NEWSY I WIDEO

Polska firma będzie budować wirtualne stadiony. O co chodzi?

Rzeszowscy kibice Lecha Poznań nie mają łatwego życia z wielu względów. Jednym z nich jest na pewno fakt, że od stadionu ich ulubionego klubu dzieli ich ponad 600 km drogi i prawie 6 godzin trasy. W związku z tym regularne dojazdy na spotkania „Kolejorza” mogą być dość uciążliwe. Rozwiązanie tego problemu opracowała jednak firma Zetly, która chciałaby zebrać kibiców ze wszystkich zakątków naszego kraju na wirtualnych stadionach, a dodatkowo zaoferować polskim klubom możliwość zasilenia swoich budżetów.

Prawdziwy hot-dog za wirtualne tokeny?

Zetly wyszło w kierunku polskich klubów z dość praktyczną inicjatywą, która już wkrótce ma umożliwić kibicom gromadzenie się na wirtualnych stadionach i wspieranie swojej drużyny na boisku w bardzo innowacyjny sposób. Oznaczałoby to bowiem, że np. na  trybunach obiektu przy Łazienkowskiej, przy Bułgarskiej czy na Tarczyński Arena mogliby się pojawić fani przebywający w dowolnym zakątku świata.

Na tym jednak nie koniec. Kluby PKO BP Ekstraklasy mogłyby czerpać z faktu posiadania tego typu technologii znaczne korzyści dla siebie, gdyż wdrożone rozwiązania umożliwiłyby na przykład… zakup prawdziwego hot-doga w stadionowym sklepie za wirtualne tokeny.

Pomysł ten jest innowacyjny i zasadny biznesowo, ponieważ bierze pod uwagę interesy wszystkich zainteresowanych stron: kibiców, klubów i sponsorów. Ci pierwsi, dostają możliwość dopingowania swojego zespołu, bez względu na aktualne położenie geograficzne. Kluby zyskują opcję dodatkowego wykorzystania zaangażowania swoich fanów, poprzez nakłanianie ich do zakupów produktów z klubowego sklepu w postaci NFT.

Sponsorzy natomiast mieliby okazję do eksponowania swojego logo i produktów w wirtualnej przestrzeni. Choć na ten moment brzmi to nadal jak wizja dalekiej przyszłości, wszystko wydaje się mieć ręce i nogi oraz co najważniejsze, pomysł ten może wejść w życie już w najbliższym czasie. Pokazuje to choćby przykład PSG, które w maju tego roku zdecydowało się wejść do metaverse lub Manchesteru City, który postanowił przenieść Etihead Stadium do wirtualnej rzeczywistości.

Innowacyjne wyjazdy na mecze

Polska firma zapewnia, że jest to przełomowy krok w historii sportu. Firma zamierza wykorzystać doświadczenie zdobyte podczas skanowania przez ich partnerów budynków 3D w Los Angeles i przy wykorzystaniu tej samej technologii przenieść w wirtualną rzeczywistość polskie stadiony. Jak wcześniej wspomnieliśmy, nie chodzi tutaj wyłącznie o murawę i trybuny.

W świecie wirtualnym pojawi się także klubowy sklep, gdzie kibice będą mogli nabyć, w postaci NFT, cyfrową koszulkę, którą będzie mógł założyć na siebie ich wirtualny awatar. W ten sposób, wyposażeni w klubowe barwy, będą mogli z podniesioną wirtualną głową pojawić się na spotkaniu fanów w jednym z cyfrowych światów.

Realizm zawsze w cenie

Firma postawiła sobie za cel przełożenie realnego kibicowskiego życia na wirtualne w skali 1:1. W cyfrowej rzeczywistości pojawić mają się nawet wyjazdy na mecze. Fani otrzymają na przykład pełny pakiet informacji dotyczącego miasta, w którym ich ulubiony zespół rozgrywa mecze. Za wyjazdy na spotkania oraz inne aktywności otrzymać będzie można klubowe tokeny, które, w odpowiedniej liczbie, mogą zostać wykorzystane do zakupu produktów z klubowego sklepu. Co ciekawe, nie tylko tych wirtualnych.

