NEWSY I WIDEO

Marcin Bułka może wrócić do swojego byłego klubu! Kolejny gigant w kolejce po Polaka

Marcin Bułka jest obecnie jednym z najbardziej rozchwytywanych bramkarzy na rynku transferowych. Polak dzięki świetnym występom w minionym sezonie w Nicei znalazł się na celowniku wielu wielkich klubów. Według „L’Equipe” do gry o golkipera wkroczył teraz jego były klub. 




Za Marcinem Bułką kapitalny sezon, najlepszy w jego dotychczasowej karierze. Ostatnie miesiące sprawiły, że Polak z miejsca wkroczył do europejskiego topu bramkarskiego. Naturalnie zainteresowały się nim tym samym dużo mocniejsze od Nicei kluby, które chciałyby go wykupić tego lata.

Powrót do Londynu?

24-latek minione rozgrywki zakończył z aż 17 czystymi kontami w 34 rozegranych kolejkach. Był to najlepszy wynik spośród wszystkich bramkarzy w Ligue 1. W związku ze świetną dyspozycją, Bułką zainteresowała się cała masa klubów. Portal meczyki.pl kilka dni temu informował, że w tym gronie znalazł się choćby AC Milan, który szuka potencjalnego następcy Mike’a Maignana.

Teraz okazuje się, że do grona chętnych na Polaka dołączyła także Chelsea. Enzo Maresca, który objął „The Blues” po Mauricio Pochettino, ma nie mieć przekonania do Roberta Sancheza i Djordje Petrovicia oraz do powracającego z wypożyczenia Kepy Arrizabalagi. W związku z tym, według „L’Equipe”, Chelsea ma podjąć próbę sprowadzenia Bułki na Stamford Bridge.




Warto przy tym wspomnieć, że gdyby do takiego transferu doszło, to 24-latek wróciłby klubu, gdzie w latach 2016-2019 występował w młodzieżówce. Nigdy nie zdołał jednak przebić się do pierwszej drużyny. Tym razem jednak miałby pewne miejsce między słupkami.

W takim składzie Polacy mają zagrać z Ukrainą. Probierz chce wykluczyć niewiadome

W piątek wieczorem odbędzie się mecz towarzyski reprezentacji Polski z Ukrainą. Obie drużyny przygotowują się do wyjazdu na Euro 2024. Jak podaje portal meczyki.pl, Michał Probierz zamierza zamieszać ze składem. Szansę gry mają otrzymać zawodnicy, którzy nie są pewni gry na mistrzostwach.




Mecz z Ukrainą, choć tylko towarzyski, jest bardzo ważny dla Michała Probierza. Selekcjonera na bazie tego starcia wytypuje ostateczną kadrę, w jakiej „Biało-Czerwoni” wyjadą na Euro do Niemiec. Decyzja musi zapaść do północy, więc szkoleniowiec będzie bacznie przyglądać się swoim podopiecznym.

Tak zagramy

W związku z powyższym na PGE Narodowym zameldują się zawodnicy, którzy nie są pewni gry na mistrzostwach Europy. Z ustaleń portalu meczyki.pl, jak już wcześniej informowano, w bramce w meczu z Ukrainą najpierw zobaczymy Łukasza Skorupskiego. W drugiej połowie zastąpić ma go natomiast Marcin Bułka. Wojciech Szczęsny natomiast dostanie dzień wolnego.

Przed golkiperami w linii obrony zobaczyć mamy trzech stoperów – Jakuba Kiwiora, Bartosza Salamona i Sebastiana Walukiewicza. W rolę wahadłowych wcielą się natomiast Nicola Zalewski i Michał Skóraś. Opiekę nad środkiem pola mają sprawować Taras Romanczuk, Sebastian Szymański i Piotr Zieliński.




Tomasz Włodarczyk nie wyklucza, że Probierz zrezygnuje z wystawieniem od pierwszych minut Roberta Lewandowskiego. W takim wypadku selekcjoner miałby postawić na Arkadiusza Milika oraz Adama Buksę.

W drugiej połowie meczu na murawie mają się również pojawić debiutanci – Jakub Kałuziński oraz Kacper Urbański. Obaj nie mają zaklepanego wyjazdu na Euro, jednak mogą go sobie wywalczyć w ostatniej chwili.

