W sobotę po nieuznanej bramce Ronaldo cisnął opaską kapitańską na murawę i udał się do szatni. Przedmiot pozostawiony przez Portugalczyka trafił na licytację organizowaną przez fundację charytatywną.
Nieuznany gol
W sobotnim meczu eliminacji do Mistrzostw Świata Portugalia zremisowała z Serbią 2:2. W doliczonym czasie gry bramkę na wagę zwycięstwa mógł zdobyć Cristiano Ronaldo, jednak arbiter spotkania uznał, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Zdenerwowany Portugalczyk cisnął opaskę kapitańską na murawę i udał się do szatni jeszcze przed końcowym gwizdkiem.
Po zakończonym spotkaniu jeden z pracowników stadionu podniósł opaskę z murawy i przekazał ją jednej z serbskich fundacji. We wtorek przedmiot trafił na trzydniową aukcję. Dochód z licytacji zostanie w całości przekazany na sfinansowanie operacji półrocznego chłopca, który choruje na rdzeniowy zanik mięśni.
Reprezentacja Polski w środę zagra na Wembley z Anglią w potężnym osłabieniu. Na boisku zabraknie Roberta Lewandowskiego, który zmaga się z kontuzją kolana. Gareth Southgate wskazał trzech innych zawodników, którzy mogą rozwinąć skrzydła pod nieobecność 32-latka.
Nasz kapitan w spotkaniu z Andorą doznał urazu więzadła pobocznego w prawym kolanie. Pewne było, że nie zobaczymy go w środę na Wembley. We wtorek w Monachium Polak przeszedł jeszcze dodatkowe badania, które wykazały, że jego przerwa od gry wyniesie w sumie cztery tygodnie.
Kto poniesie Polaków?
O brak Lewandowskiego zapytano selekcjonera naszych najbliższych rywali. Gareth Southgate mimo kontuzji kapitana „Biało-Czerwonych” nie lekceważy swoich rywali. Szkoleniowiec wskazał trójkę, która może w starciu na Wembley wziąć ciężar gry na siebie.
– Nieobecność Lewandowskiego? Inni piłkarze mogą pokazać głód gry. Polska ma bardzo dobrych zawodników w ataku, jak Milik, Zieliński czy Piątek – przyznał.
Sporo mówiono we wtorek o domniemanych problemach zdrowotnych Masona Mounta. Southgate zapowiedział jednak, że piłkarz Chelsea w środę będzie do jego dyspozycji.
– Nie rozgrzewał się razem z drużyną, ale przez resztę treningu był już z zespołem. Czuje się dobrze. Jeśli o nas chodzi, to wszyscy zawodnicy są dostępni do gry – dodał.
– Nie martwię się też o Harry’ego Kane’a. To fantastyczny profesjonalista. Zawsze jest skupiony tylko na kolejnym meczu, a wszystko inne odkłada na bok – zaznaczył.
We wtorek stało się jasne, że Roberta Lewandowskiego czeka długa przerwa od gry. Bayern Monachium wydał oficjalny komunikat, w którym przekazał, że Polak wypada na aż cztery tygodnie. Wywołało to spore poruszenie w niemieckiej prasie.
Choć początkowo PZPN na czele ze Zbigniewem Bońkiem zapewniali, że kontuzja nie potrwa dłużej niż dziesięć dni, sprawdziły się najczarniejsze scenariusze. We wtorek Lewandowski przeszedł szczegółowe badania po powrocie do Monachium. Wykazały one jednoznacznie, że nie ma szans na występ z RB Lipsk. Opuści także szereg kolejnych spotkań Bawarczyków, wraz z dwumeczem z PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
„Co za dramat!”
Diagnozę Lewandowskiego komentują niemieckie media. W prasie naszych zachodnich sąsiadów dominuje szok, a także współczucie skierowane do Bayernu i jego kibiców.
– O godz. 17:07 we wtorek pojawiła się diagnoza, która wstrząsnęła wszystkimi kibicami Bayernu. Drużyna z Monachium musi obejść się bez swojego najważniejszego zawodnika w najważniejszej fazie sezonu. Co za szok. Co za dramat! Cele Bayernu na ten sezon są zagrożone – napisano w „Abendzeiitung”.
– Początkowo szacowano przerwę na 5-10 dni. A teraz szok po dalszych badaniach w Monachium: najlepszy piłkarz świata będzie nieobecny znacznie dłużej – dodaje również „Bild”.
