NEWSY I WIDEO

Tyle będzie zarabiać Paulo Sousa! PZPN nie zaproponował mu fortuny

Paulo Sousa w czwartek został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Portugalczyk rozmawiał ze Zbigniewem Bońkiem od grudnia. Już wtedy było wiadomo, że zależy mu na objęciu naszej kadry. Pokazują to także jego zarobki.

50-latek w oczach polskich kibiców wzbudził mieszane odczucia. Niektórzy wolą poczekać z wyrokami do najbliższych meczów reprezentacji, jednak znamienita większość z nich już skreśla kandydaturę Sousy. Portugalczykowi trzeba z kolei jedno oddać — niesamowicie nakręcił się na pracę z naszą kadrą.

Wynagrodzenie à la Beenhakker

Entuzjazm szkoleniowca, co do przejęcia posady Brzęczka odzwierciedlają jego zarobki, które ustalił z Bońkiem. Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl” podaje, że PZPN zaproponował mu 240 tysięcy złotych miesięcznie. W porównaniu do jego płacy z Girondins Bordeaux, ostatniego klubu, który prowadził, wygląda to biednie. We Francji zarabiał bowiem pięć razy więcej (3,5 mln euro rocznie, czyli około milion złotych miesięcznie).

– Będzie zarabiał na poziomie Leo Beenhakkera – Mówi „źródło” Włodarczyka.

W tym przypadku ciężko mówić o próbie wzbogacenia się na pracy z reprezentacją Polski. Sousa wydaje się być po prostu „podjarany” możliwością prowadzenia naszej kadry czy oczywiście perspektywą trenowania takiego piłkarza jak Robert Lewandowski.

Czy jednak polsko-portugalskie połączenie okaże się dla nas dobrym rozwiązaniem? Okazję do pierwszego (a nawet trzech) sprawdzianu nowego selekcjonera będziemy mieli już w marcu. 25, 28 i 31 podejmiemy kolejno Węgrów, Andorę oraz Anglię w eliminacjach do mundialu w Katarze.

Zaskakujące wieści. Brzęczek rozważał podanie się do dymisji! Miał żal do Bońka

Jerzy Brzęczek w poniedziałek przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Jego miejsce na tym stanowisku zajął Paulo Sousa. Portugalczyk w czwartek oficjalnie przejął schedę. Jak się okazuje, Brzęczek mógł się rozstać z kadrą już pod koniec roku — informuje TVP Sport.

Selekcjoner rozważał podanie się do dymisji po ultimatum, jakie otrzymał od Zbigniewa Bońka. Prezes naciskał na usunięcie ze sztabu Damiana Salwina, psychologa kadry. Nie był to jedyny nakaz szefa PZPN-u. Wcześniej miał także nakłaniać Brzęczka do rozmowy z Robertem Lewandowskim. Trener miał to jednak zignorować.

Kiepskie relacje z psychologiem

W ostatnim okresie pracy 49-latka z reprezentacją sporo mówiło się o nieobecności Damiana Salwina w sztabie Brzęczka. Psycholog kadry miał mieć bardzo napięte relacje z piłkarzami. Według różnych informacji pouczał on zawodników w kwestiach boiskowych.

– Pamiętam historię z Maciejem Rybusem. Salwin chwalił się, że jest nie tylko psychologiem, ale też trenerem, ma licencję UEFA A. Po jednym z treningów podszedł do Rybusa i mówi: „Jesteś bardzo słaby mentalnie, cały czas grałeś do tyłu” – Mówił w ostatnim odcinku na „Foot Trucku” Łukasz Wiśniowski.

W środę na portalu „meczyki.pl” ukazał się mocny tekst Tomasza Włodarczyka. Dziennikarz przedstawił w niej spięcie jednego z reprezentantów z Salwinem. Po tej sytuacji więcej go nie powołano.

– Pan jest psychologiem, skoro sam potrzebuje psychiatry? – Miał powiedzieć zawodnik.

