NEWSY I WIDEO

15-letni piłkarz czeka na debiut. Wielki talent przeniesiony do dorosłej drużyny RB Lipsk

Przykład Youssoufy Moukoko potwierdza, że na boiskach coraz częściej będziemy widzieć piłkarzy z młodszych roczników. Złote dziecko Borussii Dortmund od lat było kreowane na przyszłą gwiazdę i tylko czekano, aż skończy 16 lat (wymagane do zadebiutowania w dorosłej piłce). Nie jest on jednak odosobnionym przypadkiem.

Julian Nagelsmann nie kryje się z tym, że bacznie przygląda się poczynaniom swoich wychowanków. Szkoleniowiec często przychodzi na treningi młodzieżówki, a zdjęcia z jego wizyt obiegają internet. Efekt jego obserwacji możemy zauważyć nawet teraz.

Rocznik 2005 wkracza do gry

Sidney Raebiger został przeniesionych przez trenera Lipska do dorosłej drużyny wicelidera Bundesligi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chłopak ma jeszcze 15 lat. W młodziutkim pomocniku dostrzeżono gigantyczny potencjał.

Na debiut w kadrze A chłopak jednak musi jeszcze poczekać. 17 kwietnia skończy 16 lat, a więc wejdzie w wiek uprawniający do gry na poziomie seniorskim. Podobnie było z Moukoko, jednak o nim wszystkie serwisy sportowe pisały o wiele wcześniej ze względu na liczbę goli, które strzelał na każdym poziomie rozgrywek, na którym się znalazł.

https://twitter.com/tom_ur/status/1346248382403260423

Inne kluby już go kusiły

Jak napisał Tomasz Urban 15-latkiem interesowały się już zarówno Bayern, jak i Manchester City. Nic dziwnego. Junior RB Lipsk w tym sezonie miał okazję rozegrać trzy mecze w drużynie U17. Strzelił w nich dwa gole i zanotował asystę.

„Sidney to bardzo obiecujący talent. Mamy nadzieję, że dzięki nowej strategii będzie miał bardzo dobre możliwości, aby wskoczyć na szczyt”  – Powiedział dyrektor sportowy RB Lispk o obiecującym 15-latku.

Zbigniew Boniek zdradził, czego oczekuje od Zielińskiego. „On też ma dobre kopyto”

„Od 100 lat wierzę w Piotrka, to wyjątkowy piłkarz” – powiedział Zbigniew Boniek na temat Zielińskiego w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SportoweFakty. Polski pomocnik zanotował błyskotliwy występ w meczu z Cagliari, w którym strzelił dwie piękne bramki.

26-latek odgrywa bardzo ważną rolę w Napoli. Gennaro Gattuso z pewnością ustalając skład na kolejne spotkania zaczyna go od Piotrka Zielińskiego. Nic w tym dziwnego. Polak wszedł w końcu na poziom, którego od dawna od niego oczekiwaliśmy.

Udowodnił to w szczególności w ostatnim meczu z Cagliari. Ekipa spod Wezuwiusza wygrała go 4-1, ale to  reprezentant Polski świecił tego wieczoru najmocniej. Ustrzelił dublet, a obydwa jego trafienia były wyjątkowej urody.

Gole 26-latka możecie zobaczyć poniżej:

Kapitalna bomba z dystansu. Zielińskie otworzył wynik meczu [WIDEO]

Piękna akcja „Zielka”. Tak strzela jeden z najlepszych pomocników na świecie [WIDEO]

Dojrzał?

Jerzy Brzęczek powiedział kiedyś, że czekamy, aż Zielińskiemu coś przeskoczy w głowie. Kiedy to nastąpi, będziemy mieć piłkarza, którego zazdrościć będzie nam każda reprezentacja na świecie. Zbigniew Boniek ocenił słowa selekcjonera z perspektywy czasu.

„Wszyscy się wtedy przyczepili tych słów i wyciągają je przy różnych okazjach. Nie chcę już się bawić w te wieczne polemiki, w to szczypanie się. Trenerowi chodziło po prostu o to, że czekamy na taki moment, aż wszystko co Piotrek umie, zgra mu się w jednym momencie” – Powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

„Zawodnicy dojrzewają w różnym wieku. Piotrek to bardzo fajny, pozytywny, grzeczny, inteligentny człowiek. Każdy trener, powtarzam każdy, chciałby z nim pracować” – Dodał prezes PZPN.

Zieliński jako wykonawca rzutów wolnych?