Kontuzja Lewandowskiego znacznie utrudnia możliwe pobicie przez Polaka rekordu Gerda Mullera. Polak miał już prostą drogę do zdobycia 40 bramek w tym sezonie Bundesligi. „Kicker” spekuluje jednak, że w przypadku powrotu 32-latka na trzy ostatnie ligowe mecze, musiałby aż sześciokrotnie pokonać bramkarzy rywali.
Anglia ma świetnych piłkarzy, których znam z Premier League, ale jestem przekonany, że możemy sprawić wiele radości polskim kibicom – zapowiedział Jan Bednarek na konferencji prasowej przed meczem z Anglią. Reprezentacja Polski zmierzy się z „Synami Albionu” już jutro, początek starcia o 20:45.
Pozytywny start nowego selekcjonera
Reprezentacja Polski kontynuuje zmagania w grupie „I” kwalifikacji do Mistrzostw Świata 2022. Zespół pod wodzą Paulo Sousy wciąż jest niepokonany. W pierwszej kolejce podopieczni nowego selekcjonera zremisowali 3:3 na wyjeździe z Węgrami, a w niedzielę na własnym obiekcie Biało-Czerwoni gładko pokonali Andorę 3:0. Kolejnym rywalem jest faworyt naszej grupy – Anglia.
Reprezentacja Anglii, zgodnie z oczekiwaniami, po dwóch kolejkach ma swoim koncie komplet punktów. W pierwszej serii zmagań podopieczni Garetha Southgate’a rozgromili San Marino 5:0, choć wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, gdyby nie bramkarz rywali – Elia Benedettini. Reprezentant San Marino zanotował aż 10 interwencji.
W drugiej kolejce reprezentacja Anglii pokonała na wyjeździe Albanię 2:0. Na listę strzelców wpisał się Harry Kane oraz Mason Mount. Dwa zwycięstwa w dwóch pierwszych kolejkach zapewniły Anglikom pozycję lidera grupy „I”.
Sprawdzian przed reprezentacją Polski
We wtorkowe popołudnie miała miejsce konferencja prasowa przed meczem Anglia-Polska. Udział w niej wziął Jan Bednarek oraz selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa.
Piłkarz Southampton jest pełen nadziei przed meczem z Anglikami. 24-latek gra na Wyspach od ponad trzech lat co sprawia, że na co dzień rywalizuje z wieloma piłkarzami reprezentacji Anglii.
– To będzie dla nas nawet większa motywacja, by udowodnić, że mamy jakość, pomimo braku kluczowych zawodników. Anglia ma świetnych piłkarzy, których znam z Premier League, ale jestem przekonany, że możemy sprawić wiele radości polskim kibicom – skomentował Jan Bednarek.
– Skupiamy się na sobie, swojej jakości, tym, jak sami możemy stworzyć szansę. Nie przyjeżdżamy na Wembley myśląc wyłącznie o obronie, ale też o ataku. Czeka nas ciężki mecz – dodał piłkarz.
W ostatnich godzinach wiele mówi się o kontuzji Roberta Lewandowskiego. Piłkarz Bayernu nabawił się jej w spotkaniu z Andorą i najprawdopodobniej będzie pauzował przez około 4 tygodnie.
– To bardzo zła wiadomość, że Robert będzie musiał pauzować dłużej. Wszyscy wiemy, jak ambitnym jest zawodnikiem. Przed nami mecz z Anglią, później Bayern czekają bardzo ważne spotkania w lidze i Champions League. Na pewno Lewandowski nie jest zadowolony, że będzie musiał pauzować. Znając jednak jego charakter, zrobi wszystko, aby wrócić do gry w jeszcze lepszej formie i z jeszcze większym głodem strzelania goli – ocenił piłkarz Southampton.
Tomasz Hajto udzielił wywiadu Maciejowi Słomińskiemu z Interii Sport. Były reprezentant Polski twierdzi, że Kamil Jóźwiak w meczu z Anglikami nie powinien wystąpić od początku. Argumentuje to słabymi liczbami Polaka w Derby County.
Za biało-czerwonymi już dwa mecze eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. W pierwszym meczu podopieczni Paulo Sousy zremisowali z Węgrami 3:3. Drugie spotkanie ze znacznie niżej notowanym rywalem zakończyło się zwycięstwem Polaków 3:0.
