NEWSY I WIDEO

Mateusz Klich liczy na powrót do reprezentacji. „Mam nadzieję, że nowy trener nie obrazi się na mnie tak jak poprzedni”

 

Mateusz Klich w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty wypowiedział się na temat dalszej gry w reprezentacji Polski. Pomocnik DC United chciałby wrócić do kadry. Były piłkarz Leeds United liczy na powołanie od Fernando Santosa.

Klich chce grać w reprezentacji

Już w najbliższy piątek Fernando Santos ogłosi swoje decyzje kadrowe dotyczące zgrupowania reprezentacji Polski. Portugalczyk zdradzi nazwiska powołanych na mecze z Czechami i Albanią.

Jan Bednarek wraca na dobre tory! „Fani doceniają jego obecną formę” [CZYTAJ]

Na zaproszenie do kadry bardzo liczy Mateusz Klich. Piłkarz w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty ma nadzieję, że tym razem selekcjoner nie będzie z nim skonfliktowany. Przypomnijmy, że stosunki Klicha z Michniewiczem nie należały do najlepszych.

– Każdy chce grać w reprezentacji. Mam nadzieję, że nowy trener nie obrazi się na mnie tak jak poprzedni. […] Jestem za stary na takie „dramaty” i nie chcę roztrząsać sprawy za pośrednictwem mediów. Dla mnie to była głupota, ale cóż – było, jak było. Chcę wrócić do kadry, a z poprzednim trenerem byłoby o to trudno – powiedział Mateusz Klich.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Jan Bednarek wraca na dobre tory! „Fani doceniają jego obecną formę”

W ostatnich tygodniach forma Jana Bednarek wyraźnie rośnie. Obrońca reprezentacji Polski wydaje się wracać na odpowiednie tory. Jego obecną dyspozycję ocenił jeden z brytyjskich dziennikarzy.

Sezon 2022/2023 jest dla Jana Bednarka pełen wzlotów i upadków. W ostatnich latach polski obrońca miał pewne miejsce w wyjściowym składzie Southampton. W letnim oknie transferowym w 2022 roku zdecydował się jednak na wypożyczenie do Aston Villi. Decyzja ta okazała się totalną pomyłką. Polak nie miał szans na regularną grę, a jeśli już pojawiał się na boisku, to nie błyszczał dobrą formą. W obliczu braku regularnej gry Bednarka Southampton i Aston Villa porozumiały się w kwestii skrócenia wypożyczenia. W styczniu 2023 roku 26-latek wrócił do zespołu „Świętych”.

Po powrocie do Southampton Jan Bednarek niemalże od razu zajął miejsce w wyjściowym składzie. Polak zagrał we wszystkich ostatnich meczach swojego zespołu, w każdym grając po 90 minut. Wielokrotnie był on także chwalony za swoją dobrą dyspozycję. Powrót do regularnej gry sprawił, że Bednarek w końcu zaczyna wracać do swojej optymalnej formy.

Dobrą formę Jana Bednarka zauważają również kibice Southampton. Opowiedział o tym na łamach „WP Sportowe Fakty” brytyjski dziennikarz, Jacob Tanswell. Zauważył on, że tuż po powrocie Bednarek miewał pewne problemy. Ostatnie mecze były jednak bardzo dobre w wykonaniu reprezentanta Polski.

– W niedzielę na Old Trafford był jednym z pierwszych zawodników, którzy stawili się na przedmeczowej rozgrzewce. Gdy zaczął oklaskiwać kibiców, ci odwdzięczyli mu się aplauzem. Fani doceniają jego obecną formę. Wiedzą, że robi różnicę i dobrze organizuje grę w obronie. Miejmy nadzieję, że to początek dobrych relacji, zwłaszcza że drużynę czeka teraz trudny okres – skomentował Jacob Tanswell.

