Szczęsny w bramce, a co z resztą? Przewidywany skład Polski na mecz z Włochami

Dziś o 20:45 rozpocznie się przedostatni mecz Polaków w obecnym sezonie Ligi Narodów. Na konferencji prasowej Jerzy Brzęczek zdradził, że dziś bramki będzie strzegł Wojciech Szczęsny, co jednak z resztą?

POLSKA WYGRA Z WŁOCHAMI? KURS BETFAN 5.00

W porównaniu do ostatniego meczu towarzyskiego z Ukrainą dziś w wyjściowym składzie będą nas czekać wielkie zmiany. Może być nawet tak, że Brzęczek zdecyduje się na kompletnie inny skład i z poprzedniego spotkania zostanie maksymalnie jeden piłkarz.

ZAREJESTRUJ SIĘ Z KODEM „ESATROLLS” I ODBIERZ ZAKŁAD 600ZŁ BEZ RYZYKA

Selekcjoner naszej reprezentacji już wcześniej jasno określił, jak wygląda walka o bluzę z numerem „1”. Brzęczek zadecydował, że zarówno Szczęsny, jak i Fabiański w LN zagrają po tyle samo spotkań. Jako że w ostatnim meczu Polska-Włochy (0:0) dostępu do bramki strzegł Łukasz Fabiański, to dziś przyjdzie pora na bramkarza Juventusu.

[totalpoll id=”11402″]

Według naszych informacji Brzęczek nie wystawi dziś Bereszyńskiego na lewej obronie, a tym razem postawi na znającego włoskich piłkarzy Arka Recę. Po drugiej stronie boiska ma biegać wspomniany – Bartosz Bereszyński, który otrzyma szansę gry na swojej naturalnej pozycji.. W środku defensywy ma zagrać nasz żelazny duet Glik-Bednarek. 

W linii pomocy selekcjoner biało-czerwonych ma szerokie pole do popisu. Dziś najprawdopodobniej zagramy jednym napastnikiem, dzięki czemu w środku pola do obsadzenia będą aż 3 pozycje. Na pewno dziś nie zagra Mateusz Klich, który pauzuje za żółte kartki. Mało prawdopodobny wydaje się również występ Piotrka Zielińskiego od pierwszej minuty, gdyż piłkarz SSC Napoli boleśnie przeszedł koronawirusa i jeszcze nie doszedł do pełni sił. Większość portali i ekspertów jest z reguły zgodnych ze sobą. W środku pola najpewniej wystąpi tercet Moder-Krychowiak-Linetty. Nie do końca pewna jest sytuacja ze zdrowiem Kamila Grosickiem, przez co przewidujemy, że na skrzydłach wystąpią Szymański oraz Jóźwiak.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Jerzy Brzęczek raczej nie powinien niczym zaskoczyć i zapewne postawi na jednego napastnika. Dziś z pewnością postawi na Roberta Lewandowskiego, który odpoczywał w ostatnim meczu z Ukrainą.

Przewidywany skład Reprezentacji Polski na mecz z Włochami:

Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jak Bednarek, Arkadiusz Reca – Sebastian Szymański, Karol Linetty, Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Kamil Józwiak/Kamil Grosicki – Robert Lewandowski

Włochy:

Donnarumma – Florenzi, Romagnoli, Acerbi, Emerson Palmeri – Barella, Jorginho, Locatelli – Berardi, Belotti, Insigne.

Wayne Rooney tymczasowym trenerem dwóch reprezentantów Polski! Co to dla nich oznacza?

Derby County wykorzystało przerwę reprezentacyjną na zmianę szkoleniowca pierwszej drużyny. Obowiązki trenera tymczasowo przejmie Wayne Rooney, który będzie równocześnie trenerem, jak i piłkarzem.

Sezon 2020/2021 nie rozpoczął się zbyt dobrze dla Baranów. W dotychczas rozegranych jedenastu kolejkach Derby zebrało zaledwie 6 punktów. Taki bilans daje im obecnie ostatnie miejsce w tabeli ze stratą dwóch „oczek” do bezpiecznego miejsca. Strata nie jest zbyt duża, jednak zarząd postanowił dmuchać na zimne i zawczasu zdecydować się na zmiany.