Tomasz Hajto w rozmowie z Maciejem Słomińskim sugeruje, żeby najlepszy w ostatnich spotkaniach reprezentacji Kamil Jóźwiak nie rozpoczynał meczu od pierwszej minuty. Były obrońca Schalke twierdzi, że liczby skrzydłowego Derby County na poziomie Championship nie przemawiają na jego korzyść.
– Musimy bardzo mądrze bronić całym zespołem. Czekać na stałe fragmenty gry i wyprowadzać kontry, to co polska husaria ma w piłkarskim DNA. Wiele zależeć będzie od naszych skrzydeł – stwierdził 62-krotny reprezentant Polski.
– Wydaje mi się, że Kamil Jóźwiak powinien wejść jako rezerwowy. Z Węgrami od 60. minuty pokazał się o wiele lepiej niż z Andorą od początku. Szanuję jego umiejętności, ale kiepskie liczby osiągnięte w drużynie z końcówki Championship nie przemawiają na jego korzyść – powiedział w rozmowie z Interią Sport Hajto.
Jeden z najlepszych
Przypomnijmy, że wychowanek Lecha Poznań znalazł się w jedenastce drugiej kolejki eliminacji do mundialu w Katarze. Whoscored.com oceniło Jóźwiaka na notę 8.8.
Zamieszania związanego z testami na obecność koronawirusa u piłkarzy reprezentacji Polski ciąg dalszy. Dzisiejszy test przeprowadzony u Grzegorza Krychowiaka dał wynik negatywny.
Grzegorz Krychowiak – wynik testu
Dzisiejszego poranka rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski, poinformował o pozytywnym wyniku testu Grzegorza Krychowiaka, który przeprowadzono wczoraj. Kolejny badanie odbyło się dziś i tym razem wynik był negatywny. Informację potwierdził na konferencji prasowej Filip Adamus, pracownik PZPN.
– Mamy oficjalne potwierdzenie, że wynik drugiego testu Grzegorza Krychowiaka jest negatywny. Teraz rozpoczynamy procedurę związaną z jego przyjazdem do Londynu – skomentował Filip Adamus.
#konferencjaLIVE 🔴🎙 Filip Adamus: Mamy potwierdzenie, że test Grzegorza Krychowiaka jest negatywny i mamy nadzieję, że wkrótce do nas dołączy.
Warto zaznaczyć, że Paulo Sosa i jego podopieczni przebywają już w Londynie, jednak wylecieli bez Grzegorza Krychowiaka. Wcześniej mówiło się, że jeśli piłkarz Lokomotivu otrzyma pozwolenie na grę, dotrze do Anglii samodzielnie.
– Wynik badania Grzegorza budzi pewne wątpliwości. Wiemy, że on przechodził zakażenie i ma przeciwciała na bardzo wysokim poziomie. Trudno po nim zobaczyć znamiona infekcji, ale cóż, taki jest protokół. My tę sprawę wyjaśniamy i walczymy, aby do Anglii jednak przyleciał – mówił we wtorek rano w rozmowie z eurosport.pl Maciej Sawicki, Sekretarz Generalny PZPN.
Od wtorku 30.03 (od godziny 10:00) do środy 31.03 (do godziny 23:59) na stronie LV BET dostępny będzie otwarty bonus reload: 500 PLN na Anglików (bonus 100%).
Bonus w zakładce “Wpłata” widoczny będzie dla wszystkich graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.
Zasady:
Jak odebrać 500 PLN (10 PLN z mnożnikiem x50):
Dokonaj depozytu minimum 25 PLN wybierając ”500 PLN na Anglików” – widoczny na Twoim koncie. Bonus dostępny jest dla wybranych graczy.
Otrzymasz bonus w wysokości 2% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego ”x50”.
Przy wpłacie 500 PLN otrzymujesz bonus o równowartości 500 PLN (bonus 10 PLN z mnożnikiem kursu: x50).
Przygotuj swój kupon kombi (minimum 3 zdarzenia, kurs łączny minimum 2.50 oraz kurs na selekcję minimum 1.25) za środki bonusowe.
Aktywuj na swoim kuponie mnożnik kursu całkowitego ”x50”.
Bonus będzie dostępny do odbioru po zalogowaniu na konto gracza do środy (31.03 do godziny 23:59).
