Nowe doniesienia ws. Sergio Ramosa. „Negocjacje zmierzają do końca”

Według najnowszych doniesień Cadena SER, Sergio Ramos podpisze nowy kontrakt z Realem Madryt. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno nie dawano większych szans takiemu scenariuszowi.

Real Madryt stosuje taką zasadę, że zawodnicy po 30. roku życia otrzymują nowe kontrakty na rok. Sergio Ramos uparł się jednak, że chciałby dostać umowę na kolejne dwa sezony. Sprawa wydawała się napięta, a media spekulowały nt. jego potencjalnego transferu do PSG.

Okazało się jednak, że sprawa nabrała innego obrotu. Florentino Perez rzekomo zgodził się na warunki stopera, a dziennikarze Cadena SER twierdzą, że nowa umowa Ramosa będzie obowiązywać do końca sezonu 2022/2023.

Negocjacje podobno zmierzają do końca, a prezes Królewskich chciał w ten sposób uwypuklić zasługi 34-latka dla klubu. Do dogadania zostały jeszcze tylko finanse, z którymi nie powinno być większych problemów. Wiele wskazuje na to, że Real Madryt ogłosi przedłużenie kontraktu jeszcze w 2020 roku.

Kolejny niezadowolony ekspert krytykuje postawę Roberta Lewandowskiego. „Dolał benzyny do ognia”

Niedawno w mediach pojawił się pierwszy głos niezadowolenia ws. wywiadu Roberta Lewandowskiego po meczu z Włochami. Kamil Kosowski stwierdził na łamach Przeglądu Sportowego skrytykował kapitana reprezentacji Polski. Teraz można wychwycić jeszcze więcej takich głosów, bowiem do potępienia zachowania „Lewego” podpiął się Grzegorz Mielcarski.

Ekspert Canal + wypowiedział się na temat stanu reprezentacji Polski na łamach WP Sportowe Fakty. Zapytany o wywiad Lewandowskiego odparł, że kapitan dolał oliwy do ognia.

To nie była oliwa, to nie było nawet podłożenie kawałka drewna. Robert Lewandowski po prostu dolał benzyny do ognia. Bardzo doceniam go jako sportowca i człowieka, ale tak się nie robi. Według mnie puścił wózek, który wszyscy w reprezentacji powinni ciągnąć w jedną stronę.

Ten temat jest jednym z najgorętszych w ostatnich dniach. Do całej sprawy, podczas konferencji prasowej odniósł się również selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek.

My wszyscy byliśmy rozczarowani tym, co działo się na boisku, nie tylko Robert. To zachowanie było jednak niefortunne, tym bardziej że jest kapitanem drużyny. Mogę to zrozumieć, patrząc na przebieg tego spotkania. Z drugiej strony Roberta nie było na dwóch pierwszych treningach, czyli na 50 proc. zajęć, które mamy na zgrupowaniu. Ale już rozmawiałem z nim o tym i wyjaśniliśmy sobie tę kwestię. Dla mnie temat jest zamknięty.

Zbigniew Boniek deklaruje: Jeśli zajdzie taka konieczność, nie będę się obawiał podjęcia drastycznych decyzji

Zbigniew Boniek przyznał na łamach Interia.pl, że nie będzie się obawiał podjąć drastycznych decyzji. Nie zabrakło również słów obrony wobec trenera Jerzego Brzęczka.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek ocenił na łamach Interii spotkanie z Włochami. Były zawodnik Juventusu przyznał, że nie będzie się bał podjąć znaczących decyzji.

Porażka zawiodła wszystkich kibiców, zagraliśmy bardzo słabo, nie skonstruowaliśmy właściwie żadnej akcji. Z drugiej strony, to tylko jeden mecz, a w krytyce naszej reprezentacji podążamy często od ściany do ściany. Proszę ode mnie nie wymagać, abym ja również wtapiał się w ten trend. Na poważną analizę dokonań trenera Brzęczka przyjdzie czas.