Sprzeciw wobec ingerencji

Po kilku innych scysjach z kadrowiczami Boniek naciskał na Brzęczka, by ten usunął Salwina ze sztabu. Selekcjoner w końcu uległ namowom, jednak decyzja kosztowała go wiele nerwów. TVP Sport informuje, że w ramach solidarności ze swoim współpracownikiem rozważał podanie się do dymisji.

Taki pomysł narodził się pod wpływem emocji. Brzęczek poczuł się dotknięty próbą ingerowania w jego sztab. Ostatecznie po rozmowach ze swoimi wspólnikami postanowił jednak pozostać na stanowisku. Finalnie nie przyniosło mu to jednak niczego dobrego.

Boniek zwolnił 49-latka kilka tygodni później. W jego miejsce zatrudnił natomiast Paulo Sousę.

Włosi rozpływają się nad polskim talentem. Atalanta z superpucharem, a Kobacki z bramką [WIDEO]

Po długiej przerwie spowodowanej drugą falą koronawirusa wróciła włoska Primavera. Pierwszym spotkaniem po powrocie było finałowe starcie Atalanty z Fiorentiną w ramach Superpucharu. Do zwycięstwa ekipy z Lombardii przyczynił się polski napastnik – Olaf Kobacki.

Wyróżnienie dla piłkarzy

Primavera to młodzieżowe rozgrywki włoskich drużyn. Można to jednak porównać do rezerw polskich drużyn. Atalanta czwartkowego wieczoru zmierzyła się z Fiorentiną. Mecz rozgrywano na Gewiss Stadium, co było dużym wyróżnieniem dla piłkarzy akademii La Dei. Na tym obiekcie co dwa tygodnie swoje mecze rozgrywają podopieczni Gian Piero Gasperiniego. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Jedną z bramek dla Atalanty zdobył Olaf Kobacki.

Z ziemi polskiej do włoskiej

19-latek jest wychowankiem akademii Lecha Poznań. Do Atalanty dołączył po dobrym dla siebie sezonie 2016/2017. Kobacki co jakiś czas trenuje z pierwszą drużyną La Dei. Z naszych źródeł wiemy, że podczas jednego z ostatnich sparingów pomiędzy Primaverą, a pierwszą drużyną doszło do remisu 4:4. Polak wówczas strzelił cztery bramki dla swojego zespołu. Przed meczem jego sylwetkę polskim kibicom przybliżył portal laczynaspilka.pl. W czwartkowym spotkaniu o Superpuchar Primavery zdobył bramkę po indywidualnej akcji.

Oto wideo:

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Olaf Kobacki (@koobacki)

Zauważony

Podczas transmisji czwartkowego finału na trybunach stadionu można było dostrzec szkoleniowca pierwszej drużyny Atalanty. Miejmy nadzieję, że Olaf Kobacki swoją dobrą postawą na treningach i bramkami dla Primavery przekona do siebie Gian Piero Gasperiniego. Występ polskiego atakującego był komentowany przez włoskich kibiców, którzy rozpływali się nad talentem piłkarzy Atalanty.

– Matko Boska. Zawodnicy, których Atalanta ma w sektorze młodzieżowym – jeden jest lepszy od drugiego. Kobacki i Vorlicky z pięknymi trafieniami.

Skrót całego spotkania poniżej:

Olisabe komentuje wybór Paulo Sous. „Oczywiście, że miał duże ego, ale ono maleje wraz z wiekiem”

Były reprezentant Polski Emmanuel Olisadebe ocenił wybór Paulo Sousa na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. 42-latek miał przyjemność wspólnej gry z Sousą i wierzy, że odniesie sukces z naszą drużyną.

Polak grał w jednym klubie z Sousą

Emmanuel Olisadebe w latach 2001-2005 reprezentował barwy greckiego Panathinaikosu, gdzie przez pewien czas dzielił szatnię z Paulo Sousą. Były napastnik reprezentacji Polski wspomina o Sousie, że ten był niezwykle inteligentnym piłkarzem.

