„Wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo, nie wracajcie do domu” – reakcja internetu po meczu Bayernu z Barceloną

We wczorajszym ćwierćfinale Bayern rozgromił Barcelonę aż 8-2! Bawarczycy nie dali żadnych szans Dumie Katalonii i z rozmachem weszli do półfinału Ligi Mistzów.

Wczorajszy mecz w Lizbonie miał tylko jedenastu aktorów, pozostali nie wyszli chyba z szatni. To, co wydarzyło się podczas piątkowego ćwierćfinału na pewno zapisze się w historii Ligi Mistrzów. W końcu na co dzień nie widuje się 10-ciu bramek w spotkaniu na takim poziomie.

Przeglądając Twittera możemy natrafić na wiele wpisów wyśmiewających FC Barcelonę.

https://twitter.com/PlgrmThe/status/1294536772643368960?s=20

Niektórzy po przebudzeniu dalej nie wiedzą czy to co widzieli, przypadkiem im się nie przyśniło.

Nie ma co ukrywać, że jednym z bohaterów wczorajszego widowiska był Coutinho, który został wypożyczony do Bayernu z… Barcelony.

https://twitter.com/rehaaanwani/status/1294538282659745792?s=20

W internecie nie zabrakło również wpisów od Polaków, którzy również nie pozostawili na Barcelonie suchej nitki.

https://twitter.com/cwiakala/status/1294360724727365632?s=20

 

RB Lipsk zbojkotowany! „To nie jest normalny klub”

Magazyn piłkarski 11 Freunde nie będzie relacjonował meczów RB Lipsk w półfinale Ligi Mistrzów. Swoją decyzję argumentują tym, że wspomniany klub nie jest normalny.

RB Lipsk jest w półfinale Ligi Mistrzów. Normalnie musielibyśmy temu towarzyszyć. Ale RB nie jest normalnym klubem. Nawet jeśli wielu o tym zapomniało – napisali na swoim Twitterze.

Przypomnijmy, że RB Lipsk powstał w 2009 roku na mocy licencji SSV Markranstädt. W 2016 roku awansowali do Bundesligi. Pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej był dla Czerwonych Byków fenomenalny. W 2017 roku zdobyli wicemistrzostwo, w 2019 i 2020 zajęli trzecie miejsce.

Niejednokrotnie zdarzały się słowa krytyki w stronę komercyjnego klubu. Kibice Borussii Dortmund w swoim czasie wywieszali na stadionie obraźliwe teksty w kierunku RB Lipsk. Klub jednak się nie uginał i nadal robi swoje. Teraz są w półfinale Ligi Mistrzów.

11 Freunde twierdzi, że wiele osób krytykujących wcześniej już zapomniało co mówili. Wspomniany podmiot twierdzi, że RB Lipsk jest zdecydowanie większą marką niż 11freunde.de, jednak nie zmienią swego zdania.

Kolejny Polak w Bundeslidze? W grze rekordowa kwota!

Według Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl, Borussia Mönchengladbach poważnie negocjuje z Zagłębiem Lubin. Chodzi o transfer Bartosza Białka na Borussia-Park.

Według wspomnianego źródła 18-latek już jest bardzo blisko niemieckiego zespołu. Brakuje tylko finalizacji transferu, która może się dokonać już w przyszłym tygodniu.

Bartosz Białek jest jednym z odkryć minionego sezonu PKO Ekstraklasy. Polaka oglądało już wielu skautów, którzy porównują go do Erlinga Haalanda. Białek ma dobre warunki fizyczne, jest szybki i mierzy aż 191 centymetrów. W kampanii 2019/2020 zagrał w dziewiętnastu spotkaniach Miedziowych. Zdobył w tym czasie 9 bramek oraz zanotował 4 asysty.

Młody napastnik Zagłębia Lubin zdecydował po sezonie, że chce opuścić klub. W czwartkowym spotkaniu Pucharu Polski nie było go nawet w kadrze lubinian. Być może klub nie chce ryzykować jego kontuzji.

Według niemieckich źródeł, Borussia może zaoferować bardzo dobre pieniądze za 18-latka. Białek zdecydowanie pobije rekord transferowy klubu. W grę wchodzi transfer w wysokości około 5 milionów euro. Władze Zagłębia ustawiły tę kwotę jako minimalną w przypadku młodego napastnika. Negocjacje jednak trwają i być może, że zapłata będzie wyższa, lub do transakcji dodane będą specjalne klauzule.

