Lech bez Karlströma we Florencji? „Może być ciężko”

 

Jesper Karlström doznał kontuzji podczas niedzielnego meczu PKO BP Ekstraklasy. Szwedzki pomocnik opuścił boisko w pierwszej połowie. John van den Brom przyznał, że były piłkarz Djurgarden raczej nie wróci na czwartkowy mecz z Fiorentiną.

Lech bez „Szefa” we Florencji?

Lech Poznań zremisował na wyjeździe z Legią Warszawa (2:2) w niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy. John van den Brom będzie miał jednak po tym spotkaniu powody do zmartwień. Kontuzji doznał bowiem jeden z jego podstawowych piłkarzy, Jesper Karlström.

Jakub Kosecki uważa, że nadal może podbić Ekstraklasę. „Mogę się założyć o wszystko, co mam” [CZYTAJ]

Holenderski szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej wypowiedział się na temat stanu zdrowia Szweda. John van den Brom uważa, że były piłkarz Djurgardens IF raczej nie wróci na czwartkowe starcie z Fiorentiną.

– Na razie ani ja, ani lekarze nie możemy określić, jak poważny to uraz. Wydaje się, że na czwartkowe starcie we Florencji może być ciężko, ale trzymamy kciuki, by szybko wrócił – powiedział Holender.

Źródło: Lech Poznań

Piłkarze Lecha o geście dla Salamona. „Nie popieraliśmy dopingu, wspieraliśmy Bartka”

Piłkarze Lecha Poznań wypowiedzieli się na temat gestu wsparcia w kierunku Bartosza Salamona przed meczem z Fiorentiną. Zawodnicy Kolejorza odpowiedzieli Polskiej Agencji Antydopingowej, że nie promowali w ten sposób dopingu.

Odpowiedź piłkarzy na zarzuty

Piłkarze Lecha Poznań tuż przed meczem z Fiorentiną w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy stanęli do zdjęcia z koszulką Bartosza Salamona. Ten gest wsparcia nie spodobał się Polskiej Agencji Antydopingowej, która we wpisie na Twitterze zakomunikowała do zaprzestania promowania dopingu w mediach.

Kamil Kosowski ocenił mecz Lecha z Fiorentiną. „Posypało się wszystko” [CZYTAJ]

Na zarzuty organizacji odpowiedzieli sami piłkarze Lecha. Radosław Murawski stwierdził, że wsparcie dotyczyło bezpośrednio Bartosza Salamona, a nie dopingu. Zawodnicy chcieli mu w ten sposób okazać szacunek.

– Nie mieliśmy wątpliwości co do tego, bo robiąc zdjęcie z jego koszulką, nie popieraliśmy dopingu. My wspieraliśmy Bartka, który jest częścią naszej drużyny. To bardzo trudny moment dla niego i dla klubu. My nie wspieraliśmy dopingu, wspieraliśmy Bartka. W ten sposób okazaliśmy mu szacunek i wsparcie – powiedział Radosław Murawski.

– Bartek to bardzo mocna osobowość w naszej szatni i brakuje go. Musimy pogodzić się z jego nieobecnością. Mamy innych bardzo dobrych środkowych obrońców, którzy mogą go zastąpić – dodał Filip Marchwiński.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Kamil Kosowski ocenił mecz Lecha z Fiorentiną. „Posypało się wszystko”

 

Kamil Kosowski zabrał głos w sprawie czwartkowego meczu Lecha Poznań z Fiorentiną. Były reprezentant Polski przejechał się po poziomie PKO BP Ekstraklasy.

Niedany występ Kolejorza

Lech Poznań przegrał 1:4 w czwartkowym meczu Ligi Konferencji Europy. Mistrzowie Polski w czwartek zagrają rewanż we Florencji, jednak przez rezultat z pierwszego starcia awans do półfinału jest raczej niemożliwy.

Jasny przekaz kibiców Legii ws. finału Pucharu Polski. „W tej kwestii będziemy radykalni do samego końca” [CZYTAJ]

Kamil Kosowski podsumował występ poznaniaków w „Przeglądzie Sportowym”. Były reprezentant Polski mocno ocenił poziom Ekstraklasy oraz zakwestionował klasę poprzednich rywali Kolejorza.

