NEWSY I WIDEO

Wielka szansa przed Bartoszem Białkiem! Polak może znaleźć się w podstawowym składzie Wolfsburga

Wyjątkowa szansa stanęła przed Bartoszem Białkiem. Polak może wykorzystać nieobecność Wouta Weghorsta i zagrać w niedzielnym meczu z Freiburgiem od pierwszej minuty.

Forma wciąż idzie w górę

Bartosz Białek dołączył do Wolfsburga w sierpniu ubiegłego roku. Początkowo Polak miał problemy z aklimatyzacją w zespole a w hierarchii napastników „Wilków” znajdował się na 3. pozycji za Weghorstem i Ginczkiem. Z miesiąca na miesiąc rola Polaka w zespole wciąż rosła, dzięki czemu można śmiało powiedzieć, że 19-latek wyprzedził w hierarchii wspomnianego Ginczka. W ostatnich tygodniach Polak wciąż był tylko rezerwowym, jednak w ostatni dzień tego tygodnia może się to zmienić.

ZOBACZ: Białek ma problemy z komunikacją. Wolfsburg rozważa zatrudnienie tłumacza

Białek wykorzysta nieobecność rywala?

Jak donosi niemiecki „BILD”, czwartkowego treningu z zespołem z powodu urazu nie dokończył podstawowy napastnika Wolfsburga – Wout Weghorst. Nie wiadomo jednak, co to za kontuzja i jak długo potrwa przerwa holenderskiego napastnika. Patrząc na to, że Bartek Białek w ostatnich tygodniach coraz częściej pojawia się na boisku, można się domyślać, że trener „Wilków” postawi w niedzielę właśnie na Polaka.

ZOBACZ: Bartosz Białek zadebiutował w Bundeslidze i otrzymał nagrodę MVP. „Zajęło mu to mniej niż minutę”

Polak do tej pory był rezerwowym

W obecnym sezonie Bundesligi Barto Białek zagrał w dziewięciu spotkaniach, z czego aż ośmiokrotnie wchodził z ławki rezerwowych. Rozegrał w sumie nieco ponad 150 minut, podczas których zdobył dwie bramki. Jego główny konkurent w walce o wyjściowy skład – Wout Weghorst – zagrał we wszystkich dotychczasowych meczach, strzelając 12 bramek.

źródło: WP Sportowe Fakty

fot. VfL Wolfsburg

Kuriozalna sytuacja w Ekstraklasie. Sztab Zagłębia kazał piłkarzowi faulować [WIDEO]

W piątek nareszcie wróciła Ekstraklasa. Na początek powrotu najlepszej ligi świata Wisła Płock pokonała Zagłębie Lubin 2-0. Podczas starcia doszło do kuriozalnej sytuacji z udziałem wypożyczonego z Lecha Poznań Djordje Crnomarkovicia.

„Miedziowy” odnotowali najgorszy możliwy start rundy wiosennej. „Nafciarze” z łatwością poradzili sobie z gospodarzami strzelając im dwie bramki. Jakby porażka była zbyt małym problemem dla Zagłębia, to jeszcze stracili dwóch stoperów przed meczem z Lechem Poznań.

Dominik Jończy obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę już w 23. minucie spotkania. Przeciwko „Kolejorzowi” nie zagra także Djordje Crnomarković. Serb otrzymał w końcówce meczu żółtą kartką, która była jego czwartą w tym sezonie. Tym samym nie będzie mógł wystąpić w najbliższym meczu „Miedziowych”. Tylko że… i tak by w nim nie zagrał.

„Klauzula strachu”

Przypomnijmy, że 27-latek został wypożyczony do Zagłębia właśnie z Lecha Poznań. „Kolejorz” ubezpieczył się przed ewentualnym występem Crnomarkovicia przeciwko nim i wpisał w jego umowę tzw. „klauzulę strachu”.

W 85. minucie meczu jedna osoba ze sztabu „Miedziowych” jawnie namawiała Serba do popełnienia faulu na żółtą kartkę. Po upływie kilku kolejnych minut stoper wykonał zadanie i brutalnie sfaulował rywala. Daniel Stefański nie miał wyboru i ukarał zawodnika kartonikiem.