Proszę się nie obawiać, jeśli zajdzie konieczność podjęcia drastycznych decyzji, to ja się ich nie będę obawiał. Na razie jednak trzeba walczyć, a nie płakać, bo taka jest piłka – przyznał na łamach Interii.

Boniek starał się jednak bronić swojego pracownika. Prezes PZPN uważa, że piłkarze mogli mieć gorszy dzień, a obwinia się tylko trenera.

Obserwuję jedno niebezpieczne zjawisko. Oczywiście, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że trener jest odpowiedzialny za wiele aspektów, ale powiedzmy sobie szczerze: jeżeli piłkarze mają słabszy dzień, grają prawie na stojąco, to przerzućmy część odpowiedzialności również na nich.

Nikt na Wyspach nie żąda głowy trenera po jednym meczu. Nie będziemy zmieniać selekcjonera po każdym nieudanym meczu – to droga donikąd.

Następnym spotkaniem reprezentacji Polski będzie mecz z Holandią. Biało-czerwoni zmierzą się z ekipą Oranje już w środę 18 listopada o godzinie 20:45.

Kamil Kosowski nie zgadza się z zachwytami nad Lewandowskim. „Takie rzeczy mówi się prosto w twarz”

Robert Lewandowski po spotkaniu z Włochami udzielił wywiadu, w którym wymownie zareagował na pytanie dziennikarza TVP Sport o meczowy plan. Kibice cieszą się, że kapitan pokazał swoje odczucia, jednak Kamil Kosowski krytykuje takie zachowanie.

To jego zachowanie po meczu, ta wymowna cisza, nad którą wszyscy pieją z zachwytu, ale która mi się nie podobała – stwierdził Kamil Kosowski na łamach Przeglądu Sportowego.

Robert nauczył się dyplomacji, ale takie rzeczy mówi się prosto w twarz. Wyszło gorzej, niż jakby powiedział trenerowi wprost, że się nie zna na piłce. Kapitan tak nie robi.

Oprócz krytyki za zachowanie Lewandowski oberwał także za grę przeciwko Włochom. Kosowski zaznacza, że Lewandowski wystąpił słabo jak reszta zespołu.

Tym razem Robert Lewandowski dostosował się do reszty zespołu. Nie widziałem, żeby przetrzymywał piłkę. Nie można powiedzieć, że Robert grał dobrze, a reszta słabo. Byli tylko obrońcy i bramkarz, reszta nie istniała.

Zobacz również: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…” [WIDEO]

„Występ stoi pod znakiem zapytania”. Robert Lewandowski nie zagra z Holandią?

Według najnowszych doniesień Robert Lewandowski może nie wystąpić w meczu przeciwko Holandii. „Jego występ stoi pod znakiem zapytania” – podaje portal WP Sportowe Fakty.

Podczas niedzielnego spotkania Polski z Włochami Robert Lewandowski doznał urazu mięśniowego. Napastnik nabawił się tej kontuzji w drugiej części spotkania, które jednak dograł do końca.

Kwestia jeszcze nie jest przesądzona, ale możliwe, iż napastnik Bayernu nie zagra w meczu przeciwko Holandii. Jak informują WP Sportowe Fakty, jeśli „Lewy” nie wystąpi przeciwko Oranje, to i tak zostanie do końca zgrupowania.

W 2020 roku 32-latek opuścił już cztery spotkania kadry. Jest to spowodowane wysokim natężeniem meczów. Przypomnijmy, że jednym ze spotkań, w którym odpoczywał był mecz przeciwko Holandii. Polacy przegrali wówczas 0:1.

Rewanżowy mecz z ekipą Oranje odbędzie się w środę – 18 listopada o godzinie 20:45. Polacy zajmują obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów i mają pewne utrzymanie.

Bastoni o faulu Lewandowskiego. „Nie przeprosił mnie, tylko narzekał”

Obrońca reprezentacji Włoch, Alessandro Bastoni w niedzielnym meczu otrzymał od Roberta Lewandowskiego srogi cios z łokcia. Stoper Interu wyznał jak zachował się Polak po tym zdarzeniu.