– Ten mecz pokazał, w jakim miejscu znajduje się nasza liga. Chodzi przede wszystkim o fizyczność i intensywność, bo po pierwszym kwadransie Lech łapał oddech. Poznaniacy nie zagrali słabego meczu, ale na dziś Ekstraklasa jest w zupełnie innym miejscu niż Włosi, co pokazali w czwartek. Fiorentina to dziewiąty zespół Serie A, więc nie powinien być za mocny dla Mistrza Polski. Różnica pomiędzy obiema drużynami była zdecydowanie za duża, a przyjezdni kontrolowali to spotkanie – ocenił Kosowski.

– Lech nie powinien pozwolić sobie na stratę czterech goli, a przy trzecim trafieniu Włochów mistrz Polski zupełnie oddał pole gry rywalom, jak na podwórku. W tym meczu posypało się wszystko. Cieszmy się, że Lech awansował aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji, ale ten obraz jest nieco zniekształcony przez klasę rywali, z jakimi mierzył się we wcześniejszych fazach turnieju – podsumował.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

„To jeden z trzech najważniejszych piłkarzy”. Komentator o potencjalnym końcu reprezentacyjnej kariery Błaszczykowskiego

 

Mateusz Święcicki wypowiedział się na temat potencjalnego końca reprezentacyjnej kariery Jakuba Błaszczykowskiego. Komentator Eleven Sports docenia wkład byłego piłkarza Borussii Dortmund w grę dla Biało-Czerwonych.

Na zakończenie mecz z Niemcami?

Według doniesień Tomasza Włodarczyka reprezentacja Polski może w czerwcu zagrać towarzyski mecz z Niemcami. To wydarzenie miałoby być idealną okazją do pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego z Biało-Czerwonymi.

Kibice Legii powtórzą wyczyn fanów Lecha? Chcą zbojkotować finał Fortuna Pucharu Polski [CZYTAJ]

Na razie nadal jednak nie wiadomo, czy piłkarz Wisły Kraków zgodzi się na takie rozwiązanie. W próby przekonania Jakuby Błaszczykowskiego ma być zaangażowany sam prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza.

Mateusz Święcicki w programie „Pogadajmy o Piłce” na antenie Meczyków przyznał, że jeśli doszłoby do takiego pożegnania, to odda hołd byłemu piłkarzowi BVB. Komentator Eleven Sports nazwał Kubę Błaszczykowskiego jednym z najlepszych polskich zawodników w dwudziestym pierwszym wieku.

– Biorąc pod uwagę XXI wiek, to jest pewnie jeden z trzech najważniejszych piłkarzy reprezentacji Polski. Liczba występów, bramki, asysty, wartość na EURO 2016, miłość kibiców… Sam przyjdę i się ukłonię – powiedział Mateusz Święcicki.

Źródło: Meczyki.pl

Tuchel zawiedziony po remisie z Hoffenheim. „Graliśmy z bardzo małą ilością energii, tempa i przekonania”

 

Bayern Monachium sensacyjnie zremisował u siebie z TSG Hoffenheim w sobotnim meczu Bundesligi. Thomas Tuchel podsumował to spotkanie przed kamerami niemieckiej stacji „Sky”.

Nieudany mecz Bayernu

Bayern Monachium nie podołał oczekiwaniom swoich kibiców w dwudziestej ósmej kolejce ligi niemieckiej. Podopieczni Thomasa Tuchela zremisowali u siebie z TSG Hoffenheim (1:1). Szkoleniowiec po spotkaniu odpowiedział na pytania dziennikarzy stacji „Sky”.

– To nie było nawet zbliżone do tego, co sobie wyobrażaliśmy. Myślę, że ogólnie graliśmy z bardzo małą ilością energii, tempa i przekonania. Nie na takim poziomie chcemy być. Nie spodziewałem się tego. Musimy to najpierw przetrawić. Przygotowanie do meczu było bardzo dobre, ale nie potrafimy tego przenieść na boisko. Byliśmy zbyt otwarci w drugiej połowie. Musimy to teraz przeanalizować – powiedział szkoleniowiec Bayernu Monachium.

Kuriozalne tłumaczenie Xaviego. Kontuzje w zespole powodem złej formy Lewandowskiego? [CZYTAJ]

Bayern Monachium zajmuje pierwsze miejsce w Bundeslidze. Druga Borussia Dortmund traci do ekipy Thomasa Tuchela dwa punkty. Bawarczycy w następnej kolejce zagrają z FSV Mainz na wyjeździe. Wcześniej jednak wyjdą na rewanż w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi City (w pierwszym meczu Niemcy przegrali 0:3 – przyp. red.).

