Zaskakujące wyznanie piłkarza Legii. Chce zawalczyć we freak fightach!

Dominik Hładun na co dzień występuje w Legii Warszawa. Bramkarz trenuje także sporty walki. W rozmowie z „TVP Sport” nie ukrywał, że chciałby się kiedyś sprawdzić w klatce i nie wyklucza wystąpienia na jednej z gal freak fightowych. 

W dzieciństwie Hładun przede wszystkim skupiał się na trenowaniu boksu. Ostatecznie postawił na piłkę nożną, jednak ze sportów walki nie zrezygnował. Jako zawodnik Legii wciąż aktywnie uprawia wspomniany sport.

Wystąpi na gali?

Golkiper udzielił ostatnio wywiadu „TVP Sport”. Przyznał, że jego rodzina jest silnie związana z boksem. Jego samego zniechęciła jednak mała rywalizacja na szczeblu juniorskim.

– Rodzina jest związana z boksem. Mój tata, brat i wujek trenowali boks. Wszyscy mają za sobą mniejsze czy większe kariery. Sam też kiedyś próbowałem. Zniechęcało mnie jednak to, że w młodym wieku można tylko ćwiczyć, za to nie jeździ się na zawody. Szybko przekwalifikowałem się na piłkę – opowiedział Hładun. 

– Mam podstawy, ale cały czas szlifuję umiejętności w trakcie zajęć indywidualnych. W Warszawie zapisałem się do Legia Fight Club i raz w tygodniu pracuję z trenerem. Nie ma sparingów, zachowujemy bezpieczeństwo, ale pracuję na tarczach i uderzam w worek. Mogę się w ten sposób wyżyć i oczyścić głowę – dodał.

Bramkarz nie ukrywa, że w przyszłości chciałby wystąpić na jednej z gal freak fightowych. Zaznaczył jednak, że gdyby do tego doszło, to dopiero po zakończeniu piłkarskiej kariery.

– Mógłbym mieć kłopot z wpisaniem się w ten klimat, bo nie jestem idealnym generatorem dymów. Jednak chciałbym się kiedyś sprawdzić w klatce! Może być nawet ta rzymska i bez limitu czasowego. Do momentu, aż ktoś padnie – przyznał.

– Wejście do klatki z pewnością wywołuje inne emocje. Miło byłoby się sprawdzić w trakcie takiego wydarzenia. Temat mógłby się stać realny po zakończeniu kariery, ale nie wiem czy wtedy freak fighty będą jeszcze istniały. Może do tego czasu to już się znudzi ludziom? Na razie pozostaje mi oglądanie takich gal – podsumował zawodnik Legii.