– Zapamiętałem go jako bardzo inteligentnego zawodnika. Nie miał zbyt imponujących warunków fizycznych, więc musiał nadrabiać wizją gry. A tacy piłkarze bardzo często zostają dobrymi szkoleniowcami. Z drugiej strony zauważyłem, że ostatnie wyniki Paulo nie są zbyt imponujące. Poza tym w każdym kolejnym klubie spędzał tylko rok… – ocenia Olisedebe w rozmowie z Interią.

– Paulo przyszedł wtedy do Panathinaikosu, aby pograć jeszcze w piłkę na koniec swojej kariery, ale jego jakość od razu rzucała się w oczy. Każdy z nas widział, że posiada niesamowite umiejętności. Jego największe atuty to wówczas wizja gry i olbrzymia wiedza o futbolu. I dlatego nie jestem zaskoczony, że po karierze został trenerem – dodaje 42-latek.

Sousa był piłkarzem fenomenalnym. A trenerem?

Paulo Sousa jako piłkarz dwukrotnie sięgał po trofeum Ligi Mistrzów. Ponadto aż 51 razy wychodził na boisko w koszulce reprezentacji Portugalii. W swojej przygodzie z piłką grał dla takich marek jak Juventus, Borussia, czy Inter Mediolan. Olisadebe przyznaje, że nie ma wątpliwości co do tego, iż Portugalczyk był jednym z najlepszych piłkarzy, z jakimi kiedykolwiek grał.

– Co prawda Sousa nie rozegrał wtedy w Grecji zbyt wielu spotkań, bo często narzekał na kontuzje, miał też swoje lata. Miałem jednak okazję zobaczyć z bliska jego talent i doświadczenie. Pamiętajcie, że mowa o piłkarzu, który z Juventusem i Borussią wygrał Ligę Mistrzów – wspomina były reprezentant Polski.

Następnie Olisadebe został zapytany o to, czy Sousa jest otwarty na zdanie innych, czy raczej jest hermetyczny.

– Ma wielką osobowość. Pamiętam, że zawsze miał jakieś rozwiązanie, zawsze o czymś myślał. Czy miał duże ego? Oczywiście, że miał, ale ego maleje wraz z wiekiem. Mam nadzieję, że dobrze ułoży sobie relacje z Bońkiem, który także ma duże ego. Sousa dostaje teraz sporą szansę i musi szanować Bońka, ale z drugiej strony sam bierze odpowiedzialność za reprezentację. Życzę mu więc powodzenia! – ocenił 42-latek.

źródło: Interia Sport

Dwugłos w sprawie transferu Milika. Klub i kibice szczęśliwi, a francuscy dziennikarze… niepewni

Dwugłos w sprawie Arkadiusza Milika. Gazeta Le Figaro obawia się o kondycję psychiczną i fizyczną Polaka. Z drugiej strony dyrektor sportowy Marsylii wychwala go z każdej strony.

Uwolniony od Neapolu

Arkadiusz Milik całość sezonu w Napoli spędził na trybunach. W barwach Azzurrich nie zagrał ani minuty w kampani 2020/2021. Ostatecznie dopięto jego transfer, Polak przeniósł się do Olympique Marsylia. Francuzi są podzieleni opiniami względem Milika.

– Oczekuje się, że nowy napastnik OM będzie mesjaszem, ale jego kariera dotychczas nie przebiegała linearnie. Powodem są kontuzje, z którymi Polak zmaga się od początku kariery. W Napoli od 2016 roku zaliczył tylko jeden sezon, który można uznać za pełny – zauważa francuski dziennik Le Figaro.

– W sezonie 2018/19 w Serie A strzelił 17 goli w 35 występach. Przez pierwsze dwa sezony cierpiał. W pierwszym składzie swojej drużyny wyszedł w tym czasie zaledwie siedem razy.

Niepewność psychiczna

Dziennikarze obawiają się również o kondycję psychiczną byłego piłkarza Ajaxu Amsterdam. Według plotkarskich mediów Polak rozstał się ze swoją wieloletnią partnerką.

