NEWSY I WIDEO

Prezes Nicei grzmi po niedzielnym zamieszaniu! „Przecież to ich drużyna rzucała butelki w trybuny”

Nie milkną echa zamieszania, do jakiego doszło w trakcie niedzielnego meczu Nicei z Olympique Marsylia. Głos w tej sprawie zabrali prezesi obu klubów, którzy obwiniają siebie nawzajem.

W niedzielę o 20:45 rozpoczął się mecz trzeciej kolejki Ligue 1 pomiędzy OGC Nice a Olympique Marsylia. Spotkanie nie zostało jednak zakończone, ponieważ do wielkiego zamieszania doszło w 75. minucie meczu. Wówczas Dimitri Payet, piłkarz Marsylii, został trafiony butelką przez jednego z kibiców gospodarzy. Francuz nie pozostał dłużny i odrzucił butelkę z powrotem na trybuny. Na reakcję kibiców nie musieliśmy zbyt długo czekać, gdyż po zaledwie kilku sekundach pojawili się oni na płycie boiska.

 

Z powodu wtargnięcia kibiców na boisko mecz został przerwany. Po nieco ponad godzinnej przerwie spotkanie miało zostać wznowione, jednak piłkarze gości nie wrócili na murawę, a sędzia odgwizdał walkowera dla OGC Nice.

– Przecież to ich drużyna rzucała butelki w trybuny. To był punkt zapalny, chyba wszyscy widzieli. To ich ochroniarze rzucili się na naszych zawodników – stwierdził prezes OGC Nice.

Odbyliśmy zarząd kryzysowy z władzami miasta, sędzią, służbami. Te uznały, że jedyne dwa zagrożenia, jakie pozostały, to sektor gości, który rzucał w naszych kibiców różnymi przedmiotami, jak również kolejne wtargnięcie na boisko, na co jednak byliśmy przygotowani. Marsylia porównuje te wydarzenia do Montpellier. Ale to jest Nicea – dodał.

Innego zdania jest prezes Olympique Marsylia. Pablo Longoria zdradził po meczu, że klub zadecydował, by nie wznawiać meczu ze względu na bezpieczeństwo swoich piłkarzy.

Nie mogliśmy pozwolić na eskalację przemocy. Zdecydowaliśmy się nie wznawiać meczu ze względu na bezpieczeństwo naszych zawodników. To już drugi raz, doświadczyliśmy tego w Montpellier, gdzie dokończyliśmy grę. To całkowicie nie do przyjęcia. Sędzia był z nami, powiedział mi i Jorge Sampaoliemu, że nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa. Jego decyzją było przerwanie meczu, ale władze ligi postanowiły go wznowić – przekazał prezes Marsylii.

Jose Mourinho w formie. Portugalczyk zmylił piłkarza Fiorentiny, a później się śmiał [WIDEO]

AS Roma pokonała Fiorentinę 3:1 w pierwszej kolejce Serie A. Podczas spotkania Jose Mourinho zażartował z piłkarza Violi. Kamery uchwyciły ten moment, a realizator pokazał roześmianą minę Portugalczyka.

Mourinho strollował Gonzaleza

Podczas 32. minuty spotkania Romy z Fiorentiną piłka zmierzała na aut na połowie gospodarzy. Nicolas Gonzalez miałby szansę stworzenia groźnej sytuacji po wyrzucie futbolówki… gdyby tylko do niej doszedł.

Piłka leciała wprost do Jose Mourinho, który od sezonu 2021/22 prowadzi Giallorossich. Portugalczyk postanowił zażartować z Gonzaleza. „Mou” schylił się do piłki, jakby chciał nią złapać i odrzucić piłkarzowi Violi. Tak się jednak nie stało.

Charyzmatyczny szkoleniowiec przepuścił piłkę między nogami. Później dumnie śmiał się ze swojego żartu na piłkarzu Fiorentiny. Nicolas Gonzalez dobrze przyjął zachowanie Portugalczyka. Kamery uwieczniły całą sytuację.

