Co za spokój, co za luz! Marcin Bułka ograł Aubameyanga przed własnym polem karnym [WIDEO]

W środę Marcin Bułka rozegrał kolejne 90 minut na boiskach Ligue 1. Polak dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki w meczu z Marsylią, a jego Nicea zremisowała 2-2. Golkiper zaimponował jednak kibicom, ale w dość nieoczywisty sposób. Błysnął swoimi umiejętnościami technicznymi. 




Bułka rozegrał w bieżącym sezonie w barwach Nicei 30 spotkań, w których aż 16 razy zachował czyste konto. Kolejnego nie udało mu się utrzymać w środę. Dwukrotnie bramkarza pokonali piłkarze Marsylii, a mecz zakończył się remisem (2-2).

Techniczny błysk

Mimo to Polak zaimponował kibicom, choć tym razem nie ekwilibrystycznymi interwencjami. Do sieci trafiło nagranie z odważnego zachowania Bułki, który postanowił wyjść przed własne pole karne. 24-latek z piłką przy nodze szukał dogodnego zagrania do jednego z lepiej ustawionych kolegów.




Wówczas momentalnie doskoczył do niego Pierre-Emerick Aubameyang. Bramkarz nic nie zrobił sobie z ataku Gabończyka na piłkę i jak gdyby nigdy nic „przełożył” sobie rywala. Odegrał następnie piłkę do kolegi z obrony.

Dzięki remisowi z Marsylią, Nicea utrzymała piątą pozycję w tabeli Ligue 1. Tym samym wciąż walczy o grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. W najbliższym meczu ekipa Marcina Bułki podejmie Strasbourg na wyjeździe.

Antonio Rudiger próbował… wystraszyć policjanta. Komiczne zachowanie Niemca [WIDEO]

Emocji podczas El Clasico zdecydowanie nie zabrakło. Jeszcze przed startem spotkania widać było po zawodnikach, że są w bojowych nastrojach. Upust swoim dał Antonio Rudiger, który postanowił spróbować… przestraszyć policjanta. 




Real Madryt pokonał w niedzielę FC Barceloną (3-2) i pewnie zmierza po mistrzostwo Hiszpanii. Blaugrana po porażce straciła już szanse w wyścigu o tytuł.

Bojowe nastawienie

W pierwszym składzie Realu na mecz z Barceloną znalazł się Antonio Rudiger. Niemiec rozegrał całe spotkanie i już przed pierwszym gwizdkiem było widać, że jest bojowo do niego nastawiony. W tunelu prowadzącym na murawę 31-latek postanowił spróbować… przestraszyć policjanta.




Piłkarz zbliżył się do funkcjonariusza i w mgnieniu oka podniósł gardę. Sytuacja miała oczywiście wydźwięk humorystyczny, a sam policjant zareagował uśmiechem, nie dając się wystraszyć. Rudiger po chwili poszedł dalej w kierunku murawy.

Rudiger jest jednym z filarów Królewskich w bieżącym sezonie. Dla Realu rozegrał 40 meczów, w których dwukrotnie pokonywał nawet bramkarzy rywali. Tyle samo razy asystował przy golach kolegów.

Genialne wejście polskiego piłkarza! Strzelił gola z 30 metrów po 26 sekundach gry [WIDEO]

Miniony weekend był niezwykle udany dla Łukasza Łakomego. Polak wszedł na boisko z ławki rezerwowych w meczu Young Boys Berno z FC Winterthur i po kilku sekundach strzelił bramkę. Jego zespół wygrał spotkanie 2-1. 




Łakomy zdecydował się na transfer do Szwajcarii przed trwającym sezonem. Były piłkarz Zagłębia Lubin zaliczył co prawda 31 występów, ale większość z nich zaczynał na ławce rezerwowych.

Ekspresowy gol

Nie inaczej było w przypadku ostatniego meczu Young Boys Berno z FC Winterthur (2-1). Łakomy czekał na wejście na murawę aż do 83. minuty, ale kiedy się już doczekał szansy – świetnie ją wykorzystał. Po zaledwie 26 sekundach pobytu na murawie 23-latek wpisał się na listę strzelców.




Warto zaznaczyć, że nie był to gol byle jakiej urody. Polak podszedł szybko do rzutu wolnego w okolicy 30. metra. Mimo sporej odległości zdecydował się na strzał, co okazało się doskonałym pomysłem. Piłka po jego uderzeniu odbiła się od jednego z rywali i po rykoszecie znalazła się w siatce.

