Zaostrzona kara dla Goncalo Feio. Portugalczyk zdyskwalifikowany w zawieszeniu

Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN podwyższyła karę dla Goncalo Feio. Portugalczyk otrzymał dyskwalifikację w zawieszeniu. Został także zobligowany do umieszczenia przeprosin dla pokrzywdzonych i zapłacenia kary finansowej.




W marcu 2023 roku miała miejsce legendarna już awantura w Motorze Lublin. Trener lublinian, Goncalo Feio, najpierw miał w niezbyt kulturalny sposób odezwać się do rzecznik prasowej klubu, Pauliny Maciążek. Następnie miał rzucić w kierunku prezesa klubu, Pawła Tomczyka, kuwetą na dokumenty. W efekcie Tomczyk trafił do szpitala.




Od samego początku zastanawiano się, co będzie Goncalo Feio. Można było się spodziewać, że Portugalczyka spotka sroga kara. Sprawa ta nie została jednak wyjaśniona w pełni przez niemal rok. Choć w listopadzie Komisja Dyscyplinarna PZPN wymierzyła karę portugalskiemu trenerowi, to nie była to decyzja ostateczna. Po odwołaniu Maciążek i Tomczyka Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN postanowiła zaostrzyć karę dla Feio.




W piątek portal „Weszło” poinformował o zaostrzonej karze dla Goncalo Feio. Przedstawia się ona następująco. Feio musi zapłacić grzywnę w wysokości 70 tysięcy złotych. Portugalczyk został zdyskwalifikowany na rok w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto Feio musi napisać przeprosiny dla wobec pokrzywdzonych i umieścić je na klubowej stronie, mają się one utrzymywać przez miesiąc.





źródło: Weszło

Radosław Majdan wstawił się za Kacprem Tobiaszem. Były piłkarz zrzuca winę na murawę

Legia Warszawa przegrała z Molde (2:3) w czwartkowym meczu Ligi Konferencji Europy. W spotkaniu fatalnie zaprezentował się między innymi Kacper Tobiasz. Były bramkarz, Radosław Majdan stanął w obronie golkipera Wojskowych.

 

Wina Tobiasza?

 

Legia Warszawa fatalnie rozpoczęła spotkanie z Molde. Norwegowie szybko strzelili Polakom trzy bramki. Po stracie wielu kibiców zrzuciło winę na bramkarza Wojskowych. Zaznaczali oni, że Kacper Tobiasz mógł się trochę lepiej popisać przy interwencjach.

 

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 i kwestia awansu jest wciąż otwarta. Radosław Majdan po spotkaniu zabrał głos w sprawie zdarzeń z tego meczu. Były bramkarz Pogoni Szczecin stanął w obronie Kacpra Tobiasza.

 

– Będę go tłumaczył płytą. Jest różnica, kiedy jedna drużyna gra i trenuje na płycie sztucznej, a druga pojawia się na niej okazjonalnie. Sam pamiętam, odwołując się do swojej kariery, bo też to przeżyłem. Grasz jak na szczudłach. Piłka jest szybsza, jest poza twoją kontrolą. Czujesz się, delikatnie mówiąc, zagubiony. Widać było przy strzale przy drugiej bramce, jak piłka dostaje kozła i przyspiesza. Bramkarz może być zaskoczony. To jest trochę wytłumaczenie postawy bramkarza Legii, ale na pewno nie był to jego mecz – powiedział były bramkarz w programie „Przegląd Ligowy”.

Rewanż Legii Warszawa z Molde odbędzie się w najbliższy czwartek. Spotkanie zaplanowano na 21:00.

Źródło: Przegląd Sportowy

Niesamowita przemiana Mesuta Oezila. Tak obecnie prezentuje się emerytowany piłkarz [WIDEO]

Internet obiegło nagranie z treningu siłowego Mesuta Oezila. Niemiec może pochwalić się obecnie imponującą sylwetką. Gołym widać masę mięśniową, która ostatnio nabrał. 

W marcu minionego roku Oezil postanowił zakończyć piłkarską karierę. Grał wówczas w Basaksehirze, ale jego CV jest dużo bardziej imponujące. Przez długi okres cieszył swoimi zagraniami kibiców Realu Madryt czy Arsenalu, ale występował również w Schalke czy Fenerbahce.

