Jarosław Królewski zadowolony z postawy Wisły Kraków. „Byliśmy wymagającym rywalem dla Rapidu”

Jarosław Królewski zabrał głos po czwartkowym meczu Wisły Kraków. Prezes Białej Gwiazdy wydawał się być zadowolony z postawy swoich piłkarzy.




Wisła Kraków rozpoczęła grę w europejskich pucharach od I rundy eliminacji Ligi Europy. Biała Gwiazda rozprawiła się w niej z kosowskim KF Llapi. Dwumecz zakończył się wynikiem 4-1 dla polskiej ekipy.

W drugiej rundzie kwalifikacji na Wisłę czekało już zdecydowanie trudniejsze zadanie. Biała Gwiazda trafiła na Rapid Wiedeń. W pierwszym meczu rozgrywanym w czwartek Wisła niestety poległa. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2.

Wisła miała duże szanse na zakończenie meczu co najmniej remisem. Niestety, przed rewanżem w lepszej sytuacji jest Rapid. Mimo porażki zadowolony z postawy swojego zespołu jest Jarosław Królewski. Prezes Wisły Kraków w pozytywnych słowach podsumował wczorajsze spotkanie.




– Byliśmy wymagającym rywalem dla Rapidu. Znamy swoje tak naprawdę też miejsce w szeregu, ale nie podeszliśmy do tego meczu w taki sposób, że różnią nas budżety, doświadczenie, czy cokolwiek innego (…) – komentował po meczu Jarosław Królewski cytowany przez „Weszło”.

– Natomiast chłopaki walczyli dzisiaj do samego końca. Bardzo miło było oglądać młodych zawodników, jak Kutwę, Krzyżanowskiego, Gogoła czy Sukiennickiego, którzy walczyli o każdy centymetr boiska. Jest w nas wiele optymizmu, ale też pokory – dodał.

– Myślę, że możemy być dumni z naszej drużyny. Dobrze się ten mecz oglądało – podsumował prezes Wisły.


Źródło: Weszło

Abstrakcyjna sytuacja na Olimpiadzie. Piłkarze musieli wrócić na boisko po 2 godzinach przerwy [WIDEO]

Do kuriozalnej sytuacji doszło w trakcie jednego z piłkarskich meczów na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Piłkarze musieli wrócić na boisko po niemal dwóch godzinach. Po przerwie VAR anulował jedną z bramek.




Dziś rozpoczęły się piłkarskie rozgrywki na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. W jednym z meczów Argentyna podejmowała Maroko. Ostatecznie pojedynek zakończył się zwycięstwem Maroka wynikiem 2:1. Po drodze byliśmy jednak świadkami bezprecedensowej sytuacji.

Zacznijmy od początku. Jako pierwsze na prowadzenie wyszło Maroko. W 51. minucie gry reprezentacja ta podwyższyła prowadzenie na 2:0. W 68. minucie gry Argentyna zdobyła jednak bramkę kontaktową. W doliczonym czasie gry Argentyńczycy zdobyli gola wyrównującego. Po tej bramce na boisko wtargnęło kilku kibiców. Na trybunach zaczęły się małe zamieszki. W związku z tym piłkarze, sędziowie oraz sztaby obu drużyn zeszli z boiska. Najlepsze całej tej historii jeszcze przed nami.




Po blisko dwóch godzinach piłkarze wrócili na boisko dograć mecz. Tym razem już bez udziału kibiców. Do dogrania pozostały zaledwie 3 minuty. Przed wznowieniem gry sędzia podjął jednak decyzję o… anulowaniu gola Argentyny! Arbiter dopatrzył się spalonego dzięki interwencji VAR.

Włosi walczą o pozyskanie Karola Świderskiego. Charlotte FC stawia warunek

Hellas Werona wciąż walczy o pozyskanie Karola Świerczewskiego. Trwają negocjacje w tej sprawie z obecnym klubem Polaka, Charlotte FC.

 

Karol Świderski trafił do Charlotte FC w styczniu 2022 roku. Po dwóch latach udał się na półroczne wypożyczenie do włoskiego Hellasu Werona. Na wiosnę rozegrał 15 meczów w Serie A i strzelił 2 bramki.

