Rywal Modera do walki o skład opuści Brighton? Ma zasilić angielskiego giganta!

Stało się to, o czym mówiono od dawna – Jakub Moder od stycznia będzie reprezentował barwy Brighton & Hove Albion. Najprawdopodobniej Polakowi ubędzie jednego z rywali do wyjściowego składu, który ma zasilić szeregi Liverpoolu.

Jakub Moder od stycznia w Brighton!

Na początku października tego roku Brighton złożyło ofertę Lechowi Poznań za Jakuba Modera opiewającą na ok. 11 milionów euro, którą zarząd klubu z Poznania postanowił przyjąć. Anglicy postanowili natychmiast wypożyczyć 21-letniego pomocnika do Poznania na rok, jednak zapewnili sobie możliwość sprowadzenia Polaka w styczniu, przy okazji płacąc Kolejorzowi milion euro. Zarząd „Mew” skorzystał z tego zapisu, dzięki czemu od stycznia Jakub Moder już oficjalnie będzie reprezentował barwy angielskiego klubu.

Oficjalnie: Brighton podjęło decyzję ws. Jakuba Modera. Wiadomo, co dalej z Polakiem

Główny rywal Polaka opuści klub?

Drużyna dowodzona przez Grahama Pottera w obecnym sezonie najczęściej gra w ustawieniu z dwójką defensywnych pomocników, co daje trenerowi szerokie pole manewru, jeśli chodzi o rotowanie piłkarzami na tej pozycji. Najpewniejszym punktem środka pola „Mew” jest Yves Bissouma, dla którego jest do trzeci sezon w barwach Brighton. Malijczyk jest w obecnym sezonie wyróżniającą się postacią w ekipie Pottera, czym przykuł uwagę wielu innych klubów z Premier League.

Liverpool zainteresowany Bissoumą

Jak podają zagraniczne media, w tym ESPN, usługami 24-letniego Malijczyka zainteresowany jest sam Liverpool! Włodarze The Reds wciąż nie mają pewności, co do przyszłości Georginio Wijnalduma, który zwleka z podpisaniem kontraktu. W letnim okienku transferowym wiele mówiło się o pozyskaniu Holendra przez Barcelonę, a jako że trenerem Blaugrany jest Ronald Koeman, to Wijnaldum z pewnością wciąż myśli o przenosinach do Katalonii. Wszak to właśnie holenderski szkoleniowiec naciskał zarząd FCB na sprowadzenie swojego rodaka jeszcze w poprzednim okienku transferowym.

ZOBACZ:Rewolucja w FC Barcelonie rozpoczęta. Pierwszy transfer nowego trenera Blaugrany coraz bliżej!

Liverpool nie jest jedynym klubem, który chce mieć u siebie Bissoumę. W gronie zainteresowanych znajdują się takie marki jak Manchester United, czy też Arsenal. Kwota o jakiej mówi się w kontekście transferu Malijczyka oscyluje w granicach 30 milionów euro.

https://twitter.com/Kemson7777/status/1339870515255779331

Yves Bissouma jest kluczowym elementem w układance Grahama Pottera w obecnym sezonie. Malijski pomocnik na trzynaście możliwych spotkań PL w tym sezonie w aż dwunastu wyszedł w podstawowym składzie. Jego odejście ogromnie ułatwiłoby Moderowi walkę o wyjściowy skład.

ZOBACZ: Co czeka Jakuba Modera w Brighton? Z pewnością walka o wyjściowy skład!

https://www.youtube.com/watch?v=WNLKto0lFLw

Jürgen Klopp skomentował nagrodę dla najlepszego trenera roku: Nie jestem najlepszy, ale…

Za nami gala FIFA The Best 2020. Tym samym poznaliśmy m.in najlepszego piłkarza roku, czy też najlepszego trenera minionych 12 miesięcy. W tej drugiej kategorii niespodziewanie zwyciężył Jürgen Klopp.

Jürgen Klopp wybrany najlepszym trenerem roku!

Przed kilkoma godzinami zakończyła się gala podsumowująca mijający rok w świecie piłki nożnej, która od kilku lat jest organizowana przez FIFA. Tak jak w poprzednich edycjach tejże uroczystości, tak i dziś nie obyło się bez wielu kontrowersyjnych rezultatów.

Niespodziewane rozstrzygnięcie

Zdecydowanie największą „burzę” zarówno wśród ekspertów, jak i wśród internautów spowodował wybór najlepszego trenera roku. Przed rozpoczęciem gali wyraźnym faworytem do zgarnięcia tej statuetki był Hansi Flick, który w poprzednim sezonie wygrał z Bayernem dosłownie wszystko. Ostatecznym zwycięzcą niespodziewanie został Jürgen Klopp, który sam nie krył swojego zaskoczenia.

https://twitter.com/PiotrWolosik/status/1339642354878308352?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1339642354878308352%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Ffutbolnews.pl%2Fnewsroom%2F42278jurgen-klopp-najlepszym-trenerem-fifa-pokonal-hansiego-flicka

Reakcja Kloppa

Jasne, niemiecki szkoleniowiec Liverpoolu sięgnął po mistrzostwo Anglii, lecz w odróżnieniu do swojego rodaka prowadzącego Bayern nie osiągnął nic na arenie międzynarodowej. Bayern od kilku lat dominuje rozgrywki na krajowym podwórku, jednak w poprzednim sezonie mimo wszystko z wielką łatwością sięgnęli po trofeum Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że Liverpool prowadzony przez Kloppa odpadł już na etapie 1/8 finału.

– Nie jestem najlepszym trenerem na świecie, ale zdobyłem tę nagrodę, więc dziękuję – skomentował swoje zwycięstwo Klopp.