Ronaldo Luís Nazário de Lima, jeden z najlepszych piłkarzy w historii, udzielił wywiadu amerykańskiemu „Sports Illustrated”. Brazylijczyk wspomniał m.in. o legendarnej fryzurze, w której grał na turnieju w Korei i Japonii w 2002 roku.
Brazylijczyk Ronaldo uchodzi za jednego z najlepszych napastników w historii futbolu. Osiągnięć może mu pozazdrościć niemal każdy zawodowy piłkarz, choć Luís z pewnością mógł wycisnąć ze swojej kariery jeszcze więcej, gdyby nie kontuzje, które często go trapiły.
Znakomity plan Brazylijczyka
Jedna z nich przytrafiła mu się nawet w trakcie Mundialu w 2002 roku. Piłkarz, aby odciągnąć uwagę mediów od problemów zdrowotnych, postanowił zmienić fryzurę przed półfinałowym starciem z Turcją. No i udało mu się. Media zaczęły pisać o zmianie jego wizerunku, a on skupił się na grze.
– Miałem wówczas uraz mięśniowy i wszyscy o tym rozmawiali. Zdecydowałem zatem, że zmienię fryzurę. Przyszedłem na trening i wszyscy zobaczyli moją koszmarną fryzurę. Zaczęto o niej mówić i szeroko ją komentować, dzięki czemu zapomniano o mojej kontuzji, co pozwoliło mi się zrelaksować i skupić na treningach – mówił przed kilkoma laty Brazylijczyk.
Ronaldo zaskakiwał nie tylko na boisku, ale i poza nim. Pomysł z odciągnięciem uwagi mediów i kibiców okazał się strzałem w dziesiątkę. W półfinale z Turcją piłkarze Canarinhos przeważali przez większość meczu, jednak zdołali wygrać zaledwie 1:0. Bramkę na wagę awansu do finału zdobył nie kto inny jak Luís Nazário de Lima. W finale Brazylijczycy pokonali Niemców 2:0, a show ponownie skradł Ronaldo, który zdobył obie bramki. Mistrzem Świata została Brazylia, a którem strzelców Ronaldo, który w całym turnieju zdobył 8 bramek.
Ronaldo o swojej fryzurze
– Moja fryzura? Była straszna! Zobaczyłem moich kolegów z drużyny i zapytałem ich, czy im się podoba. Stanowczo odpowiedzieli, że jest okropna i żebym ściął tę grzywkę. Dziennikarze, którzy ją zobaczyli, szybko zapomnieli o kontuzji – skomentował Ronaldo.
Wielkimi krokami zbliża się ostatni mecz reprezentacji Polski w trakcie marcowego zgrupowania. Już jutro Biało-Czerwoni zmierzą się na Wembley z reprezentacją Anglii. Na jakie nazwiska postawi Paulo Sousa?
Już w środę reprezentacja Polski rozegra trzeci mecz w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Świata, które w 2022 roku odbędą się w Katarze. W pierwszym meczu nasi rodacy zremisowali na wyjeździe z Węgrami 3:3. Z kolei w niedzielę Biało-Czerwoni odnieśli pierwsze zwycięstwo pod wodzą Paulo Susy, pokonując Andorę 3:0.
Problemy kadrowe reprezentacji Polski
Marcowe zgrupowanie nie jest szczęśliwe dla naszej reprezentacji. Najpierw z kadry – z wiadomych – przyczyn wypadł Mateusz Klich, a po meczu z Węgrami pozytywny wynik testu otrzymał Łukasz Skorupski. Na tym problemy naszej reprezentacji się nie skończyły. W meczu z Andorą Robert Lewandowski nabawił się urazu, który wykluczył go z gry w meczu z Anglią. Przed kilkoma godzinami pojawiła się informacja o kolejnych pozytywnych testach na obecność koronawirusa w naszej reprezentacji. Tym razem pechowcami okazali się Grzegorz Krychowiak oraz Kamil Piątkowski.
Przy tak wielu nieobecnych piłkarzach ciężko sobie wyobrazić, by Paulo Sousa nastawił drużynę na atakowanie. Z pewnością przez większość meczu będziemy się bronić i próbować swoich szans przy kontratakach i przy stałych fragmentach gry. Patrząc obiektywnie – nawet remis będzie dla naszej reprezentacji ogromnym sukcesem. Pamiętajmy, że jest to pierwsze zgrupowanie pod wodzą Paulo Sousy.
Jak zagra Polska w meczu z Anglią?