Piotr Koźmiński zauważył, że 26-latek w tym sezonie Serie A założył rywalom najwięcej „siatek”. Polak ośmieszył rywali już ośmiokrotnie. Jak się okazuje, Zbigniew Boniek czeka na coś innego w wykonaniu „Zielka”.

„Czekam, aby zaczął podchodzić do rzutów wolnych. Przecież on też ma dobre „kopyto”, potrafi pięknie uderzyć z dystansu. Teraz sytuacja jest taka, że w kadrze do wolnych podchodzi Lewandowski, a w Napoli Lorenzo Insigne. Natomiast gdyby Piotrek powiedział im: panowie, teraz ja uderzę, to myślę, że nie byłoby sprzeciwu” – Przyznał Boniek.

„Pasowałby do Messiego”

Prezes PZPN-u został zapytany o niedoszły transfer Zielińskiego do FC Barcelony. Łukasz Wiśniowski w programie „Eleven Gol Live” wyznał, że reprezentant Polski mógł trafić do Katalonii pod koniec listopada 2019 roku.

„Nie ma czegoś takiego jak za wysokie progi, czy za wysoka półka dla Zielińskiego. To piłkarz wyjątkowy, jeden z najlepszych obecnie pomocników. Powiem więcej. Wprawdzie to się pewnie nie zdarzy, ale on według mnie pasowałby do Lionela Messiego. Bo Leo lubi mieć niedaleko siebie piłkarza, który też dobrze, krótko prowadzi piłkę…” – Uważa 64-latek.

Ibrahimović coraz bliżej powrotu i gry na EURO? „Zlatan otworzył drzwi do reprezentacji”

Od kilku tygodni w mediach rozmawia się nt. możliwego powrotu Zlatana do reprezentacji Szwecji. Dla nas – Polaków – jest to na tyle istotne, gdyż przyjdzie nam się zmierzyć ze Szwedami podczas fazy grupowej ME 2020.

Możliwy powrót po niemal pięciu latach

Zlatan Ibrahimović po raz ostatni w reprezentacji „Trzech Koron” zagrał w czerwcu 2016 roku podczas EURO we Francji. Wspomniany turniej o tytuł Mistrzów Europy nie poszedł po myśli Szwedów, którzy swój udział w rozgrywkach zakończyli już w fazie grupowej. Niedługo później Zlatan postanowił zakończyć swoją karierę reprezentacyjną.

Na początku listopada ubiegłego roku Ibra dał znać kibicom, że wciąż myśli o powrocie do reprezentacji, zamieszczając wpis na twitterze z podpisem „długo się nie widzieliśmy”. Kilka dni później wpis skomentował selekcjoner Szwedów – Janne Andersson. Wówczas 58-latek mówił: „Ludzie pokazali mi ten wpis, ale nie rozumiem, o co mu chodzi”. Niedługo później szwedzki szkoleniowiec ponownie zabrał głos.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1330924310081511432

Czy Zlatan Ihrahimović wróci do reprezentacji?

Przed kilkoma dniami włoski dziennik „La Gazetta dello Sport” podał kolejne szczegóły. Jeden z dziennikarzy napisał, iż Zlatan dał do zrozumienia, że się zmienił i nie jest już takim egoistą jak wcześniej.

– Selekcjoner Szwedów Janne Andersson zrozumiał, że są szanse na powrót po spotkaniu ze Zlatanem, które odbyło się w listopadzie – podaje „La Gazetta dello Sport”.

Dodatkowo włoski dziennik cytuje szwedzkiego trenera, który jest otwarty na rozmowy ze Zlatanem.

– Zlatan otworzył drzwi do reprezentacji, ale będziemy jeszcze rozmawiać. To, co ustaliliśmy do tej pory, zostaje między nami.

Ibra może zagrać przeciwko Polsce

Nadchodzące Mistrzostwa Europy mogłyby być dla Ibrahimovicia niczym „The Last Dance” Micheala Jordana. Reprezentacji Szwecji w fazie grupowej zagra z Hiszpanią, Słowacją oraz Polską.

„File:Zlatan Ibrahimović Euro 2012 vs Ukraine.JPG” by Илья Хохлов is licensed under CC BY-SA 3.0

FC Barcelona i Bayern Monachium obserwują sytuację Milika! Szokujące wieści

Mirko Calemme przekazał w poniedziałek szokujące wieści w sprawie Arkadiusza Milika. Korespondent „AS” twierdzi, że polskim napastnikiem interesują się największe piłkarskie marki, w tym FC Barcelona i Bayern Monachium.

W ostatnich dniach bardzo wiele mówi się o Arkadiuszu Miliku. 26-latek łączony jest od dłuższego czasu z Atletico Madryt, które miało jednak zrezygnować z jego transferu. Wszystko przez zbyt duże wymagania finansowe Napoli.