Przypomnijmy, że rekordem transferowym Miedziowych jest sprzedaż Jarosława Jacha do Crystal Palace za 2,75 mln euro.

Barcelona szuka trenera, jednak jest jeden problem. „Nie ma zbytnio trenera, który by spełniał kryteria”

FC Barcelona z nowym trenerem? Zarząd klubu rozpoczął poszukiwania w celu znalezienia szkoleniowca, który odpowiadałby ich kryteriom.

Miniony sezon nie należał dla FC Barcelony do najlepszych. Brak triumfów na krajowym podwórku mogłoby wynagrodzić jedynie zwycięstwo w LM, jednak umówmy się, Blaugrana nie jest faworytem nawet dzisiejszego starcia z Bayernem. A co dopiero nazywać ich faworytem w kontekście wygrania całych rozgrywek.

Jak podają zagraniczne media, FC Barcelona rozgląda się na rynku trenerskim za nowym szkoleniowcem dla pierwszej drużyny. Wyniki osiągane przez zespół pod dowództwem Quique Setiena delikatnie mówiąc, nie są najlepsze. Do tego dochodzi styl prezentowany przez Messiego i spółkę. Po objęciu drużyny przez Setiena gra drużyny miała ulec zmianie na lepsze, zamiast tego otrzymaliśmy drużynę kopiącą się po czole.

Dni 61-latka w drużynie Dumy Katalonii najprawdopodobniej są policzone. Słabe wyniki i fatalny styl gry zespołu sprawiają, że tylko cud może uratować Setiena na stanowisku trenera.

Zasadnicze pytanie brzmi: „Kto jest głównym kandydatem na stanowisku trenera?”. Otóż nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Jeszcze niedawno mówiło się o Xavim, jednak legenda Blaugrany na początku lipca przedłużyła kontrakt z Al-Sadd do końca sezonu 2020/2021.

Innymi nazwiskami, które przewijają się od dłuższego czasu w sieci, są Mauricio Pochettino, Laurent Blanc, Ronald Koeman. Ten ostatni, póki co odpada, ponieważ jest obecnie szkoleniowcem reprezentacji Holandii. Holender otrzymał propozycję objęcia Blaugrany tuż po zwolnieniu Ernesto Valverde. Wówczas odmówił, tłumacząc się jego obecną posadą selekcjonera reprezentacji Holandii.

Tak otrzymałem propozycję, powiedziałem „nie”, ponieważ jestem aktualnie z drużyną narodową.

Wielki mecz Marciniaka i jego zespołu! Polscy sędziowie stoją przed wielką szansą

Czwartkowe spotkanie pomiędzy RB Lipsk a Atletico Madryt prowadził Szymon Marciniak. Polski sędzia i jego zespół otrzymali po meczu naprawdę dobre oceny.

Trzeci ćwierćfinał tegorocznej edycji Ligi Mistrzów zaczął się od kontrowersji. Zawodnik Atletico, Saul Niguez, został zahaczony bramkarza przeciwników i przewrócił się w polu karnym. Szyomon Marciniak postanowił, że gra będzie kontynuowana, mimo głośnych protestów drużyny z Madrytu.

https://twitter.com/ojo_var/status/1294006252066963456?s=20

Zdania na temat podjętej decyzji przez Marciniaka są podzielone. Całą sytuację postanowił skomentować były hiszpański arbiter Andujar Oliver, który przez całą swoją karierę poprowadził ponad 100 spotkań w LaLiga.

Był kontakt pomiędzy zawodnikami, ale bardzo delikatny. Nie na tyle mocny, by kwalifikował się do podyktowania karnego – powiedział na antenie radia Marca

Z decyzją swojego rodaka nie zgadza się Iturralde Gonzalez. Emerytowany arbiter przez wiele lat prowadził spotkania Ligi Mistrzów, a obecnie jest ekspertem radia Cadena SER i dziennika AS.

To jest karny. Po głupim, przypadkowym błędzie, ale mimo wszystko karny. To, że intencją bramkarza nie był atak na rywala, nie ma żadnego znaczenia. Przepis o intencjonalności faulu już dawno został usunięty – skomentował

Analizując resztę spotkania możemy stwierdzić, że polski zespół sędziowski spisał się naprawdę bardzo dobrze. Podejmowali szybkie i pewne decyzje, które były szerokokomentowane na Twitterze. Mogłoby się wydawać, że tym spotkaniem ekipa Szymona Marciniaka utorowała sobie drogę do europejskiego finału. Większe prawdopodobieństwo jest jednak, że polscy arbitrzy pojawią się na finale Ligi Europy.