Kara dla sztabu?

Występek Crnomarkovicia może odbić się zarówno na piłkarzu, jak i sztabie Zagłębia. Na polskich boiskach podobna sytuacja wydarzyła się z udziałem trenera Radomiaka Radom, Dariusza Banasika. Pół roku temu w meczu 1. Ligi kazał on zdjąć koszulkę schodzącemu Leandro.

Brazylijczyk, który i tak schodził z murawy w wyniku kontuzji wykonał zadanie i obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie. W efekcie nie mógł wystąpić w kolejnym meczu, z którego, tak czy inaczej, wyeliminowałaby go kontuzja.

Dariusz Banasik nie uniknął kary. Komisja Dyscyplinarna PZPN wszczęła postępowanie wobec szkoleniowca i finalnie ukarała go grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych. Leandro kary nie otrzymał.

Ekspert od ligi kazachskiej ocenił transfer Lecha Poznań. „Kvekveskiri to jeden z bardziej inteligentnych gruzińskich piłkarzy”

Lech Poznań piątkowego ranka zaskoczył swoich kibiców ogłoszeniem kolejnego transferu. Do Kolejorza dołączył Nika Kvekveskiri. Gruzin podpisał umowę na pół roku z opcją przedłużenia o 24 miesiące. O opinię na temat tego zawodnika zapytaliśmy Łukasza Bobruka z „Piłką w okno na Wschód„.

Szukanie alternatyw

32-krotny reprezentant Gruzji to defensywny pomocnik, który ma wzmocnić rywalizację w Kolejorzu na tej pozycji. Po odejściu Jakuba Modera i Karlo Muhara w środku pola pozostał jedynie Pedro Tiba i Jesper Karlström. Poznaniacy zakontraktowali również Radosława Murawskiego. Problem w tym, że 26-latek dołączy do drużyny Dariusza Żurawia dopiero w lipcu.

Czy „Kvekve” to dobry ruch Kolejorza?

O zdanie na temat Kvekveskiriego zapytaliśmy pasjonata piłki z państw byłego ZSRR. Łukasz Bobruk z „Piłką w okno na Wschód” komplementuje nowy nabytek Lecha Poznań.

– Jest to jeden z bardziej inteligentnych piłkarzy gruzińskich, zdyscyplinowany ze świetnym kluczowym podaniem i przeglądem pola. Może być zarówno defensywnym, jak i ofensywnym pomocnikiem. Oby tylko grał w środku pola. Na skrzydle wystawiany jest bardzo rzadko – mówi dla ekstraklasatrolls.pl ekspert od ligi kazachskiej.

– Wcześniej sporo grał jako przecinak, ale przez ostatnich parę lat przesuwał się częściej do przodu – kontynuuje.

Opinia dyrektora sportowego

Dyrektor sportowy Lecha Poznań Tomasz Rząsa argumentuje ten ruch w następujących słowach:

– Już za chwilę rozpoczynamy rundę wiosenną i chcieliśmy wzmocnić rywalizację w środku pola w kontekście tego, że Radek Murawski dołączy do nas latem. Dlatego zakontraktowaliśmy Nikę Kvekveskiriego, który związał się z nami półroczną umową z opcją przedłużenia o dwa lata. To doświadczony piłkarz, który jesienią regularnie grał nie tylko w klubie, ale też w reprezentacji Gruzji. Dzięki temu mamy spokój w środku pola, bo będzie walczył o miejsce w składzie Jesper Karlström oraz Pedro Tibą – cytuje 47-latka oficjalna strona Lecha Poznań.

Nika Kvekveskiri w trakcie swojej kariery reprezentował barwy m.in. Dinama Tibilisi, Interu Baku czy FK Qabala. Do Lecha Poznań trafia z Tobyła Kostanaj, gdzie spędził ostatnie 3.5 roku.

