NEWSY I WIDEO

Mocny komentarz Bruno Fernandesa po odpadnięciu z MŚ. „Pieprzyć ich”

Bruno Fernandes nie przebierał w słowach po porażce z reprezentacją Maroka. Piłkarz reprezentacji Portugalii w ostrych słowach wypowiedział się na temat wyboru sędziów.

Na Mistrzostwach Świata w Katarze wyłonieni zostali już wszyscy półfinaliści. W jednym z wczorajszych ćwierćfinałów zmierzyły się ze sobą reprezentacje Portugalii oraz Maroka. Faworytem tego starcia bez dwóch zdań byli Portugalczycy. Niespodziewanie jednak z tarczą z tego pojedynku wyszli Marokańczycy, którzy wygrali 1:0.

Porażka Portugalii

W związku z wczorajszą porażką reprezentacja Portugalii odpadła z Mistrzostw Świata. Po ostatnim gwizdku sędziego w słowach nie przebierał jeden z najlepszych piłkarzy na tym mundialu, Bruno Fernandes. Portugalczyk nie był zadowolony z wyboru sędziów na ten pojedynek. Sędzią głównym tego starcia był Argentyńczyk.

Wściekły Bruno Fernandes

Po zakończeniu meczu z Marokiem Bruno Fernandes był wściekły. Swojego piłkarza próbowali uspokoić przedstawiciele Portugalskiego Związku Piłki Nożnej. Zawodnik stwierdził jednak, że powie, co myśli.

– Nie dotykaj mnie. Powiem, co muszę powiedzieć. Pieprzyć ich. Muszę powiedzieć, że to bardzo dziwne, że nasz mecz sędziuje arbiter z kraju, który wciąż jest w turnieju (sędzia z Argentyny – przyp. red.), a w dodatku nie ma sędziego z naszego kraju – powiedział Bruno Fernandes.

– Nasi sędziowie pracują w Champions League, więc mają jakość, by tu być. Natomiast ci arbitrzy, nie sędziują w Lidze Mistrzów, więc nie są przyzwyczajeni do tego typu gry i do towarzyszącego mu tempa – dodał.

– W pierwszej połowie był wyraźny rzut karny na mnie, bez żadnych wątpliwości. Nigdy nie upadłbym na murawę w sytuacji sam na sam z bramkarzem, kiedy miałem okazję do zdobycia bramki – przekazał Portugalczyk.


źródło: goal.com

Ludovic Obraniak ocenił występ reprezentacji Polski na MŚ. „Bądźmy szczerzy: ciężko się to oglądało”

Były reprezentant Polski, Ludovic Obraniak, podsumował występ polskiej drużyny narodowej na Mistrzostwach Świata. 38-latek przyczepił się do stylu, w jakim grała drużyna Czesława Michniewicza.

Reprezentacja Polski na mundialu w Katarze osiągnęła cel, jakim był awans do 1/8 finału rozgrywek. Jest to najlepszy wynik polskiego zespołu od 1986 roku. Pomimo niewątpliwie pozytywnego wyniku, znaczna część kibiców oraz ekspertów nie była zadowolona z postawy Polaków. Wynikało to przede wszystkim z niezbyt atrakcyjnego stylu gry.

Komentarz Obraniaka

O występie reprezentacji Polski na turnieju w Katarze wypowiedział się Ludovic Obraniak. W przeszłości wystąpił on w 34 meczach z orzełkiem na piersi. Po porażce Biało-Czerwonych z Francją (1:3) Obraniak podsumował występ na całym turnieju swoich byłych kolegów.

– Z jednej strony należy docenić wyjście z grupy. To fakt niepodważalny, pierwszy raz od 36 lat to się Polsce udało na mundialu. Za to respekt, sam wynik Polski na mundialu jest satysfakcjonujący – skomentował Ludovic Obraniak.

– Natomiast co do stylu gry. Bądźmy szczerzy: ciężko się to oglądało. Powiem tak: Polska była jednym z najmniej przyjemnych zespołów do oglądania na tych mistrzostwach. Nie rozumiem też niektórych wyborów personalnych – dodał.