Nowy przepis gry w piłkę nożną pojawi się już w styczniu! FIFA chce chronić piłkarzy

Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB) zakomunikowała, że od stycznia w życie wejdzie nowy przepis gry w piłkę nożną. Ma on na celu chronienie piłkarzy przed urazami głowy.

Nowy przepis w piłce nożnej!

W ostatnim czasie wiele mówi się o licznych urazach głowy wśród ludzi uprawiających piłkę nożną. Przed kilkoma tygodniami świat obiegła informacja o tym, że przez częste uderzanie piłki głową, wzrasta prawdopodobieństwo zachorowania na demencję u ludzi starszych. W obawie o późniejsze poważne konsekwencje zdrowotne delikatne zmiany będą miały miejsce w regulaminie gry w piłkę nożną.

ZOBACZ: Główkowania zostanie ograniczone? Zaskakujące wyniki badań

Najważniejsze zdrowie piłkarzy

Po rozmowach z ekspertami w dziedzinie urazów głowy związanych z wstrząśnieniem mózgu, IFAB zakomunikowała, że od stycznia wejdzie nowy podpunkt regulaminu. Jeśli dana drużyna wykorzysta już limit zmian, a któryś z jej zawodników dozna urazu głowy, będzie wtedy możliwe dokonanie dodatkowej szóstej zmiany. W celu uniknięcia nadużywań tego przepisu druga drużyna również będzie mogła skorzystać z dodatkowej zmiany, nawet jeśli nie dojdzie wśród jej zawodników do urazu głowy.

– Takie rozwiązanie zdejmie również presją z członków sztabów medycznych, którzy jak najszybciej starają się postawić zawodnika na nogi, by mógł kontynuować grę – podaje na swojej stronie IFAB.

Anglia pierwsza przetestuje nową zasadę?

Jak już wspomnieliśmy, zmiany wejdą od stycznia 2021 roku w formie testów. FIFA czeka na chętnych, którzy chcieliby wziąć udział w okresie próbnym. Mówi się, że jako pierwsi z nowego przepisu skorzystają Anglicy, którzy mieliby wprowadzić go w niższych ligach.

Świetna akcja 12-latka z Anglii! Dzięki strzelonym bramkom kupił jedzenie dla 300 rodzin

12-letni Jack Maltby-Smith jest młodym adeptem futbolu w szkółce Northampton Town. Anglik, wzorując się na Marcusie Rashfordzie, postanowił pomóc rodzinom w potrzebie. Dzięki swojemu sposobowi zdołał uzbierać pożywienie dla 300 rodzin w jego rodzinnym kraju.

12-latek pomógł 300 rodzinom w Anglii

Jack Maltby-Smith, gdy usłyszał o działalności charytatywnej Marcusa Rashforda, postanowił sam pomóc angielskim rodzinom w potrzebie. 12-latek ponad 5000 funtów na zestawy obiadowe, które zostaną rozprowadzone po pobliskich szkołach. Jack wzorował się na letniej kampanii piłkarza Manchesteru United, który wziął udział w kampanii dot. bezpłatnych posiłków szkolnych w czasie wakacji.

Pieniądze za strzelone bramki

Piłkarz akademii Northampton wpadł na prosty, a zarazem skuteczny pomysł. Zaczął namawiać swoich znajomych, by ci wpłacali dowolną kwotę, gdy on sam strzeli bramkę. Z dnia na dzień o jego akcji dowiadywało się coraz więcej osób, dzięki czemu Anglik uzbierał w sumie ponad 5 tysięcy funtów. Za taką kwotę zakupił 300 porcji posiłków dla rodzin w potrzebie przed świętami Bożego Narodzenia.

– Gdy usłyszałem o kampanii Marcusa Rashforda, zapytałem rodziców, czy ludzie naprawdę chodzą spać bez jedzenia? Więc postanowiłem założyć zbiórkę, polegającą na strzelaniu przeze mnie goli – wyjaśnia Jack.

Jedna z kobiet, która otrzymała paczkę z jedzeniem, powiedziała: „Akcja taka jak ta przywraca wiarę w ludzkość. Potwierdza to, że są na tym świecie ludzie, którym zależy”.

Cały materiał wideo o Jacku znajdziecie tutaj.

Turecki klub zabronił swoim piłkarzom wymiany koszulek po meczu. Szybka odpowiedź na twitterze [WIDEO]

Wczoraj odbyło się w sumie pięć starć w rozgrywkach o Puchar Turcji. Jednym z nich był pojedynek między Rizesporem a Eskişehisporem. Goście w ostatnim czasie zmagają się z ogromnymi problemami finansowymi i w celu zaoszczędzenia pieniędzy zarząd klubu zakazał piłkarzom wymian koszulek po meczach.

Sam mecz obył się bez większych historii. Zwycięsko z tego starcia wyszedł Rizespor, który gładko pokonał swoich wczorajszych rywali 3:0, a tym samym zapewnił sobie awans do 1/8 finału Pucharu Turcji. Warto zaznaczyć, że barw Rizesporu broni Konrad Michalak, który pojawił się na boisku w 77. minucie spotkania.

Do ciekawej sytuacji doszło po końcowym gwizdku sędziego. Po zakończonej rywalizacji jeden z piłkarzy gospodarzy podszedł do 16-letniego Buğra’y Çağliyana w celu wymienienia się z nim koszulkami. Młody adept futbolu musiał odmówić Paragwajczykowi ze względu na obostrzenia wydane przez klub. Zarząd klubu chce w ten sposób szukać oszczędności. W przypadku, gdyby piłkarze ulegli, byliby zmuszeni zapłacić karę w wysokości 250 lirów.