Źródło: Własne, Lech Poznań, Transfermarkt

Informacje o zakażeniu Michniewicza fałszywe? Trener Legii chce pozwać dziennikarza

W piątek wybuchła burza z udziałem Czesława Michniewicza. Trener Legii Warszawa miał wykazywać objawy koronawirusa, a także je zlekceważyć. Jak się okazało sprawa przybrała niespodziewany obrót. Mówi się nawet, że szkoleniowiec zamierza pozwać autora plotek.

Maciej Wąsowski z „Onetu” poinformował, że Michniewicz miał dolegliwości wskazujące na zarażenie koronawirusem. Podczas zgrupowania Legii w Dubaju trener miał odmówić poddania się izolacji. Dziennikarz dodał także, że niektórzy piłkarze byli wzburzeni zachowaniem szkoleniowca i odmawiali kontaktów z nim.

Zdementowanie

Marcin Szymczyk z portalu „Legia.net” opisał całe zamieszanie nieco inaczej. Dziennikarz był obecny w Dubaju wraz z drużyną ze stolicy. Jego relacja rzuca zupełnie inną optykę na sprawę.

Ze stanowiska Szymczyka wynika, że zawodnicy Legii nie mieli żadnego problemu z utrzymywaniem relacji z trenerem. Co więcej, sam Michniewicz przekonuje, że jest zdrowy. Szkoleniowiec Legii twierdzi, że w jego ciele nie ma przeciwciał. To ma być z kolei dowód na to, że nie był zarażony na początku zgrupowania drużyny.

– Trudno oprzeć się wrażeniu, że to kolejna odsłona „wojenki” Zespołu Medycznego PZPN, pod wiadomym kierownictwem, z Legią, co miało miejsce już jesienią. Parafrazując autora, to bardzo nieodpowiedzialne formułować zarzuty na postawie opowieści osób nawet nie trzecich, a piątych, będących kilka tysięcy kilometrów od Dubaju – Czytamy w opisie Szymczyka.

Dziennikarz dodaje, że Michniewicz rozważa podanie Wąsowskiego do sądu. Nie jest jednak wiadome, czy zdecyduje się na taki ruch. Natomiast z pewnością niezagrożony jest niedzielny mecz Legii z Podbeskidziem.

Nowy trener pochlebnie o Krzysztofie Piątku. „Jestem zadowolony z ofensywnych graczy”

Pal Dardai został ostatnio nowym trenerem Herthy BSC. Węgier pochwalił ostatnio Krzysztofa Piątka. Polak pomimo ostatnich wydarzeń zostanie jednym z wykonawców rzutów karnych.

Pochwalony

Według węgierskiego szkoleniowca były napastnik m.in. AC Milanu trenuje prawidłowo. Cieszą go umiejętności Polaka w polu karnym.

– Krzysztof trenuje prawidłowo. W trakcie zajęć można zaobserwować jego umiejętności gry w polu karnym.

Bez zmian

25-latek ostatnio zmarnował rzut karny. Później podobnie uczynił Matheus Cunha. Trener stwierdził, iż obaj zawodnicy nadal będą wytypowani do strzelania jedenastek. Węgierski szkoleniowiec jest zadowolony ze swoich ofensywnych piłkarzy.

– Rzuty karne nadal będą strzelać Piątek i Cunha – stanowczo zapowiedział węgierski szkoleniowiec Herthy. Mamy w ofensywie dobrych graczy. W ich oczach widać ogromną motywację. Jestem bardzo zadowolony – cytuje Dardaia portal meczyki.pl.

Źródło: Meczyki.pl, Berliner-Kurier

Były mistrz UFC zagra w klubie piłkarskim? Legenda otrzymała już ofertę!

Jak donoszą zagraniczne media, ofertę od jednego z rosyjskich klubów otrzymał były mistrz UFC w wadzie lekkiej – Khabib Nurmagomedov. Rosjanin miałby dołączyć do klubu FC Kamaz.

Legenda UFC spróbuje swoich się w piłce nożnej?

