NEWSY I WIDEO

Trener Werderu rozczarowany Dawidem Kownackim. „Liczyliśmy na więcej”

Dawid Kownacki zaliczył bardzo słaby sezon w barwach Werderu Brema. Napastnik nie zdobył ani jednego gola w Bundeslidze. Teraz jego gra w minionej kampanii została bardzo surowo oceniona. 




Kownacki był w świetnej sytuacji przed sezonem 2023/24. Wcześniej, grając w Fortunie Dousseldorf na zapleczu Bundesligi, strzelił 14 goli i dołożył 9 asyst w 32 występach. Szybko zaczęły się nim interesować kluby z niemieckiej ekstraklasy, a jego wybór finalnie padł na Werder Brema. Niestety, transfer okazał się kompletną klapą.

Polak rozegrał 22 mecze w zakończonym niedawno sezonie Bundesligi. Niestety, ani razu nie udało mu się trafić do siatki. Zamiast bramek zbierał na konto coraz to gorsze oceny od niemieckich mediów.

Surowa ocena

Postawę Kownackiego oraz kwestię jego przyszłości, poruszył sam szkoleniowiec Werderu, Ole Werner. Trener nie owijał w bawełnę i wprost przyznał, że liczył na dużo więcej z jego strony.




Zarówno my, jak i on liczyliśmy na więcej w tym sezonie. Niemniej jednak obowiązuje go kontrakt z nami i zobaczymy, co przyniesie lato. Najważniejsze jest to, że w przyszłym sezonie karty zostaną przetasowane – stwierdził Werner. 

Warto zaznaczyć, że 27-latkowi udało się zdobyć trzy gole w ostatnich meczach towarzyskich. Werder pokonał BV Garrel 8-0, a Polak dorzucił w tym spotkaniu jedno trafienie. Kolejne dwa dorzucił w następnym sparingu, tym razem z Blumenthaler SV (9-4). Kownacki zszedł jednak z murawy w końcówce z urazem.

Oto nowy lider kadry według Roberta Lewandowskiego. „Mówię: OK, on czuje się pewnie”

Robert Lewandowski wskazał, kto wyrasta na nowego lidera kadry. Wybór kapitana reprezentacji Polski padł na Przemysława Frankowskiego. O piłkarzu Lens podobnie wypowiadali się w ostatnim czasie dziennikarze oraz kibice. 




Od dawna w kontekście reprezentacji Polski toczy się dyskusja dotycząca tzw. „osobowości”. Często słychać głosy, że w kadrze brakuje liderów. Okazuje się jednak, że Robert Lewandowski takie lidera dostrzegł.

Postać wiodąca

Kapitan reprezentacji Polski w rozmowie na kanale „Łączy nas Piłka” zgodził się z Adamem Delimatem, który stwierdził, że na lidera „Biało-Czerwonych” wyrasta Przemysław Frankowski. Piłkarz Lens dużo zyskał na zmianie selekcjonera. Michał Probierz często stawia na 26-latka, a ten oddaje mu w zamian dobre występy.

Tak, jak najbardziej. Mówimy o boisku, bo poza boiskiem “Franek” jest cichy i spokojny. Widzę, jak on reaguje na boisku, jaką ma mowę ciała, i mówię: OK, on czuje się pewnie, bierze odpowiedzialność, nie boi się. To jest super. Nie chodzi o to, że ktoś, kto nie boi się odpowiedzialności na boisku poza nim też musi być “do przodu”. Są różne charaktery, trzeba to zaakceptować – stwierdził Lewandowski. 




Frankowski od momentu przejęcia kadry przez Probierza zagrał w każdym meczu od pierwszych minut. Zaliczył także asystę w meczu z Wyspami Owczymi oraz golem w barażach z Estonią. W finale z Walią rozegrał pełne 120 minut i walnie przyczynił się do awansu do Euro 2024. W Niemczech będzie najprawdopodobniej pewniakiem do pierwszego składu.

