NEWSY I WIDEO

Piłkarz Juventusu poszedł na współpracę. Wskazał, kto namówił go do obstawiania meczów

Nicolo Fagiolo, piłkarz Juventusu zamieszany w aferę bukmacherską, zdecydował się na współpracę z organami sprawiedliwości. Włoch w związku z tym co prawda nie uniknie kary, jednak będzie ona zdecydowanie mniej dotkliwa. 

W ubiegłym tygodniu na jaw wyszedł skandal we Włoszech. Grono piłkarzy zostało oskarżonych o obstawianie meczów u nielegalnych bukmacherów. To największa afera na Półwyspie Apenińskim od wielu lat.

Współpraca

Dochodzenie objęło wielu znanych z boisk Serie A zawodników. Do tej pory Fabrizio Corona ujawnił tylko kilka nazwisk, ale łącznie nawet 40 graczy ma być zamieszanych w proceder. Jak na razie wiadomo o Nicolo Zaniolo, Sandro Tonalim oraz Nicolo Fagiolim. Obstawiania miał się także tykać Nicola Zalewski, jednak w jego sprawie na jaw wyszły nowe fakty, które mają potwierdzić niewinność Polaka.

Jeśli chodzi o Fagioliego, to od niego cała afera się zaczęła. Według wstępnych ustaleń zawodnik Juventusu mógł zostać zawieszony przez włoską federację na okres nawet 3 lat. Giovanni Albanese z „La Gazzetta dello Sport” twierdzi jednak, że Włoch poszedł na współpracę z organami. Tym samym jego kara ulegnie zmniejszeniu. W związku z ugodą obecnie Fagioliemu grozi „jedynie” wyrok pozbawienia wolności na 7-8 miesięcy.

Dotychczasowe śledztwo i zeznania piłkarza Juventusu wykazały, że 22-latek grał u nielegalnego bukmachera przez przynajmniej 18 miesięcy. Co ważne, miał to robić za namową Sandro Tonali. To piłkarz Newcastle United miał namówić go do pobrania aplikacji i obstawiania meczów.

Mocna przemowa Michała Probierza w przerwie meczu z Mołdawią. „Czego my się boimy?!” [WIDEO]

Na kanale „Łączy Nas Piłka” pojawiły się kulisy meczu Polska-Mołdawia. W materiale pokazano mocną przemowę, jaką wygłosił w przerwie meczu Michał Probierz.

W niedzielę reprezentacja Polski zremisowała na Stadionie Narodowym z Mołdawią 1:1. Była to kolejna strata punktów przez naszą reprezentację w eliminacjach EURO 2024. Szanse Polski na bezpośredni awans na ten turniej są już iluzoryczne. Najprawdopodobniej o awans na EURO 2024 powalczymy w przyszłorocznych barażach.

Po pierwszej połowie niedzielnego meczu z prowadzenia cieszyli się Mołdawianie, których na prowadzenie wyprowadził Nicolaescu. W drugiej połowie to Polacy byli stroną przeważającą. Niestety, wystarczyło to wyłącznie na zdobycie jednej bramki przez Karola Świderskiego. Mecz zakończył się remisem 1:1.

W przerwie meczu mocną przemowę wygłosił Michał Probierz. Selekcjoner reprezentacji Polski starał się nakręcić polskich piłkarzy, by ci uwierzyli w swoje umiejętności. Nagranie znalazło się w kulisach meczu na kanale Łączy Nas Piłka.

– Czego my się boimy?! W piłkę grać?! Nakręcić się, to nie jest jeszcze nic przegranego. Trzeba podkręcić, trzeba szybko zdobyć bramkę na 1:1 i dać z siebie maxa – rozpoczął Michał Probierz.

– Jest 50 tysięcy ludzi na stadionie. Są ludzie, którzy w was wierzą. Trener, który w was wierzy. To wy musicie teraz sami uwierzyć w siebie. Jeszcze raz wam mówię, nie wierzycie wcale w siebie i w swoje umiejętności. Potraficie każdy grać w piłkę, tylko sprzedajcie to na boisku teraz – kontynuował selekcjoner.

