Zbigniew Boniek komentuje plotki dot. organizacji EURO. „Dlaczego nie Polska?”

Zbigniew Boniek w rozmowie z Polsatem Sport ocenił ostatnie przecieki dot. możliwego rozegrania EURO w jednym kraju. Prezes PZPN uważa, że turniej można rozegrać w Polsce.

EURO w jednym kraju?

W czwartkowy wieczór informowaliśmy, o możliwości rozegrania Mistrzostw Europy w jednym kraju. Dziennikarz Tancredi Palmeri podał, że najbliżej zorganizowania turnieju jest Anglia. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

– Potwierdzam, że Tancredi to mój dobry znajomy. I że zabawił się w czystą spekulację. Nie ma takiej decyzji. Jestem w Komitecie Wykonawczym UEFA, właściwie codziennie rozmawiam także prywatnie z ludźmi, którzy ten turniej organizują i zapewniam, że to jest temat wyssany z palca – wyznał Zbiegniew Boniek.

– Dzisiaj na tapecie jest przeniesienie turnieju do Anglii, miesiąc temu mówiono, że to będzie Rosja. Ja zatem rzucam inny pomysł. A dlaczego nie Polska? – dodał.

Zdecydowana większość kibiców i ekspertów uważa, że turniej straciłby na atmosferze, gdyby został zorganizowany w kilku krajach. Prezes PZPN uważa, że z uwagi na pandemię bezpieczniej byłoby rozegrać turniej w 12 krajach. Nie da się ukryć – lekko kontrowersyjna opinia.

– Moim zdaniem na dziś łatwiej jest zorganizować turniej w dwunastu krajach niż w jednym. Właśnie w takiej formule można być w tym trudnym czasie bardziej elastycznym. Bo co się stanie, jeśli się nagle okaże w przypadku przeniesienia mistrzostw do Anglii, że pojawiła się tam jakaś nowa mutacja wirusa i zrobiło się bardzo niebezpiecznie? Odwołamy turniej? – ocenia Boniek.

Polska organizatorem EURO?

Zbigniew Boniek sugeruje i podaje argumenty, że Polska jest w stanie zorganizować w tym roku turniej rangi mistrzowskiej.

– Mamy stadiony, piękne ośrodki, hotele, infrastrukturę, doświadczenie. Myśli pan, że rząd nie podjąłby się takiej awaryjnej organizacji? Jeśli spekulujemy, to spekulujmy. Każdy pomysł wrzucony do sieci ma dziś szansę zaistnieć choćby przez jakiś czas – skomentował 64-latek.

źródło: polsatsport.pl

Które mecze w Polsce obejrzy Paulo Sousa? Ciekawy plan Portugalczyka

Paulo Sousa na dniach przyjedzie do Polski, by móc na bieżąco oglądać nasze rodzime rozgrywki. Serwis meczyki.pl podał, które mecze portugalski szkoleniowiec ma zamiar szczególnie obserwować.

NIE TRAF WSZYSTKICH MECZÓW EKSTRAKLASY I ROZBIJ BANK W BETFAN

100 000 ZŁ CZEKA DO PODZIAŁU POMIĘDZY WSZYSTKICH, KTÓRZY NIE TRAFIĄ 8 NA 8 MECZÓW!

 

Paulo Sousa w Polsce

Jak już wcześniej informowaliśmy, Paulo Sousa przyjedzie do Polski w niedzielę wraz ze swoimi dwoma asystentami. Pobyt szkoleniowca reprezentacji Polski w naszym kraju ma potrwać ponad miesiąc.

Od czego zacznie selekcjoner?

Jak donosi Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl, Paulo Sousa pojawi się w kraju w niedzielne popołudnie i od razu wyruszy do Poznania. Tam rozpocznie pracę od obejrzenia wtorkowego meczu w ramach Pucharu Polski pomiędzy Lechem a Rakowem Częstochowa. Tomasz Włodarczyk pisze, że trener reprezentacji ma szczególnie zwrócić uwagę na dwóch młodych piłkarzy – Jakuba Kamińskiego oraz Kamila Piątkowskiego. Niewykluczone, że na radarze znajdzie się również Tymoteusz Puchacz.

