Krzysztof Stanowski ujawnia szczegóły „Kanału Zero”. Znamy pierwszych współtwórców kanału

Krzysztof Stanowski odsłonił kolejne karty dotyczące „Kanału Zero”. Poznaliśmy pierwsze 6 osób, które będą współtworzyć kanał w serwisie YouTube.




W październiku 2023 roku Krzysztof Stanowski ogłosił swoje odejście z Kanału Sportowego. 41-latek nie postanowił jednak brać chwili oddechu i natychmiast rozpoczął prace nad nowym projektem. Ogłosił on powstanie „Kanału Zero”. Jak sam zapowiadał, jest to „największy projekt, jaki sobie do tej pory wymyślił”.




Start nowego projektu Krzysztofa Stanowskiego zaplanowano na 1 lutego 2024 roku. Mimo że na youtube’owym kanale pojawił się do tej pory zaledwie jeden film, to „Kanał Zero” zdołał uzbierać już niemal 500 tysięcy subskrypcji. Wspomniany materiał wideo przekroczył barierę 1,5 miliona wyświetleń.




Z biegiem czasu Stanowski ujawniał kolejne szczegóły swojego projektu. Dziś zaprezentował sześciu pierwszych współtwórców „Kanału Zero”. Przed 1 lutego mamy poznać 22-osobową załogę. Niewykluczone jednak, że redakcja będzie znacznie większa.




Z dotychczas ogłoszonych współpracowników związek z piłkarską społecznością ma jedynie Andrzej Twarowski. Poza nim na kanale będą występować: Tomasz Rożek, Marcin Meller, Monika Goździalska, Tede i Tomasz Raczek.

https://twitter.com/K_Stanowski/status/1748301596885201184

Jose Mourinho może szybko wrócić do pracy. Czas na egzotykę? „Prowadzi zaawansowane rozmowy”

AS Roma zwolniła niedawno Jose Mourinho z funkcji szkoleniowca pierwszego zespołu. Portugalski trener może szybko wrócić do pracy. Według doniesień „SSC Sports” 60-latek ma trafić do saudyjskiego Al-Shabab.




Koniec rzymskiej przygody

Jose Mourinho nie jest już szkoleniowcem AS Romy. Portugalczyk i Giallorossi przeżyli piękną historię. 60-letni trener zdobył z nimi Ligę Konferencji, a następnie trafił do finału Ligi Europy.




John Obi Mikel zgadza się z nagrodą najlepszego piłkarza świata dla Leo Messiego. „Wygrał mundial” [CZYTAJ]

Świetne wyniki w europejskich pucharach jednak nie wystarczyły do utrzymania posady przez Portugalczyka. Forma Giallorossich w Serie A pozostawiała wiele do życzenia. Po serii trzech meczów bez wygranej władze stołecznego klubu z Włoch postanowiły zakończyć współpracę z 60-latkiem.




Wiele wskazuje na to, że Jose Mourinho szybko wróci do pracy. Według doniesień „Sport Mediaset” agent trenera kontaktował się szefem Napoli. Temat jego współpracy z ekipą z południa Włoch może jednak nastąpić najwcześniej latem.

Kolejne informacje przekazało saudyjskie „SSC Sports”. Według wspomnianego źródła Jose Mourinho prowadzi zaawansowane rozmowy z Al-Shabab. To jedenasta drużyna tamtejszej ekstraklasy. Klub ma jednak większe ambicje (w poprzednim sezonie zajęli czwartą lokatę w Saudi Pro League – przyp. red.).




Jeszcze rok temu w tym klubie występował Grzegorz Krychowiak. Teraz w składzie Al-Shabab grają m.in. Yannick Carrasco, Romain Saïss czy Gustavo Cuéllar. Niedługo ma pojawić się jednak więcej transferów.

Źródło: SSC Sports, Sport Mediaset

John Obi Mikel zgadza się z nagrodą najlepszego piłkarza świata dla Leo Messiego. „Wygrał mundial”

Zdaniem Johna Obi Mikela najlepszym piłkarzem na świecie w 2023 roku był Leo Messi. Argumentacja nigeryjskiego piłkarza po ogłoszeniu wyników nagrody FIFA The Best była niezwykle kuriozalna.