Arka Gdynia odpowiada na ostatnią aferę. „Zaprezentowany fragment nie odzwierciedla całego przebiegu spotkania”

Władze Arki Gdynia wystosowały krótki komunikat w sprawie ostatniej małej afery. Klub ustosunkował się do wideo z rozmowy motywacyjnej kibiców z piłkarzami, które ujrzało światło dzienne w piątek.




W piątek w mediach społecznościowych został opublikowany film z udziałem kibiców i piłkarzy Arki Gdynia. Sympatycy Arki zjawili się na treningu swoich piłkarzy i przeprowadzili z nimi klasyczną rozmowę motywacyjną. Z ich ust poleciało wiele wulgaryzmów. Przekaz był prosty – piłkarze muszą zrobić wszystko, żeby przypieczętować awans do Ekstraklasy. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.




Tego samego dnia do całego zdarzenia odniosły się władze Arki Gdynia. Klub przekazał krótki komunikat portalowi „Weszło”. Zdaniem klubu opublikowany w mediach materiał był mocno wyjęty z kontekstu. Mimo to klub wyraził dezaprobatę do formy przedstawionej na filmie.

W odniesieniu do opublikowanego w mediach społecznościowych filmu, informujemy, że klub został wcześniej poproszony przez różne środowiska kibicowskie o możliwość spotkania z drużyną, w celu wyrażenia wsparcia przed najbliższym meczem. Zaprezentowany fragment nie odzwierciedla całego przebiegu spotkania i nie ukazuje postawy deklarowanej przez kibiców Arki Gdynia przed jego organizacją. Klub wyraża zdecydowaną dezaprobatę wobec zaprezentowanej na filmie formy i treści wypowiedzi.”


fot. Arka Gdynia (YouTube)

źródło: Weszło

Prezes Jagiellonii zdradził kwotę premii dla piłkarzy. „Tyle klub wypłaci swoim piłkarzom za tegoroczne rozgrywki”

Prezes Jagiellonii Białystok wypowiedział się na temat nagrodzenia piłkarzy za boiskową postawę. Wojciech Pertkiewicz w rozmowie z Radiem Białystok przyznał, że otrzymają oni około 4 milionów złotych premii.

 

Wynagrodzeni za udany sezon

Już w nadchodzącą sobotę rozstrzygnie się sezon 2023/2024 w PKO BP Ekstraklasie. O tytuł mistrzowski powalczy Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław. Ekipa z Podlasia zagra u siebie z Wartą Poznań, a wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.

Niezależnie od wyniku w ostatnim meczu ligi bieżący sezon jest wyjątkowy dla obu ekip. W minionym sezonie obie drużyny walczyły o utrzymanie. W związku ze znaczącą poprawą drużyny z Białegostoku prezes postanowił wynagrodzić piłkarzy.

 

Wojciech Pertkiewicz w rozmowie z Radiem Białystok zdradził kwotę premii dla zawodników za kończący się sezon.

– Około czterech milionów złotych premii Jagiellonia wypłaci swoim piłkarzom za tegoroczne rozgrywki – powiedział Pertkiewicz.

Źródło: Radio Białystok

Lech Poznań sięgnie po gwiazdę I Ligi? Kolejorz jest skłonny wydać niemałe pieniądze

Na celowniku Lecha Poznań znalazł się król strzelców tego sezonu Fortuna I Ligi. Według medialnych doniesień Kolejorz jest skłonny wydać poważną sumę pieniędzy.




Lech Poznań rozpoczął prace nad sprowadzeniem Angela Rodado z Wisły Kraków. Informację o zainteresowaniu hiszpańskim napastnikiem ze strony Kolejorza przekazał portal „meczyki.pl”. Rozmowy w tej sprawie trwają już od kilku miesięcy.

Rodado ma za sobą naprawdę udane miesiące. Zainteresowanie jego osobą jest bardzo duże, także wśród zagranicznych klubów. Jak czytamy na łamach portalu „meczyki.pl”, potencjalna kwota transferu mogłaby oscylować nawet w granicach 2,5 miliona euro. Taką kwotę rzucił niedawno agent zawodnika w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.