Pracujący od lipca 2019 roku Phillip Cocu pożegnał się już z posadą trenera, a jego tymczasowym zastępcą został obecny piłkarz Derby – Wayne Rooney. Ciężko stwierdzić jak odbije się to na pozycji w klubie dwóch reprezentantów Polski – Krystiana Bielika i Kamila Józwiaka. Do tej pory polski skrzydłowy miał pewne miejsce w wyjściowej „11”, z kolei Bielik dopiero wraca do regularnej gry po kontuzji.

– Klub chciałby odnotować i wyrazić uznanie dla sposobu, w jaki Phillip i jego asystenci zachowywali się w niektórych trudnych sytuacjach podczas jego kadencji. Phillip i jego sztab pomogli rozwinąć się graczom naszej akademii. Wniósł też duży wkład finansowy i osobisty w projekty społecznościowe podczas pandemii koronawirusa, za co klub jest niezwykle wdzięczny – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Derby.

https://twitter.com/dcfcofficial/status/1327657570220331008

O podobnej porze co informacja o zwolnieniu Holendra, pojawiła się odpowiedź samego zainteresowanego.

– Mogę potwierdzić, że po rozmowach z właścicielem i zarządem w Derby County uznaliśmy, że najlepszą decyzją dla wszystkich stron jest opuszczenie klubu za obopólną zgodą.

– Chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować wszystkim w klubie, w tym zarządowi, personelowi i wszystkim graczom za fantastyczne wsparcie dla mnie od czasu przybycia na Pride Park.

– Chociaż ten sezon nie poszedł tak daleko na boisku, jak wszyscy byśmy chcieli, wierzę z pasją w projekt, który zaczęliśmy budować i nie mam wątpliwości, że przyszłość klubu rysuje się w jasnych barwach. Życzę wszystkim związanym z klubem wszystkiego najlepszego zarówno na boisku, jak i poza nim, szczególnie w przypadku projektu „Stay Safe, Stay Fit, Stay Connected”, z którego jestem bardzo dumny, że go zainicjowałem.

– Na koniec chciałbym bardzo podziękować najważniejszym osobom w klubie, kibicom. Dziękuję Wam za powitanie mnie w swoim klubie i całe wsparcie, jakie okazaliście mi i zespołowi. Życzę wszystkiego najlepszego.

Do FIFY 21 zawita nowa ikona!? Wcześniej był twarzą… PES’a

Gracze serii gier FIFA niedługo mogą zostać mile zaskoczeni! Jeśli zagraniczne doniesienia się potwierdzą, to już wkrótce do trybu Ultimate Team może dołączyć David Beckham.

W obecnej odsłonie gry od EA Sports mamy dostępnych 100 kart ikon. Do takich piłkarzy jak Pele, Maradona, Xavi, czy Thierry Henry wkrótce może dołączyć sam David Beckham!

Jeśli wierzyć zagranicznym przeciekom, to były piłkarz m.in. Realu Madryt oraz Manchesteru United ma zostać dodany do FUT 21 w przeciągu najbliższego miesiąca. Na początku grudnia graczy czeka duża aktualizacja związana z uruchomieniem gry na konsolach najnowszej generacji i być może wtedy Anglik pojawi się w grze.

https://twitter.com/aquafut_/status/1327582346531512320?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1327582346531512320%7Ctwgr%5E&ref_url=https%3A%2F%2Flaczynaspasja.pl%2Fniespodziewana-nowa-legenda-w-fifa-21%2F

Beckham nie mógł prędzej pojawić się w grze od EA, gdyż w 2017 roku podpisał on umowę z konkurencyjną firmą – Konami. Wygląda na to, że umowa dobiegła końca po tym, jak pojawiły się przecieki mówiące o tym, że pojawić się on w FIFIE 21. Przed kilkoma dniami youtuber NokoLoko opublikował film z twarzami znanych postaci (nie tylko ze świata futbolu), które pojawiły się w kodzie gry.