– Niebawem okaże się, jaki miało to wpływ na głowę polskiego napastnika.

Zachwyty w klubie

Z drugiej strony barykady znajduje się Olympique Marsylia i jego dyrektor sportowy. Wiadomym jest, że kluby o swoich piłkarzach chcą pisać tylko dobrze. Oto jak przedstawiono Arkadiusza Milika kibicom Marsylii:

– Jestem bardzo zadowolony, ponieważ wybraliśmy jednego z najlepszych zawodników na tej pozycji w Europie. To bardzo dobry napastnik, posiada walory techniczne i fizyczne, ma dobrą umiejętność wykończenia akcji – mówi o 26-latku Pablo Longoria.

Przywitał się z kibicami

Transfer Arkadiusza Milika do Marsylii spotkało się z ogromnym zadowoleniem kibiców wicemistrzów Francji. Bardzo możliwe, że Polak zadebiutuje już w najbliższym spotkaniu Ligue 1 przeciwko AS Monaco. Mecz odbędzie się w sobotę o o godzinie 21:00.

26-latek przywitał się z nowymi fanami wpisem na mediach społecznościowych. Jak sam pisze: Jestem gotowy na nową przygodę.

Źródło: Le Figaro, Interia, Twitter, Meczyki.pl, Olympique Marsylia

Kolejne głosy niezadowolenia względem Lewandowskiego. „Jest najlepszy na świecie, ale nie wynośmy go ponad drużynę narodową”

Grzegorz Mielcarski udzielił wywiadu portalowi Sport Interia. Były reprezentant Polski wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Mielcarski twierdzi, że Polacy przesadzają z rozpływaniem się nad napastnikiem Bayernu.

Ocena byłego reprezentanta

Były zawodnik m.in. FC Porto ma na swoim koncie 10 występów w kadrze biało-czerwonych. W tym czasie zdołał strzelić jedną bramkę. Na portalu sport.interia.pl zdradził co sądzi na temat Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski.

– Powiem szczerze, że przesadzamy z tym roztkliwianiem się nad Robertem Lewandowskim. Jest najlepszy na świecie, ale nie wynośmy go ponad drużynę narodową. Jeśli mówimy, że pierwszym zadaniem selekcjonera jest dogodzić Lewandowskiemu, to w jakim świetle stawiamy resztę zespołu? Traktujemy ich i ich wkład w grę kadry jak wielkie nic – cytuje 49-latka portal meczyki.pl.

Kredyt zaufania

Grzegorz Mielcarski pochwala decyzję Zbigniewa Bońka. Sam uspokaja kibiców dając Paulo Sousie kredyt zaufania. Kluczowa jednak będzie taktyka i wiedza trenera.

– Jeśli potrafi wykorzystać swoją pozycję, jeśli zaimponuje kadrowiczom wiedzą i właściwym doborem taktyki, będzie dobrze. Nasi piłkarze szybko połapią się jaki ma warsztat. Wypada dać mu kredyt zaufania – uspokaja Mielcarski.

Źródło: Sport Interia, Meczyki.pl

Klopp dał się ponieść emocjom. „Wystartował” do trenera Burnley [WIDEO]

Liverpool sensacyjnie przegrał w czwartek z Burnley na Anfield 0-1. Kamery nagrały zachowanie Jurgena Kloppa, który po pierwszych 45 minutach próbował wykłócać się z trenerem gości.

Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Jednak już samo to mocno podjudzało i tak już zirytowanego Kloppa. Niemiec po gwizdku na przerwę stał przed tunelem do szatni. Kiedy tylko Sean Dyche, trenerem Burnely minął go, niemal natychmiast ruszył za nim wymachując przy tym rękoma.

Sami oceńcie tę sytuację:

Niesamowita scena w La Liga! Bramkarz Eibar wykorzystał rzut karny w 12. minucie [WIDEO]

Do bardzo nietypowej sytuacji doszło w meczu Eibaru z Atletico Madryt. Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził ich bramkarz, który… wykorzystał rzut karny!

