Zamieszanie po półfinale Ligi Mistrzów. Marco Verratti obrażony przez sędziego

Manchester City we wtorek pierwszy raz w swojej historii awansował do finału Ligi Mistrzów. „Obywatele” po dwóch golach Riyada Mahreza pokonali PSG (2-0) i zameldowali się w ostatniej fazie rozgrywek. Po ostatnim gwizdku Marco Verratti wyjawił, że sędzia użył w jego kierunku wulgarnych słów. Włoch nie krył swojego oburzenia.

Choć dwumecz Manchesteru z PSG był kreowany na jeden z najbardziej wyrównanych, to ekipa Pepa Guardioli przekonująco go wygrała. Paryżanie ulegli w sumie Anglikom aż 4-1. Oprócz Mahreza, który łącznie strzelił mistrzom Francji trzy bramki spora w tym zasługa Rubena Diasa. Stopera wybrano najlepszym piłkarzem rewanżowego meczu.

Dzięki wygranej „Obywatele” pierwszy raz zagrają w finale Ligi Mistrzów. Mają także spore szanse na zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. W środę poznają swojego rywala do walki o trofeum. Będzie nim ktoś z dwójki Real Madryt – Chelsea.

„Pie*dol się”

W meczu nie brakowało oczywiście emocji. Podobnie zresztą, jak i kontrowersji. Marco Verratti wyjawił po spotkaniu, że sędzia użył w jego kierunku wulgarnych słów, które nie powinny nigdy wypłynąć z ust arbitra.

– Sędzia powiedział mi „pier*dol się”  – zdradził Włoch.

– Jeśli ja tak powiem, pauzuję 10 meczów. Dużo rozmawiam z sędziami, ale nigdy im tak nie mówię – dodał pomocnik PSG.

Jeśli Verratti mówił prawdę, to Bjorn Kuipers może mieć spore problemy. Zajściem może zainteresować się UEFA i wyciągnąć konsekwencje wobec Holendra.