Źródło: Sky, Die Roten

Koszmarna kontuzja w meczu Ekstraklasy. Radomiak skończył mecz w dziesiątkę przez wykorzystane zmiany [WIDEO]

 

Podczas sobotniego meczu PKO BP Ekstraklasy doszło do niecodziennej sytuacji. Radomiak Radom zakończył mecz z Cracovią w dziesiątkę z uwagi na wykorzystanie wszystkich zmian przez Mariusza Lewandowskiego.

W drugiej połowie meczu doszło do bolesnego starcia między Chico Ramosem a Takuto Oshimą. Pierwszy z wymienionych wyszedł z tego pojedynku ze złamaną nogą. Na boisku pojawiła się nawet karetka.

Nieudany mecz Roberta Gumnego. Kibice zadowoleni z jego „wędki” w 38. minucie [CZYTAJ]

Sędzia ukarał piłkarza Pasów czerwoną kartką, jednak VAR ją anulował. Faulujący Ramos pozostał bez kary. Co ciekawe, Mariusz Lewandowski do tego momentu wykorzystał już wszystkie możliwe zmiany. W związku z tym Radomiak Radom musiał zakończyć spotkanie w dziesiątkę. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla Cracovii.

Oto wideo z tej sytuacji:

Źródło: Twitter

Łukasz Gikiewicz przejechał się po piłkarzach Śląska Wrocław. „Banda przebierańców”

Łukasz Gikiewicz udzielił wywiadu Maciejowi Rafalskiemu z portalu „sport.tvp.pl”. Piłkarz Szturmu Junikowo podsumował mecz Warty Poznań ze Śląskiem Wrocław. 35-latek przejechał się po swoim byłym zespole.

Gikiewicz ostro o Śląsku Wrocław

Warta Poznań pewnie pokonała Śląska Wrocław w piątkowym meczu PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Dawida Szulczka rozjechali ekipę z Dolnego Śląska 3:1. Łukasz Gikiewicz podsumował to spotkanie w wywiadzie dla strony „sport.tvp.pl”.

– Jeśli chodzi o Śląsk – przykro, że w ogóle mówię coś takiego, ale chyba lepiej byłoby spaść z ligi. Może wtedy w klubie ktoś się obudzi i zmieni strategię. Ciągle ściąga się tłumy słabych obcokrajowców, z którymi kibice się nie utożsamiają. Zawsze wracam do czasów, w których byłem częścią mistrzowskiej drużyny Śląska. Wtedy stadion był zapełniony, a teraz wygląda to dramatycznie – powiedział Łukasz Gikiewicz.

– Największy problem? Szukałbym go w zatrudnianiu zagranicznych zawodników. W szatni za moich czasów były osobowości, a dzisiaj nie ma tam nikogo takiego. Śląsk tuła się po dolnych rejonach tabeli i musi drżeć o utrzymanie. Trudno mi mieć pretensje do Polaków grających w klubie. Nikt z nich nigdy nie był gwiazdą innego ekstraklasowego zespołu, dlatego nie można mieć wygórowanych oczekiwań. Samo zarządzanie i budowa klubu nie może tak wyglądać. Wreszcie musi pojawić się prywatny inwestor, ktoś musi to wszystko poukładać. Rozmawiałem z jednym z byłych trenerów, który opowiadał mi o realiach. Chciał zawodnika, który na jego liście zajmował drugie miejsce, a dostawał tego z pozycji numer dziesięć – dodał.

Pogba może ekspresowo odejść z Juventusu. Francuz na celowniku… szejków! [CZYTAJ]

– Gdy te wszystkie Verdaski i Garcie będą odchodzić z klubu w czerwcu, to zapamiętają tylko rynek i kluby nocne. Podejrzewam, że nie będą w stanie wskazać na mapie Polski, gdzie leży Wrocław. Ja wracam tam z wielką przyjemnością i sentymentem, bo w tym miejscu coś z siebie zostawiłem. Tych ludzi zaraz tam nie będzie i szybko o tym zapomną. Śląsk to dzisiaj kolos na glinianych nogach – ocenił.

– Owszem, udanym ruchem okazał się John Yeboah, usłyszałem o nim dużo dobrego od jednego z kolegów, który grał z nim w Duisburgu. Spójrzmy jednak na kolejne ruchy. Czy Erik Exposito zasługuje na 20 tysięcy euro miesięcznie? Sam przyprowadziłbym tam czterech lepszych zawodników od niego, gdybym zaoferował im takie pieniądze – zapewnił.