Usługami Hiszpana poważnie zainteresowany jest Lech Poznań. Władze Kolejorza prowadzą rozmowy związane z transferem od listopada ubiegłego roku. Zdaniem portalu „meczyki.pl” Lech byłby w stanie wydać na ten transfer dużą sumę pieniędzy. – „Kolejorza” stać na wydanie poważnej kwoty na napastnika – czytamy. Kwota 2,5 miliona euro wydaje się być jednak zdecydowanie poza zasięgiem Kolejorza. Niewykluczone jednak, że uda się ją zbić.

Kończący się sezon jest niezwykle udany dla Angela Rodado. Hiszpan był niezwykle ważną postacią dla Wisły w tym sezonie. We wszystkich rozgrywkach rozegrał łącznie 34 mecze. Zdobył w nich 25 bramek.


źródło: Meczyki

Rozmowa motywacyjna w Arce Gdynia. „Ktoś da d**y, to będzie z tego rozliczony”

Arka Gdynia jest na dobrej drodze do wywalczenia awansu do Ekstraklasy. By tego dokonać, musi jeszcze co najmniej zremisować ostatni mecz tego sezonu Fortuna I Ligi. Przed decydującym starciem piłkarzy Arki odwiedzili ich kibice. Doszło do rozmowy motywacyjnej.




Sezon 2023/2024 układa się po myśli Arki Gdynia. Nieprzerwanie od 14. kolejki Fortuna 1 Ligi Arka znajduje się na miejscu dającym bezpośredni awans do Ekstraklasy. Do końca rozgrywek pozostał już zaledwie 1 mecz. Obecnie Arka zajmuje drugą lokatę. Nad trzecim w tabeli GKS-em Katowice Arka ma przewagę trzech punktów. Tym samym gdynianie wciąż nie mają pewnego awansu do Ekstraklasy.

W ostatniej kolejce Arka Gdynia zmierzy się u siebie z GKS-em Katowice. Do awansu Arce wystarczy remis. W przypadku porażki Arki bezpośredni awans uzyska GKS Katowice.

W piątek, na dwa dni przed decydującym meczem, piłkarzy Arki odwiedzili kibice. Doszło do klasycznej rozmowy motywacyjnej. Uwiecznione nagranie zostało opublikowane na Twitterze. Poniżej prezentujemy zapis tekstowy tego nagrania.

– To, co się odj**ało w derbach, to woła o pomstę do nieba. Przecież nie istnieją takie rzeczy. I to każdy z was już to wie. Nie będziemy was za to j***ć, bo już pewnie się naczytaliście komentarzy w internecie – przekazał jeden z kibiców Arki.

– W niedzielę macie szansę zmazać całą plamę. 12 tysięcy kibiców na trybunach. Także, k***a, macie mega możliwość naprawienia tego błędu. Jeżeli wy tego nie zrobicie, to ten smród będzie się za wami ciągnął w nieskończoność. My naprawdę na was liczymy, będziecie mieli nasze wsparcie, ale my chcemy widzieć, że każdy z was da z siebie wszystko – dodał.

– Jeżeli ktoś się nie czuje, jest zmęczony tą końcówką sezonu, czuje że głowa nie wytrzyma mu presji, to niech powie dzisiaj trenerowi, że on nie chce grać. Bo my, k***a, nie chcemy widzieć, że ktoś wyjdzie i się podda. To jest teraz najważniejszy mecz i trzeba to załatwić. Mamy ten mecz wygrać, a nie wychodzić i grać na remis – podsumował.




Następnie do głosu doszedł drugi z sympatyków Arki Gdynia. Był on zdecydowanie mniej wyważony w swoich słowach. Z bojowym nastawieniem starał się przekazać piłkarzom, że przed nimi niezwykle ważny mecz.

– J***ć te derby i j***ć te k***y z Gdańska. Mamy nowy cel. Przyjeżdżają te pastuchy je***e z brudnymi pazurami do nas, na nasz teren, na nasze boisko i gramy według naszych zasad. (…) Serce i charakter do końca. Ktoś da d**y, to będzie z tego rozliczony k***a. (…) Do końca macie grać. Niech to będzie nasz dzień, nasze święto – przekazał drugi z kibiców Arki.