– Jak można było nie korzystać z Piątka? Dlaczego tak mało grał Arek Milik? Świderski wyżej w hierarchii od nich? Sorry, ja tego nie kupuję. Widziałeś, kto zrobił najwięcej zamieszania w meczu z Francją? Grosicki! Dlaczego zatem grał tak mało? Nie mówię, że Kamil miałby występować w każdym spotkaniu po 90 minut, ale jednak pokazał, że zasłużył na więcej, niż dostał. Kamiński, Szymański… No OK, ale w Polsce zabrakło mi takiej odrobiny szaleństwa – wyjaśnił 38-latek.


źródło: wp sportowe fakty

Richarlison zabrał głos po odpadnięciu Brazylii. „Wiemy, że mogliśmy wygrać”

Brazylijczycy byli zdruzgotani odpadnięciem w ćwierćfinale mistrzostw świata. Głos po porażce zabrał teraz Richarlison. – Musimy przeprosić swoje rodziny oraz fanów – powiedział piłkarz Tottenhamu.

„Canarinhos” dalej muszą czekać na wejście do finału mistrzostw świata. Kilka dni temu ich sen o wygraniu mundialu zrujnowała reprezentacja Chorwacji. Brazylia prowadziła wprawdzie w dogrywce 1-0, ale kilka minut przed końcem wyrównał Petković. W rzutach karnych lepsi okazali się piłkarze z Bałkanów, którzy w półfinale zmierzą się z Argentyną.

„Musimy przeprosić”

Brazylijczycy byli zdruzgotani niepowodzeniem. Swojego bólu nie ukrywał między innymi Neymar, a kilka osób na dobre pożegnało się z kadrą. Do dymisji podał się selekcjoner, Tite, a zakończenie reprezentacyjnej kariery ogłosili Dani Alves czy Thiago Silva.

Głos po porażce zabrał teraz także Richarlison. Piłkarz Tottenhamu stanowił jedną z najważniejszych postaci swojej drużyny.

– Musimy przeprosić swoje rodziny oraz fanów. Teraz nadszedł czas, aby iść do sypialni i płakać. Jesteśmy ludźmi, jesteśmy z krwi i kości – cytował Brazylijczyka David Ornstein.

– Ponieśliśmy bolesną porażkę. Wiemy, że mogliśmy to wygrać – dodał.

https://twitter.com/Neymoleque/status/1601567137675751436?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1601567137675751436%7Ctwgr%5E6c15ffb38c8cc2b2991d659cb7f1b70cbba365bc%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fmozemy-isc-do-lazienki-i-plakac-richarlison-zabral-glos-po-bolesnej-porazce-brazylii%2F202035-n

W półfinale Chorwaci zmierzą się z Argentyną, podobnie jak w 2018 roku. Wówczas „Ogniści” wygrali 3-0. O finał powalczą także reprezentanci Maroka, którzy sensacyjnie wygrali z Portugalią (1-0) i Francuzi, którzy ograli Anglię (2-1).

Piękne zachowanie Pickforda. Zasłonił kamerę, która chciała nagrać płaczącego Kane’a

Harry Kane mocno przeżywał odpadnięcie Anglii z mistrzostwa świata. Kapitan „Synów Albionu” ronił łzy na murawie po ostatnim gwizdku sędziego. Gdy kamera chciała nagrać zrozpaczonego napastnika, zasłonił go Jordan Pickford. 

Francja ograła wczoraj Anglię (2-1) i zameldowała się w półfinale mistrzostw świata. Harry Kane mógł w ostatnich minutach wyrównać stan gry, jednak nie wykorzystał rzutu karnego. Napastnik Tottenhamu fatalnie przestrzelił, a piłka po jego uderzeniu poleciała wysoko ponad bramką.

Piękna reakcja

Kane mocno przeżywał odpadnięcie Anglii. Miał świadomość, że gdyby wykorzystał rzut karny, to rezultat mógł być zupełnie inny. Kapitana pocieszali jego koledzy, a także selekcjoner. Gareth Southgate był w takiej samej sytuacji w 1996 roku na Euro, gdy Anglicy odpadli w półfinale z Niemcami, a on zmarnował „jedenastkę”.

Gdy Kane ronił łzy na murawie próbowała go nagrać kamera. Wówczas do operatora ruszył Jordan Pickford, który zasłonił obiektyw i odsunął obiektyw.

– Trochę szacunku – powiedział w jego stronę. 

