W szwedzkich mediach ukazał się duży reportaż o aferze z Pawłem Cibickim. W tekście umieszczono wiele istotnych wypowiedzi, screenów i zapisów rozmów, a także skanów umów. Piotr Piotrowicz na Twitterze opublikował większość najciekawszych fragmentów, z których klarują nam się szczegóły całego zamieszania.
W 2019 roku Paweł Cibicki występował w Elfsborgu. Wówczas jego klub zmierzył się z Kalmar FF, a napastnik w 60. minucie został ukarany żółtą kartką. To właśnie kartonik obejrzany przez zawodnika wzbudził największe wątpliwości. Cibickiego podejrzewano o niedozwolony zakład.
Szwedzka federacja piłkarska jakiś czas temu zdecydowała o zawieszeniu 27-latka na terenie swojego kraju. Podobnym torem poszedł PZPN, który podzielił decyzję Szwedów i utrzyma ją na pewno do końca postępowania na obszarze Polski.
FIFA postanowiła jednak pójść o krok dalej. Organizacja rozszerzyła zawieszenie Cibickiego na cały świat, o czym poinformował Zbigniew Boniek w piątek.
Pokłosie problemów
W szwedzkich mediach opublikowano reportaż w całości poświęcony piłkarzowi Pogoni Szczecin. Wynika z niego jasno, że napastnik miał o wiele więcej problemów, niż mogło się wydawać, a feralna żółta kartka była ich pokłosiem.
?? Jest cały reportaż jak to było z Pawłem Cibickim i trzema innymi oskarżonymi piłkarzami (reprezentantami Szwecji w futsalu).Są zapisy rozmów, skany umów na 300 tys. koron (140 tys. zł) za żółtą kartkę w 2019 roku, grożenie śmiercią..itd@PikarskaMafia
https://t.co/XEI7ozAk7n— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) February 16, 2021
Tak napisał futsalista.
– Nigdy więcej. To zbyt duży narkotyk – odpowiedział Cibicki.Żółta kartka dla Cibickiego w meczu Elfsborga to nie jedyna sytuacja tego weekendu, na którą podejrzanie postawiło u buka wielu ludzi.
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) February 16, 2021
W 5. lidze szwedzkiej miało dojść do serii dziwnych wyników i zakładów u bukmacherów. W większość z nich miał być gdzieś w tle zamieszany Cibicki, wraz ze swoimi kolegami z reprezentacji Szwecji w futsalu. Co więcej, jeden z piłkarzy piątej ligi także miał być zamieszany w całe przedsięwzięcie.
Większość ustaleń została dogadana na WhatsApp. Tam Cibicki miał wyjść z inicjatywą przekrętu, to właśnie od niego miała paść propozycja. 27-latek potrzebował pieniędzy przez swoje problemy, co okazało się dla niego zgubne.
Cibicki chciał, aby pieniądze zostały przelane na konto. – Na konto? Urząd podatkowy nas zajebie. – czytam odpowiedź. Po chwili Cibicki zgadza się, że gotówka też jest ok, zresztą "ten gość gra w piłkę, więc co mu mogą zrobić" – dodaje.
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) February 16, 2021
Z rozmowy na WhatsApp wynika, że to Cibicki wyszedł pierwszy z propozycją.Napisał najpierw, że to chodzi o innego zawodnika, jest pewny i można mu zaufać,że jest czysty i nigdy wcześniej niczego nie zrobił. Zaproponował 300ty. koron (ok. 140tys zł)w postaci udzielenia mu pożyczki
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) February 16, 2021
45 zakładów
W tekście przedstawiono dokładną ilość zakładów, jakie postawiono na żółty kartonik dla napastnika we wspomnianym meczu. W sumie padło ich aż 45. Wśród osób stawiających znajdowali się między innymi piłkarz z 5. ligi, jego dziewczyna, ojciec, kuzyn i dalsi znajomi, a także futsalowiec wraz z bliskimi.
W reportażu widzimy kopię dokumentu na zawarcie pożyczki. To na wypadek, gdyby faktycznie urząd podatkowy miałby "kogoś zajebać". pic.twitter.com/oCaAQz7w9i
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) February 16, 2021
Już sama liczba zakładów na jedno zdarzenie wzbudzała niemałe kontrowersje, jednak wątpliwości bukmachera podsyciła jeszcze inna rzecz. Konta wszystkich graczy założono w tym samym dniu. Jak się okazało, był to dzień podpisania dokumentu na pożyczkę Cibickiego. To właśnie ona była zarzewiem wszystkich problemów zawodnika oraz głównym źródłem samej afery.
– Przegrałem wszystkie pieniądze, jakie zarobiłem w piłce. No może poza BMW, które kupiłem mojemu ojcu – [fragment przesłuchania zawodnika Pogoni umieszony w reportażu]
Cibicki zmagał się z uzależnieniem od hazardu. Potrzebował pieniędzy na spłatę długów, jednak do swoich kłopotów przyznaje się dopiero po wyjściu na jaw afery z żółtą kartką.
Wszystko posypało się po odejściu
Elfsborg chciał pomóc swojego piłkarzowi. Klub zorganizował pomoc dla 27-latka, zorganizował klinikę, gdzie miał uczęszczać na terapię. Ponadto pracodawcy stworzyli dla niego specjalny plan finansowy, który miał mu pomóc w wydostaniu się z długów. Wszystko szło dobrze, aż do zmiany miejsca pracy, o czym także mówi Cibicki.
– Przez telefon to już nie było to samo – cytują piłkarza szwedzkie media.
Jesienią 2019 przyszedł czas spłaty "pożyczki". Dla piłkarza jest to problem. Po raz pierwszy ujawnia w wiadomościach, że tak naprawdę te pieniądze były dla niego. Wówczas też dostaje pogróżki i wiadomości w stylu "osoba, z którą lepiej nie zadzierać jest na ciebie wściekła!".
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) February 16, 2021