Reprezentacja Polski po świetnej akcji Kamila Jóźwiaka prowadzi 1:0 z Holandią. Piłka po jego strzale odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
https://twitter.com/WujaJurek/status/1329150571966844936
https://twitter.com/WujaJurek/status/1329150571966844936
Kontrakt Sergio Ramosa z aktualnym mistrzem Hiszpanii obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. Do tej pory w mediach nie pojawiały się żadne przesłanki dot. przedłużenia umowy między klubem a piłkarzem, dzięki czemu w sieci pojawia się coraz więcej plotek związanych z odejściem Hiszpana. Dopiero przed kilkoma dniami pierwszą informację ws. przedłużenia kontraktu podało radio Cadena SER. Tak czy siak, przyszłość 34-latka wciąż nie jest pewna.
ZOBACZ: Beckham sprowadzi do swojego klubu kolejną gwiazdę? Na celowniku piłkarz Realu Madryt
Sergio, jeśli przeniesiesz się do Paryża, to następnego dnia przedłużam umowę, ale po mnie stanie się coś jeszcze. Tak samo zrobi Kylian. Razem wygramy Ligę Mistrzów przynajmniej dwa razy.
https://twitter.com/Soccer_Laduma/status/1329025161887150080
Real Madryt stosuje taką zasadę, że zawodnicy po 30. roku życia otrzymują nowe kontrakty na rok. Sergio Ramos uparł się jednak, że chciałby dostać umowę na kolejne dwa sezony. Sprawa wydawała się napięta, a media spekulowały nt. jego potencjalnego transferu do PSG.
Okazało się jednak, że sprawa nabrała innego obrotu. Florentino Perez rzekomo zgodził się na warunki stopera, a dziennikarze Cadena SER twierdzą, że nowa umowa Ramosa będzie obowiązywać do końca sezonu 2022/2023.
Negocjacje podobno zmierzają do końca, a prezes Królewskich chciał w ten sposób uwypuklić zasługi 34-latka dla klubu. Do dogadania zostały jeszcze tylko finanse, z którymi nie powinno być większych problemów. Wiele wskazuje na to, że Real Madryt ogłosi przedłużenie kontraktu jeszcze w 2020 roku.
Mario Balotelli od dłuższego czasu pozostaje bez klubu. Ostatnim klubem Włocha była Brescia, w barwach której ostatni mecz rozegrał przed przerwaniem rozgrywek w marcu. Jak podają zagraniczne media, 30-latek wkrótce może wrócić do regularnej gry!
Po zakończeniu przygody w Brescii Mario Balotelli nie zdołał sobie znaleźć klubu, który by go zainteresował. Były piłkarz m.in. Manchesteru City się nie poddał i w ostatnich tygodniach zaczął nawet trenować z włoskim klubem z IV ligi. Wszystko po to, żeby podtrzymać formę.
Jeśli wierzyć doniesieniom The Sun, Włoch ma prowadzić rozmowy z grającym w Championship Barnsley. Jeśli klub oraz zawodnik dojdą do porozumienia ws. kontraktu, to Super Mario w nowym klubie spotka Polaka – Michała Helika.
https://twitter.com/MarrecoPL/status/1328999940593504257
Praca Jerzego Brzęczka z reprezentacją od samego początku budzi wśród kibiców wiele kontrowersji. Po gorszych spotkaniach przyszło październikowe zgrupowanie, gdzie kadra Polski radziła sobie całkiem nieźle. Niestety, przyszedł listopadowy mecz z Włochami i wszystko wróciło do normalności. Brak wyniku, brak stylu, a do tego niepewna atmosfera w szatni. 49-letni szkoleniowiec nie ma w zasadzie nic na swoje usprawiedliwienie.
Były reprezentant Polski Euzebiusz Smolarek próbuje mimo wszystko za wszelką cenę bronić selekcjonera. 39-letni emerytowany piłkarz zrzuca część odpowiedzialności za niedzielną porażkę na piłkarzy.
– Jako piłkarz zawsze stałem po stronie trenerów. Na pewno ma jakąś taktykę i chce żeby według niej grali piłkarze, ale w tym meczu nie wyszło. Nie sądzę, żeby tu trener zawinił i zrobił coś nie tak pod względem taktyki – przyznaje Smolarek.
– Nie winię wyłącznie trenera Brzeczka, przecież pierwszą bramkę straciliśmy po indywidualnym błędzie Grzegorza Krychowiaka, który faulował rywala w polu karnym. To nie miało nic wspólnego z taktyką. Stracony gol miał duże znaczenie, bo trudno odwrócić losy meczu grając przeciwko Włochom – dodaje.