Jednym z najbardziej ikonicznych obrazków z udziałem Śląska Wrocław w ostatnich tygodniach była rozgrzewka Caye Quintany podczas pucharowego meczu z KKS Kalisz. Hiszpan pozorował wykonywanie ćwiczeń, co szybko zostało nagrane i stało się obiektem żartów (więcej TUTAJ).

– To tylko pokazuje, jakich piłkarzy ściąga klub. Banda przebierańców, która dostała fajne kontrakty i przyjechała do Wrocławia odwalić robotę. Nie obchodzi ich, co po sobie pozostawią – podsumował 35-letni napastnik Szturmu Junikowo.

W następnej kolejce PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław zagra z Górnikiem Zabrze na wyjeździe. Mecz zaplanowano na niedzielę 23 kwietnia o godzinie 17:30.

Źródło: TVP Sport

Były reprezentant Polski krytykuje Runjaicia. „Poczuł się jak szkoleniowiec Manchesteru City”

 

Legia Warszawa w minionej kolejce PKO BP Ekstraklasy zremisowała z Miedzią Legnica. Dariusz Dziekanowski na łamach Przeglądu Sportowego skrytykował szkoleniowca Wojskowych, Kostę Runjaicia.

„Poczuł się jak trener Manchesteru City”

Legia Warszawa w poprzedniej kolejce Ekstraklasy miała szansę na odrobienie kolejnych punktów do Rakowa Częstochowa (kolejkę wcześniej stołeczny klub pokonał ekipę Marka Papszuna – przyp. red.).

Podopieczni Kosty Runjaicia nie wykorzystali tej szansy po remisie Medalików z Radomiakiem. Dariusz Dziekanowski w Przeglądzie Sportowym skrytykował postawę trenera Legii. Były piłkarz uważa, że szkoleniowiec nie powinien oszczędzać zawodników w starciu z Miedzią.

Paulo Sousa skrytykował Massimiliano Allegriego. Jest odpowiedź trenera Juventusu! [CZYTAJ]

– Znając wynik spotkania Rakowa (bezbramkowym remis z Radomiakiem), w drużynie powinno obowiązywać hasło: wszystkie ręce na pokład. Nie rozumiem pomysłu oszczędzania zawodników na nie wiadomo kiedy. Od tej wygranej z Rakowem Legia powinna traktować każdy mecz jak finał mistrzostw świata – stwierdził Dariusz Dziekanowski.

– Te trzy punkty w meczu z Rakowem były jak fala, na którą trzeba było wskoczyć i utrzymywać się na niej całą siłą. Tymczasem już w spotkaniu Pucharu Polski z KKS Kalisz były symptomy, że drużyna ma się oszczędzać. Trener Runjaić chyba trochę za wcześnie poczuł się jak szkoleniowiec Manchesteru City, który może pozwolić sobie na rotację, bo ma 20 zawodników na tym samym poziomie. Niestety, większość naszych klubów wciąż zmaga się z fundamentalnymi problemam – podsumował.

Źródło: Przegląd Sportowy

Rzecznik prasowy Lecha Poznań nadal wierzy w awans. „Nie jedziemy tam na ścięcie”

 

Rzecznik prasowy Lecha Poznań wypowiedział się na temat spotkania przeciwko Fiorentinie (1:4). Według Macieja Henszela podczas rewanżu we Włoszech może jeszcze zdarzyć się cud przesądzający o awansie Kolejorza do półfinału Ligi Konferencji Europy.

„Nie jedziemy tam na ścięcie”

Lech Poznań przegrał w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy z Fiorentiną. Włosi pokonali Kolejorza aż 4:1. Kwestia awansu wydaje się więc przesądzona. W Poznaniu jednak nie brakuje optymizmu.

Artur Wichniarek skrytykował Johna van den Broma. „Dzisiaj po raz pierwszy mam do niego pretensje” [CZYTAJ]

Maciej Henszel w rozmowie z „Meczykami” podsumował pierwsze spotkanie ćwierćfinałowej rywalizacji. Rzecznik prasowy mistrzów Polski liczy również, że podczas rewanżu we Florencji stanie się cud.

– Atmosfera, otoczka wokół meczu, ponad 40 tys. kibiców… To było piłkarskie święto. Smutno ze względu na wynik, natomiast nie mamy co się wstydzić tej przygody pucharowej – powiedział Maciej Henszel.

– Czy już się żegnamy z rozgrywkami? Jesteśmy nad przepaścią, ale jeszcze do niej nie wpadliśmy. Cud we Florencji jeszcze może się zdarzyć. Nie jedziemy tam na ścięcie – dodał.