Partnerka Cristiano Ronaldo o decyzji portugalskiego selekcjonera: „Dziś twój trener i przyjaciel zadecydował źle”

Cristiano Ronaldo nie znalazł się w wyjściowym składzie reprezentacji Portugalii na mecz z reprezentacją Maroka. Po zakończonym pojedynku decyzję portugalskiego selekcjonera skomentowała partnerka CR7. – Dziś twój trener i przyjaciel zadecydował źle – napisała na Instagramie Georgina Rodriguez.

W sobotę reprezentacja Portugalii rozegrała mecz o awans do półfinału Mistrzostw Świata. W ćwierćfinale Portugalczycy mierzyli się z reprezentacją Maroka. Ku zaskoczeni większości kibiców oraz ekspertów zwycięsko z tego starcia wyszli piłkarze z Afryki. Marokańczycy wygrali 1:0 po golu Youssefa En Nesyriego.

Cristiano na ławce

Po raz drugi z rzędu Cristiano Ronaldo rozpoczął mecz reprezentacji Portugalii na ławce rezerwowych. Selekcjoner Fernando Santos posłał do boju legendarnego piłkarza dopiero w 51. minucie meczu, przy wyniku 1:0 dla rywali. Przez niespełna 45 minut CR7 nie zdołał odmienić losów rywalizacji. Najprawdopodobniej był to ostatni mecz w karierze Portugalczyka na Mistrzostwach Świata.

Komentarz partnerki Ronaldo

Decyzja o posadzeniu na ławce dla rezerwowych Cristiano Ronaldo nie spodobała się partnerce piłkarza. Na swoim Instagramie Georgina Rodriguez wyraziła swoje niezadowolenie, krytykując Fernando Santosa.

– Dziś twój trener i przyjaciel zadecydował źle. Ten przyjaciel, o którym powiedziałeś tyle dobrych słów i do którego masz szacunek. Ten sam, który wprowadzając cię do gry, zobaczył, jak wszystko się zmieniło, ale było już za późno – napisała Georgina Rodriguez.

– Nie można nie docenić najlepszego piłkarza świata, swojej najpotężniejszej broni. Nie można też bronić tego, który na to nie zasługuje. Życie daje nam lekcje. Dziś nie przegraliśmy – nauczyliśmy się – dodała partnerka Cristiano Ronaldo.

https://twitter.com/DoniecMati/status/1601645206411280384

Mocne oskarżenia Pepe w stronę sędziego. „Mogą przyznać tytuł Argentynie”

Maroko sprawiło kolejną sensację na tegorocznym mundialu i w ćwierćfinale odprawiło do domu Portugalię (1-0). Pepe w pomeczowym wywiadzie nie ukrywał zdenerwowania. Winą za porażkę obarczył sędziego i… doszukuje się spisku. 

„Lwy Atlasu” ponownie zaszokowały świat i dalej piszą piękną historię. Po wygranej z Hiszpanią w rzutach karnych pokonali Portugalię (1-0) i zagrają w półfinale mistrzostw świata jako pierwsza afrykańska reprezentacja w historii.

Spisek?

Pepe miał w ostatnich sekundach meczu piłkę meczową, jednak po jego strzale głową futbolówka przeleciała tuż obok bramki. Po spotkaniu udzielił wywiadu, w którym nie ukrywał zdenerwowania. Doświadczony stoper winą za porażkę obarczył… sędziego z Argentyny.

– To niedopuszczalne, że nasz mecz prowadził Argentyńczyk po tym, co wczoraj działo się w meczu Argentyny z Holandią i narzekaniach Leo Messiego. Już teraz mogą przyznać tytuł Argentynie – grzmiał Pepe.

39-latek przede wszystkim miał pretensje o zbyt mało doliczonych minut do drugiej połowy. Zdaniem Portugalczyka reprezentanci Maroka grali na czas na tyle ostentacyjnie, że mecz powinien trwać dużo dłużej. Arbiter do drugiej połowy doliczył osiem minut i po tym czasie zagwizdał po raz ostatni.

Emiliano Martinez wbił szpilkę Louisowi van Gaalowi. Bramkarz Argentyny odegrał się za słowa sprzed meczu

 

Emiliano Martinez wbił szpilkę Louisowi van Gaalowi po spotkaniu Argentyny z Holandią. Bramkarz Aston Villi wypomniał selekcjonerowi Oranje przedmeczowe słowa. – Powinien się czasem zamknąć.

