Oficjalnie: AS Roma z nowym właścicielem. Zapłacił wielkie pieniądze

James Pallotta nie jest już właścicielem większościowego pakietu akcji w Romie. Rzymski klub sprzedał swojemu rodakowi – Danowi Friedkinowi.

Włoskie media od jakiegoś czasu spekulowały na temat potencjalnych rozmów obu stron. Mówiono wówczas o zaawansowanych negocjacjach wspomnianych biznesmenów. Przez pandemię koronawirusa, zostały jednak w pewnym momencie zawieszone.

Na szczęście dla fanów Romy, wszystko dopięto do końca. Tym samym, doszło do przejęcia 86,6% akcji klubu za kwotę wynoszącą około 591 milionów euro przez The Friedkin Group. Duża część z wspomnianych pieniędzy ma być przeznaczona na spłatę długów. Kolejnym aspektem jest dokapitalizowanie zespołu, aby znów mógł się liczyć jako poważny gracz w Serie A.

Z przyjemnością mogę ogłosić, że osiągnęliśmy porozumienie z The Friedkin Group w sprawie sprzedaży klubu AS Roma. Dziś w nocy podpisaliśmy dokumenty i w najbliższych dniach będziemy pracować wspólnie, aby ukończyć proces formalny i prawny, który doprowadzi do zmiany właściciela zespołu. W ostatnich miesiącach Dan i Ryan wykazali całkowite poświęcenie co do chęci sfinalizowania tego porozumienia i pozytywnego przewodzenia klubowi. Jestem pewien, że będą wielkimi przyszłymi właścicielami Romy – powiedział James Pallotta. 

Wszyscy w The Friedkin Group jesteśmy szczęśliwi, że zrobiliśmy kluczowe kroki by stać się częścią tego miasta i drużyny. Nie możemy się doczekać jak najszybszego zamknięcia zakupu i dołączenia do rodziny AS Roma – dodał Dan Friedkin

Merveille Fundambu na testach w nowym klubie

Widzew Łódź poinformował na łamach oficjalnej strony o testach Merveille’a Fundambu.

Fundambu rozpoczął swoją przygodę z polską piłką w KTS Weszło. 20-letni pomocnik z Demokratycznej Republiki Konga spędził drugą część ubiegłego sezonu na wypożyczeniu w Radomiaku Radom.

Z wspomnianym pierwszoligowcem walczył o awans do Ekstraklasy. Nie udało się to, bowiem Radomiak przegrał w finale barażów z Wartą Poznań. Łącznie w 1. Lidze zanotował 10 występów, podczas których spędził 302 minuty na murawie.

Fundambu zjawił się na środowym treningu Widzewa. Podczas najbliższych dni będzie testowany. O tym czy zostanie w Łodzi, zadecyduje nowy trener RTS-u, Enkeleid Dobi.

Widzew Łódź wywalczył ostatnio awans do zaplecza Ekstraklasy. Styl tej promocji do wyższej klasy rozgrywkowej był jednak nienajlepszy. W związku z tym z klubu zwolniono Marcina Kaczmarka.

Po wspomnianym awansie do 1. Ligi RTS pożegnał się z pięcioma zawodnikami. Do zespołu Dobiego nie dołączył jednak jeszcze nikt.

Była gwiazda Ekstraklasy zagra w Legii?

Według Piotra Koźmińskiego z Super Expressu, Joel Valencia znalazł się na liście życzeń Legii Warszawa.

25-latek w latach 2017-2019 był zawodnikiem Piasta Gliwice. W poprzednim sezonie zdobył z nimi mistrzostwo Polski. Po mistrzowskiej kampanii przeniósł się do angielskiego Brentford za 2 miliony euro.

W Anglii Valencia zanotował 23 występy, z reguły wchodząc na murawę z ławki rezerwowych. Zdołał zdobyć również jedną bramkę. We wtorek Pszczoły przegrały finałowy mecz barażu o awans do Premier League. Podczas meczu z Fullham, Valencia siedział na ławce.