Potencjalny skład reprezentacji Polski na mecz z Ukrainą wg. portalu meczyki.pl:

Skorupski – Kiwior, Salamon, Walukiewicz – Zalewski, Romanczuk, S. Szymański, Skóraś – Zieliński – Lewandowski (Buksa), Milik

Znicz Pruszków reaguje na plotkę transferową Legii Warszawa. „Niech dadzą 100 tysięcy, ale blikiem”

Znicz Pruszków słynie z bardzo bezpośredniego prowadzenia kont w mediach społecznościowych. Tym razem administrator w humorystyczny sposób zareagował na plotki dotyczące przenosin ich piłkarza do Legii Warszawa.

 

BLIK za transfer i po sprawie

Legia Warszawa szuka wzmocnień przed sezonem 2024/2025. W mediach społecznościowych pojawiły się spekulacje o transferze Shumy Nagamatsu. Piłkarz spędził poprzedni sezon w Zniczu Pruszków.

We wpisie zasugerowano, że klub miałby oczekiwać 150 tysięcy euro za Japończyka. Znicz Pruszków postanowił jednak zareagować na tę plotkę. Administrator mediów klubu podkreślił przy tym sporą ironię.

 

– Jak Legia da 150 tys. euro za zawodnika, który ma 24 dni kontraktu, to sam admin to podpisze. […] Niech dadzą 100 tysięcy, ale blikiem na telefon i po sprawie – napisali na Twitterze.

Źródło: Twitter

Lewandowski zareagował na płacz młodej kibicki. „Chwyta za serducho” [WIDEO]

Robert Lewandowski zebrał się na piękny gest przed treningiem reprezentacji Polski. Kapitan Biało-Czerwonych spotkał się z grupą kibiców po tym, jak usłyszał jedną z młodych kibicek.

 

Piękny gest Lewego

Reprezentacja Polski kilka dni temu rozpoczęła zgrupowanie przed EURO 2024. W czwartek na kanale Łączy nas Piłka opublikowano materiał z kulisami z obozu kadry. Na filmie uwieczniono wzruszający moment z udziałem Roberta Lewandowskiego i młodej kibicki.

 

35-latek natknął się przed treningiem na grupę dzieci. Jedna z dziewczynek miała na sobie koszulkę FC Barcelony i zalała się łzami po tym, jak zobaczyła „Lewego”. Kapitan reprezentacji Polski nie zostawił tego bez reakcji.

Doświadczony napastnik podszedł do dziewczynki, aby ją uspokoić i zamienić z nią kilka słów.

– Zauważyłem, że płacze. Wiadomo, że za serducho chwyta. Jeszcze w koszulce Barcelony… – powiedział Lewandowski w materiale na Łączy nas Piłka.

Źródło: Łączy nas Piłka

Angielscy dziennikarze bezlitośni dla reprezentacji Polski. „Może to być krótka wycieczka”

„The Athletic” pokusiło się o przeanalizowanie szans reprezentacji, które pojadą na Euro 2024. Typowanie nie ominęło również Polski, która została brutalnie oceniona. Anglicy nie dają „Biało-Czerwonym” żadnych szans na turnieju. 




Polska trafiła do grupy z Holandią, Austrią i Francją. Podopieczni Michała Probierz zaczną od starcia z „Oranje” 16 czerwca. Wcześniej rozegrają jeszcze dwa mecze towarzyskie. W piątek zagrają z Ukrainą, a parę dni później – z Turcją.

Bez szans?

Na papierze „Biało-Czerwoni” nie pograją długo na niemieckich boiskach. Trudna grupa może okazać się dla nich zabójcza, jak sądzi większość krajowych mediów. Podobnie uważają także zagraniczni dziennikarze. „The Athletic” podkreśla co prawda klasę Roberta Lewandowskiego, jednak zaznacza, że kapitanowi naszej reprezentacji brakuje skuteczności sprzed lat.

– Robert Lewandowski to wielkie nazwisko, ale nie trafia już do bramki tak często, jak kiedyś. Wydaje się, że ten zespół czeka na przeobrażenie się w coś nowego, ale brakuje mu młodych zawodników, by mogło się to stać. W turnieju zagrają w bardzo trudnej grupie, więc może to być krótka wycieczka – piszą na wstępie. 




