NEWSY I WIDEO

Royston Drenthe znalazł nowy klub! Były piłkarz Realu Madryt musi ostro wziąć się za siebie

Royston Drenthe przed laty występował w Realu Madryt, kilka tygodni temu został bankrutem, a teraz dołączył d0 czwartoligowego Racingu Murcia. Media huczą o transferze tak samo, jak o mało sportowej sylwetce 33-latka.

Trudny okres w życiu Drenthe

Życie Roystona Drenthe w ostatnim czasie nie układa się najlepiej. Kiedy w 2007 roku przechodził z Feyenoordu Rotterdam do Realu Madryt, okrzyknięto go wielkim talentem. Niestety, młody piłkarz sam przyznał, że wciągnęło go miasto, a pokus w stolicy Hiszpanii przecież nie brakuje.

https://twitter.com/matiswiecicki/status/1347335892747345920?s=20

ZOBACZ: Były piłkarz Realu Madryt zagra w opolskiej okręgówce? Trwają rozmowy

Kilka tygodni temu holenderski sąd ogłosił Drenthe bankrutem. Na pomoc piłkarzowi ruszyła między innymi LKS Victoria Cisek, która na co dzień występuje w opolskiej okręgówce. Klub chciał pomóc finansowo 33-latkowi, a ten miałby promować drużynę swoim wizerunkiem.

Ostatecznie przeprowadzka do Polski się nie udała, a Drenthe trafił do Racingu Murcia. Wydawałoby się, że hiszpański czwartoligowiec nie będzie trudnym wyzwaniem dla kogoś, kto w przeszłości grał w Feyenoordzie czy Realu Madryt, jednak fakty okazały się zupełnie inne. 33-latek obecnie nie prezentuje sportowej formy. Drenthe w programie Partidazo de COPE zdradził, że ma do zrzucenia 3 kilogramy, a dietę rozpoczyna już w poniedziałek.

Zawsze dużo jadłem, ciotki bardzo dobrze gotują i to wszystko wyjaśnia – przyznał Holender

 

Lucky Loser Ligue 1 w Totolotku!

Kolejny weekend to oczywiście standardowa promocja Totolotka czyli Lucky Loser! Tym razem obejmie ona nadchodzącą kolejkę Ligue 1. Wszystkie mecze rozegrane zostaną w sobotę, a najciekawiej zapowiada się starcie Rennes z Olympique Lyon.

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniu 09.01.21 (SB)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie Ligue 1
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Benzema zabrał głos w sprawie rozprawy! „Dobrze, więc kiedy odbędzie się ta maskarada, co?”

Wczoraj informowaliśmy o tym, że Benzema został oskarżony o udział w szantażu w 2015 roku. Napastnik Realu Madryt postanowił odnieść się do całej sytuacji na swoim Instagramie.

Benzema szantażował reprezentacyjnego kolegę?

Cała sytuacja miała miejsce w 2015 roku. Według informacji kilku zawodników, w tym Karim Benzema, posiadało filmik, na którym Mathieu Valbuena uprawia seks. Piłkarze chcieli, aby pomocnik Olympiacosu zapłacił im 150 tysięcy euro! Według ustaleń Benzema miał pozostawać w stałym kontakcie z Valbueną i namawiać go na przystanie na warunki szantażu. Po aferze obaj zawodnicy wylecieli z reprezentacji, a napastnik Realu Madryt nie poniósł żadnych konsekwencji.

ZOBACZ: Piłkarz Realu Madryt stanie przed sądem! „Grozi mu kara więzienia”

Sprawa została zawieszona w 2017 roku, jednak wznowiono ją zaledwie 2 lata później. W lipcu prokurator złożył wniosek, aby podejrzani ponownie stanęli przed sądem. Karimowi Benzemie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Decyzja o postawieniu przed sądem jest absurdalna i niesprawiedliwa. Mój klient nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie – powiedział prawnik napastnika, Sylvain Cormier

Głos zabrał również sam zainteresowany.

Dobrze, więc kiedy odbędzie się ta maskarada, co? – napisał Benzema na swoim Instastory

Wraca do sądu kiedy? W 2034? Przy tym Benzema wraca do sądu, gdy poprosił ofiarę, co ta sama przyznała przed sędzią, o niepłacenie, ale Djibril Cissé, który nalegał na zapłacenie, jest wyłączony z tej sprawy! Maskarada trwa… #MaskiOpadną – podsumował agent piłkarza

Damien Perquis potwierdza historię o błędach młodości. „Piłem za dużo, to trwało z 1.5 roku”

Damien Perquis udzielił wywiadu Piotrowi Koźmińskiemu z WP Sportowe Fakty. 14-krotny reprezentant Polski, który niedawno zakończył karierę potwierdził słowa z wywiadu dla L’Equipe, iż w pewnym momencie kariery miał problemy z alkoholem.