Dla Łakomego był to w sumie trzeci gol w tym sezonie. To trafienie było bardzo znaczące w kontekście rywalizacji Young Boys o mistrzostwo Szwajcarii. Drużyna 23-latka lideruje obecnie w tabeli z przewagą sześciu punktów nad drugim Lugano.

Goncalo Feio już po pierwszym treningu w Legii. Tak wyglądały kulisy [WIDEO]

Goncalo Feio oficjalnie jest już trenerem Legii Warszawa. Ma za sobą także już pierwszy trening nowej drużyny. Piotr Kamieniecki z „TVP Sport” przekazał, jak wyglądały zajęcia poprowadzone przez Portugalczyka przy Łazienkowskiej. 




Na początku tygodnia doszło do szoku w stolicy. Legia niespodziewanie podjęła decyzję o zwolnieniu Kosty Runjaicia, mimo ostatniej poprawy formy „Wojskowych” pod wodzą Niemca. Oficjalnie potwierdzono już, że Legię prowadzić będzie Goncalo Feio, który jeszcze do niedawna pracował w Motorze Lublin.

Żywiołowy trening

Podczas swojej przygody we wspomnianym klubie, Feio dał się poznać jako świetny fachowiec, ale i trudny charakter. Portugalczyk brał udział w wielu kontrowersyjnych sytuacjach, za co postanowił przeprosić na pierwszej konferencji prasowej w Legii.

Feio ma za sobą również już pierwszy trening z nową drużyną i zdaje się, że nie zamierza zmieniać swojego sposobu pracy. To przynajmniej wynika z relacji Piotra Kamienieckiego z „TVP Sport”. 34-latek miał żywiołowo reagować na zachowania swoich podopiecznych podczas zajęć.




– Portugalski szkoleniowiec od początku angażował się w ćwiczenia. Trudno było nie słyszeć 34-latka, który głośno przekazywał swoje opinie i regularnie tłumaczył pewne kwestie zawodnikom stołecznej drużyny. Było żywiołowo, ale działania szkoleniowca po prostu przyciągały spojrzenie i uwagę piłkarzy – zrelacjonował Kamieniecki. 

Feio poprowadzi Legię w najbliższą sobotę. Jego debiut nie będzie należał do najłatwiejszych. „Wojskowych” czeka wyjazd do Częstochowy na mecz z mistrzem Polski – Rakowem.

Karolina Bojar-Stefańska ponownie na podsłuchu. Tym razem w języku angielskim [WIDEO]

Karolina Bojar-Stefańska ponownie znalazł się w kręgu zainteresowania ze względu na swoje sędziowanie. Twitter obiegło nagranie z meczu towarzyskiego polskiej reprezentacji kobiet z Greczynkami. Podobnie, jak kilka miesięcy temu, kobiecie się oberwało. 




Bojar-Stefańska jest znana w piłkarskim środowisku od dobrych kilku lat. Stopniowo przebija się przez kolejne szczeble rozgrywek, chcąc poprowadzić ostatecznie mecz w Ekstraklasie. Mówiło o tym jakiś czas temu w jednym z wywiadów. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

„Co wy robicie?!”

22 stycznia swoją premierę miał 6. odcinek 2. sezonu „Sędziowie”. Przybliża on pracę arbitrów, pokazując między innymi ich boiskowe relacje z piłkarzami, a także ich przemyślenia. We wspomnianym epizodzie wystąpiła wyżej wymieniona pani sędzia, wraz ze swoim mężem – Danielem Stefańskim.

Przy okazji publikacji produkcji „Canal+ Sport” pojawiło się sporo głosów krytycznych wobec kobiety. Twitter obiegło wówczas nagranie z sędziowania przez nią jednego z meczów niższych lig. Więcej na ten temat przeczytanie TUTAJ.




Teraz odcinek został udostępniony w całości na platformie YouTube, a użytkownicy ponownie znaleźli fragment, za który ostro skrytykowali Bojar-Stefańską. Tym razem chodzi natomiast o mecz towarzyski kobiecych reprezentacji Polski i Grecji.

Cały odcinek znajdziecie poniżej:

Kamil Grosicki wygłosił płomienną przemowę przed meczem z Estonią. „Stadion ma płonąć!” [WIDEO]

Portal Łączy nas Piłka opublikował na kanale YouTube kulisy wygranego meczu z Estonią (5-1). Widać na nim między innymi odprawę przedmeczową czy nastroje po spotkaniu. Uwieczniono również, jak Kamil Grosicki zagrzewał swoich kolegów do walki jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. 