Wielki powrót do reprezentacji?

Kolejnego dnia Portugalczyk uda się do Warszawy na kolejne starcie w Pucharze Polski. W stolicy naszego kraju Legia zmierzy się z Piastem Gliwice.  Mówi się, że uwaga szkoleniowca skupiona będzie na Bartoszu Kapustce. Nie da się ukryć, że pomocnik Legii z miesiąca na miesiąc prezentuje się coraz lepiej.

źródło: meczyki.pl

Czesław Michniewicz zdradził pseudonim nowego piłkarza Legii. „Ma na nazwisko Muci, ale my je delikatnie zmieniliśmy”

Ernest Muci dopiero niedawno dołączył do ekipy Legii Warszawa. Trener mistrzów Polski przyznał, że Albańczyk już dorobił się ciekawej ksywki. Legioniści mówią na 19-latka per Messi.

Mają swojego Messiego

Muci dołączył do warszawiaków pod koniec okna transferowego. Czesław Michniewicz opisał albańskiego zawodnika w kilku zdaniach na konferencji przed meczem z Górnikiem Zabrze. Były selekcjoner reprezentacji do lat 21 jest pod wrażeniem potencjału nowego piłkarza Legii.

– Ten zawodnik może występować jako 10-tka, ale też kreatywna 9-tka schodząca do drugiej linii, przy zachowaniu wszystkich proporcji. Ernest ma na nazwisko Muci, ale my je delikatnie zmieniliśmy na „Messi”. Na takiej zasadzie, że ma dużo cech przypominających gwiazdy światowego formatu – swoboda w operowaniu piłką, kreatywność i boiskowa inteligencja – komplementuje piłkarza Michniewicz.

Trzeba pamiętać, że to był jednak tylko jeden sparing i raptem kilka treningów. Na ocenę przyjdzie jeszcze czas.

500 tys. euro za 19-latka

Ernest Muci związał się z Legią Warszawa umową do 30 czerwca 2025 roku. Dotychczasowy dorobek 19-latka to 25 występów, 7 bramek i 4 asysty. Według transfermarkt.de były zawodnik FK Tirana przeszedł do mistrzów Polski za około pół miliona euro.

Źródło: Transfermarkt, Legia Warszawa

Niedopuszczalne zachowanie Suareza w meczu z Chelsea. Kamery wszystko nagrały [WIDEO]

Wtorkowe spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów między Atletico Madryt a Chelsea zakończyło się wygraną przyjezdnych z Londynu. W trakcie spotkania doszło do niedopuszczalnej sytuacji z udziałem Luisa Suareza. Urugwajczyk po raz kolejny przekroczył pewną granicę.

„The Blues” poradzili sobie dosyć łatwo z hiszpańskim rywalem. „Rojiblancos” właściwie w żaden sposób nie zagrozili ekipie Thomasa Tuchela. Finalnie z Rumunii, gdzie odbył się mecz, Chelsea wywiozła jednak skromny wynik. Anglicy wygrali bowiem raptem 1-0, za to po kapitalnym trafieniu przewrotką Oliviera Giroud.

Niepotrzebna prowokacja

Kamery umieszczone na stadionie w Bukareszcie w pewnym momencie uchwyciły zaskakującą sytuację. Na nagraniu widać, jak Luis Suarez próbował sprowokować Antoniego Rudigera. Urugwajczyk najpierw walczył ze stoperem o piłkę, po czym… uszczypnął go w udo.

Początkowo napastnikowi udało się dopiąć swego. Niemiec wściekł się na zachowanie snajpera, przez co między zawodnikami doszło nawet do przepychanki. Wszystko rozwiązało się jednak na tyle szybko i dyskretnie, że sędzia nie zwrócił na nich nawet uwagi.