Przed kilkoma dniami odbyła się gala FIFA The Best. Podczas uroczystości wręczono nagrody w kilku kategoriach. Głównym plebiscytem był jednak wybór najlepszego piłkarza świata w 2023 roku. W głosowaniu piłkarzy, selekcjonerów, dziennikarzy i kibiców najlepszy na świecie w minionym roku był Leo Messi. Podium uzupełnili Erling Haaland i Kylian Mbappe.




Wybór Leo Messiego na najlepszego piłkarza świata minionego roku wywołał wiele kontrowersji. Szczególnie dlatego, że nagroda była przyznawana za okres między 19 grudnia 2022 roku a 20 sierpnia 2023 roku. Wiele osób głosujących na Messiego argumentowało swój wybór tym, że Argentyńczyk wygrał ostatni mundial. Sęk w tym, że mundial skończył się 18 grudnia 2022 roku.




Po zakończeniu ceremonii wywiadu udzielił John Obi Mikel. Były nigeryjski piłkarz był zadowolony z wyników plebiscytu. Jego zdaniem Messi zdobył nagrodę w pełni zasłużenie. Swoją opinię argumentował choćby tym, że Messi jest GOAT-em, czy też tym, że wygrał MŚ 2022. 36-latek wdał się w dyskusję z jednym z dziennikarzy, jednak po wymianie kilku zdań emerytowany piłkarz dał sobie spokój. Poniżej zapis rozmowy między piłkarzem a dziennikarzem.

– Czy Messi zasłużenie wygrał tę nagrodę w tym roku?

– On jest zwycięzcą.

– Dlaczego? Dlaczego jest zasłużonym zwycięzcą?

– Jest GOAT-em. Wygrał mundial.

– Ale czy był GOAT-em w 2022 roku?

– On wygrał mundial, gościu!

– Dobrze, ale ta nagroda nie obejmowała mundialu.

– Ta nagroda jest za okres od 2022 do 2023 roku.

– Nie, nie. Nagroda liczyła się od 19 grudnia 2022 roku.

– Jak rozumiesz rok kalendarzowy w piłce?

– Ale kiedy przeczytasz zasady…

– Dziękuję bardzo…

https://twitter.com/Troll__Footbal/status/1747700202062889011?t=y8j5CdTT9a6IO2DnZyWCEw




Legia Warszawa zainteresowana piłkarzem… z 3. ligi. W CV ma Arsenal i FC Barcelonę!

Legia Warszawa objęła na celownik zawodnika z bardzo ciekawym CV. Według mediów mowa o piłkarzu, który w karierze przebywał w FC Barcelonie czy Arsenalu. Obecnie gra jednak w trzeciej lidze angielskiej. 




„Wojskowi” zimą są dość aktywni na rynku transferowym. Łazienkowską opuścił już Lindsay Rose i Robert Pich oraz co najważniejsze – Bartosz Slisz. Na razie do Warszawy trafił tylko Japończyk Ryoyu Morishita, ale nie wygląda, aby był to koniec.

Zawodnik z trzeciej ligi

Według portalu „Look Sports Media” Legia miała się ponoć mocno zainteresować Marcusem McGuanem. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że występuje on w Oxford United w… trzeciej lidze angielskiej.




24-latek jest w bieżącym sezonie filarem swojej drużyny. Defensywny pomocnik wystąpił 31 meczach, w których strzelił dwa gole i zaliczył tyle samo asyst. Co ważne – w zaledwie siedmiu spotkaniach nie wystąpił od pierwszej minuty. Jest kluczowym punktem swojej drużyny, która rywalizuje o awans do Championship.




Anglicy dodają, że McGuane ma kontrakt tylko od 30 czerwca bieżącego roku. Ma to potęgować zainteresowanie Legii, która mogłaby go pozyskać za darmo. Oxford chciałby jednak przedłużyć umowę, więc negocjacje mogą być trudne.




Zawodnik szkolił się w młodzieżówkach Arsenalu, z których przeszedł do FC Barcelony. Tam grywał w barwach drugiej drużyny, ale wypożyczono go w międzyczasie do Telstar w Holandii. Trafił następnie do Nottingham Forrest, a ostatnie do Oxford.

Samuel Eto’o zaliczył kolejną wpadkę jako prezes Kamerunu. „Też nie wiemy, o co chodzi”

Reprezentację Kamerunu od dłuższego czasu goni afera za aferą. Nie inaczej było w przypadku trwającego właśnie Pucharu Narodów Afryki. Okazuje się, że drużyna rozegrała ostatni mecz w strojach, które nie pochodzą od oficjalnego sponsora. 