– Każdy z zawodników. Spójrzcie na siebie! Uwierzcie trochę w siebie! Każdy w klubie gra, każdy jest wiodącą postacią, przekazać to na boisku teraz. Wyjść na boisko, pokazać charakter i uwierzyć w siebie. Jak nie wierzycie to wam mówię – trener w was wierzy. Wyjść na boisko i wygrać ten mecz – zakończył Probierz.

https://twitter.com/Nitrov01/status/1714211724629262483


źródło: Łączy Nas Piłka

Marek Papszun obejmie reprezentację Czech? Czesi rozważają jego kandydaturę

Wkrótce bezrobocie Marka Papszuna może dobiec końca. Czescy dziennikarze sugerują tamtejszej federacji, by ta skontaktowała się z polskim trenerem.

Marek Papszun pozostaje bez pracy od początku lipca tego roku. We wrześniu mógł wrócić do swojego zawodu, kiedy był jednym z dwóch kandydatów do objęcia reprezentacji Polski po Fernando Santosie. Ostatecznie prowadzenie polskiej drużyny narodowej zostało powierzone Michałowi Probierzowi.

Nazwisko Marka Papszuna jest znane także za naszą południową granicą. Dziennikarze czeskiego „Denik Sport” sugerują, by czeska federacja rozważyła kandydaturę Marka Papszuna w kontekście stanowiska selekcjonera reprezentacji Czech. Oferta nie została jednak jeszcze złożona, co przekazał sam zainteresowany. Niewykluczone jednak, że Czesi skontaktują się wkrótce z 49-latkiem.

– Jestem zaskoczony tym pytaniem. Nie mogę nic powiedzieć, bo taki temat się nie pojawił – przekazał Marek Papszun.

– Rozważę każdą ofertę, jestem bez kontraktu, śledzę rozwój wydarzeń – uzupełnił.

https://twitter.com/DenikSport/status/1713995994751238260

Klimat wokół reprezentacji Czech nie jest najlepszy. Nasi południowi sąsiedzi najprawdopodobniej i tak wywalczą awans na EURO 2024, jednak w kwalifikacjach zaliczyli kilka wpadek. Ostatnio przegrali z Albanią. Wcześniej zremisowali z Mołdawią i Albanią. W związku z tym w Czechach zaczęło się mówić o ewentualnej zmianie trenera. Na ten moment Jaroslav Silhavy pozostaje wciąż na stanowisku selekcjonera.

Czescy dziennikarze przekazali w swoim artykule jeszcze jedną ciekawostkę. Jak czytamy, Marek Papszun mógł dołączyć do… Brighton! Podobno obie strony nie dogadały się w sprawie warunków finansowych. Mimo wszystko należy jednak patrzeć na tę informację wyłącznie w formie ciekawostki.

Tak Turcja świętowała awans na Euro 2024. Niecodzienne sceny w szatni [WIDEO]

Kolejne reprezentacje zapewniają sobie awans na Euro 2024. Wyjątkiem nie jest tutaj Turcja, która pokonała w niedzielę Łotwę 4-0 i pojedzie na turniej w Niemczech. Do internetu trafiło nagranie, na którym widać, jak zawodnicy świętują sukces.

Turkowie zmiażdżyli Łotyszów aż 4-0 minionej niedzieli. Tym samym piłkarze Vincenzo Montelli zapewnili sobie awans na mistrzostwa Europy. To trzeci tego typu turniej, na którym zagrają z rzędu.

Eksplozja radości

Po zakończonej rywalizacji w szatni Turcji nastąpił wybuch radości. Zdecydowana większość zawodników w jednym momencie wstała i odtańczyła horon, czyli narodowym taniec ludowy. W świętowaniu udział wzięli nie tylko zawodnicy, ale i członkowie sztabu trenerskiego. Sam Vincenzo Montella stał jednak z boku wraz ze swoimi asystentami.