Marsylia jest na „tak!”

Do grona chętnych na zakup snajpera dołączyła także ostatnio Olympique Marsylia. Francuzi mocno zabiegają o zakontraktowanie Polaka. Oficjalnie przyznali, że jest to ich cel, choć trudny do zrealizowania.

„Jesteśmy zainteresowani, ale nie było zaawansowanych rozmów z klubem lub zawodnikiem. Do transferu nie dojdzie w najbliższych dniach. Niestety informacje o naszym zainteresowaniu pojawiły się we włoskich mediach. To nie jest nasza jedyna opcja, ale chyba najtrudniejszy cel, bo jest ważnym zawodnikiem. Nie będzie łatwo go pozyskać” – Mówił Andre Villas-Boas, trener Marsylii.

10 klubów, w tym potęgi

Jak napisaliśmy we wstępie, usługami Polaka interesuje się w sumie około 10 klubów. Wśród nich, oprócz Atletico Madryt i Olympique Marsylii, mają znajdować się także Bayern Monachium czy FC Barcelona.

Jak na razie to nadal ekipa Diego Simeone jest najbliżej porozumienia. Kością niezgody nadal pozostaje jednak kwota transferu. „Rojiblancos” oferują za Milika 8 mln euro, przy czym Napoli żąda minimum kolejnych siedmiu.

https://twitter.com/PDumanowski/status/1346165025006882822

Zainteresowanie Blaugrany i Bawarczyków to z kolei nieco inna sprawa. Oba kluby wolałby pozyskać 26-latka na zasadzie wolnego transferu latem. Problem w tym, że Milik potrzebuje wejścia w rytm meczowy już zimą.

Przypomnijmy, że Polak w tym sezonie nie rozegrał ani minuty w barwach Napoli. Wszystko przez konflikt z władzami klubu, w który popadł pod koniec zeszłego sezonu. Jego zarzewiem były problemy z przedłużeniem kontraktu. Z powodu braku porozumienia Aurelio de Laurentiis postanowił wykluczyć snajpera ze wszystkich rozgrywek, w których udział bierze jego klub. Co więcej, właściciel Napoli zamierza pozwać reprezentanta Polski.

Rio Ferdinand: „Gdy byłem młody, mogłem wypić 10 kufli piwa, a następnie przerzucałem się na wódkę”

Rio Ferdinand rozmawiał ostatnio z Mo Gilliganem. Były reprezentant Anglii przyznał, że w trakcie gry dla West Hamu zagrał przeciwko Arsenalowi, będąc dosyć mocno pijanym.

Anglik ten mecz zapamięta na długo

Były piłkarz Manchesteru United w podcaście u Mo Gilligana poruszył wiele ciekawych historii związanych z alkoholem. Anglik przyznał, że w trakcie, gdy był jeszcze piłkarzem WHU, zdarzyło mu się zagrać mecz z Arsenalem, będąc lekko „wstawionym”.

– [Przeciwko Arsenalowi] Wypiłem trzy brandy z Coca-Colą w holu dla graczy, a potem przyszedł do mnie ktoś ze sztabu i powiedział mi, że muszę się przebrać, ponieważ jestem w składzie na mecz.

– Siedziałem na ławce i myślałem „proszę, nie wpuszczaj mnie na boisko, nie mogę wyjść na to boisko po trzech brandy”. Za chwilę już byłem na murawie.

17-letni wówczas Ferdinand tak właściwie nie miał zagrać tamtego dnia. Plany zmieniła kłótnia trenera z Paulo Futre, który nie chciał grać z innym numerem niż „10”.  Z tego powodu młody Rio znalazł się w kadrze meczowej. Anglik pojawił się na boisku w 87. minucie gry, zastępując na murawie Slavena Bilicia.

– Pamiętam, że dostaliśmy rzut rożny, a piłka była oczywiście na drugim końcu boiska. Stałem w kole środkowym wraz z Ian’em Wright’em. Wright stał i patrzył na mnie. Odwracałem od niego wzrok, a on rzekł: „Wiem, że mnie widzisz, spójrz na mnie, spójrz ”. To była gra psychologiczna.

Rio Ferdinand przyznał, że w czasach jego kariery piłkarskiej picie po każdym meczu było czymś zupełnie normalnym. Szczególnie podczas jego przygody w West Hamie.

Rio Ferdinand o alkoholu w świecie futbolu

– W West Hamie panowała kultura picia. Piliśmy niemal po każdym meczu.