Khabib Nurmagomedov jest uznawany za jednego z najlepszych zawodników mieszanych sztuk walki w historii. 32-letni Rosjanin zdobył tytuł UFC w wadze lekkiej w kwietniu 2018 roku. Na gali UFC 229 w październiku 2018 roku pokonał przez poddanie legendarnego Conora McGregora. Pod koniec ubiegłego roku Khabib ogłosił zakończenie swojej kariery w mieszanych sztukach walki, będąc niepokonanym na ringu zawodowym.

Oferta z 3. ligi

Rosjanin po zakończeniu kariery zaczął w żartach mówić, że jego kolejnym celem będzie przemiana w piłkarza. Wspomniany klub FC Kamaz, który występuje na co dzień w 3. lidze rosyjskiej, zaproponował 32-latkowi grę w swoim zespole.

Propozycja wyjazdu na obóz przygotowawczy

FC Kamaz odpowiedział Rosjaninowi, wymieniając kilka powodów, dla których mógłby on dołączyć do ich drużyny. Klub zaoferował Khabibowi wyjazd na 3-tygodniowy obóz przygotowawczy, który startuje już 12 lutego.

Nie tak dawno w sieci pojawiło się nagranie Khabiba grającego w piłkę. Rosjanin wykazał się na nim niezwykłą szybkością.

źródło: sport24.ru, sportbible.com

Lucky Loser Ekstraklasa w Totolotku!

Ten weekend stał będzie pod znakiem powrotu do gry Ekstraklasy. Z tej okazji Totolotek rusza ze swoją promocją Lucky Loser, dzięki której, jak zawsze, pechowcy będą mogli zgarnąć bonus jeśli ich kupon nie pójdzie w stu procentach po ich myśli.

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:

– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniu 30 – 31.01.21 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie Ekstraklasa
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Napięta atmosfera w Tottenhamie. Aurier rozwścieczony decyzją Jose Mourinho

W czwartek Liverpool pokonał Tottenham 3-1 w meczu 20. kolejki Premier League. Starcie przyniosło wiele emocji, jednak finalnie to „The Reds” zgarnęli pełną pulę punktów. Meczu z pewnością do udanych nie zaliczy Serge Aurier.

Podopieczni Jurgena Kloppa odnieśli przekonujące zwycięstwo i przełamali passę ostatnich słabych występów. Była to o tyle cenna wygrana, że pozwoliła Liverpoolowi utrzymać się w czubie tabeli i wciąż dmuchać na kark reszcie stawki.

Obrażony Aurier

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy aktualny mistrz Anglii wyszedł w końcu na prowadzenie. Po wyrównanej grze bramkę strzelił Roberto Firmino, co rozwścieczyło Jose Mourinho. Portugalczyk musiał dokonać korekt taktycznych, by nawiązać walkę w drugiej połowie. Zmusił go do tego także uraz odniesiony przez Harry’ego Kane’a.

W wyniku tych niefortunnych wydarzeń na boisko w miejsce kontuzjowanego Anglika wbiegł Erik Lamela. Nie była to jedyna zmiana, którą przeprowadził Mourinho. Na murawie nie pojawił się już także Serge Aurier. Iworyjczyk był zamieszany w stratę gola i został zastąpiony przez Harry’ego Winksa.

Boczny obrońca nie mógł się pogodzić z taką decyzją trenera. Piłkarza nie widziano więcej na stadionie, ani w gronie zawodników rezerwowych, ani na trybunach Tottenham Hotspur Stadium.

Jakie będą konsekwencje?

Jose Mourinho nie odniósł się jeszcze do zachowania Auriera. Z pewnością czeka go jednak rozmowa z 28-latkiem. Co jednak jeśli nie przyniesie ona skutków? Najbliższe dni powinny dać nam odpowiedź na to pytanie.

Mauricio Pochettino odniósł się do spekulacji nt. Lionela Messiego. „Kto by nie chciał zawodnika tego kalibru?”

Według doniesień mediów Lionel Messi może trafić latem do Paris Saint-Germain. Plotki dotyczące tego transferu skomentował trener mistrzów Francji, Mauricio Pochettino.