Łapa siedzi

35-latek mimo rozbratu z futbolem nie zrezygnował z aktywnego życia. Obecnie Niemiec skupia się na treningach siłowych i widać, że przynoszą one skutek. Internet obiegło bowiem nagranie, przedstawiające jedną z sesji Oezila na siłowni. Widać na nim mięśnie, jakich nabrał przez ostatnie miesiące oraz ogólny progres, który poczynił.

Oezil trenuje pod okiem trenera personalnego, Alpera Aksaca. Ten w grudniu ubiegłego roku pochwalić się formą swojego podopiecznego i już wtedy było widać, że poczynił znaczące postępy. Teraz jednak są one jeszcze większe, co widać gołym okiem.

Mesut Ozil

Problemy, problemy Górnika Zabrze! Piłkarze nie otrzymują pensji. Rzecznik potwierdza sytuację

Czarne chmury zebrały się wokół Górnika Zabrze. „Przegląd Sportowy” informuje, że piłkarze śląskiego klubu od dwóch miesięcy nie otrzymują pensji. Powodem mają być nieuregulowane kwestie finansowe. 




Górnik wrócił do gry w Ekstraklasie po zimowej przerwie w ostatni weekend. W derbach pokonali Piasta Gliwice na ich stadionie 3-1. Pozostali tym samym na siódmym miejscu w tabeli, notując udany start rundy wiosennej.

Zaległości

Choć na boisku było dobrze, to nieco gorzej dzieje się w strukturach klubu. Jak informuje Jakub Olkiewicz i Adam Heluszka z „Przeglądu Sportowego Onet”, Górnik nie może pochwalić się dobrą sytuacją finansową. Piłkarze z Zabrza od dwóch miesięcy mają nie otrzymywać wynagrodzeń.




Powodem trudnej sytuacji mają być nieuregulowane kwestie finansowe z Gentem i Benevento. Belgowie nie zapłacili ponoć pierwszej transzy za transfer Daisuki Yokoty, zaś Włosi odkładają ostateczną opłatę za Krzysztofa Kubicę. Problemy potwierdził już rzecznik Górnika, Mateusz Antczak.




– Potwierdzamy, że od wczoraj występuje dwumiesięczne opóźnienie w wypłatach dla piłkarzy. Zgodnie z umową, do wczoraj klub z Belgii miał zapłacić nam pierwszą transzę, czyli połowę ustalonej kwoty – oznajmił rzecznik.

 


– Jak tylko dotrą te pieniądze, to będziemy w stanie w bardzo szybkim tempie uregulować zaległości względem zawodników. Celem tego transferu było m.in. zapobiegnięcie kolejnym podobnym sytuacjom – podkreślił.




Czy obecna sytuacja wpłynie na postawę Górnika w kolejnych meczach w Ekstraklasie? Przekonamy się o tym już niebawem. Zabrzanie następne spotkanie zagrają bowiem w poniedziałek z Koroną Kielce, znajdującą się tuż nad strefą spadkową.

Inter Miami przesadził z transferami po przyjściu Messiego? „Przekroczyli maksymalny budżet MLS”

Wiele wskazuje na to, że przez najbliższy okres nie zobaczymy kolejnych głośnych wzmocnień Interu Miami. Według doniesień portalu „The Athletic” klub przekroczył budżet na pensję. Klub Davida Beckhama będzie musiał pozbyć się kilku piłkarzy.

 

Muszą się kogoś pozbyć

 

Inter Miami w ostatnich miesiącach zaszalał na rynku transferowym. Do klubu z Florydy trafili między innymi Leo Messi, Luis Suarez, Sergio Busquets i Jordi Alba.

 

Wiele wskazuje na to, że klub przesadził z zakupami. Według doniesień portalu „The Athletic” klub Davida Beckhama przekroczył maksymalny budżet na pensje obowiązujący w Major League Soccer.

 

Wspomniane źródło twierdzi, że Inter Miami wystawi na sprzedaż sześciu piłkarzy. Są nimi Jean Mota, Robert Taylor, Sergii Kryvstov, Corentin Jean, DeAndre Yedlin i Gregore.

