NEWSY I WIDEO

Warta Poznań odpowiada na oświadczenie Lecha! Jest oficjalny komunikat klubu

Trwa zamieszanie wokół miejsca, gdzie mecze domowe w przyszłym sezonie miałaby rozgrywać Warta Poznań. PZPN zażądał od „Zielonych” dogadania się z Lechem Poznań, w kwestii gry na stadionie przy Bułgarskiej. Sprawa jest jednak skomplikowana, a kluby przerzucają się oświadczeniami. Dopiero co dostaliśmy oficjalny komunikat „Kolejorza”, a już kolejny wypuściła Warta. 




W minionym sezonie Warta Poznań spadła z Ekstraklasy. Swoje mecze rozgrywała z kolei w Grodzisku Wielkopolskim na stadionie Dyskobolii, podobnie jak przez kilka ostatnich sezonów. PZPN postanowił jednak ukrócić tę sytuację i zażądał od Warty przejścia na stadion przy Bułgarskiej, na którym na co dzień gra Lech Poznań. Sytuacja wymaga jednak dogadania się obu klubów, co okazuje się być dość trudne.

Spojrzenie Warty

Poza dogadaniem współdzielenia stadionu przy Bułgarskiej, Warta musi liczyć na pomoc miasta. Koszt gry na Stadionie Miejskim w Poznaniu przekracza jej możliwości finansowe. Zamieszanie, jakie wytworzyło się w ostatnich dniach spowodowało, że Lech postanowił wydać swoje oświadczenie, w którym odnosi się do całej sprawy. Tłumaczy w nim swoją perspektywę i przedstawia liczne wyliczenia. Całość komunikatu znajdziecie TUTAJ. Teraz swoje oświadczenie wydawała Warta.

– Bardzo chcielibyśmy przedstawić nasze stanowisko dotyczące kosztów wynajmu Stadionu Miejskiego i rozgrywania tam oficjalnych meczów, ale przed przystąpieniem do negocjacji zostaliśmy zobowiązani przez operatora obiektu do podpisania klauzuli o zachowaniu poufności. Szanujemy jej zapisy i nie będziemy publicznie komentowali kwestii finansowych – czytamy.




Klub stara się również zwrócić uwagę nie tylko na kwestie kosztów. Podnosi temat szerszego spojrzenia na sytuację i temat korzyści finansowych wynikających z zarządzania stadionem.

– Chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę, że sprowadzenie dyskusji do tego, by toczyła się wyłącznie wokół samych kosztów, bez mówienia też o korzyściach finansowych wynikających z zarządzania Stadionem Miejskim – nie jest w porządku. Konieczne spojrzenie na sprawę w szerszym kontekście. Z informacji, które ukazały się w mediach wiemy, że tylko w 2024 roku POSiR przeznaczy na prace modernizacyjne na stadionie 5 mln zł. Nikt w Warcie nie oczekuje tego, żeby Lech dokładał do jej gry na stadionie przy Bułgarskiej. Zależy nam jednak na tym, żeby umowa została wynegocjowana z uwzględnieniem realnego bilansu kosztów i przychodów. Przykładowo: czy przy podziale kosztów utrzymania murawy na stadionie Warta będzie się dokładała do pensji pracowników, którzy dbają też o boiska treningowe, z których korzysta wyłącznie Lech? – kontynuuje Warta. 

Temat szatni

Właściciel Warty wcześniej podnosił również kwestię szatni. Bartłomiej Farjaszewski zauważył, że na Stadionie Miejskim musi powstać trzecia szatnia (poza pomieszczeniem dla gospodarzy i gości), bo Lech nie wpuści zawodników „Zielonych” do swojej. Według wersji „Kolejorza” taka szatnia miała powstać na trybunie im. Teodora Anioły. Powstała nawet finalna koncepcja. Na to również znalazła się odpowiedź Warty.