Legia Warszawa czyści szatnię. Trzech piłkarzy oficjalnie odchodzi z klubu

Legia Warszawa przeprowadza czystki. Stołeczny klub poinformował w piątek o rozstaniu z trójką piłkarzy. Dwóje z nich okazali się zupełnymi niewypałami.

Mijający sezon nie jest szczególnie udany dla ekipy z Łazienkowskiej. „Wojskowi” stracili szanse na zdobycie mistrzostwa i szybko odpadli z Pucharu Polski. Do niedawna obawiano się także o awans do eliminacji europejskich pucharów. To udało się natomiast osiągnąć, ale głównie za sprawą potknięć rywali.

Czystki

Kibice sporą winą za nierówną formę w bieżącym sezonie obarczają słabe transfery klubu. Znajduje to swoje potwierdzenie w obecnych ruchach warszawiaków, którzy ogłaszają rozstanie z kolejnymi zawodnikami. Oficjalny profil klubu na Twitterze potwierdził już, że odchodzą: Qendrim Zyba, Gil Dias i… Yuri Ribeiro. Wcześniej z kibicami pożegnał się jeszcze Josue.

Dwaj pierwsi wspomniani piłkarze zupełnie nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań i okazali się nietrafionymi transferami. Ribeiro natomiast reprezentował barwy Legii od 2021 roku, zaliczając 85 występów, 3 gole i 6 asyst.

Robert Lewandowski wskazał swój typ na mistrza Polski. „Ma większe szanse. Zdecydowanie”

W sobotę czekają nas ostateczne rozstrzygnięcia w Ekstraklasie. O mistrzostwo Polski walczą już tylko Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław. Robert Lewandowski na łamach „Przeglądu Sportowego Onet” podzielił się swoimi przewidywaniami odnośnie przyszłego zwycięzcy trofeum.




Bieżący sezon w Ekstraklasie był emocjonujący pod względem ilości drużyn, które biły się o mistrzostwo. W końcówce na prowadzenie wyszły jednak tylko dwie ekipy – Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok. To, która z tych drużyn wygra puchar, okaże się w ostatniej kolejce kampanii 2023/24 w sobotę.

„Zdecydowanie”

Obie ekipy rozegrają w weekend spotkania z rywalami z dwóch różnych biegunów. Śląsk ma przed sobą zdecydowanie trudniejsze zadanie od Jagiellonii. „Wojskowi” podejmą na wyjeździe Raków Częstochowa. „Dumę Podlasia” czeka z kolei mecz z Wartą Poznań na własnym stadionie.

O rywalizacji w Ekstraklasie wypowiedział się Robert Lewandowski. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” kapitan reprezentacji Polski dostał pytanie o to, kto wygra mistrzostwo Polski. 35-latek postawił na Jagiellonię.




– O, kurczę. Śląsk musi wygrać w ostatniej kolejce. Z kim grają, z Rakowem, nie? Oni właśnie podpisali Marka Papszuna na nowy sezon, to mocny impuls dla drużyny może być. Ciężko będzie wygrać Śląskowi w Częstochowie. Jagiellonia ma chyba większe szanse na mistrzostwo. Zdecydowanie – ocenił „Lewy”. 

Jagiellonia nie musi oglądać się na Śląska w ostatniej kolejce. Wystarczy jej bowiem wygrana z Wartą. „Wojskowi” mają trudniejsze  zadanie. Poza wygraniem z Rakowem na jego terenie ekipa Jacka Magiery musi liczyć na potknięcie drużyny Adriana Siemieńca.

Świetne wieści ws. Matty’ego Casha przed Euro! Wiadomo, co z jego zdrowiem

W końcówce sezonu urazu nabawił się Matty Cash. Kontuzja piłkarza Aston Villi postawiła pod poważnym znakiem zapytania możliwość jego wyjazdu na Euro 2024. Na szczęście, według najnowszych informacji, prawy obrońca ma być już w pełni zdrowy i kwestią czasu jest jego powrót do treningów. 