Co dalej?

Saga związana z Lionelem Messim trwa. Argentyńczyk chciał odejść z Barcelony już latem, jednak przez zapis w kontrakcie mu się to nie udało. Przedłużenie rozgrywek z powodu pandemii pokrzyżowało mu plany. Dziennikarze od jakiegoś czasu spekulują na temat przenosin atakującego Blaugrany. Mówi się m.in. o Manchesterze City czy Paris Saint-Germain.

Na pytanie o transfer Argentyńczyka odpowiedział jego rodak, który aktualnie trenuje mistrzów Francji.

– Który trener na świecie nie chciałby zawodnika tego kalibru? Całkowicie rozumiem pytanie, ale jest to próba wywołania kontrowersji. To dla mnie niebezpieczne pytanie, jeśli moje słowa zostaną później wyrwane z kontekstu – odpowiedział na konferencji prasowej Mauricio Pochettino.

Kontrakt Messiego wygasa wraz z końcem czerwca 2021 roku. Zgodnie z Prawem Bosmana 33-latek może rozmawiać o kontrakcie z nowym pracodawcą już pół roku wcześniej. Ostatnio o kontakcie paryżan z Messim informował pomocnik PSG, Leandro Paredes.

Źródło: Własne/WP Sportowe Fakty

Dwa zachodnie kluby interesują się zakupem Karola Fili. Kierunek Belgia czy Grecja?

Według doniesień portalu Weszło! AEK Ateny chce ściągnąć do siebie Karola Filę z Lechii Gdańsk. Polak ma również propozycję z Belgii. Bardzo prawdopodobne, że chodzi o Gent, którzy już wcześniej interesowali się obrońcą.

Grecy oferują za mało

Wspomniana ekipa z Belgii podobno oferuje zdecydowanie większe pieniądze niż Grecy. Według Weszło! AEK ma zaoferować Lechii około 1 mln euro. To zdecydowanie za mało, by władze gdańskiego klubu były zadowolone.

Lepsze warunki z Belgii

Według informacji portalu meczyki.pl, Polakiem interesuje się również zespół z Belgii. Rzekomo oferują oni większe pieniądze niż Grecy, jednak władze Lechii Gdańsk utrzymują swoje stanowisko. Nie chcą na razie sprzedawać Karola Fili.

Nie można jednak wykluczyć, że obrońca Lechii Gdańsk zimą opuści swój klub.

Źródło: Weszło.com, Meczyki.pl

Lewandowski wzorem dla Graneruda! „Doszedł na szczyt dzięki tytanicznej pracy nad sobą”

Halovor Egner Granerud nie należy do grupy skoczków, których Polacy uwielbiają. Norweg w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty zdradził, jak się czuł po atakach w social mediach oraz kto jest jego wzorem do naśladowania.

Szybka lekcja pokory

Halvor Egner Granerud po jednym z konkursów Turnieju Czterech Skoczni skrytykował Kamila Stocha. Norweg stwierdził wówczas, że Polak jest niestabilny, a cała nasza reprezentacja ma szczęście, co do warunków na skoczni. Po tym wywiadzie w social mediach pojawiło się wiele memów i „gróźb” w stronę Graneruda. Młody Norweg szybko przeprosił za swoje zachowanie i wspomniał po kilku tygodniach, jak się wtedy czuł.

– Nie było to przyjemne. Najbardziej zabolało mnie, że dostało się również mojej dziewczynie, bo do niej również pisano. A przecież ona w tej historii jest całkowicie niewinna, w ogóle nie powinno jej w niej być – powiedział Granerud

– Były hasła w stylu: „Uważaj na siebie, gdy przyjedziesz do Zakopanego!”, „Tylko przyjedź do Zakopanego, a zobaczysz!”, „Nie lubimy cię”. Tego typu. Nie tak, żebym się jakoś bardzo przestraszył, ale przyjemne to nie było. Do tego stopnia, że na kilka dni zrezygnowałem z zaglądania do social mediów, wyłączyłem też wszystkie powiadomienia o przychodzących do mnie wiadomościach. Dzięki temu miałem trochę spokoju – przyznał skoczek

„Dla mnie Robert jest inspiracją”

W rozmowie z Piotrem Koźmińskim Granerud zdradził, że Robert Lewandowski jest jednym z jego idoli. Norweg śledzi karierę napastnika i uważa, że Polak zasłużył na Złotą Piłkę.

