NEWSY I WIDEO

Dariusz Szpakowski wraca do komentowania! „Nie mogę zawieść oczekiwań”

Dariusz Szpakowski udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Legendarny komentator potwierdził ostatnie doniesienia mówiące o jego powrocie do komentowania piłki nożnej.




Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się informacja o powrocie Dariusza Szpakowskiego do komentowania meczów piłki nożnej. Po raz ostatni zasiadł on przed mikrofonem podczas Mistrzostw Świata 2022. W tym roku ma jednak wrócić do pracy w roli, z której zna go niemal cała Polska. 72-latek ma pracować podczas EURO 2024. Co więcej, ma on także skomentować jedno z dwóch marcowych meczów reprezentacji Polski.




Powyższe doniesienia w rozmowie z WP Sportowe Fakty potwierdził sam zainteresowany. Legendarny komentator jest podekscytowany powrotem do pracy. Jest świadom jednak czekających go wyzwań. Jak sam mówi, ma więcej do stracenia, niż do zyskania.

– Emocje poczuję na pewno w momencie, gdy zasiądę za mikrofonem. Trzeba się dobrze przygotować. To duża odpowiedzialność. Więcej mam do stracenia, niż do zyskania, dlatego powrót wiąże się ze sporym stresem. Ale bardzo się cieszę – wyznał Dariusz Szpakowski.

– Mam świadomość, że nie mogę zawieść oczekiwań, jeżeli chodzi o oddanie emocji, poprowadzenie meczu w tempie, w napięciu. Mam nadzieję, że sprostam – uzupełnił.




Bardzo możliwe, że Dariusza Szpakowskiego usłyszymy już podczas marcowych meczów reprezentacji Polski. Sam zainteresowany przyznał, że jest taka możliwość, jednak nie chce wychodzić przed szereg.

– Pojawił się pomysł, bym skomentował jeden z meczów naszej kadry w marcu. Nie chcę wychodzić przed szereg i niczego deklarować. Mam nadzieję, że uda mi się przynieść szczęście reprezentacji – ujawnił Szpakowski.





źródło: wp sportowe fakty 

Stanowski odsłania kolejne karty przed startem „Kanału Zero”! Opublikował obszerny zakulisowy materiał [WIDEO]

Wielkimi krokami zbliża się debiut nowego projektu Krzysztofa Stanowskiego o nazwie „Kanał Zero”. Już 1 lutego najmłodsze „dziecko” dziennikarza oficjalnie przyjdzie na świat, a powoli odkrywane są pierwsze karty. Na kanale pojawił się dziś materiał, przedstawiający kulisy jego powstawania. 




Kilka dni temu Stanowski potwierdził grono osób, które będą z nim współpracować przy „Kanale Zero”. Wśród nich znalazł się między innymi raper Tede czy Andrzej Twarowski. Tak duże nazwiska zwiastują jedno – projekt ma mieć rozmach, co potwierdzają także wcześniejsze informacje o zawartych przez „Stana” współpracach.

Kulisy budowy projektu

Emocje rosną z dnia na dzień, tym bardziej że zbliżamy się do wielkiej inauguracji działania „Kanału Zero”. Nowy projekt Stanowskiego rozpoczyna nadawanie już 1 lutego, więc zaledwie za kilka dni. Dziennikarz wraz ze swoimi współpracownikami postanowili wyjść naprzeciw oczekującym i nagrać 35-minutowy materiał. Odsłania on kulisy powstawania całego projektu.

Już teraz zapowiada się, że „Kanał Zero” będzie wielkim sukcesem. Na kilka dni przed startem projektu zgromadził prawie 500 tysięcy subskrypcji.

Kamil Glik docenił Kyliana Mbappe. Jego odpowiedzi mogą nie przypaść do gustu Lewandowskiemu [WIDEO]

Kamil Glik udzielił krótkiego wywiadu dla portalu goal.pl. Obrońca Cracovii odpowiedział na pytania w quizowym formacie. Niektóre odpowiedzi stopera Pasów mogą się nie spodobać Robertowi Lewandowskiemu.




Glik ceni bardziej Mbappe od Lewandowskiego




Kamil Glik w rozmowie z goal.pl odpowiedział na kilka krótkich pytań. Według doświadczonego obrońcy najlepszym przeciwnikiem, z którym spotkał się na boisku, jest Leo Messi. 35-latek wypowiedział się również na temat najlepszego piłkarza, z którym dzielił szatnię.