Po ostatnim meczu z Włochami kibice reprezentacji Polski ponownie zaczęli domagać się zwolnienia Jerzego Brzęczka. Nie wydaje się to jednak zbyt prawdopodobne z uwagi na to, że niecały rok dzieli nas do EURO 2020(1). Ebi Smolarek również zabrał głos w tej kwestii.
– Trener Brzęczek miał słabe mecze, ale i kilka bardzo fajnych. Nie jestem za tym, żeby go zmieniać. Nasuwają się dwa pytania – jakiego trenera mielibyśmy zatrudnić, a po drugie czy to dobry pomysł, żeby zmieniać trenera na 7 miesięcy przed finałami Euro, skoro obecnego piłkarze dobrze znają. To on wprowadził nas do finałów Euro – zakończył 39-latek.
W niedzielnym meczu przeciwko Włochom Jerzy Brzęczek miał ogromne pole do popisu. Żadnych chorych czy kontuzjowanych piłkarzy, jedynie Mateusz Klich pauzował za kartki. Teoretycznie Polacy wystąpili w najmocniejszym zestawieniu, a Włosi zmuszeni byli ubrać drugi garnitur, lecz na boisku wyglądało to zupełnie inaczej. Biało-czerwoni przegrali 0:2, a do tego przez całe spotkanie nie oddali ani jednego celnego strzału.
[totalpoll id=”11557″]
Pressing, agresywność, tych kilka rzeczy, które sobie przed Włochami założyliśmy i które fajnie wychodziły na treningach – tak że byliśmy pełni pozytywnej energii przed tym starciem – te rzeczy zawiodły – przyznał Brzęczek na pomeczowej konferencji
Analizowaliśmy ten mecz. Najważniejsza będzie teraz nasza reakcja. To są takie sytuacje, które drużyna musi przejść – podsumował selekcjoner
ZOBACZ: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…”
Na bramce w Chorzowie zobaczymy dzisiaj Łukasza Fabiańskiego. Nie jest to kwestia słabej dyspozycji Wojtka Szczęsnego, a po prostu wcześniej przyjęty podział pomiędzy golkiperami. Na prawej stronie obrony powinniśmy zobaczyć Tomasza Kędziorę, który ostatnie 2 mecze spędził na ławce rezerwowych. Być może w defensywie pojawi się również Sebastian Walukiewicz, choć nie wiadomo czy Brzęczek zdecyduje się na taki ruch. Jeżeli tak by się stało, to na środku obrony zobaczmy również Glika bądź Bednarka. Na lewą stronę po kiepskim występie Arkadiusza Recy powinien wrócić Maciej Rybus lub Bartosz Bereszyński.
Na środku pomocy, pomimo słabego występu oraz sprokurowaniu karnego, powinniśmy zobaczyć Grzegorza Krychowiaka do spółki z Mateuszem Klichem. Na mecz z Holendrami szykowani są również Zieliński oraz Linetty. Na skrzydle od pierwszych minut może pojawić się Kamil Grosicki, a po drugiej stronie zobaczymy Kamila Jóźwiaka, z którego Brzęczek ma pożytek w defensywie.
Jeżeli chodzi o atak, to tu nie powinno być zmian. Jerzy Brzęczek przyznał na konferencji prasowej, że jeśli zdrowie pozwoli, to w pierwszej jedenastce na boisku pojawi się Robert Lewandowski.
Rozmawiałem z Robertem. Bierze udział w treningu, jeśli wszystko będzie na nim ok, to powinien być w środę do naszej dyspozycji – zdradził selekcjoner
Ekspert Canal + wypowiedział się na temat stanu reprezentacji Polski na łamach WP Sportowe Fakty. Zapytany o wywiad Lewandowskiego odparł, że kapitan dolał oliwy do ognia.
To nie była oliwa, to nie było nawet podłożenie kawałka drewna. Robert Lewandowski po prostu dolał benzyny do ognia. Bardzo doceniam go jako sportowca i człowieka, ale tak się nie robi. Według mnie puścił wózek, który wszyscy w reprezentacji powinni ciągnąć w jedną stronę.
Ten temat jest jednym z najgorętszych w ostatnich dniach. Do całej sprawy, podczas konferencji prasowej odniósł się również selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek.
My wszyscy byliśmy rozczarowani tym, co działo się na boisku, nie tylko Robert. To zachowanie było jednak niefortunne, tym bardziej że jest kapitanem drużyny. Mogę to zrozumieć, patrząc na przebieg tego spotkania. Z drugiej strony Roberta nie było na dwóch pierwszych treningach, czyli na 50 proc. zajęć, które mamy na zgrupowaniu. Ale już rozmawiałem z nim o tym i wyjaśniliśmy sobie tę kwestię. Dla mnie temat jest zamknięty.