Dla Turcji będzie to trzecie Euro, na którym zagrają z rzędu. W XXI wieku tylko dwukrotnie nie mieli okazji wystąpić na mistrzostwach Europy.  Miało to miejsce w 2012 roku w Polsce i na Ukrainie oraz w 2004 roku w Portugalii.

Michał Probierz o zmianie pokoleniowej w reprezentacji Polski. „To jest cierpienie” [WIDEO]

Michał Probierz był gościem Mateusza Borka w „Kanale Sportowym”. Dziennikarz przepytał selekcjonera reprezentacji dzień po zremisowanym meczu z Mołdawią (1:1).

Probierz odpowiada

Reprezentacja Polski zremisowała w niedzielę z Mołdawią (1:1) w eliminacjach do EURO 2024 i utrudniła swoją drogę do awansu. Michał Probierz dzień po spotkaniu skonfrontował się z pytaniami Mateusza Borka. Dziennikarz „Kanału Sportowego” wypytał selekcjonera reprezentacji Polski o aktualne tematy z kadry.

O Patryku Dziczku…

– Dlaczego zagrał? Chcieliśmy dać dobre warunki do funkcjonowania dla Piotra Zielińskiego, żeby go asekurował. Nie wyszło nam to – powiedział Michał Probierz.

Boniek o aferze z rzekomym udziałem Zalewskiego. „Rozmawiałem z jego menadżerem. Nicola twierdzi, że jest czysty” [CZYTAJ]

O Mattym Cashu…

– Dlaczego Cash nie zagrał z Mołdawią? W reprezentacji zawsze będą zawodnicy, którzy są niezadowoleni. Dochodziły też rozwiązania taktyczne. Kamiński to zawodnik, który pojedynki powinien wygrywać – dodał.

O relacji Skorupskiego z Lewandowskim…

– To już jest dawno wyjaśnione – zdradził.

Selekcjoner reprezentacji Polski wypowiedział się również na temat sfery mentalnej i zmiany pokoleniowej w zespole. Michał Probierz dodał także, że w zespole brakuje mu wysokich zawodników.

– U nas musi nastąpić zmiana pokoleniowa. To jest cierpienie. Mówiłem o tym wcześniej, że musi być tego koszt. Gdyby wcześniej było dobrze, nikt by nic nie zmieniał. Zostałaby ta sama grupa i grała. Trzeba zmienić pewne elementy. Wprowadzić trochę świeżej krwi. Ja wierzę, że jeszcze powalczymy. Wygramy z Czechami i będziemy czekać na dobre wieści. Jeśli nie, to będziemy przygotowywać się do baraży – powiedział.

Biało-Czerwoni zagrają jeszcze jeden mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy w Niemczech. Podopieczni Michała Probierza w listopadzie zmierzą się z Czechami. Zwycięstwo może jednak nie zagwarantować awansu.

Źródło: Kanał Sportowy

Boniek o aferze z rzekomym udziałem Zalewskiego. „Rozmawiałem z jego menadżerem. Nicola twierdzi, że jest czysty”

Kibice włoskiej piłki od kilku dni żyją aferą związaną z nielegalnymi zakładami bukmacherskimi. W zamieszanie wciągnięto Nicolę Zalewskiego, który zapiera się, że nie korzystał z tego typu rozrywki. W obronie reprezentanta Polski stanął Zbigniew Boniek.

Boniek o aferze bukmacherskiej

Fabrizio Corona ujawnił we włoskich mediach szczegóły afery z udziałem piłkarzy. Według jego doniesień Sandro Tonali, Nicola Zaniolo, Nicolo Fagioli i Nicola Zalewski mieli obstawiać mecze u bukmachera bez licencji.

Trudna sytuacja reprezentacji Polski. Co musi się stać, żeby awansować na EURO 2024? [CZYTAJ]

Nicola Zalewski zapiera się jednak, że nie brał udziału w tym przedsięwzięciu. Według doniesień „La Repubblica” piłkarz Romy zapowiedział pozew przeciwko Coronie oraz portalowi DillingerNews.it. To właśnie tam pojawiały się informacje na temat afery bukmacherskiej.