W przeszłości Samuel Eto’o brylował głównie w FC Barcelonie. To w Katalonii trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii, a dwukrotnie po Ligę Mistrzów. Sukcesy świętował także w rodzimym Kamerunie, z którego reprezentacją wygrał dwa razy Puchar Afryki i nawet olimpijskie złoto.




Nic więc dziwnego, że finalnie Eto’o wylądował na stanowisku prezesa kameruńskiej federacji. Pracuje w niej już od kilku lat, ale ciężko mówić tu o sukcesach. Dużo więcej mówi się o licznych aferach i nieścisłościach, które pojawiają się przy jego kadencji.

Co z tymi koszulkami?

W ostatni czasie o byłym napastniku zrobiło się głośno po tym, jak uderzył katarskiego reportera w trakcie mundialu. Wcześniej przedłużył sobie swoją kadencję jako prezesa związku z czterech do siedmiu lat, w związku z czym toczy się walka sądowa z FIFA. Równolegle trwa śledztwo w sprawie podatków z czasów, gdy grał w Barcelonie, a do tego córka próbuje doprosić się także drogą prawną alimentów.




Teraz doszła kolejna afera, która dobitnie pokazuje chaos w kameruńskiej federacji. Jeszcze niedawno reprezentacja grała w strojach od Le Coq Sportif, ale umowa nagle została zerwana. Eto’o stwierdził, że w jej miejsce podpisze kontrakt z One All Sports. Problem w tym, że w ostatnim meczu z Gwineą (1-1) Kamerun zagrał… w starych trykotach.




Co ciekawe, jeden z kibiców zapytał o co chodzi na fanpage’u One All Sports. Dostał bardzo wymowną odpowiedź od admina.

– Też nie wiemy, o co chodzi. Ale o stroju na mecz decyduje federacja, a nie producent – czytamy.

Pracownica Cracovii złożyła wypowiedzenie przez hejt w mediach społecznościowych. „Zwyczajnie przykro”

Paulina Dużyk-Dyna zrezygnowała z funkcji kierownika działu marketingu w Cracovii. Kobieta pracowała tam kilka tygodni, ale fala hejtu z mediów społecznościowych zmusiła ją do reakcji. Fani Pasów odkryli, że Dużyk-Dyna sympatyzuje z największym rywalem – Wisłą Kraków.




Zwolniła się przez hejt i pogróżki

Paulina Dużyk-Dyna pod koniec minionego roku objęła funkcję szefowej działu marketingu. W środę opublikowała oświadczenie o rozwiązanie umowy. Powodem zerwania kontraktu były pogróżki od kibiców. Według portalu „TVP Sport” fani Pasów odkryli, że kobieta sympatyzuje z Wisłą Kraków.




– W wyniku pojawiających się obraźliwych, szkalujących i groźnych komentarzy, w obawie o bezpieczeństwo własne i rodziny, informuję, że kilka dni temu złożyłam wniosek o rozwiązanie stosunku pracy – czytamy w jej oświadczeniu na platformie „X”.

Hipokryzja Toniego Kroosa. Niemiec wystąpił w reklamie promującej Dubaj. Kibice są wściekli [CZYTAJ]




– Niestety okoliczności okazały się zbyt okrutne i rzeczywistość, w której się znalazłam, sprawiły, że wykonywanie obowiązków, w tym ogromnych wyzwań odbudowy Działu, okazało się niemożliwe do realizacji – dodała.

– Sport ma różne oblicza. Piękne i smutne. Tym razem zobaczyłam tę smutną stronę. Przykro, zwyczajnie przykro – podsumowała.




https://twitter.com/Paula_DuzykDyna/status/1747583123338965027

Kibice domagali się dymisji Pauliny Dużyk-Dyny od wielu dni. Dosadnie prezentowali swoje żądania podczas noworocznego treningu pierwszej drużyny. Klubowi przedstawiciele nie reagowali jednak na ich prośby. Teraz Cracovia oprócz obsadzenia fotela prezesa i rzecznika prasowego będzie musiała poszukać pracownika na stanowisko kierownika działu marketingu.

Źródło: TVP Sport, X

Hipokryzja Toniego Kroosa. Niemiec wystąpił w reklamie promującej Dubaj. Kibice są wściekli

Toni Kroos rozzłościł internautów krótkim nagraniem, które opublikował na swoim koncie na Twitterze. Pomocnik Realu Madryt wziął udział w spocie promującym Dubaj. Kłóci się to jednocześnie z tym, co wcześniej mówił na temat rozgrywania Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej. 