https://twitter.com/FifaFaces1/status/1327027642256789506?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1327027642256789506%7Ctwgr%5E&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.sportbible.com%2Ffootball%2Fnews-david-beckham-has-been-added-to-fifa-21-as-part-of-new-title-update-20201113

Kolejnym faktem wartym odnotowania jest to, że Beckham pojawił się w wyszukiwarce zawodników na PC. Jeśli by wierzyć poniższym zrzutom ekranu, najwyżej oceniona karta Anglika wyniesie 92 punkty oceny ogólnej.

https://twitter.com/FifaGamersBlog/status/1327543967102201859

Po reakcjach ludzi na twitterze widać, że oni nie mogą się już doczekać, by zagrać Anglikiem w grze! Nic dziwnego, gdyż Beckham był jedną z najbardziej ikonicznych postaci w światowym futbolu we wczesnych latach XXI wieku.

https://twitter.com/Gfinity/status/1327652755738140674

https://twitter.com/Castro1021/status/1327641377216327682

Rakuten obniża wartość kontraktu z FC Barceloną! „Barcelona nie umiała nawet zmusić piłkarzy, żeby…”

Przyszłość finansowa FC Barcelony stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Cinto Ajram przyznał, że sponsorzy coraz mniej ufają Dumie Katalonii.

Jeden z głównych sponsorów FC Barcelony, Rakuten, obniżył kontrakt podpisany z klubem z 55 milionów euro rocznie plus bonusy na 30 milinów euro plus bonusy. Wszystko to spowodowane jest niepewną przyszłością Messiego w Dumie Katalonii. Rakuten boi się, że wartość klubu spadnie, gdy Argentyńczyk odejdzie.

ZOBACZ: Barcelona na skraju bankructwa! „Na styczniowe wypłaty nie ma środków”

Dotychczasowy kontrakt między FC Barceloną a marką „Rakuten” obowiązywał do 2021 roku. Jeszcze przed podaniem się do dymisji Josep Maria Bartomeu zdołał przedłużyć umowę z japońskim producentem o kolejny rok. Rakuten zgodził się na przedłużenie porozumienia pod warunkiem znaczącej redukcji wartości kontraktu. Wspomniana wcześniej suma 30 milionów euro ma obowiązywać w sezonie 2021/2022.

Na ten temat w rozmowie z agencją EFE wypowiedział się Cinto Ajram, który w sztabie Bartomeu odpowiadał za kontakt ze sponsorami. Hiszpan wyznał, że przez słabe relacje na linii zarząd-piłkarze, ucierpiał nie tylko Rakuten, ale i inni sponsorzy.

– Rozdajesz piłkarzom samochody Audi, a są tacy, którzy nie dadzą się namówić, żeby choćby wsiąść do tego samochodu – tłumaczy Ajram.

– Kto dziś zechce przedłużyć kontrakt sponsorski na trzy, cztery lata, gdy nie wiadomo, jaka będzie wartość klubu bez Messiego? Rakuten wymusił obniżkę kontraktu, bo Barcelona nie umiała nawet zmusić piłkarzy, żeby brali udział w akcjach, które obiecano sponsorowi.

Ekspert ds. marketingu tłumaczy dalej obecną rolę sponsorów w świecie sportu. Jak twierdzi, kibice z reguły wiedzą kto jest głównym fundatorem danego klubu, lecz nie wiedzą, czym on się tak właściwie zajmuje.

– Kiedy prowadzę zajęcia na studiach, zawsze pytam, kto jest głównym sponsorem Barçy, a oni w 95% odpowiadają, że Rakuten. Kiedy jednak zaczynam dopytywać, co to za firma i czym się zajmuje, to tylko garstka wie, o co w tym chodzi. Nie może nikogo zatem dziwić, że zmniejszono finansowanie. Oni są w Barcelonie już cztery lata, a prawie nikt nie wie, czym się zajmują. To problem dla sponsora, ale też dla klubu, który pokazuje przez to, że nie warto mu pomagać – zakończył Hiszpan.

fot. FC Barcelona

Inter Mediolan i PSG wymienią się zawodnikami? Eriksenowi nie podoba się ten pomysł

Inter Mediolan i PSG planują ciekawą wymianę. Z drużyną Nerazzurrich pożegnać ma się Christian Eriksen, a zastąpi go Leandro Paredes.