Po zakończeniu wypożyczenia Świderski wrócił do Charlotte FC.  Zdołał nawet rozegrać już jeden mecz, w którym zdołał zdobyć bramkę. 27-latek ma ważny kontrakt z amerykańskim klubem do końca 2025 roku.

 

Świderski może jednak wrócić do Hellasu. Włosi chcą go ponownie wypożyczyć. Jak informuje Nicolo Schira, kluby prowadzą ze sobą rozmowy i na stole pojawiła się propozycja wypożyczenia z opcją wykupu. Charlotte ma zgodzić się na ten ruch tylko wtedy, Hellas zadeklaruje obowiązek wykupu po zakończeniu wypożyczenia. Nie wiadomo, jakiej kwoty żąda Charlotte.

Jagiellonia o krok od III rundy el. LM! Potencjalny rywal Jagi autorem pogromu

Jagiellonia Białystok jest niemal pewna udziału w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrz Polski jest już także niemal pewny rywala, z którym przyjdzie mu się zmierzyć w kolejnej rundzie kwalifikacji.




Jagiellonia rozpoczęła swoją przygodę w tym sezonie europejskich pucharów. Z racji zdobycia tytułu mistrza Polski w zeszłym sezonie, Jaga przystąpiła w tym roku do walki o Ligę Mistrzów w eliminacjach. Mistrz Polski rozpoczął walkę o najbardziej prestiżowe rozgrywki klubowe w Europie od II rundy eliminacji.

Pierwszym rywalem Jagi w eliminacjach Ligi Mistrzów był FC Panevezys. Na inaugurację europejskich zmagań mistrz Polski pokonał litewski klub 4:0. Hat-tricka ustrzelił dziś Jesus Imaz. Jedną bramkę dołożył Kristoffer Hansen. Rewanż powinien być już tylko formalnością.

Po okazałym zwycięstwie aż 4:0 awans do kolejnej rundy Jagiellonia ma już niemal w kieszeni. Równie dobrze poradził sobie potencjalny rywal Jagi w kolejnej rundzie. Norweskie Bodo/Glimt pokonało u siebie łotewski FC RFS 4:0. Rewanż w Norwegii, tak jak i w przypadku Jagiellonii, powinien być już tylko formalnością.





fot. JAGA TV

Tego brakuje Piotrowi Zielińskiemu? „Dzisiaj byłby na jeszcze wyższym poziomie, gdyby…”

Były piłkarz SSC Napoli wypowiedział się na temat Piotra Zielińskiego. Wskazał, czego zabrakło Polakowi do zostania topowym zawodnikiem.

8 lat. Tyle trwała przygoda Piotra Zielińskiego w SSC Napoli. Polak rozegrał w neapolitańskim klubie 364 oficjalne spotkania. Strzelił 51 bramek i zanotował 46 asyst. Z SSC Napoli sięgnął także po mistrzostwo Włoch. Raz zdobył także Puchar Włoch.




Wraz z końcem sezonu 2023/2024 umowa Piotra Zielińskiego z SSC Napoli dobiegła końca. Polak postanowił nie przedłużać współpracy z Azzurri. Usługami polskiego pomocnika zainteresował się jednak Inter Mediolan. Piotr związał się z tym klubem czteroletnią umową.




Jak na polskie warunki Piotr Zieliński jest świetnym piłkarzem. W skali całej Europy wyróżnia się on znakomitą techniką. Mimo to nie zdołał on się przebić na sam szczyt. Dlaczego? Głos w tej sprawie zabrał Andrea Carnevale. Były piłkarz SSC Napoli stwierdził, że Polakowi brakuje bezczelności na boisku.

– Gdy pierwszy raz zobaczyłem w jaki sposób operuje piłką, nie wiedziałem, czy jest lewo czy prawonożny. W tamtym czasie nie było dla niego miejsca w składzie Udinese, ale już wtedy wiedzieliśmy, że dokonaliśmy kapitalnej inwestycji – skomentował Andrea Carnevale.

– Dzisiaj byłby na jeszcze wyższym poziomie, gdyby był bardziej bezczelny na boisku – dodał.