Niemiec jako jeden z niewielu zawodników otwarcie sprzeciwiał się masowym transferom piłkarzy na Bliski Wschód. Nie podobało mu się także rozgrywanie Superpucharu Hiszpani w Arabii Saudyjskiej, co z kolei spotkało się z negatywnymi reakcjami w tym kraju. Widać było w półfinale i finale, kiedy przy każdym kontakcie z piłką Kroos był wygwizdywany przez trybuny.

Hipokryzja?

Tym bardziej ciężko dziwić się reakcjom, jakie wywołało najnowsze nagranie zamieszczone na koncie społecznościowym zawodnika Realu Madryt. Pomocnik wziął udział w akcji „Dubai For Real”, promującym największe miasto Emiratów Arabskich. W nagraniu prezentowane są między innymi przebitki z udziałem piłkarza, który spędza czas z lokalną społecznością. Wszystko ma na celu przybliżenie szerszemu gronu odbiorców Dubaju.

Udział Kroosa w reklamie sprawił, że kibice zaczęli zarzucać mu hipokryzję. Nie brakuje głosów, że Niemiec, podobnie jak wielu innych zawodników, dał się „kupić”.

Ważna rozmowa przed Michałem Probierzem. „Uważnie przygląda się temu zawodnikowi”

 

W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o potencjalnej grze Santiago Hezze w reprezentacji Polski. Według doniesień Dominika Pasternaka z portalu „sport.tvp.pl” Michał Probierz spotka się z 22-letnim pomocnikiem w najbliższym czasie.




Zagra dla Biało-Czerwonych?

Santiago Hezze to defensywny pomocnik urodzony w 2001 roku. 22-latek aktualnie broni barw greckiego Olympiakosu, a portal transfermarkt.de wycenia go na 8 mln euro.




Mateusz Łęgowski wśród najlepszych w Europie! Pod tym względem jest kozakiem [CZYTAJ]

Ostatnio wiele mówiło się o Argentyńczyku z polskim paszportem w kontekście kadry Biało-Czerwonych. Z uwagi na to, że jego babcia jest Polką, otrzymał on taki dokument. Według greckich mediów załatwienie paszportu miało na celu pomóc Olympiakosowi w obejściu limitów spoza Unii Europejskiej.

Nowe doniesienia w tej sprawie przekazał portal „sport.tvp.pl”. Polski Związek Piłki Nożnej przekazał wspomnianej redakcji, że Hezze był wcześniej obserwowany, ale nie prowadzono z nim rozmów ze względu na brak paszportu. Teraz sytuacja się jednak zmieniła.




– Jak udało nam się ustalić, zawodnikowi uważnie przygląda się selekcjoner Michał Probierz. W najbliższych dniach wybierze się do Grecji, by spotkać się z być może przyszłym kadrowiczem. Jeśli rozmowy będą pozytywne, nic nie stanie na przeszkodzie, by otrzymał powołanie – czytamy w artykule Dominika Pasternaka.




Defensywny pomocnik w przeszłości bronił barw młodzieżowej reprezentacji Argentyny. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby zagrał w dorosłej kadrze Polski. W obliczu braku zainteresowania ze strony selekcjonera mistrzów świata Biało-Czerwoni mają spore szanse na „przygarnięcie” go do siebie.

Źródło: TVP Sport

Mateusz Łęgowski wśród najlepszych w Europie! Pod tym względem jest kozakiem

Statystyczny serwis StatsBomb wyróżnił Mateusza Łęgowskiego. Utalentowany Polak znalazł się na liście najczęściej kontrpressujących piłkarzy w europejskich ligach TOP 5.




Mateusz Łęgowski jest wychowankiem UKS GOL Brodnicy, skąd w młodym wieku przeniósł się do akademii Pogoni Szczecin. W pierwszej drużynie Portowców zadebiutował w wieku zaledwie 18 lat. Po rozegraniu ponad 50 oficjalnych meczów w granatowo-bordowych barwach zdecydował się na przenosiny za granicę. Latem tego roku zamienił Pogoń na Salernitanę. Włoski klub zapłacił za niego 3 miliony euro.