„Chciałem go uderzyć”

Suchej nitki na Suarezie po obejrzeniu tej sytuacji nie zostawił Ally McCoist. Były reprezentant Szkocji mocno skrytykował piłkarza za takie zachowanie. Aktualnie ekspert „talkSport” w ostrych słowach skomentował całą akcję.

– Chciałem go uderzyć po tym, jak to zobaczyłem. Naprawdę mnie to zirytowało. Suarez przeszedł od gryzienia do szczypania. W ostatnim roku jego kariery dojdziemy do etapu, gdzie będziemy go oklaskiwać za to, że komuś stanął na nodze, bo tak wiele osiągnął – podsumował Szkot.

300 PLN na weekend w LV BET!

Weekend zapowiada się niezwykle ciekawie pod kątem wydarzeń sportowych. Jeśli chodzi o piłkę nożną, to zobaczymy kilka hitów w Hiszpanii, Anglii oraz Włoszech. Z tej okazji LV BET przygotował dla swoich graczy bonus od depozytu, aż do 300 PLN!

Jak odebrać bonus 300 PLN (12 PLN z mnożnikiem x25):

  • Dokonaj depozytu minimum 25 PLN wybierając ”300 PLN na weekend” – widoczny na Twoim koncie. Bonus dostępny jest dla graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.
  • Otrzymasz bonus w wysokości 2% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego ”x25”.
  • Przygotuj swój kupon kombi (minimum 3 zdarzenia, kurs łączny minimum 2.50 oraz kurs na selekcję minimum 1.25) za środki bonusowe.
  • Aktywuj na swoim kuponie mnożnik kursu całkowitego ”x25”.
  • Postaw swój zakład kombi z pomnożonym kursem całkowitym x25.

Przy wpłacie 600 PLN otrzymujesz bonus o równowartości 300 PLN (bonus 12 PLN z mnożnikiem kursu: x25). Bonus będzie dostępny do odbioru po zalogowaniu na konto gracza do niedzieli (28.02.2021 do godziny 23:59).

Szczegóły promocji oraz jej regulamin znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ!

Finał Ligi Mistrzów poza Europą? UEFA chce zaatakować rynek Stanów Zjednoczonych

Nie ukrywajmy, że UEFA nie pracuje nad nowym projektem dla Ligi Mistrzów od sezonu 2024/2025. Korekta Champions League związana z powiększeniem turnieju nie skończy się tylko na tym. Według Daily Mail organizatorzy myślą nad przeniesieniem finału Ligi Mistrzów do Stanów Zjednoczonych.

Przebudowa turnieju cały czas trwa, na dziś wiemy, że od sezonu 2024/2025 w Lidze Mistrzów ma zagrać 36 drużyn. Dodatkowo, rozgrywki mają uwzględniać regularne starty dla europejskich gigantów. To nie koniec zmian.

Wielka piłka w Ameryce?

Według dziennikarzy Daily Mail UEFĘ kusi rynek amerykański. Jak informuje źródło, jest plan, aby w 2025 roku finał Ligi Mistrzów odbył się w Stanach Zjednoczonych. Mecz miałby miejsce na stadionie MetLife w New Jersey, którego pojemność wynosi 82 tysiące.

Kibice słono zapłacą

Kibice ze Starego Kontynentu będą mogli się denerwować, bowiem będzie to dla nich zdecydowanie bardziej kosztowne. Finał poza Europą nie dotknie jednak widzów TV. Finał miałby odbyć się o godz. 15:00 lokalnego czasu, czyli około 20:00 w Europie.

Sprawa na razie nie jest przesądzona. Bardzo możliwe, że wszystko wyjaśni się w najbliższych miesiącach. Tegorocznym gospodarzem finału LM będzie Stambuł.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Gennaro Gattuso ma pretensje do piłkarzy Granady. „Przy każdej okazji kradli czas”

Napoli zaliczyło potężną wpadkę już w 1/16 finału Ligi Europy. Podopieczni Gennaro Gattuso nie poradzili sobie z Granadą, która wyrzuciła włoską drużynę z rozgrywek. Po spotkaniu trener Napoli nie krył pretensji do rywali z Hiszpanii.