Emocje od początku i wyłonienie zwycięzcy w karnych

Reprezentacja Argentyny wyeliminowała Holandię dopiero po serii rzutów karnych. Spotkanie pomiędzy drużynami od początku obfitowało w wielkie emocje. Po meczu Emiliano Martinez wykorzystał czas triumfu, aby skrytykować wypowiedź Louisa van Gaala. Bramkarz Argentyny wypomniał selekcjonerowi Oranje słowa sprzed spotkania.

– Przed karnymi przypomniałem sobie słowa van Gaala, który powiedział, że jeśli dojdzie do jedenastek, to Holandia będzie miała przewagę. Van Gaal powinien się czasem zamknąć – powiedział Emiliano Martinez w pomeczowym wywiadzie.

Maciej Makuszewski skrytykował Tomasza Rząsę. „Nie przejmuje się takimi zawodnikami” [CZYTAJ]

Ostatecznie Argentyna pokonała Holandię w karnych (4:3). Swoich jedenastek nie wykorzystali Virgil van Dijk oraz Steven Berghuis. W półfinale Mistrzostw Świata w Katarze Argentyńczycy zmierzą się z Chorwatami, którzy sensacyjnie wyeliminowali Brazylię.

Źródło: Bein Sports/Meczyki.pl

Maciej Makuszewski skrytykował Tomasza Rząsę. „Nie przejmuje się takimi zawodnikami”

 

Maciej Makuszewski był gościem Dawida Dobrasza w programie „Nocne Gadki” na antenie Meczyków. Były reprezentant Polski skrytykował Tomasza Rząsę za jego zachowanie podczas ich współpracy w Lechu Poznań.

Niestosowne zachowanie dyrektora sportowego

Maciej Makuszewski w programie „Nocne Gadki” na antenie Meczyków wypowiedział się na temat współpracy z Tomaszem Rząsą. Były reprezentant Polski otwarcie skrytykował dyrektora sportowego Lecha Poznań, sugerując, że ten źle traktował niektórych zawodników.

– Było tak, że chciałem odejść z Lecha, ale ostatecznie zostałem. Przez pół roku dyrektor sportowy, Tomasz Rząsa, przychodził do szatni z uśmiechem na ustach, podawał rękę i pytał: “No i co, Maki, jest jakiś klub?”. I wszyscy się patrzyli i codziennie to widzieli. Ja mu powiedziałem: “Nie wiem, po co dyrektor się mnie pyta, skoro jest pan w kontakcie z moim agentem, który też mi nie mówi wszystkiego. Dyrektor będzie wiedział szybciej niż ja, więc po co dyrektor przychodzi codziennie rano i psuje mi humor?”. Identyczna sytuacja była z Wołodymyrem Kostewyczem. Ja odszedłem, ale dzwonił do mnie później i mówił: “Maki, słuchaj… U mnie jest to samo, co u ciebie. Przychodzi, podaje rękę i pyta się, czy coś mam”. Dla mnie to jest dziwna sprawa – powiedział Makuszewski.

Didier Deschamps o śmierci pracownika budowlanego. „To delikatny temat” [CZYTAJ]

– Ludzie myśleli, że „Maki” zarabia, nie wiadomo ile pieniędzy i zostaje w Lechu tylko dla kasy. Jak ja sam w czerwcu powiedziałem, że chcę odejść. Pół roku później przeszedłem do Jagiellonii i tam zarabiałem takie frytki, że szok. Zarabiałem tyle, co chłopaki, którzy wchodzili do zespołu. Chciałem grać, dlatego rozwiązałem umowę z Lechem. […] Myślę, że Tomek Rząsa nie przejmuje się takimi zawodnikami jak ja i robi swoją robotę. Wiem, że dla niego jestem pewnie nikim. Kim ja mogę być? Śmiesznym zawodnikiem – dodał były reprezentant Polski.

Maciej Makuszewski reprezentował Lecha Poznań w latach 2016-2020. Skrzydłowy zanotował w Kolejorzu 110 występów. W tym czasie zdobył 9 bramek oraz zaliczył 26 asyst. 33-latek obecnie broni barw Odry Opole.