W kwestii szatni dla zespołu gospodarzy podczas meczów na Stadionie Miejskim staliśmy i stoimy na stanowisku, iż jesteśmy gotowi na daleko idące ustępstwa do czasu, gdy infrastruktura stadionowa zostanie poszerzona o takie właśnie pomieszczenie. Sami zaproponowaliśmy kilka możliwości, wśród nich jest m.in. gotowość do korzystania w tym okresie z tymczasowych kontenerów. Takie rozwiązania były praktykowane na innych stadionach. Wierzymy w to, że także w Poznaniu uda się znaleźć kompromisowe wyjście – napisano w komunikacie. 

Papszun wrócił do Rakowa… i jest łączony z zagranicznym klubem

Łukasz Gikiewicz przedstawił ciekawe informacje dotyczące Marka Papszuna. Według byłego piłkarza Śląska Wrocław polski trener znalazł się na celowniku chorwackiego Hajduka Split.

Dyrektor sportowy Hajduka z wizytą w Polsce

 


Łukasz Gikiewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o potencjalnych ruchach chorwackiego Hajduka Split. Według byłego piłkarza Śląska Wrocław dyrektor sportowy klubu przyleciał do Polski, aby załatwić dwie sprawy. Dotyczą one Marka Papszuna i Erika Exposito.

– Nikola Kalinić, nowy dyrektor Hajduka Split przebywa aktualnie w Polsce. Na celowniku znaleźli się trener Marek Papszun i napastnik Erik Exposito. Ciekawostka: Hajduk chciał trenera Gennaro Gattuso, ale ten odrzucił propozycję – napisał „Giki” na Twitterze.

 


Doniesienia piłkarza wskazują więc na to, że Marek Papszun zaraz po powrocie do Rakowa Częstochowa może go opuścić. Przypomnijmy, że w kontrakcie trenera z Medalikami zawarto klauzulę, która pozwala mu na wcześniejsze zakończenie współpracy, która terminowo ma zakończyć się w czerwcu 2026 roku.

W minionym sezonie Hajduk zajął trzecie miejsce w lidze chorwackiej. Ekipa prowadzona przez Sinisę Segovicia zagra w eliminacjach do Ligi Konferencji. Klub chce się z nim jednak pożegnać, ponieważ od kwietnia był postrzegany jako tymczasowe rozwiązanie.

Źródło: Łukasz Gikiewicz

Wojciech Kowalczyk skreślił polskiego napastnika. Nie widzi go w kadrze na EURO

Wojciech Kowalczyk wypowiedział się na temat napastników reprezentacji Polski. Jego zdaniem Robert Lewandowski powinien grać w duecie z Arkadiuszem Milikiem. Wskazał także napastnika, którego powinien skreślić Michał Probierz.




W niedzielę polscy piłkarze zjechali się do naszego kraju i rozpoczęli przygotowania do EURO 2024. Na zgrupowaniu przebywa obecnie 30 zawodników. Przed startem turnieju Michał Probierz będzie musiał zrezygnować z trzech zawodników. Na EURO pojedzie 26-osobowa kadra oraz Mateusz Kochalski, który będzie pomagał w treningu bramkarzy.

Michał Probierz decyzję o odrzuceniu trzech zawodników będzie musiał podjąć do 7 czerwca do godziny 23:59. Tego samego dnia gramy towarzyski mecz z Ukrainą. Tym samym Probierz powinien podjąć decyzję tuż po zakończeniu tego spotkania.




Obecnie ciężkie ocenić, z których zawodników zrezygnuje Michał Probierz. Można założyć, że jednym z trzech pechowców będzie napastnik. Obecnie na zgrupowaniu jest ich aż pięciu. Swoją opinię w tym temacie na łamach Kanału Sportowego wyraził Wojciech Kowalczyk. Stwierdził on, iż Robert Lewandowski powinien grać w duecie z Arkadiuszem Milikiem. Dodał także, iż na EURO – jego zdaniem – nie powinien jechać Krzysztof Piątek.

– Mam nadzieję, że Michał Probierz nie oszukuje i jedziemy tam faktycznie grać w piłkę. Wydaje mi się, że reprezentacja Polski nie może jechać i grać w piłkę na Euro z Piątkiem w składzie. Dlatego bym go odrzucił – ocenił Wojciech Kowalczyk.

