Neymar stracił fortunę w dwie godziny. Wszystko odbyło się na streamie [WIDEO]

Neymar, niczym typowy Brazylijczyk, poza piłką nożną lubuje się w innych rozrywkach. Gwiazdor PSG nie kryje swojego zamiłowania do hazardu. Podczas wczorajszej gry w pokera nie poszło mu jednak najlepiej i stracił aż milion euro. 

 31-latek bardzo lubi grać w karty i myśli o karierze zawodowego pokerzysty. Póki co nie dopisuje mu natomiast szczęście. We wtorek ponownie nie poszło mu najlepiej.

Wczoraj na Twitchu Neymar transmitował swój udział w turnieju pokerowym. Niestety w ciągu dwóch godzin stracił blisko milion euro. Na początku zdawał się być mocno przejęty całą sytuacją. Później jednak przyjął ją z uśmiechem, na ustach.

Zaskakujące wyznanie piłkarza Legii. Chce zawalczyć we freak fightach!

Dominik Hładun na co dzień występuje w Legii Warszawa. Bramkarz trenuje także sporty walki. W rozmowie z „TVP Sport” nie ukrywał, że chciałby się kiedyś sprawdzić w klatce i nie wyklucza wystąpienia na jednej z gal freak fightowych. 

W dzieciństwie Hładun przede wszystkim skupiał się na trenowaniu boksu. Ostatecznie postawił na piłkę nożną, jednak ze sportów walki nie zrezygnował. Jako zawodnik Legii wciąż aktywnie uprawia wspomniany sport.

Wystąpi na gali?

Golkiper udzielił ostatnio wywiadu „TVP Sport”. Przyznał, że jego rodzina jest silnie związana z boksem. Jego samego zniechęciła jednak mała rywalizacja na szczeblu juniorskim.

– Rodzina jest związana z boksem. Mój tata, brat i wujek trenowali boks. Wszyscy mają za sobą mniejsze czy większe kariery. Sam też kiedyś próbowałem. Zniechęcało mnie jednak to, że w młodym wieku można tylko ćwiczyć, za to nie jeździ się na zawody. Szybko przekwalifikowałem się na piłkę – opowiedział Hładun. 

– Mam podstawy, ale cały czas szlifuję umiejętności w trakcie zajęć indywidualnych. W Warszawie zapisałem się do Legia Fight Club i raz w tygodniu pracuję z trenerem. Nie ma sparingów, zachowujemy bezpieczeństwo, ale pracuję na tarczach i uderzam w worek. Mogę się w ten sposób wyżyć i oczyścić głowę – dodał.

Bramkarz nie ukrywa, że w przyszłości chciałby wystąpić na jednej z gal freak fightowych. Zaznaczył jednak, że gdyby do tego doszło, to dopiero po zakończeniu piłkarskiej kariery.

– Mógłbym mieć kłopot z wpisaniem się w ten klimat, bo nie jestem idealnym generatorem dymów. Jednak chciałbym się kiedyś sprawdzić w klatce! Może być nawet ta rzymska i bez limitu czasowego. Do momentu, aż ktoś padnie – przyznał.

– Wejście do klatki z pewnością wywołuje inne emocje. Miło byłoby się sprawdzić w trakcie takiego wydarzenia. Temat mógłby się stać realny po zakończeniu kariery, ale nie wiem czy wtedy freak fighty będą jeszcze istniały. Może do tego czasu to już się znudzi ludziom? Na razie pozostaje mi oglądanie takich gal – podsumował zawodnik Legii. 

Matty Cash odpowiedział Hajcie! „Piepr**** totalne głupoty”

Tomasz Hajto po meczu Polski z Czechami (1-3) udzielił głośnej wypowiedzi w sprawie kontuzji Matty’ego Casha. Według byłego piłkarza 26-latek symulował uraz, aby wcześniej zejść z boiska. Jak wykazały później badania – nie było mowy o udawaniu i czeka go teraz przerwa. Sam piłkarz odniósł się do słów Hajty w mocnym wpisie na Twitterze. 

Zaledwie po 10 minutach meczu z Czechami Matty Cash musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. W Pradze zastąpił go Robert Gumny. Po ostatni gwizdku Tomasz Hajto stwierdził, że uraz 26-latka był udawany, by ten mógł szybciej zejść z murawy. Były reprezentant Polski twierdził, że prawy defensor słabo wszedł w meczu i czuł, że i tak zostanie zmieniony w trakcie spotkania.