Choć to gospodarze wygrali rewanż 2-1 z dwumeczu zwycięsko wyszła drużyna Diego Martineza. Goście przed tygodniem wygrali na własnym boisku 2-0. Łączny wynik z obu spotkań wskazywał zatem 3-2 dla Granady.

Dla nas jedynym pozytywnym akcentem z drugiego starcia obu ekip był gol Piotra Zielińskiego. Polak strzelił bramkę już w trzeciej minucie meczu, jednak to nie wystarczyło, aby Napoli przeszło do kolejnej rundy.

Pretensje

Gattuso po ostatnim gwizdku sędziego miał spory żal, ale nie do swoich zawodników. Swoje pretensje kierował głównie w stronę rywali z Granady. Jego zdaniem piłkarze Martineza zachowywali się niesportowo.

– Straciliśmy absurdalnego gola. W polu karnym było trzech na jednego. Poza tym Granada nie miała innych szans. Musimy być dumni z tego, co pokazaliśmy – powiedział po spotkaniu Włoch.

– Gdyby włoska drużyna zagrała w takim meczu tak jak Granada, to zostałaby zmasakrowana we wszystkich możliwych gazetach. Przy każdej okazji kradli czas. Jestem zły nie dlatego, że odpadliśmy, ale dlatego, że było tak mało grania – wypalił.

– W pierwszej połowie realny czas gry wyniósł 16-17 minut. Po przerwie było jeszcze gorzej – dodał 43-latek.

Napoli w ostatnim czasie przechodzi spory kryzys, a włoskie media wieszczą zwolnienie Gattuso. Sytuację zaognia fakt, że piłkarze spod Wezuwiusza odpadli z Ligi Europy już w 1/16 finału rozgrywek.

Szkoleniowiec wierzy jednak, że jego podopiecznym uda się awansować do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Klub zajmuje obecnie 7. lokatę w tabeli Serie A. Do miejsca premiowanego awansem Napoli traci tylko cztery punkty.

– Jeśli nie wpadniemy w dołek, to mamy szanse. Pozostało jeszcze siedemnaście punktów, jest do zdobycia wiele punktów. Musimy stać się zespołem, który wie, czego chce i co musi zrobić – zakończył Włoch.

Trener Slavii Praga obawia się rozkupienia zespołu po sukcesie w LE. „Trener Leicester podpytywał mnie o jednego piłkarza już przed pierwszym meczem”

Jindrich Tripsovsky skomentował czwartkowy sukces Slavii Praga. Czesi wyeliminowali Leicester City z Ligi Europy. Trener ekipy z Pragi twierdzi, że to sportowy cud. Teraz obawia się rozkupienia zespołu.

Euforia

W pierwszym meczu padł bezbramkowy remis. Rewanż na King Power Stadium zakończył się zwycięstwem Slavii Praga. Czesi wygrali 2:0, a Ondrej Lingr na swoim Twitterze skomentował całe zajście w słowach: „To jest pieprzony sen”.

Obawy przed rozkupieniem

Z sukcesu zadowolony był również trener Slavii, Jindrich Tripsovsky. Szkoleniowiec ekipy z Pragi jednak obawia się, że bogatsze kluby mogą wykupić jego kluczowych piłkarzy.

– To sportowy cud. Nasz awans porównałbym do zwycięstwa Leicester w Premier League. Różnica między piłką czeską i angielską jest ogromna – mówił trener Slavii po meczu z Leicester.

– Brendan Rodgers pytał mnie o Abdallaha Simę już przed pierwszym meczem. Mówił wtedy, że to fantastyczny piłkarz.

– Będę szczęśliwy, gdy ci chłopcy dotrą do Premier League. A jeszcze lepiej, jeśli odejdą za kwoty, które pomogą Slavii, a nie za 6 mln euro, a potem będą regularnie grać. Wierzę, że piłkarze, którzy od nas odejdą, przystosują się dogry w Premier League tak samo dobrze jak Vlada Coufal i Tomas Soucek. Niestety lato będzie dla nas trudne – cytuje Tripsovskiego portal Meczyki.pl.