Co ciekawe, „Glikson” nie wskazał Roberta Lewandowskiego, a Kyliana Mbappe. Ponadto przy pytaniu, o to, kto jest lepszym piłkarzem, również wskazał Francuza. Wiele wskazuje na to, że Glik i Lewandowski nie mają ze sobą najlepszych relacji. Świadczyć mogą o tym m.in. polubienia postów krytykujących „Lewego” na Twitterze czy wypowiedź stopera o słynnym wywiadzie.




Zwycięstwo kadry ponad klub

Dziennikarka zapytała Kamila Glika, co wolałby wygrać – EURO z Polską czy Ligę Mistrzów z klubem. Stoper wskazał sukces z reprezentacją Polski. Dla porównania warto przypomnieć słowa Matty’ego Casha, który wybrał wygraną z Aston Villą w Premier League kosztem triumfu w mistrzostwach Europy z Polską.

https://twitter.com/plangier/status/1749808365285613633

Źródło: Goal.pl

Dawid Janczyk z nowym zajęciem. „Wierzę, że nam pomoże”

 

Dawid Janczyk będzie miał nowe zajęcie. 36-latek ma oceniać umiejętności młodych piłkarzy. Były zawodnik reprezentacji Polski dołączył do agencji Your Future z Podhala.




Janczyk z nowym zajęciem

Kariera Dawida Janczyka nie potoczyła się po jego myśli. Prywatne problemy piłkarza spowodowały lawinę niepowodzeń, przez co były reprezentant Polski co jakiś czas obniżał formę. Jeszcze niedawno były piłkarz Legii Warszawa i CSKA Moskwa bronił barw klubów z najniższych poziomów rozgrywkowych w Polsce.




Była modelka z Rumunii zainwestuje w Radomiaka Radom? „Nie miałam jeszcze zaszczytu poznać właściciela” [CZYTAJ]




Niedawno pojawiły się szokujące doniesienia, jakoby Dawid Janczyk miał trafić do więzienia. Na szczęście okazały się one nieprawdziwe. Niedługo później były reprezentant Polski znalazł sobie nowe zajęcie. Właściciel agencji You Future, cytowany przez portal „podhaleregion.pl” opowiedział o roli byłego zawodnika ligi rosyjskiej.




– Zadania Dawida będą polegać na ocenianiu zawodników, którzy przybędą na konsultacje obozowe. Dzięki jego personie i kontaktach, jakie nawiązał podczas kariery, wierzę, że pomoże nam w transferach naszych zawodników na najwyższy poziom ligowy w Polsce. Ponadto w przyszłości chciałbym, aby Dawid był twarzą sklepu internetowego z akcesoriami dla piłkarzy – powiedział Krzysztof Wojtanek.

Agencja Your Future reprezentuje przede wszystkim młodych zawodników. Organizacja działa głównie w podhalańskim regionie.

Źródło: podhaleregion.pl

Cristiano Ronaldo zasponsorował post na swój temat? Kuriozalna sytuacja na fanpage’u o CR7

W internecie istnieje mnóstwo fanpage’ów celebrytów, muzyków czy piłkarzy. Nie jest żadną tajemnicą, że pojawiają się na nich posty, mające na celu gloryfikowanie osiągnięć i dokonań osób, którym są poświęcone. Żadna jednak zdarza się, aby ktoś, kto jest obiektem wpisów… sam je sponsorował. 




Na Facebooku czy Twitterze jest bardzo dużo profili poświęconych między innymi Cristiano Ronaldo. Naturalnie pojawiają się na nich wpisy wspominające ważne mecze i bramki w karierze Portugalczyka. Nie brakuje też postów z trofeami, które miał przyjemność odebrać.

Sponsorowane przez…

Wiadomo, że takie profile prowadzą osoby, będące fanami CR7. Ciekawy screeny przedstawił jednak profil „Out of Context Football” na Twitterze. Wynika z nich, że Cristiano Ronaldo zasponsorował jeden z postów na stronie „GOATnaldo Junction”. Mowa o poście dotyczącym Złotej Piłki.

Co ciekawe screeny nie są nieprawdziwe. W opisie sponsora postu pojawia się oficjalne konto Cristiano Ronaldo.