– Na koniec uważam, że po zderzeniu wiedział, że będzie zmieniony i wręcz udał kontuzję. Zszedł, bo wiedział, że zejdzie – wypalił na antenie „Polsatu Sport”.

„Pieprzysz głupoty”

Wkrótce później potwierdzono uraz Casha, a on sam opuścił zgrupowanie. Obecnie czeka go przerwa od gry. Słowa Hajty dotarły natomiast do rodziny piłkarza, a następnie – do jego samego. Zawodnik Aston Villi w ostrym wpisie odniósł się do stanowiska eksperta.

– Pieprzysz totalne głupoty – napisał na Twitterze Cash, dodając wymowną emotkę oraz oznaczając Hajtę. 

Odpowiedź Casha spotkała się z ciepłym przyjęciem tak kibiców, jak i dziennikarzy. Pod wpisem widać wiele komentarzy, między innymi od Tomasza Ćwiąkały czy Marcina Borzęckiego.

Sam Hajto postanowił się zrehabilitować i przeprosił już piłkarza Aston Villi. Przyznał, że jego pierwotna diagnoza była nietrafiona i zbyt pochopna.

Przełom ws. powrotu Leo Messiego do FC Barcelony! Jest gotowy na obniżenie swojego wynagrodzenia

Coraz więcej znaków na niebie wskazuje na to, że być może faktycznie doczekamy się powrotu Leo Messiego do FC Barcelony. Nowe informacje w tej sprawie przekazał dziennikarz Gerard Romero. Jego zdaniem Argentyńczyk jest w stanie dostosować się do problemów finansowych katalońskiego klubu.

W sierpniu 2021 roku Leo Messi opuścił szeregi FC Barcelony. Ze względu na problemy finansowe Blaugrany LaLiga nie zezwoliła na przedłożenie kontraktu z argentyńskim piłkarzem. W związku z tym legenda piłki nożnej postanowiła związać się z PSG. Messi podpisał z Francuzami dwuletnią umowę. Zatem wygasa ona wraz z końcem tego sezonu.

W ostatnich miesiącach FC Barcelona zdołała odbudować się finansowo. Świadczy o tym m.in. ostanie letnie okno transferowe, kiedy Barca ściągnęła kilka głośnych nazwisk. Lewandowski, Kounde, Christensen, Kessi, Raphinha – praktycznie każdy z nich stał się dla Blaugrany wartością dodaną.

Ostatnimi czasy media coraz więcej mówią o możliwym powrocie Leo Messiego na Camp Nou. Wedle niektórych źródeł sam Argentyńczyk miał zmienić swoje plany i nastawić się na powrót do stolicy Katalonii po wygraniu Mistrzostw Świata 2022. Media podają coraz więcej informacji w tym temacie.

Nowe informacje w sprawie potencjalnego powrotu Leo Messiego do FC Barcelony przekazał Gerard Romero. Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza Argentyńczyk jest gotowy dostosować swoje wynagrodzenie do obecnej sytuacji finansowej FC Barcelony. Co więcej, w klubie pojawia się coraz pozytywnych głosów odnośnie powrotu legendy klubu, co wcześniej nie było takie oczywiste.

Dziennikarz skrytykował Casha. „Jest niesprawiedliwie traktowany, nie zagrał w tej kadrze dobrego meczu”

 

Krzysztof Marciniak wypowiedział się na temat Matty’ego Casha. Dziennikarz CANAL+ Sport skrytykował piłkarza Aston Villi za niezbyt udane występy w reprezentacji Polski.

„Cash jest niesprawiedliwie traktowany”

Reprezentacja Polski po dwóch spotkaniach eliminacji do EURO 2024 zajmuje drugie miejsce w tabeli. Biało-Czerwoni przegrali z Czechami (1:3) i wygrali z Albanią (1:0). Podczas pierwszego spotkania Matty Cash już w dziewiątej minucie zszedł z boiska. Uraz piłkarza Aston Villi wykluczył go z rywalizacji przeciwko Albanii.