Dziennikarze starają się również znaleźć jakieś zalety w naszej drużynie, jednak sami mówią, że „nie ma ich zbyt wiele”. Ponownie skupiają się na osobie Lewandowskiego, ale zauważają, że jego niska skuteczność to nie tylko wina wieku, ale także brak „serwisu” ze strony kolegów na murawie.

Za najjaśniejszy punkt reprezentacji Polski, Anglicy uważają Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu wciąż jest w świetnej formie, ale zdaniem „The Athletic” musi on zagrać tak, jak z Walią w finale baraży. W innym wypadku obrona może nie dać rady, ze względu na brak klarownych liderów. W przeszłości był takim choćby Kamil Glik.

Tymek Puchacz wróci do Bundesligi? Jest zainteresowanie!

Tymoteusz Puchacz ma szansę na transfer do klubu z Bundesligi. Portal „meczyki.pl” informuje o zainteresowaniu, jakie ostatnio pojawiło się wokół polskiego piłkarza.




W 2021 roku Tymoteusz Puchacz trafił do Bundesligi. Zamienił wówczas Lech Poznań na Union Berlin. W klubie ze stolicy Niemiec nie zdołał jednak poważniej zaistnieć. Z tego też tytułu udał się na kilka wypożyczeń. Najpierw trafił do Trabzosporu, a następnie do Panathinaikosu. W obu tych klubach spędził rundę wiosenną kolejno w sezonach 21/22 i 22/23. Z kolei cały poprzedni sezon Puchacz spędził na wypożyczeniu w Kaiserslautern.

Udany sezon Puchacza

Ostatni sezon Puchacz spędził na poziomie 2. Bundesligi. Pod względem indywidualnym był to relatywnie udany sezon dla Polaka. W końcu nie miał on problemów z regularną grą. Rozegrał w sumie 36 meczów we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich jedną bramkę i zanotował aż 13 asyst.

Czas na transfer?

Udany sezon Puchacza nie umknął uwadze skautom innych klubów. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, już pod koniec sezonu Puchacz miał kilka zapytań z klubów Bundesligi. Na tę chwilę najbardziej konkretny w swoim działaniu wydaje się być Augsburg. Obecnie Puchacz wraca do Unionu, z którym ma jeszcze rok ważnego kontraktu.





źródło: Meczyki

Reprezentacja Polski upamiętni zmarłego żołnierza. Cezary Kulesza ujawnił szczegóły

Polscy piłkarze i kibice oddadzą hołd tragicznie zmarłemu rodakowi. O szczegółach poinformował Cezary Kulesza. Prezes podjął tę decyzję w celu upamiętnienia tragicznie zmarłego żołnierza.




Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest bardzo napięta. Ostatnimi czasy doszło do ogromnej tragedii. Pod koniec maja ranny został tam polski żołnierz, który starał się powstrzymać nielegalnie przekraczających granicę migrantów. Polak został raniony nożem. Po kilku dniach pobytu w szpitalu Mateusz niestety zmarł. Informacja o jego śmierci trafiła do opinii publicznej dziś, w czwartek.

– Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej. Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od woli rodziny. Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju – przekazało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Informacja o śmierci Mateusza wstrząsnęła całym krajem. Chęć oddania hołdu wyraził Cezary Kulesza. Prezes PZPN poinformował, iż przed piątkowym meczem towarzyskim z Ukrainą na Stadionie Narodowym będzie miała miejsce minuta ciszy. Wszystko to w celu uczczenia pamięci żołnierza 1. Brygady Pancernej.

– Jutrzejszy mecz z Ukrainą zostanie poprzedzony minutą ciszy dla uczczenia pamięci żołnierza 1 Brygady Pancernej, który zmarł w szpitalu wskutek ugodzenia nożem w trakcie służby na granicy z Białorusią. Składam wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zmarłego. Cześć jego pamięci – napisał Cezary Kulesza.




Decyzja Cezarego Kuleszy spotkała się z dużą aprobatą u polskich kibiców piłki nożnej. Na Twitterze możemy przeczytać: „Dziś bez szydery. Dobra decyzja Prezes”, „Brawo za ten gest Prezesie. Słuszna decyzja”.