Rozwiązanie, które Zetly zaproponowało polskim klubom to z pewnością odważny krok w kierunku przyszłości, który jednak otwiera przed zespołami mnóstwo nowych dróg. Czy któraś z drużyn PKO BP Ekstraklasy zdecyduje się na taki krok i gdzie zostanie wzniesiony pierwszy w naszym kraju wirtualny stadion? Kluby, które jako pierwsze wprowadzą tego typu technologię u siebie, będą lata świetlne przed swoją konkurencją

Odważna teza Martina Braithwaite’a. „To on robi większą różnicę niż Lewandowski”

Martin Braithwaite podzielił się kontrowersyjną opinią nt. wpływu poszczególnych piłkarzy na dyspozycję całej drużyny FC Barcelony. Zdaniem duńskiego napastnika Ousmane Dembele robi większą różnicę niż Robert Lewandowski.

Transfer Martina Braithwaite’a do FC Barcelony od samego początku budził ogromne kontrowersje. W 2020 roku Barça zapłaciła za przeciętnego napastnika Leganes 18 milionów euro. W sumie Duńczyk spędził na Camp Nou ponad 2 lata. W tym czasie dla Dumy Katalonii rozegrał 58 spotkań, w których strzelił 10 bramek.

Eric Garcia nie spodziewał się tego po Lewandowskim. Piłkarz Barcy wyznał, o co chodzi [CZYTAJ]

Braithwaite opuszcza Barçę

W ostatnich miesiącach zarząd Barçy pracował nad wyrzuceniem z klubu Martina Braithwaite’a. Ogromną przeszkodą był kontrakt Duńczyka, który obowiązywał do 2024 roku. Ostatecznie obie strony zdecydowały się rozwiązać umowę. Mówi się, że Barça miała wypłacić Duńczykowi część wynagrodzenia, które wynikało z obowiązującego kontraktu. Po rozstaniu z Blaugraną Braithwaite zdecydował się zasilić szeregi Espanyolu.

Lech Poznań był bliski sprawienia sensacji. Hiszpańscy dziennikarze docenili występ Polaków [CZYTAJ]

Kontrowersyjna opinia

Ostatnio Braithwaite udzielił wywiadu dla „Catalunya Radio”. W rozmowie wypowiedział się na kilka kwestii związanych z jego byłym klubem. Duńczyk postawił kontrowersyjną tezę. Uważa on, że Ousmane Dembele robi większą różnicę na boisku aniżeli Robert Lewandowski.

– Dembélé robi większą różnicę niż Lewandowski. Ousmane to dobry chłopak, bardzo go lubię. Ma niezwykły talent. Poza Messim nie widziałem nigdy takiego zawodnika – ocenił Martin Braithwaite.

– Lewandowski strzela mnóstwo goli i jestem z jego powodu szczęśliwy. To wielki profesjonalista. Życzę mu wszystkiego dobrego i udanego sezonu, ale ja teraz chcę wygrywać w Espanyolu – dodał.


źródło: fcbarca.com

Zmiany w rankingu faworytów Ligi Mistrzów. Podium niezmienne, roszady w „10”

Goal.com postanowił zaktualizować ranking faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Portal wziął pod uwagę wyniki z 1. kolejki fazy grupowej. Nastąpiło kilka przetasowań. 

Do żadnej zmiany nie doszło jednak na samym szczycie. Bezsprzecznym faworytem portalu pozostaje Manchester City. „Obywatele” pewnie rozbili w pierwszym meczu fazy grupowej Sevillę aż 4-0.

Na drugim miejscu natomiast nadal znajduje się Real Madryt, który pokonał Celtic 3-0. Podium zamyka PSG. Paryżanie mieli zdecydowanie najtrudniejszą przeprawę, ale udało im się wygrać 2-1 z Juventusem.

Roszady za podium

Im dalej w ranking, tym jednak większe nastąpiły zmiany. Z piątej pozycji na czwartą wskoczył Bayern Monachium, zaś ich poprzednie miejsce zajęła FC Barcelona. To pokłosie beznadziejnego startu Liverpoolu, który został rozbity przez Napoli aż 4-1. „The Reds” obecnie plasują się na szóstym miejscu.

Na następnych miejscach znajdują się kolejno: Atletico Madryt, Tottenham, Chelsea i Borussia Dortmund. Warto zaznaczyć, że z tego grona tylko „The Blues” nie wygrali swojego meczu. Sensacyjnie przegrali z Dinamo Zagrzeb (0-1), po czym z klubu zwolniono Thomasa Tuchela.