– Po dzisiejszym meczu decyzja o wymianie koszulek pomiędzy graczem drużyny przeciwnej Samudio, a naszym piłkarzem Bugrą jak zawsze była całkowicie zależna od naszych zawodników. Zresztą dowiedzieliśmy się, że po meczu nasz piłkarz przekazał Samudio swoją koszulkę. Informujemy, że w naszym klubie nie brakuje koszulek– czytamy na twitterze klubu.

– Buğra’y Çağliyan nie chciał wymienić koszulki, twierdząc, że nie wolno jej oddać. Ten zakaz został nałożony przez zarząd klubu. Zarząd Eskişehispor pod wpływem burzy, która rozpoczęła się w mediach, mógł sam wysłać koszulkę rywalom, by uniknąć skandalu- podaje Yakup Çınar, turecki dziennikarz.

PSG przygotowane na przyjście Leo Messiego? Klubowy sklep otrzymał pierwsze szczegóły!

Jak podaje serwis FootballTransfers.com, PSG przekazało pracownikom klubowego sklepu, by ci byli przygotowani na przyjście Leo Messiego. Kontrakt Argetyńczyka dobiega końca 30 czerwca 2021 roku i po tym dniu stanie się on wolnym agentem. Potencjalni zainteresowani mogą negocjować z 33-latkiem już od stycznia.

BARCELONA VS. PSG! KTO AWANSUJE DO ĆWIERĆFINAŁU? OBSTAW W BETFAN

Z KODEM „ESATROLLS” ZAKŁAD BEZ RYZYKA 600ZŁ!

Co z Leo Messim?

Sytuacja Lionela Messiego wciąż nie jest pewna. Po kompromitującej porażce w ćwierćfinale ubiegłego sezonu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium Argentyńczyk na poważnie myślał o opuszczeniu Dumy Katalonii. Wówczas na odejście nie chciał zgodzić się zarząd klubu, który tłumaczył się wciąż aktywnym kontraktem między piłkarzem a klubem. Jedna z największych legend futbolu, jaką jest Messi, nie chciała iść z tą sprawą do sądu. Jak sam wówczas mówił: „Nie pójdę na wojnę z klubem mojego życia”.

Nieciekawa sytuacja w Barcelonie

W klubie z Katalonii miała nadejść „Wielka rewolucja”, jednak jak wyszło, to wszyscy wiemy. Blaugrana fatalnie rozpoczęła sezon w La Liga i na własne życzenie straciła pierwsze miejsce w swojej grupie Champions League. Na razie nic nie wskazuje na to, by gra zespołu uległa znaczącej poprawie, a bez niej ciężko będzie u siebie zatrzymać Messiego na kolejny sezon. Na decyzję La Pulgi z pewnością wpłyną wyniki wyborów prezydenckich oraz rezultaty, które w trwającym sezonie osiągnie zespół Koemana.

PSG przygotowane na przyjście 33-latka

Gdy w wakacje głośno mówiło się o potencjalnym odejściu Messiego z Barcelony, w mediach przewijały się przede wszystkim trzy wielkie kluby – PSG, Inter Mediolan oraz Manchester City. Jak podaje portal FootballTransfers.com, klub z Paryża jest przygotowany na przyjście Leo Messiego, o czym poinformował klubowe sklepiki.

– Dział marketingu poinformował sklepy w stolicy Francji, aby przygotowały się na gwałtowny wzrost zysków, gdy transakcja ogłoszona umowa – czytamy.

– Ponadto PSG poinformowało sklepy partnerskie, które mają licencję na sprzedaż oficjalnych produktów, aby przygotowały się na nagły przypływ zainteresowania przed hitowym transferem.

– Jedna kwestia pozostaje jednak nierozstrzygnięta. PSG nie podało sprzedawcom, jaki numer ma zostać przypisany Messiemu.

ZOBACZ: Neymar podgrzewa atmosferę przed transferem Messiego? „To czego chcę dziś najbardziej od piłki, to jeszcze raz zagrać z Leo Messim”

ZOBACZ: Neymar zagra z Messim, kulki były podgrzewane? Czyli reakcje na losowanie Ligi Mistrzów

Robert Lewandowski wkracza na rynek gamingu! Zobacz trailer pierwszej gry [WIDEO]

Robert Lewandowski wraz z grupą PlayWay oraz Rafałem Cymermanem wchodzi na rynek gier! Piłkarz reprezentacji Polski z tej okazji założył własną spółkę – RL9Sport Games.

Robert Lewandowski stworzy grę piłkarską!

Przed momentem w serwisie youtube pojawił się trailer gry „Football Coach the Game 2022”. Jeden z najlepszych piłkarzy świata wraz z Rafałem Cymermanem, a także z ekipą PlayWay założył spółkę RL9Sport Games. Mimo że dziś pojawił się trailer pierwszej gry, to na jej premierę przyjdzie nam poczekać do 2022 roku. Właśnie wtedy na rynku gier ma pojawić się symulator trenera piłkarskiego o nazwie „Football Coach the Game”. Gra ma zawitać na platformę PC oraz na urządzenia mobilne. W późniejszym czasie ma pojawić się również na wybranych konsolach.

https://twitter.com/strefainw/status/1338791045027549191?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1338791045027549191%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fekstraklasatrolls.pl%2Fwp-admin%2Fpost.php%3Fpost%3D13164action%3Dedit

Kiedy premiera Football Coach The Game 2022?

Spółka RL9Sport Games ma odpowiadać za produkcję gier sportowych. Pierwszy efekt pracy kapitana reprezentacji Polski, Rafała Cymermana oraz ugrupowania PlayWay poznamy w 2022 roku, kiedy premierę ma mieć wspomniany „Football Coach the Game 2022”. Twarzą nowo powstałej spółki jest rzecz jasna Robert Lewandowski, jednak prezesem został Rafał Cymerman, który był odpowiedzialny za produkcję pierwszego symulatora trenera piłki nożnej w Polsce – Liga Polska Manager 95.