W dzisiejszym wydaniu La Gazzetta dello Sport pojawiła się ciekawa informacja. Według francuskiej prasy w najbliższym czasie może dojść do wymiany zawodników pomiędzy Interem a PSG. Mediolan ma opuścić Christian Eriksen, a Paryż Leandro Paredes. Obaj piłkarze od pewnego czasu znajdują się na liście życzeń drugiej z drużyn, więc wymiana byłaby dobrym rozwiązaniem dla obydwu klubów.

Christianowi Eriksenowi nie do końca podoba się takie rozwiązanie. Pomocnik w wywiadzie dla duńskiej telewizji nie krył swojego niezadowolenia.

To nie jest coś, o czym marzyłem. Bardzo dziwna sytuacja, kiedy fani chcą, bym grał więcej, ja też chcę, a trener ma inny pomysł. Gdy otworzy się zimowe okienko, zobaczymy, co się wydarzy – stwierdził Duńczyk

Inter Mediolan interesował się Leandro Paredesem, gdy ten grał jeszcze w Zenicie Sankt Petersburg. Argentyńczyk ostatecznie trafił do PSG, jednak, jak widać, nie na długo.

Niewiadomo jeszcze czy któraś z drużyn będzie musiała dopłacić jakiekolwiek pieniądze. Paredes kosztował PSG 40 milionów euro, a Eriksen przeszedł do PSG za 27 milionów euro, jednak przez rok nie rozegrał nawet 1000 minut w Serie A.

https://twitter.com/Guillaumemp/status/1327156727658262530?s=20

Euro 2020 odbędzie się w jednym kraju? Pojawiła się nowa kandydatura

Turniej Mistrzostw Europy ze względu na panującą pandemię koronawirusa został przeniesiony na przyszły rok. Według informacji Brytyjczycy chcieliby, aby Euro odbyło się na Wyspach.

Euro 2020 ma być pierwszym turniejem na Starym Kontynencie, który zostanie rozegrany w więcej, niż dwóch krajach. Przygotowano 12 stadionów w dwunastu różnych krajach, jednak przez pandemię sytuacja znacznie się zmieniła. W internecie pojawiły się informacje, że UEFA planuje przenieść imprezę do Rosji, jednak to były tylko plotki.

Swoją kandydaturę na organizację Mistrzostw Europy zgłosiła Wielka Brytania. Na Wembley mają odbyć się półfinały oraz finał, a w Glasgow zagra reprezentacja Szkocji, która po 22 latach przerwy awansowała na wielki turniej. Na Euro zagrają również Walijczycy, którzy mają rozgrywać swoje mecze w Baku. The Dragons na pewno nie pogniewaliby się, gdyby wszystkie ich spotkania odbyły się w Cardiff.

https://twitter.com/MailSport/status/1327533003308994560?s=20

Boniek dobitnie o sytuacji Grosickiego i Milika. „Niegrający piłkarz przestaje być potrzebny reprezentacji”

Prezes PZPN, Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat towarzyskiego meczu przeciwko Ukrainie w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SF. Były zawodnik Juventusu ostro skomentował sytuację klubową Kamila Grosickiego i Arkadiusza Milika.

Nie znam zawodowego piłkarza, który nie grając rok, byłby w dobrej formie. To byłoby zbyt piękne, ale w rzeczywistości to po prostu niemożliwe. Piłkarz, który długo nie gra, przestaje być reprezentacji potrzebny. Z bardzo prostego powodu: nie da jej tyle, ile ona i on sam by chciał – przyznał Boniek na łamach WP Sportowe Fakty.

Dlatego mam głęboką nadzieję, że Milik i Kamil Grosicki, bo jego też to dotyczy, zaczną jednak grać. Przecież jeśli Arek zacznie występować w styczniu, to i tak będzie potrzebował z miesiąc, żeby dojść do formy.