Kuriozalna historia Shaqiriego. W 2019 roku nie mógł grać, bo… przeszedł przeszczep włosów

Liverpool dogadał się z Lyonem i Xerdan Shaqiri ostatecznie opuści Anfield, przenosząc się do Francji. Teraz na światło dzienne wyszła komiczna historia związana ze Szwajcarem. Okazuje się, że przez sześć tygodni nie mógł… uderzać piłki głową. I to w trakcie sezonu. 

BBC Sport poinformowało, że Liverpool zgodził się na odejście Shaqiriego za 9,5 mln euro. 29-latek na dniach przeniesie się zatem do Ligue 1, gdzie będzie kontynuować swoją karierę.

Przeszczep włosów

Choć w barwach „The Reds” zdobył i Ligę Mistrzów oraz przyczynił się do wygrania mistrzostwa Anglii, to jednak był wyłącznie zmiennikiem. Sporo mówi o tym zresztą poprzedni sezon. Shaqiri tylko pięciokrotnie wychodził na boisko w pierwszym składzie Jurgena Kloppa.

Aczkolwiek może to i lepiej. Po ogłoszeniu porozumienia między Liverpoolem a Lyonem z Anglii dochodzą ciekawe informacje. Chris Williams opublikował na Twitterze komiczną historię związaną ze skrzydłowym.

W 2019 roku Shaqiri pomiędzy wrześniem a listopadem nie mógł grać. Wówczas klub ogłosił, że nieobecność Szwajcara związana jest z urazem łydki. W rzeczywistości jednak nie była to prawda. Williams zdradził, że piłkarz przeszedł przeszczep włosów, przez co nie mógł główkować piłki.

Do sytuacji doszło podczas przerwy reprezentacyjnej. Shaqiri był nieświadomy, że operacja poskutkuje tak długą niedyspozycją. Po przejściu przeszczepu lekarze zakazali mu jednak grać głową przez aż sześć tygodni.

Robert Podoliński przedstawił nietypową kandydaturę do reprezentacji Polski. „Naprawdę widziałbym go w kadrze”

Robert Podoliński był gościem programu Moc Futbolu na antenie Kanału Sportowego. Ekspert TVP Sport przedstawił swojego kandydata do gry w reprezentacji Polski. Szkoleniowiec twierdzi, iż takiego zawodnika zabrakło biało-czerwonym na EURO 2020.

Nietypowa kandydatura

Według Roberta Podolińskiego powołanie do reprezentacji Polski powinien otrzymać Marcin Cebula. Ekspert TVP Sport uważa, że wszechstronność piłkarza Rakowa Częstochowa podpasowałaby pod model gry Paulo Sousy.

– Naprawdę widziałbym w kadrze Marcina Cebulę. Ostatnio miałem przyjemność oglądać go w Kazaniu. To facet, pod którym podpisałbym się w tej chwili dwoma rękami. Absolutnie widziałbym go w kadrze, chociaż nie wiem, czy kosztem Zalewskiego – stwierdził były trener Podbeskidzia Bielsko-Biała.

– To jest jednak nazwisko, które we mnie budzi najwięcej znaków zapytania pod względem przydatności do reprezentacji. W systemie, w którym chce grać Sousa, Cebula mógłby grać na kilku pozycjach. To po prostu dobry piłkarz – dodał.

– Tego typu zawodnika zabrakło nam na EURO 2020. Mieliśmy sporo graczy zadaniowych, a mało kreatorów gry i piłkarzy, którzy byliby w stanie stworzyć przewagę grą jeden na jednego – zakończył Podoliński.

Marcin Cebula dołączył do Rakowa Częstochowa w sierpniu 2020 roku z Korony Kielce. Od tamtego momentu jego forma cały czas zwyżkuje. W poprzednim sezonie 25-latek wystąpił w 28 meczach. Do siatki rywali trafił 6 razy oraz zanotował 7 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia go na 1,5 mln euro.

Źródło: Kanał Sportowy

Co z przyszłością Ronaldo? Trzy możliwe kierunki transferu

Według włoskich mediów Cristiano Ronaldo jest coraz bliżej odejścia z Juventusu. Piłkarz może opuścić turyński zespół jeszcze tego lata. Dziennikarze wskazali trzy prawdopodobne kierunki Portugalczyka.

Koniec przygody Ronaldo w Turynie?