Po środowym meczu meczu towarzyskim Polska – Ukraina okazało się, że w drużynie gości jest 6 przypadków koronawirusa. Mimo tego nasi sąsiedzi wraz z UEFĄ postanowili, że wtorkowy mecz przeciwko Szwajcarom odbędzie się.
Władze Lucerny, w której miało odbyć się to spotkanie, ostatecznie nie zgodziły się na rozegranie meczu. Najpierw w internecie pojawiła się informacja, że mecz zostanie przełożony na przyszły miesiąc bądź styczeń 2021 roku. Wynik spotkania jest jednak zbyt ważny dla rozgrywek, aby mogło ono zostać przełożone.
Wynik meczu zależy od sytuacji w grupie. Ukraińcy potrzebują remisu, a Szwajcarzy zwycięstwa, aby utrzymać się w Dywizji A. Sprawą obejmie się Urząd ds. Kontroli Dyscypliny i Etyki UEFA, który rozpatruje całą sytuację. Jeżeli nie wykaże on winy naszych wschodnich sąsiadów, to zostanie wylosowany wynik 1:0. 0:1 bądź 0:0.
https://twitter.com/ChrisReiko/status/1328778179717132288?s=20
Nicola Zalewski jest jednym z największych talentów polskiej piłki. 18-latek powoli wspina się w hierarchii AS Romy. Młody napastnik został zgłoszony do pierwszej drużyny, siedział na ławce rezerwowych przeciwko Benevento, CSKA Sofia czy CFR Cluj; lecz nie dane było mu jeszcze zadebiutować.
https://twitter.com/BoniekZibi/status/1317771424678006786?s=20
18-latek bryluje w młodzieżowej drużynie z Rzymu. Napastnik w przeciągu sześciu spotkań strzelił 6 bramek i zanotował dwie asysty. Dzisiaj na Twitterze AS Romy pojawiła się informacja, że klub przedłużył kontrakt z Zalewskim do końca czerwca 2024 roku.
https://twitter.com/OfficialASRoma/status/1328707485558071296?s=20
Nicola Zalewski urodził się we Włoszech, lecz napastnik wybrał koszulkę z orzełkiem na piersi. 18-latek regularnie jest powoływany do młodzieżowej reprezentacji Polski. Zalewski już 19 spotkań w biało-czerwonych barwach.
Przed jesienną przerwą reprezentacyjną wydawać by się mogło, że Polacy awansują na Euro U-21 z pierwszego miejsca w grupie. Porażka z Serbią i remis z Bułgarią zweryfikowały młodych reprezentantów i spowodowały, że w na listopadowe zgrupowanie zawodnicy przyjechali już tylko z matematycznymi szansami na awans.
Debiut Macieja Stolarczyka w kadrze U-21 rozpoczął się niezbyt ciekawie. Polacy nie potrafili stworzyć sobie szansy na strzelenie bramki. Bliski pokonania bramkarza był jedynie Bartosz Białek, lecz po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki.
Młody pomocnik nadrobił jednak niewykorzystaną sytuację w drugiej połowie. 19-latek już w trzeciej minucie drugiej połowy pokonał bramkarza gości strzałem z przewrotki.
https://twitter.com/RafalCyganik/status/1328753919120564225?s=20
W 61. minucie wynik na 2:0 dla Polaków podwyższył Jakub Kiwior. 20-latek, który wykorzystał dośrodkowanie Arkadiusza Bogusza. 10 minut później bramkę na 3:0 zdobył Patryk Klimala. Napastnik Celticu spożytkował błąd bramkarza i umieścił piłkę w pustej bramce Łotyszów. W samej końcówce honorowego gola dla gości strzelił Marko Regza.
Nadal nie wiadomo czy Polacy pojadą na turniej finałowy. Wszystko zależy od wyników na innych stadionach. Aby biało-czerwonym udało się awansować na Euro, to Rumunia musi przegrać z Danią, a Belgia z Bośnią i Hercegowiną.
W niedzielę Polacy skompromitowali się we Włoszech. Biało-czerwoni przegrali spotkanie Ligi Narodów 0:2, a żaden z ich strzałów nie leciał w światło bramki. Po mecz Jacek Kurowski z TVP Sport zapytał Roberta Lewandowskiego o założenia taktyczne na minione zawody, a kapitan przez kilka sekund wymownie milczał.