Mecz Polaków z Włochami nie będzie dobrze kojarzony w naszym kraju. Pod formą w tym spotkaniu był nawet Robert Lewandowski, który powinien w 22. minucie wylecieć z boiska. Tak się jednak nie stało, a uderzenie z łokcia uszło Polakowi płazem. Bastoni skomentował całe zdarzenie w dwóch zdaniach.

Nic mi nie jest, ale zabolało w tamtym momencie. Nie przeprosił mnie, a zamiast tego narzekał. Jest starszy, więc mu odpuszczam – cytuje obrońcę Football Italia.

Obrońca Interu wyszedł z całego zdarzenia cało. Robert Lewandowski uniknął kary ze względu na niedopatrzenie sędziów. Przypomnijmy, że w Lidze Narodów nie ma obsługi VAR.

Reprezentacja Polski w następnym spotkaniu zagra z Holandią u siebie. Mecz odbędzie się 18 listopada o 20:45.

Zaskakujące zachowanie Piątka po meczu z Włochami. „Trochę lodu na głowę”

Po spotkaniu Włochy – Polska wyciekł film, w którym widać śmiech Krzysztofa Piątka. Eksperci Polsatu Sport skrytykowali pomeczową postawę napastnika Herthy.

Reprezentacja Polski przegrała z Włochami po fatalnym spotkaniu. Biało-czerwoni zajmują obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Słaba gra Polaków nie przeszkodziła Krzysztofowi Piątkowi, by po meczu wybuchnąć salwą śmiechu przed kamerami.

Widzimy dwóch zawodników. Jednego z nich, Piotra Zielińskiego, krytykujemy bardzo mocno. Widzimy jednak, że jest bardzo mocno przybity tym, co się wydarzyło. Być może Lorenzo Insigne nawet go pociesza. Ale widzimy też Krzyśka Piątka, powiem szczerze, zawodnika, który od dłuższego czasu nie zasługuje na to, by w reprezentacji być.

Do reprezentacji trafia się przez formę klubową, której Krzysiek szuka od prawie roku w Hercie Berlin – stwierdził po spotkaniu Artur Wichniarek.

Były gracz Herthy BSC powiedział co powinien zrobić Piątek. Artur Wichniarek przyznał, że nie wypada się tak energicznie śmiać po tragicznym spotkaniu.

Krzysiek powinien trochę poczekać, pójść do szatni, wziąć prysznic, najlepiej zimny prysznic albo trochę lodu na głowę. Po godzinie, jak już ochłonąłeś z tego wszystkiego, to możesz podejść do kolegi, którego znasz z Serie A, porozmawiać, nawet się uśmiechnąć. Ale salwy śmiechu po tak tragicznym spotkaniu…

https://twitter.com/footiefan999/status/1328295116986085376

La Gazzetta dello Sport nie dała oceny Donnarummie. „Polska stworzyła tylko jedną groźną akcję”

Jak po każdym meczu gazety przyznają piłkarzom noty za występ. Po spotkaniu Włochy – Polska doszło jednak do niecodziennej sytuacji. La Gazzetta dello Sport nie przyznała oceny Gianluigiemu Donnarummie, ponieważ prawie nie dotknął piłki.

Reprezentacja Polski w fatalnym stylu przegrała z Włochami rewanżowy mecz w Lidze Narodów. Gracze z Półwyspu Apenińskiego wygrali 2:0 po bramkach Jorginho i Domenico Berardiego. Polacy grali w dziesiątkę od 77. minuty po tym jak z boiska wyrzucono Jacka Góralskiego.

Czołowa włoska gazeta, La Gazzetta dello Sport przyznała po meczu noty wszystkim piłkarzom… oprócz Donnarummy. Dziennikarze argumentują swój wybór w następujący sposób:

Mógłby spytać się o to, jaką konsystencję miała piłka, bo ani razu jej nie dotknął. Dotknął ją tylko nogami, po jednym z podań. Polska nie oddała żadnego strzału, a stworzyła tylko jedną groźną akcję.