Matty Cash nie jest pierwszoplanową postacią w kadrze Michała Probierza. Jak dotąd w biało-czerwonych barwach nie spełniał zupełnie swoich oczekiwań, a po zmianie selekcjonera stał się rezerwowym. Mimo to trudno zrezygnować z piłkarza, który na co dzień gra w Premier League.

Zdąży na turniej

Nic więc dziwnego, że wiele osób było zaniepokojonych informacjami odnośnie zdrowia Casha. Piłkarz Aston Villi doznał kontuzji w końcówce sezonu i nie było wiadome, czy uda mu się wrócić do pełni sił przed rozpoczęciem Euro 2024. Michał Probierz kilka dni temu podkreślał jeszcze, że sztab reprezentacji jest w ciągłym kontakcie z klubem Polaka.

Teraz zdaje się, że ze zdrowiem Casha wszystko jest w porządku. Na to przynajmniej wskazują ostatnie doniesienia „WP Sportowe Fakty”. Na portalu napisano, że najnowsze informacje o zdrowiu zawodnika są jak najbardziej optymistyczne i najprawdopodobniej zdąży wykurować się na turniej w Niemczech.

– Tak naprawdę nie ma żadnych powodów do zmartwień. Jak słyszymy w bardzo dobrych źródłach, Matty mocno pracuje nad powrotem do pełnego treningu i to nastąpi już niedługo – czytamy. 




– Zakładając scenariusz z powołaniem, to wszystko wskazuje na to, że już od początku zgrupowania, czyli od 2 czerwca, gracz Aston Villi będzie trenował w pełnym obciążeniu z drużyną – podkreślono. 

Probierz ma ogłosić kadrę na Euro już w przyszłym tygodniu. Przed wyjazdem do Niemiec „Biało-Czerwoni” zmierzą się jeszcze w sparingach z Ukrainą oraz Turcją. Zmagania w grupie na mistrzostwach rozpoczną z kolei meczem z Holandią 16 czerwca. Później zagrają jeszcze z Austrią i Francją.

„Kowal” dobitnie o decyzji Dawida Szwargi. „Dla mnie jest niepoważna”

 

Według doniesień Samuela Szczygielskiego Dawid Szwarga może pozostać w Rakowie Częstochowa. Miejsce młodego szkoleniowca zajmie Marek Papszun, u którego Szwarga miałby zostać asystentem. Głos w tej sprawie zabrał Wojciech Kowalczyk, który uważa, że decyzja 33-latka jest niepoważna.

 

„Kowal” o decyzji Szwargi

Raków Częstochowa w sezonie 2023/2024 nie wyglądał najlepiej. Ekipa prowadzona przez Dawida Szwargę awansowała do fazy grupowej Ligi Europy, gdzie zdobyła cztery punkty. Na tym jednak koniec pozytywnych wiadomości odnośnie Medalików.

Ekipa dość wcześnie odpadła z Pucharu Polski i wypisała się z walki o mistrzostwo kraju. W konsekwencji Michał Świerczewski zwolnił Dawida Szwargę, który miał odejść po ostatniej kolejce Ekstraklasy.

Wiele wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie. Według doniesień Samuela Szczygielskiego 33-letni szkoleniowiec może zostać w ekipie Medalików. Szwarga miałby ponownie pełnić rolę asystenta Marka Papszuna.

Głos w tej sprawie na antenie Kanału Sportowego zabrał Wojciech Kowalczyk. Były reprezentant Polski nie rozumie decyzji młodego trenera. Według byłego piłkarza Legii Warszawa Szwarga powinien iść już „na swoje”.

 

– To jest dla mnie niepoważna decyzja samego trenera Dawida Szwargi. Powinien powiedzieć: dziękuję, idę swoją drogą – powiedział Wojciech Kowalczyk na antenie Kanału Sportowego.

– Mógłby pomyśleć: może mnie ktoś zatrudni w przyszłości, a nie na drugiego z powrotem do Rakowa. Dziennikarze się oburzą, a on jest od tego, by przestawiał pachołki Papszunowi. Drugi szkoleniowiec zawsze taki był i nic się nie zmieniło – dodał były reprezentant Polski.

