W mediach pojawiły się podejrzenia, jakoby ostatni sparing Śląska Wrocław mógł zostać ustawiony. Na mecz pojawiły się podejrzane zakłady. Sędziowie pojedynku podjęli kilka niezrozumiałych decyzji.
Trwają przygotowania do rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy. Większość klubów przebywa za granicą, gdzie trenuje i rozgrywa sparingi. Pierwszy mecz Ekstraklasy w 2024 roku zostanie rozegrany 9 lutego.
Śląsk Wrocław przygotowuje się do wznowienia rozgrywek także za granicą. Wrocławianie 14 stycznia ruszyli do Chorwacji. Za nimi dwa pierwsze sparingi (2:3 vs Dinamo Zagrzeb, 1:3 vs Hajduk Split). W Chorwacji rozegrają jeszcze mecz ze słoweńskim MK Domzale. Następnie udadzą się do Austrii, gdzie zmierzą się z RB Salzburg.
Dzisiejszy sparing Śląska Wrocław z Hajdukiem Split wywołał jednak ogrom emocji. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo podejrzeń, czy ten mecz został rozstrzygnięty sprawiedliwie. Mateusz Miga z portalu „sport.tvp.pl” pisze wprost, że „sobotni mecz Śląska z Hajdukiem Split został ustawiony przez sędziów”.
Za granicą miało pojawić się mnóstwo podejrzanych zakładów bukmacherskich na to spotkanie. Po pierwszej połowie gracze mieli masowo obstawiać, że w meczu padnie powyżej 2,5 bramki. Do przerwy był remis 0:0. W drugiej połowie nagle padły w sumie 4 bramki.
Całe show rozpoczęło się w 75. minucie meczu, kiedy padła pierwsza bramka. Pierwsza kontrowersja przydarzyła się w 77. minucie gry. Wówczas podyktowano rzut karny dla Śląska Wrocław. Faul mocno „miękki”.
https://twitter.com/MateuszMiga/status/1748687401168327034
Kolejna kontrowersja? 81. minuta i tym razem rzut karny dla Hajduka Split. Piłkarz Śląska miał rzekomo zagrać piłkę ręką.
https://twitter.com/MateuszMiga/status/1748687554314985878
W 86. minucie meczu przy wyniku 2:1 kurs na zakład powyżej 3,5 bramek nagle zmalał z 3,300 na 2,850. Może to oznaczać, że na ten typ pojawiło się mnóstwo zakładów. Niedługo później czwarta bramka faktycznie padła.
https://twitter.com/MaciejAkimow/status/1748706579971555643
źródło: sport.tvp.pl