Uraz Roberta Lewandowskiego? „Coś strzyknęło”

Robert Lewandowski doznał urazu w trakcie niedzielnego meczu z Realem Betis. Kulisy przedstawił na łamach „Meczyków” obecny w Hiszpanii Mateusz Święcicki.




W niedzielę FC Barcelona podejmowała na wyjeździe Real Betis w rozgrywkach LaLiga. Po niezwykle ciekawym spotkaniu wygrana trafiła w ręce Katalończyków. Zespół Xaviego wygrał 4:2. Bohaterem Barcy został Ferran Torres. Hiszpan zdobył trzy bramki i zanotował też asystę.




We wspomnianym spotkaniu udział wziął rzecz jasna Robert Lewandowski. Polski napastnik rozpoczął mecz od pierwszej minuty. Nie był to jednak wybitny mecz Roberta Lewandowskiego. Nie zdołał on go nawet dograć do końca. Xavi postanowił zmienić Polaka w 63. minucie przy wyniku 2:2.




W poniedziałkowym programie na kanale „Meczyków” kulisy występu Roberta Lewandowskiego przybliżył Mateusz Święcicki. Komentator Eleven Sports rozmawiał z polskim piłkarzem tuż po meczu. Robert miał przyznać w krótkiej rozmowie, że coś „strzyknęło”. Ból pojawił się w okolicach szyi.

– Robert Lewandowski w trakcie spotkania [z Realem Betis] doznał urazu, który utrudniał mu grę. Jak przechodził przez strefę mieszaną, to porozmawialiśmy z nim chwilę. Powiedział, że coś strzyknęło, poczuł ból w szyi. Nie mógł biegać na 100% w końcowej fazie swojego występu. Myślę, że to było umotywowane sportowo. Może „Lewy” dał sygnał Xaviemu o kontuzji, ale nie jest to nic poważnego. Sądzę, że to uraz mechaniczny, kwestia kilku dni – ujawnił Mateusz Święcicki.




Niedzielny mecz nie był udany dla Roberta Lewandowskiego. Sam Robert jest świadomy swojej słabej dyspozycji. W rozmowie ze Święcickim przyznał, że mecz z Realem Betis nie poszedł po jego myśli.

– Natomiast samokrytycznie powiedział [odnośnie swojego występu] „no, dzisiaj bardzo słabo”. To był bardzo słaby występ, trzeba to powiedzieć wprost. Praktycznie każdy kontakt z piłką kończył się stratą. Niepokojące jest to, że w ostatnich 11 występach w lidze strzelił tylko trzy gole – zdradził Święcicki.


źródło: BarcaInfo, Meczyki

Była modelka z Rumunii zainwestuje w Radomiaka Radom? „Nie miałam jeszcze zaszczytu poznać właściciela”

Według rumuńskich mediów słynna modelka chce kupić udziały w polskim klubie. Anamaria Prodan opowiedziała o swoim pomyśle w rozmowie z „digisport.ro”.




Agentka piłkarska w Radomiaku?

Anamaria Prodan to słynna modelka posiadająca ponad milion obserwujących na Instagramie. Kobieta jest również agentką piłkarską. 51-latka jest zainteresowana zaangażowaniem się w projekt Radomiaka Radom.




Zbigniew Boniek kolejny raz wbił szpilkę Przemysławowi Czarnkowi. „Gratuluję serdecznie” [CZYTAJ]




– Piłka nożna stoi na wyższym poziomie niż w Rumunii. Czym innym jest edukacja, czym innym jest otwartość. Po co inwestować w Rumunii w piłkę nożną i iść do więzienia, skoro możesz pojechać do Polski, Belgii, Francji, by wszyscy cię szanowali? Nie miałam jeszcze zaszczytu poznać właściciela Radomiaka. Z tego, co wiem, to jest niesamowitym człowiekiem – powiedziała w rozmowie z „digisport.ro”.

Anamaria Prodan w przeszłości pracowała w Playboyu. Ma również doświadczenie w piłce nożnej. Pośredniczyła m.in. w transferach Szukały czy Stanciu. Jej praca została doceniona cztery razy z rzędu na Gali Fanatik (wygrywała wówczas w kategorii „Menadżer Roku” – przyp. red.). Ponadto pełniła funkcje kierownicze w rumuńskich klubach.

Jej inwestycja w Radomiaka Radom ma być pomysłem dyrektora sportowego tego klubu. Mołdawianin Octavian Moraru liczy na zaangażowanie byłej modelki.