Głos w tej sprawie zabrał również Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przekazał słowa od menadżera Nicoli Zalewskiego.

– Rozmawiałem z jego menadżerem. Powiedział mi, że Nicola twierdzi, że jest całkowicie czysty. Nigdy nie obstawiał – powiedział Zbigniew Boniek, cytowany przez Nicolo Schirę.

– Corona? To osoba skazana na 13 lat za różne przestępstwa. To nie dziennikarz, tylko paparazzo, który szantażował ludzi… – dodał były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

https://twitter.com/NicoSchira/status/1713627103462146312

Źródło: Nicolo Schira

Trudna sytuacja reprezentacji Polski. Co musi się stać, żeby awansować na EURO 2024?

Po wczorajszym remisie z Mołdawią reprezentacja Polski mocno utrudniła sobie szanse na awans na EURO 2024. Szanse na awans bezpośredni są już tylko iluzoryczne, wciąż pozostaje jednak możliwość awansu poprzez baraże.

Podczas październikowego zgrupowania reprezentacja Polski rozegrała dwa mecze w eliminacjach EURO 2024. Na początek podopieczni Michała Probierza pokonali Wyspy Owcze 2:0. Następnie zremisowali z Mołdawią 1:1. Wczorajszy remis mocno utrudnił szanse Polaków na awans na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.

Sytuacja w grupie

Po wczorajszym remisie reprezentacja Polski znajduje się na 3. miejscu w swojej grupie eliminacyjnej. Po siedmiu rozegranych meczach Polacy mają na swoim koncie 10 punktów. Przed naszymi reprezentantami ostatni mecz. W listopadzie Biało-Czerwoni zagrają z Czechami.

Pomimo licznych wpadek w trwających eliminacjach Polacy wciąż mają szanse na bezpośredni awans. Nie są one jednak duże. Według „We Global Football” wynoszą one zaledwie 2,9%.

https://twitter.com/We_Global/status/1713678953389457732

Co musi się stać, aby Polska wywalczyła bezpośredni awans na EURO? Po pierwsze, Polacy muszą pokonać Czechy. Po drugie, Czesi muszą przegrać z Mołdawią, a Mołdawia przegrać z Albanią lub Czesi muszą zremisować z Mołdawią, a Mołdawia nie może wygrać w Albanii.

https://twitter.com/DbAbsur/status/1713656644423323957

Walka w barażach

Wielce prawdopodobne, iż reprezentacji Polski nie uda się uzyskać bezpośredniego awansu na EURO 2024. To nie oznacza jednak końca walki o turniej w Niemczech. W przypadku braku bezpośredniego awansu Biało-Czerwoni zagrają w przyszłym roku w barażach. By awansować Polacy będą musieli wygrać dwa mecze.

Przeciwników Polaków w barażach poznamy po zakończeniu eliminacji. Według klasyfikacji na dziś Polacy w półfinale zmierzyliby się z Holandią, a w finale ze zwycięzcą meczu Chorwacja-Estonia. Wielce jednak prawdopodobne, że Holendrom i Chorwatom uda się jednak awansować na EURO bezpośrednio.

Według wyliczeń statystycznych z dywizji „A” Ligi Narodów w barażach najprawdopodobniej zagrają Polska i Walia. Wówczas w barażach dołączyłaby do nich Estonia oraz jeden zespół z dywizji „B”. W półfinale Polska zagrałaby z Estonią, a w finale ze zwycięzcą drugiego starcia półfinałowego.

https://twitter.com/tgloban/status/1713679544371106131

Michał Probierz komentuje remis z Mołdawią. „Ja też cudotwórcą nie jestem”

Michał Probierz skomentował remis reprezentacji Polski z reprezentacją Mołdawii. – Wynik był bardzo ważny, ale mogę pochwalić zawodników za to, że walczyli do końca – przyznał po meczu selekcjoner Biało-Czerwonych.