Według Piotra Koźmińskiego, Legia pytała o Ekwadorczyka już jakiś czas temu. CWKS myślał wówczas o jego wypożyczeniu, temat po czasie ucichł, jednak niewykluczone, że rozmowy powrócą.

Valencia nie jest przekonany do opuszczenia Anglii, lecz wiele zależy od rozmów z władzami Brentford, które odbędą się w najbliższym czasie.

Legia w letnim okienku transferowym przeprowadziła już cztery transfery. Na Łazienkowską trafili Rafa Lopes, Josip Juranović, Filip Mladenović i Artur Boruc.

Balotelli zagra w Rumunii? Może współpracować z byłym trenerem Wisły Kraków

Według rumuńskich mediów, CFR Cluj włączyło się do gry o Mario Balotellego. Byłby to historyczny transfer w dziejach tego klubu.

Jak donosi portal gsp.ro, jakiś czas temu pojawiły się pierwsze negocjacje Rumunów z Włochem. Nie ujawniono nazwiska, jednak wiele wskazuje na to, że jest nim Mario Balotelli.

Były gracz m.in. Manchesteru City nie miał ostatnio dobrego czasu. Od marca nie grał w piłkę i otrzymał zakaz przychodzenia na treningi w Brescii. Klub opublikował również komunikat, w którym informuje, że „Balo” ma kłopoty z sylwetką i waży ponad 100 kilogramów.

Dla CFR Cluj byłby to największy transfer w historii klubu. Balotelli wcześniej występował choćby w Milanie, Interze czy Liverpoolu.

Trenerem rumuńskiego zespołu jest były szkoleniowiec Wisły Kraków – Dan Petrescu. Cluj wystąpi na początku sezonu 2020/2021 w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

19-latka zagra w męskim zespole piłkarskim z Holandii

Ellen Fokkema otrzymała zgodę na grę w drużynie VV Foarut. 19-latka jest pierwszą kobietą, która zagra w profesjonalnym męskim zespole w Holandii.

Zgoda na grę wspomnianej kobiety ma być eksperymentem. KNVB chce sprawdzić, czy pomysł mieszania kobiet i mężczyzn w jednym zespole wypali. Dotychczas bowiem w Holandii chłopcy i dziewczęta mogą grać razem tylko do 19. roku życia.

Główna zainteresowana postanowiła odnieść się do całego wydarzenia w następujących słowach:

 To fantastyczne, że mogę grać w tej drużynie. Gram z tymi chłopakami odkąd ukończyłam piąty rok życia i było mi przykro, że nie będę mogła tego kontynuować. To spore wyzwanie, ale to tylko sprawia, że jest bardziej ekscytujące.

Jeden z piłkarzy VV Foarut również wypowiedział się na ten temat.

Nie odważę się stwierdzić jak to wyjdzie, ale jestem bardzo szczęśliwy, że mogę brać w tym udział – wyznał.

Lech Poznań odrzucił ofertę za Kamińskiego i Modera. Mogli zarobić aż…

Według portalu WP Sportowe Fakty, Lech Poznań odrzucił dwie oferty. Jedna dotyczyła Jakuba Kamińskiego, a druga Jakuba Modera. Łącznie Kolejorz mógł na nich zarobić 11 milionów euro.

Lech Poznań doczekał się kolejnej grupy wielkich talentów. Jakub Moder i Jakub Kamiński pokazali się z bardzo dobrej strony w sezonie 2019/2020. W związku z tym są obiektem zainteresowań wielu europejskich klubów.

Właściciel Kolejorza, Piotr Rutkowski w rozmowie ze wspomnianym źródłem mówi, że oferty na 6 i 5 milionów euro za obu zawodników. Podobno pochodziły one z Anglii oraz Włoch, wiemy jednak, że wspomniani młodzieżowcy zostaną w Lechu na kolejny sezon.

Rutkowski przyznaje, że chce, aby zawodnicy pograli dłużej i zdobyli więcej doświadczenia. Tym samym, próbuje zbudować renomę klubu, który sprzedaje zawodników nie tylko za potencjał, ale i za przygotowanie.