Według najnowszych doniesień ostatni z wymienionych opuści Inter Miami na rzecz Botafogo. Brazylijski klub jest na etapie finalizacji transferu. „Globo” twierdzi, iż kwota transakcji wyniesie około 2,8 mln dolarów.

Źródło: The Athletic

Kosta Runjaić wstawia się za Kacprem Tobiaszem. „Ufam mu, jest dobrym bramkarzem”

Dzisiejszy występ Kacpra Tobiasza w meczu z Molde nie należał do najlepszych. W obronę wziął go jednak trener Kosta Runjaić.




Pierwszy mecz Legii z Molde w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy to był istny rollercoaster. Norwedzy szybko wyszli na prowadzenie i schodzili na przerwę z wynikiem 3:0. Nic nie wskazywało na to, by po przerwie Legia miała odrobić straty. Gra Polaków w pierwszej połowie wyglądała fatalnie. Po przerwie Kosta Runjaić przeprowadził jednak kilka zmian w składzie, co odmieniło grę Legii na lepsze. W drugiej połowie Legia zdobyła 2 bramki. Mecz zakończył się wygraną Molde 3:2, co wciąż daje szanse Legii na awans – za tydzień mecz rewanżowy w Warszawie.




Czwartkowego wieczoru z pewnością nie będzie najlepiej wspominał Kacper Tobiasz. Nie da się ukryć, że mógł on zrobić zdecydowanie więcej przy wszystkich trzech bramkach dla Molde. Poniżej załączamy dwie z trzech straconych przez Legię bramek.




Kacper Tobiasz to jednak wciąż młody bramkarz. Za 21-latkiem postanowił wstawić się Kosta Runjaić. Trener Legii przyznał, że ufa młodemu bramkarzowi. Dodał, że póki co nie ma tematu zmiany pierwszego bramkarza w zespole Legii.

– Straciliśmy proste bramki. Oczekiwałem wyższego poziomu od Tobiasza w tej sytuacji – rozpoczął Kosta Runjaić.

– Proszę jednak zwrócić uwagę, że Kacper nadal pozostaje najmłodszym bramkarzem w Lidze Konferencji Europy. Generalnie oceniam jego występy bardzo dobrze – ocenił trener Legii.

– Nie jest tak, że po jednej czy dwóch interwencji wraca temat, czy on czy Hładun. Może kiedyś to nastąpi, ale teraz nie ma rozmowy na temat. Nie będziemy go wytykać palcami. Ufam mu, jest dobrym bramkarzem, rozwija się. Jestem świadomy, że nawet w przyszłości popełni błędy – zakończył wątek Runjaić.





źródło: legionisci.com

Fatalny początek meczu Legii. Polacy przegrywają już 0:3 [WIDEO]

Bramka na 0-1:

Bramka na 0-2:

Bramka na 0-3:

Przełomowe wieści ws. przyszłości Kyliana Mbappe! Fabrizio Romano uchylił rąbka tajemnicy

Fabrizio Romano przekazał przełomowe wieści odnośnie przyszłości Kyliana Mbappe. Zdaniem włoskiego dziennikarza Kylian opuści PSG po zakończeniu tego sezonu.




Saga związana z transferem Kyliana Mbappe trwa już kilka dobrych lat. Francuski napastnik od dawien dawna jest łączony z przenosinami do Realu Madryt. Mimo licznych plotek medialnych 25-latek wciąż jest piłkarzem Paris Saint-Germain. Jego obecny kontrakt z paryskim klubem jest ważny do końca tego sezonu.




Mbappe odejdzie z PSG!

Przełomowe wieści odnośnie przyszłości Kyliana Mbappe w czwartkowe popołudnie dostarczył Fabrizio Romano. Z jego informacji wynika, że Kylian Mbappe poinformował prezydenta PSG o chęci odejścia z klubu jako wolny zawodnik. Warunki odejścia Francuza wciąż nie zostały uzgodnione, gdyż nie wypełnił on jeszcze w pełni swoich zobowiązań wobec klubu. Mimo to jego odejście z klubu tego lata jest pewne, informuje Romano.