Takie rzeczy nie zdarzają się często. Marko Dmitrović, bramkarz Eibar w 12. minucie podszedł do „jedenastki” podyktowanej dla gospodarzy i pewnie pokonał Jana Oblaka. Tym samym wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W pojedynku bramkarzy 1:0 dla Serba, ale kto wie, może Słoweniec też będzie mieć swoją okazję.

Wideo z bramkarskiego pojedynku:

Kamery nagrały ostre spięcie Marcelo z Viniciusem! „Ja pier****, Vini” [WIDEO]

W środę byliśmy świadkami kompromitacji Realu Madryt. „Królewscy” ulegli trzecioligowemu Alcoyano w 1/16 finału Pucharu Króla i odpadli z tych rozgrywek. Nie sam wynik jest jednak najciekawszy. 

Napięta atmosfera w Realu daje się we znaki piłkarzom. Sytuacji nie poprawiają takie wpadki, jak ta w Pucharze Króla. Przypomnijmy, że podopieczni Zinedina Zidane’a grali w przewadze jednego zawodnika przez 10 minut dogrywki. Mimo tego i tak nie potrafili pokonać trzecioligowego rywala.

Ostra wymiana zdań

Nerwy, które towarzyszyły piłkarzom „Królewskim” w trakcie spotkania dały w pewnym momencie upust. Kamery nagrały spięcie między Marcelo a Viniciusem. Lewy obrońca w nerwowy sposób instruował swojego rodaka. Właściwie, kazał mu po prostu niczego nie zepsuć.

– Nie schrzań tego, ja pier****, Vini, proszę cię, nie schrzań – Wykrzykiwał Marcelo do młodszego kolegi. Wcześniej skrzydłowy nie upilnował rywala przy akcji bramkowej.

Dotkliwa porażka nie zniechęciła jednak Zidane’a. Wręcz przeciwnie. Francuz nie ma zamiaru podawać się do dymisji i zamierza przywrócić Real na zwycięską ścieżkę. Sytuację do tego będzie mieć już niebawem. W następnej kolejce La Liga „Królewscy” podejmą bowiem Deportivo Alaves.

Sousa idealny dla reprezentacji Polski? Legendarny trener nie ma wątpliwości

Wybór Paulo Sousy na nowego selekcjonera reprezentacji Polski wzbudził duże poruszenie w środowisku piłkarskim. Portugalczyk wydaje się mieć wielu przeciwników, jednak znajdują się także osoby, które popierają wybór Zbigniewa Bońka. Do nich zalicza się także Sven-Goran Erkisson.

Przypomnijmy, że podczas czwartkowej konferencji Paulo Sousa został oficjalnie przedstawiony, jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Wybór wzbudził niemałe kontrowersje, o czym więcej przeczytacie w linku poniżej:

„Nie jest żadnym dobrym trenerem”, czyli reakcje na nowego selekcjonera reprezentacji Polski.

Prawdziwy autorytet

Teraz głos w sprawie Sousy zabrał legendarny szkoleniowiec, Sven-Goran Eriksson. 72-latek z niejednego pieca chleb jadł, a swojej karierze miał okazję prowadzić między innymi reprezentacje Anglii, Meksyku, WKS-u czy nawet Filipin. Teraz Szwed zdradził, co myśli na temat objęcia polskiej kadry przez Sousę.

– W Polsce odniesie sukces. Pamiętam, gdy wchodził do drużyny Benfiki jako piłkarz. Już wtedy wykazywał wielką inteligencję taktyczną – Mówi w rozmowie ze „Sport.pl”, po czym dodaje – Cieszę się, że wykorzystuje tę wiedzę jako trener. Ma też duże doświadczenie z pracy w różnych krajach, ale też z reprezentacją u innego fachowca, Carlosa Queiroza. Myślę, że nie powinniście się martwić. To nie jest ryzykowna zmiana – Zapewnia Szwed.