Jerzy Brzęczek stanął w obronie Arkadiusza Recy. „Nie zgadzam się z tym, że miał dużo problemów”

Selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek ocenił mecz z Włochami. Były szkoleniowiec Wisły Płock stanął w obronie Arkadiusza Recy, który spotkał się z dużą krytyką po spotkaniu.

Nie do końca zgadzam się z tym, że Arkadiusz Reca miał dużo problemów. Na pewno nie była to łatwa sytuacja, gdy bardzo często przeciwnik wychodził dwóch na jednego, więc przy takim wyszkoleniu rywali to trudne dla każdego – przyznał po meczu Brzęczek.

Oprócz obrony Arkadiusza Recy, Jerzy Brzęczek wyznał swoją opinię na temat spotkania. Nie zabrakło również wzmianki o Jacku Góralskim, który otrzymał czerwoną kartkę po zaledwie 32 minutach gry. Przypomnijmy, że gracz Kajratu Ałmaty zameldował się na boisku po przerwie.

Pierwsza połowa była bardzo słaba. Nie zrealizowaliśmy założeń dotyczących pressingu, za szybko się wycofywaliśmy do strefy obronnej, co tylko napędzało Włochów – ocenił trener.

Selekcjoner reprezentacji nie protestował co do słuszności wyrzucenia Góralskiego. Brzęczek przyznaje, że oba faule pomocnika były na pograniczu czerwonej kartki.

Jacek Góralski jest takim zawodnikiem, który gra bardzo agresywnie. To były faule na pograniczu czerwonej kartki, więc obie żółte były jak najbardziej zasłużone – zakończył.

Zobacz również: Michał Pol dobitnie o meczu reprezentacji Polski. „Zagraliśmy jak San Marino, tylko że oni nie przegrali od dwóch spotkań”

fot. YouTube/Łączy Nas Piłka

Michał Pol dobitnie o meczu reprezentacji Polski. „Zagraliśmy jak San Marino, tylko że oni nie przegrali od dwóch spotkań”

Wraz z końcem meczu Włochy – Polska eksperci zaczęli wypowiadać się na temat stanu reprezentacji. Michał Pol skomentował przebieg spotkania biało-czerwonych w dobitny sposób. Jeden z założycieli Kanału Sportowego twierdzi, iż Polska zagrała jak San Marino.

Styl reprezentacji Polski pozostawiał wiele do życzenia. Podopieczni Jerzego Brzęczka przegrali z Włochami 2:0, a mecz dokończyli w dziesięciu po czerwonej kartce Jacka Góralskiego. Dziennikarz WP Sportowe Fakty, Michał Pol wypowiedział się po spotkaniu na temat tego „spektaklu” na swoim streamie.

Muszę z kimś podzielić się smutkiem i w*urwem po tej padace, jaką odstawiliśmy w meczu z Włochami. Usiłowałem sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz czułem taką bezradność. Taki smutek czułem po porażce z Ukrainą w Warszawie za kadencji Waldemara Fornalika.

Zagraliśmy jak San Marino. Oni mają dwa mecze z rzędu mecze bez porażki. My nie możemy się tym pochwalić. Mamy w drużynie najlepszego piłkarza na świecie i totalnie nie potrafimy go wykorzystać. Zachowujemy się jak małpa, której dano laptop i ona coś tu może udawać, powalić w klawiaturę, ale nie umie wykorzystać potencjału, jaki ma. Mam wrażenie, że u Jerzego Brzęczka Robert Lewandowski jest tym samym zawodnikiem, co u Waldemara Fornalika – dodał Pol.

Michał Pol podsumował grę reprezentacji Polski jednym słowem – „wujaball”.

Nie było pomysłu na grę. To nie jest nic nowego. To kolejny mecz, w którym gramy „wujaball”.

Reprezentacja Polski zajmuje obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Podopieczni Jerzego Brzęczka w następnym spotkaniu zagrają u siebie z Holandią. Mecz odbędzie się w 18 listopada o 20:45.