Błędy młodości

Według Damiena Perquisa jego zachowanie w młodocianych latach było spowodowane pieniędzmi i zagubieniem. Były reprezentant żałuje straconego czasu, jednak podsumowując jest zadowolony ze swojej kariery.

Miałem wtedy 20-21 lat, trafiłem do Saint-Etienne. Wiadomo, młodość, duże zarobki, wtedy łatwo się pogubić. Żałuję tego czasu, bo to nie był tydzień, dwa, czy miesiąc. To trwało tak z 1,5 roku. Częste wyskoki wieczorem, imprezy, znajomi… I tak: alkohol. Wtedy na pewno za dużo piłem – potwierdza Perquis słowa z wywiadu dla L’Equipe.

Piłem po porażkach i nie tylko… Po prostu to był moment w moim życiu, gdzie mogłem i powinienem był zachować się lepiej, mądrzej, dojrzalej. Może wtedy moja kariera byłaby jeszcze lepsza? Choć generalnie, gdy patrzę za siebie, nie narzekam. Grałem w kilku ciekawych ligach i reprezentacji Polski – dodaje.

Trenerskie początki

Bilans Perquisa w reprezentacji biało-czerwonych to 14 występów oraz jedna bramka. Obecnie 36-latek pełni funkcję asystenta trenera rezerw Gazelec Ajaccio. Całość wywiadu możecie przeczytać tutaj.

Drenthe wraca do Hiszpanii i wspomina wyjście na miasto w Madrycie. „Nie wiedziałem, że trzeba płacić za usługi ładnych dziewczyn”

Roystona Drenthe można uznać za niespełniony talent. Jego trzyletnia przygoda z Realem Madryt nie przebiegła najlepiej. Wszystko za sprawą trybu życia jaki prowadził Holender. 33-latek dołączył do Racingu Murcia, który występuje na czwartym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii.

Drenthe po fenomenalnym sezonie w Feyenoordzie w 2007 roku dołączył do ekipy Królewskich. W Madrycie najbardziej kumplował się z innym zmarnowanym talentem – Robinho. Brazylijczyk w przeszłości podobno zmienił swoją piwnicę w klub nocny. Nie trudno się domyślić, że obaj bardzo często tam przebywali.

W związku z powrotem na Półwysep Iberyjski, Drenthe udzielił wywiadu dziennikarzowi radia COPE. Holender opowiedział nieco o swoim życiu prywatnym i przytoczył anegdotę z jednego wyjścia na miasto.

Mam siedmioro dzieci z czterema różnymi kobietami, ale aktualnie jestem singlem – przyznał bez ceregieli 33-latek.

W Madrycie jest dużo pokus, a ty jesteś młodym piłkarzem Realu. Poszedłem z kolegą do kasyna i podeszły dwie bardzo ładne dziewczyny. Poszliśmy w czwórkę do hotelu i świetnie spędziliśmy czas. Potem zażądały 2 tysiące euro. Nie wiedziałem, że trzeba płacić – dodał.

Drenthe w przeszłości występował w takich klubach jak Everton czy Reading. Jeszcze niedawno łączono go z LZS-em Victoria Cisek, jednak doniesienia okazały się plotką. Według piłkarza i jego agenta w ogóle nie było tematu o grze dla ekipy z polskiej okręgówki.

Niesamowity powrót piłkarza AS Monaco! Nie grał od sierpnia, zdobył bramkę po kilku sekundach [WIDEO]

O znakomitym powrocie może mówić piłkarz AS Monaco – Aleksandr Golovin. Rosjanin wczoraj rozegrał pierwszy mecz od sierpnia, kiedy to doznał kontuzji. W środowym meczu z Lorient wszedł na boisko w 64. minucie, a już kilka sekund później wpisał się na listę strzelców.

Salamon zagra w Ekstraklasie? „Byłby to spektakularny powrót reprezentanta Polski”

Bartosz Salamon po 15 latach może wrócić do Polski. Według informacji portalu Interia 29-latek może wzmocnić defensywę Lecha Poznań.