72-latek doradził też świeżo upieczonemu selekcjonerowi, jakie kroki musi podjąć. Najważniejsze jest dobranie sobie odpowiednich piłkarzy.

– Kiedy przejmujesz reprezentację, nie możesz nadmiernie komplikować sprawy. Nie masz wiele czasu na pracę szkoleniową, dlatego najpierw musisz wybrać najlepszych możliwych piłkarzy, a potem stworzyć system, w którym sportowcy będą czuć się komfortowo – Stwierdza 72-latek.

Eriksson wyjaśnił także, dlaczego Sousa jest dla Polaków świetnym wyborem. Trener przedstawił jego największy atut.

– Widziałem terminarz Polaków. Dobrze, że bierzecie Sousę, bo to trener, któremu łatwo będzie wejść do szatni. Każdy go zna. To duży atut, bo kontakt z piłkarzami jest w roli selekcjonera kluczowy. Nie masz wiele czasu na codzienną pracę, ale dalej możesz się z nimi kontaktować i opowiadać o swojej wizji, budować atmosferę. Jestem przekonany, że Sousa będzie w stanie o to zadbać – Dodaje na zakończenie.

„Nie jest żadnym dobrym trenerem”, czyli reakcje na nowego selekcjonera reprezentacji Polski

W czwartek poznaliśmy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Paulo Sousa oficjalnie obejmuje piecze nad „Biało-Czerwonymi”, a Twitter jak zwykle ma mnóstwo ciekawych reakcji. 

Sporo kontrowersji, ale plusy też są! Chyba tak można podsumować mianowanie Sousy na następcę Jerzego Brzęczka. Portugalczyk wzbudził mnóstwo emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.

Nie jest dobrym trenerem?

Ale przynajmniej Boniek przyznał się do błędu

Chociaż plusy też są

Staropolska gościnność

Będzie lepiej?

Przynajmniej tyle

Zmienił zdanie

My też nie jesteśmy

W przyszłości wrócimy do polskiego selekcjonera?

A pamięta pan jak…

Zdjęcie

 

Zobaczymy, co nas czeka

Stworzył wielki Juventus?

Jednak osiągnięcia ma większe niż poprzednicy

 

Zbigniew Boniek zdradza kulisy zwolnienia Jerzego Brzęczka. „Piłkarze są po to, żeby grać”

Za nami konferencja prasowa Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN zdradził szczegóły swojej decyzji i odpowiedział na wiele ciekawych pytań dziennikarzy. Ponadto poznaliśmy nowego selekcjonera reprezentacji Polski, o którym prezes Boniek opowiedział kilka słów.

Na samym początku konferencji prasowej Zbigniew Boniek z żalem powiadomił o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. Prezes PZPN zdradził, że na tę decyzję wpłynęła tylko i wyłącznie dyspozycja sportowa.

– Jak państwo wiecie, w poniedziałek spotkałem się z Jerzym Brzęczkiem i po głębokiej analizie poinformowałem go, że musimy się rozstać. Była to dla mnie bardzo smutna i trudna decyzja. Z prostej przyczyny – wolę ludzi zatrudniać, niż zwalniać – przyznał Boniek.

– Analizując wszystkie za i przeciw doszedłem do wniosków, i jestem przekonany, że ta kadra w obecnej konfiguracji nie poszłaby dalej do przodu. Motywy było tylko i wyłącznie sportowe – dodał 64-latek.

Następnie nastąpiła chwila na pytania od dziennikarzy. Jedno z nich dotyczyło tego, czy najbliższy współpracownicy prezesa PZPN lub piłkarze wiedzieli o zwolnieniu Jerzego Brzęczka.

– Ja nie wiem, na jakiej zasadzie powinno być to konsultowane z piłkarzami. Piłkarze są po to, żeby grać. Jeśli ta reprezentacja grałaby dobrze i cieszyła kibiców, to w ogóle nie byłoby takich problemów. Ale muszę przyznać, że dzwoniłem do Roberta Lewandowski i mówiłem mu o rozstaniu się z obecnym selekcjonerem. Jeśli chodzi o współpracowników, to wiedziało o tym 4/5 osób – powiedział prezes PZPN.