Reprezentacja Polski rozegrała drugi mecz podczas październikowego zgrupowania. Po zwycięstwie nad Wyspami Owczymi Biało-Czerwoni zmierzyli się z Mołdawią. Niedzielna rywalizacja na Stadionie Narodowym zakończyła się remisem 1:1. Jedyną bramkę dla naszej reprezentacji zdobył Karol Świderski.

Remis z Mołdawią na pomeczowej konferencji prasowej skomentował Michał Probierz. Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że czuje po tym pojedynku niedosyt. Powiedział także, czego zabrakło nam w starciu z Mołdawią.

– Co czuję po tym meczu? Niedosyt. Przygotowaliśmy się do tego meczu odpowiednio i trochę jestem zaskoczony, że wystraszyliśmy się pierwszych 15 minut. Oddaliśmy pole, za łatwo oddawaliśmy tę piłkę – skomentował po meczu Michał Probierz.

– W tej fazie dobrej gry, tych kilka sytuacji spokojnie lepiej mogliśmy się zachować, a w końcówce już było za nerwowo. Mimo że też stworzyliśmy kilka sytuacji w końcówce i oddaliśmy kilka strzałów. Niepotrzebnie w samej końcówce już tylko ograniczaliśmy się z boku do dośrodkowań. Zwracaliśmy uwagę, żeby więcej uderzać na bramkę i szukać możliwości zagrania prostopadłej piłki. Takich momentów nam zabrakło dzisiaj – wyjaśnił selekcjoner reprezentacji Polski.

Następnie Michał Probierz został zapytany o to, czy reprezentacja Polski jest na poziomie reprezentacji Mołdawii, która jest piątą najgorszą drużyną narodową w Europie. Zapytano także selekcjonera o to, czy – jego zdaniem – nasza reprezentacja zasługuje na awans na EURO 2024. Selekcjoner uniknął bezpośredniej odpowiedzi na te pytania. Przyznał jednak, że „nie jest cudotwórcą”.

– To nie jest żadne usprawiedliwienie, ale ja też cudotwórcą nie jestem. Bez treningu pewnych rzeczy nie da się zrobić, ale i tak uważam, że pewne elementy pozmienialiśmy i wprowadziliśmy kilku zawodników, którzy dla tej reprezentacji będą grali – powiedział Michał Probierz.

Reprezentacja Polski wciąż ma jednak szanse na bezpośredni awans na EURO 2024, choć są one niezwykle nikłe. Jeśli nie uda się awansować bezpośrednio, to Polacy w przyszłym roku zagrają w w barażach. Szansa na awans na turniej wciąż istnieje. Selekcjoner Michał Probierz w rozmowie z „Polsatem Sport” przyznał, że eliminacje wciąż nie są jeszcze przegrane. Pochwalił także piłkarzy za walkę do samego końca.

– Jest jeszcze grupa zawodników, którą obserwujemy. Nie szukam usprawiedliwienia, wiem, w jakim momencie rozpocząłem pracę. Ale to też nie jest tak, że już przegraliśmy eliminacje i że to moja wina. Piłkarze pokazali ambicję i determinację. Wynik był bardzo ważny, ale mogę pochwalić zawodników za to, że walczyli do końca – wyznał Michał Probierz.


źródło: laczy nas pilka, polsat sport

Kolejna kompomitacja reprezentacji Polski. Remis z Mołdawią [REAKCJE]

Reprezentacja Polski po raz kolejny straciła punkty w eliminacjach EURO 2024. Tym razem Biało-Czerwoni zremisowali z Mołdawią 1:1. Zebraliśmy reakcje kibiców oraz ekspertów.




Zakończył się drugi mecz reprezentacji Polski podczas październikowego zgrupowania. Tym razem Biało-Czerwoni podejmowali na Stadionie Narodowym Mołdawię. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Jedyną bramkę dla reprezentacji Polski zdobył Karol Świderski.