–  Nowy trener lubi go i ceni jego umiejętności, choć trzeba podkreślić, że pierwsze mecze w jego wykonaniu były słabe. […] Miał problemy z ustawianiem się. W dwóch ostatnich meczach pokazał jednak zdolności przywódcze i lepsze opanowanie z piłką przy nodze. Czy w klubie, czy w reprezentacji zdarzało mu się ulegać emocjom, natomiast teraz zdaje się być nieco bardziej spokojny – ocenił brytyjski dziennikarz.

– Bednarek nie jest już tak popularny w lidze, jak był swego czasu, jednak cały czas to piłkarz na poziomie Premier League. Teraz musi przede wszystkim skupić się na regularnych występach w klubie z nadzieją, że dzięki temu wróci do pierwszego składu reprezentacji Polski – podkreślił Tanswell.


źródło: wp sportowe fakty

Zamieszki przed rewanżem Napoli z Eintrachtem. Kibole demolują miasto [WIDEO]

Za niespełna godzinę Napoli podejmie Eintracht Frankfurt w drugim meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Tymczasem z Włoszech napływają nieprzyjemne informacje. Kibice gości zdążyli zetrzeć się z policją i zdemolować restaurację. 

Napoli w pierwszym meczu wygrało z Eintrachtem we Frankfurcie 2-0. W rewanżu to właśnie podopieczni Luciano Spallettiego ponownie są faworytami. Tym bardziej że od początku sezonu imponują formą i na razie nie zapowiada się, aby przytrafiła im się zadyszka.

Demolka

Do rewanżu dojdzie w środowy wieczór. Z Włoszech napływają, na razie wieści nie o samym meczu, a o zachowaniu niemieckich kibiców. Ultrasi Eintrachtu w ilości około 600 osób starli się z neapolitańską policją na Piazza del Gesu.

Przed interwencją funkcjonariuszy Niemcy zdążyli zdemolować restaurację. Podpalili także kilka aut przy użyciu rac. Pomagać im mają kibice Atalanty Bergamo, którzy są skonfliktowani z Napoli. Co ciekawe około 200 kibiców gospodarzy miało dążyć do konfrontacji, której zapobiegły służby, starające się ogarnąć powstały chaos.

Za co FC Barcelona płaciła Negreirze? Opublikowano treść raportów dotyczących hiszpańskich sędziów

Sprawa płacenia przez FC Barcelonę byłemu wiceprzewodniczącemu Komitetu Technicznego Sędziów w hiszpańskiej federacji piłkarskiej wciąż nie została wyjaśniona. Hiszpańscy dziennikarze dotarli do raportów, które miał przygotowywać Jose Maria Enriquez Negreira.

Przed kilkoma tygodniami w hiszpańskim futbolu rozpoczęła się afera z FC Barceloną i Jose Negreirą w rolach głównych. Hiszpańscy dziennikarze poinformowali, że kataloński klub przez lata miał płacić ogromne pieniądze byłemu sędziemu piłkarskiemu za przygotowywanie raportów dotyczących pracy poszczególnych arbitrów. Problem jest jednak w tym, że w czasie świadczenia usług dla FC Barcelony Jose Negreira pełnił również rolę wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów. Więcej o szczegółach przeczytacie TUTAJ.

Znaczna część kibiców oraz osób ze świata hiszpańskiej piłki jest oburzona informacjami, które zostały opublikowane przed kilkoma tygodniami. Nie ma się im co dziwić. Co prawda ciężko uwierzyć w to, by FC Barcelona chciała w ten sposób „przekupować” sędziów, jednak już na pierwszy rzut oka można ujrzeć pewien konflikt interesów w całej tej sprawie. Kataloński klub płacił Negreirze ogromne pieniądze, wydaje się, że sumy były nieproporcjonalne do świadczonych usług. Można więc zakładać, że umowa na linii FC Barcelona-Jose Negreira mogła służyć do wyprowadzanie pieniędzy z klubu.

