Podczas wczorajszego spotkania pomiędzy Mallorcą a FC Barceloną na boisku pojawił się kibic! Nastolatek wtargnął na boisko po to, by zrobić sobie zdjęcie ze swoim idolem – Leo Messim.
Dla jednego z bohaterów wczorajszego widowiska mecz bez udziału publiczności nie był żadnym problemem, by wtargnąć na stadion. Kibic wbiegł na murawę w 53. minucie spotkania. Na początku podbiegł i zrobił sobie zdjęcie z Jordim Albą, a następnie podążał w stronę Leo Messiego. Na przeszkodzie stanęła mu ochrona, która stanęła na wysokości zadania i zatrzymała piłkarskiego fana.
Moim marzeniem jest zdjęcie z Messim i poznanie go. Jordi Alba był bliżej, więc poprosiłem go o zdjęcie i pobiegłem w kierunku Messiego. Zrobiłem zdjęcie nie najlepszej jakości, ale policja kazała mi wszystko usunąć.
Pokazałem jaja, lecz wyszedłem z niczym. Przeskoczyłem dwumetrowe ogrodzenie i wszedłem na stadion około 40. minuty meczu. Policja mnie spisała, nie chcę mówić za wiele, bo może jej to przeszkadza, najpewniej dostanę mandat. – skomentował bohater wczorajszego meczu
Według katalońskiego dziennika „Mundo Deportivo” główny sprawca wczorajszego zamieszania to nastoletni kibic, który mieszka na Majorce. Całą akcję planował już kilka miesięcy temu, lecz przez pandemię musiał odłożyć swoje plany.
https://twitter.com/J_Krecidlo/status/1271916315356389376
No, więc jeśli myślicie, że prześladuje was pech i nic wam się nie udaje, to pomyślcie o tym chłopaku. Musiał porządnie zaplanować całą akcję, a teraz zapłaci karę grzywny. Wszedł po zdjęcie i wyszedł z niczym, bo zrobione zdjęcie musiał usunąć. Więc nie martwcie się, są gorsi pechowcy, albo po prostu głupcy…