Faworyci do wygrania Ligi Mistrzów wg. goal.com:

1. Manchester City

2. Real Madryt

3. PSG

4. Bayern Monachium

5. FC Barcelona

6. Liverpool

7. Atletico Madryt

8. Tottenham

9. Chelsea

10. Borussia Dortmund

Eric Garcia nie spodziewał się tego po Lewandowskim. Piłkarz Barcy wyznał, o co chodzi

Robert Lewandowski w FC Barcelonie prezentuje się kapitalnie. W swoich pierwszych występach zachwycił zarówno kibiców, dziennikarzy, jak i kolegów z drużyny. Już nie raz piłkarze Blaugrany pięknie wypowiadali się o umiejętnościach 34-latka. Eric Garcia wyznał, co wywołało u niego największe zdziwienie. 

Lewandowski ma jak na razie pięć oficjalnych występów w FC Barcelonie. Polak strzelił w nich już osiem goli, z czego trzy trafienia zaliczył w meczu z Viktorią Pilzno w Lidze Mistrzów. Pozostałe trafienia udało mu się skompletować w La Lidze.

Lider

34-latek to jednak nie tylko gwarancja gradu goli. Lewandowski na boisku pełni także funkcję lidera drużyny i jednego z rozgrywających. Eric Garcia wprost przyznaje, że nie spodziewał się, jak wiele Polak mówi na boisku.

– Byłem zaskoczony, jak dużo Robert Lewandowski mówi na boisku. Pomaga swoim kolegom z drużyny, mówi ci, co zamierza zrobić, abyś zwrócił na to uwagę. To spektakularny napastnik – wyznał piłkarz Barcelony na łamach „RAC1”.

Początkowo pojawiały się głosy, że Lewandowski może nie poradzić sobie w nowej lidze po tak długim pobycie w Bundeslidze. Kapitan reprezentacji Polski zamknął jednak wszelkie dyskusje w tym temacie.

– Piłkarze na takim poziomie wszędzie się adaptują. Oczywiście to jest Barcelona, a on trafił tutaj, aby strzelać gole – stwierdził Garcia i dodał – Przyszły mecze o stawkę i nikt już nie pamiętał o tym, co się wydarzyło wcześniej [w sparingach – przyp. red.]. Okazało się, że to wspaniały napastnik.

Lech Poznań był bliski sprawienia sensacji. Hiszpańscy dziennikarze docenili występ Polaków

Lech Poznań był bliski sprawienia niespodzianki w meczu przeciwko Villarreal. Ostatecznie Polacy przegrali 3:4, jednak nie przeszkodziło to w wywarciu dobrego wrażenia na hiszpańskich dziennikarzach.

Za nami pierwsza kolejka fazy grupowej Ligi Konferencji Europy w sezonie 2022/2023. Swoje pierwsze spotkanie rozegrał jedyny zespół z Polski w tych rozgrywkach – Lech Poznań. Mistrzowie Polski z poprzedniego sezonu mierzyli się z Villarreal.

Blisko sensacji

Lech Poznań w meczu z Villarreal był skazywany na pożarcie. Wszak Hiszpanie w zeszłym sezonie dotarli do półfinału Ligi Mistrzów, a w tym z pewnością powalczą o wygranie Ligi Konferencji Europy. Pomimo znacznej różnicy poziomów obu drużyn, piłkarze Kolejorza byli bliscy sprawienia sensacji.

Porażka 3:4

Jako pierwszy na prowadzenie, po bramce Michała Skórasia już w 2. minucie meczu, wyszedł Kolejorz. Niedługo później Villarreal strzelił 3 bramki i wynikiem 3:1 zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Mistrzowie Polski nie tracili nadziei i pełni optymizmu wyszli na drugą połowę. Takie nastawienie się opłaciło, gdyż w 62. minucie był już remis 3:3. Niestety, w 89. minucie gry bramkę na wagę zwycięstwa dla Villarreal strzelił Francis Coquelin.

Hiszpanie doceniają Lecha

Pomimo porażki piłkarze Lecha Poznań zasłużyli na ogromne słowa uznania. Pozytywne komentarze pojawiły się nie tylko w polskich, ale także w hiszpańskich mediach. „Marca” pisze o tym, że nikt nie spodziewał aż tak ogromnych męczarni w meczu między drużynami aż o tak znacznej różnicy klas. Dziennikarze podkreślili także fakt, że w rozgrywkach ligowych Villarreal do tej pory nie stracił choćby jednej bramki. Utrata trzech goli w meczu z Lechem ma być potwierdzeniem tezy, że w europejskich rozgrywkach nie ma łatwych zwycięstw.