Polska remisuje z Mołdawią

Przed reprezentacją Polski ostatni mecz w eliminacjach EURO 2024. Pomimo kolejnej straty punktów Polacy wciąż mają szanse na bezpośredni awans. By to się stało, muszą pokonać w listopadzie reprezentację Czech. Ponadto Czesi muszą: przegrać z Mołdawią, a Mołdawią przegrać z Albanią lub zremisować z Mołdawią, a Mołdawia nie przegrać z Albanią. Jeśli nie uda się zakwalifikować bezpośrednio, Polacy i tak zagrają jeszcze w barażach.





https://twitter.com/DbAbsur/status/1713656644423323957

https://twitter.com/rwolski75/status/1713658730284269848

https://twitter.com/SamSzczygielski/status/1713656826380583388

https://twitter.com/cwiakala/status/1713656550043058443

https://twitter.com/plangier/status/1713656243384963416

https://twitter.com/marcin_gazda/status/1713656916390379909

https://twitter.com/BoniekZibi/status/1713662476145807484

https://twitter.com/PawelPablo39/status/1713661564086100408

https://twitter.com/lukecos96/status/1713660942716694927

https://twitter.com/Filipinn009/status/1713659044752171267

 


fot. UEFA

Leo Messi wie, że wygrał Złotą Piłkę. „Dziś mu to powiedziano”

 

Wiele wskazuje na to, że Lionel Messi zdobędzie Złotą Piłkę za sezon 2022/2023. Przyjaciel rodziny Argentyńczyka, Alessandro Dossett zdradził, iż 36-latek został poinformowany o wygraniu plebiscytu.

Znowu najlepszy?

Według Alessandro Dossetta Lionel Messi został poinformowany o wygranej w plebiscycie Złotej Piłki. Jeśli słowa przyjaciela rodziny 36-letniego piłkarza się potwierdzą, będzie to ósma taka nagroda w rękach Messiego.

Kapitalna seria drużyny Macieja Skorży. Urawa Red z szansą na wygranie kolejnych rozgrywek [CZYTAJ]

Przypomnijmy, że Lionel Messi w minionym sezonie zanotował 16 trafień i 16 asyst w Ligue 1, doprowadzając PSG do mistrzostwa Francji. Ponadto doprowadził reprezentację Argentyny do triumfu w Mistrzostwach Świata w Katarze. Na mundialu również stanowił kluczową postać drużyny.

Jego głównym kontrkandydatem w walce o Złotą Piłkę jest Erling Haaland. Norweg zdobył potrójną koronę z Manchesterem City oraz zanotował 36 trafień w lidze. Wiele wskazuje jednak na to, że będzie musiał się pogodzić z porażką.

– Dziś powiedziano Messiemu, że jest zdobywcą Złotej Piłki 2023 – zdradził Alessandro Dosset.

https://twitter.com/centregoals/status/1712859645872640120

Źródło: Twitter

Kadrowicz opowiedział o Fernando Santosie. O powołaniu dowiedział się z internetu

Arkadiusz Reca wrócił do kadencji Fernando Santosa. Piłkarz Spezii zdradził, jak wyglądał (albo i nie) jego kontakt z selekcjonerem. Wyznał nawet, że o powołaniu dowiedział się… z internetu. 

Długo nie widzieliśmy już Recy w reprezentacji Polski. Po raz ostatni zawodnik Spezii pojawił się w kadrze na murawie w 2022 roku przy okazji debiutu Czesława Michniewicza. Od tamtej pory jednak nie było go ani na mundialu, ani w eliminacjach do mistrzostw Europy.

Powołanie z internetu

Za kadencji Fernando Santosa obrońca co prawda dostał powołanie, jednak zgrupowanie opuścił zaledwie po jednym dniu. Powodem były wówczas problemy zdrowotne. Co jednak najciekawsze… o samym powołaniu dowiedział się z internetu. W rozmowie z igol.pl zdradził, że kontrakt z Portugalczykiem i jego sztabem był bardzo ciężki.

– Nie miałem z trenerem Santosem kontaktu, byłem na zgrupowaniu przed wakacjami jeden dzień, ale z trenerem nawet nie rozmawiałem. Chciałem z nim porozmawiać, ale też słyszałem od innych chłopaków, że mało kto z nim rozmawia – mówił Reca. 