– To jest moja opinia i uważam, że najlepiej zgranym z Lewandowskim napastnikiem jest Milik. Bez względu na to jak ta współpraca wyglądała przez ostatnie lata. Dalej będę twierdził, że Lewandowski tylko i wyłącznie potrafi grać z Milikiem – uzupełnił.


Źródło: Kanał Sportowy

Lech Poznań odpowiada Warcie Poznań oficjalnym oświadczeniem. Klub zaprezentował wyliczenia

Przyszłość Warty Poznań stoi pod znakiem zapytania. Właściciel klubu zapowiedział, że jeśli klub nie wróci do swojego rodzimego miasta, to nie wystartuje w rozgrywkach pierwszej ligi. Jedynym rozwiązaniem wydaje się gra na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. To oznacza, że Warta dzieliłaby obiekt z Lechem. Kolejorz opublikował oświadczenie, w którym prezentuje wyliczenia i przedstawia swoje stanowisko w tej sprawie.

 

Warta na Bułgarskiej?

Warta Poznań grała przez ostatnie lata w Grodzisku Wielkopolskim. Polski Związek Piłki Nożnej uznał jednak, że tak dalej być nie może. Komisja Ligi wymaga, aby Zieloni dogadali się z operatorem Stadionu Miejskiego.

Warta musi jednak liczyć na pomoc miasta, ponieważ koszt gry na Bułgarskiej przerasta ich możliwości. Na całe zamieszanie zareagował Lech. Klub w oświadczeniu poinformował, że Zieloni są mile widziani, jednak nie kosztem Kolejorza.

 

– Rozumiemy to w taki sposób, że warunki do gry dla naszej drużyny będą dokładnie takie same, jak do tej pory, że nie ucierpi np. murawa na stadionie, a Lech jako klub nie będzie musiał ponosić dodatkowych nakładów związanych z grą drugiego zespołu na obiekcie – czytamy.

– Wyliczyliśmy, że całość kosztów związanych z utrzymaniem i wymianą murawy zamknie się w kwocie 3,4 mln zł, co przy podziale na dwa kluby równo użytkujące boisko zamknie się w kwocie 1,7 mln zł na jeden zespół – napisano.

– Lech sprzed kilku lat, a dziś wszystkie koszty, w tym te za media, inflacja czy utrzymanie murawy są znacząco wyższe. Chcieliśmy zwrócić uwagę, że wynajęcie Enea Stadionu w wysokości 90 tys. zł za mecz, a o takiej kwocie słyszymy w ostatnich dniach często w publicznych wypowiedziach przedstawicieli Warty, jest absolutnie nierealne i nie pozwoliłoby na pokrycie znaczącej części kosztów związanych z występami Zielonych przy Bułgarskiej – dodano w oświadczeniu na oficjalnej stronie Lecha Poznań.

Szatnia problemem

Poza finansami Warta Poznań ma również inny problem. Na Stadionie Miejskim musi powstać dodatkowa szatnia dla klubu, ponieważ Kolejorz nie wpuści piłkarzy Zielonych do swoich.

– Lech nas do swojej szatni nie wpuści. My możemy się przebierać w kontenerach, możemy przyjechać na stadion przebrani, możemy przygotować się w autobusie. Chcemy to załatwić i tyle – mówił niedawno właściciel Warty, Bartłomiej Farjaszewski.

Co na to Kolejorz?

– W Mediolanie są trzy szatnie, jedna dla Milanu, druga dla Interu, a trzecia dla drużyny gości. Podkreślamy, iż nasza szatnia to nie tylko szatnia meczowa, ale także szatnia treningowa zespołu Kolejorza, z której piłkarze naszej drużyny korzystają każdego dnia – czytamy.

– Od początku wskazywaliśmy miejsca, gdzie dodatkowa szatnia dla Warty na Enea Stadionie może powstać. Została przygotowana finalna koncepcja z takim pomieszczeniem na trybunie numer I im. Teodora Anioły – dodano.