Postawę Marciniaka postanowili skomentować m.in. John Bennett z BBC, Calvin 'Emeka’ Onwuka z aclsports.com czy Errol Sweeney zajmujący się szkoleniem sędziów. Nie szczędzili oni na Twitterze pochwał na temat polskiego arbitra.

https://twitter.com/errol_sweeney/status/1294164425767817217?s=20

Spektakularny transfer Tomasza Kędziory? Chce go włoski gigant!

Znany włoski dziennikarz Alfredo Pedullà poinformował o zainteresowaniu jednego z włoskich gigantów Tomaszem Kędziorą. Byłby to kolejny reprezentant Polski grający w Serie A.

Jak podaje Alfredo Pedullà z „La Gazetta dello Sport”, AS Roma skontaktowała się z Dynamem Kijów w sprawie transferu Tomasza Kędziory. Póki co nie znamy kwoty transferu ani żadnych szczegółów dotyczących kontraktu. Kontrakt Polaka z Dynamem jest ważny jeszcze przez rok, więc Roma zapewne nie nadszarpnęłaby swojego budżetu.

Za AS Romą niezbyt udany sezon. Zespół prowadzony przez trenera Paulo Fonsecę w minionym sezonie Serie A zajął 5. miejsce w lidze. W europejskich pucharach wcale nie było lepiej. Giallorossi odpadli z rozgrywek Ligi Europy już w 1/8 finału, gdzie ulegli zdecydowanie lepszej Sevilli 2-0.

Tomasz Kędziora reprezentuje barwy Dynama Kijów od lipca 2017 roku. 16-krotny reprezentant Polski od początku przygody z ukraińskim klubem był główną postacią swojego zespołu. W minionym sezonie ze swoim klubem wywalczył wicemistrzostwo Ukrainy. Poza tym ze swoim zespołem bezskutecznie walczyli w Lidze Europy. Swój udział w europejskich rozgrywkach zakończyli na fazie grupowej, w której zajęli 3. miejsce w grupie „B”.

AS Roma będzie chciała pozyskać Polaka w obliczu możliwego odejścia swojego dotychczasowego prawego obrońcy Alessandro Florenziego. Media podają, że 29-letni Włoch miałby odejść do Atalanty Bergamo. Kędziora o miejsce w wyjściowym składzie walczyłby z Bruno Peresem.

https://twitter.com/baczi_KKS/status/1293937016128843776

Wieczysta wygrywa na inaugurację ligi, a Peszko już strzela! Udany debiut w okręgówce [WIDEO]

Wczoraj Wieczysta Kraków rozegrała pierwszy mecz w sezonie 2020/2021 na 6. poziomie rozgrywkowym w Polsce. Swoją debiutancką bramkę zdobył Sławomir Peszko.

Do nowego sezonu w lidze okręgowej Wieczysta Kraków przystąpiła po ogromnych wzmocnieniach. Przed sezonem do klubu zarządzanego przez Wojciecha Kwietnia dotarli m.in. Sławomir Peszko oraz Emmanuel Kumah (ex Wisła Kraków). Miało to również odzwierciedlenie w ilości osób, które przybyły na mecz. Zainteresowanie meczem było tak wielkie, że nie dla wszystkich starczyło miejsca trybunie, która liczy 1350 miejsc.

Pierwszym rywalem w nowym sezonie były rezerwy drugoligowego Hutnika Kraków. Mimo że są to rezerwy, to jest to jeden z silniejszych rywali dla Wieczystej. W poprzednim sezonie Hutnik II zajął 3. miejsce w tabeli, tuż za wspomnianą Wieczystą.

Wieczysta strzelanie rozpoczęła w 30. minucie spotkanie. To właśnie wtedy Adrian Frańczak wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Akcja bramkowa rozpoczęła się od kapitalnego rajdu Emmanuela Kumaha. Były gracz Wisły Kraków urwał się rywalom lewym skrzydłem, po czym posłał piłkę na skraj pola karnego, tam był Szewczyk, który oddał piłkę Frańczakowi, a ten precyzyjnym strzałem zdobył bramkę dla swojego zespołu.

Na drugą bramkę licząca ponad 1000 osób grupa kibiców musiała czekać zaledwie 10 minut. W 40. minucie swoją premierową bramkę w klasie okręgowej zdobył Sławomir Peszko. Byłemu reprezentantowi Polski pomogło trochę szczęście, ponieważ przed uderzeniem na bramkę piłka trafiła do niego po odbiciu się od rywala. Ale jak mawia klasyk „Szczęście sprzyja lepszym”.