Ostatnio pojawiła się treść raportów, które przygotowywał dla FC Barcelony Jose Negreira. Dziennikarze „Libertad Digital” opublikowali dokument z 2012 roku. Raport liczył dwie strony. Dziennikarze podkreślają, że zawierał on liczne błędy i został przygotowany w sposób „dziecinny”. Portal „fcbarca.com” przetłumaczył tekst, uwzględniając błędy, które były w nim zawarte.

Ignacio Iglesias Villanueva, [urodzony w…] Pontedueme (La Coruña), 1 czerwca 1975.

Nauczyciel wychowania fizycznego. To jego trzeci sezon w Primera División, zadebiutował 13 września 2010 roku w Almería 2:2 Real Sociedad, awansował do ligi razem z José Antonio Teixeirą Vitienesem.

Należy do kolegium sędziów z Ferrol, w którym zaczął sędziować w wieku 14 lat. W ciągu 6 lat (20 lat) dotarł do Segunda B, w której był przez 9 sezonów. W Segunda División był 6 sezonów, do momentu trafienia do Primera w wieku 35 lat.

W 2003 roku zerwał ścięgno Achillesa i przeszedł trudny okres, miał przerwę przez kilka miesięcy.

PROFIL OSOBISTY

Bardzo dobrze przygotowany fizycznie, śledzi grę z bardzo bliska i towarzyszy zagraniom w polu karnym z łatwością, co pozwala mu prawie zawsze podejmować trafne decyzje w szybkich akcjach. Ma więcej wątpliwości w akcjach związanych z pociągnięciami przy rożnych, jak wszyscy.

Nacho to sędzia bardzo techniczny i zdyscyplinowany, co powoduje, że zawsze karze kartkami w regulaminowych przypadkach (ręce, łokcie, wejścia od tyłu, brak pozwolenia na szybkie wznowienie gry, etc).

Jest jednym z niewielu sędziów, którzy w tym sezonie zmienił decyzję [literówka / błąd ortograficzny – jest „a cambiado”, powinno być „ha cambiado”] o rzucie z autu dla zespołu, bo wykonali go z miejsca zbyt do przodu.

Przez swój poziom spokoju i odwagi, pokaże żółtą kartkę lub wyrzuci, ilu tylko zawodników na to zasłuży.

Jest odważny i zwykł podejmować decyzje bardzo przekonany [błąd stylistyczny – jest rzeczownik „convencimento” (przekonanie)], z tego względu zawsze karze żółtą kartką w sposób sprawiedliwy.

Nie ma wielkiej osobowości ani charyzmy, ale jego bezpieczeństwo i ostrożność powoduje, że „ogarnia” mecze w sposób efektywny.

Ma wysoki poziom zaufania do samego siebie, co jest pozytywne, ale jednocześnie powoduje, że nie ufa i nie broni decyzji swoich asystentów, jak gdyby były jego własnymi. Zaufa im w przypadku fauli, ale mniej w odniesieniu do żółtych kartek.

Asystenci, kiedy mało się ich słucha, maja tendencję do ograniczenia swoich wskazówek dla arbitra głównego, przez co jest łatwe, żeby nie brali udziału [w sędziowaniu], jeżeli nie są bardzo przekonani co do tego, co mają przekazać.

W trakcie aktualnego sezonu, jeżeli chodzi o spalone, trafniej wskazuje je Asystent 2 niż ten od strony ławek rezerwowych.

Nie będzie miał wątpliwości, żeby przerwać grę jeżeli kontuzji dostanie bramkarz lub piłkarz w strefie, która unika spalonego.

Przekazuje spokój, ale kiedy jest na to czas, wie kiedy i jak zwrócić uwagę, w tym celu umie pokazać silny charakter i duże przekonanie jeżeli musi uciszyć zawodników.

Nie podobają mu się symulacje, choć nie będzie ryzykował pokazania żółtej kartki jeżeli nie jest bardzo pewny intencji oszukania.