Fabrizio Romano informował niedawno, iż Cristiano Ronaldo chce opuścić Juve. W związku z tym Portugalczyk poprosił o niewystawianie go w pierwszej kolejce Serie A przeciwko Udinese. Tak się stało. Były atakujący Realu Madryt zaczął mecz na ławce rezerwowych. To tylko podsyciło domysły opinii publicznej.

Mógłby grać u boku Messiego

Według włoskich mediów „CR7” może dołączyć do jednego z trzech kierunków. Pierwszym z nich i najbardziej prawdopodobnym jest PSG. Portugalczyk spotkałby tam swojego największego rywala z pobytu w Hiszpanii – Lionela Messiego.

Sky Sports Italia dodaje jednak, że Portugalczyk miałby dołączyć do Paris Saint-Germain za rok jako wolny zawodnik. Przypomnijmy, że umowa Cristiano Ronaldo ze Starą Damą obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

„CR7” pod wodzą Guardioli?

Corriere dello Sport twierdzi, iż Jorge Mendes (agent „CR7”) zaproponował go Manchesterowi City. Obywatele nie złożyli jednak żadnej oferty. W tym przypadku doszłoby do kolejnego ciekawego spotkania, ponieważ Ronaldo grałby pod wodzą Pepa Guardioli. Trudno to sobie wyobrazić. Na drodze może stanąć również lojalność Portugalczyka względem Manchesteru United, z którego wybił się do Realu Madryt.

Bez Ligi Mistrzów szanse są małe

Ostatnim i najbardziej szokującym kierunkiem jest Tottenham. Według Sport Italia ta opcja jest najmniej prawdopodobna z uwagi na brak gry w Champions League.

Źródło: Sport Italia, Sky Sports Italia, Corriere dello Sport, Sport.pl

Umtiti odrzuca kolejne oferty transferu. Barcelona traci cierpliwość i grozi piłkarzowi

Samuel Umtiti sprawia FC Barcelonie sporo problemów. Francuz miał niedawno odrzucić ofertę transferu do Turcji. Według katalońskiego „Sportu” środkowy obrońca dostał od klubu ultimatum. 

Umtiti nie ma przyszłości w Barcelonie. Blaugrana chce pozbyć się zawodników, którzy pobierają za duże pensje i nie są potrzebni w zespole Ronalda Koemana. Do tego grona zalicza się właśnie Francuz oraz między innymi Miralem Pjanic.

Idziesz po dobroci, albo…

Z ustaleń katalońskiego „Sportu” wynika, że 27-letni stoper nie narzeka na brak ofert. Zakontraktowaniem Umtitiego interesuje się sporo klubów, w tym Nicea, AS Monaco czy AS Roma.

On jednak chciałby występować w Lidze Mistrzów, co może okazać się trudne do zrealizowania. Zarząd Barcelony powoli traci cierpliwość do ciągłych obiekcji Francuza. Czarę goryczy miała przelać oferta transferu do Turcji, którą Umtiti z miejsca odrzucił.

Barca nie ma zamiaru dłużej tolerować zachowania 27-latka. Klub postawił mu zatem ultimatum — albo zgodzi się na odejście w ramach transferu, albo jego kontrakt zostanie zerwany.

Takie rozwiązanie będzie z kolei sporym problemem, lecz dla Katalończyków. Po anulowaniu kontraktu Umtiti będzie mógł skierować sprawę do sądu, gdzie nie będzie bez szans na wygraną.

 

Pojawiły się nowe informacje na temat kontuzji Zielińskiego. Ile będzie pauzować?

Weekend Polaków w Serie A nie był zbyt udany. Szczęsny popełnił fatalne błędy, a Drągowski obejrzał czerwoną kartkę. Najgorsza jednak była informacja o kontuzji Piotra Zielińskiego. Pomocnik nie dokończył nawet pierwszej połowy spotkania Napoli z Venezią. Teraz klub wydał oficjalny komunikat w jego sprawie. 

Przypomnijmy, że Zieliński nie mógł kontynuować gry po ostrym wejściu Mattii Caldary. Polak przez chwilę próbował walczyć z bólem i wrócił na murawę w Neapolu, jednak zaraz odpuścił. W kierunku ławki rezerwowych schodził trzymając się za prawe udo.