Źródło: Kanał Sportowy

Zwrot akcji ws. Dawida Szwargi. 33-latek pozostaje w Rakowie

Dawid Szwarga ma pozostać w Rakowie Częstochowa na kolejny sezon. Według doniesień mediów 33-latek pozostanie w sztabie Rakowa, jednak jego rola ulegnie zmianie.




Po zakończeniu poprzedniego sezonu z Rakowem Częstochowa pożegnał się Marek Papszun. Wraz z początkiem kampanii 2023/2024 obowiązki pierwszego trenera Rakowa przejął dotychczasowy asystent Papszuna, Dawid Szwarga. 33-latek w nowej roli zdołał wytrzymać zaledwie jeden sezon. Już przed kilkoma tygodniami Raków poinformował o tym, iż Szwarga zakończy pracę na dotychczasowym stanowisku wraz z końcem tego sezonu.

W ostatnich tygodniach dyskutowano nad tym, kto będzie następcą Dawida Szwargi. Władze Rakowa postanowiły nie kombinować i postawiły na sprawdzoną opcję – Marka Papszuna. Nowego-starego trenera oficjalnie potwierdzono w tym tygodniu.

Wszystko wskazywało na to, że Dawid Szwarga dokończy sezon, a następnie pożegna się z Rakowem Częstochowa. Nic bardziej mylnego. Zdaniem portalu „meczyki.pl”, władze Rakowa widzą Dawida Szwargę w sztabie zespołu na kolejny sezon.




Według „Meczyków” Dawid Szwarga będzie pełnił funkcję asystenta Marka Papszuna. Pracował w tej roli przed samodzielnym objęciem pierwszego zespołu Rakowa. Decyzja ta miała być rzekomo inicjatywą samego Marka Papszuna.

Cała sprawa ma ręce i nogi. Wszystko wskazuje na to, że Szwarga faktycznie będzie asystentem Marka Papszuna. Dziś na profilach społecznościowych Rakowa pojawiła się informacja o odejściu dotychczasowych dwóch asystentów – Tomasza Włodarka i Jakuba Dziółki.


źródło: Meczyki

Znacząca zmiana przed Copa America. Federacja wprowadziła różową kartkę do zestawu sędziów

CONMEBOL wprowadził znaczącą zmianę w przepisach przed nadchodzącym turniejem Copa America. Ma ona na celu ochronę zdrowia zawodników z podejrzeniem urazu głowy lub wstrząśnienia mózgu. Do zakomunikowania tego urazu i wymuszonej zmiany sędziowie będą używać różowej kartki.

Debiut nowego rozwiązania na wielkim turnieju

Copa America nadchodzi wielkimi krokami. W czasie przygotowań do rozgrywek południowoamerykańska federacja piłkarska oficjalnie wprowadziła różową kartkę do zestawu sędziów. Będzie ona używana w przypadkach podejrzenia urazu głowy lub wstrząśnienia mózgu u zawodników.

 

Każdy uraz głowy powinien być traktowany poważnie. Kontynuowanie gry w takim stanie stanowi poważne zagrożenie dla życia zawodnika. W takich przypadkach dla każdej z drużyn będzie możliwe przeprowadzenie dodatkowej, szóstej zmiany.

Dokładne zasady zastosowania różowej kartki

CONMEBOL dodało specjalny artykuł do regulaminu rozgrywek. Opisuje on dokładne warunki, w jakich różowa kartka może mieć zastosowanie. Czytamy w nim, że:

 