Jest rozsądny i można z nim rozmawiać w sposób wyedukowany, nie pozwala na protesty, gdy są nieuzasadnione ani takie z brakiem wychowania (pełne złości lub z niewłaściwymi gestami)

Podejmuje decyzje z dużą pewnością, ma duży poziom zaufania do samego siebie.

Trzeba pamiętać, że w najbliższym tygodniu sędziowie pierwszej i drugiej ligi mają SPOTKANIE TECHNICZNE w Madrycie i będą analizowane ich zachowania, przez co mają tendencję, żeby pokazać się jako bardziej spełniający oczekiwania Komitetu, we wszelkich aspektach.


źródło: fcbarca.com

Pep Guardiola nt. stanu włoskiej piłki. „Napoli to prawdopodobnie najlepszy zespół w Europie w tym sezonie”

 

Pep Guardiola wskazał najlepszy zespół w bieżącym sezonie. Szkoleniowiec Manchesteru City nie wybrał jednak swojej drużyny. – Napoli to najprawdopodobniej najlepszy zespół w Europie w tym sezonie.

Włoska piłka się odradza?

AC Milan i Inter zakwalifikowały się do kolejnej rundy Ligi Mistrzów, podobnie jak Manchester City, który we wtorek rozgromił u siebie RB Lipsk (7:0). Dziennikarze Sky Italia w pomeczowej rozmowie zapytali Pepa Guardiolę o ocenę stanu włoskiej piłki. Były trener Bayernu Monachium i FC Barcelony wskazał, że Napoli może być aktualnie najlepszym zespołem w Europie.

– To prawdopodobnie najlepszy zespół w Europie w tym sezonie. Patrząc na ich styl gry, wyglądają podobnie do Arsenalu. Oczywiście Milan i Inter też wracają, awansowali dalej – powiedział trener Manchesteru City.

Mistrz świata docenił Piotra Zielińskiego. „To jeden z najbardziej charakterystycznych zawodników Napoli” [CZYTAJ]

Środowe spotkania wyłonią kolejnych ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów. Napoli zagra u siebie z Eintrachtem Frankfurt, a Real Madryt podejmie Liverpool. Oba mecze zaplanowano na godzinę 21:00.

Źródło: Sky Italia, meczyki.pl

Mistrz świata docenił Piotra Zielińskiego. „To jeden z najbardziej charakterystycznych zawodników Napoli”

 

Giuseppe Dossena wypowiedział się na temat Piotra Zielińskiego. Włoski mistrz świata z 1982 roku w rozmowie z Super Expressem stwierdził, że Polak może stać się legendą Napoli.

Mistrz świata chwali Zielińskiego

Giuseppe Dossena udzielił wywiadu Super Expressowi. Były piłkarz uważa, że Piotr Zieliński może stać się jedną z największych postaci w historii Napoli. Mistrz świata z 1982 roku porównał Polaka do Bruscolottiego i Hamsika.

– Jego kontrakt wygasa w połowie 2024 roku. Jak to się zakończy, zobaczymy, niemniej myślę, że Zieliński może jeszcze dużo dać Napoli, a jeżeli zostanie na dłużej, to na stałe wskoczy do panteonu największych postaci Napoli, jak Bruscolotti, czy Hamsik – powiedział Dossena.

Kosmiczny mecz Erlinga Haalanda! 5 bramek w meczu przeciwko RB Lipsk [WIDEO]

– To jeden z najbardziej charakterystycznych zawodników Napoli ostatnich kilku lat, który cieszy się i cieszył zaufaniem każdego kolejnego szkoleniowca. Widać, że w końcu doczekał się wielkiego zespołu, z którym sięgnie po wymarzone scudetto – dodał.

Piotr Zieliński reprezentuje barwy Napoli od 2016 roku. Polak zaliczył w tym klubie 315 występów, notując 46 trafień i 42 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 28-letniego pomocnika na 40 mln euro.