Źródło: Polsat Sport, digisport.ro

Zbigniew Boniek kolejny raz wbił szpilkę Przemysławowi Czarnkowi. „Gratuluję serdecznie”

 

W plebiscycie Make Life Harder oraz Michała Marszała wyłoniono „Dzbana Roku 2023”. Według głosujących najbardziej na „nagrodę” zasłużył były minister edukacji, Przemysław Czarnek. Ta wieść nie umknęła Zbigniewowi Bońkowi, który pokusił się o komentarz w tej sprawie.




Boniek kolejny raz ze szpilką w stronę Czarnka

Zbigniew Boniek aktywnie działa na Twitterze. Kilka miesięcy temu były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zamieścił wpis, na który zareagował Przemysław Czarnek. Były minister edukacji skomentował post cytatem z wiersza Juliana Tuwima o treści: „Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies cię je**ł, bo to mezalians byłby dla psa„.




Xavi o kontrowersji w meczu Realu. „Jeśli będziemy o tym rozmawiać, zostaniemy ukarani” [CZYTAJ]

Na odpowiedź „Zibiego” nie trzeba było długo czekać. Były piłkarz Romy i Juventusu zarzucił ówczesnemu ministrowi edukacji galopującą otyłość. Wpisy Bońka zyskały sporą popularność wśród przeciwników polityka.




Treści publikowane przez byłego prezesa PZPN mogły mieć wpływ na wyniki plebiscytu organizowanego przez Make Life Harder oraz Michała Marszała. Według głosujących (aż 309 632 głosów – przyp. red.) Przemysław Czarnek najbardziej zasługiwał na nagrodę w kategorii „Dzban Roku 2023”. Drugie miejsce w plebiscycie otrzymał inny polityk, Grzegorz Braun (152 205 głosów).




Zbigniew Boniek zareagował na wyniki plebiscytu w swoim stylu. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej pogratulował Przemysławowi Czarnkowi oraz stwierdził, że czuje się trochę ojcem sukcesu.

Źródło: Twitter

Oficjalnie: Cracovia przedstawiła swojego nowego prezesa! W CV dwa kluby z Ekstraklasy

Cracovia ogłosiła w poniedziałkowe popołudnie nowego prezesa klubu. Został nim dr Mateusz Dróżdż, który ma duże doświadczenie na podobnych stanowiskach. Ostatnio pracował w Widzewie Łódź, ale to nie jedyny Ekstraklasowicz w jego CV. 




Pod koniec ubiegłego roku piłkarską Polskę obiegła smutna informacja. Zmarł wieloletni prezes Cracovii – Janusz Filipiak. Klub, choć pogrążony w żałobie, musiał szybko zabrać się do pracy i wyruszyć na poszukiwania jego następcy. Te dobiegły już końca.

Trzeci raz jako prezes

W poniedziałkowe popołudnie Cracovia ogłosiła swojego nowego prezesa. Został nim dr Mateusz Dróżdż, który pracował ostatnio w Widzewie. Funkcję pełnił od 2021 roku. Wcześniej pracował też w innym klubie z Ekstraklasy jako prezes, a mianowicie w Zagłębiu Lubin. Miało to miejsce w latach 2018-2019.




– Doświadczenie korporacyjne zdobywał jako przewodniczący rady nadzorczej spółki Cuprum-Med sp. z o.o. w latach 2015-2018. Był też członkiem rady nadzorczej Ekstraklasa S.A. (2016-2017) oraz Zagłębia Lubin S.A. (2016-2018). W latach 2020-2021 sprawował funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Górnika Polkowice sp. z o.o – czytamy w komunikacie klubu.




W latach 2018-2019 dr Mateusz Dróżdż był Prezesem Zarządu Zagłębia Lubin S.A. W latach 2021- 2023 pełnił funkcję Prezesa Widzewa Łódź S.A. Był też członkiem Komisji Rewizyjnej Pierwszej Ligi Piłkarskiej w latach 2021- 2022. Od 2021 r. dr Mateusz Dróżdż jest arbitrem w Piłkarskim Sądzie Polubownym przy PZPN – dodano. 




Już na wtorek 23 stycznia zaplanowano konferencję z udziałem nowego prezesa. O godzinie 12:00 w sali konferencyjnej na Stadionie Cracovii Dróżdż odpowie na pytania, które dziennikarze prześlą do klubu.