Jose Mourinho wierzy w Sebastiana Szymańskiego! Portugalczyk chce zatrzymać Polaka w klubie

Jose Mourinho widzi Sebastiana Szymańskiego w składzie Fenerbahce na kolejny sezon. Portugalski szkoleniowiec zadeklarował, iż chce pozostanie Polaka w tureckim klubie.




Sebastian Szymański ma za sobą udany pierwszy sezon w barwach Fenerbahce. Zespół Polaka zdobył wicemistrzostwo Turcji i w przyszłym sezonie zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Sam Szymański był jedną z kluczowych postaci Fenerbahce. 25-latek rozegrał w minionym sezonie w sumie 55 meczów. Strzelił w nich 13 bramek i zanotował 19 asyst.

Po zakończeniu sezonu 2023/2024 ze stanowiskiem pierwszego trenera Fenerbahce pożegnał się İsmail Kartal. Następcą Turka został dobrze znany kibicom piłki nożnej Jose Mourinho. Portugalczyk podpisał umowę na dwa lata.




W ostatnich miesiącach dużo mówiło się o ewentualnym transferze Sebastiana Szymańskiego. Polak ma jednak ważny kontrakt z Fenerbahce aż do 2027 roku. Według portalu „meczyki.pl” Jose Mourinho bardzo ceni Polaka. Portugalczyk miał zakomunikować, iż koniecznie chce zatrzymać Szymańskiego w Fenerbahce. O zamiłowaniu Mourinho do Szymańskiego świadczy m.in. fakt, że Portugalczyk chciał sprowadzić Polaka do AS Romy, kiedy ten był jej trenerem.


źródło: Meczyki

Nowe doniesienia w sprawie Bułki. Nicea wyceniła polskiego bramkarza

 

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Marcina Bułki. Według doniesień dziennikarza portalu „Meczyki.pl” Nicea wycenia polskiego bramkarza na 25 mln euro.

 

Co dalej z Bułką?

Marcin Bułka w minionym sezonie stanowił o sile Nicei. Bramkarz zakończył sezon Ligue 1 z siedemnastoma czystymi kontami. Pod tym względem był najlepszy we Francji.

W związku ze świetną formą Polaka, wiele klubów zwróciło na niego uwagę. Według doniesień Tomasza Włodarczyka jednym z zespołów, który widziałby Bułkę u siebie, jest AC Milan. Teraz dziennikarz informuje, że rozmowy się już rozpoczęły.

 

– Szef skautingu Milanu to Francuz – Geoffrey Moncada. Dlatego spogląda na rynek Ligue 1. Nie tylko Milan interesuje się Bułką. Tematy się konkretyzują i zapewne w jego temacie będzie gorąco w najbliższych tygodniach. Na pewno jest też duże zainteresowanie z Premier League, ale nie zawsze na jedynkę, a to Marcina dziś nie interesuje – poinformował Włodarczyk.

– W ostatnich dniach temat badało chociażby Newcastle United. Nicea może sprzedać Bułkę za ok. 25 milionów euro – dodał dziennikarz.

Media od jakiegoś czasu informowały o poszukiwaniach nowego bramkarza przez Sroki. Obecnie numerem jeden w bramce Newcastle United jest Nick Pope. W ostatnich miesiącach zmagał się on jednak z problemami zdrowotnymi.

Wiele wskazuje więc na to, że Bułka zmieni otoczenie w nadchodzącym oknie transferowym. Na razie ciężko jednak stwierdzić, do jakiego klubu miałby się udać polski bramkarz.

Źródło: Meczyki.pl

Real Madryt sprzeciwia się nowym rozgrywkom! „Szaleństwo. Zamierzają za*ić piłkarzy”

Już w przyszłym roku będziemy świadkami nowych Klubowych Mistrzostw Świata. Jak się okazuje, nie wszyscy są zwolennikami zmian w rozgrywkach. Według „Relevo”  zdecydowanym przeciwnikiem pomysłu ma być Real Madryt. 




FIFA dłuższy czas temu zdecydowała się na kolejną reformę. Tym razem celem organizacji okazały się Klubowe Mistrzostwa Świata, a konkretnie ich poszerzenie. W przyszłym roku na klubowy mundial do USA pojadą aż 32 drużyny.