Źródło: Meczyki.pl

Didier Deschamps o śmierci pracownika budowlanego. „To delikatny temat”

Didier Deschamps wypowiedział się na temat pracownika fizycznego, który zmarł podczas napraw w bazie treningowej Arabii Saudyjskiej. Selekcjoner reprezentacji Francji uważa, że nie należy wszystkiego mieszać z piłką nożną.

Tragedia w Katarze

Kilka dni temu angielska prasa poinformowała o śmierci pracownika budowlanego w Katarze. 40-letni Filipińczyk miał spaść z rampy dla wózków widłowych i uderzyć głową w beton w bazie Arabii Saudyjskiej.

Legia zaciera ręce. Josip Juranović na liście życzeń Atletico Madryt! [CZYTAJ]

O głos w tej sprawie poproszono Didiera Deschampsa. Selekcjoner reprezentacji Francji nieźle wybrnął z zadanego pytania. Trener aktualnych mistrzów świata uważa jednak, że nie wszystko powinno się mieszać z futbolem.

– Dopiero się o tym dowiedziałem i jest to delikatny temat. Przede wszystkim chciałbym, w imieniu naszej federacji, przesłać wyrazy współczucia rodzinie zmarłego. Należy uszanować tę wielką tragedię. Nie chcę, by wyszło, że jestem nieczuły na tę tragedię, bo tak nie jest, ale nie możemy wszystkiego mieszać z futbolem. Wiem, że takie pytania zadawano również naszym piłkarzom. Jako dziennikarze, macie do tego prawo, ale co miałbym odpowiedzieć? Zapytała mnie pani o to, z góry znając odpowiedź – powiedział Didier Deschamps.

Matty Cash skomentował grę przeciwko Mbappe. „Sprawił, że moje nogi płonęły” [CZYTAJ]

Reprezentacja Francji wyeliminowała Polskę w 1/8 finału Mistrzostw Świata w Katarze. Podopieczni Didiera Deschampsa w ćwierćfinale zmierzą się z Anglikami. Spotkanie zaplanowano na 10 grudnia o godzinie 20:00.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Legia zaciera ręce. Josip Juranović na liście życzeń Atletico Madryt!

Josip Juranović już samymi występami w Celticu interesował sobą mocne europejskie kluby. Dobre występy na mistrzostwach świata mogą jednak jeszcze bardziej to zainteresowanie wzmocnić. Według mediów Chorwat znajduje się na liście życzeń Atletico Madryt. 

W piątkowy wieczór Brazylia dość niespodziewanie pożegnała się z mundialem, odpadając po rzutach karnych z Chorwacją. Duży wkład w awans „Ognistych” do półfinału miał Josip Juranović. Prawy obrońca imponuje swoją formą na turnieju i tylko podbija swoją wartość.

Na liście życzeń

Informacje o zainteresowaniu europejskich klubów Juranoviciem nie pojawiają się od dzisiaj. 27-latek od dawna był łączony z transferem, jednak teraz jest on jeszcze bardziej prawdopodobny. Według informacji „Mundo Deportivo” Chorwat znalazł się na liście życzeń Atletico Madryt, które szuka alternatywy dla Nahuela Moliny.

Jeśli Celtic zdecyduje się sprzedać Juranovicia, to będzie to świetna wiadomość także dla Legii Warszawa. „Wojskowi” sprzedali 27-latka do Glasgow półtora roku temu, zapewniając sobie 10 proc. od jego kolejnego transferu.

Wówczas prawy obrońca odchodził za 3 miliony euro, a obecnie wyceniany jest na 6,5. Cena oczywiście rośnie wraz z jego dobrymi występami na arenie międzynarodowej.

Matty Cash skomentował grę przeciwko Mbappe. „Sprawił, że moje nogi płonęły”

Matty Cash udzielił wywiadu portalowi „Daily Football”. Obrońca reprezentacji Polski skomentował swoją rywalizację z Kylianem Mbappe w 1/8 finału mistrzostw świata. – Sprawił, że moje nogi płonęły – komentował.