Źródło: Super Express

Kosmiczny mecz Erlinga Haalanda! 5 bramek w meczu przeciwko RB Lipsk [WIDEO]

Piłkarscy kibice są dziś świadkami historycznego meczu z udziałem Erlinga Haalanda. Manchester City rozgromił RB Lipsk, a Norweg zdobył 5 bramek w meczu przeciwko RB Lipsk.

W pierwszym meczu pomiędzy Manchesterem City a RB Lipsk niespodziewanie padł remis 1:1. W rewanżu zespół Pepa Guardioli nie pozostawił już jednak wątpliwości, komu należy się awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. The Citizens rozgromili Niemców na własnym obiekcie. Po niespełna godzinie gry było już 6:0 dla ekipy z Manchesteru.

W rozgromieniu RB Lipsk duży udział miał Erling Haaland. Norweg sam zdobył 5 bramek. Potrzebował na to zaledwie 57 minut. Tym samym wyrównał on rekord Leo Messiego w liczbie bramek zdobytych w jednym meczu fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Argentyńczyk dokonał tego w sezonie 2011/2012 w meczu przeciwko Bayerowi Leverkusen.

Bramki na 1:0 i 2:0

Bramka na 3:0

Bramki na 5:0 i 6:0

FIFA zatwierdziła zmiany w Mistrzostwach Świata! Oto co nas czeka w 2026 roku

Od 2026 roku czekają nas duże zmiany w piłkarskich Mistrzostwach Świata. FIFA ogłosiła już szczegółowy schemat rozgrywek.

Mistrzostwa Świata 2026 odbędą się w Ameryce Północnej. Zorganizują je 3 kraje – Stany Zjednoczone, Meksyk oraz Kanada. Po raz pierwszy w historii mundial zostanie zorganizowany w trzech krajach. Co więcej, po raz pierwszy w historii na Mistrzostwach Świata zagra aż 48 reprezentacji.

Dokładny schemat rozgrywek do tej pory był owiany ogromną tajemnicą. We wtorek FIFA rozwiała jednak wszelkie wątpliwości. Poznaliśmy szczegółową strukturę mundialu. W związku ze zwiększoną liczbą uczestników rozbudowana została faza grupowa poprzez zwiększenie liczby grup. Z kolei w fazie pucharowej będziemy mieli jedną dodatkową rundę w porównaniu z ostatnimi turniejami.

FIFA poinformowała, że na mundialu w 2026 roku 48 reprezentacji zostanie podzielonych na 12 grup po 4 zespoły. Awans do fazy pucharowej uzyskają po 2 najlepsze drużyny z każdej grupy oraz 8 najlepszych ekip z trzecich miejsc. W związku z tym w fazie play-off pojawią się aż 32 (!) reprezentacje. Zatem faza pucharowa zostanie zapoczątkowana etapem 1/16 finału.

 


źródło: fifa

Powołania Fernando Santosa coraz bliżej! Cezary Kulesza: „Myślę, że trener również powoła kogoś i zaskoczy wszystkich”

Wielkimi krokami zbliżają się powołania, które zostaną rozesłane przez Fernando Santosa. Prezes PZPN, Cezary Kulesza, przyznał w rozmowie z „Super Expressem”, że selekcjoner może zaskoczyć nas swoimi wyborami.

Już za zaledwie 10 dni reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz pod wodzą Fernando Santosa. Zanim jednak rozpocznie się zgrupowanie, selekcjoner Biało-Czerwonych ogłosi powołania. Wybory portugalskiego szkoleniowca mamy poznać już w ten piątek.

Powołania

Powołania Fernando Santosa póki co są owiane ogromną tajemnicą. W odróżnieniu od poprzednich selekcjonerów Portugalczyk trzyma swoje decyzje w tajemnicy i zwleka z ich ogłoszeniem do ostatniego momentu. Odnośnie powołań przemówił Cezary Kulesza. Prezes PZPN w rozmowie z „Super Expressem” stwierdził, że Fernando Santos zapewne zaskoczy swoimi decyzjami.