ZOBACZ: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…”
Na wtorkowej konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał Jerzego Brzęczka o to, co sądzi na temat reakcji Roberta Lewandowskiego. Szkoleniowiec uznał zachowanie naszego kapitana za „niefortunne”.
Po takim spotkaniu, jakie rozegraliśmy we Włoszech, jest pewne rozczarowanie. Nie tylko Robert, ale i my wszyscy byliśmy rozczarowani. Zachowanie Roberta było troszeczkę niefortunne, tym bardziej że jest kapitanem drużyny. Mogę to zrozumieć, patrząc na przebieg tego spotkania. Z drugiej strony, Robert na tym zgrupowaniu nie brał udziału w dwóch pierwszych treningach, a dla nas dwie jednostki treningowe to praktycznie 50 proc. treningów, więc może z tego powodu pojawiły się u niego takie odczucia – przyznał Brzęczek
Szkoleniowiec zaznaczył, że sprawa zakończyła się bez żadnych negatywnych konsekwencji.
Rozmawialiśmy z Robertem na ten temat, wyjaśniliśmy sobie te kwestie i dla mnie ten temat jest zamknięty – zakończył selekcjoner
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek ocenił na łamach Interii spotkanie z Włochami. Były zawodnik Juventusu przyznał, że nie będzie się bał podjąć znaczących decyzji.
Porażka zawiodła wszystkich kibiców, zagraliśmy bardzo słabo, nie skonstruowaliśmy właściwie żadnej akcji. Z drugiej strony, to tylko jeden mecz, a w krytyce naszej reprezentacji podążamy często od ściany do ściany. Proszę ode mnie nie wymagać, abym ja również wtapiał się w ten trend. Na poważną analizę dokonań trenera Brzęczka przyjdzie czas.
Proszę się nie obawiać, jeśli zajdzie konieczność podjęcia drastycznych decyzji, to ja się ich nie będę obawiał. Na razie jednak trzeba walczyć, a nie płakać, bo taka jest piłka – przyznał na łamach Interii.
Boniek starał się jednak bronić swojego pracownika. Prezes PZPN uważa, że piłkarze mogli mieć gorszy dzień, a obwinia się tylko trenera.
Obserwuję jedno niebezpieczne zjawisko. Oczywiście, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że trener jest odpowiedzialny za wiele aspektów, ale powiedzmy sobie szczerze: jeżeli piłkarze mają słabszy dzień, grają prawie na stojąco, to przerzućmy część odpowiedzialności również na nich.
Nikt na Wyspach nie żąda głowy trenera po jednym meczu. Nie będziemy zmieniać selekcjonera po każdym nieudanym meczu – to droga donikąd.
Następnym spotkaniem reprezentacji Polski będzie mecz z Holandią. Biało-czerwoni zmierzą się z ekipą Oranje już w środę 18 listopada o godzinie 20:45.
Nie ma się co oszukiwać. Od momentu objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski przez Jerzego Brzęczka, Lewy i spółka zagrali jeden, może dwa mecze, w których było widać styl, jakość, a przede wszystkim pomysł na grę. 49-letniego trenera cały czas broniły wyniki, bo mimo słabej gry reprezentacja w końcowym rozrachunku nie zawodziła. Potrafiła przeciętnie grać z Włochami, by ostatecznie z nimi zremisować. Dwukrotnie przytrafiło się nam szczęście, gdy w meczu z Bośnią jeden z piłkarzy rywali szybko otrzymał czerwoną kartkę, co ułatwiło nam grę, czy w ostatnim meczu z Ukrainą, gdzie rywale popełniali proste błędy indywidualne. W niedzielę szczęścia już nie było, a Włosi doszczętnie nas wypunktowali.
Piłkarze widzą, co się dzieje i jak podają media, nie są oni zbytnio zadowoleni z ostatnich wydarzeń. Niezłą burzę rozpętała wymowna wypowiedź Roberta Lewandowskiego, który na dobrą sprawę nie wiedział, jak odpowiedzieć na pytanie „Jaki był plan na mecz?”.
ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu
O relacjach w szatni informują również dziennikarze portalu Sport.pl – Paweł Wilkowicz i Bartłomiej Kubiak. – Ważniejsze od wyniku z Holendrami wydaje się to, czy selekcjoner znajdzie porozumienie z najbardziej doświadczonymi piłkarzami – czytamy.
W ostatnich dniach wiele mówi się o potencjalnej dymisji Jerzego Brzęczka. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne z uwagi na to, jak mało czasu zostało do Euro. Tym bardziej że już w marcu rozpoczynamy kolejne ważne zmagania – el. do Mistrzostw Świata w Katarze.