– Wraz z Robertem postawiliśmy sobie cel nadrzędny, jakim jest zbudowanie maksymalnie realistycznych mechanik gry i ukierunkowanie na sieciowy styl rozgrywki. Naszym marzeniem jest dostarczyć platformę do powszechnych rozgrywek ligowych, w których gracze z całego świata będą tworzyć własne drużyny, rozwijać je, trenować i rywalizować w czasie rzeczywistym rozgrywając mecze w ściśle ustalonych terminach – mówi Rafał Cymerman.

– Robert Lewandowski będzie nie tylko współwłaścicielem RL9Sport Games i jej globalnym ambasadorem, ale również aktywnym uczestnikiem projektu i konsultantem rozwiązań zastosowanych w grze. Będzie współpracował z zespołem projektowym, aby swoją wiedzą i doświadczeniem boiskowym podzielić się przy budowie unikalnych modeli symulacji rozgrywek piłkarskich – czytamy na stronie football.coach.

– Football Coach the Game ma być nie tylko menadżerem piłkarskim, ale przede wszystkim symulatorem pracy trenera. Dlatego poza kwestiami typowo piłkarskimi, jak taktyka, transfery czy trening, bardzo istotny będzie aspekt psychologiczny. Wpływanie na życie szatni. Relacje z zawodnikami i szefostwem. Budowanie autorytetu lidera. Zarządzanie atmosferą w drużynie nie tylko podczas meczu, ale wpływanie na nią również podczas sesji treningowych – czytamy na oficjalnej stronie zapowiedzianej gry.

– Football Coach the Game będzie mieć silne globalne wsparcie marketingowe, gdyż zapewniona jest wzajemna promocja produktowa przy okazji premier wielu innych gier z grupy PlayWay na wszystkich rynkach i platformach, gdzie spółka jest wydawcą – czytamy dalej.

https://www.youtube.com/watch?v=2LQ_mTni8vI&feature=emb_title

Jan Tomaszewski powraca. „Kadra to nie Caritas” […] „Zieliński jest lepszy od Sterlinga”

Były reprezentant Polski Jan Tomaszewski wrócił z kolejnymi nieco kontrowersyjnymi opiniami. W wywiadzie dla portalu „Sportowy24” 72-latek w głównej mierze skupił się na obecnej sytuacji w reprezentacji Polski.

Tomaszewski ocenia losowanie el. MŚ 2022

Przed tygodniem odbyło się losowanie grup eliminacji Mistrzostw Świata 2022. W wyniku losowaniu o turniej w Katarze będziemy się bić z Anglią, Węgrami, Albanią, Andorą oraz San Marino. Z tego grona najpoważniejszym rywalem jest rzecz jasna Anglia, z którą powalczymy o pierwsze miejsce w grupie, dające bezpośredni awans na turniej główny.

– Powiedziałem, że piłkarzy mamy na to, żeby wygrać grupę. Bo mamy równie dobrych, albo nawet lepszych od Anglików, którzy uchodzą za jej faworytów. Dla mnie Wojciech Szczęsny jest lepszy Jordana Pickforda, Robert Lewandowski od Harry’ego Kane’a, a Piotr Zieliński od Raheema Sterlinga. Można tak wymieniać i wymieniać. Nasi zawodnicy grają w renomowanych klubach europejskich i nie są w nich statystami. Nie widzę więc powodów do paniki, jaka zapanowała po wylosowaniu Anglii – ocenił Tomaszewski.

„Piłkarzy mamy, ale nie mamy drużyny”

Po zakończeniu procedury losowania grup kwalifikacji do Mundialu w mediach zaczęły pojawiać się opinie o tym, że jedyne, o co możemy walczyć w tej grupie to drugie miejsce. Pan Tomaszewski uważa, że mamy takich piłkarzy, żeby powalczyć o wygranie grupy, jednak nie mamy drużyny.

– Problem leży w tym, że przez dwa lata pracy Jurka Brzęczka nie widać niestety drużyny, która mogłaby powalczyć nawet o drugie miejsce i baraże. Piłkarzy mamy, ale nie mamy drużyny – stwierdził 72-latek.

– Powtórzę – my mamy zawodników, jednak przy całym szacunku dla Jurka Brzęczka, ale zagrał dziesięć spotkań z europejską czołówką: cztery z Włochami, dwa z Holandią, dwa z Portugalią i dwa z Austrią, która też się w miarę liczy. I jaki jest bilans tych spotkań? Jedno zwycięstwo, cztery remisy i pięć kompromitujących porażek. Bo można przegrać, ale nie tak jak ostatnio z Włochami, czy wcześniej z Holandią – dodał.

ZOBACZ: Jan Tomaszewski wskazał bramkarza, który mógłby powtórzyć jego wyczyn z Wembley. Bez zaskoczenia

ZOBACZ: Tomaszewski wskazał kto powinien być trenerem reprezentacji. Zaskakująca propozycja byłego bramkarza

Problemem brak stylu?

Były bramkarz reprezentacji Polski krytykuje Jerzego Brzęczka głównie za to, że obecna drużyna narodowa nie ma stylu. Przez ostatnie dwa lata byliśmy świadkami notorycznych rotacji, ciągłych eksperymentów, z których jednak nic nie wynikło.