Źródło: Lech Poznań, Warta Poznań

Kolejne wzmocnienia Wieczystej Kraków. Na celowniku zawodnik z Ekstraklasy

Wieczysta Kraków kontynuuje transferową ofensywę przed startem sezonu w II Lidze. Na celowniku tego klubu znalazł się tym razem zawodnik z Ekstraklasy.




Sezon 2023/2024 w III Lidze dobiega końca. Do zakończenia rozgrywek została już tylko jedna kolejka. Wieczysta zapewnił sobie awans do II Ligi już kilka kolejek temu. Po 33 meczach Wieczysta ma na swoim koncie 78 punktów.

Po wywalczonym awansie do II Ligi Wieczysta natychmiast przystąpiła do pozyskiwania nowych zawodników. Pierwszym z nich był Daniel Mikołajewski. W ostatnim sezonie występował on w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała. Kolejnym transferem był Daniel Sandoval. 26-latek przybył do Polski z III Ligi hiszpańskiej. Trzecią potwierdzoną transakcją było wypożyczenie Oskara Mielcarza ze Śląska Wrocław.

Wieczysta wciąż się nie zatrzymuje. Tym razem na radarze tego klubu znalazł się Michał Feliks, informuje portal „transfery.info”. Ostatni sezon spędził on na wypożyczeniu w Ruchu Chorzów. Wraz z końcem czerwca wraca on jednak do Radomiaka Radom.




Według „transfery.info” rozmowy w sprawie ewentualnego transferu Feliksa trwają już od kilku dni. Według przekazanych przez portal informacji wszystko zmierza ku realizacji transferu.


źródło: transfery.info

Szczere słowa Joana Laporty o Robercie Lewandowskim. „Odrzucił sporo ofert”

Joan Laporta udzielił wywiadu dla mediów FC Barcelony na platformie „Barca One”. Prezes Blaugrany zahaczył kilka tematów, skupiając się przede wszystkim na zwolnieniu Xaviego i przyszłości klubu. Zdradził również, że Robert Lewandowski odrzucił wiele ofert, aby zostać w Katalonii. 




FC Barcelona znajduje się w przebudowie. Miniony sezon nie był udany dla Katalończyków, z którymi dopiero co pożegnał się Xavi. Od przyszłej kampanii drużynę prowadzić będzie Hansi Flick. Najważniejszym zadaniem Niemca będzie odbudowanie zespołu, niektórych piłkarzy i wprowadzenie stabilizacji.

Lewandowski odejdzie?

Tymczasem Joan Laporta udzielił wywiadu klubowym mediom na platformie „Barca One”. Prezes Barcelony skupił się na wielu kwestiach, poruszając między innymi temat zwolnienia Xaviego oraz planów na nowy sezon. Zdradził również nieco informacji o Robercie Lewandowskim. Ze słów Laporty wynika, że Polak miał odrzucić oferty od wielu klubów, aby zostać w Barcelonie.

Robert Lewandowski odrzucił sporo poważnych finansowo ofert, aby pozostać w Barceloniepowiedział Laporta, co cytował Fabrizio Romano. 




Co więcej, chwilę później zaczął komplementować i wysyłać pozytywne sygnały w stronę Vitora Roque. Zupełnie tak, jakby wspierał Brazylijczyka przed przyszłym sezonem i szykował go w ten sposób do częstszych występów.

– Przystosowuje się do naszego świata, naszego klubu i nowego środowiska, łapie właściwy rytm – ocenił prezes. 

Lewandowski rozegrał w minionym sezonie łącznie 49 meczów. Strzelił w nich 26 goli i zanotował 9 asyst. Za kilka dni poprowadzi reprezentację Polski na Euro 2024.

Oceniono szanse Polski na EURO 2024. „Superkomputer” był bezlitosny

Portal statystyczny „Opta” przy wykorzystaniu „Superkomputera” ocenił szanse poszczególnych reprezentacji na EURO 2024. W przypadku reprezentacji Polski szanse na końcowy sukces nie są zbyt wysokie.




Do Mistrzostw Europy 2024 już coraz mniej czasu. Turniej w Niemczech odbędzie się między 14 czerwca a 14 lipca tego roku. Reprezentacja Polski do rywalizacji przystąpi 16 czerwca. Tego dnia zmierzy się z Holandią. W kolejnych dniach Polacy zagrają w fazie grupowej jeszcze z Austrią i Francją.

