Polska firma będzie budować wirtualne stadiony. O co chodzi?

Rzeszowscy kibice Lecha Poznań nie mają łatwego życia z wielu względów. Jednym z nich jest na pewno fakt, że od stadionu ich ulubionego klubu dzieli ich ponad 600 km drogi i prawie 6 godzin trasy. W związku z tym regularne dojazdy na spotkania „Kolejorza” mogą być dość uciążliwe. Rozwiązanie tego problemu opracowała jednak firma Zetly, która chciałaby zebrać kibiców ze wszystkich zakątków naszego kraju na wirtualnych stadionach, a dodatkowo zaoferować polskim klubom możliwość zasilenia swoich budżetów.

Prawdziwy hot-dog za wirtualne tokeny?

Zetly wyszło w kierunku polskich klubów z dość praktyczną inicjatywą, która już wkrótce ma umożliwić kibicom gromadzenie się na wirtualnych stadionach i wspieranie swojej drużyny na boisku w bardzo innowacyjny sposób. Oznaczałoby to bowiem, że np. na  trybunach obiektu przy Łazienkowskiej, przy Bułgarskiej czy na Tarczyński Arena mogliby się pojawić fani przebywający w dowolnym zakątku świata.

Na tym jednak nie koniec. Kluby PKO BP Ekstraklasy mogłyby czerpać z faktu posiadania tego typu technologii znaczne korzyści dla siebie, gdyż wdrożone rozwiązania umożliwiłyby na przykład… zakup prawdziwego hot-doga w stadionowym sklepie za wirtualne tokeny.

Pomysł ten jest innowacyjny i zasadny biznesowo, ponieważ bierze pod uwagę interesy wszystkich zainteresowanych stron: kibiców, klubów i sponsorów. Ci pierwsi, dostają możliwość dopingowania swojego zespołu, bez względu na aktualne położenie geograficzne. Kluby zyskują opcję dodatkowego wykorzystania zaangażowania swoich fanów, poprzez nakłanianie ich do zakupów produktów z klubowego sklepu w postaci NFT.

Sponsorzy natomiast mieliby okazję do eksponowania swojego logo i produktów w wirtualnej przestrzeni. Choć na ten moment brzmi to nadal jak wizja dalekiej przyszłości, wszystko wydaje się mieć ręce i nogi oraz co najważniejsze, pomysł ten może wejść w życie już w najbliższym czasie. Pokazuje to choćby przykład PSG, które w maju tego roku zdecydowało się wejść do metaverse lub Manchesteru City, który postanowił przenieść Etihead Stadium do wirtualnej rzeczywistości.

Innowacyjne wyjazdy na mecze

Polska firma zapewnia, że jest to przełomowy krok w historii sportu. Firma zamierza wykorzystać doświadczenie zdobyte podczas skanowania przez ich partnerów budynków 3D w Los Angeles i przy wykorzystaniu tej samej technologii przenieść w wirtualną rzeczywistość polskie stadiony. Jak wcześniej wspomnieliśmy, nie chodzi tutaj wyłącznie o murawę i trybuny.

W świecie wirtualnym pojawi się także klubowy sklep, gdzie kibice będą mogli nabyć, w postaci NFT, cyfrową koszulkę, którą będzie mógł założyć na siebie ich wirtualny awatar. W ten sposób, wyposażeni w klubowe barwy, będą mogli z podniesioną wirtualną głową pojawić się na spotkaniu fanów w jednym z cyfrowych światów.

Realizm zawsze w cenie

Firma postawiła sobie za cel przełożenie realnego kibicowskiego życia na wirtualne w skali 1:1. W cyfrowej rzeczywistości pojawić mają się nawet wyjazdy na mecze. Fani otrzymają na przykład pełny pakiet informacji dotyczącego miasta, w którym ich ulubiony zespół rozgrywa mecze. Za wyjazdy na spotkania oraz inne aktywności otrzymać będzie można klubowe tokeny, które, w odpowiedniej liczbie, mogą zostać wykorzystane do zakupu produktów z klubowego sklepu. Co ciekawe, nie tylko tych wirtualnych.

Rozwiązanie, które Zetly zaproponowało polskim klubom to z pewnością odważny krok w kierunku przyszłości, który jednak otwiera przed zespołami mnóstwo nowych dróg. Czy któraś z drużyn PKO BP Ekstraklasy zdecyduje się na taki krok i gdzie zostanie wzniesiony pierwszy w naszym kraju wirtualny stadion? Kluby, które jako pierwsze wprowadzą tego typu technologię u siebie, będą lata świetlne przed swoją konkurencją

Michał Budzich