Xavi o kontrowersji w meczu Realu. „Jeśli będziemy o tym rozmawiać, zostaniemy ukarani”

 

Podczas niedzielnego meczu Realu Madryt z Almerią doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Viniciusa Juniora. Całe wydarzenie zakończyło się jednak bramką Brazylijczyka. Xavi Hernandez odniósł się do zdarzenia z meczu Królewskich na konferencji prasowej po meczu z Betisem.




Xavi komentuje kontrowersję w meczu Realu

Real Madryt w niedzielnym meczu z Almerią odrobił dwubramkową stratę. Mecz Królewskich zakończył się wynikiem 3:2. W spotkaniu nie brakowało jednak kontrowersji. W końcówce meczu Vinicius Junior trafił do siatki ręką.




Po spotkaniu wiele mówiło się o tej sytuacji. Według piłkarzy Almerii końcowy wynik był spiskiem. Na te słowa odpowiedział z kolei Dani Carvajal, który bronił arbitrów. Sprawa nie umknęła również Xaviemu, który uwielbia wypowiadać się na temat pracy sędziów. Hiszpan po wygranym meczu FC Barcelony z Betisem stwierdził, że w takich okolicznościach ciężko będzie wygrać ligę.

– Widziałem to. Podzielam zdanie Garitano. A także Relaño (stwierdził, że ten mecz przejdzie do „czarnej legendy” Realu – dop. red.), świetnego dziennikarza, który dobrze to określił. I tak jak powiedział Garitano, jeśli będziemy o tym rozmawiać, zostaniemy ukarani, ale wszyscy to widzieli, widział to cały świat – powiedział szkoleniowiec FC Barcelony.




– Już w Getafe mówiłem, że będzie bardzo trudno wygrać tę ligę i że są rzeczy, które nie pasują do tej ligi. Są rzeczy, których nie kontrolujemy i wszyscy to widzieli. Pamiętam karnego w Getafe, kolejnego w Vallecas, nieuznaną bramkę João w Granadzie… i za mało się o tym mówi – dodał były reprezentant Hiszpanii.




– Zdobylibyśmy sześć punktów więcej. To nie są wymówki, to realia, sytuacje w 95. minucie, które zawsze idą przeciwko nam, ale dzisiaj powinniśmy rozmawiać o drużynie… – podsumował Xavi.

Niedługo po spotkaniu Realu Madryt opublikowano nagranie audio z VAR. Arbiter po przejrzeniu sytuacji uznał gola za prawidłowego. Królewscy zajmują aktualnie drugie miejsce w lidze hiszpańskiej. Mają jednak mecz mniej od liderującej Girony.

Źródło: realmadryt.pl

Opublikowano rozmowy sędziego meczu Real – Almeria. Tak tłumaczył kontrowersyjne decyzje

Ostatni mecz Realu Madryt z Almerią opiewał w liczne kontrowersje, dotyczące decyzji podejmowanych przez sędziów. W Hiszpanii pojawiły się głosy, że arbitrzy celowo „gwizdali” na korzyść „Królewskich”. Teraz w mediach pojawiły się zapisy ich rozmów przy analizach VAR.




Na Santiago Bernabeu w niedzielne popołudnie długo pachniało sensacją. Almeria, która znajduje się w grupie spadkowej, prowadziła z Realem Madryt 2-0. Klub ze stolicy Hiszpanii zdołał jednak odwrócić losy meczu i ostatecznie wygrał 3-2. Nie brakowało jednak głosów, że wynik został wypaczony przez sędziów.

„Ty decyduj”

Real kontakt złapał po bramce Jude’a Bellinghama z rzutu karnego. Do jego analizy użyto systemu VAR. W hiszpańskich mediach przedstawiono, jak wyglądała rozmowa arbitra głównego z sędziami odpowiedzialnymi za wideoweryfikację.




– Podaję widok wysoko z tyłu, abyś mógł zobaczyć wszystko w kontekście i w separacji między piłkarzami. Ty decyduj – słyszał Francisco José Hernandez Maeso przy okazji analizy potencjalnej „jedenastki”.

Chwilę po wykorzystaniu stałego fragmentu padł gol dla Almerii na 3-1, ale sędzia go nie uznał. Powodem decyzji był domniemany faul na piłkarzu Realu. Jak zareagował Maeso w rozmowie z VAR-em?