Szanse poszczególnych reprezentacji na EURO postanowił wyliczyć serwis statystyczny „Opta”. W tym celu wykorzystał „Superkomputer”. Po przeprowadzeniu 10 tysięcy symulacji opublikowano wyniki.

Według wyliczeń „Opty” największe szanse na Mistrzostwo Europy ma Anglia. Prawdopodobieństwo wygrania turnieju przez Anglików określono na 19,9%. Tuż za Anglią jest Francja wraz z 19,1%. Kolejne w zestawieniu Niemcy mają dużo mniejsze na końcowy triumf, co zostało ocenione na 12,4%.




W przypadku Polski prawdopodobieństwo zwycięstwa w turnieju to zaledwie 0,8%. Pod tym względem gorszych jest tylko 6 drużyn. Szansa Polaków na finał to 2,6%. Na dotarcie do półfinału Polacy mają z kolei 7,7% szans. Osiągniecie ćwierćfinału zostało wyliczone na poziomie 20,1%

 

Marcin Bułka bohaterem wielkiego transferu? Polak na celowniku topowego klubu!

Marcin Bułka niebawem może zmienić otoczenie. Według portalu meczyki.pl bramkarzem Nicei interesuje się AC Milan. Polak miałby zastąpić Mike’a Maignana. Rozmowy w tej sprawie miały się już rozpocząć. 




Golkiper ma za sobą najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. 24-latek zachował aż 17 czystych kont w 34 meczach Ligue 1. Wydawało się również, że zdobędzie nagrodę dla najlepszego bramkarza sezonu, jednak w głosowaniu przegrał z Gianluigim Donnarummą. Mimo to Bułka w oczach wielu kibiców i tak został uznany za lepszego w tym sezonie.

Wielki transfer

Wspaniałe statystyki, jakie wykręcił Polak przełożyły się na zainteresowanie jego osobą na rynku transferowym. Bieżącego lata jego nazwisko może wielokrotnie przewijać się w kontekście przenosin do różnych klubów. Karuzela właśnie zaczęła się kręcić.

Portal meczyki.pl ustalił, że Bułką poważnie interesuje się AC Milan, gdzie niebawem ma dojść do zmiany bramkarza. Obecnie między słupkami „Rossonerich” stoi Mike Maignan, jednakże wkrótce może on odejść do Manchesteru City. Francuz jest ponoć głównym kandydatem do zastąpienia odchodzącego z Etihad Stadium Edersona. Brazylijczyk ma bardzo lukratywne oferty z Arabii Saudyjskiej.




Transfer Bułki jest zatem ściśle powiązany z decyzją Maignana. 28-latek ma również mieć kilka propozycji z Bliskiego Wschodu. Tamtejsze kluby chcą latem sięgnąć po kilku sprawdzonych bramkarzy z europejskiego topu.

Niezależnie jednak od przyszłości Francuza, władze Milanu rozpoczęły już negocjacje z otoczeniem Marcina Bułki. Meczyki.pl podaje, że pierwsze rozmowy między stronami już się odbyły.

– Bułka wydaje się więc elementem transakcji wiązanej, ale też świetnym następcą Francuza. Polak jest wyceniany przez Transfermarkt na 20 milionów euro, ale pieniądze nie byłyby tu przeszkodą, bo Maignan to zawodnik wyceniany na dwa razy więcej – czytamy. 

Kwiatkowski zdziwiony stylem ogłoszenia powołań na EURO 2024. „W poprzednich latach celebracja miała inny wymiar”

Jakub Kwiatkowski wypowiedział się na temat sposobu ogłoszenia powołań na EURO 2024 przez Michała Probierza. Dyrektor TVP Sport na antenie Kanału Sportowego przyznał, że taka forma nie przypadła mu do gustu.