Dziennikarze „Mundo Deportivo” zarzucają drużynie Villarreal brak koncentracji, przez co padła pierwsza bramka dla Lecha. Z kolei „Sport” pisze, że w Europie nie można lekceważyć żadnego zespołu, gdyż może to słono kosztować.


źródło: Marca, Mundo Deportivo, Sport

Xavi zachwycony Robertem Lewandowskim. „Kończą mi się już pochwały w związku z nim”

Robert Lewandowski został bohaterem FC Barcelony w pojedynku przeciwko Viktorii Pilzno. Po meczu zachwytu nad polskim napastnikiem nie krył trener Blaugrany, Xavi Hernandez.

FC Barcelona rozpoczęła zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów od meczu z Viktorią Pilzno. Duma Katalonii stanęła na wysokości zadania i bez większych problemów pokonała zespół z Czech. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 5:1. W następnej kolejce Barça zmierzy się na wyjeździe z Bayernem Monachium.

Wiadomo, co z urazem Karima Benzemy. Francuz przeszedł badania. Kiedy wróci do gry? [CZYTAJ]

Hat-trick Lewandowskiego

Największą gwiazdą środowego wieczoru bez dwóch zdań był Robert Lewandowski. Nowy nabytek FC Barcelony zdobył swojego pierwszego hat-tricka w bordowo-granatowych barwach i poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Polak został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.

Unai Emery opowiedział o atutach Lecha Poznań. „Zawsze należy szanować takiego przeciwnika” [CZYTAJ]

Zachwycony Xavi

Po zakończeniu spotkania wywiadu udzielił Xavi Hernandez. Trener FC Barcelony nie krył swojego zadowolenia z występu polskiego napastnika. Hiszpan podkreślił, że transfer okazał się ogromnym wzmocnieniem dla jego zespołu.

– Robert Lewandowski jest nienasycony, kończą mi się już pochwały w związku z nim, dziś hat-trick ale też ciężko pracował, jest to fantastyczny transfer – skomentował Xavi.

Unai Emery opowiedział o atutach Lecha Poznań. „Zawsze należy szanować takiego przeciwnika”

Już w najbliższy czwartek Villarreal zmierzy się na własnym obiekcie z Lechem Poznań w ramach fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Mimo że oczywistym faworytem tego starcia są Hiszpanie, to ich trener, Unai Emery, podkreślił, że nie można lekceważyć mistrza Polski. Hiszpański szkoleniowiec wskazał także atuty zespołu Johna van den Broma.

W tym tygodniu rozpoczną się emocje związane z zasadniczą fazą Ligi Konferencji Europy w sezonie 2022/2023. W fazie grupowej Polskę będzie reprezentować mistrz kraju z poprzedniego sezonu – Lech Poznań. Kolejorz trafił do grupy „C”, w której zmierzy się z trzema zespołami. Są to: Villarreal, Austria Wiedeń i Hapoel Beer Szewa.

Szokujący transfer Wojciecha Szczęsnego? Bomba wisi w powietrzu [CZYTAJ]

Kiedy mecz Lecha w LKE?

Lech Poznań zainauguruje rozgrywki Ligi Konferencji Europy już w najbliższy czwartek. Rywalem Kolejorza będzie faworyzowany Villarreal. Spotkanie zostanie rozegrane w Hiszpanii. Początek pojedynku o godzinie 18:45.

Wiadomo, co z urazem Karima Benzemy. Francuz przeszedł badania. Kiedy wróci do gry? [CZYTAJ]

Emery docenia Lecha Poznań

Bezsprzecznym faworytem czwartkowego pojedynku jest Villarreal. Wszak Hiszpanie w zeszłym sezonie dotarli do półfinału Ligi Mistrzów! Pomimo wyraźnej różnicy klas między zespołami swoich przeciwników nie zamierza lekceważyć Unai Emery. Hiszpan wskazał przed meczem atuty swojego najbliższego przeciwnika.