Szczegóły odejścia Mbappe

Fabrizio Romano przekazał kolejne szczegóły odnoście odejścia Kyliana Mbappe. Zdaniem dziennikarza decyzja piłkarza jest już pewna w stu procentach. PSG i Kylian mają zakomunikować swoje rozstanie w nadchodzących miesiącach. Real Madryt pracuje nad pozyskaniem 25-latka. Królewscy są przekonani, że uda im się dopiąć ten transfer.


źródło: Fabrizio Romano

Mourinho nie mógł pogodzić się ze zwolnieniem z AS Romy. Mocne słowa w kierunku władz klubu

 

AS Roma niedawno zwolniła Jose Mourinho. Portugalczyk w negatywny sposób skomentował decyzję władz klubu ze stolicy Włoch. – Zostałem zwolniony przez kogoś, kto niewiele wie o piłce nożnej.

 

Niezadowolony Mourinho

Jose Mourinho dołączył do AS Romy przed sezonem 2021/2022. Portugalczyk w dwukrotnie zagrał w finale europejskich pucharów z Giallorossimi. W pierwszej kampanii wygrał Ligę Konferencji Europy. W drugim sezonie jego Roma uległa Sevilli w Lidze Europy.

 

Świetna postawa Giallorossich w Europie nie pozwoliła Mourinho na utrzymanie posady w Rzymie. Klub chciał osiągnąć z Portugalczykiem mistrzostwo Włoch, a do tego było bardzo daleko. W związku z tym władze zwolniły Mourinho, a w jego miejsce zatrudniły Daniele De Rossiego.

Doświadczony szkoleniowiec nie mógł pogodzić się z decyzją szefów AS Romy. Portugalczyk w rozmowie z „Football.com” przyznał, że zwolniły go osoby niekompetentne. W wywiadzie zdradził również, że szykuje się do podjęcia nowej pracy, a interesują go kluby grające w europejskich rozgrywkach.

 

– Nie będzie mnie na końcowych etapach europejskich pucharów. Nie dlatego, że już zostałem wyeliminowany, ale dlatego, że zostałem zwolniony przez kogoś, kto niewiele wie o piłce nożnej. Takie jest życie, pełne wzlotów i upadków, a ja rozwijam się pomimo nieoczekiwanego i niesłusznego zwolnienia. Ale wrócę z jeszcze większym entuzjazmem i pewnością siebie na te mecze w ramach rozgrywek UEFA – powiedział Jose Mourinho.

– Brałem udział w wielu meczach i kilka razy dotarłem do finału. To naprawdę wyjątkowe mecze, dla nas trenerów, dla kibiców i oczywiście dla zawodników. Mam zatem wystarczające doświadczenie i wiedzę, aby wiedzieć, jak iść do przodu, nawet gdy mamy przeciwników o znacznie większym potencjale. Na etapie fazy pucharowej wiem, że w pierwszym meczu zawsze gra się o zwycięstwo, w drugim wiesz, czego potrzebujesz, aby przejść do następnej rundy. Wygraj golem, zremisuj lub nawet przegraj jednym, lub dwoma golami. Na tej podstawie zarządza się meczami pucharowymi – dodał doświadczony portugalski szkoleniowiec.

 

Źródło: Football.com, Transfery.info

O włos od tragedii na ruchomych schodach. Francuski piłkarz uratowany przez kolegę z drużyny [WIDEO]

Do tragedii mogło dojść z udziałem byłego reprezentanta Francji. Kolega z drużyny uratował go przed groźną kontuzją, a może nawet czymś dużo gorszym. Nagranie obiegło już media społecznościowe. 




Andre-Pierre Gignac od 2015 roku występuje na meksykańskich boiskach. Francuz gra w Tigres UANL, w których strzelił 204 goli i dołożył 50 asysty w 367 meczach. 38-latek należy obecnie do klubowych legend.

O krok od tragedii

Niewiele jednak brakowało a Gignac mógł ulec bardzo poważnemu wypadkowi. Do sieci trafiło wideo, na którym napastnik wjeżdża ruchomymi schodami na wyższe piętro. Kibice, którzy zobaczyli 38-latka szybko podbiegli w jego kierunku, prosząc o zdjęcia i autografy.