Wiadomo jednak, że z Lecha raczej na pewno odejdzie Kamil Jóźwiak. W Lechu mówią, że jest kilka solidnych ofert dla zawodnika i wielce prawdopodobne, że zmieni barwy. Wszystko jednak zależy od ceny, bowiem Kolejorz oczekuje co najmniej 4 milionów euro za utalentowanego Polaka.

Rekordem transferowym Lecha Poznań jest Jan Bednarek, który dołączył do brytyjskiego Southampton za 6 milionów euro.

Czerwona kartka za umyślny kaszel? IFAB sugeruje takie rozwiązanie…

International Football Association Board to organizacja zajmująca się tworzeniem i nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną. IFAB wydało oświadczenie, w którym pisze, że zawodnicy będą mogli być wyrzucani z boiska za umyślne kaszlenie na innych graczy lub członków obsady sędziowskiej.

Organizacja podciągnęła to zachowanie pod „używanie obraźliwego języka i/lub gestów”. Później dodali, że zachowanie piłkarzy będzie rozpatrywane przez sędziów. Wprowadzone przepisy mają związek z pandemią koronawirusa.

Jeżeli takie zachowanie będzie w oczywisty sposób przypadkowe, to sędzia nie podejmie akcji związanej z kaszleniem. To samo dotyczy wariantu, w którym zawodnicy będą od siebie znacząco oddaleni.

Jednakże, jeśli odległość będzie niewielka, a zachowanie będzie w oczywisty sposób obraźliwe, to arbiter będzie mógł odpowiednio zareagować.

W przypadku Premier League oraz English Football League nie wprowadzono jednak pisemnego nakazu wprowadzenia nowych zasad. Na tamtym gruncie ewentualnie karanie zawodników będzie więc pozostawało w gestii sędziów.

Espanyol walczy o utrzymanie poza boiskiem. Klub wydał oświadczenie

Przedstawiciele Espanyolu domagają się unieważnienia spadków w sezonie 2019/2020. Klub w ten sposób walczy o utrzymanie w La Lidze.

Papużki pierwszy raz od 26 lat nie zdołali się utrzymać w hiszpańskiej ekstraklasie. W związku z tym klub z Barcelony będzie musiał występować od nowego sezonu w drugiej lidze. Espanyol nie zamierza się jednak poddawać.

Władze Papużek za wszelką cenę chcą utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej, o czym poinformowały w opublikowanym oświadczeniu na oficjalnej stronie internetowej. Działacze argumentują swój spadek jako jeden ze skutków pandemii koronawirusa na świecie. Espanyol domaga się w ten sposób anulowania spadków w sezonie 2019/2020.

Oto oficjalne oświadczenie klubu:

W kwietniu ubiegłego roku, w środku pandemii, wszystkie kluby zdecydowały się podjąć próbę wznowienia rywalizacji, aby zaoszczędzić dużą część przychodów telewizyjnych i tym samym uniknąć ekstremalnej sytuacji finansowej, która spowodowałaby bankructwo sektora i stratę wielu zawodników. Porozumienie zawarte w pakcie Viana było w tym sensie przykładem solidarności i zjednoczenia, które pozwoliło nam zaoszczędzić dużą część dochodów i wznowić rywalizację przy niezaprzeczalnym wysiłku ze strony wszystkich.

Jednak kilka miesięcy później pojawiły się okoliczności, które uniemożliwiły dokończenie ligi na równych warunkach dla wszystkich uczestników. Na przykład:

– Ostatniego dnia LaLiga SmartBank nie można było w jednolity sposób rozstrzygnąć rywalizacji ze względu na zawieszenie meczu Deportivo de La Coruña – CF Fuenlabrada, co spowodowało powstanie sytuacji trudnej do rozwiązania rozwiązania, ponieważ mogła ona dotknąć trzecie drużyny,

– Brak publiczności na stadionach był wielką szkodą dla wszystkich klubów, ale w naszym przypadku ta okoliczność była znacznie bardziej niezwykła, ponieważ graliśmy u siebie z pięcioma bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie,

– Kluby takie jak Valencia CF czy my starały się konkurować normalnie, pomimo potwierdzenia, że ​​w naszych składach w marcu i kwietniu było wielu graczy zarażonych COVID-19, oraz z konsekwencjami, które choroba pozostawia na wiele tygodni.