– Tak, to rzeczywiście był początek fazy ataku. Dlatego odgwiżdżę faul na korzyść Realu Madryt, anuluję gola i dam żółtą kartkę piłkarzowi Almerii – cytują hiszpańscy dziennikarze. 

To było jednak nic przy golu Viniciusa. Właśnie ta sytuacja wywołała największe kontrowersje, gdyż Brazylijczyk piłkę do siatki skierował barkiem. Arbiter przyjrzał się akcji i stwierdził, że gol był prawidłowy.




– Piłka uderzyła go w bark. Oceniam ewentualny faul w ataku. To prawidłowy gol, nie ma tutaj faulu – stwierdził sędzia VAR. 

Burza w Hiszpanii po wygranej Realu Madryt. Piłkarze Almerii wnoszą sprzeciw. Carvajal odpowiada

Zwycięstwo Realu Madryt z Almerią (3-2) nie obyło się bez ogromnych kontrowersji. Przebieg meczu na Santiago Bernabeu skomentowali bez ogródek zawodnicy gości. Spotkało się to również z odpowiedzią Daniego Carvajala. 




W stolicy Hiszpanii długo w powietrzu wisiała sensacja. Aż do przerwy Real przegrywał ze znajdującą się w strefie spadkowej Almerią. Po zmianie stron sprawy w swoje ręce wziął jednak Jude Bellingham, który dał „Królewskim” kontaktowe trafienie. Chwilę później do siatki Realu piłkę skierował Sergio Arribas, ale sędzia nie uznał bramki, gdyż dopatrzył się faulu właśnie na Angliku.




Do kolejnych kontrowersji doszło w 67. minucie przy bramce Viniciusa. Piłkarze Almerii sygnalizowali, że Brazylijczyk zagrał ręką, jednak arbitrzy postanowili uznać trafienie.

„Ktoś zdecydował”

Gol Viniciusa rozpoczął ogromną dyskusję w Hiszpanii. Sędzia uznał bowiem, że zawodnik zdobył bramkę barkiem, co nie spodobało się piłkarzom Almerii. Wprost sugerowali, że zostali oskarżeni.




– Myślę, że ktoś zdecydował, że dziś nie możemy wygrać na Bernabeu i tak się stało. Nie mam nic więcej do powiedzenia – rzucił Marc Pubill.

– Wszyscy widzieliście dobrze, co się wydarzyło. Nie mam nic do powiedzenia, wtedy nas nie ukarzą. Moja opinia nie ma znaczenia – wtórował mu Gaizki Garitano.




Na całą sytuację zareagował Dani Carvajal. Piłkarz Realu Madryt, który ustalił wynik na 3-2, uznał, że sędzia podjął prawidłową decyzję.

– Jeśli spokojnie spojrzymy na te sytuacje, zobaczymy, że sędzia podjął same prawidłowe decyzje. VAR pomaga w tym, aby futbol był bardziej sprawiedliwy – zaznaczył. 

Finalnie Real wygrał 3-2 po bramce wspomnianego Carvajala. Obecnie prowadzi w tabeli La Ligi z dwoma punktami przewagi nad Gironą, która jeszcze dziś zmierzy się z Sevillą.

Trzy bramki Szymona Żurkowskiego! Pierwszy polski hat-trick w historii Serie A! [WIDEO]

Szymon Żurkowski został pierwszym Polakiem w historii, który zdobył hat-tricka w meczu Serie A. 26-latek zdobył trzy bramki w meczu przeciwko Monzie.




Na początku stycznia dopięto wypożyczenie Szymona Żurkowskiego z grającej w Serie B Spezii do występującego w Serie A Empoli. Już w pierwszym meczu po powrocie do swojego dawnego klubu Żurkowski zdobył bramkę. Miało to miejsce w zeszłym tygodniu przy okazji meczu z Hellas Verona.




W niedzielne popołudnie Empoli podejmowało na własnym stadionie Monzę. W wyjściowym składzie gospodarzy na to spotkanie znalazło się aż trzech Polaków: Bartosz Bereszyński, Sebastian Walukiewicz i Szymona Żurkowski. Bohaterem tego meczu został ostatni z nich.




Dzisiejszy mecz Empoli-Monza na długo zapadnie w pamięci Szymona Żurkowskiego. Polski pomocnik wyszedł na ten mecz w wyjściowym składzie i zdołał zdobyć aż trzy bramki! Empoli pokonało Monzę 3:0.