– Kiedy byłem młodszy, piłem więcej. Byłem wariatem, mogłem całym dzień pić. Mogłem wypić 10 kufli, a potem przestawić się na wódkę.

– Z okresu gry dla WHU mam luki pamięci. Ludzie rozmawiają o akcjach i wynikach meczów, w których grałem, a ja po prostu siadam i kiwam głową.

Kolejny Szwed w Lechu Poznań? „Prezentacja możliwa już w tym tygodniu”

Według doniesień szwedzkich mediów Lech Poznań niedługo wzmocni środek pomocy. Do ekipy Kolejorza ma dołączyć Alexander Fransson – kapitan IFK Norrköping.

Jeszcze w niedzielę cytowaliśmy informacje portalu tuttomercatoweb.com, który twierdził, iż władze Lecha Poznań złożyły ofertę Petarowi Brlekowi. W grze o podpis byłego zawodnika Wisły Kraków znajduje się również Reggina Calcio z Serie B.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1345765756584267776

Zaciąg ze Szwecji?

Niedługo później, Piotr Piotrowicz kojarzony głównie ze szwedzką piłką poinformował na swoim Twitterze o kolejnych doniesieniach. W kraju ze Skandynawii podobno huczy od plotek à propos przenosin kilku zawodników do Lecha Poznań.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1345836016343638017

Jeden pewniak do przyjścia

Zwrot w tej sprawie nastąpił w poniedziałek, kiedy to coraz więcej pisało się na temat jednego z wyżej wymienionych piłkarzy. Najbliżej Kolejorza jest Alexander Fransson. Według jednego ze specjalistów od doniesień transferowych w Szwecji może on dołączyć do ekipy z Bułgarskiej już w tym tygodniu. Fransson jest 26-letnim środkowym pomocnikiem. W przeszłości bronił barw m.in. FC Basel. Z IFK Norrköping, któremu kapitanował zakończył sezon na 6. miejscu w tabeli Allsvenskan. Na swoim koncie ma osiem występów w reprezentacji Trzech Koron.

https://twitter.com/spelarkarusell2/status/1346144018988756992

Lepsze perspektywy pozostałych zawodników

Wracając do poprzednich zawodników. Stefano Vecchia najprawdopodobniej nie dołączy do Lecha Poznań, ponieważ ma także oferty z poważniejszych lig niż Ekstraklasa. Nie można jednak niczego wykluczać, ale opcja grania dla Lecce wygląda zdecydowanie lepiej dla Szweda z włoskimi korzeniami.

Wśród klubów, które wchodzą w grę jest Lech Poznań, ale zainteresowanie tym piłkarzem zgłaszały także Rosenborg Trondheim z Norwegii, FC Toulouse z Francji oraz turecki Sivasspor – informował niedawno Radosław Nawrot z Interii.

https://twitter.com/fotbollskanal/status/1346051021970268161

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1346158833912131584

https://twitter.com/RadoslawNawrot/status/1345793752443592705

Nie inaczej jest w przypadku Filipa Dagerstala. Jak przypomina Dominik Stachowiak, po tego zawodnika zgłaszały się już takie firmy jak Sampdoria czy Genoa.

https://twitter.com/D__Stachowiak/status/1346096641674272769

Fransson spotkałby rodaków

Portal transfermarkt.de wycenia Alexandra Franssona na milion euro. Jego umowa z FK Norrköping obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. Możliwe, że Kolejorz wykorzysta ten fakt i zwerbuje tego zawodnika od lata. Wówczas dołączyłby za darmo na zasadach Prawa Bosmana (podpisując pół roku wcześniej kontrakt). W sezonie 2020 (Szwedzi grają systemem wiosna-jesień) zaliczył 33 występy, w których zdobył dwa trafienia oraz zaliczył sześć asyst. Oprócz pozycji numer „8” występuje również jako „6”.

Fransson byłby trzecim Szwedem w obecnej kadrze Lecha Poznań. Przypomnijmy, że do Mikaela Ishaka dołączył niedawno Jesper Karlström.

fot. Lech Poznań / Adam Jastrzębowski

Wojciech Szczęsny wyjaśnia reakcję Cristiano Ronaldo. „Był znudzony, a ludzie piszą, że się obraził”

Wojciech Szczęsny udzielił wywiadu dziennikarzom Foot Trucka. Bramkarz reprezentacji Polski oraz Juventusu zdradził, że rozmawiał z Cristiano Ronaldo na temat jego reakcji z gali FIFA The Best. Przypomnijmy, że wielu kibiców zinterpretowało minę Portugalczyka jako bycie obrażonym na triumf Lewandowskiego.