Pierwsza połowa spotkanie zakończyła się wynikiem 2-0 na korzyść Wieczystej. Ostatnia bramka w tym spotkaniu padła w 66. minucie meczu. Piłkarz Wieczystej posłał piłkę z rzutu wolnego w pole karne Hutnika, tam doszło do małego zamieszania, po którym piłka znalazła się w siatce. Z załączonego nagrania ciężko ocenić strzelca bramki, lecz najprawdopodobniej byliśmy świadkami bramki samobójczej. 

https://www.youtube.com/watch?v=v8Cdp9WzH34

Twarde oświadczenie kibiców FC Kopenhaga w sprawie Wilczka. „Nie będzie naszego wsparcia…”

Transferem Kamila Wilczka do FC Kopenhaga żyje cała Dania. Kibice Broendby są wściekli na Polaka, bo odszedł do największego rywala ich klubu. Fani Kopenhagi z kolei nie chcą zaakceptować Wilczka z powodu jego przeszłości w szeregach odwiecznego wroga.

Członkowie grupy „Urban Crew”, czyli najbardziej zagorzali fani drużyny wydali zdecydowane oświadczenie w tej sprawie. Oto jego treść:

To ogłoszenie nie musi wisieć dłużej, niż jest to absolutnie konieczne, bo nie powinno być żadnych wątpliwości, że nowy numer 9 nigdy nie zostanie zaakceptowany przez Urban Crew.

To były kapitan i król strzelców Broendby, jeszcze dwa miesiące temu wspierał ich przez kupno koszulek. Wystarczy spojrzeć na jego wypowiedzi, będąc w naszym trykocie mówi, że ma w sercu dobro tego miasta. To najbardziej niewybaczalny transfer z możliwych.

Klub rozczarowuje nas całkowitym brakiem szacunku do kibiców oraz ich emocji. Z naszej strony nie będzie żadnych przyśpiewek ani wsparcia dla nowego numeru 9. Wind, Daramy i Kaufmann, to nasza przyszłość – kończą.

Cristiano Ronaldo trafi do Barcelony!? Niepewna przyszłość Portugalczyka!

Sen wszystkich kibiców, by zobaczyć Messiego i Ronaldo stanie się faktem? Taką informację podał ceniony hiszpański dziennikarz Guillem Balagué, który w ostatnich godzinach jest cytowany przez największe światowe media.

W ostatnim czasie w mediach pojawiły się plotki mówiące o możliwym zainteresowaniu Portugalczykiem ze strony PSG. Podczas niedawnej rozmowy z BBC Guillem Balagué wyznał, że Portugalczyk był oferowany wielu klubom, również FC Barcelonie.

Poza PSG i Barceloną pojawiały się propozycje powrotu do Realu Madryt, a także odejścia do MLS. Mimo to, oba kierunki nie wydają się zbyt prawdopodobne. Spytacie „Dlaczego Juventus chce się pozbyć Ronaldo?”. Głównym powodem jest wysoka gaża 35-latka, której chce się pozbyć „Stara Dama”, zarabia on 23 miliony euro rocznie.

 Juventus chce pozbyć się ogromnej pensji Cristiano. To naprawdę wygląda tak drastycznie. Był już oferowany wszędzie, nawet FC Barcelonie. Nie wiem, czy tak łatwo się go pozbędą, on wciąż zarabia 23 miliony euro rocznie. Kto jest w stanie płacić mu takie pieniądze?

Brak sukcesu na arenie międzynarodowej poprzez szybkie odpadnięcie w 1/8 finału LM ma negatywne skutki na finanse włoskiego klubu. Juventus traci na wartości, a wciąż musi utrzymywać Ronaldo, na którego idą 23 miliony rocznie! Odejście Portugalczyka z pewnością dałoby odetchnąć klubowemu budżetowi. Przypomnijmy, że umowa CR7 ze „Starą Damą” obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Tak więc będzie niesamowicie ciężko znaleźć klub, który pozwoli sobie na kupno Crisa. Poza wspomnianą wysoką gażą trzeba by było solidnie zapłacić Juventusowi za sam transfer.

Co ze wspomnianą Barceloną? W obliczu problemów finansowych klubu zaryzykuję stwierdzenie, że prędzej odejdzie Messi, niż przyjdzie Ronaldo. Barcelony po prostu na niego nie stać.