– Kadra to nie Caritas, a Brzęczek nie jest Świętym Mikołajem, żeby wszystkim dawać prezenty. Mówiłem już dwa lata temu, że Brzęczek miał pełne prawo wystawić w pierwszym składzie Piątka, ale powinien posadzić wtedy na ławce Lewandowskiego. Przy grze dwiema „dziewiątkami” równowaga pomiędzy ofensywą a defensywą jest zachwiana. Za kadencji Adama Nawałki graliśmy co prawda dwójką napastników, ale Arkadiusz Milik nie grał w tym systemie jako „dziewiątka”. Dopiero w ostatniej Lidze Narodów Brzęczek przestał kombinować i efekty widać było w meczach z Bośnią i Hercegowiną – diagnozuje Tomaszewski.

Czas na trenera z zagranicy?

Z wypowiedzi Jana Tomaszewskiego jasno można wywnioskować, że nie jest on fanem Jerzego Brzęczka, jako selekcjonera reprezentacji Polski. 72-latek uważa, że jego następcą powinien zostać trener z zagranicy.

– Moim zdaniem nie ma w Polsce odpowiedniego kandydata i powinien być to ktoś zza granicy. Gdy Zbyszek Boniek postawił na Brzęczka, natychmiast zaczęły się kontrowersje i medialne podjazdy. Przyłączyli się do nich kibice, bo przecież mamy w Polsce 40 milionów selekcjonerów. Jurek o nich wiedział i na pewno nie było tak, że wszystko po nim spływało. Po jego otoczeniu też nie. Za to zagraniczny trener będzie miał to, za przeproszeniem, w poważaniu. Rodzinę będzie miał w innym kraju, a do Polski będzie przyjeżdżał po prostu do pracy – przyznał.

Cały wywiad przeczytacie TUTAJ.

Piłkarz Juventusu skonfrontował Ronaldo i Messiego. „On jest niemożliwy…”

Letni transfer Juventusu – Arthur Melo – porozmawiał z hiszpańską „Marcą”. W wywiadzie poruszył wiele ciekawych kwestii, w tym porównał Leo Messiego i Cristiano Ronaldo, z którymi miał przyjemność grać oraz trenować.

Ronaldo, czy Messi? Arthur ocenia!

Brazylijczyk jest jednym z niewielu piłkarzy na świecie, którzy mieli przyjemność grać z obiema legendami futbolu – Cristiano Ronaldo oraz Leo Messim. Arthur porównał obu panów, lecz nie potrafił jednoznacznie ocenić, który z nich jest lepszy.

– To mistrzowie. Pod pewnymi względami są identyczni – łączy ich mentalność zwycięzców. Zawsze utrzymują koncentrację od początku do końca. Jeśli strzelą trzy gole, to myślą o czwartym. Nigdy się nie wyłączają. To imponujące i motywujące. Popycha do działania – stwierdził Arthur.

ZOBACZ: Lewandowski czy Ronaldo, kto jest lepszy? Douglas Costa zabrał głos

„Cristiano Ronaldo. On jest niemożliwy…”

Arthur trafił do Juventusu w letnim okienku transferowym na mocy wymiany na linii FC Barcelona – Juventus. 24-latek, póki co, nie może jeszcze liczyć na miejsce w pierwszym składzie Starej Damy. Były piłkarz FC Barcelony zdradził, który piłkarz najbardziej pomógł mu w aklimatyzacji w nowej szatni.

– Cristiano Ronaldo. On jest niemożliwy… Pamiętam, że pewnego razu przyjechaliśmy o drugiej w nocy, ponieważ graliśmy mecz późnym wieczorem, a on już zaczął trenować. Odkąd jestem w Turynie, bardzo mi to pomaga – ułatwia nam to komunikacja w tym samym języku. On bardzo dba o innych, zawsze stara się pomóc i wnieść coś dobrego – dodał.

„Messi jest najlepszym piłkarzem w historii FC Barcelony”

Piłkarz Juventusu został również zapytany o obecną sytuację Leo Messiego na Camp Nou. Arthur przyznał, że Messie zdecydowanie jest najlepszym piłkarzem w historii Blaugrany i jeśli chciałby zmienić otoczenie, klub powinien mu na to pozwolić

– Messi jest najlepszym piłkarzem w historii klubu. W Barcelonie jest niemal przez całe swoje życie. Naprawdę nie dziwię się, że chciał odejść i byłem zaskoczony brakiem szacunku dla niego. To powinna być tylko i wyłącznie jego decyzja. – przyznał Arthur.

Stary, ale jary! Pomimo 39 lat na karku Zlatan wciąż zamiata ligę włoską. Kiedy Szwed zakończy karierę?

3 października Zlatan Ibrahimović skończył 39 lat. Większość piłkarzy w tym wieku przebywa już na emeryturze, jednak nie w przypadku Szweda! –Nie mam zamiaru kończyć kariery – mówi Zlatan w wywiadzie dla BBC.

Gdy w 2018 roku Ibrahimović przechodził do amerykańskiego LA Galaxy, niemal wszyscy sądzili, że jego kariera piłkarska powoli dobiega końca. Tym większy był szok, gdy po ponad półtora roku w MLS Zlatanem ponownie zainteresował się AC Milan. Taki ruch okazał się strzałem w dziesiątkę dla obu stron.

Kiedy Zlatan zakończy karierę?

Na początku stycznia 2020 roku Zlatan Ibrahimović po raz drugi w karierze podpisał kontrakt z Rossoneri. Szwed miał co najwyżej podnieść rywalizację na pozycji napastnika, jednak po odejściu Krzysztofa Piątka do Herthy Berlin Ibra stał się gwiazdą swojego zespołu. Podczas samej wiosny ubiegłego sezonu 38-letni wówczas piłkarz zagrał w 18 meczach Serie A, w których zdobył 10 goli. Jak na 38-letniego piłkarza wynik niezwykle okazały.