Vladimir Coufal i Tomas Soucek grają obecnie w West Hamie United. Do Młotów przeszli za odpowiednio 6 i 16 mln euro. Byli piłkarze Slavii Praga są teraz kluczowymi zawodnikami The Hammers, którzy zajmują 4. miejsce w tabeli Premier League.

Źródło: Meczyki.pl, Blesk.cz

Ani Messi, ani Cristiano Ronaldo. Ibrahimović wybrał najlepszego piłkarza w historii

Kibice od kilku lat debatują nad tym, kto zasłużył na miano największej legendy piłki nożnej. Spór rozgrywa się najczęściej pomiędzy Cristiano Ronaldo a Leo Messim. Zlatan Ibrahimović ma jednak inne zdanie. Szwedzki napastnik wskazał, kto według niego jest najlepszym piłkarzem w historii.

Dawniej spierano się między Pele a Diego Maradoną. To ta dwójka nie schodziła z ust największej ilości kibiców. Od dawna jednak to wspomniany portugalsko-argentyński duet wiedzie prym w futbolu, mimo że koniec ich ery jest coraz bliżej. Panowie zdominowali ten sport na najbliższe dekady, a rekordy, które ustanowili najpewniej nie zostaną pobite przez kilka kolejnych lat.

Kto jest najlepszy? Ani ten, ani ten

Kto zatem faktycznie jest najlepszym piłkarzem w historii futbolu? O przedstawienie swojego stanowiska poproszono Zlatan Ibrahimovicia. Szwed nie wyróżnił natomiast ani Messiego, ani Ronaldo. Chociaż, Ronaldo może i wyróżnił, ale niekoniecznie tego portugalskiego.

– Nie muszę go opisywać. Zawsze mówię, że są zawodnicy, którzy grają w piłkę, i tacy, którzy są futbolem. Dla mnie Ronaldo jest futbolem. Każdy chciał grać tak, jak on – powiedział Ibrahimović.

Napastnik Milanu miał na myśli oczywiście Luisa Nazario de Limę. „Ibra” nie szczędził komplementów pod adresem brazylijskiej legendy i zaznaczył najważniejsze aspekty z jego gry. Wyjaśnił w ten sposób, dlaczego był najlepszy.

– Sposób, w jaki się poruszał, w jaki wykonywał kroki, w jaki dryblował… Dla mnie bez wątpienia jest najlepszym graczem w historii – podsumował 39-latek.

Podczas swojej kariery Ronaldo przywdziewał barwy między innymi PSV, FC Barcelony, Interu Mediolan, Realu Madryt i Milanu. Z reprezentacją Brazylii dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo świata.

Piękne zachowanie Morelosa! Przerwał akcję z powodu kontuzji rywala [WIDEO]

Rangersi wraz z zespołem Royal Antwerp zapewnili nam nie lada emocje w 1/16 finału Ligi Europy. Podopieczni Stevena Gerrarda rozbili rywali 5-2, finalnie wygrywając 9-5 w dwumeczu. Pod koniec pierwszej połowy rewanżowego starcia otrzymaliśmy pokaz definicji fair play w wykonaniu Alfredo Morelosa.

Już pierwsze spotkanie obu ekip przed tygodniem przyniosło wiele emocji. Wówczas goście wywieźli z Belgii korzystny wynik, jednak sprawa awansu pozostawała otwarta. Rangeri wygrali bowiem 4-3, więc nic nie było jeszcze przesądzone.

W rewanżu wciąż oba zespoły szły ze sobą łeb w łeb. Po pierwszej połowie mieliśmy wynik remisowy, jednak w drugiej połowie Szkoci nie pozostawili wątpliwości i wygrali spotkanie aż 5-2. Przy każdej akcji bramkowej brał udział Alfredo Morelos.