Boniek dobitnie o sytuacji Grosickiego i Milika. „Niegrający piłkarz przestaje być potrzebny reprezentacji”

Prezes PZPN, Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat towarzyskiego meczu przeciwko Ukrainie w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SF. Były zawodnik Juventusu ostro skomentował sytuację klubową Kamila Grosickiego i Arkadiusza Milika.

Nie znam zawodowego piłkarza, który nie grając rok, byłby w dobrej formie. To byłoby zbyt piękne, ale w rzeczywistości to po prostu niemożliwe. Piłkarz, który długo nie gra, przestaje być reprezentacji potrzebny. Z bardzo prostego powodu: nie da jej tyle, ile ona i on sam by chciał – przyznał Boniek na łamach WP Sportowe Fakty.

Dlatego mam głęboką nadzieję, że Milik i Kamil Grosicki, bo jego też to dotyczy, zaczną jednak grać. Przecież jeśli Arek zacznie występować w styczniu, to i tak będzie potrzebował z miesiąc, żeby dojść do formy.

Kamil Grosicki w ostatnim dniu okna transferowego miał zmienić klub. Ostatecznie do przenosin z WBA do Nottingham Forest nie doszło. Arkadiusz Milik nie zagrał w bieżącym sezonie ani minuty w oficjalnym meczu Napoli. Polak wzbudza spore zainteresowanie włoskich klubów, jednak Aurelio De Laurentiis wymusza na 26-latku podpisanie kontraktu. W ten sposób prezes Napoli chce zarobić na napastniku więcej pieniędzy. Według ostatnich doniesień, jeśli Milik nie podpisze nowej umowy, zostanie w klubie do końca sezonu.

Więcej na temat sytuacji Arkadiusza Milika? Kliknij tutaj.

Lewandowski ma już 20 milionów na Instagramie! Jak wygląda na tle innych piłkarzy?

Robert Lewandowski przekroczył granicę 20 milionów obserwujących na Instagramie. Polak z tej okazji zorganizował swoim fanom możliwość zadania mu pytań. Napastnik Bayernu odpowie na 20 z nich.

Polak w ostatnich miesiącach zdobywa jeszcze więcej popularności. Wygrywane plebiscyty towarzyszą temu, iż Lewandowski zgarnia coraz więcej obserwujących na swoich mediach społecznościowych. Napastnik Bayernu przekroczył niedawno granicę 20 milionów obserwujących na Instagramie. Jak to wygląda na tle innych światowych gwiazd?

  • Cristiano Ronaldo – 242 mln
  • Leo Messi – 168 mln
  • Neymar – 143 mln
  • Kylian Mbappe – 44,7 mln
  • Antoine Griezmann – 31,2 mln
  • Eden Hazard – 27,2 mln
  • Pierre Emerick-Aubameyang – 10 mln
  • Marcus Rashford – 9,3 mln

W Polsce Lewandowski nie ma sobie równych. Według rankingu na stronie ddob.com drugie miejsce w klasyfikacji obserwujących na Instagramie zajmuje… żona „Lewego”, Anna. Drugim najliczniej obserwowanym piłkarzem w Polsce jest Wojciech Szczęsny, a trzecim Krzysztof Piątek.

Znamy polskiego ambasadora gry FIFA 21. Został nim zawodnik z Ekstraklasy

Tegorocznym ambasadorem gry FIFA od EA Sports został zawodnik Legii Warszawa, Michał Karbownik. 19-latek jest następcą m.in. Roberta Lewandowskiego czy Euzebiusza Smolarka.