Reprezentacja Polski pożegnała się z mistrzostwami w Katarze na poziomie 1/8. Po wyjściu z grupy „Biało-Czerwoni” zmierzyli się z Francją. Obrońcy tytułu wygrali 3-1, a dubletem i asystą popisał się Kylian Mbappe. Przez długi czas gwiazdor „Trójkolorowych” był jednak skutecznie kryty przez Matty’ego Casha, który zanotował prawdopodobnie najlepszy występ z orzełkiem na piersi.

„Moje nogi płonęły”

26-latek miał bardzo trudne zadanie upilnowania Mbappe. Nie raz skutecznie zdołał wyłuskać piłkę gwiazdorowi PSG. Jak sam przyznaje, 23-latek to najlepszy piłkarz, z jakim do tej pory się mierzył.

Jest niewiarygodny. Kiedy analizowałem go, leżałem wygodnie w łóżku. Jednak kiedy musiałem go powstrzymać, sprawił, że moje nogi płonęły. To obecnie jeden z trzech najlepszych zawodników na świecie. Możliwość rywalizacji z nim była dla mnie przyjemnością. To najlepszy gracz, z jakim miałem okazję się mierzyć – ocenił Cash w rozmowie z „Daily Football”. 

Mbappe po spotkaniu także docenił dobry występ prawego obrońcy. Cash pochwalił się na Instagramie koszulką Francuza.

Leo Messi ostro o Mateu Lahozie. „FIFA nie może wybierać sędziego, który nie pasuje do rangi meczu”

Na gorąco po meczu Holandia-Argentyna głos zabrał Lionel Messi. Kapitan Albicelestes skomentował pracę arbitra piątkowego meczu. 35-latek nie szczędził słów krytyki.

W drugim piątkowym ćwierćfinale Mistrzostw Świata Holandia mierzyła się z Argentyną. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli Albicelestes po bramce Nahuela Moliny. W drugiej połowie meczu bramkę na 2:0 z rzutu karnego zdobył Leo Messi. W końcówce drugiej części gry dwie bramki dla Holendrów strzelił Wout Weghorst, dzięki czemu doszło do dogrywki. Dodatkowe 30 minut nie przyniosło bramek. Byliśmy zatem świadkami serii rzutów karnych. W niej lepsi okazali się Argentyńczycy, którzy awansowali do półfinału mundialu.

Szalony mecz

Mecz pomiędzy Holandią a Argentyną był niezwykle emocjonujący. Kilkukrotnie zagotowali się piłkarze obu drużyn, przez co dochodziło do licznych spięć, przepychanek i kłótni. W sumie sędzia Mateu Lahoz pokazał 15 żółtych kartek. Jest to rekord w historii Mistrzostw Świata. Można było odnieść wrażenie, że hiszpański arbiter nie ma pełnej kontroli nad zachowaniem spokoju i porządku na boisku.

Komentarz Messiego

Po zakończeniu meczu wywiadu udzielił Leo Messi. Argentyńczyk wypowiedział się na temat pracy arbitra. Jego zdaniem hiszpański arbiter nie powinien prowadzić aż tak ważnego meczu.

– Nie chcę rozmawiać o sędziach, ponieważ później cię ukarają. Przed meczem się baliśmy, bo wiedzieliśmy, co nas czeka – skomentował Leo Messi.

– Nie mogę powiedzieć, co myślę, ale FIFA musi się temu przyjrzeć. FIFA nie może wybierać takiego sędziego, który nie pasuje poziomem do rangi meczu – dodał 35-latek.

Opinia Martineza

Swoje „trzy grosze” postanowił dorzucić bramkarz reprezentacji Argentyny, Emiliano Martinez. Z jego ust padły bezpośrednie słowa, że Lahoz jest najgorszym sędzią na tym turnieju.

– Szalony, najgorszy sędzia na tym turnieju. On jest arogancki – stwierdził Martinez.


źródło: AS

„The Sun” podgrzewa atmosferę wymownymi bannerami obok wieży Eiffla [WIDEO]

Anglicy podsycają atmosferę przed jutrzejszym meczem z Francją. „The Sun” wykupiło banner w okolicy wieży Eiffla, gdzie obecnie promowana jest drużyna „Synów Albionu” wymownymi hasłami. 

Już jutro rozegra się mecz ćwierćfinałowy między Anglią a Francja. Kibice obu drużyn mają ogromne nadzieje na awans do półfinału.