Na ten moment Michał Probierz także nie zdecydował się na wysłanie do Spezii powołania dla Recy. Ten nadal nie traci jednak nadziei i wierzy, że jeszcze wróci do reprezentacji.

– Nie miałem żadnego kontaktu. Chcę jednak być gotowy, kiedy zadzwoni selekcjoner. Bardzo ciężko pracuję właśnie również po to, żeby otrzymać to powołanie, bo nie ukrywam, że chciałbym wrócić do kadry i moc grać z orzełkiem na piersi. Niestety, cała Spezia jako drużyna miała słaby moment i ja też nie jestem wyjątkiem – dodał.

Kapitalna seria drużyny Macieja Skorży. Urawa Red z szansą na wygranie kolejnych rozgrywek

Maciej Skorża może niebawem odnieść spektakularny sukces. Jego Urawa Red Diamonds awansowała do finału Pucharu Ligi Japońskiej. 

Jako trener Skorża prowadzi Urawę od listopada 2022 roku. Od tamtej pory odnosi całkiem spore sukcesy. Kilka miesięcy po zatrudnieniu Polaka japoński zespół wygrał Azjatycką Ligę Mistrzów. W sierpniu ponownie awansował do tych rozgrywek, a niebawem może wywalczyć triumf w innych.

Spore osiągnięcia

Urawa wciąż ma szansę na wygranie mistrzostwa Japonii. Obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli ze stratą ośmiu punktów do lidera. SPora w tym zasługa fantastycznej serii, jaką popisali się piłkarze. Od połowy sierpnia Urawa nie przegrała bowiem żadnego meczu, notując tym samym passę 10 meczów bez porażki w lidze.

W niedzielę zawodnicy Skorży ponownie udowodnili, że traktują walkę o mistrzostwo na serio. Wygrali bowiem dwumecz z wyżej notowanym rywalem (drugie miejsce w tabeli) w półfinale Pucharu Ligi Japońskiej., Yokomaha Marinos. Mimo porażki 0-1 w pierwszym meczu, Urawa wygrała drugie spotkanie 2-0 i wyeliminowała rywali.

W takim składzie Polska ma zagrać z Mołdawią. Zagramy na dwóch napastników?

Media podały przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Mołdawią. W porównaniu do ostatniego meczu z Wyspami Owczymi w wyjściowym składzie ma dojść do dwóch zmian.

Już dziś reprezentacja Polski rozegra drugie spotkanie podczas październikowego zgrupowania. Po pokonaniu Wysp Owczych 2:0 kolejnym przeciwnikiem Biało-Czerwonych będzie Mołdawia. Spotkanie zostanie rozegrane na Stadionie Narodowym i rozpocznie się o 20:45. Polska i Mołdawia po raz ostatni mierzyły się ze sobą w czerwcu. Wówczas górą byli Mołdawianie, którzy niespodziewanie wygrali 3:2.

Debiut Probierza

Mecz z Wyspami Owczymi był debiutem dla Michała Probierza w roli selekcjonera. 51-latek od początku postanowił odcisnąć swoje piętno na reprezentacji i postawił na kilka nowych nazwisk w wyjściowym składzie. Z Wyspami Owczymi od pierwszej minuty zagrali chociażby Patryk Peda, Patryk Dziczek, czy też Bartosz Slisz. Dla Dziczka i Pedy był to debiut w seniorskiej reprezentacji.

Skład na Mołdawię

Przed meczem z Mołdawią wyjściowa jedenastka nie przejdzie gruntownej przebudowy. Przewidywany skład na to spotkanie przekazał Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”. Według jego wiedzy rano sztab ustalił skład, w którym są dwie zmiany w porównaniu do ostatniego meczu. Matty’ego Casha ma zastąpić Paweł Wszołek. Z kolei do wyjściowego składu kosztem Bartosza Slisza ma trafić Karol Świderski, co ma oznaczać zmianę systemu na grę z dwójką napastników.