Ronaldo docenił „Lewego”

Rywalami Roberta Lewandowskiego do zdobycia tytułu najlepszego gracza roku byli Leo Messi oraz wspomniany Cristiano Ronaldo. Oczywistością było zwycięstwo Polaka, gdyby jednak się tak nie stało – doszłoby do sensacji. Przy wręczaniu nagrody dla Lewandowskiego mogliśmy zobaczyć jednoznaczną reakcję „CR7” na zwycięstwo napastnika Bayernu. Później okazało się jednak, że Portugalczyk głosował na Lewandowskiego.

https://twitter.com/_BeFoot/status/1339667850722758656

Wytłumaczenie reakcji

Mina Cristiano Ronaldo podczas wręczania nagrody Lewandowskiemu nie pozostawiała złudzeń. Od razu po tym zdarzeniu wylało się wiele opinii i komentarzy na ten temat. Wojciech Szczęsny w wywiadzie dla Foot Truck’a postanowił wyjaśnić sytuację. Golkiper Juventusu zdradził, że rozmawiał z Portugalczykiem na temat tej gali.

https://twitter.com/brfootball/status/1339658755219337219

Rozmawiałem na ten temat z Cristiano. Mówił mi tak: „Słuchaj, siedziałem tam przez ponad godzinę, w tym 55 minut poza wizją. I w tym czasie byłem trochę znudzony. I zrobili mi jedno zdjęcie, gdy skrzyżowałem sobie ręce i nagle wszyscy piszą, że Ronaldo obrażony” – wyjaśnia Wojciech Szczęsny.

Całość wywiadu ze „Szczeną” tutaj:

Burza w Anglii! Urugwajska federacja wydaje oświadczenie i broni Cavaniego

Edinson Cavani został ukarany przez angielską federację grzywną w wysokości 100 tysięcy funtów za wpis na Instagramie pod koniec listopada. Piłkarz został również zawieszony na trzy kolejne mecze Manchesteru United. Decyzja w sprawie 33-latka nie spodobała się federacji Urugwaju.

Pod koniec listopada 2020 roku Southampton przegrało 2-3 z Manchesterem United. Dwa gole oraz asystę zanotował wchodzący wówczas z ławki Edinson Cavani i zapewnił „Czerwonym Diabłom” zwycięstwo. Po spotkaniu odpowiedział na wiadomość znajomego na Instagramie, czym rozpętał burzę…

Wpis, za który Edinson Cavani został ukarany przez FA

Kara i decyzja Cavaniego

Piłkarz udostępnił odpowiedź na swojej relacji, podpisując ją „Gracias, negrito”. Po kilku godzinach wpis zniknął z serwisu, jednak było już za późno. Anglicy nie zamierzali puścić tego płazem.

Cavani został ukarany grzywną w wysokości 100 tysięcy funtów oraz zawieszony na trzy mecze. Napastnika ominą między innymi derby Manchesteru, ale też starcie z Aston Villą i Watfordem. Co ciekawe, 33-latek zapowiedział, że nie będzie starać się odwoływać od decyzji federacji.

Tak karę Cavaniego skomentował Ander Herrera. Ostre słowa pomocnika.

Zawodnik od początku zaznaczał, że nie chciał nikogo urazić. W oświadczeniu, które opublikował kilka dni temu w mediach podkreślał dobitnie, że jest przeciwko rasizmowi.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Edinson Cavani (@cavaniofficial21)

 

Zaczyna się walka

Urugwajczycy postanowili jednak działać. Tamtejsza federacja wystosowała własne oświadczenie, w którym atakuje Anglików za ich kontrowersyjną decyzję. Władzom Premier League dostało się przede wszystkim za brak szacunku w stosunku do tradycji i kultury Ameryki Południowej.

Oprócz potępiania ruchu FA, rodacy Cavaniego nawołują do natychmiastowego cofnięcia kary.

https://twitter.com/diegogodin/status/1346079065690808324

Piotr Zieliński mógł grać w hiszpańskim gigancie! Łukasz Wiśniowski zdradził szczegóły

W niedzielę Piotr Zieliński rozegrał fantastyczne zawody. 26-latek zdobył dwie bramki, a jego Napoli pokonało Cagliari 4-1. Łukasz Wiśniowski w programie Eleven Gol Live zdradził, że pomocnik reprezentacji Polski mógł zostać piłkarzem FC Barcelony.

Dublet Zielińskiego

Niedzielne spotkanie Piotr Zieliński może zaliczyć do udanych. Polak zdobył aż dwie bramki, a Azzurri pokonali Cagliari 4-1. Włoskie media nie mogły nachwalić się 26-latka, a nawet sam Gennaro Gattuso nie szczędził słów pochwały.