Dziennikarz wskazał najlepszego prawego skrzydłowego na świecie. „Ani Salah, ani Rodrygo, ani Dembele” [CZYTAJ]

Krzysztof Marciniak postanowił wypowiedzieć się na temat 25-letniego zawodnika. Dziennikarz CANAL+ Sport skrytykował Matty’ego Casha za słabe występy w biało-czerwonych barwach.

– Myślę, że jest niesprawiedliwie traktowany. Od momentu, kiedy przyszedł do tej drużyny, ktoś przyjął, że to jest nasz naturalny prawy obrońca i nie ma nikogo innego. Uważam, że nie zagrał w tej kadrze jeszcze dobrego meczu – powiedział Marciniak na antenie „Meczyków”.

– Nie jest specjalnie kwestionowany, a jego postawa wskazuje na to, że kwestionowany być powinien. Zagrał dziewięć minut w Pradze, które zostanie mocno zapamiętane. Absolutnie zasadna jest dyskusja, czy Matty Cash jest naszym podstawowym prawym obrońcą. Czy Frankowski mnie jakoś szczególnie przekonał? Nie, natomiast trzeba zwrócić uwagę, że w Lens zmienił się system i w ostatnich trzech meczach grał jako prawy obrońca. Zbiera tam dosyć poprawne noty, dlatego uważam, że dyskusja na temat obsady prawej obrony jest absolutnie otwarta – dodał dziennikarz.

Źródło: Meczyki.pl

Dziennikarz wskazał najlepszego prawego skrzydłowego na świecie. „Ani Salah, ani Rodrygo, ani Dembele”

Mimo świetnego sezonu Mohamed Salah nie został wybrany przed dziennikarza goal.com najlepszym prawoskrzydłowym. Charles Watts w swoim tekście postawił na kogoś innego. 

Egipcjanin w bieżącym sezonie ma na koncie 11 goli i 7 asyst w Premier League. 30-latek od kilku lat jest uznawany za jednego z najlepszych prawoskrzydłowych nie tylko w lidze angielskiej, ale i na całym świecie. Jego miejsce powoli zajmuje jednak inny zawodnik.

„Zapomnijcie”

Na łamach goal.com pojawił się artykuł Charles’a Wattsa. Dziennikarz postanowił pochylić się nad tematem i wybrać najlepszego obecnie prawego skrzydłowego na świecie. Jego wybór padł na Bukayo Sakę z Arsenalu.

Anglik w tym sezonie zanotował „double-double” na ligowych boiskach, strzelając 12 goli i notując 10 asyst. Młody zawodnik jest jednym z liderów „Kanonierów”, którzy zmierzają po mistrzostwo Anglii.

– Skrzydłowy „The Gunners” ustanawia w tym sezonie nowe standardy w klubie i reprezentacji – czytamy. – Dziś nikt nie ma argumentów, by z nim rywalizować. Ani Salah, ani Rodrygo, ani Ousmane Dembele. Bukayo to numer jeden wśród prawoskrzydłowych na tej planecie. To proste – ocenił Watts.

– Jest wyjątkowy, ma świat u swoich stóp, ale jak zawsze sobie z tym poradzi. A nie ma nawet 22 lat! – dodał.

Tak brzmiały ostatnie słowa Nagelsmanna do piłkarzy Bayernu. Nie spodziewał się zwolnienia

Zmiana trenera w Bayernie Monachium była sporym szokiem dla kibiców i dziennikarzy. Zaskoczony był także sam Julian Nagelsmann. Dowodzą temu między innymi ostatnie słowa, jakie skierował do swoich zawodników 35-latek. 

W miniony piątek Bayern oficjalnie poinformował o zwolnieniu Nagelsmanna. Decyzja wywołała szok w piłkarskim środowisku. Takiego ruchu nie spodziewał się nikt, a szczególnie sam szkoleniowiec, który spędzał krótki urlop w Austrii, korzystając z przerwy reprezentacyjnej.

Ostatnie słowa

Na tak drastycznej decyzji władz mistrzów Niemiec zaważyły przede wszystkim niezadowalające wyniki drużyny w lidze. Dodatkowo złożyły się jeszcze na nią atmosfera w zespole oraz konflikty, w które wplątywał się 35-latek.

Mimo wielu problemów Nagelsmann zupełnie nie spodziewał się nagłego zwolnienia. „Bild” ujawnił ostatnie słowa, jakie trener skierował do swoich zawodników tuż przed rozpoczęciem przerwy reprezentacyjnej. Ponownie wynika z nich, że decyzja jego pracodawców była niespodzianką.