Definicja fair play

Kolumbijczyk najpierw otworzył wynik meczu na Ibrox Stadium, a następnie zanotował dwie asysty przy trafieniach kolegów. Mało tego, wywalczył także rzut karny, który wykorzystał Borna Barisic.

Pod koniec pierwszych 45 minut Morelos pokazał również coś innego. Napastnik Rangersów sunął z kolejną akcją, kiedy obrońca rywali poczuł ból. Rywal padł na ziemię, a co zrobił Kolumbijczyk? Przerwał akcję. Snajper wolał zadbać w pierwszej kolejności o zdrowie zawodnika Antwerp. Oto definicja fair play.

Wideo z tej sytuacji:

Dlatego Thierry Henry odszedł z Montreal Impact. Słowa Francuza chwytają za serce

Thierry Henry nie będzie już dłużej trenerem Montreal Impact. Francuska legenda podała się do dymisji z powodów rodzinnych. – To było dla mnie zbyt duże obciążenie – przyznał 43-latek.

Były piłkarz między innymi Arsenalu czy FC Barcelony z kanadyjskim klubem związał się w listopadzie 2019 roku. W zeszłorocznych rozgrywkach jego drużyna zajęła 9. miejsce w Konferencji Wschodniej MLS. Kolejny sezon zaczną jednak z nowym trenerem na ławce.

Tęsknota za dziećmi

Henry zdecydował się na dymisję ze względów rodzinnych. Francuz nie ukrywa, że rzadkie widzenie się ze swoją rodziną mocno mu doskwierało. Szkoleniowiec podjął decyzję z bólem serca.

– Przez ostatni rok nie widywałem się ze swoimi dziećmi przez pandemię koronawirusa. To było dla mnie duże obciążenie. Z ciężkim sercem postanowiłem odejść z klubu i wrócić do Londynu – wyjaśnił 43-latek.

Na razie nie wiadomo, jak dalej potoczy się trenerska kariera Henry’ego. W ostatnim czasie Francuz był łączony z przejęciem AFC Bournemouth. Finalnie jednak „Wisienki” objął Jonathan Woodgate.

Przypomnijmy, że początkowe doświadczenie szkoleniowe były piłkarz zbierał w Arsenalu, gdzie święcił sukcesy jako zawodnik. Pełnił także funkcję asystenta Roberto Martineza w reprezentacji Belgii. W swoim CV ma również krótki epizod jako trener AS Monaco.

Robert Lewandowski po Bayernie wyleci do USA? „MLS chce być coraz silniejszą ligą”

Robert Lewandowski z roku na rok, zamiast wyglądać starzej, staje się coraz lepszy. Polak zdaje się rozwijać z każdym kolejnym sezonem, jednak prędzej czy później przyjdzie czas na podjęcie pewnych decyzji. Snajper nie wyklucza możliwości przejścia do MLS.

Choć „Lewy” w tym sezonie strzelił już 32 gole w 31 meczach należy pamiętać, że jego kontrakt nie trwa wiecznie. Obecna umowa kapitana reprezentacji Polski z Bayernem wygasa w 2023 roku. Gdzie przeniósłby się napastnik po ewentualnym braku porozumienia przy jej odnawianiu?

MLS wśród opcji

Lewandowski wyznał jakiś czas temu, że chciałby grać do 2028 roku. Piłkarz nie wyklucza, że na ostatnie lata swojej kariery przeniesie się do Stanów Zjednoczonych. O taką możliwość zapytał go dziennikarz „CBS Sports”.

– Czy chciałbym grać w USA? Nie wiem za bardzo, co to dla mnie oznacza. Nie wiem, kiedy też mogłoby do tego dojść. Wiem, że MLS chce być coraz silniejszą ligą. Dużo wiem o tej lidze, gra tam kilku niemieckich i polskich zawodników. Rozmawiamy z nimi o życiu w Stanach, ale także o tamtejszych rozgrywkach – przyznał 32-latek.