Defensywne problemy Kolejorza

Lech Poznań zakończył 2020 rok na 9. miejscu w tabeli Ekstraklasy. Kolejorz traci aż 12 punktów do pierwszej Legii Warszawa. Poznaniacy mają za sobą również nieudany epizod w Lidze Europy. Kolejorz zajął czwarte miejsce w grupie z dorobkiem trzech punktów i bilansem bramkowym 6:14.

Jakub Moder dołączył do Brighton w październiku ustanawiając transferowy rekord Ekstraklasy. 21-latek grał jednak w Lechu na zasadzie wypożyczenia, jednak Mewy zdecydowały się ściągnąć go do Anglii już zimą. Władze Kolejorza zmuszone były znaleźć zastępstwo za reprezentanta Polski i tak oto do drużyny dołączył Jasper Kalstroem.

Lech Poznań zabrał się również za wzmacnianie najsłabszego ogniwa – defensywy. Nie ma się co dziwić, Kolejorz w tym sezonie stracił aż 37 bramek w przeciągu 22 spotkań. Według informacji Radosława Nawrota nowym obrońcą Lecha ma zostać Bartosz Salamon.

Zainteresowanie Lecha Poznań jest bardzo duże i nieoficjalnie wiemy, że sprawa tego transferu jest na dobrej drodze do szczęśliwego finału. Gdyby udało się dopiąć przyjście Bartosza Salamona, byłby to spektakularny powrót reprezentanta Polski – możemy przeczytać w artykule

Bartosz Salamon obecnie reprezentuje barwy SPAL. Władze Kolejorza chcą wykorzystać fakt, że umowa reprezentanta Polski obowiązuje do końca tego roku. 29-latek przed laty występował w Lechu, jednak nigdy nie udało mu się zadebiutować na boiskach Ekstraklasy.

Kolejny klub włącza się do walki o Sergio Ramosa. Hiszpan zagra w Premier League?

Sergio Ramos wciąż nie przedłużył kontraktu z Królewskimi. Real Madryt nie godzi się na oczekiwania doświadczonego stopera. Z mediów dochodzi coraz więcej głosów o zainteresowaniu poszczególnych klubów. Jeden z dziennikarzy poinformował ostatnio, że do walki o Ramosa wkroczył Liverpool.

Co z przyszłością Ramosa?

Według Cristobala Sorii z „El Chiringuito”, Liverpool interesuje się sprowadzeniem kapitana Realu Madryt do siebie. Umowa doświadczonego Hiszpana wygasa wraz z końcem czerwca bieżącego roku. Wciąż nie ma porozumienia między stronami. Sergio Ramos nie jest zadowolony z propozycji Królewskich tj. rocznego kontraktu oraz pensji niższej o ponad milion euro.

Ogromne zainteresowanie wielkich klubów

W związku z końcem umowy stopera i prawem Bosmana, Ramos może negocjować umowę z nowym klubem. Według mediów wśród zainteresowanych są PSG, Tottenham i Juventus. Jak donosi Christobal Soria, do gry włączył się również Liverpool.

Duet marzeń?

Mistrzowie Anglii potrzebują wzmocnień defensywy ze względu na liczne urazy jego zawodników. Hiszpan od nowego sezonu miałby stworzyć duet z Virgilem Van Dijkiem. Dotychczasowy bilans Sergio Ramosa w sezonie 2020/2021 to 16 występów, 3 gole i jedna asysta.

Skaut Manchesteru City przeanalizował postępy Jóźwiaka. „Za 18 miesięcy będzie w Premier League”

Kamil Jóźwiak we wrześniu 2020 roku dołączył do Derby County, gdzie zdążył rozegrać już 18 spotkań. Samuel Szczygielski oraz Jakub Bokiej, skaut Manchesteru City, postanowili przeanalizować występy Polaka w Championship.

Najmłodszy skaut w Manchesterze City

Nie wszyscy znają Jakuba Bokieja, a jest to dość ciekawa postać, którą warto przybliżyć. W wieku 20 lat zadzwonił do niego szef skautingu Manchesteru City, który chciał wyciągnąć go z Leeds United. Cała sytuacja miała miejsce w 2016 roku i od tamtego czasu Bokiej pracuje w The Citizens, jako najmłodszy łowca talentów.

Jakub Bokiej wraz z Samuelem Szczygielskim wzięli na warsztat Kamila Jóźwiaka, a dokładniej jego występy w Championship. 22-latek trafił do Derby County we wrześniu 2020 roku, a Barany zapłaciły za niego 4 miliony euro. Z perspektywy czasu można wywnioskować, że transfer nie był trafiony medialnie. Przecież w sierpniu mówiło się o Galatasaray czy Herthcie Berlin, a tymczasem Jóźwiak wylądował na zapleczu Premier League i do tego w klubie, który walczy o utrzymanie.