– Lech w zeszłym roku wygrał Ekstraklasę w Polsce i zagrał w eliminacjach Ligi Mistrzów. To drużyna z bogatą historią, która ma spore osiągnięcia. Są one trochę mniejsze niż nasze, ale Lecha nie można lekceważyć. Pierwsze mecze ligowe nie były dla niego udane, ale ostatnie już wygrywał – skomentował Unai Emery.

– Należy zwrócić uwagę na dwa aspekty: umiejętności zespołowe i indywidualne. Ma dobrych bocznych obrońców i stabilny środek pola, który lubi grać piłką. Zawsze należy szanować takiego przeciwnika. Jutro będziemy chcieli zagrać w swoim stylu i wygrać to spotkanie. Zobaczymy, jak bardzo zmotywowani przystąpią rywale do meczu z nami. Ich podejście będzie motywujące również dla nas – podkreślił trener Villarreal.

Villarreal otworzył sprzedaż biletów na mecz z Lechem Poznań. Kibice wejdą na stadion za… 5 euro [CZYTAJ]


źródło: meczyki.pl

Kolejne wzmocnienie Wieczystej Kraków. Szeregi III-ligowca zasilił wychowanek Betisu

Wieczysta Kraków dokonała kolejnego wzmocnienia na sezon 2022/2023. Nowym piłkarzem III-ligowego klubu został 31-letni Manuel Torres. Hiszpan jest wychowankiem Realu Betis.

W poprzednim sezonie Wieczysta Kraków wygrała swoją grupę IV ligi. O awansie do wyższej ligi decydowały jeszcze baraże. W nich Peszko i spółka pokonali rezerwy Termaliki 7:0. Tym samym Żółto-Czarni awansowali do III ligi.

Szokujący transfer Wojciecha Szczęsnego? Bomba wisi w powietrzu [CZYTAJ]

Falstart Wieczystej

Początek sezonu 2022/2023 w III lidze nie potoczył się po myśli Wieczystej Kraków. Po 6. kolejkach Żółto-Czarni zajmują dopiero 4. lokatę w tabeli. Do tej pory Wieczysta uzbierała 11 punktów. Złożyły się na to 3 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka. Falstart na początku sezonu poskutkował zwolnieniem Franciszka Smudy.

Oficjalnie: Wieczysta Kraków ma nowego trenera. Niespodziewany trener zastąpił Smudę [CZYTAJ]

Tegoroczne wzmocnienia

Czwarta pozycja w tabeli po rozegranych sześciu kolejkach jest swego rodzaju rozczarowaniem. Tym bardziej, że Wieczysta w ostatnich tygodniach dokonała kilku naprawdę ciekawie wyglądających wzmocnień. Szeregi krakowskiego klubu zasilili m.in. Michał Mak, Denys Favorov, Daniel Hoyo-Kowalski, czy też Błazej Augustyn.

Problemy zdrowotne Matty’ego Casha. Piłkarz Aston Villi może nie pojechać na zgrupowanie reprezentacji Polski [CZYTAJ]

Kolejny transfer

Na tym wzmocnienia Wieczystej się jednak nie kończą. W tym tygodniu władze klubu poinformowały o zakontraktowaniu kolejnego piłkarza. Kontrakt na najbliższe 2 lata podpisał Manuel Torres.

https://twitter.com/wieczysta/status/1567427242224918528

Jak Milik spisał się przeciwko PSG? „Z dwójki Milik i Vlahović Polak wyglądał lepiej”[CZYTAJ]

Bogate CV

Manuel Torres jest wychowankiem Realu Betis. Hiszpan nie zdołał się jednak nigdy przebić do pierwszej drużyny klubu z Sewilli. Następnie Torres próbował swoich sił w Villarreal i Mallorce, w obu przypadkach kończyło się jednak co najwyżej na grze w rezerwach. W 2011 roku opuścił Hiszpanię i zasilił szeregi rezerw Schalke 04. W kolejnych latach grał w barwach Karlsruher oraz Greuther Fürth – tym razem już w pierwszej drużynie. Ostatnim klubem Manuela Torresa był AEL Limassol. W cypryjskim klubie spędził ponad 4 lata. W ubiegłym sezonie w tamtejszej ekstraklasie rozegrał 23 spotkania, strzelił 1 bramkę i zanotował 2 asysty.

Wiadomo, co z urazem Karima Benzemy. Francuz przeszedł badania. Kiedy wróci do gry?