Kamil Grosicki w ostatnim dniu okna transferowego miał zmienić klub. Ostatecznie do przenosin z WBA do Nottingham Forest nie doszło. Arkadiusz Milik nie zagrał w bieżącym sezonie ani minuty w oficjalnym meczu Napoli. Polak wzbudza spore zainteresowanie włoskich klubów, jednak Aurelio De Laurentiis wymusza na 26-latku podpisanie kontraktu. W ten sposób prezes Napoli chce zarobić na napastniku więcej pieniędzy. Według ostatnich doniesień, jeśli Milik nie podpisze nowej umowy, zostanie w klubie do końca sezonu.

Więcej na temat sytuacji Arkadiusza Milika? Kliknij tutaj.

Lewandowski ma już 20 milionów na Instagramie! Jak wygląda na tle innych piłkarzy?

Robert Lewandowski przekroczył granicę 20 milionów obserwujących na Instagramie. Polak z tej okazji zorganizował swoim fanom możliwość zadania mu pytań. Napastnik Bayernu odpowie na 20 z nich.

Polak w ostatnich miesiącach zdobywa jeszcze więcej popularności. Wygrywane plebiscyty towarzyszą temu, iż Lewandowski zgarnia coraz więcej obserwujących na swoich mediach społecznościowych. Napastnik Bayernu przekroczył niedawno granicę 20 milionów obserwujących na Instagramie. Jak to wygląda na tle innych światowych gwiazd?

  • Cristiano Ronaldo – 242 mln
  • Leo Messi – 168 mln
  • Neymar – 143 mln
  • Kylian Mbappe – 44,7 mln
  • Antoine Griezmann – 31,2 mln
  • Eden Hazard – 27,2 mln
  • Pierre Emerick-Aubameyang – 10 mln
  • Marcus Rashford – 9,3 mln

W Polsce Lewandowski nie ma sobie równych. Według rankingu na stronie ddob.com drugie miejsce w klasyfikacji obserwujących na Instagramie zajmuje… żona „Lewego”, Anna. Drugim najliczniej obserwowanym piłkarzem w Polsce jest Wojciech Szczęsny, a trzecim Krzysztof Piątek.

Znamy polskiego ambasadora gry FIFA 21. Został nim zawodnik z Ekstraklasy

Tegorocznym ambasadorem gry FIFA od EA Sports został zawodnik Legii Warszawa, Michał Karbownik. 19-latek jest następcą m.in. Roberta Lewandowskiego czy Euzebiusza Smolarka.

EA Sports co jakiś czas przyznawało Polsce nowego ambasadora. Od dwóch lat zdarza się to co roku. Oto jak prezentowała się lista dotychczasowych reprezentantów produkcji FIFA:

  • FIFA 08 – Euzebiusz Smolarek
  • FIFA 10 – Robert Lewandowski
  • FIFA 11 – Jakub Błaszczykowski
  • FIFA 14 – Robert Lewandowski
  • FIFA 15 – Robert Lewandowski
  • FIFA 16 – Arkadiusz Milik
  • FIFA 19 – Kamil Glik
  • FIFA 20 – Krzysztof Piątek

Ambasadorem na grę FIFA 21 został Michał Karbownik z Legii Warszawa. 19-latek przebywa obecnie na wypożyczeniu w stołecznym klubie z angielskiego Brighton & Hove Albion, do którego został sprzedany latem za około 5.5 mln euro.

Karbownik to 3-krotny reprezentant Polski. Utalentowany wychowanek Legii wciąż nie ma jednak doprecyzowanej pozycji. 19-latek zagrał w barwach warszawskiego klubu 44 razy. W tym czasie zaliczył 7 asyst.

https://twitter.com/LegiaWarszawa/status/1327167063891337221

„Modliłem się, żeby ją uratowali.” Hajto wspomniał w książce o wypadku

Tomasz Hajto wraz z Cezarym Kowalskim napisali biografię tego pierwszego. W „Tomasz Hajto. Ostatnie Rozdanie” były piłkarz Schalke odniósł się do wypadku samochodowego, w którym potrącił kobietę ze skutkiem śmiertelnym.