– Nadchodzą zmiany? Nawet niekoniecznie zmiana trenera, ale zmiana formuły, w jakiej Jerzy Brzęczek działa. Spora grupa piłkarzy chciałaby, żeby ich głos bardziej ważył w dyskusjach o przygotowaniach do meczu – czytamy na stronie Sport.pl.
Pan selekcjoner Jerzy Brzęczek ma w swoim sztabie psychologa, którego jest on sprzymierzeńcem. Szefowie Brzęczka jednak chcą, by głos Damiana Salwina ważył w drużynie dużo mniej.
– Szefowie Jerzego Brzęczka chcieliby z kolei, żeby w sztabie mniej ważył głos psychologa Damiana Salwina, jednego z najbardziej zaufanych ludzi selekcjonera. To właśnie Damian Salwin, uważają przełożeni, utwierdza Jerzego Brzęczka w bezkompromisowości, która bywa męcząca.
Jak podają Wilkowicz i Kubiak, cała kadra ma problem z napiętymi relacjami. Niektórzy piłkarze reprezentacji chwalą Brzęczka za wiedzę o piłce, jednak są też tacy, którzy są rozczarowani przekładaniem teorii na praktykę.
– Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami: jest wielu piłkarzy, którzy chwalą Jerzego Brzęczka za zmysł taktyczny i wiedzę o piłce, ale bywają rozczarowani sposobem przekazywania tej wiedzy, zamieniania jej na praktykę i tym, że trener nie jest ciekawy ich głosu.
– W środę ostatni mecz kadry w tym roku, ostatni przed zaczynającymi się w marcu eliminacjami mundialu. I jeśli mecz znów skończyłyby się porażką tak zawstydzającą jak 0:2 z Włochami, to byłby to też ostatni sensowny moment na zmiany. Czy na zmianę trenera, czy na zmiany w jego sztabie, czy na korektę stylu pracy, to wcale nie jest jeszcze przesądzone.
To jego zachowanie po meczu, ta wymowna cisza, nad którą wszyscy pieją z zachwytu, ale która mi się nie podobała – stwierdził Kamil Kosowski na łamach Przeglądu Sportowego.
Robert nauczył się dyplomacji, ale takie rzeczy mówi się prosto w twarz. Wyszło gorzej, niż jakby powiedział trenerowi wprost, że się nie zna na piłce. Kapitan tak nie robi.
Oprócz krytyki za zachowanie Lewandowski oberwał także za grę przeciwko Włochom. Kosowski zaznacza, że Lewandowski wystąpił słabo jak reszta zespołu.
Tym razem Robert Lewandowski dostosował się do reszty zespołu. Nie widziałem, żeby przetrzymywał piłkę. Nie można powiedzieć, że Robert grał dobrze, a reszta słabo. Byli tylko obrońcy i bramkarz, reszta nie istniała.
Zobacz również: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…” [WIDEO]
Nie bójmy się tego słowa użyć, reprezentacja Polski skompromitowała się we wczorajszym meczu z Włochami. Wynik 0:2 nie oddaje do końca przebiegu gry, ponieważ Italia zdecydowanie zdominowała naszych piłkarzy. Nie istniała obrona, nie istniał Robert Lewandowski, a szczególnie nie istniał środek pola. Tak właściwie, to nie istniał również pomysł na mecz, co można także wywnioskować z pomeczowej wypowiedzi Roberta Lewandowskiego. Czy posada Jerzego Brzęczka jest zagrożona? Kluczowy może okazać się środowy mecz z Holandią.
ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu
Wczorajsza wypowiedź kapitana reprezentacji Polski dała kibicom i ekspertom wiele do myślenia. Jest takie jedno przysłowie „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Wczorajsza 8-sekundowa cisza Lewandowskiego z pewnością nie poprawiła wizerunku selekcjonera w oczach kibiców.
Co dalej z Jerzym Brzęczkiem. Ciężko nam sobie wyobrazić, bo na niespełna rok przed rozpoczęciem EURO miało dojść do zmiany na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Tym bardziej że w marcu rozpoczną się bardzo istotne dla nas kwalifikacje do Mundialu w Katarze. Mimo to kilka źródeł podaje, że decydujący może okazać się mecz z Holandią.
– Z tego co słyszę relacje Roberta Lewandowskiego z Jerzym Brzęczkiem są od dawna mniej niż przyjazne. Robert Lewandowski ma dość. I kilku innych bardzo ważnych zawodników tej reprezentacji podobnie. Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera – pisze na twitterze dyrektor TVP Sport – Marek Szkolnikowski.
https://twitter.com/mszkolnikowski/status/1328425753915092992