  • W przypadku podejrzenia urazu głowy lub wstrząśnienia mózgu możliwa jest jedna dodatkowa zmiana na drużynę podczas meczu. Jest to niezależne od pięciu zmian przewidzianych w poprzednich przepisach (w przypadku dogrywki dozwolone są sześć zmian).
  • Zmiana związana ze wstrząśnieniem mózgu może być dokonana niezależnie od liczby zmian wykonanych wcześniej.
  • Jeśli drużyna zdecyduje się na zmianę z powodu wstrząśnienia mózgu, musi o tym poinformować sędziego głównego lub czwartego sędziego. Do tej zmiany używana jest różowa kartka. Odróżnia się ją od innych kartek.
  • Jeśli jednak jednocześnie dokonuje się normalna zmiana, to odejmuje się jedną możliwość zmiany. Jeśli drużyna wykorzystała już wszystkie normalne zmiany, nie może użyć zmiany z powodu wstrząśnienia mózgu jako zwykłej zmiany.
  • Po wykorzystaniu zmiany z powodu wstrząśnienia mózgu, drużyna przeciwna automatycznie otrzymuje możliwość dodatkowej zmiany. Sędzia główny lub czwarty sędzia informuje drużynę przeciwną o tej możliwości, którą można wykorzystać równocześnie ze zmianą z powodu wstrząśnienia mózgu dokonaną przez drużynę przeciwną lub po niej. Ta dodatkowa zmiana może mieć zastosowanie jako dodatkowa, nie jako zwykła zmiana.
  • Zawodnik, który doznał wstrząśnienia mózgu lub jest podejrzewany o jego doznanie, nie może wrócić do gry ani uczestniczyć w rzutach karnych i, jeśli to możliwe, powinien zostać odprowadzony do szatni lub punktu medycznego.
  • Po meczu, w ciągu maksymalnie 24 godzin, lekarz drużyny, w której wykryto podejrzenie wstrząśnienia mózgu na boisku i przeprowadzono lub nie przeprowadzono zmiany, musi przesłać formularz SCAT5. To standardowe narzędzie oceny wstrząśnienia mózgu musi trafić dostarczone do komisji medycznej CONMEBOL.

Turniej wystartuje 20 czerwca i potrwa do 14 lipca. Całe wydarzenie odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, gdzie Argentyna będzie bronić tytułu mistrza. Przypomnijmy, że ekipa Lionela Messiego zdobyła to trofeum trzy lata temu w Brazylii.

Po co kartka?

Wiele osób po wprowadzeniu zasady zastanawia się, dlaczego do tego jest potrzebne pokazanie kartki. Trudno się dziwić części głosów, która mówi o tym, jak o czymś niepotrzebnym. Wspomniane rozwiązanie ma najprawdopodobniej na celu pokazanie symbolu, jako komunikatu do kibiców, dlaczego gracz opuszcza murawę.

Jest to podobny rodzaj komunikacji, jak w przypadku wyświetlenia się informacji na telebimie podczas wideoweryfikacji VAR. W niektórych rozgrywkach na ekranach przekazuje się, co aktualnie jest sprawdzane na powtórkach.

Źródło: CONMEBOL

Szczegóły kontraktu Hansiego Flicka w FC Barcelonie. Wiadomo, ile ma obowiązywać

Niebawem FC Barcelona ma oficjalnie ogłosić podpisanie Hansiego Flicka. Javier Miguel z „AS”, podał, jak długo Niemiec miałby prowadzić Blaugranę.  




Jeszcze w lutym pojawiła się informacja, że Xavi poprowadzi Barcelonę tylko do końca sezonu. Po kilku miesiącach zmieniono jednak decyzję i potwierdzono, że Hiszpan zostanie na stanowisku. Nieoczekiwanie, kilka dni temu ponownie zmieniono decyzję. Tym samym wróciliśmy do punktu wyjścia i szkoleniowiec znów znalazł się na wylocie.

Szczegóły następcy

W środę pojawiły się informacje o dogadaniu się z nowym trenerem, którym ma zostać Hansi Flick. Choć brakuje w tej kwestii oficjalnego komunikatu, już pojawiają się szczegóły kontraktu Niemca w Barcelonie. Według Javiera Miguela z „AS”, szkoleniowiec ma podpisać w Hiszpanii 2-letni kontrakt.




Co ciekawe, na razie osiągnięto tylko wstępne porozumienie, bo do spotkania między stronami jeszcze nie doszło. To pokłosie kwestii obowiązującego kontraktu Xaviego. Działacze Barcelony muszą najpierw dogadać się z obecnym trenerem. Niewykluczone, że Hiszpan zrzeknie się części swojego wynagrodzenia.