– Jeśli mam powiedzieć, że w pracy nad sobą, nad samodoskonaleniem się, wzoruję się na kimś, to jednym z przykładów jest właśnie Lewandowski. Oczywiście, ma ogromny talent, ale chyba nie pomylę się, a śledzę jego karierę dość uważnie, że doszedł na szczyt dzięki tytanicznej pracy nad sobą – powiedział 24-latek

– Wiem, że wchodzę w tym momencie na grząski grunt, ale właśnie dlatego stawiam wyżej Cristiano Ronaldo od Lionela Messiego. OK, Messi to może i najlepszy piłkarz, ale Lewandowski czy Ronaldo imponują właśnie dlatego, że wiem, jak gigantyczną pracę wykonali, żeby dojść do miejsca, w którym są teraz. I szczerze żałuję, że Lewandowski nie dostał Złotej Piłki. Bo w pełni na nią zasłużył. Jeszcze niedawno wydawało się, że takie statystyki bramkowe mogą mieć w futbolu tylko Messi i Ronaldo. A Robert pod tym względem wskoczył na ich poziom. – podsumował Norweg

Wraca Ekstraklasa! Czego możemy się spodziewać po najlepszej lidze świata?

Po kilku tygodniach przerwy wraca najlepsza liga świata – Ekstraklasa! Przez ostatnie dni drużyny ciężko trenowały, aby udowodnić, kto tak naprawdę zasłużył na tytuł mistrzowski.

OBSTAW WSZYSTKIE MECZE EKSTRAKLASY! NIE TRAFISZ NIC? DOSTANIESZ 1000ZŁ BONUSU! 

Z KODEM „ESA TROLLS” ZAKŁAD 600ZŁ BEZ RYZYKA

Mocne otwarcie

Choć niektórzy woleliby na start obejrzeć jakąś Legię z Lechem czy Derby Krakowa, to Ekstraklasa przygotowała coś o wiele lepszego. Na inaugurację rundy wiosennej czeka na nas mecz Zagłębie Lubin – Wisła Płock, a jako drugie piątkowe spotkanie obejrzymy Raków Częstochowa – Pogoń Szczecin.

Nie tylko Polacy czekali z zapartym tchem na ostatni piątek stycznia. Również Gianluca Di Marzio cieszy z powrotu Ekstraklasy, o czym poinformował na swoim Twitterze.

Zimowe wzmocnienia defensywy

Na zimowym rynku transferowym nie było takiego ruchu, jak latem. Najprężniej działał Lech Poznań, który ściągnął na Bułgarską aż czterech defensywnych zawodników. Kolejorz wzmocnił ten sektor po kiepskiej jesieni, kiedy to stracił 36 goli w dwudziestu dwóch spotkaniach. Dodatkowo Brighton przedwcześnie zakończyło wypożyczenie Jakuba Modera, który na początku roku wrócił do Anglii. Do Poznania przyjechali Bartosz Salomon, Jesper Karlstroem, Antonio Milić i dzisiaj ogłoszony Nika Kvekveskiri.

Tymczasem Legia Warszawa nie sprowadziła do siebie żadnego nowego zawodnika, za to mocno skróciła swoją kadrę. Zimą Łazienkowską opuścili m.in. Paweł Stolarski, Michał Karbownik, William Remy czy Domagoj Antolić. Sam Michniewicz prosi na konferencjach o jakiekolwiek transfery, ale skąd one mają się wziąć, skoro klub nie może domknąć budżetu?