„Biało-Czerwoni” w miniony czwartek pokonali Estonię 5-1 i awansowali do finału baraży o Euro 2024, gdzie zagrają z Walią. Spotkanie odbędzie się w Cardiff w najbliższy wtorek.

„Ten stadion ma płonąć”

Na kanale Łączy nas Piłka w serwisie YouTube pojawiło się nagranie odsłaniające kulisty spotkania z Estończykami. Na nagraniu zawarto między innymi wzajemne motywowanie się reprezentantów przed meczem w szatni. W głównej roli wystąpił wówczas Kamil Grosicki, który wygłosił płomienną przemowę.

– Ten stadion ma płonąć od pierwszej minuty. Od pierwszej minuty, jedna rodzina. Tylko tak możemy coś osiągnąć. Jeden za drugiego. Mamy jeden cel, jechać na mistrzostwa Europy – krzyczał piłkarz Pogoni. 




– Dzisiaj mega ważny będzie ten doskok, te drugie piłki zbierajmy, żeby oni nie poczuli, że mogą tu drugie piłki zbierać – wtórował Robert Lewandowski. 

Wspomniany fragment od 15:27:

 

Piękne obrazki na trybunach Stadionu Narodowego. Kibic przyćmił wysokie zwycięstwo kadry [WIDEO]

Reprezentacja Polski urządziła w czwartkowy wieczór fajerwerki na murawie PGE Narodowego i wygrali z Estonią aż 5-1. Emocji nie brakowało jednak również na trybunach. Jeden z kibiców w trakcie meczu postanowił oświadczyć się swojej wybrance. 




To był przyjemny wieczór dla polskich kibiców. „Biało-Czerwoni” bez większych problemów pokonali reprezentację Estonii 5-1 i pewnie awansowali do finału baraży o Euro 2024, gdzie zagramy z Walią. Na twarzach kibiców, którzy zgromadzili się na trybunach PGE Narodowego, widać było mnóstwo uśmiechów i pozytywnych myśli po festiwalu strzeleckim ekipy Michała Probierza.

Piękne obrazki

Działo się zatem na murawie, ale nie tylko. Kibice świętowali każdego gola Polaków, a jeden z nich postanowił się… oświadczyć! Internet szybko obiegło nagranie, na którym widać jak mężczyzna wykorzystał radość z jednego z trafień i poprosił swoją partnerkę o rękę. Po reakcji można wnioskować, że kobieta powiedziała „tak”.

Nietypowa kontuzja Harry’ego Kane’a. Anglik uderzył w słupek [WIDEO]

Harry Kane nabawił się urazu podczas sobotniego meczu Bundesligi przeciwko Darmstadt. Anglik musiał opuścić boisko po tym, jak uderzył w słupek.

W sobotnie popołudnie Bayern Monachium mierzył się na wyjeździe z Darmstadt. Zgodnie z oczekiwaniami Bawarczycy odnieśli zwycięstwo, wygrywając wynikiem 5:2. Tym samym Bayern wciąż pozostaje w walce o mistrzostwo Niemiec, choć strata do Bayeru jest już dość duża.




O koronę króla strzelców w tym sezonie walczy Harry Kane. Co więcej, Anglik jest na dobrej drodze do tego, by pobić rekord Roberta Lewandowskiego w liczbie zdobytych bramek w jednym sezonie Bundesligi. Anglik ma na swoim koncie już 31 goli. Dziś zanotował jedno trafienie w meczu z Darmstadt. Do końca sezonu pozostało już tylko 8 kolejek.

Harry Kane nie zdołał jednak dokończyć dzisiejszego spotkania. 30-latek został zmieniony w 82. minucie meczu. Chwilę wcześniej Kane nabawił się urazu. W jaki sposób? A no w bardzo nietypowy. Chcąc dobić piłkę do pustej bramki, Harry Kane uderzył w słupek. Zdołał opuścić boisko o własnych siłach.

Podczas pomeczowej konferencji prasowej głos w sprawie stanu zdrowia Kane’a zabrał Thomas Tuchel. Trener Bayernu przekazał wszystkim, że jego podopieczny skręcił kostkę podczas ataku na piłkę. Kontuzjowane miejsce okładał lodem. Póki co w klubie nie wiedzą jeszcze, na ile poważny jest to uraz.




Kuriozalna sytuacja w Lidze Europy. Piłkarz cieszył się z anulowanej żółtej kartki, wtem… [WIDEO]

Do niezwykle komicznej sytuacji doszło w meczu Ligi Europy między Bayerem a Karabachem. Sędzia anulował żółtą kartkę dla zawodnika azerskiego zespołu. Ten z radości chciał przybić piątkę sędziemu. Wtem arbiter pokazał czerwoną kartkę.