Kibice Realu Madryt mogą odetchnąć z ulgą. Karim Benzema nie uległ poważnej kontuzji i wkrótce powinien wrócić do gry. Jego przerwa ma potrwać maksymalnie dziesięć dni. 

Francuz nie dokończył wczorajszego meczu Ligi Mistrzów z Celtikiem. Benzema zszedł z murawy jeszcze w trakcie pierwszej połowy z grymasem bólu na twarzy. Pierwsze informacje odnośnie kontuzji napastnika były bardzo pesymistyczne.

Kilka dni przerwy

Na szczęście dalsze badania uspokoiły zarówno samego zawodnika, jak i kibiców „Królewskich”. Benzema w środę przeszedł rezonans magnetyczny, który wykazał zapalenie kaletki w prawym kolanie. Najważniejsze jednak jest to, że uszkodzeniu nie uległa łąkotka.

Według informacji podanych przez „AS” Francuz będzie pauzować od siedmiu do dziesięciu dni. Na pewno wykluczy to kapitana Realu z meczu przeciwko Mallorce w La Liga. Pod znakiem zapytania stoi także zaplanowany na 14 września mecz drugiej kolejki Ligi Mistrzów z RB Lipsk. Cztery dni później odbędą się natomiast derby Madrytu, w których Benzema bez problemu powinien już wystąpić.

Szokujący transfer Wojciecha Szczęsnego? Bomba wisi w powietrzu

Nazwisko Wojciecha Szczęsnego jest doskonale znane w Anglii. Reprezentant Polski przez wiele lat występował w Premier League w barwach Arsenalu. Niewykluczone, że wkrótce ponownie zawita na Wyspy. 

32-latek w 2006 roku trafił do młodzieżowej drużyny Arsenalu, z której udało mu się wejść aż do pierwszej drużyny. Od 2015 roku występuje jednak we włoskiej Serie A. Najpierw grał w Romie, zaś obecnie reprezentuje barwy Juventusu.

Powrót do… Londynu?

Według „Evening Standard” Szczęsny może jednak ponownie trafić do Premier League. Polakiem ma interesować się Chelsea. Oprócz niego „The Blues” przyglądają się podobno Janowi Oblakowi i Mike’owi Maignan’owi. Jest to pokłosie nieudanych rozmów w Edouardem Mendym ws. przedłużenia kontraktu.

Juventus miałby być gotowy na rozmowy o potencjalnym transferze. Problemem może jednak okazać się sam… Szczęsny. 32-latek nie ukrywa, że kibicuje Arsenalowi, z którym w przeszłości był długo związany. W historii bywały już jednak przypadki, kiedy byli piłkarze „Kanonierów” pojawiali się na Stamford Bridge.

 

Zgarnij dodatkowe 250 zł za zwycięstwo wybranej drużyny w najbliższych meczach LM

Przed nami pierwsza kolejka Ligi Mistrzów. Najlepsze rozgrywki po wielu tygodniach wracają do życia, a wraz z nimi najlepsi piłkarze. Czy możemy liczyć dzisiaj na jakieś zaskakujące rezultaty?

Kibice czekają przede wszystkim na starcie PSG z Juventusem. Francuzi fenomenalnie zaczęli rozgrywki ligowe, ale Champions League to zupełnie inna para kaloszy. Do tego ciekawie może być w Salzburgu, a także w Sewilli, gdzie pierwszy europejski mecz w barwach Manchesteru City zagra Erling Haaland.

Z okazji powrotu Ligi Mistrzów BETFAN przygotował specjalną promocję, w której gracz może postawić na wybranego zwycięzcę dzisiejszych i jutrzejszych meczów. W przypadku trafionego typu, zgarnie 250 zł w formie bonusu. Jak dołączyć do tej promocji?

  1. Zarejestrować konto z kodem GRAMGRUBO lub z linka -> TUTAJ
  2. Dokonać wpłaty dokładnie 25 zł.
  3. Zagrać za 25 zł na zwycięstwo wybranej drużyny z wtorkowych lub środowych spotkań. Ważne, abyś na kuponie zawarł zakład z tej oferty -> TUTAJ. Minimalny kurs zdarzenia musi wynosić 1.14. 

Jeśli wasz ryp się potwierdzi, otrzymacie standardową wygraną za kupon i dodatkowe 250 zł w formie bonusu.