Sprzeciw

Wśród tych zespołów będzie między innymi niedawny zwycięzca Ligi Mistrzów, czyli Real Madryt. Jak się okazuje „Królewscy” nie są jednak zachwyceni zmianami zaprowadzanymi przez FIFĘ. „Relevo” podaje, że klub obawia się o zdrowie zawodników. W sumie będą oni mogli rozegrać nawet 72 oficjalne mecze.

Takie natężenie spotkań może okazać się zabójcze dla piłkarzy. Hiszpańscy dziennikarze, powołując się na głosy z wewnątrz klubu, wprost piszą o zagrożeniu i obawach działaczy o zdrowie zawodników.




– Następny sezon zaczynamy w sierpniu i kończymy w lipcu. To szaleństwo. Zamierzają zabić piłkarzy – cytuje „Relevo” klubowe źródła. 

Tomasz Kędziora uwielbiany w klubie. Dostał propozycję nowego kontraktu. „Niemal idealny sezon”

Tomasz Kędziora miał bardzo udany miniony sezon. Polak jest bardzo chwalony w Grecji, a PAOK miał mu złożyć propozycję podpisania nowego kontraktu. O szczegółach wypowiedział się dziennikarz, Antonis Tsakaleas w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”. 




Kędziora większość sezonu 2023/24 spędził na pozycji środkowe obrońcy, gdzie zdecydowanie odżył. Polak znacznie przyczynił się również do zdobycia mistrzostwa Grecji przez PAOK Saloniki. Mimo dobrej formy i pozytywnych ocen za swoje występy, Michał Probierz nie zdecydował się powołać go nawet do szerokiej kadry na nadchodzące mistrzostwa Europy.

„Niemal idealny sezon”

W samych superlatywach o Kędziorze wypowiadał się na łamach „WP Sportowe Fakty” grecki dziennikarz, Antonis Tsakaleas. Grek podkreślał, jak istotną rolę odegrał defensor w mistrzowskim sezonie PAOKu.

– Kędziora znajdował się wśród kluczowych zawodników w drodze drużyny do mistrzostwa. Był istotną częścią zespołu, szczególnie od początku stycznia do końca sezonu. Grał non-stop i stworzył solidną linię obrony wraz z Kostantinosem Koulierakisem – mówił dziennikarz.

– Cóż, wybór należał od selekcjonera. Moim zdaniem Kędziora zasługiwał na to, żeby być częścią reprezentacji Polski – ocenił.




Tsakaleas zdradził również, że PAOK chce przedłużyć współpracę z Kędziorą. W tym celu greccy działacze mieli zaproponować mu nowy kontrakt. Polak miałby na dłuższy czas zająć pozycję środkowego obrońcy.

– PAOK chce, aby Tomasz został w klubie i grał na pozycji środkowego obrońcy. To na pewno. Miał niemal idealny sezon i myślę, że Razvan Lucescu nigdy nie wykorzysta go na prawej stronie obrony. PAOK rozpoczął już negocjacje z Kędziorą. Zaproponowali mu nowy kontrakt i niewykluczone, że osiągną porozumienie – podsumował dziennikarz. 

Michał Probierz ma plan na mecz z Ukrainą. Kluczowy piłkarz odpocznie przed Euro?

Reprezentacja Polski w piątek zagra z Ukrainą w pierwszym meczu towarzyskim przed Euro 2024. Michał Probierz będzie mieć okazję do przetestowania kilku zawodników, co do których ma wątpliwości. Według portalu sport.pl, selekcjoner chce odstawić Wojciecha Szczęsnego. 




Już za 10 dni „Biało-Czerwoni” zagrają z Holandią w swoim pierwszym meczu na Euro 2024. Później w grupie zmierzą się jeszcze z Austrią oraz Francją. W ciągu kilku najbliższym dni Polacy rozegrają jeszcze dwa mecze kontrolne. Pierwszy z nich, z Ukrainą, zaplanowano już na piątek.

Zmiany w bramce

Wiadomo, że numerem jeden między słupkami reprezentacji Polski jest Wojciech Szczęsny. Golkiper Juventusu ma bronić na Euro, które będzie jego ostatnim wielkim turniejem w kadrze. Trudno sobie wyobrazić, aby opuścił jakiekolwiek spotkanie na turnieju.