W 1/8 finału Ligi Europy Bayer Leverkusen trafił na Karabach Agdam. Pierwsze spotkanie rozgrywane w Azerbejdżanie niespodziewanie zakończyło się remisem 2:2, a Karabach prowadził już nawet 2:0! W rewanżu Bayer także nie miał lekko. Karabach ponownie prowadził 2:0. W końcówce meczu drużynie Xabiego Alonso udało się jednak odwrócić losy meczu i wygrać go 3:2 po dwóch bramkach w doliczonym czasie gry. Bayer awansował do ćwierćfinału!

Ogromny wpływ na przebieg meczu bez wątpienia miała sytuacja z drugiej połowy gry. Wychodzącego do sytuacji sam na sam z bramkarzem Frimponga w nieprzepisowy sposób zatrzymał Elvin Cafarquliyev. Pierwotnie sędzia ukarał go żółtą kartką. Po interwencji systemu VAR arbiter postanowił zmienić decyzję i ukarać gracza Karabachu czerwoną kartką.




W całej tej sytuacji nie byłoby nic nadzwyczajnego, wszak co jakiś czas takie zdarzenia mają miejsce. Niezwykle komicznie wyglądała jednak reakcja piłkarza Karabachu. Po anulowaniu żółtej kartki, nie wiedział on jeszcze, co go czeka. Z radości chciał przybić piątkę sędziemu. Ten jednak miał inny zamiar i ukarał go czerwoną kartką.

Bezprecedensowa sytuacja w Portugalii. Sędzia tłumaczył się całemu stadionowi ze swojej decyzji [WIDEO]

Niezwykle ciekawa sytuacja miała miejsce w miniony weekend w Portugalii. Sędzia meczu Rio Ave – Sporting Braga nie uznał jednej z bramek, a następnie tłumaczył się kibicom ze swojej decyzji.




W miniony weekend została rozegrana 25. kolejka ligi portugalskiej. W sobotę Rio Ave podejmowało na własnym stadionie Sporting Braga. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0.




W 63. minucie gry padła bramka dla Sportingu Braga. Strzelcem gola został Simona Banza. Po konsultacji z VAR sędzia główny podjął decyzję o anulowaniu bramki. Od razu po tym arbiter wytłumaczył się zgromadzonym na stadionie kibicom z podjętej decyzji. Portugalskie media piszą o „historycznym momencie”.







Mariusz Rumak wybuchł po pytaniu dziennikarza. Trener Lecha nie wytrzymał ciśnienia [WIDEO]

Robi się coraz bardziej w Lechu Poznań. „Kolejorz” zremisował ostatni mecz z Górnikiem Zabrze 0-0 i znowu okazał się kompletnie nieskuteczny. Na gola w Wielkopolsce czekają już od 450 minut. Na pomeczowej konferencji prasowej ciśnienia nie wytrzymał Mariusz Rumak, który zagotował się po pytaniu dziennikarza. 

Lech ostatni mecz wygrał niemal miesiąc temu. 17 lutego pokonał na wyjeździe Jagiellonię Białystok (2-1). Od tamtej pory jednak nie dość, że nie zdołał dołożyć kolejnego zwycięstwa, to jeszcze… nie zdobył ani jednego gola. W sumie na trafienie „Kolejorz” czeka już 7,5 godziny.

Wybuch

Dorobku nie udało się poprawić w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze (0-0). Tym samym jest to najgorsza passa Lecha od sezonu 2016/17, co wytknięto Mariuszowi Rumakowi na konferencji prasowej. Dziennikarz zapytał szkoleniowca o pomysł na poradzenie sobie z kłopotem w ofensywie. Wtedy nie wytrzymał.

– Serdecznie zapraszam na treningi. Trenujemy o 11:00 codziennie. Obiecuję, że będzie pan na wszystkich treningach i powie mi pan, co jest nie tak. Przyjeżdża pan do nas na treningi? Bo stawia pan tezę, że coś jest nie tak – wypalił Rumak. 

– Przepraszam, że się uniosłem. Nie lubię takich dyskusji – dodał jednak po chwili. 

Mimo słabszego momentu Lech znajduje się obecnie na 3. miejscu w tabeli Ekstraklasy. Do liderującej Jagiellonii Białystok traci 4 punkty. Na kark „Kolejorzowi” dyszą jednak Pogoń Szczecin, Raków Częstochowa i Legia Warszawa.