Jedna z fanek podała Francuzowi koszulkę Tigres, zaś ten wychylił się aby chwycić trykot. Nie zauważył jednak zbliżającego się sufitu, o który uderzył nawet głową. Przed dużo poważniejszą sytuacją uratował go kolega z drużyny, który szybko odciągnął Gignaca od barierki. Skończyło się na szczęście tylko na strachu i obaj wjechali bezpiecznie na kolejne piętro.

Co ciekawe spora część kibiców obarcza winą za tę sytuację kobietę, która podawała Gignacowi koszulkę. Pod jej adresem pojawiło się wiele nieprzychylnych komentarzy, zarzucających jej bezmyślność, która mogła doprowadzić do tragedii.

Lewandowski roześmiał się po pytaniu o następcę Xaviego. „Nie, nie. Nie dam się wciągnąć w spekulacje”

FC Barcelona nie spisuje się najlepiej w bieżącym sezonie. W Katalonii zapadły już pierwsze decyzje odnośnie przyszłości. Po zakończeniu trwającej kampanii z klubu odejdzie Xavi. O całą sytuację zapytano Roberta Lewandowski, który udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. 




„Blaugrana” odpadła już z Pucharu Hiszpanii oraz przegrała Superpuchar kraju. Nie idzie również w La Liga, gdzie Barcelona zajmuje 3. miejsce ze stratą aż 10 punktów do Realu Madryt oraz 5 do Girony.

„Nie dam się wciągnąć”

Wszystko złożyło się na niezadowolenie wśród kibiców, którzy chcieli zwolnienia Xaviego. Legenda klubu postanowiła, że tak właśnie zrobi, jednak jego odejście nastąpi dopiero po zakończeniu sezonu 2023/24. Naturalnie trwają zatem liczne spekulacje o tym, kto może przejąć Barcę latem.




Na giełdzie nazwisk nie brakuje wielu znanych szkoleniowców na czele z Juergenem Kloppem, który po sezonie odejdzie z Liverpoolu. Przewija się także Hansi Flick, który miał się ostatnio zacząć uczyć języka hiszpańskiego. Robert Błoński z „Przeglądu Sportowego” próbował zapytać o tę sytuację Roberta Lewandowskiego. Ten jednak zareagował na pytanie śmiechem, nie udzielając konkretnej odpowiedzi.




– Hahaha… Nie, nie. Nie dam się wciągnąć w takie spekulacje, bo czegokolwiek bym nie powiedział, wywoła to tutaj ogromną polemikę, a i tak informacji jest mnóstwo. Hansiego znam, mamy dobry kontakt, ale dziś trenerem Barcelony jest Xavi. Szczerze, to nawet nie wiem, kiedy zapadnie decyzja i kiedy ogłoszą, kto do nas przyjdzie od nowego sezonu – odparł „Lewy”.

Polscy sędziowie wyróżnieni. Poprowadzą mecze zagranicznej ligi

Polscy sędziowie zostali zauważeni za granicą. Damian Sylwestrzak i jego asystenci zostali zaproszeni do poprowadzenia meczów ligi japońskiej.




Japoński Związek Piłki Nożnej wyróżnił trzech polskich sędziów. Arbiter główny, Damian Sylwestrzak, i sędziowie asystenci, Marek Arys oraz Bartosz Heinig zostali zaproszeni przez Japończyków do prowadzenia meczów ligi japońskiej.




Polska trójka sędziów uda się do Japonii w maju. Ich pobyt tam potrwa blisko miesiąc. Od 22 maja do 17 czerwca poprowadzą w sumie 5 meczów ligi japońskiej. – Cieszymy się z zaproszenia naszych arbitrów do Japonii. To bardzo dobra informacja dla całego środowiska sędziowskiego w naszym kraju. Po raz kolejny otrzymaliśmy dowód, że polscy rozjemcy są cenieni na świecie i cieszą się dużym zaufaniem – skomentował Tomasz Mikulski, Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN.