Prawie miesiąc przerwy

Napoli wydało już oficjalny komunikat w związku z kontuzją pomocnika. Nie określono jednak, jak długo będzie musiał pauzować. Klub potwierdził jedynie, że to właśnie uraz był przyczyną zejścia Zielińskiego z murawy.

Włoskie media natomiast sądzą, że nie jest to zbyt poważne obrażenie. Spekulują, że przerwa może potrwać od dwóch do trzech tygodni. Z tego powodu na pewno opuści najbliższe spotkanie Napoli z Genoą.

To także złe wieści dla reprezentacji Polski. We wrześniu „Biało-Czerwoni” zagrają z Albanią, San Marino oraz Anglią w eliminacjach mistrzostw świata 2022 w Katarze. Uraz 26-latka i dwu lub trzytygodniowa przerwa mogą oznaczać, że Paulo Sousa nie będzie mógł z niego skorzystać w żadnym z tych meczów.

Allegri skomentował fatalne błędy Szczęsnego. Trener Juventusu… broni Polaka!

Juventus tylko zremisował z Udinese (2-2) w pierwszym meczu nowego sezonu Serie A. Spotkanie było szczególne dla Massimiliano Allegriego, który poprowadził „Starą Damę” w rozgrywkach ligowych pierwszy raz od swojego powrotu do klubu. Szkoleniowiec po ostatnim gwizdku sędziego wziął pod obronę Wojciecha Szczęsnego, który popełnił fatalne błędy. 

Choć po zakończeniu sezonu 2020/21 narastało napięcie na linii Szczęsny – Juventus, to Polak zaczął mecz z Udinese w podstawowym składzie. Przypomnijmy, że latem spekulowano o przyszłości 31-latka. Medialne informacje sugerowały, że władze „Starej Damy” chcą go zastąpić Gianluigim Donnarummą. Ostatecznie Włoch odszedł jednak z Milanu do PSG, a Szczęsny pozostał w Juventusie.

Niezwykle emocjonująca końcówka we Włoszech! Beznadziejny mecz Szczęsnego [WIDEO]

Pod obroną

Być może całe to zamieszanie z transferem odbiło się na psychice golkipera, co było widać w spotkaniu z Udinese. Allegri postawił na Szczęsnego i niestety nie wyszło mu to na dobre. Polak popełnił fatalne błędy, które w konsekwencji spowodowały, że Juventus stracił punkty już na początku sezonu.

Po zakończeniu meczu szkoleniowiec „Starej Damy” ocenił postawę 31-latka. Co ciekawe, postanowił wziąć go pod obronę i nie krytykować. Wręcz przeciwnie – Włoch go usprawiedliwiał.

– Szczęsny to świetny bramkarz, nie popełnił błędu technicznego. Powinniśmy lepiej zrozumieć ten moment i nie wstydzić się wykopania piłki w trybuny – mówił Allegri.

Na konferencji pomeczowej poruszono także temat Cristiano Ronaldo. Portugalczyk rozpoczął mecz z Udinese na ławce rezerwowych, co podsyciło plotki o jego transferze. Według mediów 36-latek sam nie chciał rozpoczynać meczu od początku, aby w ten sposób wywierać presję na pracodawcach.

Ostatecznie na murawie pojawił się w drugiej połowie. Niewiele brakowało, aby w 94. minucie dał Juve zwycięstwo. Bramka, którą zdobył w ostatniej chwili została jednak anulowana z powodu pozycji spalonej.

– Ronaldo czuje się dobrze. Rozmawiałem z nim przed meczem, przekazując, że zacznie go na ławce. Był dostępny do gry i spisał się dobrze, kiedy wszedł na boisko. Strzelił również gola, lecz nie został on uznany – przyznał Włoch.

Payet kontra kibice! Mecz w Nicei przerwany [WIDEO]

Ostatni mecz 3. kolejki Ligue 1 pomiędzy OGC Nice a Olympiquem Marsylia został przerwany w 75. minucie, ponieważ Dimitri Payet oberwał plastikową butelką. Zdenerwowany Francuz chwycił za przedmiot i odrzucił w trybuny. Jego zachowanie rozwścieczyło chuliganów gospodarzy, którzy postanowili wtargnąć na boisko. Obie drużyny udały się do szatni, a sytuacja na murawie została szybko opanowana, jednak drużyna gości obawia się o swoje bezpieczeństwo.