 

Kwiatkowski o stylu ogłoszenia powołań przez Probierza

Jakub Kwiatkowski przez wiele lat pełnił funkcję rzecznika prasowego Polskiego Związku Piłki Nożnej. Był również team managerem. Kilka miesięcy temu „Kwiatek” pożegnał się jednak z tą funkcją, między innymi za sprawą przyjścia Michała Probierza.

 

Aktualnie Kwiatkowski zajmuje stanowisko dyrektora TVP Sport. W rozmowie z Kanałem Sportowym były rzecznik prasowy kadry wypowiedział się na temat stylu ogłoszenia powołań przez selekcjonera. Przypomnijmy, że Michał Probierz poinformował o liście powołanych na konferencji prasowej związanej z… golfem.

– Byłem zaskoczony. W poprzednich latach celebracja tego wydarzenia miała inny wymiar i myślę, że tak to powinno wyglądać. To powinno być coś wyjątkowego, ogłoszenie powołań to budowanie atmosfery Euro – powiedział Kwiatkowski w Kanale Sportowym.

Źródło: Kanał Sportowy

Polak z Bayeru Leverkusen zmieni otoczenie. W grze o podpis drużyny z Ekstraklasy, Włoch i Belgii

Według doniesień portalu Weszło, polski piłkarz Bayeru Leverkusen wzbudza spore zainteresowanie klubów z Ekstraklasy. David Widlarz najprawdopodobniej latem zmieni otoczenie po tym, jak nie przebił się do pierwszego zespołu Aptekarzy.

 

Świetny sezon Bayeru

Bayer Leverkusen ma za sobą najlepszy sezon w historii. Ekipa prowadzona przez Xabiego Alonso zdobyła mistrzostwo Niemiec, puchar kraju oraz dotarła do finału Ligi Europy.

Co ciekawe, w tym klubie występuje 19-letni Polak. David Widlarz grał w minionym sezonie w młodzieżowym zespole Aptekarzy. Polak zagrał 27 meczów w barwach ekipy z U-19, gdzie zdobył 10 bramek i zaliczył 4 asysty. To uczyniło go najlepszym strzelcem w zespole.

Xabi Alonso czasami zapraszał go na treningi pierwszego zespołu. Polak ostatecznie jednak nie otrzymał szansy na przebicie się na stałe do dorosłej drużyny. Wiele wskazuje więc na to, że po sezonie odejdzie z klubu.

 

Czas na zmiany

Według doniesień Weszło David Widlarz wzbudził zainteresowanie kilku polskich klubów. Mowa o Śląsku Wrocław, Lechii Gdańsk, Rakowie Częstochowa, Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok. Ponadto Polaka obserwują również zespoły z Belgii i Włoch.

– W Bayerze zdiagnozowano zaś, że Widlarz ma braki techniczne, które na tym poziomie są nie do przeskoczenia. Słyszymy za to, że Polak jest szybki i dobrze przygotowany motorycznie. Podczas sprintów wyciąga prędkość 34-35 km/h, co w Ekstraklasie sytuowałoby go w czołówce najszybciej biegających – czytamy.

Źródło: Weszło.com, sport.pl

Nietypowy widok na treningu reprezentacji Polski. Lewy odśpiewał przyśpiewkę Lecha Poznań [WIDEO]

Robert Lewandowski nie zapomina o Lechu Poznań. Kapitan reprezentacji Polski podczas treningu polskiej drużyny narodowej zaśpiewał część przyśpiewki kibiców Lecha Poznań.




W niedzielę do Polski zjechali się najlepsi polscy piłkarze. Reprezentanci Polski rozpoczęli przygotowania do EURO 2024. Pierwszy mecz na turnieju Polacy rozegrają 16 czerwca. Zanim to jednak nastąpi, Biało-Czerwoni rozegrają dwa mecze towarzyskie – z Ukrainą i Turcją.

Dziś reprezentanci Polski rozpoczęli pracę pełną parą. Poza treningami piłkarze poświęcają dużo czasu swoim kibicom. W mediach widać wiele materiałów, jak zawodnicy rozmawiają z fanami, robią sobie z nimi zdjęcia oraz rozmawiają.