Nie mam zamiaru kończyć kariery. Wystarczy, że zachowam obecną kondycję fizyczną, a reszta przyjdzie sama. To dla mnie o tyle fascynująca przygoda, że za drugim razem przyszedłem do Milanu będącego w zupełnie innym położeniu. Nie byliśmy faworytem do tytułu, ale możemy go wygrać. To wyzwanie nieprawdopodobnie mnie napędza. Będę kontynuował karierę, dopóki nie będę mógł robić tych rzeczy, które robię – wyznał Zlatan w rozmowie z BBC

 Biegam mniej, nie ruszam się tyle, co wcześniej. Teraz biegam jednak bardziej inteligentnie. W lidze włoskiej gra się napastnikom niezwykle trudno, bo filozofia włoska polega na tym, by nie tracić goli. Trzeba więc sprytem i inteligencją oszukiwać obrońców – dodał.

Znakomita forma Szweda oraz Milanu

Obecny sezon wcale nie jest dla niego gorszy, a wręcz należy stwierdzić, że jest zdecydowanie lepszy. Szwed opuścił dwa ostatnie spotkania ligowe z powodu problemów mięśniowych, lecz nie przeszkodziło mu to w strzeleniu dziesięciu bramek w Serie A w zaledwie sześciu meczach, co daje mu oczywiście fotel lidera w klasyfikacji strzelców. Warto zaznaczyć, że wraz z powrotem Szweda poprawie uległa również gra zespołu. W obecnym sezonie ligowym nie zaznali jeszcze goryczy porażki i obecnie zajmują pierwsze miejsce z kilkupunktową przewagą nad kolejnymi drużynami.

– Jesteśmy w niewiarygodnej formie – radzimy sobie świetnie! Jednak musimy pamiętać, że wciąż nic jeszcze nie wygraliśmy – podsumowuje.

fot. BBC

Ranking UEFA został zaktualizowany! Polska liga najniżej w historii…

UEFA zaktualizowała ranking lig europejskich po zakończeniu faz grupowych Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Lech Poznań do ostatniego meczu walczył o awans na wyższe lokaty, jednak koniec końców pozostaliśmy na niskiej 30. pozycji.

Lech Poznań kończy zmagania w Lidze Europy

Wczoraj zakończone zostały zmagania w fazie grupowej Ligi Europy. Tym samym swoją przygodę w obecnym sezonie europejskich pucharów zakończył Lech Poznań. W tym sezonie Kolejorz wielokrotnie nas zaskakiwał i chyba nawet najwięksi optymiści nie wierzyli w awans poznaniaków do fazy grupowej Ligi Europy. Lech miał wyjątkowo utrudnione zadanie, bo musiał zaczynać kwalifikacje do LE od 1. rundy! Podopieczni Żurawia są 13. klubem w historii, któremu udała się ta sztuka.

ZOBACZ: Tyle Lech Poznań zarobił na grze w Lidze Europy. Czy to wystarczy na odjechanie w lidze?

Ranking UEFA po fazie grupowej

Po zakończeniu faz grupowych europejskich pucharów w tym sezonie ekstraklasa zajmuje 30. miejsce w rankingu lig europejskich i z tej pozycji będziemy startować w przyszłym sezonie. Polska liga w rankingu UEFA gorzej jeszcze nie wyglądała, obecna trzydziesta pozycja jest najgorszym wynikiem w historii.

W fazie grupowej każde punkty Lecha były na wagę złota, nawet jeden remis więcej dałby nam 29. lokatę. Tym bardziej szkoda, że mecz z Benfiką został potraktowany przez trenera Żurawia nieco po macoszemu. Jak już wspomnieliśmy, remis w którymkolwiek z przegranych meczów dałby 29. pozycję, a jedno zwycięstwo więcej pozwoliłoby awansować aż na 27. miejsce! To pozwoliłoby trzem polskim zespołom rozpoczynać kwalifikacje do Ligi Konferencji UEFA od drugiej rundy.

FOT. kassiesa.home

ZOBACZ: Lech Poznań dopina kolejny transfer! Agent czeskiego obrońcy już w Poznaniu!

Co to dla nas oznacza?

Brak większej liczby punktów zaboli w przyszłym sezonie nie tylko Lecha (o ile się zakwalifikuje do pucharów), ale również pozostałe polskie kluby. Oznacza to, że trzy nasze kluby rozpoczną eliminacje Ligi Konferencji UEFA od pierwszej rundy w sezonie 2022/23.

 

 

 

Była gwiazda reprezentacji Brazylii skazana na 9 lat więzienia

Sąd w Mediolanie odrzucił apelację Robinho i jego pracowników, w związku z wyrokiem skazującym Brazylijczyka na 9 lat więzienia. Były piłkarz m.in. Realu Madryt miał brać udział w zbiorowym gwałcie przed siedmioma laty.

Robinho trafi do więzienia?

Robinho w 2013 roku miał uczestniczyć w grupowym gwałcie na młodej Albance. Kobieta miała wówczas świętować 23. urodziny w jednym z mediolański lokali. Śledztwo rozpoczęło się już w 2014 roku, a sprawa trwa aż do dnia dzisiejszego.

Zeznania Brazylijczyka i Albanki znaczącą się różnią. Robinho przyznaje, że faktycznie doszło między nimi do stosunku, ale za zgodą kobiety i był to wyłącznie seks oralny. Kobieta natomiast zeznaje, że miała zostać upita i siłą wykorzystana seksualnie. Całą grupę mężczyzn skazano w 2017 roku. Brazylijczyk nie pojawił się na  ostatniej rozprawie, gdzie podtrzymano wyrok dziewięciu lat więzienia. Piłkarz zapowiada, że będzie odwoływał się do Trybunału Kasacyjnego, który jest ostatnią instancją włoskiego systemu sądownictwa.