– Trener niedługo powołania ogłosi, a znając życie, to zawsze znajdą się takie, które wzudzaja trochę kontrowersji. Myślę, że trener również powoła kogoś i zaskoczy wszystkich – stwierdził Cezary Kulesza.

Najbliższe zgrupowanie

Fernando Santos zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji Polski w meczu z Czechami. Podczas marcowego zgrupowanie Biało-Czerwoni zmierzą się również z Albanią. Jakie oczekiwania przed tymi meczami ma Cezary Kulesza?

– Trudno wyrokować, bo w piłce wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Każdy trener jadąc na mecz wyjazdowy czy na spotkanie u siebie liczy na pełną pulę – skomentował Cezary Kulesza.


źródło: super express

Prezes Stali Mielec odpowiada na medialne doniesienia. „Paris Platynov nie motywował piłkarzy”

Prezes Stali Mielec ustosunkował się do ostatnich medialnych doniesień a propos pokazywania piłkarzom w szatni przez trenera przemowy motywacyjnej Parisa Platynova. Prezes Jacek Klimek przekazał, że wideo ze słynnym streamerem w roli głównej zostało użyte w innym celu, niż motywowanie zawodników.

Ostatnio w polskich mediach pojawiła się nietypowa, niezwykle kuriozalna informacja. Dotyczyła ona metod motywacyjnych stosowanych przez trenera Stali Mielec, Adama Majewskiego. 49-latek postanowił zmotywować swoich piłkarzy za pomocą znanego streamera, Parisa Platynova. Trener Stali miał puścić w szatni wideo z przemową influencera. Można założyć, że chodziło o poniższą wersję wideo.

Do powyższych doniesień ustosunkował się prezes Stali Mielec. W rozmowie z „meczyki.pl” Jacek Klimek przyznał, że materiał z Parisem Platynovem faktycznie został użyty. Nie miał on jednak zadania zmotywowania piłkarzy, a został użyty w innym celu.

– Znam Parisa z mediów, oczywiście. Chcę coś skorygować, nie będę wchodzić w kwestie sztabu, ale wiem, że ten materiał był użyty w szatni w zupełnie innym kontekście. Ta informacja, która wyszła z szatni jest przekręcona i zmieniona – poinformował Jacek Klimek.

– Absolutnie nie. Paris nie motywował piłkarzy Stali. Każdy kto zna naszego trenera wie, że to spokojny facet, któremu byłoby daleko do takich pomysłów. Ta historia tak pięknie poniosła się po mediach, że aż uśmiechałem się pod nosem jak łatwo w mediach wyprodukować kontent, który się łatwo klika – dodał prezes Stali Mielec.


źródło: meczyki.pl

Rzecznik Piasta Gliwice zdradził powody fatalnego stanu murawy. „Przyczynił się do tego mecz z Legią”

 

Rzecznik prasowy Piasta Gliwice w rozmowie z Przemysławem Langierem wypowiedział się na temat stanu murawy na stadionie mistrzów Polski z sezonu 2018/2019. Karol Młot uważa, że największy wpływ na trawę miało spotkanie przeciwko Legii Warszawa.

Tragiczny stan murawy

Murawa w Gliwicach od kilku tygodni prezentuje się jak pobojowisko. Rzecznik Piasta w rozmowie z portalem goal.pl wypowiedział się na ten temat. Karol Młot przyznał, że przyczyną takiego stanu trawy były ulewy i mecz z Legią.

– To ten mecz w głównej mierze przyczynił się do takiego stanu rzeczy. Przez dwa dni przed tym spotkaniem padał intensywny deszcz. Istniało nawet ryzyko, że mecz się nie odbędzie, ale sędziowie i delegat podjęli decyzję, aby grać. Można powiedzieć, że rozgrywanie meczu w tych warunkach “zabiło” murawę. Przed ostatnim meczem przeprowadzono szereg zabiegów pielęgnacyjno-naprawczych murawy, m.in. piaskowanie, dosiew wgłębny, aeracja i szczotkowanie. Boisko było zakrywane matami, ale odkrywano je w celu przewietrzenia i skoszenia – powiedział rzecznik prasowy Piasta Gliwice.