Śląsk Wrocław słynie z odkupowania zdolnych młodzieżowców. Nie inaczej było i zimą, ponieważ na Dolny Śląsk prosto z Manchesteru United przyjechał Łukasz Bejger. 19-letni obrońca w 2018 roku przeszedł z Akademii Lecha Poznań do Czerwonych Diabłów, gdzie miał okazję kilkukrotnie trenować z pierwszą drużyną pod okiem Jose Mourinho.

Statuetka za najlepszy zimowy transfer i tak powinna trafić do Wisły Kraków. Biała Gwiazda ściągnęła do siebie Tima Halla, z którym po jedenastu dniach rozwiązała kontrakt. Problemem miał być Peter Hyballa, jednak sam piłkarz miał nie dawać rady, co wprawiało w złość jego szkoleniowca. Więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj.

Kto zgarnie mistrza?

Poza Legią Warszawa na uwagę zasługuje Raków Częstochowa. Marek Papszun zbudował skład na piłkarzach z ekstraklasową przeszłością i narazie jego drużyna bardzo dobrze się sprawuje. Czerwono-niebiescy plasują się obecnie na 2. miejscu i i zaledwie punkt do Wojskowych. Już w przyszłym tygodniu te drużyny zmierzą się ze sobą przy Łazienkowskiej w ramach 16. kolejki Ekstraklasy.

Nie możemy zapominać o Pogoni Szczecin. Portowcy zaliczyli bardzo dobrą końcówkę roku wygrywając ostatnie 4 spotkania i obecnie plasują się na 3. miejscu z dorobkiem dwudziestu ośmiu oczek. Tracą do Legii Warszawa tyle samo punktów, co drugi Raków Częstochowa. Dziś wieczorem Portowcy spotkają się z Czerwono-niebieskimi i zawalczą o fotel wicelidera.

Dla kogo europejskie puchary?

Jeśli zeszłoroczni pucharowicze marzą o występach w nowej Lidze Konferencji, muszą wziąć się w garść. Lech Poznań traci do trzeciego miejsca 11 punktów, a Cracovia o jedno oczko więcej. Najbliżej strefy pucharowej są Śląsk Wrocław i Górnik Zabrze, którzy tracą do czołowej trójki 5 punktów. W kolejce przed Kolejorzem i Pasami czekają jeszcze Zagłębie Lubin, Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk. Losy europejskich pucharów, jak i końcowego triumfu będą ważyć się do samego końca.

Kto spadnie do 1. ligi?

Kandydaci do spadku są ci sami, co przed sezonem: Podbeskidzie, Stal i Warta. Najgorzej wypada obecnie drużyna z Bielsko-Białej, która zajmuje jedyne spadkowe miejsce z dorobkiem dziewięciu oczek i traci do bezpiecznej pozycji 4 punkty. Górale muszą wziąć się do roboty, jeśli chcą w przyszłym roku zagrać w Ekstraklasie.

 

Wiadomo, które kluby zagrają w Superlidze! Wyciekła lista uczestników

Piłkarskim światem od kilku dni trzęsą nowe informacje w sprawie powstającej Superligi. Niemal codziennie otrzymujemy kolejne puzzle do układanki i powoli klaruje nam się postać całego przedsięwzięcia. Francuscy dziennikarze dotarli do listy z klubami, które mają znaleźć się w nowych rozgrywkach.

Jakiś czas temu na jaw wyszło, że do Superligi przystąpi 20 drużyn z Europy. „The Times” opublikował przed tygodniem najważniejsze założenia i informacje odnoszące się do powstających rozgrywek. Angielski dziennik dotarł do dokumentu, który zawiera także informacje o kwocie, jaka zostanie przeznaczona dla uczestników. Kluby otrzymają do podziału około czterech miliardów euro.

Kto ma występować w Superlidze?

Na tę chwilę wiemy, że w nowych rozgrywkach niezmiennie ma występować te same 15 drużyn. Pozostała piątka ma być zapraszana do udziału w konkretnych sezonach.