Przewidywany skład reprezentacji Polski według Tomasza Włodarczyka:

Wojciech Szczęsny – Jakub Kiwior, Patryk Peda, Tomasz Kędziora – Przemysław Frankowski, Piotr Zieliński, Patryk Dziczek, Paweł Wszołek – Sebastian Szymański – Arkadiusz Milik, Karol Świderski


źródło: meczyki.pl

Zaskakująca sytuacja podczas konferencji prasowej Mołdawii. Chyba nikt się tego nie spodziewał

Do sporego zaskoczenia doszło podczas konferencji prasowej przed meczem Polski z Mołdawią. Żaden z dziennikarzy z kraju gości… nie pojawił się na spotkaniu medialnym z selekcjonerem naszych rywali. 




Reprezentacja Polski miała spory problem z powrotem do kraju po wygranym meczu z Wyspami Owczymi (2-0). Niesprzyjające warunki pogodowe nie pozwoliły na lot dzień po spotkaniu. Finalnie „Biało-Czerwoni” dopiero w sobotę zameldowali się znowu w Polsce.




Kuriozalna sytuacja

Także w sobotę odbyła się konferencja prasowa z udziałem Michała Probierza i Wojciecha Szczęsnego. Przed nimi w sali pojawili się jednak Siergiej Kleszczenko oraz Virgiliu Postolachi, czyli selekcjoner i napastnik reprezentacji Mołdawii. Po zajęciu miejsc czekało ich jednak spore zaskoczenie.




Sport.pl poinformowało, że na konferencji prasowej nie pojawił się żadne mołdawski dziennikarz. Obecni byli natomiast polscy dziennikarzy. To właśnie tylko na ich pytania ostatecznie odpowiadali Kleszczenko i Postolachi.




Przypomnijmy, że Polacy znowu mają wszystko w swoich rękach dzięki wygranej z Wyspami Owczymi oraz pokonaniu Czechów przez Albańczyków (3-0). Mecz z Mołdawią zapowiada się ciekawie i posiada dodatkowy ładunek emocjonalny. „Biało-Czerwoni” mają w pamięci wpadkę w Kiszyniowie, kiedy mimo prowadzenia 2-0, przegrali 2-3. Teraz nie zamierzają dopuścić do powtórzenia scenariusza.

Zbigniew Boniek o występie reprezentanta Polski. „Po trzech latach nie widzę żadnego progresu”

Zbigniew Boniek podsumował występ reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi na kanale „Prawda Futbolu”. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej otwarcie skrytykował Matty’ego Casha.




Cash zawiódł Bońka

Michał Probierz w swoim debiucie w pierwszej reprezentacji Polski wygrał z Wyspami Owczymi 2:0. Korzystny wynik w starciu z Farerami nie odzwierciedla jednak przebiegu gry. Zbigniew Boniek szczególnie zwrócił uwagę na występ Matty’ego Casha, który go nie zachwycił.




Kulesza o kulisach współpracy z Probierzem. „Jeśli ty się nie zmienisz, to ja chyba odejdę, bo już tego nie wytrzymam” [CZYTAJ]

– Jestem zawiedziony postawą Casha. Wszyscy wiedzą, że Boniek nie był za tym, żeby z kogoś na siłę robić Polaka, dawać mu paszport, żeby grał w reprezentacji. Tu nie o to chodzi, ale po trzech latach nie widzę żadnego progresu. Ani na boisku, ani językowego – powiedział Zbigniew Boniek.




– My czasami mamy takie podejście, że jeśli ktoś gra w Premier League, to musi błyszczeć w reprezentacji. Guzik prawda. Cash w tym meczu nie zrobił jednej, dobrej, szybkiej akcji. Dużo lepiej grała lewa strona – dodał.




Biało-Czerwoni zagrają w niedzielę kolejne spotkanie w ramach eliminacji do EURO 2024. Polska zmierzy się u siebie z Mołdawią, która w poprzednim spotkaniu wygrała 3:2.

Źródło: Prawda Futbolu


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.