Chociaż prawdą jest, że zawody zostały zakończone, z wyjątkiem drugiej ligi, ale jak wskazaliśmy powyższe zaistniałe sytuacje są nieodwracalne i niesprawiedliwe pod względem sportowym, ponieważ finałowa faza rozgrywek nie toczyła się w tych samych warunkach, co przed zawieszeniem.

Ekonomiczne skutki COVID-19 rozciągną się na sezon 2020/2021. Jeśli dodamy do tego efekt ekonomiczny, który powoduje spadek, skumulowana kara jest druzgocąca i niesprawiedliwa dla poszkodowanych.

RCD Espanyol rozumie, że w sytuacji spowodowanej globalną pandemią, przy wciąż istniejącej niepewności związanej z konsekwencjami zdrowotnymi i ekonomicznymi, które się z nią wiążą, można zrozumieć, że szereg sytuacji jest bezpośrednio nagradzanych (mistrz ligi, klasyfikacje na zawody europejskie, awanse), ale jest absolutnie nieopłacalne, aby najbardziej poszkodowani byli karani lub podwójnie karani.

Dlatego biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania, które zaistniały od powrotu do rywalizacji oraz w świetle wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich dniach, w których różne kluby podniosły głos z powodu niesprawiedliwości i braku rozwiązań, które mają miejsce. RCD Espanyol domaga się anulowania spadków w tym sezonie w rozgrywkach nadzorowanych przez LaLiga, jak to miało miejsce we wszystkich organizowanych przez RFEF. Ewentualną utratę dochodów, jaką pociągnęłaby taka decyzja, można zrekompensować za pomocą różnych formuł, które pozwolą uniknąć szkód ekonomicznych poniesionych przez zaangażowanych uczestników, co jest jedną z głównych obaw i argumentów podnoszonych do tej pory przez pracodawców.

https://twitter.com/partidazocope/status/1290303680315457536

 

Transfer Sancho do United nabiera tempa. Czerwone Diabły zapłacą w ratach?

Według niemieckiego dziennika „BILD” transfer Jadona Sancho do Manchesteru United nabiera tempa.

20-latek jest numerem jeden na liście transferowej Czerwonych Diabłów. Wiceprezes wykonawczy Manchesteru United, Ed Woodward ciężko pracuje za kulisami, aby jak najszybciej dopiąć ten transfer.

Według ostatnich doniesień mediów, United są skłonni zapłacić 108 milionów funtów, na które liczy Borussia Dortmund. Transakcja ma przebiegać jednak w ratach. Klub z Old Trafford miałby zapłacić tego lata 63 miliony funtów, a pozostałe 45 milionów opłaciliby w ratach rozłożonych na dwa kolejne sezony.

Borussia Dortmund jest zainteresowana taką propozycją Manchesteru United. Wszystko jednak zależy od tego, jak dokładnie będzie wyglądać oferta ze strony władz Red Devils.

Niedawno w mediach pojawiła się informacja, że klub z Old Trafford ma gotowe dwa numery dla Jadona Sancho. Anglik będzie mógł wybrać koszulkę z siódemką lub jedenastką na plecach.

Artur Boruc komentuje swój powrót. „Nigdy nie odszedłem”

Artur Boruc po piętnastu latach wraca do Legii Warszawa. Klub z Łazienkowskiej przedstawił transfer bramkarza w mediach społecznościowych w następujący sposób: „Głoście światu powrót króla”.

Boruc był bramkarzem Legii w latach 1999-2005. Z niej trafił do Celticu, gdzie go bardzo pokochano. 40-latek wypowiedział się po powrocie do Warszawy na łamach oficjalnej strony klubowej.

Czy podpisałbym się pod zdaniem “Artur Boruc nigdy z Legii nie odszedł. Po prostu pracował w innych klubach”? Myślę, że tak, to bardzo ciekawe zdanie. Wiadomo, że moje serce zostało tutaj.