– Nie wiem, co to oznaczałoby dla mnie personalnie. Obecnie jestem szczęśliwy w Bayernie. Nie myślę o tak odległej przyszłości – zaznaczył.

Jay-Jay Okocha z radą dla Mohameda Salaha. „Musi opuścić Premier League jeśli tylko jest szansa na przenosiny do…”

Jay-Jay Okocha wypowiedział się na temat sytuacji Mohameda Salaha w Liverpoolu. Legendarny afrykański piłkarz ma radę dla Egipcjanina. Zdaniem Okochy Salah powinien opuścić Premier League i dołączyć do FC Barcelony.

Zaleca mu zmianę otoczenia

Media od dawna spekulują na temat potencjalnego transferu Egipcjanina do jednego z gigantów ligi hiszpańskiej. Sam piłkarz pod koniec zeszłego roku w wywiadzie dla AS przyznał, że nie wyklucza przenosin do Barcelony czy Realu Madryt. Z radą dla Salaha zgłosił się Jay-Jay Okocha.

Legendarny zawodnik z Nigerii sądzi, że transfer byłby dobrą decyzją Egipcjanina. Nigeryjczyk doradza mu przenosiny do FC Barcelony.

– Jeśli jest szansa na przenosiny do Barcelony, radzę Salahowi, aby tam pojechał. W Liverpoolu skończyła mu się już energia – cytuje Okochę portal meczyki.pl.

– Sytuacja „The Reds” jest teraz coraz gorsza. Salah musi opuścić Premier League. Jeśli jest jakakolwiek szansa na grę w Barcelonie, powinien z niej skorzystać – uzupełnił Nigeryjczyk.

Czy to realne?

Bilans Mohameda Salaha w bieżącym sezonie to 35 spotkań, 24 gole i 4 asysty. Jego umowa z Liverpoolem obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Według Okochy przenosiny dla Barcelony bardzo dobrze zrobiłyby Egipcjaninowi, jednak czy Blaugrana miałaby odpowiednie środki by go do siebie sprowadzić? Przypomnijmy, iż sytuacja finansowa wicemistrzów Hiszpanii jest tragiczna. Według Transfermarkt Salah jest warty około 120 mln euro.

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl

Messi opuści Barcelonę i wyleci z Europy? „Może zobaczymy go tu w niedługim czasie”

Wciąż niejasna jest przyszłość Leo Messiego. Nie wiadomo, czy Argentyńczyk zdecyduje się na zostanie w FC Barcelonie, czy jednak poszuka szczęścia gdzieś indziej. Były kolega piłkarza z szatni uważa, że finalnie lider Blaugrany wyląduje w MLS.

Kontrakt Messiego z Barceloną wygasa w czerwcu. Nadal nie mamy oficjalnych informacji odnośnie dalszych planów 33-latka. Wiele źródeł informuje na przemian o zakusach zostawianych na gwiazdora przez PSG, a także  Manchester City. Okazuje się jednak, że skrzydłowy wcale nie musi zostać w Europie.

Za ocean

Jonathan dos Santos, wychowanek FC Barcelony wierzy, że Messi mógłby opuścić Stary Kontynent. 30-letni zawodnik chciałby zobaczyć byłego kolegę w Major League Soccer. Według niego mogłoby do tego dojść nawet za dwa lata.

– Minęło dużo czasu, odkąd ostatnio oglądałem mecz Barcelony. Po tej przerwie widziałem spotkanie z PSG. Nie wiem, co dzieje się z Messim – stwierdził w rozmowie z „ESPN”.

– Oczywiście, nie jest już tym samym piłkarzem, co pięć czy sześć lat temu. Mam nadzieję, że dojdzie do siebie. Przeżywa bardzo trudny okres – zdradził swoje spostrzeżenia Meksykanin.

– Byłoby niesamowicie mieć Messiego w MLS. Myślę, że może tutaj przejść na emeryturę. Na pewno zobaczymy go tu w niedługim czasie, za dwa albo trzy lata. Mam nadzieję, że dołączy do LA Galaxy – podsumował wychowanek Barcelony.