Łukasz Skorupski wrócił do afery premiowej i konflikcie z Lewandowskim. „Pogadaliśmy po męsku”

Ponownie wróciliśmy do niesławnej afery premiowej. Tym razem Łukasz Skorupski w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” opowiedział o swojej konfrontacji z Robertem Lewandowskim. Panowie mieli odbyć męską rozmowę i wyjaśnić sobie wszystkie nieścisłości. 




Odnośnie afery premiowej, która wydarzyła się podczas mistrzostw świata w Katarze w 2022 roku, usłyszeliśmy wiele różnych wersji. Sami sobie zaprzeczali piłkarze. Łukasz Skorupski po czasie udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że piłkarze kłócili się między sobą o pieniądze obiecane przez ówczesnego premiera, Mateusza Morawieckiego. Bramkarzowi zaprzeczyli jednak później Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny, co tylko nasiliło domysły o konfliktach w kadrze.

Męska rozmowa

Teraz Skorupski ponownie wrócił do tematu w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”. Piłkarz Bolognii zdradził, że skonfrontował się z Lewandowskim w „cztery oczy”. Sprawa miała zostać dobitnie przegadana oraz ostatecznie wyjaśniona. Co więcej, atmosfera w reprezentacji ma być już całkowicie czysta.

– O tamtych sprawach, które były, o moim wywiadzie, nie chcę rozmawiać. Dużo zostało powiedziane. Dla mnie ważne, że wszystko wróciło na dobre tory i niech tak zostanie – zaznaczył Skorupski.

– Pogadałem z „Lewym” w cztery oczy, jak prawdziwi faceci, po męsku. I jest OK. Niech tak zostanie. Sprawa jest odkręcona, dogadaliśmy się – podkreślał. 




– Wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie, załatwiliśmy sprawę. Tak jak ci mówiłem: do tego tematu nie chcę wracać. Trzeba było się dogadać przede wszystkim dla dobra drużyny – podsumował.

Łukasz Skorupski niemal na pewno pojedzie z „Biało-Czerwonymi” na Euro 2024 jako drugi bramkarz. W niedalekiej przyszłości może nawet zająć na dłuższy czas miejsce między słupkami reprezentacji Polski. Po turnieju w Niemczech karierę w kadrze chce zakończyć bowiem Wojciech Szczęsny.

Bójka na murawie po finale pucharu Czech. Musiała interweniować policja [WIDEO]

 

Po finale pucharu Czech doszło do skandalicznych wydarzeń. Kibice obu drużyn wtargnęli na boisko, gdzie doszło do ostrej bijatyki.

Bójka na murawie

Sparta Praga pokonała Viktorię Pilzno 2:1 w finale pucharu Czech. Po spotkaniu więcej niż o piłce mówiło się o zachowaniu kibiców. Gdy prażanie świętowali triumf, na boisko wdarła się spora grupa zamaskowanych kibiców.

Na murawie doszło do bijatyki. W starciu ucierpieli nawet dziennikarze, którzy prowadzili pomeczowe studio. Kamery udokumentowały, jak w ich stronę poleciały plastikowe krzesełka. Czeska policja szybko zjawiła się na murawie, aby spacyfikować fanatyków gazem łzawiącym oraz zapięciem ich w kajdanki.

Po wydarzeniach czeska federacja postanowiła wydać oficjalne oświadczenie

– Kierownik ochrony poprosił o współpracę w ramach ustawy o wspieraniu sportu w czasie, gdy istniało realne zagrożenie masowych starć między kibicami obu klubów na boisku i dochodziło do innych zamieszek, takich jak ataki na reporterów telewizji. Czeski Związek Piłki Nożnej wyraża ubolewanie z powodu wydarzeń, które miały miejsce po finale, ponieważ rażąco szkodzą one całemu futbolowi. Co więcej, w czasie, gdy w Czechach trwa boom piłkarski, do którego przyczynili się również kibice. Środowe wydarzenia pokazały, że wysiłki na rzecz kultywowania środowiska kibicowskiego muszą być kontynuowane – czytamy.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet


TROLLNEWSY I MEMY