Według sport.pl Szczęsny nie rozegra jednak ani minuty w piątkowym meczu z Ukrainą. Michał Probierz chce ponoć przetestować inne rozwiązania i dać po 45 minut Łukaszowi Skorupskiemu i Marcinowi Bułce. Podobną praktykę mogliśmy zresztą zobaczyć w listopadzie przy okazji meczu z Łotwą.




Gazeta dodaje, że na treningach to właśnie Skorupski i Bułka mieli z całą drużyną trenować stałe fragmenty gry. W tym czasie Szczęsny ćwiczył z kolei z Mateuszem Kochalskim.

Paulo Sousa bliski powrotu na ławkę trenerską. Jest zainteresowanie z Serie A

Paulo Sousa wkrótce może wrócić na ławkę trenerską. Pojawiło się zainteresowanie ze strony dwóch klubów z Serie A. Informację przekazał sam Fabrizio Romano.




Polscy kibice znają Paulo Sousę głównie za sprawą jego pracy w reprezentacji Polski. Portugalczyk prowadził Biało-Czerwonych we wszystkich meczach w 2021 roku. W sumie jako selekcjoner reprezentacji Polski zanotował 15 spotkań. Poprowadził polską drużynę na EURO 2020 (1). W grudniu 2021 roku zdecydował się jednak na opuszczenie Polski.

Sousa opuścił Polskę na rzecz Brazylii. Portugalczyk zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Polski i postanowił objąć brazylijskie Flamengo. Po kilku miesiącach został zwolniony. W lutym 2023 roku przejął stery we włoskiej Salernitanie, jednak wytrzymał w niej zaledwie do października 2023 roku.




Od czasu zakończenia swojej pracy w Salernitanie Paulo Sousa pozostaje bezrobotny. Wkrótce może to jednak ulec zmianie. Jak informuje Fabrizio Romano, zainteresowanie Portugalczykiem wykazują dwa kluby Serie A. W ubiegłym tygodniu kontaktował się z nim Hellas Verona. Teraz z kolei Sousa jest faworytem do objęcia Cagliari.

Warta Poznań odpowiada na oświadczenie Lecha! Jest oficjalny komunikat klubu

Trwa zamieszanie wokół miejsca, gdzie mecze domowe w przyszłym sezonie miałaby rozgrywać Warta Poznań. PZPN zażądał od „Zielonych” dogadania się z Lechem Poznań, w kwestii gry na stadionie przy Bułgarskiej. Sprawa jest jednak skomplikowana, a kluby przerzucają się oświadczeniami. Dopiero co dostaliśmy oficjalny komunikat „Kolejorza”, a już kolejny wypuściła Warta. 




W minionym sezonie Warta Poznań spadła z Ekstraklasy. Swoje mecze rozgrywała z kolei w Grodzisku Wielkopolskim na stadionie Dyskobolii, podobnie jak przez kilka ostatnich sezonów. PZPN postanowił jednak ukrócić tę sytuację i zażądał od Warty przejścia na stadion przy Bułgarskiej, na którym na co dzień gra Lech Poznań. Sytuacja wymaga jednak dogadania się obu klubów, co okazuje się być dość trudne.

Spojrzenie Warty

Poza dogadaniem współdzielenia stadionu przy Bułgarskiej, Warta musi liczyć na pomoc miasta. Koszt gry na Stadionie Miejskim w Poznaniu przekracza jej możliwości finansowe. Zamieszanie, jakie wytworzyło się w ostatnich dniach spowodowało, że Lech postanowił wydać swoje oświadczenie, w którym odnosi się do całej sprawy. Tłumaczy w nim swoją perspektywę i przedstawia liczne wyliczenia. Całość komunikatu znajdziecie TUTAJ. Teraz swoje oświadczenie wydawała Warta.

– Bardzo chcielibyśmy przedstawić nasze stanowisko dotyczące kosztów wynajmu Stadionu Miejskiego i rozgrywania tam oficjalnych meczów, ale przed przystąpieniem do negocjacji zostaliśmy zobowiązani przez operatora obiektu do podpisania klauzuli o zachowaniu poufności. Szanujemy jej zapisy i nie będziemy publicznie komentowali kwestii finansowych – czytamy.