Mateusz Łęgowski niemal z miejsca zdołał wywalczyć miejsce w pierwszym składzie drużyny grającej w Serie A. Po pół roku spędzonym we Włoszech ma na swoim koncie już 21 występów. W tym czasie zdołał zaliczyć jedną asystę, wciąż czeka jednak na premierową bramkę.




Łęgowski zbiera pozytywne recenzje grając we Włoszech. Nawet pomimo tego, że jego zespół zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli Serie A. Dobra gra Polaka ma odzwierciedlenie w statystykach.




Ciekawą statystyką podzielił się dziś portal StatsBomb. Z opublikowanych danych wynika, że Mateusz Łęgowski jest jednym z najczęściej kontrpressujących piłkarzy w europejskich ligach TOP 5! Pod tym względem 20-latek zajmuje 11. miejsce. Według danych StatsBomb Łęgowski wykonuje średnio 6,0 skoków presaingowych na 90 minut. Takim samym wynikiem może się pochwalić Konrad Laimer z Bayernu Monachium. Lepsi od Polaka są m.in. Ugarte, Wirtz, czy Szoboszlai.

Za kontrpressing uznaje się chęć zespołu do odbioru piłki po jej stracie. Jego założeniem jest natychmiastowa reakcja na stratę piłki. StatsBomb w swojej statystyce jako kontrpressing zalicza te skoki pressingowe, które miały miejsce w ciągu 5 sekund od straty piłki.

https://twitter.com/StatsBomb/status/1747235592792932610?t=nb3USmvmJDFPtiyKj_N1_Q&s=19

Niespodziewany transfer Filipa Marchwińskiego? Gigant zainteresowany wychowankiem Lecha

Już niedługo możemy być świadkami kolejnego wielkiego transferu Lecha Poznań. „Kolejorz” może sprzedaż Filipa Marchwińskiego, którym poważnie zainteresował się turecki gigant. Więcej piszą o tym tamtejsze media. 




Lech Poznań w bieżącym sezonie nie może mówić o szczególnie udanym sezonie. Wielkopolski klub zajmuje 3. miejsce w tabeli i jest świeżo po zwolnieniu Johna van den Broma. Dodatkowo nie zagrał w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy po tym, jak w kwalifikacjach lepszy okazał się Spartak Trnawa.

Turecki gigant zainteresowany

Dodatkowo z klubu może niebawem odejść ważny zawodnik. Mowa konkretnie o Filipie Marchwińskim, którym mocno interesować ma się Galatasaray. Według Gsgazete.com na ten transfer naciskać ma sam trener ekipy ze Stambułu – Okan Buruk. Dziennikarze twierdzą, że stwierdził wprost, iż „przydałby się drużynie”.




Na ten moment nie wiemy jednak, ile Marchwiński mógłby kosztować. Należy pamiętać, że mówimy o zawodniku, który wciąż nie przedłużył kontraktu z Lechem, choć wygasa już latem przyszłego roku.




Co istotne – media przypominają, że pomocnik mógł trafić do Turcji już wcześniej. Trzy lata temu zainteresowany Polakiem miał być Besiktas. Do transferu jednak nie doszło ze względu na brak porozumienia między klubami.




Marchwiński radzi sobie dobrze w trwającym sezonie. W 24 meczach strzelił 8 goli i dołożył 3 asysty, czym zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski. Udało mu się nawet w niej zadebiutować 12 października minionego roku w meczu z Wyspami Owczymi. Później miał jeszcze okazję zagrać z Mołdawią.




Gdyby 22-latek trafił do Galatasaray, dołączyłby do całkiem sporej polskiej kolonii. Obecnie w Super League występują między innymi Sebastian Szymański, Krzysztof Piątek czy Adam Buksa. Ten pierwszy radzi sobie wręcz kapitalnie w Fenerbahce.

Neymar spotkał się z polskimi influencerami? Fani zasypali go komentarzami pod zdjęciem

Jakub Patecki to polski YouTuber, który na swoim kanale pokazuje jak pokonywać różne przeciwności (m.in. przygotowania do maratonu, triathlonu, zdobywanie szczytów – przyp. red.). Wspomniane materiały łączy z zawartością podróżniczą. Tym razem „Patec” udał się do Brazylii, gdzie zrobił sobie zdjęcie z osobą łudząco przypominającą Neymara.




Polscy influencerzy z Neymarem?

„Patec” wraz z tiktokerem „Łatwogang” udał się do Brazylii. Kilka dni temu na kanale Jakuba Pateckiego pojawił się pierwszy film z podróży. Influencer powiedział w nim, że fajnie byłoby spotkać po drodze Neymara.