„Za 18 miesięcy będzie w Premier League”

Championship jest dość chaotyczną ligą. Na zapleczu Premier League liczy się przede wszystkim przygotowanie wytrzymałościowe. Z perspektywy czasu Jóźwiak w tej sferze poczynił duże postępy. Polak poprawił odbiór piłki, a także lepiej trzyma się na nogach, gdy ktoś próbuje go wybić z rytmu bądź szarpie za koszulkę.

Zdaniem Bokieja 22-latek poprawił się w aspekcie dynamicznym. Polak zwiększył natężenie biegów, a także ich efektywność. Wypuszczenie piłki podczas sprintu czy balans ciałem przed dryblingiem to rzeczy, które nie sprawiają Jóźwiakowi większego problemu. Dodatkowo pomocnik Derby County ma dobre uderzenie i nie boi się używać słabszej nogi.

Kamil ma naprawdę duży potencjał, jest wysoko na mojej prywatnej liście zawodników, których obserwuję. Jeśli miałbym rzucić tezę, to jeśli będzie zdrowy, to za 18 miesięcy będzie w Premier League – podsumował Jakub Bokiej

Piłkarz Realu Madryt stanie przed sądem! „Grozi mu kara więzienia”

Jak podają zagraniczne media, Karim Benzema został oskarżony o udział w szantażu na Mathieu Valbuenie w sprawie z 2015 roku. Swoją decyzję dziś ogłosiła wersalska prokuratura.

Afera z Valbueną i Benzemą w rolach głównych

W 2015 roku wybuchła afera z Mathieu Valbueną i Karimem Benzemą w rolach głównych. Pierwszy z nich padł ofiarą szantażu o podtekście seksualnym. Podejrzanych zostało w sumie kilka osób, a jedną z nich był piłkarz Realu Madryt – Karim Benzema. W całej sprawie chodziło o kompromitujący Valbuenę film, dzięki któremu wspomniane grono kilku osób chciało wyłudzić od niego 150 tysięcy euro. Po aferze obaj zostali odsunięci od kadry narodowej Francji.

Benzemie grozi nawet kara więzienia

W 2017 zawieszono sprawę, by wrócić do niej dwa lata później. Na początku lipca ubiegłego roku prokurator wniósł wniosek o to, by podejrzani (w tym Benzema) ponownie stanęli przed sądem. Wersalska prokuratura ogłosiła dziś, że do rozprawy ma dojść w sądzie karnym. Piłkarzowi Realu może grozić do pięciu lat więzienia.

Fantastyczny mecz Szczęsnego! Polak pobił własny rekord w liczbie interwencji

Wojciech Szczęsny we wczorajszym meczu z Milanem był jedną z najjaśniejszych postaci swojego zespołu. Polak zaliczył w sumie 8 interwencji, co jest jego rekordem od czasu dołączenia do Juventusu.

Wczorajszego wieczoru doszło do hitu w Serie A! W meczu 16. kolejki znajdujący się na pozycji lidera AC Milan zmierzył się Juventusem Turyn. „Stara Dama” nie rozpoczęła tego sezonu ligi włoskiej najlepiej, przez co jej zawodnicy nie mają już zbyt wiele miejsca na błędy. Jeśli podopieczni Andrei Pirlo wciąż chcieli się liczyć w walce o mistrzostwo Włoch, musieli wczoraj pokonać liderujący Milan.

Juventus odrabia straty do lidera

Kibice, którzy zasiedli wczoraj przed telewizorem, nie powinni narzekać na brak emocji. W pojedynku Milanu z Juventusem ujrzeliśmy w sumie 4 bramki, a zwycięsko z tego starcia wyszli podopieczni Pirlo. Dzięki zwycięstwu Juventus przesunął się na 4. pozycję w tabeli ligowej. Do pierwszego w tabeli Milanu traci 7 punktów.

Szczęsny bohaterem Juventusu!

O braku pracy nie powinien mówić Wojtek Szczęsny, który był jednym z najjaśniejszych punktów Juve we wczorajszym spotkaniu. W sumie Polak został zmuszony do interwencji aż 8-krotnie, kapitulując tylko raz. Przy straconej bramce 30-latek raczej nie miał nic do powiedzenia. Jak wyliczył serwis SofaScore, 8 interwencji w jednym meczu jest najwyższą wartością, od kiedy Wojtek strzeże bramki Juventusu.