Mateusz Skwierawski z serwisu „WP Sportowe Fakty” pokusił się o wytypowanie składu na jutrzejszy mecz. Według doniesień dziennikarza trener Sousa ma w końcu postawić na duet stoperów Glik-Bednarek, który w ostatnich kilkunastu miesiącach był fundamentem naszej reprezentacji. Na prawej stronie boiska może zagrać Kamil Jóźwiak, który zaliczył dobre występy z Węgrami oraz Andorą. Na lewym wahadle do gry ma wrócić Arek Reca.
W wyjściowym składzie ponownie znajdzie się miejsce dla Sebastiana Szymańskiego, który tym razem ma zostać wystawiony w środku pola. Nieobecność Grzegorza Krychowiaka może wykorzystać Jakub Moder. W ataku Sousa ma postawić na duet Piątek-Milik.
Przewidywany skład reprezentacji Polski wg „WP Sportowe Fakty”
Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Jan Bednarek, Kamil Glik – Arkadiusz Reca, Jakub Moder, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, Kamil Jóźwiak – Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek.
Akcja „Black Lives Matter” jest chyba już znana na całym świecie. Także w futbolowym świecie jest już o niej od dłuższego czasu głośno. Piłkarze wielu klubów przed meczami klękają na znak solidarności z akcją. Pojawił się nawet pomysł, żeby taki sam gest wykonali reprezentanci Polski przed meczem z Anglią. Zbigniew Boniek odniósł się jednak do niego krytycznie.
Klękanie przed spotkaniami w Premier League stało się już niemal codziennością. Akcja „Black Lives Matter” zdobywa popularność nie tylko na angielskich boiskach. Piłkarze wykonują symboliczny gest również przed meczami w innych europejskich rozgrywkach, czy meczach reprezentacji.
Polacy dołączą do Anglików?
Raczej na pewno zobaczymy podobną sytuację w wykonaniu piłkarzy Garetha Southgate’a. Pytanie tylko, czy „Biało-Czerwoni” dołączą do swoich rywali i także uklękną przed pierwszym gwizdkiem na Wembley. Boniek w programie „Sekcja Piłkarska” dosyć krytycznie odniósł się do takiego pomysłu. Jednocześnie przyznał, że póki co ten temat nie był poruszany w obozie naszej kadry.
– Nie wiem. Na razie na zgrupowaniu ten temat się nie pojawił. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Tyle było ważniejszych tematów, bardziej niebezpiecznych, także to jest ostatni temat, który nas interesuje – stwierdził prezes PZPN.
– Jestem absolutnie przeciwko takim akcjom. To jest bowiem populizm, bo za tym nic nie idzie. Piłkarze czasem klękną, a jakby się niektórych z nich spytać, dlaczego klęczą, to nawet by nie wiedzieli – dodał Boniek.
Zobacz inne ciekawe teksty przed meczem Anglia – Polska:
W ostatnich tygodniach media huczą na temat potencjalnego transferu Erlinga Haalnada. Wśród zainteresowanych zespołów wymienia się Real Madryt, FC Barcelonę czy Manchester City. Josep Pedrerol z hiszpańskiego programu El Chiringuito jest przekonany, że Norweg w następnym sezonie zagra w królewskich barwach.
Przewaga Realu Madryt
– Sam Haaland chce grać w Realu. To bardzo ważne. Po następnym sezonie będzie można go wykupić za 75 mln euro. Teraz trzeba będzie się dogadać z Dortmundem. Real ma tę przewagę, że Florentino Perez ma świetne relacje z szefem Borussii – poinformował Josep Pedrerol.
– Jeśli Haaland będzie na sprzedaż, to Real dowie się o tym jako pierwszy. Real jest więc w lepszej sytuacji niż Manchester City czy Barcelona – dodał.
Według dziennikarza Haaland chce odejść
Wiele będzie zależało od końcowego rezultatu Borussii Dortmund. Jeśli BVB zakwalifikuje się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, Norweg ma otrzymać zgodę na transfer.
– Borussia na razie nie chce sprzedawać Haalanda. On chce jednak odejść już po tym sezonie. Zakomunikował to klubowi. Jestem pewien, że w przyszłym sezonie zagra w Realu – uzupełnił prowadzący programu El Chiringuito.
Erling Haaland w bieżącym sezonie rozegrał 31 spotkań, w których strzelił 33 bramki i zanotował 8 asyst. Jego umowa z Borussią Dortmund obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 20-latka na 110 milionów euro.
