Jacek Krzynówek podsumował mecze reprezentacji Polski. „Przed Fernando Santosem kawał pracy do wykonania”

 

Jacek Krzynówek w rozmowie z „TVP Sport” wypowiedział się na temat ostatnich występów reprezentacji Polski. Były piłkarz uważa, że przed Fernando Santosem jeszcze wiele pracy, aby poprawić stan kadry.

Krzynówek o marcowych meczach Polski

Reprezentacja Polski przegrała z Czechami (1:3) i wygrała z Albanią (1:0) podczas marcowego zgrupowania. Biało-Czerwoni po dwóch kolejkach eliminacji do EURO 2024 zajmują drugie miejsce w tabeli. Jacek Krzynówek w wywiadzie dla portalu „TVP Sport” podsumował występy kadry.

Mocne słowa pod adresem Jana Bednarka. „Zatrzymał się w rozwoju” [CZYTAJ]

– Jeśli mamy określony materiał ludzki, to pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Minione zgrupowanie dało Santosowi wiele materiału do analizy, z pewnością wie więcej i spojrzy na naszą reprezentację inaczej. Fajnie byłoby wygrywać po 4:0 i nie twierdzę, że to niemożliwe. Na to będzie jednak potrzeba czasu. Nowi zawodnicy muszą nauczyć się kadry, a przede wszystkim muszą regularnie grać. Występy w reprezentacji nie mają służyć zdobywaniu minut. Tutaj piłkarze powinni przyjeżdżać w rytmie, gotowi do gry. Było to widać w meczu z Czechami. Można było odnieść wrażenie, jakby niektórym nie zależało. Czesi wyszli na boisko z kompletnie innym nastawieniem, trawa wręcz się paliła. Mam nadzieję, że to nie powtórzy się w przyszłości – powiedział były reprezentant Polski.

– Przed Fernando Santosem kawał pracy do wykonania. To samo można powiedzieć o naszych piłkarzach, a mam na myśli przede wszystkim to, że przez najbliższe miesiące muszą wywalczyć miejsce składach drużyn klubowych. Niestety, ale widać, że wielu z nich nie gra. Porównując ostatnie występy z grudniowym mundialem, to w grze reprezentacji nie zmieniło się zbyt wiele. Widać, że wciąż mamy poważny problem ze stylem gry – uzupełnił.

W następnym spotkaniu eliminacji do Mistrzostw Europy w Niemczech Biało-Czerwoni zagrają przeciwko Mołdawii na wyjeździe. Spotkanie zaplanowano na 20 czerwca o godzinie 20:45 polskiego czasu.

Źródło: TVP Sport