Damian Sylwestrzak ma już doświadczenie w prowadzeniu meczów poza granicami naszego kraju. 31-latek prowadził mecze kwalifikacyjne do europejskich pucharów. Dwukrotnie prowadził nawet mecze fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Prowadził także jeden oficjalny mecz międzypaństwowy w kwalifikacjach do EURO 2024 między Liechtensteinem a Bośnią i Hercegowiną.




Poważne problemy Quincy’ego Promesa. Został skazany na 6 lat więzienia

Quincy Promes w końcu się doigrał. Holender został skazany na 6 lat więzienia za udział w imporcie kokainy.




W ostatnich latach kilkukrotnie można było usłyszeć o Quincym Promesie ze względów pozasportowych. W 2022 roku na jaw wyszła afera z jego udziałem, kiedy w rozmowie telefonicznej przyznał się do próby zabójstwa swojego kuzyna. Z kolei w ubiegłym roku zagraniczne media informowały o udziale Promesa w nielegalnym imporcie ponad tony kokainy.




Sprawa związana z importem kokainy wyszła na jaw w 2023 roku. Wartość importowanego towaru miała wynosić 75 milionów euro. Promes był zaangażowany w ten proceder. Już wtedy odbyły się w tej sprawie pierwsze rozprawy. Na wyrok trzeba było poczekać aż do teraz.




W środę usłyszeliśmy o wyroku w tej sprawie. Holenderski sąd skazał go na 6 lat więzienia. Promes nie był obecny na sali sądowej, tłumacząc się obowiązkami zawodowymi. Przypomnijmy, 32-latek jest obecnie piłkarzem rosyjskiego Spartaka Moskwa. Z tego też powody Holender najprawdopodobniej nie trafi za kratki. Rosja nie ma umowy ekstradycyjnej z Holandią.




Potężna afera w Gwinei Równikowej. Prezydent obiecał piłkarzom premię za wyjście z grupy PNA

W Gwinei Równikowej wybuchła bardzo duża afera. Tamtejsza federacja potwierdziła zawieszenie dla Emilio Nsue i Iban Salvador w obowiązkach reprezentacyjnych. Dodatkowo zwolniono obecnego selekcjonera – Juana Micha. Wszystko to ma być pokłosiem deklaracji prezydenta kraju odnośnie… premii. 




Przy okazji mundialu w Katarze wokół reprezentacji Polski wybuchła gruba afera. Ówczesny prezes rządu, Mateusz Morawiecki obiecał piłkarzom premię za wyjście z grupy, co faktycznie udało się zrobić. Pieniądze miały jednak podzielić zawodników i finalnie doprowadzić do przetasowań w drużynie. Zwolniono między innymi Czesława Michniewicza.

Deja vu?

Teraz do podobnej sytuacji doszło przy okazji Pucharu Narodów Afryki. Gruba afera wyszła w Gwinei Równikowej, która na ostatnim turnieju trafiła do grupy z Wybrzeżem Kości Słoniowej, Nigerią i Gwineą-Bissau. Choć przynajmniej pierwsi z wymienionych rywali wydawali się silniejsi, to „Narodowy Grzmot” zajął pierwsze miejsce, a po drodze rozbił gospodarzy PNA (WKS) aż 4-0.




Gwinea Równikowa nie dała jednak rady długo zabawić na turnieju, bo już w 1/8 przegrała z Gwineą 1-0. Rzutu karnego nie wykorzystał w tym meczu Emilio Nuse, ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu tytułu króla strzelców. W sumie zdobył on pięć goli.




Wracając jednak do wspomnianej afery – Nuse został zawieszony za niedopuszczalne zachowania przed i po Pucharze Narodów Afryki. Jego los podzielił także Iban Salvador, czyli zawodnik Miedzi Legnica. Piłkarza oskarżono o udział w „nieprzyjemnym incydencie”, który wydarzył się w Abidżanie 29 stycznia, a więc dzień po meczu z Gwineą.




Mało tego, media informują o zwolnieniu selekcjonera Juana Micha. Rewelacji nie potwierdziła jeszcze krajowa federacja, ale decyzja miała być podyktowana premiami, obiecanymi piłkarzom przez prezydenta kraju.