Władze FC Kopenhaga martwią się o bezpieczeństwo Kamila Wilczka. Będzie potrzebował ochrony?

Transferem Kamila Wilczka do FC Kopenhaga żyje cała Dania. Dzieje się tak, bowiem wspomniany klub jest największym rywalem Broendby, dla którego Polak grał przez cztery lata.

Według duńskich mediów Wilczek nie może spokojnie chodzić po mieście, a jego bezpieczeństwo jest zagrożone. Władze nowego klubu Polaka traktują sprawę bardzo poważnie. FC Kopenhaga ściśle współpracuje z policją. Kamil Wilczek nie otrzymał jednak na razie żadnej ochrony.

Jeśli tylko wydarzy się coś niepokojącego, od razu zawiadamiamy policję i ona decyduje, co dalej należy z tym zrobić. Zapewniam, że jesteśmy świadomi położenia, w jakim się znaleźliśmy. Z Wilczkiem zamieszanie jest poważniejsze niż ze zdecydowaną większością zawodników – powiedział Daniel Rommedahl, dyrektor klubu, na łamach B.T..

To kontrowersyjny transfer i wzbudza emocje. Kamil też zdawał sobie sprawę, jak to będzie. W przeciwnym razie nie zdecydowałby się na ten krok. Wilczek jest piłkarzem. Chce przede wszystkim grać w piłkę i żeby jego rodzina dobrze się czuła – dodał.

Internauci w szoku. Reakcje po meczu Atalanta – PSG

Mecz pomiędzy Atalantą Bergamo, a Paris Saint-Germain zakończył się awansem Francuzów. Paryżanie zdobili dwie bramki w końcówce spotkania, co zdecydowanie zapewniło wiele emocji wśród oglądających.

Ostatnią bramkę w tym meczu zdobył Éric Maxim Choupo-Moting. Jest bohaterem PSG, mimo że nie przyszedł do klubu za grube miliony.

Jednym z najlepszych na boisku był jednak Neymar. Brazylijczyk pomimo zmarnowania kilku doskonałych sytuacji otrzymał wiele pochwał na Twitterze.

https://twitter.com/cwiakala/status/1293655571544059906

https://twitter.com/RichJolly/status/1293655221139365888

 

Wieczysta znowu się wzmacnia! Kolejny piłkarz z ekstraklasową przeszłością na celowniku

Właściciel Wieczystej Kraków idzie za ciosem! Najpierw w klubie pojawił się Sławomir Peszko, a teraz może do niego dołączyć Dawid Kort.

Wojciech Kwiecień jest właścicielem sieci aptek. Od lat pasjonuje się futbolem, kibicuje Wiśle Kraków, a przez moment mówiło się o przejęciu przez niego Białej Gwiazdy. Kwiecień postanowił pójść jednak inną drogą i zainwestował w Wieczystą – klub, który na co dzień występuje w okręgówce.

Wieczysta Kraków działa trochę inaczej, niż pozostałe kluby z tej samej klasy rozgrywkowej. U Kwietnia trenerem jest Przemysław Cecherz, dyrektorem sportowym Andrzej Iwan, a po boisku biega Sławomir Peszko. Do tego właściciel klubu ma w planach ściągnąć jeszcze kilku grajków z ekstraklasową przeszłością.

Według informacji Tomasza Włodarczyka do Wieczystej może dołączyć Dawid Kort. Zawodnik występował w przeszłości w takich klubach, jak Pogoń Szczecin, Wisła Kraków czy Artomitos Ateny. Piłkarz ostatni sezon spędził w pierwszoligowej Miedzi Legnica, dla której rozegrał 13 spotkań, strzelił 3 gole i zanotował dwie asysty.

Kort przygód na Dolnym Śląsku raczej nie będzie wspominał najlepiej. Pod koniec rozgrywek został odsunięty od pierwszej drużyny przez trenera Dominika Nowaka i obecnie stał się wolnym agentem. Piłkarz przez chwilę był łączony z Widzewem Łódź, lecz według informacji Włodarczyka nie dojdzie.

Tomasz Włodarczyk wątpi w transfer Korta do Wieczystej. Okienko transferowe potrwa do października, a samego zawodnika może skusić klub z wyższego poziomu rozgrywkowego, o ile zaproponuje odpowiednią kwotę. Niemniej jednak Wojciech Kwiecień będzie do końca starać się o Korta.