62-krotny reprezentant Polski twierdzi, że nic gorszego nie niż ten wypadek nie przytrafiło mu się w życiu. Hajto opisał przebieg całej tragedii w 14. rozdziale swojej autobiografii.

Nic w życiu nie rozbiło mnie bardziej niż tragedia, która wydarzyła się tuż obok mojego domu. Mam ogromne wyrzuty sumienia i nigdy się ich nie pozbędę. Uwierzcie mi: cierpię, ilekroć myślę o tym, co się wtedy stało.

Minęło 14 lat, a cały czas to przeżywam… Byłem trzeźwy, ale przekroczyłem prędkość. Mogłem przecież jechać ostrożniej, wolniej. W końcu prowadziłem potężne auto, chryslera, a opony zimowe podczas deszczu miały słabszą przyczepność. Jechałem prawym pasem i ta kobieta weszła na ulicę tuż obok przejścia dla pieszych, ale jednak w jego obrębie.

W ogóle nie widziała, jak nadjeżdżam – gdyby się zatrzymała, być może jakoś bym ją ominął. Dosłownie centymetry dzieliły życie od śmierci. Chciałem uciec w lewo albo na przystanek, ale było za późno. A potem to uderzenie, huk…

Były zawodnik Schalke opisał swoje uczucia związane z tym incydentem. Hajto długo nie mógł się podnieść po takiej tragedii.

Modliłem się, żeby ją uratowali. Ale kiedy zobaczyłem, że nakrywają ją czarną folią, nogi się pode mną ugięły. Ogarnęła mnie rozpacz nie do opisania. Siedziałem na krawężniku i płakałem; ryczałem także później, w radiowozie. Policjanci byli kibicami Widzewa, sami mi to od razu powiedzieli, ale bardzo starali się podtrzymać mnie na duchu.

Co czułem? Przez pierwsze godziny zupełnie nic. Gdy jesteś w szoku, to nie wiesz, co mówisz, nie panujesz nad sobą. Później, gdy dotarło do mnie, co się stało, było jeszcze gorzej. W ciągu sześciu dni schudłem osiem kilogramów.

Długo nie mogłem się po tym podnieść psychicznie – byłem zdruzgotany, nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca. Nie jestem człowiekiem ze skały, pękłem, nie mogłem się otrząsnąć. Przelatywały mi przez głowę różne myśli, również taka, żeby ze sobą skończyć…

Źródło: Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie (wydawnictwo SQN)

Lucky Loser na Ligę Narodów w Totolotku!

Mecze reprezentacji w ten weekend to oczywiście Liga Narodów, w której rywalizacja wkracza powoli w najważniejszą fazę. W kilku grupach sytuacja może wyklarować się już po tej serii gier. Jedną z takich grup jest grupa 1., w której rywalizują m.in. reprezentanci Polski! Z tej okazji Totolotek odpala swoją standardową promocję Lucky Loser właśnie na spotkania w Lidze Narodów!

Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 14-15.11 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie LIGA NARODÓW
– Bonus ważny 7 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Viaplay namiesza na polskim rynku? Poznaliśmy cenę oraz dostępną ofertę sportową

Od przyszłego sezonu Bundesligę w Polsce obejrzymy na platformie streamingowej Viaplay. Właścicielem serwisu jest firma NENT Group zapowiedziała cenę 34 zł za miesięczny dostęp do niemieckiej piłki.

Od następnego sezonu liga niemiecka w naszym kraju będzie dostępna na platformie Viaplay, która należy do NENT Group. Szwedzka firma wykupiła prawa do Bundesligi na najbliższe 4 sezony i w sierpniu 2021 roku zadebiutuje na polskim rynku. We wtorek na wideokonferencji przedstawiciele NENT Group zapowiedzieli, że dostęp do niemieckiej piłki będzie kosztować 34 zł miesięcznie.

Według informacji przedstawionych przez NENT Group w Polsce obecnie 25% gospodarstw domowych korzysta z platform streamingowych. Przedstawiciele szwedzkiej firmy uważają, że w 2025 roku w naszym liczba ta wzrosnie do 60%.

