Jasny przekaz kibiców Legii ws. finału Pucharu Polski. „W tej kwestii będziemy radykalni do samego końca”

Nie ma zgody na wniesienie dużych flag, tzw. sektorówek, na finał Fortuna Pucharu Polski. Na zmianę w tej kwestii liczą kibice Legii Warszawa. Jeśli jednak władze nie pozwolą na wniesienie oprawy, fani stołecznego klubu nie pojawią się na trybunach Stadionu Narodowego.

Przed nami finał Fortuna Pucharu Polski. Zmierzą się w nim Legia Warszawa oraz Raków Częstochowa. Tak jak w ostatnich latach, tak i w tym finał zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym. Władze ustaliły limit kibiców na 48 tysięcy.

Pod znakiem zapytania stoi kwestia opraw przygotowanych przez kibiców. Jak poinformował Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, Państwowa Straż Pożarna nie wydała pozwolenia na wniesienie na stadion dużych flag, tzw. sektorówek. Podobny zakaz został obowiązywał również w finale z zeszłego roku. Wówczas kibice Lecha Poznań, w ramach protestu, postanowili nie wchodzić na stadion. Śladami sympatyków Lecha mogą pójść kibice Legii Warszawa.

Na profilu „Nieznanych Sprawców” na Facebooku pojawił się w tej sprawie specjalny wpis. Ultrasi Legii wyrazili swoje niezadowolenie, wynikające z zakazu wniesienia oprawy na finał Pucharu Polski. Z wpisu dowiadujemy się, że w przypadku podtrzymania zakazu, kibice Legii nie pojawią się na Stadionie Narodowym. Oczekują oni zmiany tej decyzji.

Fragment wpisu „Nieznanych Sprawców”:

„Nie wymagamy niczego specjalnego.
Nie chcemy aby każdy z kibiców dostał paczkę ptasiego mleczka i wszedł na mecz za darmo. Chcemy po raz kolejny fajnego meczu na trybunach. Chcemy poświęcić czas, pieniądze, zapał i tak dalej, aby meczy był ciekawszy. Chcemy rzeczy zupełnie błahej. Wnieść na mecz oprawę. Nie jest to jakiś specjalne radykalny postulat. Jednak my w tej kwestii będziemy radykalni do samego końca. Jeśli nie otrzymamy zgody na oprawę, kibice Legii nie wejdą na mecz. Pod stadion oczywiście przyjdziemy, niezależnie od decyzji w sprawie oprawy. Jednak rzecz jasna szczerze liczymy, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i każdy z nas będzie mógł wspomóc Legię w walce o trofeum. Aby tak się stało, każdy z Was musi nam pomóc wywrzeć presję w tej sprawie. Do końca!”

 

Michał Budzich