Tajemnicze story Borka na Instagramie! Komentator znalazł nową pracę?

Mateusz Borek kilka miesięcy temu pożegnał się z Polsatem i oddał się Kanałowi Sportowemu. Dzisiaj na swoim Instastory poinformował, że ponownie usłyszymy go podczas meczu piłkarskiego.

Mateusz Borek przez 20 lat komentował mecze na antenie Polsatu oraz Polsatu Sport. Dziennikarz w jednym z wywiadów przyznał, że pod koniec kwietnia otrzymał od stacji wypowiedzenie, datowane na koniec lutego. Borka mogliśmy usłyszeć 10 czerwca, gdy gościnnie komentował spotkanie Pucharu Niemiec na antenie Eurosportu. Dzisiaj na swoim Instatory potwierdził, że już niedługo usłyszymy go ponownie.

3 września spotkań nie rozgrywa ani liga angielska, ani hiszpańska, ani włoska, ani nawet Ekstraklasa. Hymnów Ligi Mistrzów oraz Europy też tego dnia nie usłyszymy, za to na antenie TVP odbędzie się mecz Ligi Narodów pomiędzy Niemcami a Hiszpanią. To właśnie to spotkanie na 99% skomentuje Mateusz Borek. Wielce prawdopodobne jest również to, że to właśnie z Telewizją Polską zwiąże się teraz dziennikarz.

Mateusz Borek poza komentatorką zajmuje się również Kanałem Sportowym, ma zostać jednym z prowadzących programu Misja Futbol oraz planuje wystartować z własnym kontentem na Youtubie. Najbliższe miesiące będą dla niego naprawdę pracowite.

Ronaldinho znowu ma na pieńku z prawem! Tym razem…

Ronaldinho przebywa obecnie w areszcie domowym zorganizowanym w jednym z hoteli. Piłkarz nie próżnuje i postanowił… zorganizować tam imprezę.

W marcu Ronaldinho i jego brat próbowali przekroczyć z Paragwajem, lecz to im się nie udało. Zostali przyłapani na posługiwaniu się fałszywymi dokumentami. Początkowo Brazylijczycy trafili do więzienia, jednak po wpłaceniu kaucji przenieśli się do hotelu w Asuncion, w którym zorganizowano im areszt domowy.

Ronaldinho z bratem najprawdopodobniej zaczęli się nudzić, ponieważ wpadli na pomysł zorganizowania kilku imprez, na których pojawiały się m.in. modelki. Nie trzeba chyba nikogo uświadamiać, że takie zachowanie nie jest zgodne z prawem. Ronaldinho miał również pić alkohol, co nie jest dozwoloną czynnością w trakcie odbywania aresztu domowego.

Zachowaniem Ronaldinho i jego brata zajmie się teraz sąd penitencjarny. W sierpniu ESPN podał, że postępowanie w sprawie Brazylijczyków chyli się ku końcowi. Bracia mieli w niedalekiej przyszłości opuścić areszt, jednak dzięki ostatnim wybrykom ten moment oddalił się w czasie.

https://twitter.com/Luzukontsele1/status/1293487925813010432?s=20

Szykuje się kolejny wielki powrót do Ekstraklasy? „Negocjacje nabierają tempa”

Tegoroczne letnie okienko transferowe w ekstraklasie opiewa w wiele dużych powrotów. Po takich piłkarzach jak Boruc, czy Kapustka, do Polski może wrócić Jakub Świerczok.

Jak podaje portal meczyki.pl, Jakubem Świerczokiem zainteresowany jest Piast Gliwice. Polski klub za 27-letniego piłkarza miałby zapłacić niecałe 500 tysięcy euro. Do oficjalnego potwierdzenia transferu miałoby dojść na dniach, wszystko po to, by Świerczok miał wystarczającą ilość czasu, by zaaklimatyzować się w drużynie. Przypomnijmy, Piast pierwszy mecz w kwalifikacjach do Ligi Europy zagra już 27 sierpnia.

Zakontraktowanie 27-letniego napastnika jest jak najbardziej zrozumiałym posunięciem gliwickiego klubu. Waldemar Fornalik musi szybko załatać dziurę po Patryku Tuszyńskim, który wczoraj podpisał kontrakt z Wisłą Płock.

Jakub Świerczok ma za sobą dość udany okres w bułgarskim Łudogorcu. Przez 2.5 roku pobytu w Bułgarii Polak zagrał w 82 meczach, w których zdobył 36 bramek.