Niezwykle emocjonująca końcówka we Włoszech! Beznadziejny mecz Szczęsnego [WIDEO]

Niedzielne spotkanie pomiędzy Udinese-Juventus zakończyło się remisem 2:2. Obie bramki sprezentował rywalom  Wojciech Szczęsny, a w samej końcówce meczu sędzia nie uznał zwycięskiego gola Cristiano Ronaldo.

Najgorszy występ w karierze?

Juventus prowadził do przerwy 2:0. To, co wydarzyło się później, Wojciech Szczęsny będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Golkiper reprezentacji Polski wypluł przed siebie strzał Arslana i próbując ratować sytuację, sprokurował rzut karny. Roberto Pereyra pewnie pokonał z jedenastu metrów bramkarza Starej Damy.

Jakby tego było mało, Szczęsny popełnił kuriozalny błąd również przy drugim golu Udinese. Golkiper Juventusu po podaniu od Bonucciego stracił piłkę, a sytuację wykorzystał Deulofeu, który umieścił piłkę w siatce.

Zabrakło niewiele

Arbiter spotkania doliczył aż 6 minut do czasu podstawowego. W 94. minucie Crisitano Ronaldo pofrunął wysoko i głową trafił do siatki rywali. Na nieszczęście dla Juventusu sędzia po konsultacji z VARem anulował gola. Portugalczyk w momencie uderzenia był na pozycji spalonej i dodatkowo został ukarany żółtą kartką za ściągnięcie koszulki podczas celebrownia bramki.

Radja Nainggolan wrócił do Belgii. Po kilku dniach stracił prawo jazdy

Tydzień temu Radja Nainggolan został nowym piłkarzem Royal Antwerp. Belg z przytupem wrócił do ojczyzny, ponieważ kilka dni po podpisaniu kontraktu, stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu.

Powrót do domu

Radja Nainggolan po 17 latach wrócił do grania w Belgii. 33-latek nigdy nie miał szansy zadebiutować w rodzimej ekstraklasie, ponieważ w wieku 16 lat przeniósł się do Włoch. Ostatnie 2 sezony pomocnik spędził w Cagliari, gdzie był wypożyczany z Interu Mediolan. Po powrocie na San Siro Nerazzurri nie chcieli kontynuować współpracy z 33-latkiem i rozwiązali z nim kontrakt. Nainggolan ostatecznie dołączył do Royal Antwerp, z którym związał się na 3 lata.

– Ważne są nie tylko umiejętności, ale także mentalność. Chcę dawać przykład młodym zawodnikom – powiedział Belg na powitalnej konferencji prasowej.

Kilka dni po wypowiedzeniu tych słów, pomocnik stracił prawo jazdy. Jak informuje portal Hln.be w nocy z soboty na niedzielę Radja został zatrzymany przez policję. Po badaniu alkomatem okazało się, że Nainggolan prowadził samochód pod wpływem. Służby wystawiły 33-latkowi mandat oraz skonfiskowały dokument uprawniający do prowadzenia pojazdów.

To nie pierwszy alkoholowy wybryk Nainggolana. Kilka lat temu Belg w środku sezonu prowadził transmisję na żywo wprost z libacji alkoholowej.

Leo Messi z kolejną ofertą. Legendarny piłkarz chciałby mieć go w swoim klubie

Leo Messi jeszcze nie zdążył zadebiutować w nowym klubie, a już pojawiają się pogłoski o kolejnym transferze. Według mediów Argentyńczyk kontaktował się z Davidem Beckhamem.

Jeszcze chwilka

Lionel Messi prawie 2 tygodnie temu został piłkarzem piłkarzem PSG. 34-latek nie zaliczył jeszcze debiutu w nowych barwach, najprawdopodobniej stanie się to w przyszły weekend. Argentyńczyk podpisał z Paryżanami 2-letni kontrakt, po którego wypełnieniu raczej nie będzie miał zamiaru rezygnować piłki.

Kolejny transfer?