Górnik Zabrze z komunikatem dotyczącym przyszłości trenera. „Praca Bartoscha Gaula zostanie zweryfikowana po piątkowym meczu” [CZYTAJ]

Dzielenie boiska z Ruchem

Przypomnijmy, że na obiekcie w Gliwicach swoje mecze rozgrywa również Ruch Chorzów. Murawa dostaje więc niezły wycisk.

– Podjęliśmy decyzję o współpracy i poddzierżawie stadionu, ponieważ Ruch tego potrzebował. Kluby powinny sobie pomagać i współpracować, to jest naturalne. To nie jest też pierwszy raz, gdy drużyna z Chorzowa rozgrywa swoje mecze na Stadionie Miejskim w Gliwicach. Prace pielęgnacyjno-naprawcze? Trwają cały czas. Przy murawie pracuje codziennie od trzech do siedmiu osób, w zależności od prowadzonych zabiegów. Są to greenkeeperzy złożeni z pracowników zarówno Piasta Gliwice, jak i Ruchu Chorzów – podsumował Młot.

Źródło: goal.pl

Górnik Zabrze z komunikatem dotyczącym przyszłości trenera. „Praca Bartoscha Gaula zostanie zweryfikowana po piątkowym meczu”

 

Górnik Zabrze opublikował komunikat w sprawie dalszej współpracy z trenerem Bartoschem Gaulem. Klub ze Śląska zweryfikuje pracę szkoleniowca po piątkowym spotkaniu z Wisłą Płock.

Komunikat Górnika

Górnik Zabrze zajmuje siedemnaste miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. W związku z tym władze klubu rozważą zwolnienie trenera Bartoscha Gaula. KSG opublikowało specjalny komunikat w tej sprawie.

– Trener Bartosch Gaul przygotowuje drużynę do piątkowego meczu. Mecz z Wisłą Płock jest dla Górnika bardzo ważny, a praca trenera Bartoscha Gaula zweryfikowana będzie po piątkowym spotkaniu – czytamy w komunikacie klubu.

Piątek w ogniu krytyki. Włoscy dziennikarze nie oszczędzają Polaka za jedną akcję [CZYTAJ]

Górnik Zabrze ma na swoim koncie 25 punktów po 24 kolejkach Ekstraklasy. Mimo pobytu w strefie spadkowej Górnicy nadal mają szanse na utrzymanie. Podopieczni Bartoscha Gaula tracą tylko jeden punkt do bezpiecznej pozycji.

Źródło: Górnik Zabrze

Piątek w ogniu krytyki. Włoscy dziennikarze nie oszczędzają Polaka za jedną akcję

Krzysztof Piątek ponownie znalazł się na celowniku włoskich mediów. Polski napastnik zebrał kolejną falę krytyki za swój mecz. Tym razem oberwało mu się za grę przeciwko Milanowi, z którym Salernitana wyrwała cenny remis (1-1). 

27-latek od listopada czeka na przełamanie strzeleckiej niemocy. W bieżącym sezonie w Serie A strzelił zaledwie 3 gole, choć rozegrał aż 22 spotkania. Na koncie ma także 2 asysty.

Niegasnąca krytyka

Piątek jest w tym sezonie za to regularnie krytykowany przez włoskie media. Dziennikarze wyliczają mu zmarnowane sytuacje i „zagubienie” na boisku. Nie inaczej było w meczu z Milanem, który Polak zaczął na ławce.

Napastnik pojawił się na murawie San Siro dopiero w 56. minucie, a w końcówce meczu mógł zdobyć bramkę. Jego strzał obronił jednak Mike Maignan. W doliczonym czasie ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji, tym razem do podania. Kompletnie pogubił się jednak przy wyprowadzaniu kontrataku, a Salernitana straciła szansę na sensacyjne zwycięstwo.