Kiedy wspierałem Legię z trybun Ibrox w eliminacjach Ligi Europy UEFA, nie miałem pojęcia, że tak szybko wrócę. Bardzo często o tym rozmyślałem, ale nie zdawałem sobie sprawy, że fizycznie to się stanie. Było kilka okazji, ale nigdy do tego nie doszło. Tym razem też nie byłem do końca pewny, czy te przenosiny się ziszczą. Często rozmawialiśmy, jak wygląda moja sytuacja w klubie. W końcu nadszedł moment, w którym AFC Bournemouth było w trudnej sytuacji i trzeba było podejmować konkretne decyzje związane z przyszłością. Wtedy zaczęliśmy rozmawiać częściej i namiętniej. Pojawiły się konkrety. Bardzo się cieszę, że tak szybko się to potoczyło. Krytykom nie chcę nic mówić. Przemówię na boisku – zakończył Boruc.

Boruc w swojej karierze występował w barwach takich klubów jak: Fiorentina, Southampton czy Bournemouth z którego przeszedł do Legii.

 

Supertalent będzie trenował z pierwszą drużyną Borussii Dortmund. Ma 15 lat

Władze Borussii Dortmund głęboko wierzą w to, że utalentowany Youssoufa Moukoko będzie w przyszłości bardzo ważnym elementem klubu z Signal Iduna Park. Aby podnieść jego umiejętności, 15-latek ma trenować z pierwszą drużyną BVB.

Youssoufa Moukoko to bramkostrzelny napastnik, który od wielu lat przyciąga uwagę mediów. Nieraz spekulowano na temat jego potencjalnych przenosin do gigantów z Hiszpanii czy Anglii. 15-latek został jednak w Borussii, a teraz klub inwestuje w jego rozwój.

Moukoko będzie mógł zadebiutować w Bundeslidze dopiero gdy ukończy 16 lat, co nastąpi w listopadzie. Nie wiadomo jednak czy Niemiec od razu wskoczy do pierwszego składu BVB.

Na razie postanowiono, że młody napastnik będzie trenować wraz z pierwszym zespołem Borussii Dortmund. Na boisko wybiegać będzie jednak w barwach zespołu do lat 19.

 

 

Messi odejdzie z Barcelony? Inter szykuje grubą kasę

Według doniesień włoskiej gazety La Gazzetta dello Sport, Inter szykuje 260 milionów na przyszły sezon. Mediolańczycy chcą przeznaczyć te pieniądze na kontrakt dla Lionela Messiego, któremu w czerwcu 2021 roku kończy się kontrakt z FC Barceloną.

Władze Interu doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Duma Katalonii nie sprzeda swojego największego filaru z ataku. W związku z tym Nerazzurri odkładają pieniądze na kontrakt dla Argentyńczyka. Takim sposobem będą chcieli skusić Messiego, aby dołączył do nich za darmo latem przyszłego roku.

Lionel Messi jest związany z Blaugrany od lipca 2000 roku. Od tego czasu wystąpił w jej barwach 729 razy. W tym czasie zdobył 633 bramki oraz zanotował 285 asyst. Kapitan Barcelony zdobył w swojej karierze już sześć Złotych Piłek. Pomimo 33 lat, portal transfermarkt.de wycenia Argentyńczyka na 112 milionów euro.

Warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach coraz częściej mówi się na temat potencjalnego odejścia Messiego z Barcelony. Kilka lat temu, kapitana Blaugrany łączono z Manchesterem City. Pep Guardiola bardzo chciał go mieć w swojej drużynie, jednak Messi wolał pozostać w Katalonii. Przed Interem nie lada wyzwanie, aby przekonać do siebie argentyńskiego gwiazdora.

Szejkowie wycofali się z opcji przejęcia klubu. Nie będzie wielkich transferów do Newcastle United

Według doniesień brytyjskiego Sky Sports, Saudyjski Fundusz Inwestycyjny nie przejmie Newcastle United. Szejkowie wycofali się z transakcji.

O przejęciu Newcastle United przez Saudyjski Fundusz Inwestycyjny spekulowano od wielu miesięcy. W pewnym momencie sprawę niemal dopinano. Ostatecznie potencjalni inwestorzy wycofali się z transakcji.