Poza meczami Bundesligi Polacy na platformie Viaplay będą mogli obejrzeć treści z naszego kraju, ze Skandynawii oraz rozgrywki międzynarodowe. NENT Group posiada prawa do Ligi Mistrzów, Ligi Europy, Premier League, Formuły 1, NHL czy skoków i biegów narciarskich.

Michał Pol w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl przyznał, że portale streamingowe to przyszłość dla piłki nożnej.

Nadawaniem lig mógłby się zająć np. Netflix, albo Amazon. Może nawet prędzej Amazon, bo robi ku temu pewne ruchy i ma jakieś doświadczenie w tej kwestii. Jeśli stawiamy sobie natomiast pytanie, czy po wygaśnięciu praw Viaplay w 2025 roku Bundesliga wróci do telewizji – to odpowiedź brzmi „być może w ogóle wszystkie ligi będą wówczas w serwisach streamingowych”. To jest – podkreślam – niewątpliwie przyszłość. Chyba, że będzie tak, iż graczem na tym rynku będzie chciał być Facebook. Mógłby on bezpłatnie udostępniać mecze gigantycznej liczbie użytkowników. Wiem, że np. Premier League poważnie rozważa taką współpracę z Facebookiem – przyznał Pol

Jeżeli serwis w stylu Amazon Sport przyjmie sobie taką strategię, będzie mógł kupić co chce. Z drugiej strony nie chce mi się wierzyć, żeby strategia Viaplay opierała się wyłącznie na Bundeslidze. Żeby kibic chciał zapłacić 34 zł za dostęp, musiałby tam mieć co najmniej Ligę Mistrzów i Ligę Europy, a może jeszcze jedną silną ligę – uważa ekspert piłkarski

Michał Pol zastanawia się również, jaką strategię przybrał Viaplay. Dziennikarz sportowy zwrócił uwagę na to, że piłka nożna to nie tylko same mecze, ale także cała „otoczka” związana z nimi.

Pozostaje jeszcze kwestia oprawy pokazywanych spotkań. Spójrzmy na to, jak mecze „sprzedaje” na antenie Eleven. Tam w cenie 15 zł odbiorca ma kilka lig, a dodatkowo jeszcze Formułę 1. Nie da się pokazywać samych spotkań Bundesligi, bez studia i komentujących ekspertów. Eleven bardzo dobrze opakował swój produkt. Mają studia, a więc zainteresowanie, jakie potrafią „nakręcić” różnymi działaniami wokół produktu jest ogromne i unikalne. Zabranie meczów nadawcy i po prostu puszczanie ich w sieci nie zepnie się biznesowo, ludzie nie będą chcieli za to płacić. Raczej nie wyobrażam sobie, żeby tak to mogło zostać. To miałoby sens, bo szerszych działań tej platformy, zmierzających ku pełniejszej prezentacji ligi w naszym kraju nie widać. Nie słyszę np., żeby zakładali polską redakcję. Tymczasem powtarzam: Bundesliga to nie tylko same mecze – stwierdził Michał Pol

Kroos skrytykował Aubameyanga! „Nie jest dobrym wzorem do naśladowania”

W jednym z wywiadów Toni Kroos skrytykował wymyślne cieszynki Aubameyanga. Gabończyk nie pozostał dłużny i odpowiedział Niemcowi. W internecie wywiązała się ciekawa dyskusja, którą zakończył… Mesut Oezil.

Aubameyang kiedyś wykonał cieszynkę z maską. To dla mnie koniec. Moim zdaniem pokazał tym, że nie jest dobrym wzorem do naśladowania. To nonsens – stwierdził Toni Kroos

https://twitter.com/sportbible/status/1326631302066565125?s=20

Napastnik Arsenalu na Twitterze nie krył swojego zdziwienia. Najpierw zapytał Niemca czy naprawdę wypowiedział te słowa. Później wrzucił do mediów społecznościowych zdjęcie rysunku chłopca zawieszonego na płocie jednej z angielskich szkół i napisał:

Czy ten Toni Kroos ma dzieci? Zrobiłem to dla mojego synka kilka razy i zrobię to jeszcze raz. Życzę ci, abyś pewnego dnia miał dzieci i sprawił, że będą szczęśliwe. I nie zapomnij o założeniu maseczki. Bądź bezpieczny

Pomocnik Realu Madryt szybko odpowiedział na zaczepkę Aubameyanga. Kroos przyznał, że ma dzieci i to nawet trójkę.