Rewanżowe starcie pomiędzy Fiorentiną a Lechem zaplanowano na 20 kwietnia o godzinie 18:45.

Źródło: Meczyki.pl

Artur Wichniarek skrytykował Johna van den Broma. „Dzisiaj po raz pierwszy mam do niego pretensje”

Lech Poznań przegrał w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Konferencji Europy z Fiorentiną. Artur Wichniarek po spotkaniu skrytykował postawę trenera mistrzów Polski. Według byłego piłkarza Holender przekombinował ze zmianami.

Koniec europejskiej przygody?

Fiorentina udzieliła Lechowi Poznań srogiej lekcji futbolu. Podopieczni Vincenzo Italiano pokonali mistrzów Polski 4:1. Kwestia awansu do półfinału Ligi Konferencji Europy wydaje się więc przesądzona.

John van den Brom o zawieszeniu Bartosza Salamona: „To niewiarygodne, że dziś dostaliśmy tę wiadomość” [CZYTAJ]

Po wysokiej porażce eksperci krytykowali grę piłkarzy Kolejorza. W nieco innym tonie wypowiedział się Artur Wichniarek, który zwrócił uwagę na zachowanie trenera Johna van den Broma. Według byłego reprezentanta Polski Holender mógł lepiej zareagować na zdarzenia boiskowe.

– Dziś po raz pierwszy mam pretensje do trenera Johna van den Broma, który dokonał zmian w składzie zdecydowanie za późno. I te roszady były, moim zdaniem, delikatnie bezsensowne. W tym momencie zdejmować Kvekve, który był jakimś jeszcze stabilizatorem defensywy, wprowadzić Sousę, zostawić Marchwińskiego, zdjąć Skórasia i Ishaka, czyli zawodników, którzy mogli w dalszym ciągu dać szansę na to, aby Lech strzelił bramkę na 2:4, przez jakiś przypadek lub stały fragment.Tak byłoby w sumie jeszcze, po co jechać do Florencji. A tak Lech jedzie na wycieczkę do pięknego miasta – powiedział Artur Wichniarek.

Rewanż pomiędzy Fiorentiną a Lechem Poznań zaplanowano na 20 kwietnia.

Źródło: Viaplay

Sztab medyczny Juventusu przebadał Wojciecha Szczęsnego. „Miał kołatanie serca”

 

Wojciech Szczęsny musiał zejść z boiska w pierwszej połowie meczu Juventusu ze Sportingiem. Romeo Agresti przekazał nowe informacje w sprawie stanu zdrowia Polaka.

Problem „Szczeny”

Wojciech Szczęsny nie dokończył pierwszej połowy ćwierćfinałowego meczu Ligi Europy. Polak chwycił się za klatkę piersiową, po czym niezwłocznie został zmieniony (więcej informacji TUTAJ)

Nowe informacje

Włoski dziennikarz dowiedział się, co dolegało polskiemu bramkarzowi. Romeo Agresti przekazał, że ze zdrowiem Wojciecha Szczęsnego powinno być wszystko w porządku.

– Szczęsny miał kołatanie serca. Bezpośrednio po zmianie przeprowadzono kontrolę w stadionowym centrum medycznym (EKG). Wszystko ok – czytamy we wpisie redaktora z Półwyspu Apenińskiego.

Źródło: Twitter

Wojciech Szczęsny zszedł z boiska z urazem. Polak trzymał się za klatkę piersiową [WIDEO]

 

Wojciech Szczęsny doznał urazu podczas czwartkowego meczu Ligi Europy. Bramkarz reprezentacji Polski został zmieniony w pierwszej połowie meczu Juventusu ze Sportingiem.

Szczęsny z urazem

Wojciech Szczęsny zagrał od pierwszej minuty w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Europy pomiędzy Juventusem a Sportingiem. Niestety, Polak nie mógł dokończyć nawet pierwszej połowy z uwagi na uraz.

Fatalna sytuacja Lechii Gdańsk. Klub zalega z wypłatami [CZYTAJ]

Reprezentant Polski w pewnym momencie złapał się za klatkę piersiową. Sztab postanowił niezwłocznie zmienić 32-letniego golkipera.

Po zmianie Polak udał się do szatni przy wsparciu Leonardo Bonucciego. Na twarzy byłego bramkarza Arsenalu widać było znaczący grymas bólu.

Źródło: Twitter

Kibice Lecha z imponującym wykonaniem „The Poznań”. Cały stadion się trząsł [WIDEO]