To zawodnik tańczący z piłką, potrafi robić niesamowite rzeczy. To zawodnik kompletny, który ma wszystko, by stać się naprawdę wielkim piłkarzemW meczu z Cagliari zagrał jako pół-napastnik, bo robi to dobrze – powiedział szkoleniowiec Napoli

Zieliński w FC Barcelonie?

Piotr Zieliński dołączył do Napoli w lipcu 2016 roku. W między czasie pojawiły się plotki, jakoby pomocnik miał dołączyć do drużyny Liverpoolu, lecz ostatecznie do tego nie doszło. W niedzielę Łukasz Wiśniowski na antenie Eleven Sports zdradził, że w przeszłości pojawił się również temat FC Barcelony.

Był taki moment, gdy wydawało się, że Piotr będzie mógł trafić do Barcelony. Było tego blisko pod koniec 2019 roku. Nie wszyscy chcą w to wierzyć, ale tak rzeczywiście było. To był moment, gdy Zieliński nie miał podpisanego nowego kontraktu z Napoli, a Barcelona szukała rozwiązań. Moim zdaniem taki środek pola Frenkie de Jong – Piotr Zieliński – Pedri sprawiłby, że piłeczka by się cieszyła – przyznał dziennikarz

Ostatecznie Piotr Zieliński zdecydował, że zostanie na dłużej w Neapolu. 26-letni pomocnik podpisał wówczas kontrakt obowiązujący do czerwca 2024 roku.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1345995965778558978?s=20

Totolotek Reload bonus 100%

Nowy Rok Totolotek rozpoczyna od mocnego uderzenia i kolejnej promocji dla swoich graczy. Chcecie złożyć gdzieś depozyt i zagrać jakiś kupon? To doskonała okazja, by zrobić to w Totolotku! Dzisiaj podwajany jest bowiem pierwszy depozyt!

Jakie są dokładne warunki promocji?

1. Wpłać minimum 20 PLN na swoje konto gracza.

2. Na Twoim koncie automatycznie pojawi się bonus 100% do 100 PLN od pierwszego depozytu.

Szczegóły promocji oraz regulamin znajdziecie klikając TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Pierwszy zimowy transfer Wieczystej Kraków! Kolejny piłkarz z przeszłością w Ekstraklasie

Nie musieliśmy długo czekać na pierwszy ruch Wieczystej na rynku transferowym. Nowym nabytkiem żółto-czarnych został Jakub Bąk, który do tej pory reprezentował inny krakowski klub – Garbarnię.

Wieczysta Kraków sprowadza kolejnego piłkarza z przeszłością w Ekstraklasie

Ostatnie okienko transferowe w wykonaniu Wieczystej było niezwykle głośne. Do klubu przy Chałupnika przybyli m.in. Sławomir Peszko oraz Radosław Majewski. Obaj zanotowali kapitalne statystyki indywidualne w krakowskiej okręgówce, a do tego znacznie przyczynili się do wyników klubu, który był niepokonany w rundzie jesiennej.

ZOBACZ: Peszko pobił rekord Leo Messiego! 35-latek jest nie do zatrzymania

Transfer z II ligi

Wraz z początkiem nowego roku właściciel klubu – Wojciech Kwiecień – postanowił ruszyć na rynek transferowy w poszukiwaniu kolejnego wzmocnienia. Tym razem padło na Jakuba Bąka, który na jesieni ubiegłego roku występował w innym klubie z Krakowa – Garbarni.

27-letni Jakub Bąk w swojej karierze z reguły występował na pozycji skrzydłowego. W obecnym sezonie w rundzie jesiennej występował na boiskach 2. ligi w barwach wspomnianej Garbarni, gdzie zagrał w sumie w 17 meczach, strzelając cztery bramki.

https://twitter.com/wieczysta/status/1346045093627777024

ZOBACZ: Z okręgówki do 1. ligi? Radosław Majewski może opuścić Wieczystą Kraków!

ZOBACZ: Majewski opowiada o realiach gry w okręgówce. „Jest wesoło”

W przeszłości Bąk był częstym bywalcem na zgrupowaniach kadr młodzieżowych. W reprezentacji U-20 zagrał osiem razy, w U-18 pięć razy, natomiast w kadrze do lat 17 zagrał dwukrotnie. W sumie strzelił trzy bramki. W piłce klubowej grał dla takich klubów jak Korona Kielce, Pogoń Szczecin, czy Wisła Płock. Na poziomie Ekstraklasy zagrał 55-krotnie, jednak najwięcej czasu spędził na boiskach 1. ligi, gdzie zagrał w sumie w ponad 150 meczach.