Jan Tomaszewski ocenił spotkanie Polaków z Andorą. Zdaniem legendarnego bramkarza reprezentacji Polski Robert Lewandowski przeszkadzał Piotrowi Zielińskiemu. Oberwało się również Paulo Sousie.
Atak na Sousę
Polska wygrała z Andorą w niedzielnym meczu eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Zwycięstwo 3:0 jednak nie usatysfakcjonowało Jana Tomaszewskiego. Ekspert Super Expressu ma kilka uwag do Paulo Sousy. Zdaniem 73-latka spotkanie z Andorą było straconym czasem.
– To był stracony czas. W tym teatrze futbolowym najsłabszy był reżyser czyli Paulo Sousa. To jego drugi mecz, przeprowadził z tymi zawodnikami kilka treningów. To co zrobił z Lewandowskim, jest karygodne, nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem! – grzmi Tomaszewski.
– Jak można najlepszą dziewiątkę na świecie ustawiać w pomocy jako rozgrywacza! Robert strzelił gole, ale ze swojej pozycji. Ale rozgrywał i przeszkadzał Zielińskiemu! Po drugie – jak można wystawić dwie dziewiątki? Jakby tak skład wyszedł na Anglię, to oni już do przerwy by nas oduczyli grać w piłkę. Nie było pomocników i myśmy tylko dzięki Jóźwiakowi, który pociągnął ten zespół, jako tako wypadli – dodał były bramkarz reprezentacji Polski.
Ostatni mecz marcowego zgrupowania Polacy zagrają przeciwko Anglii na Wembley. Spotkanie odbędzie się w środę o godzinie 20:45.
Kolejne złe wieści przed meczem z Anglią. Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski poinformował, że Grzegorz Krychowiak i Kamil Piątkowski otrzymali pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa. On sam także otrzymał taki wynik.
Zakażonymi kadrowiczami okazali się Grzegorz Krychowiak i Kamil Piątkowski. O ile w sytuacji piłkarza Rakowa wszystko raczej przesądzone, o tyle ten pierwszy wciąż ma szanse na występ przeciwko Anglii.
Krychowiak wcześniej przeszedł już koronawirusa. Pozytywny wynik testu nie jest zatem niczym wiążącym. Jakub Kwiatkowski poinformował, że PZPN rozpoczął już rozmowy z UEFĄ w sprawie pomocnika Lokomotivu.
Oprócz dwójki zawodników zakażenia pojawiły się jeszcze w sztabie kadry. Kwiatkowski poinformował, że to on otrzymał pozytywny wynik. Reszta jego współpracowników dostała wyniki negatywne.
Robert Lewandowski opuści mecz reprezentacji Polski z Anglią ze względu na uraz, jakiego się nabawił podczas niedzielnego spotkania z Andorą. Zbigniew Boniek w rozmowie z dziennikarzami Sport.pl opowiedział, jak zareagował na tę wieść.
Odpowiedź dla krytyków
Prezes PZPN był gościem programu Sekcja Piłkarska realizowanego przez Sport.pl. Boniek na antenie odniósł się m.in. do krytyków, którzy nie wystawiliby Lewandowskiego na mecz z Andorą.
– Jakoś nie słyszałem, żeby przed meczem z Gibraltarem ktoś mówił, że Robert Lewandowski nie powinien grać i po co mamy go wystawiać. To wykorzystywanie sytuacji do tego, aby zaistnieć. Szkoda na to czasu. Napastnik żyje z gry, chce występować i strzelać gole.
Boniek uspokaja
Ponadto, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zapewnił, że przerwa kapitana reprezentacji nie będzie trwała długo. Zbigniew Boniek jest przekonany, że Lewandowski zagra w najbliższej kolejce Bundesligi. Wówczas Bayern Monachium zmierzy się z RB Lipsk.
– Robert jest spokojny i przekonany, że za dwa, trzy dni ustąpią wszystkie problemy. Sam powiedział, że gdybyśmy grali o mistrzostwo świata, to podjąłby ryzyko. Przy jednym z dziesięciu meczów eliminacyjnych, nawet tak pięknym i historycznym, nie ma to sensu – uspokoił prezes PZPN.
– Wierzę, że pod nieobecność Roberta każdy z zawodników da z siebie po 10-20% więcej – zakończył Zbigniew Boniek.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.