Szpilka

„The Sun” postanowiło podkręcić atmosferę przed mundialowym hitem. Aby nieco sprowokować francuskich kibiców, brytyjski tabloid wykupił miejsce na banner w okolicy wieży Eiffla. Teraz wyświetlane są tam slogany szydzące z piłkarzy „Trójkolorowych”. Równocześnie pojawiają się te, promujące reprezentantów Anglii.

Wyświetlane są między innymi hasła: „Futbol wraca do domu” czy „Książę Harry”. Pojawił się także bardzo wymowny banner z „King Kyle”, przedstawiający Kyle Walkera z przekreślonym imieniem Kyliana Mbappe.

Oczywiście niektóre napisy są wyświetlane po francusku, aby jeszcze bardziej dopiec rywalom. Media znad Sekwany nazywają taki ruch „brakiem klasy”. Atmosfera podczas jutrzejszego hitu będzie bardzo gorąca. Mecz zaplanowano na 20:00.

Wzruszające obrazki po odpadnięciu Brazylii. Syn Perisicia pocieszał Neymara [WIDEO]

Neymar bardzo przeżywał odpadnięcie Brazylii z mistrzostw świata. Po porażce z Chorwatami Brazylijczyk mógł jednak liczyć na niespodziewane wsparcie. Lidera „Canarinhos” pocieszał syn Ivana Perisicia. 

Brazylia w dogrywce prowadziła z Chorwacją, ale dała sobie strzelić gola. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1-1 i o rozstrzygnięciu decydowały rzuty karne. W nich lepsi okazali się piłkarze z Bałkanów. Odpadnięcie z mundialu wstrząsnęło Neymarem, który runął na ziemię i zaczął płakać.

Wzruszająca chwila

Po jakimś czasie Neymar wstał o własnych siłach na nogi. Nagle podbiegł do niego chłopiec, który go uściskał. Jak się okazało, był to syn Ivana Perisicia. W tym samym czasie Chorwaci świętowali awans do półfinału mundialu drugi raz z rzędu. Dokonali tego również w 2018 roku.

 

Jedyni w swoim rodzaju. Chorwaci uwielbiają dogrywki, jak nikt inny

W pierwszym ćwierćfinale Mistrzostw Świata Chorwacja pokonała Brazylię po serii rzutów karnych. Europejska reprezentacja nie ma sobie równych, jeśli chodzi o ilość dogrywek rozegranych na ostatnich turniejach.

Chorwacja jako pierwsza reprezentacja awansowała do półfinału katarskiego mundialu. Podopieczni Zlatko Dalicia regulaminowe 90 minut zremisowali bezbramkowo. Tuż przed karnymi zrównali się Brazylijczykami, którzy wyszli na prowadzenie w doliczonym czasie pierwszej części dogrywki dzięki bramce Neymara. Chorwaci potrzebowali jednak kolejnej na tym turnieju serii jedenastek, aby wyeliminować Canarinhos.

Nenad Bjelica o pracy w reprezentacji Polski: „Jestem otwarty na wszelkie rozmowy” [CZYTAJ]

To nie pierwszy taki turniej, gdzie mecze fazy pucharowej drużyny znad Adriatyku kończą się dogrywką. Od 1998 roku Chorwaci po awansie z grupy mundialowej tylko raz nie grali dłużej, niż 90 minut. Było to w 2018 roku, kiedy to w finale Mistrzostw Świata w Rosji ulegli Francuzom 2:4. Statystyka robi się jeszcze ciekawsza, kiedy dodamy do niej mecze Mistrzostw Europy. Osiem z dziewięciu ostatnich spotkań Chorwatów w fazie pucharowej, licząc od EURO 2008, kończyło się dogrywką. Perspektywę nieznacznie zmienia fakt, iż na mundialu w 2002 i 2006 roku oraz Euro 2004 Vatreni nie wyszli z grupy, a na mistrzostwa Starego Kontynentu w 2000 roku nawet nie pojechali.

Chorwaci na samych mundialach również górują w tej statystyce. Pięć z siedmiu ostatnich  dogrywek na Mistrzostwach Świata zostało rozegranych właśnie z ich udziałem.

Michał Skóraś rozmawia z klubem z Serie A! Transfer wisi w powietrzu [CZYTAJ]


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.