Jak dobrze wiemy, nowy selekcjoner nie będzie miał zbyt dużo czasu na eksperymenty. Jak jednak twierdzi Zbigniew Boniek, dla jego wybranka nie powinno to stanowić problemu.

– Nowy selekcjoner nie będzie się mógł zasłaniać tym, że miał mało czasu. W kontrakcie są zapisane cele, które ma osiągnąć, jest to wyjście z grupy na EURO i zakwalifikowanie się, co najmniej, do baraży. Czy ja wiem, czy jest aż tak mało czasu? Niektórzy trenerzy, którzy byli w polskiej piłce, mieli dużo mniej czasu.

Temat zwolnienia Brzęczka został zamknięty i Zbigniew Boniek zaczął wypowiadać się nt. swoich poszukiwań nowego selekcjonera.

– Zwalniając trenera Brzęczka, zastanawiałem się, kto będzie nowym selekcjonerem. Jestem zwolennikiem trenerów z Polski i wydaje mi się, że jedynym wariantem na ten moment był Nawałka, ale odgrzewanie pewnych rzeczy? To nie o to chodzi – przekazał Boniek.

Druga część była poświęcona nowemu selekcjonerowi, którym okazał się Paulo Sousa.

– Wykonałem kilka telefonów do ludzi, którzy z nim pracowali i wszyscy mówili: „Zibi, TOP. Twardy, mocny charakter”. Uważam, że ten trener może tej reprezentacji pomóc i może z tej drużyny wyciągnąć więcej. Uważam, że podjąłem decyzję dobrą. Natomiast życie pokaże, czy miałem racje – powiedział były reprezentant Polski.

Następnie prezes Boniek został zapytany o to, jakie pojęcie nt. obecnej kadry ma Paulo Sousa i czy ma jakiś plan na nasz zespół.

– W przyszłym tygodniu zorganizujemy konferencję i będziecie mogli zapytać trenera. Kiedy ja dzwoniłem do niego, on wiedział o naszym zespole wszystko. To, co mnie w trenerze Sousie uderzyło, to przechodzenie z jednego systemu do drugiego – oznajmił Zbigniew Boniek.

fot. youtube/Łączy Nas Piłka

Znamy nowego selekcjonera reprezentacji Polski!

Paulo Sousa został wybrany nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Prezes Boniek poinformował o swojej decyzji na czwartkowej konferencji prasowej.

Paulo Sousa nowym selekcjonerem reprezentacji Polski!

Nowym trenerem reprezentacji Polski okazał się Paulo Sousa. Z tej okazji na konferencji prasowej został wyświetlony film, na którym Portugalczyk przywitał się z kibicami.

– Jestem bardzo zaszczycony i dumny, że mogę zostać nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Chciałbym podziękować prezesowi za to, że mogę  podjąć to ogromne wyzwanie. Polska jest krajem futbolu i jestem przekonany, że Wasz entuzjazm da nam siłę. Razem będziemy mogli walczyć o zwycięstwa na Mistrzostwach Europy – wyznał nowy selekcjoner reprezentacji Polski.

ZOBACZ: Zbigniew Boniek zdradza kulisy zwolnienia Jerzego Brzęczka. „Piłkarze są po to, żeby grać”

Kim jest Paulo Sousa?

50-latek w trakcie swojej kariery piłkarskiej występował w takich zespołach jak Juventus Turyn, Borussia Dortmund, czy Inter Mediolan. Z niemieckim klubem sięgnął nawet po puchar Ligi Mistrzów. W reprezentacji narodowej wystąpił 51 razy.