źródło: La Gazzetta dello Sport

Czesław Michniewicz przywitał się z kibicami nowego klubu. „Moim marzeniem jest praca poza Polską” [WIDEO]

Czesław Michniewicz przedstawił się kibicom w mediach społecznościowych swojego nowego klubu. Polski trener opowiedział nieco o wrażeniach towarzyszących mu dołączeniu do AS FAR Rabat.




Wraz z końcem 2022 roku Czesław Michniewicz zakończył swoją pracę na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Kilka miesięcy później postanowił rozpocząć pracę w saudyjskim Abha FC. Przygoda ta nie potrwała jednak zbyt długo, gdyż Michniewicz wyleciał już po 9 oficjalnych meczach.

Michniewicz pozostawał bezrobotny od października ubiegłego roku. Po wielu miesiącach oczekiwań polski szkoleniowiec w końcu wraca do pracy. 54-latek postanowił objąć marokański AS FAR Rabat.

Michniewicz został ogłoszony trenerem AS FAR Rabat już kilka dni temu. W poniedziałek natomiast na profilach społecznościowych marokańskiego klubu pojawił się film z udziałem polskiego trenera. Michniewicz opowiedział o dołączeniu do nowego klubu. Przedstawił się także marokańskim kibicom.

– Cześć, jestem Czesław Michniewicz. Jestem trenerem z Polski, mam 54 lata – rozpoczął Czesław Michniewicz.

– Przychodzę do Maroko z Polski, by pracować z dużym klubem ASFAR Rabat. Jestem bardzo szczęśliwy, bo moim marzeniem jest praca poza Polską. Pracowałem w reprezentacji Polski do lat 21 oraz w seniorskiej reprezentacji. Prowadziłem także saudyjski Abha FC – przedstawił się 54-latek.

– ASFAR Rabat jest dużym klubem. Jest fantastycznie wspierany. Dobrze zorganizowany. Rozmawiałem z prezesem, to było bardzo dobre spotkanie. Mówił o przyszłości, o zawodnikach, o nowym sezonie. Rozmawialiśmy o transferach… – zakończył.




Nici z transferu Patryka Klimali. Belgowie zrezygnowali z Polaka po fali negatywnych komentarzy

Patryk Klimala był o krok od transferu do Standardu Liege. Belgowie zrezygnowali jednak z pozyskania polskiego piłkarza po fali negatywnych komentarzy ze strony kibiców.

Po niezbyt udanej rundzie wiosennej zeszłego sezonu w wykonaniu Patryka Klimali Śląsk Wrocław zaczął myśleć o pozbyciu się tego zawodnika. Ku zaskoczeniu wielu kibiców Klimala znalazł się na celowniku Standardu Liege. Informacja o zainteresowaniu ze strony belgijskiego klubu pojawiła się w mediach przed kilkoma dniami. Wszystko wskazywało na to, że Patryk zmieni klubu. Nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji.

Jak informuje Sacha Tavolieri, w omawianym transferze doszło do nagłej zmiany. Patryk Klimala nie zostanie jednak piłkarzem Standardu Liege. Belgijski klub zrezygnował z transferu Polaka. Decyzja władz Standardu wynika z dużego sprzeciwu kibiców tego klubu. W sieci pojawiło się dużo negatywnych komentarzy odnośnie polskiego piłkarza.





Transfer Klimali był naprawdę blisko realizacji. Polak był nawet priorytetem dyrektora sportowego Standardu. Jak dodał Tomasz Włodarczyk, Śląsk Wrocław w piątek zaakceptował propozycję Belgów. Polak miał już nawet zaplanowane testy medyczne. Do transferu jednak najprawdopodobniej nie dojdzie.





Kibice Lecha Poznań wściekli na władze klubu. Zapowiedzieli protest

Kibice Lecha Poznań zapowiedzieli protest. Jest to pokłosie nie najlepszych relacji między sympatykami Kolejorza, a władzami klubu.

