Piłkarz Juventusu poszedł na współpracę. Wskazał, kto namówił go do obstawiania meczów

Nicolo Fagiolo, piłkarz Juventusu zamieszany w aferę bukmacherską, zdecydował się na współpracę z organami sprawiedliwości. Włoch w związku z tym co prawda nie uniknie kary, jednak będzie ona zdecydowanie mniej dotkliwa. 

W ubiegłym tygodniu na jaw wyszedł skandal we Włoszech. Grono piłkarzy zostało oskarżonych o obstawianie meczów u nielegalnych bukmacherów. To największa afera na Półwyspie Apenińskim od wielu lat.

Współpraca

Dochodzenie objęło wielu znanych z boisk Serie A zawodników. Do tej pory Fabrizio Corona ujawnił tylko kilka nazwisk, ale łącznie nawet 40 graczy ma być zamieszanych w proceder. Jak na razie wiadomo o Nicolo Zaniolo, Sandro Tonalim oraz Nicolo Fagiolim. Obstawiania miał się także tykać Nicola Zalewski, jednak w jego sprawie na jaw wyszły nowe fakty, które mają potwierdzić niewinność Polaka.

Jeśli chodzi o Fagioliego, to od niego cała afera się zaczęła. Według wstępnych ustaleń zawodnik Juventusu mógł zostać zawieszony przez włoską federację na okres nawet 3 lat. Giovanni Albanese z „La Gazzetta dello Sport” twierdzi jednak, że Włoch poszedł na współpracę z organami. Tym samym jego kara ulegnie zmniejszeniu. W związku z ugodą obecnie Fagioliemu grozi „jedynie” wyrok pozbawienia wolności na 7-8 miesięcy.

Dotychczasowe śledztwo i zeznania piłkarza Juventusu wykazały, że 22-latek grał u nielegalnego bukmachera przez przynajmniej 18 miesięcy. Co ważne, miał to robić za namową Sandro Tonali. To piłkarz Newcastle United miał namówić go do pobrania aplikacji i obstawiania meczów.