– Sami kładziemy na siebie presję. Teraz każdy wraca zdrowy z gry w kadrze, po czym pokonujemy Dortmund na wyjeździe – cytuje Nagelsmanna „Bild”, który miał w ten sposób motywować zawodników przed zaplanowanym na 1 kwietnia „Der Klassiker”.

Następcą Nagelsmanna w Bayernie został Thomas Tuchel. Niemiec stoi przed trudnym zadaniem. Poza wspomnianym szlagierem z Borussią Dortmund, Bawarczycy wkrótce zmierzą się w dwumeczu z Manchesterem City w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Pini Zahavi o spędzaniu czasu z Robertem Lewandowskim. „Poświęcaliśmy go głównie na to, żeby uciec z Bayernu”

Pini Zahavi wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Agent kapitana reprezentacji Polski nie szczędził pochwał w jego kierunku.

Agent Lewandowskiego nazywa jego transfer „ucieczką z Bayernu”

Pini Zahavi przy okazji premiery filmu o Robercie Lewandowskim udzielił wywiadu „Meczykom”. Agent kapitana Biało-Czerwonych wypowiedział się na temat swojego klienta. Menadżer nie szczędził pochwał względem byłego piłkarza Bayernu Monachium.

Afonso Sousa w znakomitej formie. Portugalscy kibice dziwią się, czemu Porto sprzedało go do Lecha [CZYTAJ]

– Robert już wiele lat temu był moim ideałem piłkarza. Jest inteligentnym, niesamowitym zawodnikiem. Dla mnie najlepszym napastnikiem w historii. To taki bystry facet, który jednocześnie wie, czego chce. I umie o to zawalczyć. Nigdy się nie poddaje. Ma wspaniałą rodzinę, jest świetnym mężem, niesamowitym ojcem. To, jak dba o dzieci. To rzadko spotykane w futbolu – powiedział Pini Zahavi na łamach „Meczyków”.

– Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu. Poświęcaliśmy go głównie na to, żeby uciec z Bayernu – dodał.

Źródło: Meczyki.pl

Piłkarz Lecha w znakomitej formie. Portugalscy kibice dziwią się, czemu Porto sprzedało go do Polski

 

Portugalscy kibice rozpływają się na temat Afonso Sousy. Piłkarz Lecha Poznań imponuje swoją formą, a fani z jego ojczyzny dziwią się, dlaczego Porto sprzedało go do Polski.

Sousa w formie

Afonso Sousa w ostatnich tygodniach prezentuje bardzo dobrą formę. Portugalczyk jest coraz ważniejszym piłkarzem w Lechu Poznań. John van den Brom może być zadowolony, ponieważ jego podopieczny przełożył swoją klubową dyspozycję na reprezentację.

Pomocnik Kolejorza zdobył bramkę w meczu przeciwko Rumunii (2:0) i Norwegii (3:0). Młodzieżowy reprezentant Portugalii wyróżniał się na boisku na tle kolegów ze zdecydowanie lepszych zespołów. Przypomnijmy, że w kadrze do lat 21 grają m.in. Vitinha z Marsylii, Fabio Silva z PSV, Fabio Vieira z Arsenalu czy Pedro Neto z Wolves.

Jacek Krzynówek podsumował mecze reprezentacji Polski. „Przed Fernando Santosem kawał pracy do wykonania” [CZYTAJ]

Dobra postawa pomocnika mistrzów Polski została dostrzeżona przez portugalskich kibiców. Niektórzy z nich dziwią się, dlaczego Porto pozwoliło odejść mu do Polski.

Bramka Afonso Sousy przeciwko Norwegii:

Źródło: Twitter

Jacek Krzynówek podsumował mecze reprezentacji Polski. „Przed Fernando Santosem kawał pracy do wykonania”

 

Jacek Krzynówek w rozmowie z „TVP Sport” wypowiedział się na temat ostatnich występów reprezentacji Polski. Były piłkarz uważa, że przed Fernando Santosem jeszcze wiele pracy, aby poprawić stan kadry.