– Werdykt sądu jest dobrym przykładem ochrony kobiet i pokazuje, że system działa, gdy jest to konieczne – powiedział adwokat Albanki cytowany przez włoskie media.

–  To było doskonale przeprowadzone śledztwo. Jestem bardzo zadowolony z wyroku, szczególnie z perspektywy ofiary – dodaje prokurator Cuno Tarfusser.

Odrzucenie odwołania Brazylijczyka przez sąd

Wczoraj Sąd Apelacyjny w Mediolanie odrzucił apelację adwokatów piłkarza. Prawnicy Robinho twierdzili, iż nie dało się udowodnić, że kobieta została wykorzystana i że nie wyraziła zgody na stosunek z sześcioma mężczyznami. Przekonywali też, że Brazylijczyk uprawiał z kobietą wyłącznie seks oralny i że Albanka była uzależniona od alkoholu, co przedstawiano na 42 fotografiach. Całe odwołanie liczyło w sumie ponad 60 stron i 19 załączników.

To czy Robinho trafi do więzienia, nie jest do końca pewne. 36-latek aktualnie przebywa w Brazylii, która nie zgadza się na ekstradycję swoich obywateli. Brazylijczyk będzie mógł zostać aresztowany na terenie Unii Europejskiej, jeśli Włosi ogłoszą międzynarodowy nakaz aresztowania.

Robinho w październiku podpisał kontrakt z Santosem, którego jest wychowankiem. Przygoda w nowym-starym klubie po kilku dniach dobiegła końca. Umowa została rozwiązana z powodu fali krytyki, która spadła na klub po zakontraktowaniu 36-latka. Główny sponsor klubu poinformował o zakończeniu współpracy z klubem, tłumacząc tę decyzję szacunkiem do swoich klientek.

Griezmann przerywa współpracę z Huaweiem. Co na to Robert Lewandowski?

Antoine Griezmann przekazał dziś za pomocą mediów społecznościowych o zakończeniu współpracy z chińskim przedsiębiorstwem „Huawei”. Tę samą markę promuje Robert Lewandowski, jednak Polak, póki co, nie nie zabierał głosu w tej sprawie. O co poszło?

Griezmann kończy współpracę z Huaweiem

Przed dwoma dniami zakończyło się śledztwo prowadzone przez Washington Post i firmę badawczą IPVM, która jest odpowiedzialna za nadzór wideo. Z raportu wynika, iż Huawei „mógł złamać prawa człowieka”. Huawei pracował nad systemem rozpoznawania twarzy, by monitorować i śledzić mniejszość ujgurską w Chinach. Oprogramowanie miało wysyłać komunikat policji, gdy rozpoznało osobę z mniejszości ujgurskiej.

Komentarz Francuza

Bierny w tej sprawie nie pozostał Antoine Griezmann. Francuz nakłaniał firmę do rozpoczęcia konkretnych akcji w celu zatrzymania masowych represji i wykorzystania swojej rozpoznawalności, by przyczynić się do poszanowania praw człowieka. Griezmann współpracował z Huawei od 2017 roku, był jej ambasadorem i brał udział w różnych kampaniach reklamowych firmy.

– Po tym, jak pojawiły się poważne przesłanki ku temu, że Huawei wziął udział w propagowaniu oprogramowania „ostrzeżenie ujgurskie”, ogłaszam, że natychmiast kończę współpracę z tą firmą – przekazał na swoim instagramie Griezmann.

– Korzystając z okazji, nalegam, by Huawei nie tylko zaprzeczyło tym oskarżeniem, ale też by również podjęli konkretne działania w celu potępienia masowej represji – dodał.

https://twitter.com/JulienChoquet/status/1337038583639789569

https://twitter.com/brfootball/status/1337050417335836674

Kim są Ujgurzy?

Ujgurzy, to grupa etniczna pochodzenia tureckiego, jedna z 55 mniejszości uznanych oficjalnie w Chińskiej Republice Ludowej. Reprezentanci tej grupy w ostatnim czasie są obiektem prześladowań ze strony chińskiego rządu. Jest to grupa bardzo liczna, liczy ona bowiem ponad 10 milionów ludzi w samych Chinach.

Wcześniej, bo w 2019 roku, głos w tej sprawie zabrał Mesut Özil. Wówczas Niemiec został uśnięty z gier komputerowych na chińskim rynku. Poza tym Mesut został usunięty z chińskiej wyszukiwarki, a po aferze początkowo nie pokazywano także meczów Arsenalu. Wiemy również, że z chińską firmą związany jest Robert Lewandowski, jednak Polak nie skomentował jeszcze tej sytuacji.

Włoski klub nadal zainteresowany Piątkiem! Wiemy ile może za niego zapłacić

Włoskie media donoszą, iż Fiorentina wciąż bacznie obserwuje Krzysztofa Piątka. Planem „B” dla „Violi” jest natomiast Arkadiusz Milik.

Krzysztof Piątek wciąż nie ma pewnej sytuacji w Hercie Berlin. Można powiedzieć, że Polaka uratowała kontuzja Cordoby, dzięki czemu nasz rodak ponownie został włączony do wyjściowej jedenastki. Nieobecność Kolumbijczyka została wykorzystana w ubiegły weekend przez Krzysztofa Piątka. Polak dwukrotnie trafił do siatki w derbowym meczu z Unionem Berlin. Najbliższe mecze pokażą, czy Polak wrócił na dobre tory.

ZOBACZ: Co za wejście Krzysztofa Piątka. Dwa gole Polaka w derbach Berlina [WIDEO]

Krzysztof Piątek trafi do Fiorentiny?