Franciszek Smuda skomentował wypadek Żewłakowa. „Nie ma przebacz”

Franciszek Smuda zabrał głos w sprawie kolizji, którą spowodował Michał Żewłakow. Były selekcjoner reprezentacji Polski wyjawił, co myśli na temat jego zachowania. „W takich przypadkach nie ma przebacz” – mówi twardo szkoleniowiec.

Przypomnijmy, że w nocy z 21 na 22 grudnia Michał Żewłakow pod wpływem alkoholu wjechał samochodem marki BWM w autobus, który stał na czerwonym świetle. Jak się okazało, w wydychanym powietrzu miał aż 1,6 promila alkoholu. Policja zatrzymała go w celu złożenia zeznań, po czym został zwolniony do domu.

W wypadku na szczęście nikt nie ucierpiał, jednak były reprezentant Polski spotkał się z konsekwencjami. Postawiono mu dwa zarzuty, prowadzenia pod wpływem alkoholu, a także spowodowania kolizji w ruchu drogowym.

Oprócz tego został zawieszony przez Michała Kołodziejczyka w Canal+ Sport. 44-latek pełnił w stacji rolę eksperta.

„Jesteś głupi”

Sprawę w ostatnim czasie skomentował Tomasz Smokowski. W „Hejt Parku” z Żelisławem Żyżyńskim dziennikarz zdradził, że wysłał do Żewłakowa SMS-a, kiedy tylko dowiedział się o wypadku. Nie była to jednak miła wiadomość.

„Michał Żewłakow wsiadł w samochód i dużo nie przejechał. Wjechał w autobus, rozwalił swoje BMW czy co tam ma. Będzie się borykał z tym do końca swojego życia. Popełnił błąd. Mogę powiedzieć, że wysłałem mu SMS-a: „Jesteś głupi. Nawet mi ciebie nie żal” – Wyznał Smokowski.

Echo przeszłości

W 2010 roku Franciszek Smuda wyrzucił Żewłakowa z kadry za spożywanie alkoholu na pokładzie samolotu podczas powrotu z tournée po Ameryce Północnej. Teraz popularny „Franz” odniósł się do wybryku swojego byłego podopiecznego.

„Zaskoczyła mnie ta informacja. Oceniam to jako mało przyjemną wywrotkę wynikającą z nieprzemyślenia. Michał na pewno nie jest pijakiem. Wypił kielicha i zachował się nieodpowiedzialnie, wsiadając za kierownicę” – Ocenia 72-latek dla „Super Expressu”.

Oprócz komentarza na temat kolizji Żewłakowa Smuda wrócił do wspomnianej „afery samolotowej”. Jak sam przyznaje, trener nie jest tylko od szkolenia, ale także od wychowywania.

„Znałem trenerów, którzy darowali piłkarzom wyskoki z alkoholem i przebaczali. W takich przypadkach nie ma przebacz. Przebaczysz jeden raz, piłkarz to wykorzysta i może zrobić to samo kolejny raz. Jesteśmy nie tylko trenerami, ale też wychowawcami młodych ludzi, więc trzeba nad tym zapanować. Od początku pracy trenera byłem konsekwentny i za alkohol często waliłem straszne kary” – Przyznał trener.

Krychowiak się nie patyczkuje! Polak odpowiedział na komentarz hejtera

Nie od dziś wiadomo, że Grzegorz Krychowiak wzbudza mieszane uczucia wśród kibiców reprezentacji Polski. Ekstrawaganckie zdjęcie Polaka w social media często stanowią zarzewie do powstania kolejnych nieprzychylnych (często także zwyczajnie chamskich) komentarzy pod jego adresem. Przy formułowaniu odpowiedzi na takie zaczepki ważne jest, żeby robić to z klasą. Przy jednym komentarzu Polak postanowił jednak nie gryźć się w język.

Jakiś czas temu na Facebooku mogliśmy obserwować interakcję piłkarza z fanami. Krychowiak odpowiedział na kilka komentarzy swoich obserwujących. Nie zawsze były to klasyczne odpowiedzi. Najlepsze zebraliśmy dla was w linku poniżej:

Krychowiak szaleje na Facebooku! Najlepsze riposty Polaka

Miarka się przebrała

Jakiś czas temu reprezentant Polski wstawił na swoje social media zdjęcie ze swojego pobytu w Kenii. Afrykański urlop spędza oczywiście ze swoją małżonką, a główną atrakcją fotografii była żyrafa pijąca z filiżanki pomocnika.