W piątek rozpoczął się nowy sezon PKO BP Ekstraklasy! Za nami pierwsze mecze sezonu 2024/2025. W piątek Jagiellonia BIałystok pokonała 2:0 Puszczę Niepołomice. Z kolei Śląsk Wrocław podzielił się punktami z Lechią Gdańsk (1:1). W sobotę Radomiak Radom pokonał na wyjeździe GKS Katowice 2:1, Pogoń Szczecin przejechała się po Koronie Kielce wynikiem 3:0, a Legia Warszawa zwyciężyła starcie z Zagłębiem Lubin, wygrywając wynikiem 2:0.

Pozostałe zespoły rozegrają swoje pierwsze mecze w niedzielę oraz poniedziałek. Lech Poznań inauguracyjne spotkanie rozegra w niedzielę o godzinie 17:30. Kolejorz ugości na własnym obiekcie Górnik Zabrze.

Morale wśród kibiców Lecha Poznań przed rozpoczęciem nowego sezonu nie są najlepsze. W ostatnich dniach doszło do spotkania między przedstawicielami kibiców Kolejorza oraz władz klubu. Sympatycy Lecha oczekują „uniknięcia błędów i wyciągnięcia konsekwencji od osób za nie odpowiedzialnych”.

W związku z nie najlepszymi relacjami kibice Lecha postanowili przeprowadzić protest. Będzie miał on miejsce w trakcie meczu z Górnikiem Zabrze. Kibice zapowiedzieli, że podczas 1. połowy spotkania nie będzie prowadzony doping. Rozpocznie się on jednak wraz z początkiem drugiej połowy.

Komunikat Kibiców Lecha Poznań:

„Kibole Kolejorza – pierwsza połowa bez dopingu!

Przed nami pierwszy mecz nowego sezonu. Sezonu, po którym obiecujemy sobie bardzo wiele. Przede wszystkim uniknięcia błędów i wyciągnięcia konsekwencji od osób za nie odpowiedzialnych. Jest to wynik spotkania pomiędzy przedstawicielami kibiców z zarządem Lecha Poznań, które miało miejsce kilka dni temu.

W meczu z Górnikiem Zabrze nie będziemy prowadzić dopingu przez pierwszą połowę. W drugiej – bez względu na wynik – ruszamy z całą parą.

Czekamy na ruch prezesów Kolejorza.”

Maxi Oyedele z asystą w meczu Manchesteru United! Polak chwalony przez kibiców [WIDEO]

Maxi Oyedele otrzymał szansę od Erika ten Haga w sparingu przeciwko Glasgow Rangers. Polak wykorzystał okazję do gry w pierwszym zespole Manchesteru United i pokazał się z pozytywnej strony.




Manchester United rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. Przed kilkoma dniami Czerwone Diabły mierzyły się w sparingu z Rosenborgiem. W sobotni wieczór z kolei podopieczni Erika ten Haga mierzyli się ze szkockim Glasgow Rangers. Anglicy odnieśli zwycięstwo 2:0.

W sobotnim sparingu Erik ten Hag dał wykazać się wielu młodym zawodnikom. Wśród nich znalazł się młodzieżowy reprezentant Polski, Maxi Oyedele. Polak rozegrał całą drugą połowę. 19-latek zaliczył dobry występ, który okrasił asystą przy golu na 2:0, którego strzelił Joe Hugill.

Maxi Oyedele zebrał pozytywne recenzje za swój sobotni występ. I tak portal „manchesterworld.uk” ocenił go na „7” w skali 1-10. Z kolei „unitedinfocus.uk” wystawiło mu notę „8” w tej samej skali. Chwalony przede wszystkim za asystę, ale także za rozprowadzanie piłki ze środka boiska.




Młodzieżowy reprezentant Polski chwalony był także przez kibiców Manchesteru United. Niektóre komentarze z Twittera poniżej:

  • „Zainwestujcie w Oyedele TERAZ”
  • „Maxi Oyedele, zyskałeś dziś nowego fana..”
  • „Niesamowity zawodnik. Świetnie radzi sobie z piłką. Znakomity technicznie, kieruje grą z dużym spokojem.”
  • „Wygląda jak kolejna gwiazda z Carrington.”
  • „Talent”


fot. Manchester United

Piękny gest reprezentanta Polski. Spotkał się z młodymi ampfutbolistami [WIDEO]

Michał Skóraś spędził czas z młodymi ampfutbolistami z Polski. Reprezentant Polski poświęcił swój czas i spotkał się z będącymi na zgrupowaniu młodymi adeptami Amp Futbolu.