Portugalczyk w swojej karierze trenerskiej pracował jedynie w klubach i nie miał do tej pory okazji prowadzić reprezentacji narodowej. Prowadząc FC Basel, sięgnął po mistrzostwo Szwajcarii w sezonie 14/15, a sezon wcześniej był mistrzem Izraela z Maccabi Tel Aviv. Poza tym prowadził takie klub jak Fiorentina, czy Leicester City. Jego ostatnim pracodawcą było Bordeaux, gdzie zakończył przygodę w sierpniu 2020 roku.

Portugalczyk nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Jego agent zdradził się na Instagramie

W poniedziałek piłkarski świat zamarł – Jerzy Brzęczek przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Na dzisiejszej konferencji Zbigniewa Bońka poznamy przyszłość biało-czerwonych.

Brzęczek out

Chwila, o której wielu marzyło, jednak nikt nie spodziewał się, że nadejdzie tak szybko. W poniedziałek po godzinie 12:00 pojawiła się informacja o tym, że Jerzy Brzęczek przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Decyzja Bońka była szokująca, ponieważ prezes PZPNu jeszcze w listopadzie mówił, że nie ma potrzeby zmieniać trenera.

ZOBACZ: Boniek przedstawił kulisy rozstania z Brzęczkiem. „Zaprosiłem go do siebie, wypiliśmy kawę…”

Kto zastąpi Brzęczka?

W czwartek o 15:00 odbędzie się konferencja Zbigniewa Bońka. To właśnie na niej najprawdopodobniej poznamy nazwisko nowego selekcjonera. Przez te kilka dni przewinęło się wiele nazwisk, jednak wiele z nich zostało szybko zdementowanych.

Według najnowszych informacji nowym selekcjonerem reprezentacji Polski najprawdopodobniej zostanie Paulo Sousa. Takiego zdania jest Gianluca Di Marzio, który na Twitterze pogratulował Zbigniewowi Bońkowi dobrego wyboru.

W social mediach zdradził się również agent portugalskiego szkoleniowca. Hugo Cajuda opublikował na swoim Instastory zdjęcie z Warszawy. Portugalczyk szybko sprostował sytuację i napisał, że fotografia pochodzi sprzed roku. Problem w tym, że 21 stycznia 2020 roku w Warszawie nie było śniegu.

 

 

Jan Tomaszewski ostro o doniesieniach dziennikarzy. „Ci którzy piszą, że już jest trener są frajerami”

Jan Tomaszewski porozmawiał z Radiem Łódź o medialnych spekulacjach dotyczących kadry. Były bramkarz reprezentacji Polski w ostrym stylu skomentował opinię dziennikarzy o tym, że za późno zwolniono Jerzego Brzęczka.

Murem za Bońkiem

Według Jana Tomaszewskiego połowa stycznia była idealnym momentem do rozstania się z selekcjonerem. Bohater pamiętnego spotkania z Anglią pochwala decyzję Zbigniewa Bońka.

– To kapitalna decyzja Zbyszka. Natychmiastowa dymisja. W tej chwili trzeba mentalnie pracować z drużyną, rozmawiać z zawodnikami, jeździć do nich, przekonać do swojej koncepcji.

Nie gryzie się w język

Tomaszewski spokojnie zaczeka na prezentację nowego trenera kadry biało-czerwonych. Jak sam mówi, domysły o zatrudnieniu różnych selekcjonerów to debilizm. Niektórych dziennikarzy nazywa nawet frajerami.

– To jest dla mnie debilizm. W poniedziałek nastąpiła dymisja. Zbyszek może to załatwić, ale bez pośpiechu. Trener będzie miał dwa miesiące na to, żeby przeprowadzić przedmeczową odprawę przed Węgrami i Anglią. Nie wiem, czy poznamy dziś nowego trenera. Nie zdziwię się, jeśli nie poznamy. Ci, którzy piszą, że już jest trener, to dla mnie frajerzy – cytuje Tomaszewskiego portal meczyki.pl.

Konferencja z udziałem prezesa PZPN Zbigniewa Bońka odbędzie się o 15:00. Najprawdopodobniej wtedy poznamy nazwisko nowego szkoleniowca reprezentacji Polski.


TROLLNEWSY I MEMY