O zainteresowaniu Piątkiem ze strony Fiorentiny mówi się już od dobrych kilku tygodni. Dziennik „La Nazione” podaje, że Piątek miałby w „Violi” zastąpić Patricka Cutrone, o którego odejściu mówi się ostatnio coraz głośniej. Piłkarz Herhy miałby kosztować klub z Florencji ok. 18 milionów euro.

Stary, dobry znajomy na ławce trenerskiej

„Violę” prowadzi obecnie Cesare Prandelli, który w przeszłości trenował już Piątka. Obaj panowie spotkali się w Genoi, kiedy to 25-latek strzelał jak z nut. Fiorentina ma w tym sezonie problem ze zdobywaniem bramek, więc to może Polak pod wodzą Prandellego będzie lekarstwem na nieskuteczność.

Milik planem „B”

Alternatywą dla Krzysztofa Piątka ma być Arek Milik. Piłkarz Napoli jest łakomym kąskiem na włoskim rynku i sprowadzenie go do Fiorentiny nie wydaje się być aż tak prawdopodobne. Dużo większe szanse na pozyskanie Milika ma m.in. Inter Mediolan, który szuka zmiennika dla Romelu Lukaku.

fot. Krzysztof Piatek, Hertha BSC

Koniec fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wygrani i przegrani tego etapu rozgrywek

Za nami ostatnia kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021. Zanim zostaną rozlosowane pary 1/8 finału Ligi Mistrzów, należałoby podsumować to, co już za nami. Zapraszamy na nasze zestawienie przegranych oraz wygranych tej fazy rozgrywek.

Wczoraj odbyły się ostatnie starcia fazy grupowej Ligi Mistrzów, dzięki czemu poznaliśmy już komplet zespołów, które wrócą do rywalizacji w lutym, kiedy zostaną rozegrane mecze 1/8 finału. Miniony etap rozgrywek przyniósł nam wiele niespodziewanych wyników oraz masę zwrotów akcji. Szczególnie ciekawie było w grupie „B”, gdzie losy awansu ważyły się do końcowych minut ostatnich meczów szóstej kolejki. Równie ciekawie było w grupie „H”, gdzie Manchester United na własne życzenie odpadł z rozgrywek. Kto nas miło zaskoczył, a kto najbardziej rozczarował? Zapraszamy na nasze podsumowanie.

Wygrani fazy grupowej Ligi Mistrzów

Real Madryt

Początek sezonu zarówno na rodzimym podwórku, jak i na arenie międzynarodowej nie szedł po myśli Królewskich. Podopieczni Zinedine’a  Zidane’a rozpoczęli zmagania w grupie „B” Champions League od potężnego falstartu, bo jak inaczej nazwać remis z Borussią Moenchegladbach i kompromitującą porażkę z rezerwami Szachtara Donieck? Po dwóch kolejkach mistrz Hiszpanii z ubiegłego sezonu miał na swoim koncie zaledwie jeden punkt i do każdego następnego meczu przystępował z nożem na gardle. Na korzyść Realu oddziaływało to, że w tej grupie wpadki zdarzały się niemal każdemu zespołowi, dzięki czemu strata Hiszpanów nie była aż tak ogromna. Pierwsze zwycięstwo Real odniósł w 3. kolejce z Interem Mediolan (3:2), a w kolejnej ponownie pokonał „Nerazzurrich” 2:0. Gdy wydawało się, że Królewscy wracają na odpowiednie tory, to zaliczyli kolejną wpadkę ze Szachtarem, przegrywając 0:2 na wyjeździe. Kluczowe było ostatnie spotkanie z Borussią Moenchengladbach, które Hiszpanie musieli wygrać, żeby awansować. Podopieczni Zidane’a dopięli swego i ze spokojem pokonali Niemców 2:0. Po słabym początku kibice Królewskich z pewnością 2. miejsce w grupie braliby w ciemno. Ich ulubieńcy jednak sprawili im miłą niespodziankę i rzutem na taśmę wywalczyli pierwsze miejsce, co zapewni im rozstawienie w losowaniu par 1/8 finału.

https://twitter.com/InfiniteMadrid/status/1336930770112352257

Dominik Szoboszlai

Uwagę kibiców śledzących rozgrywki Ligi Mistrzów z pewnością przykuło nazwisko utalentowanego Węgra. 20-latek wyróżniał się już w ubiegłym sezonie w lidze austriackiej, jednak wówczas nikt nie wiedział, na co stać Węgra poważniejszych rozgrywkach. Odpowiednia okazja nadarzyła się w tym sezonie, gdyż RB Salzburg zdołał zakwalifikować się do fazy grupowej Champions League. Austriacki klub co prawda nie zdołał wywalczyć awansu do kolejnej fazy grupowej, lecz prezentowany przez nich ofensywny futbol z pewnością zachwycił wielu kibiców śledzących ich spotkania. Mimo wszystko 3. miejsce w tak silnej grupie z Bayernem, Atletico i Lokomotiwem należy uznawać za sukces. Jedną z wyróżniających się postaci austriackiego zespołu był rzecz jasna Dominik Szoboszlai, u którego dało się zauważyć nienaganną technikę. Węgier w ostatnich miesiącach wyróżniał się na tyle, że w mediach zaczęto o nim mówić w kontekście transferu do takich klubów jak Real Madryt, czy Bayern Monachium. Jedno jest pewne – ktokolwiek nie zgłosi się po 20-latka, będzie musiał za niego zapłacić niemałą sumę pieniędzy.

https://twitter.com/BayernGaIaxy/status/1334525210159099906

https://twitter.com/betPawaGH/status/1336236589912088578

https://twitter.com/leno_lord/status/1336784933361168384

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.