W piątek na profilu „Amp Futbol Polska” pojawił się film ze spotkania Michała Skórasia z młodymi Polakami uprawiającymi Amp Futbol. Ci przebywają obecnie na zgrupowaniu w Belgii. Była to zatem idealna okazja do spotkania, gdyż Skóraś na co dzień występuje w lidze belgijskiej.

Spotkanie było dobrą okazją do rozmów, ale nie tylko! Skóraś poświęcił swój czas także na wspólną grę z młodymi chłopakami. Sprawdził także swoje typowo ampfutbolowe umiejętności, wykonując rzut karny ze związaną jedną nogą.


Michał Skóraś gra w Belgii od lipca 2023 roku. W ubiegłym sezonie rozegrał łącznie 47 meczów. Strzelił w nich 4 bramki i zanotował 8 asyst.




UEFA zamroziła pieniądze Wisły Kraków. Skutki sporu sprzed wielu lat

„Gazeta Krakowska” poinformowała o zamrożeniu pieniędzy od UEFA dla Wisły Kraków. Jest to efekt sporu Białej Gwiazdy sprzed wielu lat.




Wisła Kraków pozytywnie zakończyła zmagania w I rundzie eliminacji Ligi Europy. Biała Gwiazda dwukrotnie pokonała kosowski KF Llapi. Dwumecz zakończył się ostatecznym wynikiem 4:1 dla polskiego zespołu.

Za grę w europejskich pucharach Wiśle przysługują premie od UEFA. Wraz z awansem do kolejnej rundy sumy te systematycznie się zwiększają. Na przelew Biała Gwiazda będzie musiała jednak jeszcze poczekać.

Jak informuje „Gazeta Krakowska”, UEFA zamroziła finanse Wisły Kraków. Mowa o sumie 853 tysięcy franków szwajcarskich. Ma to wszystko związek z przeszłymi transferami Macieja Żurawskiego i Kamila Kosowskiego. Prowizji od transferów wciąż domaga się Adam Mandziara. I to jest kością niezgody między stronami. Mówi się, że suma 853 tysięcy franków jest mocno zawyżona. Nie wiadomo jednak, ile trzeba będzie Mandziarze zapłacić.




Do powyższych informacji ustosunkował się Jarosław Królewski. Prezes Wisły potwierdził zamrożenie przyszłych wypłat od UEFA.

– Oczywiście potwierdzam to zajęcie środków z przyszłych wpłat z UEFA – choć kwota zawyżona. Ten fakt był nam znany i w sumie szczegółowo omawiany ostatnio na spotkaniu Wisła Biznes ~ miesiąc temu. Nie jesteśmy zaskoczeni – przekazał Królewski.


źródło: Gazeta Krakowska

Nietypowe okoliczności meczu Wisły Kraków w Kosowie. Kibice oglądali mecz ze swoich mieszkań [WIDEO]

Czwartkowy mecz Wisły Kraków w eliminacjach Ligi Europy rozgrywany był w nietypowych okolicznościach. Niektórzy Kosowianie zamieszkali w pobliżu stadionu KF Llapi mogli oglądać czwartkowe spotkanie z poziomu własnego mieszkania.




Wisła Kraków z sukcesem zakończyła rywalizację w I rundzie eliminacji Ligi Europy. Biała Gwiazda bez większych problemów uporała się w dwumeczu z kosowskim FL Llapi. W pierwszym meczu rozgrywanym u siebie Wisła wygrała 2:0. Z kolei w rewanżu na wyjeździe Wisła odniosła zwycięstwo 2:1.

Rewanżowy mecz między Llapi a Wisłą rozgrywany był w Kosowie. Odbył się on przy nietypowych okolicznościach. Wszystko za sprawą położenia stadionu kosowskiego klubu, który jest ulokowany w pobliżu budynków mieszkalnych. I tak część osób oglądała czwartkowe widowisko z poziomu własnego mieszkania.