Hakuna Matata ☕️ ?

Opublikowany przez Grzegorz Krychowiak Wtorek, 5 stycznia 2021

Pod postem pojawiło się wiele miłych komentarzy. Wśród nich jednak musiał także przewinąć się zwykły hejt.

„Szkoda, że gra w piłkę nie wychodzi mu tak dobrze jak fotki” – Napisał jeden z internautów, po czym szybko spotkał się z ripostą Krychowiaka – „Proszę napisać co Panu dobrze wychodzi”

Inni użytkownicy zaczęli jeszcze bronić piłkarza, jednak on sam wolał zakończyć dyskusję.

„Idę się wziąć za trening, a nie tylko durne zdjęcia” – Napisał Krychowiak.

 

 

 

Pedro Tiba zdradza plany na przyszłość. „Moim marzeniem jest zakończenie kariery w Lechu”

Pedro Tiba udzielił wywiadu oficjalnej telewizji Lecha Poznań. W rozmowie zdradził, że chciałby zakończyć karierę w poznańskim klubie z ulicy Bułgarskiej.

Gorszy moment Lecha

Tiba od wielu miesięcy ma ogromny wpływ na grę Kolejorza. Bieżący sezon jest jednym z najlepszych w jego wykonaniu. Idzie to również za sprawą awansu Lecha Poznań do Ligi Europy. Ostatnio jednak Kolejorz obniżył loty. Portugalczyk zdradził, co sądzi na temat słabszej formy poznaniaków w ostatnich tygodniach.

Rzeczywiście mamy teraz gorszy okres, ale jestem tu już ponad dwa lata i wiem, że te lepsze i gorsze chwile się przeplatają. Taki jest zresztą sport. Dla mnie jest to oczywiście trudny moment, ale wiem, że za każdym razem jesteśmy w stanie to przezwyciężyć – mówi na łamach Lech TV Pedro Tiba.

Co z przyszłością?

Portugalski pomocnik zdradził jak długo chciałby jeszcze grać w piłkę. Były gracz Chaves stwierdził, że jego marzeniem jest zakończenie kariery w Kolejorzu. Jego celem na ostatnie lata jest zdobycie mistrzostwa Polski.

Myślę, że jeszcze przez jakieś dwa lata jestem w stanie grać na najwyższym poziomie. Zrobię wszystko, aby zakończyć karierę właśnie tutaj. To moje marzenie. Muszę jednak pamiętać, aby zrobić to w dobrym stylu. Chcę też sięgnąć po upragniony tytuł mistrza Polski.

Całość wywiadu z Pedro Tibą:

Robert Lewandowski może mieć problem z pobiciem wyczynu Mullera. „Nie obchodzi mnie ten rekord”

Nad formą Roberta Lewandowskiego rozpisują się wszystkie polskie i niemieckie media. Najlepszy piłkarz 2020 roku jest na świetnej drodze do pobicia legendarnego wyczynu Gerda Mullera z sezonu 1971/72. Uniemożliwić mu to może jednak zarząd Bayernu.

Polski snajper po 14 kolejkach Bundesligi ma już 19 bramek na koncie. Do wyczynu legendy Bawarczyków brakuje mu już 21 goli. „Bombowiec” sezon 71/72 skończył z dorobkiem 40 trafień, a od tamtej pory nikt nie miał szans na doścignięcie go.

Przeczytaj więcej o samym rekordzie i szansach Roberta Lewandowskiego. Polak depcze po piętach Mullera.

Zdrowie przede wszystkim

Osiągnięcia indywidualne to oczywiście ważna sprawa. Zapewne kapitan reprezentacji Polski chciałby przebić legendarnego napastnika, jednak Hasan Salihamidzić nie ukrywa, że rekord go nie obchodzi.

„Może schodzić wcześniej. Nie potrzebuję go na murawie w 90. minucie. Musi pozostać zdrowy, to zdecydowanie najważniejsze” – Mówił dyrektor Sportowy Bayernu w rozmowie ze „Sky”.

„Naprawdę nie obchodzi mnie ten rekord, choć nie mam nic przeciwko. Wierzę, że „Lewy” może zrobić wszystko. Jednak nie jest to coś najważniejszego. Potrzebuję go zdrowego na murawie” – Zaznaczył Salihamidzić.


TROLLNEWSY I MEMY