Zgrupowanie reprezentacji Polski to jednak przede wszystkim treningi. A na nich, jak widać na materiałach, panuje dobra atmosfera. Widać to chociażby po jednym z filmów opublikowanych przez „Meczyki”. Widać na nim, jak Robert Lewandowski podśpiewuje jedną z przyśpiewek kibiców Lecha Poznań.

– Kolejowy herb to nasz znak. Wszyscy boją się nas. Lecha zna cały świat – śpiewał Robert Lewandowski.

@meczykipl Lewy pamięta o Lechu 🥺 #lewandowski #lechpoznań ♬ dźwięk oryginalny – meczykipl

Warta Poznań znalazła się na skraju. „Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, nie przystąpimy do rozgrywek”

Warta Poznań stanęła u progu katastrofy. Jeśli do 18 czerwca klub nie dogada się w kwestii gry na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu, nie przystąpi do rozgrywek Fortuna 1. Ligi. Przyszłość drużyny zawisła na włosku.




„Zieloni” na finiszu sezonu spadli z Ekstraklasy po wyprzedzeniu przez Koronę Kielce, która wygrała niespodziewanie z Lechem (2-1). Warta z kolei w tej samej, ostatniej kolejce, przegrała (0-3) z Jagiellonią Białystok.

Dramatyczna sytuacja

Mimo spadku Warta chciałaby przygotować się do nowego sezonu. Nie może jednak skupić się na kwestiach sportowych. Wszystko przez zawirowania wokół stadionu, na którym miałyby być rozgrywane jej mecze domowe.

PZPN postawiło sprawę jasno i zaznaczyło, że Warta nie może dłużej grać w Grodzisku Wielkopolskim. „Zieloni” mieli dogadać się z Lechem w kwestii współdzielenia stadionu przy Bułgarskiej w Poznaniu. Władze klubu miały już kontaktować się z miastem na początku maja i otrzymać zapewnienie o dogadaniu sprawy. Niestety, miesiąc minął, a sytuacja jak stała w miejscu, tak stoi w nim dalej.




Jesteśmy po kilku spotkaniach, ich nie było wiele. Przedstawiciele magistratu brali w nich udział. Natomiast nie mogę mówić o wszystkich szczegółach, bo podpisaliśmy NDA – powiedział Artur Meissner, prezes Warty.

Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że w kwestii braku porozumienia odnośnie gry w Poznaniu, Warta będzie zmuszona do wycofania się z gry w Fortuna 1. Lidze.

Sprawa jest prosta. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia w sprawie gry przy Bułgarskiej, to nie przystąpimy do rozgrywek 1. ligi – powiedział właściciel „Zielonych”, Bartłomiej Farjaszewski.

Wielka współpraca Roberta Lewandowskiego. Polak został twarzą globalnej marki

Robert Lewandowski, mimo upływu lat i spadków formy, wciąż znajduje się wśród piłkarskiego topu. Idzie to również w parze z rozpoznawalnością i medialnością Polaka. Właśnie ogłoszono nową kampanię reklamową z udziałem jego i piłkarką FC Barcelony. 




Lewandowski miał okazję współpracować z wieloma ogromnymi markami. Polak reklamował przez długi czas między innymi markę telefonów Huawei. Między innymi dzięki takiej aktywności jest dobrze znany poza granicami naszego kraju.

Nowa kampania

Teraz ogłoszono kolejną wielką współpracę piłkarza FC Barcelony. Lewandowski został nową twarzą Zalando, niemieckiego giganta, zajmującego się pośredniczeniem i wysyłką sklepów, głównie odzieżowych i obuwiowych. 35-latek będzie reklamować nową kolekcję sportową wraz z koleżanką z Blaugrany, Alexią Putellas. Do współpracy zatrudniono jednak inne znane twarze z innych branż, jak Caro Daur (fitness i moda), Ebru Önala (esport) czy Pusha T (muzyka).

Zalando rozpoczęło tym samym nową kolekcję „Your best is yet to come”. Jej celem jest zachęcenie swoich użytkowników do spróbowania różnych sportów i wychodzenia ze swojej strefy komfortu. Wszystko po to, aby przełamać strach przed oceną ze strony osób trzecich.