Gabończyk postanowił nie kończyć na tym dyskusji. Aubameyang opublikował na Twitterze zdjęcie z Marco Rausem, na którym mają założone maski Batmana i Robina.

Prześlijcie Toniemu Kroosowi gratulacje za trójkę dzieci od Batmana i Robina

W internecie pojawiło się wiele głosów popierających stanowisko napastnika Arsenalu. Po stronie kolegi z drużyny stanął Mesut Oezil, który nie do końca dogaduje się z Kroosem.

Najlepsza cieszynka – napisał Oezil na swoim Twitterze i opublikował GIF z Aubameyangiem w masce Czarnej Pantery

Roman Kołtoń ostro o reprezentancie Polski. „To było cierpienie…”

Po każdym meczu reprezentacji Polski większość dziennikarzy publikuje swoje opinie oraz przemyślenia dotyczące spotkania. Mimo że ostatni mecz z Ukrainą wydawał się być średnio istotny, to nie zabrakło w mediach pochwał oraz nagan.

Swoją opinią nt. spotkania podzielił się również Roman Kołtoń, który nie przebierał w słowach i otwarcie skrytykował kilku piłkarzy. Najbardziej oberwało się Arkowi Milikowi, który wszystkie mecze w tym sezonie rozegrał wyłącznie w reprezentacji Polski.

– Był dramatyczny. Ciągle się przewracał, nie potrafił nawet na chwilę utrzymać piłki przy nodze. Brakowało mu dokładności w podaniach i skuteczności w dryblingu. Był cieniem samego siebie z najlepszych czasów – komentuje Kołtoń.

– To było cierpienie oglądać go na murawie w takiej dyspozycji. Zresztą w dniu szczególnym dla niego, bo z opaską kapitańską, którą powierzył mu Brzęczek – dodał ekspert.

Poza opisami poszczególnych zawodników Roman Kołtoń wystawił oceny piłkarzom naszej reprezentacji. Najwyższą notę otrzymał Skorupski (8). Najniższa natomiast ocena przypadła trzem piłkarzom – Milikowi, Zielińskiemu oraz Bochniewiczowi. Wszystkim trzem wystawiono „4”. Skala oczywiście 1-10.

Spór na linii Neymar – Barcelona nie ustaje. Brazylijczyk żąda ogromnej sumy od Katalończyków

Wojna Neymara z Barceloną cały czas trwa. Atakujący Paris Saint-Germain żąda bonusu za przedłużenie kontraktu z Blaugraną w 2016 roku.

Rozstanie Neymara Juniora z Barceloną nie należało do najprzyjemniejszych. W 2016 roku Brazylijczyk przedłużył kontrakt z Katalończykami, by otrzymać w dwóch ratach premię w wysokości 63 milionów euro.

Reprezentant Canarinhos otrzymał pierwszą ratę od razu, na drugą przyszło mu trochę poczekać. Rok później okazało się bowiem, że Brazylijczyk odchodzi do PSG. W nowym klubie nie zapomniał jednak o tym, że Barcelona cały czas zalega mu część kwoty z premii.

Neymar domagał się od FC Barcelony 40 milionów euro. Władze Dumy Katalonii miały jednak nieco inny pogląd na tę sytuację. Skończyło się na rozprawie w hiszpańskim sądzie, w której zwyciężyli reprezentanci klubu z Camp Nou. Brazylijczyk musi zapłacić byłemu klubowi 6,7 miliona euro.

Według najnowszych doniesień, Neymar nie zgadza się z orzeczeniem. AS informuje, że Brazylijczyk żąda od Katalończyków kwoty rzędu 44 milionów euro.