Lech Poznań odpowiada Warcie Poznań oficjalnym oświadczeniem. Klub zaprezentował wyliczenia

Przyszłość Warty Poznań stoi pod znakiem zapytania. Właściciel klubu zapowiedział, że jeśli klub nie wróci do swojego rodzimego miasta, to nie wystartuje w rozgrywkach pierwszej ligi. Jedynym rozwiązaniem wydaje się gra na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. To oznacza, że Warta dzieliłaby obiekt z Lechem. Kolejorz opublikował oświadczenie, w którym prezentuje wyliczenia i przedstawia swoje stanowisko w tej sprawie.

 

Warta na Bułgarskiej?

Warta Poznań grała przez ostatnie lata w Grodzisku Wielkopolskim. Polski Związek Piłki Nożnej uznał jednak, że tak dalej być nie może. Komisja Ligi wymaga, aby Zieloni dogadali się z operatorem Stadionu Miejskiego.

Warta musi jednak liczyć na pomoc miasta, ponieważ koszt gry na Bułgarskiej przerasta ich możliwości. Na całe zamieszanie zareagował Lech. Klub w oświadczeniu poinformował, że Zieloni są mile widziani, jednak nie kosztem Kolejorza.

 

– Rozumiemy to w taki sposób, że warunki do gry dla naszej drużyny będą dokładnie takie same, jak do tej pory, że nie ucierpi np. murawa na stadionie, a Lech jako klub nie będzie musiał ponosić dodatkowych nakładów związanych z grą drugiego zespołu na obiekcie – czytamy.

– Wyliczyliśmy, że całość kosztów związanych z utrzymaniem i wymianą murawy zamknie się w kwocie 3,4 mln zł, co przy podziale na dwa kluby równo użytkujące boisko zamknie się w kwocie 1,7 mln zł na jeden zespół – napisano.

– Lech sprzed kilku lat, a dziś wszystkie koszty, w tym te za media, inflacja czy utrzymanie murawy są znacząco wyższe. Chcieliśmy zwrócić uwagę, że wynajęcie Enea Stadionu w wysokości 90 tys. zł za mecz, a o takiej kwocie słyszymy w ostatnich dniach często w publicznych wypowiedziach przedstawicieli Warty, jest absolutnie nierealne i nie pozwoliłoby na pokrycie znaczącej części kosztów związanych z występami Zielonych przy Bułgarskiej – dodano w oświadczeniu na oficjalnej stronie Lecha Poznań.

Szatnia problemem

Poza finansami Warta Poznań ma również inny problem. Na Stadionie Miejskim musi powstać dodatkowa szatnia dla klubu, ponieważ Kolejorz nie wpuści piłkarzy Zielonych do swoich.

– Lech nas do swojej szatni nie wpuści. My możemy się przebierać w kontenerach, możemy przyjechać na stadion przebrani, możemy przygotować się w autobusie. Chcemy to załatwić i tyle – mówił niedawno właściciel Warty, Bartłomiej Farjaszewski.

Co na to Kolejorz?

– W Mediolanie są trzy szatnie, jedna dla Milanu, druga dla Interu, a trzecia dla drużyny gości. Podkreślamy, iż nasza szatnia to nie tylko szatnia meczowa, ale także szatnia treningowa zespołu Kolejorza, z której piłkarze naszej drużyny korzystają każdego dnia – czytamy.

– Od początku wskazywaliśmy miejsca, gdzie dodatkowa szatnia dla Warty na Enea Stadionie może powstać. Została przygotowana finalna koncepcja z takim pomieszczeniem na trybunie numer I im. Teodora Anioły – dodano.

Źródło: Lech Poznań, Warta Poznań