EA Sports co jakiś czas przyznawało Polsce nowego ambasadora. Od dwóch lat zdarza się to co roku. Oto jak prezentowała się lista dotychczasowych reprezentantów produkcji FIFA:

  • FIFA 08 – Euzebiusz Smolarek
  • FIFA 10 – Robert Lewandowski
  • FIFA 11 – Jakub Błaszczykowski
  • FIFA 14 – Robert Lewandowski
  • FIFA 15 – Robert Lewandowski
  • FIFA 16 – Arkadiusz Milik
  • FIFA 19 – Kamil Glik
  • FIFA 20 – Krzysztof Piątek

Ambasadorem na grę FIFA 21 został Michał Karbownik z Legii Warszawa. 19-latek przebywa obecnie na wypożyczeniu w stołecznym klubie z angielskiego Brighton & Hove Albion, do którego został sprzedany latem za około 5.5 mln euro.

Karbownik to 3-krotny reprezentant Polski. Utalentowany wychowanek Legii wciąż nie ma jednak doprecyzowanej pozycji. 19-latek zagrał w barwach warszawskiego klubu 44 razy. W tym czasie zaliczył 7 asyst.

https://twitter.com/LegiaWarszawa/status/1327167063891337221

Chile wygrywa z Peru 2:0. Co za strzał Vidala! [WIDEO]

Podczas meczu eliminacji do Mistrzostw Świata z grupy Ameryki Południowej mierzyły się ze sobą Chile i Peru. Gospodarze wygrali to spotkanie 2:0 po dwóch bramkach Arturo Vidala. Pierwsza z nich była nieprzeciętnej urody.

„Modliłem się, żeby ją uratowali.” Hajto wspomniał w książce o wypadku

Tomasz Hajto wraz z Cezarym Kowalskim napisali biografię tego pierwszego. W „Tomasz Hajto. Ostatnie Rozdanie” były piłkarz Schalke odniósł się do wypadku samochodowego, w którym potrącił kobietę ze skutkiem śmiertelnym.

62-krotny reprezentant Polski twierdzi, że nic gorszego nie niż ten wypadek nie przytrafiło mu się w życiu. Hajto opisał przebieg całej tragedii w 14. rozdziale swojej autobiografii.

Nic w życiu nie rozbiło mnie bardziej niż tragedia, która wydarzyła się tuż obok mojego domu. Mam ogromne wyrzuty sumienia i nigdy się ich nie pozbędę. Uwierzcie mi: cierpię, ilekroć myślę o tym, co się wtedy stało.

Minęło 14 lat, a cały czas to przeżywam… Byłem trzeźwy, ale przekroczyłem prędkość. Mogłem przecież jechać ostrożniej, wolniej. W końcu prowadziłem potężne auto, chryslera, a opony zimowe podczas deszczu miały słabszą przyczepność. Jechałem prawym pasem i ta kobieta weszła na ulicę tuż obok przejścia dla pieszych, ale jednak w jego obrębie.

W ogóle nie widziała, jak nadjeżdżam – gdyby się zatrzymała, być może jakoś bym ją ominął. Dosłownie centymetry dzieliły życie od śmierci. Chciałem uciec w lewo albo na przystanek, ale było za późno. A potem to uderzenie, huk…

Były zawodnik Schalke opisał swoje uczucia związane z tym incydentem. Hajto długo nie mógł się podnieść po takiej tragedii.

Modliłem się, żeby ją uratowali. Ale kiedy zobaczyłem, że nakrywają ją czarną folią, nogi się pode mną ugięły. Ogarnęła mnie rozpacz nie do opisania. Siedziałem na krawężniku i płakałem; ryczałem także później, w radiowozie. Policjanci byli kibicami Widzewa, sami mi to od razu powiedzieli, ale bardzo starali się podtrzymać mnie na duchu.

Co czułem? Przez pierwsze godziny zupełnie nic. Gdy jesteś w szoku, to nie wiesz, co mówisz, nie panujesz nad sobą. Później, gdy dotarło do mnie, co się stało, było jeszcze gorzej. W ciągu sześciu dni schudłem osiem kilogramów.

Długo nie mogłem się po tym podnieść psychicznie – byłem zdruzgotany, nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca. Nie jestem człowiekiem ze skały, pękłem, nie mogłem się otrząsnąć. Przelatywały mi przez głowę różne myśli, również taka, żeby ze sobą skończyć…

Źródło: Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie (wydawnictwo SQN)