Klub stara się również zwrócić uwagę nie tylko na kwestie kosztów. Podnosi temat szerszego spojrzenia na sytuację i temat korzyści finansowych wynikających z zarządzania stadionem.

– Chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę, że sprowadzenie dyskusji do tego, by toczyła się wyłącznie wokół samych kosztów, bez mówienia też o korzyściach finansowych wynikających z zarządzania Stadionem Miejskim – nie jest w porządku. Konieczne spojrzenie na sprawę w szerszym kontekście. Z informacji, które ukazały się w mediach wiemy, że tylko w 2024 roku POSiR przeznaczy na prace modernizacyjne na stadionie 5 mln zł. Nikt w Warcie nie oczekuje tego, żeby Lech dokładał do jej gry na stadionie przy Bułgarskiej. Zależy nam jednak na tym, żeby umowa została wynegocjowana z uwzględnieniem realnego bilansu kosztów i przychodów. Przykładowo: czy przy podziale kosztów utrzymania murawy na stadionie Warta będzie się dokładała do pensji pracowników, którzy dbają też o boiska treningowe, z których korzysta wyłącznie Lech? – kontynuuje Warta. 

Temat szatni

Właściciel Warty wcześniej podnosił również kwestię szatni. Bartłomiej Farjaszewski zauważył, że na Stadionie Miejskim musi powstać trzecia szatnia (poza pomieszczeniem dla gospodarzy i gości), bo Lech nie wpuści zawodników „Zielonych” do swojej. Według wersji „Kolejorza” taka szatnia miała powstać na trybunie im. Teodora Anioły. Powstała nawet finalna koncepcja. Na to również znalazła się odpowiedź Warty.




W kwestii szatni dla zespołu gospodarzy podczas meczów na Stadionie Miejskim staliśmy i stoimy na stanowisku, iż jesteśmy gotowi na daleko idące ustępstwa do czasu, gdy infrastruktura stadionowa zostanie poszerzona o takie właśnie pomieszczenie. Sami zaproponowaliśmy kilka możliwości, wśród nich jest m.in. gotowość do korzystania w tym okresie z tymczasowych kontenerów. Takie rozwiązania były praktykowane na innych stadionach. Wierzymy w to, że także w Poznaniu uda się znaleźć kompromisowe wyjście – napisano w komunikacie. 

Papszun wrócił do Rakowa… i jest łączony z zagranicznym klubem

Łukasz Gikiewicz przedstawił ciekawe informacje dotyczące Marka Papszuna. Według byłego piłkarza Śląska Wrocław polski trener znalazł się na celowniku chorwackiego Hajduka Split.

Dyrektor sportowy Hajduka z wizytą w Polsce

 


Łukasz Gikiewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o potencjalnych ruchach chorwackiego Hajduka Split. Według byłego piłkarza Śląska Wrocław dyrektor sportowy klubu przyleciał do Polski, aby załatwić dwie sprawy. Dotyczą one Marka Papszuna i Erika Exposito.

– Nikola Kalinić, nowy dyrektor Hajduka Split przebywa aktualnie w Polsce. Na celowniku znaleźli się trener Marek Papszun i napastnik Erik Exposito. Ciekawostka: Hajduk chciał trenera Gennaro Gattuso, ale ten odrzucił propozycję – napisał „Giki” na Twitterze.

 


Doniesienia piłkarza wskazują więc na to, że Marek Papszun zaraz po powrocie do Rakowa Częstochowa może go opuścić. Przypomnijmy, że w kontrakcie trenera z Medalikami zawarto klauzulę, która pozwala mu na wcześniejsze zakończenie współpracy, która terminowo ma zakończyć się w czerwcu 2026 roku.

W minionym sezonie Hajduk zajął trzecie miejsce w lidze chorwackiej. Ekipa prowadzona przez Sinisę Segovicia zagra w eliminacjach do Ligi Konferencji. Klub chce się z nim jednak pożegnać, ponieważ od kwietnia był postrzegany jako tymczasowe rozwiązanie.

Źródło: Łukasz Gikiewicz


TROLLNEWSY I MEMY