– Mecz skończył się wynikiem 1:1 także dlatego, że Piątek bardzo słabo przeprowadził kontratak, w którym uczestniczyło więcej piłkarzy Salernitany niż Milanu – komentowali dziennikarze „Il Giorno”.

– Poślizgi w kluczowych momentach. W 82. minucie Maignan zatrzymał Piątka, który źle rozprowadził ostatnią akcję. W sytuacji trzech na jednego zagrał niecelnie – dodało także salernitananews.it.

Chelsea nie zamierza się zatrzymywać. Kolejny wielki transfer wisi w powietrzu

Chelsea po swoich zimowych zakupach nie zamierza się zatrzymywać. Według Floriana Plettenberga ze „Sky Sports” londyńczycy szykują kolejny wielki transfer. Po sezonie do klubu ma trafić Christopher Nkunku. 

Od momentu przejęcia ekipy ze Stamford Bridge, Todd Boehly wydał już na transfery aż 500 mln euro. Zimą Chelsea dokonała wielu wzmocnień. Nie wszystkie okazały się jednak trafione. Do stolicy Anglii trafił między innymi Mudryk czy Enzo Fernandez.

Kolejne miliony?

Na tym jednak zapędy Chelsea się nie kończą. Florian Plettenberg ze „Sky Sports” poinformował, że do „The Blues” po zakończeniu sezonu dołączy Christopher Nkunku. Francuz już kilka miesięcy temu był łączony z przenosinami do tego klubu.

Za gwiazdę RB Lipsk londyńczycy mają zapłacić 60 mln euro, a jego kontrakt ma obowiązywać przez wiele lat. Oficjalne ogłoszenie transferu powinno nastąpić po zakończeniu trwających rozgrywek.

25-latek w tym sezonie strzelił 17 goli i zanotował 5 asyst w 27 występach dla RB Lipsk. Jeśli przełoży formę na Premier League, to Chelsea może mówić o ogromnym wzmocnieniu.

FC Barcelona może stracić Gaviego! Giganci chcą wykorzystać problemy klubu

Przyszłość Gaviego w FC Barcelonie jest niepewna. La Liga skrupulatnie utrudnia zarejestrowanie 18-latka w pierwszej drużynie Blaugrany. Zamieszanie chcą wykorzystać dwa kluby z Premier League. 

Gavi od dawna wzbudza kontrowersje. Chodzi konkretnie o kontrakt młodego pomocnika FC Barcelony. Władze ligi hiszpańskiej nie chciały się zgodzić na zarejestrowanie piłkarza przez narzucone limity płac. Kilka miesięcy temu Katalończycy ogłosili co prawda przedłużenie jego umowy, jednak sprawa wciąż nie została zakończona.

W styczniu działacze Barcelony złożyli wniosek do sądu o ustanowienie środka zapobiegawczego. Pozwoliło to na zarejestrowanie zawodnika, jednak wczoraj sytuacja uległa zmianie. Według „Relevo” klub spóźnił się z przesłaniem odpowiednich dokumentów.

Wykorzystać zawirowanie

Z powodu całego zamieszania obecna umowa Gaviego może zostać anulowana. Spowoduje to natomiast powrót do jego poprzedniego kontraktu, który obowiązywał, gdy jeszcze grał w rezerwach. Tutaj pojawia się problem – jej ważność obowiązuje tylko do końca bieżącego sezonu.

Według „The Times” całe zawirowania bacznie obserwują działacze Manchesteru City i Liverpoolu. Oba kluby trzymają rękę na pulsie i chcą wkroczyć do walki o 18-latka, jeśli FC Barcelona nie dogada się z sądem i La Ligą.

Blaugrana naturalnie nie chce stracić Gaviego, który od kilku miesięcy jest jednym z najważniejszych zawodników. W tym sezonie wystąpił w 36 meczach, w których strzelił 2 gole i dołożył 5 asyst.


TROLLNEWSY I MEMY