Krzynówek o marcowych meczach Polski

Reprezentacja Polski przegrała z Czechami (1:3) i wygrała z Albanią (1:0) podczas marcowego zgrupowania. Biało-Czerwoni po dwóch kolejkach eliminacji do EURO 2024 zajmują drugie miejsce w tabeli. Jacek Krzynówek w wywiadzie dla portalu „TVP Sport” podsumował występy kadry.

Mocne słowa pod adresem Jana Bednarka. „Zatrzymał się w rozwoju” [CZYTAJ]

– Jeśli mamy określony materiał ludzki, to pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Minione zgrupowanie dało Santosowi wiele materiału do analizy, z pewnością wie więcej i spojrzy na naszą reprezentację inaczej. Fajnie byłoby wygrywać po 4:0 i nie twierdzę, że to niemożliwe. Na to będzie jednak potrzeba czasu. Nowi zawodnicy muszą nauczyć się kadry, a przede wszystkim muszą regularnie grać. Występy w reprezentacji nie mają służyć zdobywaniu minut. Tutaj piłkarze powinni przyjeżdżać w rytmie, gotowi do gry. Było to widać w meczu z Czechami. Można było odnieść wrażenie, jakby niektórym nie zależało. Czesi wyszli na boisko z kompletnie innym nastawieniem, trawa wręcz się paliła. Mam nadzieję, że to nie powtórzy się w przyszłości – powiedział były reprezentant Polski.

– Przed Fernando Santosem kawał pracy do wykonania. To samo można powiedzieć o naszych piłkarzach, a mam na myśli przede wszystkim to, że przez najbliższe miesiące muszą wywalczyć miejsce składach drużyn klubowych. Niestety, ale widać, że wielu z nich nie gra. Porównując ostatnie występy z grudniowym mundialem, to w grze reprezentacji nie zmieniło się zbyt wiele. Widać, że wciąż mamy poważny problem ze stylem gry – uzupełnił.

W następnym spotkaniu eliminacji do Mistrzostw Europy w Niemczech Biało-Czerwoni zagrają przeciwko Mołdawii na wyjeździe. Spotkanie zaplanowano na 20 czerwca o godzinie 20:45 polskiego czasu.

Źródło: TVP Sport

Mocne słowa pod adresem Jana Bednarka. „Zatrzymał się w rozwoju”

Jan Bednarek nie ma za sobą najlepszych meczów w reprezentacji Polski. Mocną opinie na temat zawodnika Southampton wygłosił Jan Ziober. 

Większość kibiców oczekiwała, że Bednarek stanie się nowym liderem defensywy pod nieobecność Kamila Glika. 26-latek nie zdołał jednak wejść w buty doświadczonego stopera i zanotował fatalny występ przeciwko reprezentacji Czech. Nieco lepiej wyglądało to w meczu z Albanią, choć w duecie z Bartoszem Salamonem, to ten drugi grał uważniej.

„Zatrzymał się w rozwoju”

Rozczarowany rozwojem Bednarkiem jest Jan Ziober. Były reprezentant Polski nie szczędził gorzkich słów pod adresem gracza Southampton.

– Umówmy się: on w tym wieku powinien się już bawić piłką. Czyli z racji bogatego doświadczenia doskonale wiedzieć, jak się ustawiać, jak dyrygować kolegami, jak im podpowiadać. A on w reprezentacji wciąż jest piłkarzem niemym – stwierdził Ziober dla „Przeglądu Sportowego Onet”.

– Kiedy wchodził do kadry, bardzo chwaliłem tego chłopaka, bo myślałem, że będzie zawodnikiem w stylu Gorgonia. Pomyliłem się. Bednarek zatrzymał się w rozwoju – podsumował.

Zbigniew Boniek docenił reprezentanta Polski. „Emanował spokojem i charyzmą”

Jednym z najlepszych piłkarzy reprezentacji Polski w meczu z Albanią był Bartosz Salamon. Wielu kibiców i ekspertów zgodnie doceniło występ piłkarza Lecha Poznań. W tym gronie znalazł się także Zbigniew Boniek. 

Fernando Santos początkowo nie widział Salamona na swoim debiutanckim zgrupowaniu w roli selekcjonera „Biało-Czerwonych”. Stoper Lecha Poznań został jednak awaryjnie dowołany w obliczu kontuzji Kamila Piątkowskiego. W meczu z Czechami (1-3) 31-letni zawodnik nie pojawił się na murawie. Szansę dostał dopiero przeciwko Albanii (1-0).