Jakub Bąk podpisał kontrakt z Wieczystą do końca czerwca 2024 roku. Na boisku będzie występował z numerem „8”.

fot. Wieczysta Kraków

Manchester United czeka na nowego piłkarza. 18-letni talent dopina ostatnie szczegóły

Okienko transferowe w pełni. Manchester United niebawem pozyska 18-letniego piłkarza Atalanty Bergamo. Amad Diallo dopełnia ostatnie formalności i niebawem zostanie „Czerwonym Diabłem”.

Iworyjczyk został kupiony przez Manchester United już w letnim okienku, jednak formalności przeszkodziły mu w natychmiastowym przeniesieniu się na Wyspy. Zawodnik aktualnie przebywa w Rzymie, gdzie dopina ostatnie detale przed oficjalnym transferem.

Szybka droga

Diallo jeszcze w zeszłym sezonie reprezentował młodzieżową drużynę Atalanty. Grał w UEFA Youth League oraz w Primaverze, ale w dorosłej kadrze także miał okazję się pokazać. Na boiska Serie A wybiegał trzykrotnie, a nawet zdołał raz strzelić bramkę.

W trwającej kampanii był już pełnoprawnym członkiem seniorskiego zespołu. Łącznie zgromadził jednak tylko 35 minut. Raz dostał szansę w meczu z Hellasem Verona w lidze, a także wbiegł na końcówkę spotkania z Midtjylland w Lidze Mistrzów.

Gian Piero Gasperini chciał wypożyczyć Iworyjczyka do końca tego sezonu. Działacze Manchesteru United nie chcieli jednak dłużej czekać na możliwość skorzystania z umiejętności 18-latka i postanowili zakończyć zakusy Atalanty.

Zostały detale

Aktualnie Diallo przebywa w Rzymie. We włoskiej stolicy musi dopiąć ostatnie szczegóły, zanim otrzyma pozwolenie na przylot do Manchesteru. O finalizowaniu transferu poinformował Fabrizio Romano na swoim Twitterze.

https://twitter.com/FabrizioRomano/status/1345767443281678336

Nowy rok, nowy rekord. 14-letni gracz FIFA wciąż niepokonany!

14-letni Anders Vejrgang śrubuje rekord meczów bez porażki w FUT Champions. Duńczyk jest niepokonany w tym trybie gry od premiery FIFA 21, a jego obecna passa wynosi 360:0.

Anders Vejrgang śrubuje rekord!

Miniony weekend dla graczy FIFA ponownie upłynął pod znakiem FUT Champions. Najlepsi gracze na świecie ponownie rywalizowali między sobą, by wykręcić jak najlepszy bilans podczas 30 weekendowych spotkań. Reprezentujący RB Lipsk Anders Vejrgang ponownie zrobił swoje, wygrywając wszystkie 30 meczów. Tym samym Duńczyk podtrzymał swoją znakomitą passę.

ZOBACZ: Takim składem gra młody Duńczyk w FUT! Wygrał już 300 meczów

Anders co tydzień transmituje swoją grę na platformie twitch, a jego grę w szczytowych momentach ogląda grubo ponad 20 tysięcy osób. Nie inaczej było wczoraj, gdy ogromna rzesza fanów śledziła jego poczynania. Jak już wspomnieliśmy, Anders wygrał wszystkie 30 spotkań, dzięki czemu jego ogólny bilans w FUT Champions w FIFA 21 wynosi 360:0.

https://twitter.com/rblz_anders/status/1345884428866871296

Czy seria 14-latka się kiedyś skończy?

Czy seria Duńczyka się kiedyś skończy? Patrząc na to, w jakim stylu Anders rozjeżdża kolejnych rywali, ładując większości z nich trzy, cztery, czy pięć bramek, naprawdę ciężko jest w to uwierzyć. Należy jednak pamiętać, że w FIFIE potrzeba dużo szczęścia, gdyż serwery EA często lubią spłatać figla.

Wielu hejterów

Mimo że Anders ma wielu fanów na całym świecie, to pojawiają się również tacy, którzy po prostu zazdroszczą mu jego osiągnięć. Swoją złość i zazdrość pokazują na czacie podczas streamu 14-latka. Niektórzy z nich wulgarny sposób wypowiadają się nt. Duńczyka, często życząc mu śmierci.