Więcej informacji o promocji znajdziecie TUTAJ.

Beznadziejne zachowanie Mbappe i Galtiera. Tak zareagowali na poważne pytanie [WIDEO]

Kylian Mbappe wraz z Christophe Galtierem nie błysnęli podczas konferencji prasowej przed meczem z Juventusem. Obaj panowie wybuchnęli śmiechem po poważnym pytaniu dziennikarza. 

PSG wygrało z Juventusem pierwszy mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów (2-1). Dwie bramki zdobył Kylian Mbappe, jedna z największych gwiazd paryskiej ekipy.

Niepotrzebna reakcja

Przed spotkaniem odbyła się jednak konferencja prasowa, na której 23-latek nie zaprezentował się najlepiej. Oprócz niego wziął w niej udział także Christophe Galtier. Trener PSG także się nie popisał.

Dziennikarz skierował w pewnym momencie pytaniu do obu panów. Dotyczyło ono ostatniego meczu ligowego PSG z Nantes. Mistrzowie Francji wybrali się na nie prywatnym samolotem, choć w dwie godziny mogli się tam dostać pociągiem. W ten sposób oszczędziliby i tak mocno nadszarpniętą sytuację klimatyczną na Ziemi.

Jaka była reakcja? Mbappe wybuchł śmiechem. Galtier natomiast udzielił bardzo ironicznej odpowiedzi.

– Dzisiejszego ranka rozmawialiśmy o tym z firmą, która organizuje nasze wyjazdy i przy następnych okazjach rozważamy przemieszczanie się na jachtach piaskowych – stwierdził szkoleniowiec. 

https://twitter.com/KrzysztofRot/status/1567146879678300168?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1567146879678300168%7Ctwgr%5E4e0e00cfb2b3a0936a2631304526d57fd0f34eb7%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fslabe-zachowanie-mbappe-i-galtiera-dostali-powazne-pytanie-wybuchneli-smiechem-wideo%2F195564-n

Jak Milik spisał się przeciwko PSG? „Z dwójki Milik i Vlahović Polak wyglądał lepiej”

Arkadiusz Milik otrzymał generalnie pozytywne oceny po swoim występie przeciwko PSG w Lidze Mistrzów. Nad grą Polaka pochylili się eksperci Viaplay i Canal+.

Juventus przegrał inauguracyjne spotkanie fazy grupowej Ligi Mistrzów z PSG 1-2. 68 minut w ekipie „Starej Damy” na murawie spędził Arkadiusz Milik. 28-latek tym razem nie trafił do siatki.

Generalnie dobry występ

Milik dość nieoczekiwanie znalazł się w pierwszym składzie Juventusu. W pierwszej połowie mógł odwdzięczyć się Allegriemu za szansę, ale nie wykorzystał dogodnej okazji na zdobycie gola. Tę sytuację wytknął mu Marcin Pawłowski na kanale Meczyków na YouTube.

– Mam ambiwalentne odczucia po tym występie, ale generalnie zagrał dobre spotkanie. Z dwójki napastników Milik i Vlahović Polak wyglądał lepiej. Co ciekawe, został „w nagrodę” zdjęty ok. 65 minuty. Trzeba też powiedzieć, że miał jednak doskonałą sytuację w pierwszej połowie i to był ważny moment meczu. Ta akcja mogła dać tlen Juventusowi. Od napastnika tej klasy należy wymagać, żeby ją wykorzystał – ocenił ekspert Viaplay.

– Możemy żałować, że nie wykorzystał tej sytuacji, kiedy wygrał główkę z Ramosem. Zgadzam się z tym, że napastnik tej klasy powinien uderzyć bliżej słupka, natomiast myślę, że jest więcej pozytywów. Milik gra, ma świetne wejście do Juventusu i po tym, co wczoraj pokazał, jest duża szansa, że Allegri będzie stawiać na podobny wariant i Polak będzie grać – dodał Michał Mitrut, dziennikarz Canal+.

Problemy zdrowotne Matty’ego Casha. Piłkarz Aston Villi może nie pojechać na zgrupowanie reprezentacji Polski

Przyjazd Matty’ego Casha na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski stoi pod dużym znakiem zapytania. Jest to efekt kontuzji, której nabawił się w ostatnim meczu Premier League przeciwko Manchesterowi City.