– Współpraca z Zalando była wspaniałym doświadczeniem. Jest ona zgodna z moim przekonaniem, że sport to nie tylko rywalizacja, ale ciągłe doskonalenie się i osiąganie nowych szczytów bez strachu przed porażką – przyznał Lewandowski.




– W piłce nożnej, tak jak w życiu, chodzi o codzienne pójście do przodu i doskonalenie się. Ta kampania przypomina nam, że najlepsze chwile są jeszcze przed nami, jednocześnie zachęcając wszystkich do zaakceptowania wzlotów i upadków podczas podróży – podsumował.

Miejmy nadzieję, że nowa współpraca Lewandowskiego przełoży się na jego formę podczas Euro 2024. Kapitan „Biało-Czerwonych” poprowadzi swoich kolegów w meczach z Holandią, Austrią oraz Francją.

Wiadomo, na kogo może trafić Jagiellonia w el. Ligi Mistrzów. Nie wygląda to dobrze

Jagiellonia jest już pewna rywali, na których może trafić w eliminacjach Ligi Mistrzów. Białostoczanie staną przed niemałym wyzwaniem. 




„Duma Podlasia” po raz pierwszy w swojej historii zdobyła mistrzostwo Polski. Jagiellonia okazała się lepsza od Śląska Wrocław i Legii Warszawa, które kolejno zajęły drugie i trzecie miejsca w tabeli. Dzięki zdobytemu mistrzostwu Jaga zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Trudne zadanie

Jagiellonia jako mistrz Polski rozpocznie zmagania w eliminacjach od drugiej rundy, ale niestety nie będzie w niej rozstawiona. Białostoczanie mają przy tym najniższy współczynnik spośród wszystkich potencjalnych rywali. A wśród nich nie brakuje mocnych rywali.

„Duma Podlasie” może trafić na uznane w Europie marki. Mowa między innymi o takich drużynach jak PAOK Saloniki, Maccabi Tel Awiw, Ferencvaros, Karabach lub Bodo/Glimt. Na liście znajdują się jednak jeszcze Łudogorec czy Sparta Praga, z którym raczej też dwumecze byłyby sporym wyzwaniem.




Najciekawiej na papierze mógłby wyglądać pojedynek ze Slovanem Bratysława czy APOELem Nikozja. Teoretycznie najłatwiejszym przeciwnikiem mogłoby być HJK Helsinki.

Kovacević blisko nowego klubu! Wielka kasa dla Rakowa za gwiazdę zespołu

Wielkimi krokami zbliża się transfer Vladana Kovacevicia do Sportingu Lizbona. Bośniak wylądował już w Portugali, gdzie ma przejść testy medyczne i podpisać pięcioletni kontrakt. Media opublikowały już wideo z jego udziałem. 




Od dawna głośno mówi się o transferze Kovacevicia. Portugalskie media jakiś czas temu poinformowały, że Bośniak trafi do Sportingu Lizbona. Informacja ta została już także potwierdzona przez portal meczyki.pl, kilka dni temu.

Fortuna dla Rakowa!

Teraz wszystko wydaje się jeszcze bardziej prawdopodobne. Portugalskie media obiegło nagranie z Kovaceviciem w roli głównej. Bośniak pojawił się już na lotnisku na Półwyspie Iberyjskim. W poniedziałek, lub we wtorek ma przejść natomiast testy medyczne, po których podpisze kontrakt ze Sportingiem do czerwca 2029 roku.




Według portugalskich dziennikarzy Raków na transakcji zarobi 4,8 miliona euro, co jest podstawową kwotą transferu. W umowie mają być zawarte także bonusy. Po spełnieniu odpowiednich warunków na konto „Medalików” trafi dodatkowe 1,2 mln euro. Polski klub zapewnił sobie również 10 proc. od kolejnego transferu Bośniaka.

Kovacević w minionym sezonie Ekstraklasy rozegrał dla Rakowa 47 meczów, w których wpuścił łącznie 52 gole. 17 razy natomiast zachowywał czyste konto.


TROLLNEWSY I MEMY