Dziękuję za miłe wiadomości, które otrzymywałem od was w ostatnich dniach, one wiele dla mnie znaczą. Nie pozwolę, aby żadne nieprzyjemności na mnie wpłynęły. Będę gonić za moimi marzeniami bez względu na wszystko – pisał Duńczyk w grudniu na stwoim twitterze.

fot. Anders Vejrgang

To jest ten sezon! Robert Lewandowski depcze po piętach Gerda Mullera

Robert Lewandowski pokonuje kolejne ograniczenia. Burzy następne ściany, pobija kolejne rekordy. Polak w meczu z Mainz (5-2) strzelił swojego 18. i 19. gola w tym sezonie Bundesligi. Nigdy wcześniej nasz napastnik nie miał tak pokaźnego dorobku strzeleckiego w tak wczesnej fazie rozgrywek. A może być tylko lepiej.

ILE DUBLETÓW ZDOBĘDZIE W TYM SEZONIE ROBERT LEWANDOWSKI? OBSTAW W BETFAN 

Z KODEM „ESATROLLS” ZAKŁAD 600ZŁ BEZ RYZYKA!

Gdzieś w oddali, na horyzoncie od lat majaczy jedno osiągnięcie, którego wcześniej nie był w stanie dosięgnąć. Strzelić 40 bramek w jednym sezonie Bundesligi. Brzmi nierealnie? Właśnie z takim pojęciem kojarzy się wyczyn Gerda Mullera z sezonu 1971/72.

Zostały dwa rekordy

Robert Lewandowski w niedzielę strzelił dwa gole. Tym samym nasz snajper ustrzelił swój 56. dublet w karierze na niemieckich boiskach. Polak przebił już więc jedno osiągnięcie Gerda Mullera. Niemiec ma ich bowiem na koncie 55.

Nadal jednak zostały dwa wielkie osiągnięcia. Pierwszy? Strzelić jeszcze 110 bramek i zrównać się na 1. miejscu klasyfikacji najlepszych strzelców Bundesligi wszech czasów. Drugi? Zdobyć w jednej kampanii 40 bramek.

To musi być ten sezon

Po 14 kolejkach Lewandowski ma już 19 trafień. W tym samym momencie rozgrywek Gerd Muller w 1971 roku miał aż o 8 (OSIEM) mniej strzelonych goli. Jeżeli już teraz jest taka dysproporcja, to magiczna bariera znajduje się jak najbardziej w zasięgu Polaka.

W niemieckich mediach także nie zapominają o pogoni naszego rodaka za legendą. Portal „Sport.de” przyznał 32-latkowi ocenę 1,5 w sześciostopniowej skali (gdzie „1” oznacza klasę światową) i napisał w uzasadnieniu:

„Początkowo wyróżniał się przede wszystkim jako inicjator szans na strzelenie bramki. Asystował przy golu na 1:2, później sam wszystko wyjaśnił dubletem. Z 19 bramkami w 13 meczach kontynuuje podążanie śladami Gerda Muellera

Co więcej, portal „Transfermarkt.de” wyliczył, że kapitan reprezentacji Polski już teraz strzela gola w Bayernie tak samo często, jak Gerd Muller. Z danych witryny wynika, że „Lewy” ładuje bramkę, co 105 minut. Dokładnie taki sam czas widnieje przy nazwisku 75-latka.

Z teleturnieju na ławkę trenerską – niezwykła historia litewskiego szkoleniowca

Valdas Dambrauskas rozpoczął dziś przygodę z Łudogorcem Razgrad, który na co dzień występuje w bułgarskiej ekstraklasie. 19 lat temu litewski szkoleniowiec wziął udział w teleturnieju, który dał mu taką możliwość.

Studia w Wielkiej Brytanii

Valdas Dambrauskas marzył o studiach w Wielkiej Brytanii. Szkoleniowiec w 2002 roku miał 25 lat i postanowił wziąć udział w teleturnieju Šeši nuliai – milijonas. Litwin wygrał 4000 litów (5100 złotych) i dzięki tym pieniądzom mógł wyjechać na Wyspy Brytyjskie i spełniać marzenia.

Za wygrane pieniądze Dambrauskas opłacił kurs, który otworzył mu furtkę do kariery trenerskiej. Litwin prowadził już m.in. młodzieżowe reprezentacje swojego kraju, Ekranas Poniewież, Żalgiris Wilino, a teraz objął stery Łudogorca Razgrad. Szkoleniowiec wygrywał Puchar Łotwy, dwukrotnie ligę litewską, a także 3 razy Puchar oraz Superpuchar Litwy.

Baldas Dambrauskas 7 stycznia skończy 44 lata i może jeszcze wiele osiągnąć. Litwin pewnie wiele zawdzięcza teleturniejowi, który pozwolił mu wyjechać do Wielkiej Brytanii.


TROLLNEWSY I MEMY