Z głębokim uznaniem dla społeczności Newcastle i znaczenia jej klubu piłkarskiego, podjęliśmy decyzję o wycofaniu naszego zainteresowania jego przejęciem. Robimy to z żalem, ponieważ byliśmy podekscytowani i w pełni zaangażowani w tę inwestycję. Wierzyliśmy, że moglibyśmy przywrócić klubowi pozycję adekwatną do jego historii i tradycji. Ostatecznie w trakcie nieprzywidywanie przedłużającego się procesu umowa handlowa pomiędzy grupą inwestycyjną a obecnymi właścicielami klubu wygasła. Nie mogliśmy podtrzymać naszych planów. Zwłaszcza, mając na uwadze brak jasności odnoście okoliczności, w jakich rozpocznie się kolejny sezon i norm dotyczących rozgrywania meczów i odbywania się treningów – piszą niedoszli inwestorzy.

Pierwsze wątpliwości wobec wspomnianych podmiotów pojawiły się, gdy mówiono o powiązaniach inwestorów z nielegalnymi transmisjami Premier League. Na razie nie wiadomo jednak, czy to było decydującym czynnikiem w tej sprawie.

To oznacza, że zapowiadanych wielkich hitów transferowych w Newcastle United na razie nie będzie.

 

Netflix nagra dokument o klubie byłego piłkarza Lecha?

Według włoskiego portalu Tuttosport, platforma streamingowa Netflix planuje stworzyć serię dokumentów o klubie AC Monza.

Monza to tegoroczny beniaminek Serie B. Właścicielem klubu z Lombardii jest Silvio Berlusconi. Były premier Włoch buduje klub, który docelowo ma występować w Serie A.

Niedawno ogłoszono nowy transfer beniaminka zaplecza Serie A, nowym zawodnikiem Monzy został Christian Gytkjaer. Król strzelców Ekstraklasy związał się z klubem Berlusconiego na dwa lata z opcją przedłużenia kontraktu o rok.

Produkcja Netflixa miałaby być podobna do serialu pt. Sunderland 'Til I Die. Przypomnijmy, że platforma chciała udokumentować awans Czarnych Kotów z Championship do Premier League, skończyło się to jednak na spadku do Football League One.

W tej chwili projekt jest jeszcze hipotetyczny, ale może nabrać kształtu w najbliższych miesiącach wraz ze startem rozgrywek Serie B. Dokument byłby o tyle ciekawszy, że Monza jeszcze nigdy nie grała w Serie A.

Robert Lewandowski będzie miał konkurenta w ataku? Bayern zainteresowany…

Według informacji portalu le10sport.com, Bayern Monachium jest zainteresowany pozyskaniem Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk miałby być zmiennikiem dla Roberta Lewandowskiego.

Jak podaje francuski portal, Bawarczycy obserwują rynek transferowy w celu znalezienia nowego napastnika na sezon 2020/2021. Mistrzowie Niemiec rozważają transfer Edinsona Cavaniego. Podobno brat Urugwajczyka jest w kontakcie z władzami Bayernu.

Edinson Cavani jest wolnym zawodnikiem od 1 lipca, kiedy to skończyła mu się umowa z PSG. 33-latek jest w kręgu zainteresowań także takich klubów, jak: Barcelona, Inter i Benfika Lizbona. Bayern zachęca Urugwajczyka wysoką pensją i walką o najwyższe cele. Cavani miałby jednak pełnić funkcję zmiennika, ponieważ pozycja Lewandowskiego w Monachium jest niepodważalna.

W Bawarii od dawna dyskutuje się na temat zbyt dużej eksploatacji „Lewego”. Polak potrzebuje zmiennika, ponieważ pozostali napastnicy w FCB to 19-letni Joshua Zirkzee i 20-letni Jann-Fiete Arp, którzy muszą jeszcze nabrać doświadczenia.

Cavani przez ostatnie siedem lat reprezentował barwy PSG. Dla paryskiego klubu zdobył 200 bramek w 301 występach. Portal transfermarkt.de wycenia 33-latka na 20 milionów euro.