6-krotny zwycięzca Złotej Piłki ledwo co podpisał kontrakt z nowym klubem, a już pojawiają się plotki o możliwym transferze. Według Daily Mirror Argentyńczyk kontaktował się z Davidem Beckhamem, który jest właścicielem Inter Miami. Anglik chciałby w przyszłości sprowadzić do swojego klubu Leo Messiego bądź Cristiano Ronaldo.

Brytyjscy dziennikarze informują również, że 34-latek niedawno był na Florydzie, gdzie kupił 6 luksusowych apartamentów pod wynajem. Dodatkowo Messi, tak samo, jak Beckham; chciałby w przyszłości stworzyć drużynę, która będzie występować w MLS.

Kiedy Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin? Trener „Portowców” zdradził możliwy termin

Kamil Grosicki w sobotę został zaprezentowany jako nowy piłkarz Pogoni Szczecin. Po meczu ze Stalą Mielec trener Kosta Runjaić uchylił rąbką tajemnicy w sprawie potencjalnego meczu, w którym mógłby zagrać 83-krotny reprezentant Polski.

Przy okazji sobotniego pojedynku Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec nastąpiła prezentacja Kamila Grosickiego jako nowego-starego piłkarza „Portowców”. Przypomnijmy, że 33-latek jest wychowankiem „Dumy Pomorza”, dla której w seniorskiej piłce zagrał w 23 meczach. Kamil opuścił Szczecin w 2007 roku na rzecz Legii Warszawa.

Zanim Grosicki podpisał umowę z Pogonią Szczecin, to pojawiły się zapytania z kilku zagranicznych klubów. Zainteresowane Polakiem był takie zespoły jak m.in. Derby County, czy PAOK Saloniki. Kiedy jednak pojawiła się oferta z Pogoni, zawodnik i jego agent natychmiast zerwali rozmowy z innymi klubami. Daniel Kaniewski, agent Grosickiego, przyznał w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”, że jego klient miał już dość tułaczki po świecie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wiadomo, ile będzie zarabiać Grosicki w Pogoni. Miliony za sezon gry

Władze klubu sprawiły swoim kibicom ogromną niespodziankę, gdyż negocjacje z Kamilem Grosickim były utrzymywane w tajemnicy do ostatniej chwili. Teraz wielu kibiców w Polsce zastanawia się, kiedy Kamil Grosicki zagra pierwszy mecz po powrocie do Pogoni? O tej sprawie opowiedział na konferencji prasowej Kosta Runjaić, trener klubu ze Szczecina.

– Testy medyczne pokażą nam, w jakim stanie fizycznym jest Kamil. Ważne, żeby wszyscy zrozumieli, że będziemy pracować z Grosickim jak z innymi piłkarzami w podobnej sytuacji, a nie na specjalnych warunkach. Mamy odpowiednie doświadczenie w sztabie, ale potrzeba czasu, żeby Grosicki krok po kroku doszedł do optymalnej dyspozycji. Pewne jest, że nie musimy go uczyć grać w piłkę nożną, ale pamiętajmy, że ostatni pełny sezon, który rozegrał, zakończył się w 2020 roku – skomentował Kosta Runjaić.

– Może będzie gotowy, aby zagrać kilka minut w meczu z Lechem. Wykorzystamy najbliższe dni, żeby poznać Kamila i wkomponować go do zespołu. Jeżeli piłkarz da sygnał, że jest gotowy na najbliższy weekend i my również to zobaczymy, to może będzie zmiennikiem – dodał.

Pogoń Szczecin zmierzy się z Lechem Poznań już w najbliższą sobotę, a pojedynek zostanie rozegrany w Poznaniu. Następnie czeka nas krótka przerwa w rozgrywkach spowodowana wyjazdem piłkarzy na zgrupowania swoich reprezentacji. Do gry Pogoń wróci 13 września, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem Radom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin. Jakie kluby były zainteresowane Polakiem?

Wejście smoka Jakuba Świerczoka! Polak zdobył piękną bramkę 3 minuty po wejściu na boisko [WIDEO]

Znakomity start w Nagoya Grampus notuje Jakub Świerczok. Napastnik reprezentacji Polski zdobył swoją drugą bramkę w nowych barwach. W dzisiejszym meczu przeciwko Avispa Fukuoka Polak pojawił się na murawie w 46. minucie meczu, a gola strzelił już 3 minuty później. 


TROLLNEWSY I MEMY