Grzegorz Krychowiak obraził się na znanego dziennikarza. Zdenerwowała go jedna wypowiedź [CZYTAJ]

Twórcy internetowi mieli jednak problem z dobiciem się do sportowca, dlatego poprosili o pomoc swoich widzów. Ci mieli zasypać Brazylijczyka komentarzami na Instagramie z prośbą o spotkanie.




Zaangażowanie publiczności było na tyle duże, że pod ostatnim postem Neymara znajduje się ponad 18 tysięcy komentarzy. Niedługo później na profilu „Pateca” pojawiło się zdjęcie z osobą łudząco przypominającą byłego piłkarza PSG i Barcelony.

Niektórzy fani od razu gratulowali mu tej chwili, a spora część ma wątpliwości. Wiele wskazuje na to, że Patecki spotkał się z sobowtórem Neymara, Eigonem Oliveirą. Autentyczność „Neymara” możecie ocenić na poniższym zdjęciu.




 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Jakub Patecki (@patec_wariatec)

Źródło: Instagram

Robert Lewandowski rozpoczął swoją licytację dla WOŚP. Gratka dla kolekcjonerów [WIDEO]

Robert Lewandowski popisał się świetnym gestem w związku ze zbliżającym się 32. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kapitan reprezentacji Polski przekazał na aukcję koszulkę FC Barcelony z podpisami wszystkich piłkarzy tego zespołu.




Idei Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to fundacja, mająca na celu zbiórkę pieniędzy, z których najczęściej finansowany jest zakup sprzętu medycznego. Przez 31 edycji fundacja zdołała uzbierać blisko 2 miliardy złotych. To przełożyło się na zakup ponad 70 tysięcy urządzeń. Przed nami 32. finał imprezy. Odbędzie się on 28 stycznia.




Od wielu lat zbiórce pieniędzy towarzyszą także liczne aukcje. Często biorą w nich udział znane persony z naszego kraju. Dla przykładu piłkarze przekazują na aukcje swoje koszulki, a np. celebryci telewizyjni wystawiają na aukcję możliwość zjedzenia z nimi kolacji. Możliwości jest mnóstwo.




W tegorocznej akcji czynny udział bierze Robert Lewandowski, zresztą nie po raz pierwszy. 35-latek przekazał na aukcję koszulkę FC Barcelony z podpisami całej drużyny. Robert poinformował o tym za pomocą relacji na swoim instagramowym profilu.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1747306802855686610

Lewandowski udostępnił link do aukcji nieco ponad godzinę temu. W tym czasie kwota zdołała urosnąć do aż 9999 złotych. Z całą pewnością na tym się nie skończy. Jeśli macie chęć wzięcia udziału w aukcji, wystarczy kliknąć TUTAJ.

Opis aukcji:

„Przedmiotem licytacji jest koszulka Roberta oraz bransoletki wykonane przez podopiecznych z Zespołu Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych nr. 1 w Warszawie.

Pod koniec roku 2023, Robert trafił na pracę domową 10 letniego Wojtka, dla którego udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy to tradycja.

W tym roku Wojtek przekazał na aukcje ręcznie wykonane bransoletki, a Robert do aukcji dodał koszulkę w podpisami zawodników FC Barcelona.

Gramy razem! do końca świata i jeden dzień dłużej.”

https://twitter.com/Nitrov01/status/1747322023942987961




Grzegorz Krychowiak obraził się na znanego dziennikarza. Zdenerwowała go jedna wypowiedź

Łukasz Wiśniowski wypowiedział się na temat Grzegorza Krychowiaka. Według doniesień dziennikarza Eleven Sports i Foot Trucka piłkarz miał się na niego obrazić za wypowiedź na kanale „Meczyków”.




Krychowiak obraził się na Wiśniowskiego

Grzegorz Krychowiak niedawno zakończył reprezentacyjną karierę. Polski pomocnik ma na swoim koncie równe sto występów w kadrze. Według Łukasza Wiśniowskiego „Krycha” chciał właśnie osiągnąć taką liczbę podczas kariery.




Futurystyczny projekt stadionu w Arabii Saudyjskiej. Lokalizacja robi wrażenie [WIDEO]

Dziennikarz opowiedział o marzeniu pomocnika w „Meczykach”. Niedawno w materiale na kanale „Foot Truck” stwierdził, że przez te słowa Grzegorz Krychowiak uciął z nim kontakt.