Dziennikarz „Le Parisien” oraz „La Repubblica” ustalili, że najwięcej uczestników w Superlidze będzie z Premier League. Anglików bowiem reprezentować będzie tak zwana „Wielka szóstka”. W jej skład wchodzą oczywiście: Manchester United, Manchester City, Liverpool, Arsenal, Chelsea oraz Tottenham.

Z pozostałych lig pewnego miejsca mogą być spokojni na pewno kibice FC Barcelony, Realu i Atletico Madryt. Oprócz Hiszpanii także Włosi otrzymają trójkę przedstawicieli (w postaci Juventusu, Interu i Milanu).

Najmniej miejsc otrzymają natomiast Niemcy i Francja. Naszych zachodnich sąsiadów będą reprezentować Bayern Monachium wraz z Borussią Dortmund. Z kolei z Ligue 1 padło oczywiście na PSG.

Pełna lista uczestników Superligi:

Premier League: 

  • Manchester United
  • Manchester City
  • Liverpool
  • Arsenal
  • Chelsea
  • Tottenham

La Liga:

  • FC Barcelona
  • Real Madryt
  • Atletico Madryt

Serie A:

  • Juventus
  • AC Milan
  • Inter Mediolan

Bundesliga:

  • Bayern Monachium
  • Borussia Dortmund

Ligue 1:

  • Paris Saint-Germain

Reakcja FIFA i UEFA

Kilka dni temu świat obiegła również szokująca informacja. Działacze UEFA oraz FIFA zdecydowali na całkowite odcięcie się od Superligi. Federacje poinformowały, że jeśli kluby lub zawodnik wezmą udział w nowych rozgrywkach to otrzymają zakaz uczestnictwa w imprezach organizowanych przez nie.

Co by to oznaczało dokładnie dla uczestników Superligi? Brak występów klubowych w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy, ale restrykcje dotknęłyby także gry reprezentacyjnej. Piłkarze mieliby problem z zagraniem zarówno na mistrzostwach świata, jak i Europy.

Piłkarz Lecha Poznań odrzucił ofertę z Kazachstanu! Mógł zarabiać dwa razy więcej niż w Poznaniu

Jak donosi Piotr Koźmiński z portalu WP Sportowe Fakty, Dani Ramirez otrzymał atrakcyjną ofertę z Kazachstanu. Hiszpan mógłby liczyć na dwukrotnie wyższe zarobki niż w Poznaniu.

Dani Ramirez zmieni klub?

Hiszpański pomocnik reprezentuje barwy Kolejorza od lutego 2020 roku. Wówczas zarząd klubu z Poznania zapłacił za pomocnika ŁKS-u Łódź w granicach 500 tysięcy euro. Przez niespełna rok 28-latek zagrał dla Lecha Poznań w 44 oficjalnych meczach, w których strzelił 13 bramek oraz zaliczył 11 asyst.

Zainteresowanie z Kazachstanu

Hiszpan jest jednym z kluczowych elementów układanki Dariusza Żurawia. Dobre występy Lecha na arenie międzynarodowej zaowocowały również wzrostem wartości rynkowej Daniego Ramireza, która wynosi obecnie 2 miliony euro. Warto też zaznaczyć, że kontrakt hiszpańskiego pomocnika z poznańskim klubem obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku. Sumując to, Lech z pewnością nie będzie chciał oddawać swojego piłkarza za przysłowiowe „grosze”.

Na portalu WP Sportowe Fakty czytamy, iż hiszpański pomocnik wzbudził zainteresowanie mistrza Kazachstanu – Kajrata Ałmaty. Według Piotra Koźmińskiego klub Jacka Góralskiego jest skłonny zaoferować Ramirezowi wynagrodzenie w wysokości 500 tysięcy euro rocznie. Jest to dwukrotna wartość jego aktualnej pensji w Lechu Poznań. Jak czytamy dalej, piłkarz jednak nie jest zainteresowany zmianą otoczenia, a na pewno nie podczas tego okienka. Hiszpan chce zostać w Lechu i powalczyć o kolejny awans do europejskich pucharów.

lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

źródło: WP Sportowe Fakty


TROLLNEWSY I MEMY