Matty Cash wystąpił we wszystkich sześciu dotychczasowych meczach Premier League. Niestety, w szóstej kolejce 25-latek nabawił się kontuzji. W meczu przeciwko Manchesterowi City musiał opuścić murawę już w 27. minucie gry.

Wielka szansa dla Arkadiusza Milika. Polak przewidziany do pierwszego składu Juventusu! [CZYTAJ]

Uraz Casha

Kontuzja Matty’ego Casha wydaje się całkiem poważna. Jak przekazał rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski, w rozmowie z „Interią”, przyjazd piłkarza Aston Villi na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski stoi pod znakiem zapytania. Jeśli Matty nie wyleczy się w pełni do czasu początku zgrupowania, to zostanie on w klubie. Władze reprezentacji Polski chcą, by był on w pełni sprawny na Mundial, który odbędzie się na przełomie listopada i grudnia.

– Przyjazd Matty’ego na wrześniowe zgrupowanie stoi pod dużym znakiem zapytania. Cash leczy kontuzję w klubie. Jeśli nie uda się jej wyleczyć, to jego przyjazd na kadrę będzie się mijał z celem. Najważniejsze, żeby Matty był zdrowy na listopad – przekazał Jakub Kwiatkowski.

Paulo Sousa wkrótce może wrócić do pracy. Portugalczyk miałby przejąć zespół, w którym gra Polak [CZYTAJ]

Kiedy gra reprezentacja Polski?

Najbliższa przerwa reprezentacyjna będzie miała miejsce w drugiej połowie września. Podczas nadchodzącego zgrupowania reprezentacja Polski rozegra 2 mecze, oba w ramach Ligi Narodów. 22 września Biało-Czerwoni zagrają u siebie z reprezentacją Holandii, a 3 dni później zmierzą się na wyjeździe z reprezentacją Walii.

Popyt większy niż podaż. Koszulki FC Barcelony wrócą do sprzedaży dopiero w październiku [CZYTAJ]


źródło: interia

Villarreal otworzył sprzedaż biletów na mecz z Lechem Poznań. Kibice wejdą na stadion za… 5 euro

Villarreal wypuścił do sprzedaży bilety na czwartkowy mecz Ligi Konferencji Europy z Lechem Poznań. Ceny wejściówek wynoszą zaledwie 5 euro.

W tym tygodniu startuje faza grupowa Ligi Konferencji Europy. Na tym etapie rozgrywek Polska ma jednego przedstawiciela. Jest nim mistrz kraju z ubiegłego sezonu – Lech Poznań. Kolejorz będzie rywalizował w grupie „C”. Polacy będą się mierzyć z Villarreal, Austrią Wiedeń oraz Hapoelem Beer Szewa.

Wielka szansa dla Arkadiusza Milika. Polak przewidziany do pierwszego składu Juventusu! [CZYTAJ]

Lech vs Villarreal

Lech Poznań zainauguruje fazę grupową LKE meczem z Villarreal. Oczywistym faworytem tej rywalizacji są Hiszpanie, którzy w poprzednim sezonie dotarli do półfinału Ligi Mistrzów. Spotkanie między obiema ekipami zostanie rozegrane już w najbliższy czwartek. Pierwszy gwizdek arbitra o godzinie 18:45.

Specjalny zapis w umowie Lewandowskiego. Barcelona może przedwcześnie zerwać kontrakt [CZYTAJ]

Tanie bilety w Hiszpanii

Gospodarzem czwartkowego spotkania jest Villarreal. Władze hiszpańskiego klubu poinformowały we wtorek o otwarciu sprzedaży biletów na mecz z Lechem Poznań. Kibice, którzy nie posiadają karnetu, mogą nabyć bilet za zaledwie 5 euro. Wejściówki można nabyć zarówno online, jak i w oficjalnym sklepie klubowym, a także na stadionie w dniu meczu.

Co Lewandowski powiedział Dembele podczas pierwszego spotkania? Francuz zdradził szczegóły [CZYTAJ]

Ceny na stadionie Lecha

Lech Poznań już wcześniej otworzył sprzedaż biletów na wszystkie 3 domowe mecze w fazie grupowej LKE. Ceny wejściówek dla kibiców bez karnetu na mecze z Austrią Wiedeń i Hapoelem Beer Szewa rozpoczynają się od 60 złotych. Z kolei bilet na spotkanie z Villarreal kosztuje 100 złotych.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.