Dzisiejszym występem Żurkowski zapisał się na kartach historii polskiego futbolu. 26-latek został pierwszym polskim piłkarzem w historii, który zdołał zdobyć hat-tricka we włoskiej Serie A.

Dwa mecze wystarczyły Żurkowskiemu, by ten stał się najlepszym strzelcem Empoli w tym sezonie Serie A. Do tej pory to miano dzierżył Francesco Caputo – autor 3 bramek w tym sezonie Serie A.

Pierwsza bramka:

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1749073332597596522

Druga bramka:

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1749079782942191879

Trzecia bramka:

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1749093576338735118


źródło: Eleven Sports

John van den Brom może wrócić do pracy. Otrzymał atrakcyjną ofertę z Afryki

Już niedługo John van den Brom może wrócić do pracy w roli trenera. Według ostatnich doniesień były trener Lecha Poznań miałby objąć klub z afrykańskiej Ligi Mistrzów.




Ostatnim klubem Johna van den Broma był Lech Poznań. Holenderski szkoleniowiec prowadził Kolejorza od lipca 2022 do grudnia 2023 roku. Pod koniec ubiegłego roku Holender został odsunięty od pierwszej drużyny Lecha, a jego obowiązki przejął Mariusz Rumak.




John van den Broma wkrótce może jednak wrócić na ławkę trenerską. Usługami holenderskiego szkoleniowca zainteresował się egipski klub Pyramids FC. Zespół ten gra obecnie w afrykańskiej Lidze Mistrzów. W krajowej lidze zajmuje jednak dopiero 4. pozycję. Wszak w ubiegłym sezon Pyramids FC było wicemistrzem Egiptu.




O zainteresowaniu van den Bromem ze strony Pyramids FC poinformował belgijski dziennikarz, Sacha Tavolieri. Według jego informacji egipski klub prowadzi rozmowy z byłym szkoleniowcem Lecha Poznań. Włodarze Pyramids FC mieli już złożyć „ogromną ofertę” 57-latkowi. Zainteresowanie jest „konkretne”.




Miroslav Radović przewidział wielką karierę Sebastiana Szymańskiego. Takie słowa powiedział w 2017 roku

 

Sebastian Szymański znajduje się obecnie na ustach wielu kibiców. Wszystko za sprawą jego świetnych występów w lidze tureckiej. Okazuje się, że wielką karierę wychowanka Legii Warszawa przewidział Miroslav Radović.




„Zajdzie daleko”

Sebastian Szymański latem dołączył do tureckiego Fenerbahce. Polski pomocnik jest ważną postacią w stambulskim klubie, który walczy o trofeum w lidze. 24-latek zanotował w tym sezonie 12 trafień i 14 asyst.




Wpadka Pawła Wszołka. Jego faworytem do wygrania Ligi Mistrzów jest klub z Ligi Europy [WIDEO]

Jego świetna forma została zauważona przez skautów wielkich klubów. Wiele wskazuje na to, że wychowanek Legii Warszawa odejdzie z Turcji zaledwie po roku gry. Kwota jego letniego transferu może wynieść nawet 35 mln euro.




Sebastian Szymański od wejścia do pierwszej drużyny Legii Warszawa zrobił spore wrażenie na piłkarzach i trenerach. Poniżej przypominamy słowa Miroslava Radovicia z 2017 roku. Serb powiedział wówczas, że wychowanek Wojskowych może zajść naprawdę daleko.




– Największe wrażenie na obozach zrobił na mnie młody Sebastian Szymański. Zanotował ogromny postęp. Ma duży potencjał, jest fajnie wychowany, tak na boisku jak i poza nim. Widać, że w domu wpojono mu takie wartości, jakie powinno się wpajać. Świetny charakter, podejście do zawodu. To też go wyróżnia na tle innych młodych chłopaków. Mnie się to bardzo podoba. Jeśli będzie tak dalej pracował i trzymał się swoich zasad, to w przyszłości zajdzie daleko, a Legia wiele na nim zyska. Życzę mu tego, bo to bardzo inteligentny chłopak – mówił Radović w rozmowie z portalem „Legia.net” w 2017 roku.

Portal transfermarkt.de wycenia Sebastiana Szymańskiego na 20 mln euro. Jego umowa z Fenerbahce obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.

Źródło: Legia.net


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.