„To trzeba mieć”

Salamon zaprezentował się bardzo dobrze na Stadionie Narodowym, wchodząc w buty lidera defensywy. Kibice i eksperci docenili jego grę, a dziennikarze w mediach przyznali mu wysokie noty. Zbigniew Boniek także był pozytywnie zaskoczony występem zawodnika „Kolejorza”.

– Ani Jan Bednarek, ani Jakub Kiwior to nie są piłkarze, którzy tworzą formację obronną poprzez swoją charyzmę. To nie są zawodnicy, którzy na boisku kierują innymi. Natomiast Salamon ma ten spokój, doświadczenie, charyzmę i umiejętność kierowania kolegami. Bo to nie jest tak, że jeśli ktoś występuje np. w Arsenalu, to musi być lepszy. Owszem, może być lepszy, ale takiej charyzmy się nigdzie nie kupi. To trzeba w sobie mieć, urodzić się z tym. I wczoraj Salamon emanował tym spokojem, charyzmą. Kierował kolegami, którzy może indywidualnie są troszkę lepsi, grają w lepszych klubach. Ale to on ma na nich większy wpływ niż oni na innych – ocenił były prezes PZPN. 

Salamon w reprezentacji Polski zagrał po raz pierwszy w 2013 roku. Występ przeciwko Albanii był jednak dopiero jego 10 spotkaniem w narodowych barwach.

Cezary Kulesza po meczu z Albanią. „Najważniejsze było zwycięstwo”

 

Cezary Kulesza podsumował spotkanie reprezentacji Polski przeciwko Albanii. Prezes PZPN uważa, że zespół czeka jeszcze dużo pracy nad sposobem gry.

Wygrana z Albanią

Biało-Czerwoni pokonali Albanię (1:0) w poniedziałkowym meczu eliminacji do Mistrzostw Europy w Niemczech. Cezary Kulesza po spotkaniu opublikował wpis, w którym podsumował zdarzenia boiskowe. Prezes PZPN podziękował również kibicom.

Socios FC Barcelony wybrali najlepszy transfer tego sezonu. Robert Lewandowski na czele zestawienia [CZYTAJ]

– Najważniejsze było dziś zwycięstwo. Podnieśliśmy się po porażce, choć czeka nas dużo pracy nad sposobem gry. Mamy doświadczonego selekcjonera, który rozpoczął proces przebudowy kadry i potrzebuje naszego zaufania. Dziękuję kibicom, którzy wspierali nas na Narodowym i przed TV – napisał Cezary Kulesza na Twitterze.

Źródło: Twitter

Socios FC Barcelony wybrali najlepszy transfer tego sezonu. Robert Lewandowski na czele zestawienia

Socios FC Barcelony wybrali najlepszy transfer swojego klubu w tym sezonie. Udział w ankiecie wzięło 1000 osób. Konkurs wygrał Robert Lewandowski, który zebrał niemalże połowę głosów.

Kibice FC Barcelony, którzy również są częściowymi właścicielami klubu, nazywani są Socios. Na całym świecie jest ich blisko 200 tysięcy. Aby zostać czynnym członkiem klubu należy uiszczać roczną opłatę w wysokości 195 euro. W zamian socio otrzymuje na początek starter pack oraz własny karnet. Przynależność do klubu umożliwia branie udziału w wyborach oraz oferuje liczne zniżki m.in. w kwestii biletów.

1000 Socios zostało poproszonych o udział w ankiecie organizowanej przez kataloński dziennik Mundo Deportivo. Członkom FC Barcelony zadano kilka pytań. Jedno z nich dotyczyło najlepszego transferu w tym sezonie. W głosowaniu kibiców wygrał Robert Lewandowski, który uzbierał 49% wszystkich głosów. Tuż za nim znalazł się Andreas Christensen, na którego zagłosowało 37% Socios, którzy brali udział w badaniu. Podium zamknął Jules Kounde z 8% głosów. Tuż za podium znalazł się Raphina (5%). Ostatni uwzględniony w zestawieniu piłkarz, Franck Kessie, uzbierał zaledwie 1% głosów.

Dziennikarze Mundo Deportivo zapytali kibiców FC Barcelony o potencjalny powrót na Camp Nou Leo Messiego. 57% z nich jest za powrotem Argentyńczyka. 43% zagłosowało przeciw.