– Dzisiaj nie mam z nim żadnego kontaktu. To nie efekt występów w Foot Trucku, ale w Meczykach, gdzie powiedziałem, że Grzesiek Krychowiak marzy o tym, żeby zagrać sto razy w reprezentacji. Dostałem od niego SMS-a o treści: „Skąd ty to wiesz? Dlaczego powołujesz się na informacje od osób trzecich? Nie pisz już do mnie więcej z prośbą o wywiad” – zdradził Wiśniowski.

– W Atenach spędziliśmy z Grześkiem trochę czasu i to on nam to powiedział ze sto razy, że marzy, że chce zagrać te sto razy. To była informacja od niego – podsumował dziennikarz.




Źródło: Foot Truck

Futurystyczny projekt stadionu w Arabii Saudyjskiej na Mistrzostwa Świata. Lokalizacja robi wrażenie [WIDEO]

Arabia Saudyjska przedstawiła projekt stadionu na Mistrzostwa Świata w 2034 roku. W jego wyposażeniu pojawi się wiele nowoczesnych funkcjonalności. Obiekt ma nosić imię koronnego księcia Mohammeda bin Salmana.




Imponujący projekt stadionu na mundial

Arabia Saudyjska od wielu miesięcy konsekwentnie stawia na inwestycje w piłkę nożną. Saudyjczycy sprowadzają do swojej ligi wielu znanych i utalentowanych piłkarzy. Wcześniej kraj z Bliskiego Wschodu przejął angielskie Newcastle United. Ponadto niedawno pojawiły się informacje o chęci sprofesjonalizowania przez nich trzeciej ligi.




Tomasz Hajto broni Roberta Lewandowskiego. „Przecież to jest jakaś hipokryzja” [CZYTAJ]

Wszystkie te działania mają najprawdopodobniej na celu wyrobienie sobie dobrej opinii w przestrzeni publicznej. Oprócz sportswashingu Arabia Saudyjska chciałaby osiągnąć status organizatora mistrzostw świata. Saudyjczycy celują w turniej w 2034 roku, do którego zdążyliby się przygotować.

Organizacja tak wielkiego wydarzenia wymaga budowy odpowiednich stadionów. Arabowie przedstawili niedawno projekt obiektu, który potencjalnie mógłby posłużyć na mundialu.




Według medialnych doniesień obiekt miałby stanąć na szczycie 200-metrowego klifu nieopodal Rijadu. Stadion miałby około 45 000 miejsc. W wyposażeniu znalazłyby się między innymi otwarty dach, wysuwana murawa i ekrany LED na ścianach. Obiekt byłby częścią wielkiego projektu supermiasta o nazwie Qiddiya City.




https://twitter.com/Spa_Eng/status/1746843967864381548

Źródło: Twitter

Tak ojciec Haalanda zareagował na wygraną Messiego w FIFA The Best. Bezcenna mina Norwega

Erling Haaland zajął 2. miejsce w plebiscycie FIFA The Best. Norweg przegrał z Leo Messim, który sięgnął po nagrodę dla najlepszego piłkarza na świecie minionego roku drugi raz z rzędu. Zwycięstwo Argentyńczyka spotkało się ze sporym zdziwieniem ojca Haalanda. 




Gala FIFA The Best odbyła się w poniedziałkowy wieczór w Londynie. W trakcie ceremonii wyłoniono najlepszego piłkarza świata minionego roku, którym został Leo Messi. Łącznie piłkarz Interu Miami uzyskał 48 głosów, a wybrał go między innymi Robert Lewandowski.

Spore zdziwienie

Co ciekawe, tyle samo punktów uzyskał również Erling Haaland. Norweg przegrał jednak z Messim, gdyż to Argentyńczyka na pierwszym miejscu umieściła większa liczba głosujących.




Ogłoszenie piłkarza Interu najlepszym zawodnikiem świata spotkało się z reakcją ojca Norwega – Alfa-Inge Haalanda. Były zawodnik nie krył zdziwienie wynikiem, co uchwyciły kamery obecne na gali.

Ojciec Haalanda był obecny w Londynie, aby reprezentować swojego syna. 23-latek nie mógł pojawić się na gali, a w kuluarach mówi się, że spowodowane było to rehabilitacją kostki, która niepokojąco się przedłuża.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.