NEWSY I WIDEO

Achraf Hakimi na celowniku Nagelsmanna. Potężne wzmocnienie prawej obrony

Póki co jedynym potwierdzonym piłkarzem, który trafi do Bayernu jest Dayot Upamecano. Francuz opuści latem RB Lipsk i przeniesie się do Monachium, podobnie jak jego aktualny szkoleniowiec Julian Nagelsmann. Niebawem możemy jednak poznać nazwisko kolejnego zawodnika, którego zakontraktują Bawarczycy.

Od oficjalnego ogłoszenia Nagelsmanna nowym opiekunem Bayernu minęło już kilka dni. Niedawno pojawiły się także informacje o pierwszych ruchach 33-latka. Według relacji niemieckich mediów na oku szkoleniowca znalazł się Georginio Wijnaldum.

Dalsze wzmocnienia

Na tym jednak przebudowa składu się nie skończy. We wtorek do sieci trafiły przecieki ze spotkania Nagelsmanna z zarządem Bayernu. Strony miały uzgodnić wizję nowego trenera, zaś on sam przedstawić swój dokładny plan na sezon.

Ustalono, że priorytetem będzie zwiększenie elastyczności. Co to dokładnie oznacza? Nagelsmann chce, aby Bayern płynniej przechodził do grania trójką obrońców. Dodatkowo takim systemem mistrzowie Niemiec mogą także coraz częściej zaczynać spotkania pod wodzą 33-latka. W celu usprawnienia nowej formacji potrzeba odpowiednich wykonawców.

I tutaj pojawia się nowe nazwisko na liście życzeń Bayernu, a więc Achraf Hakimi. Manuel Bonke, niemiecki dziennikarz podaje, że klub bacznie monitoruje sytuację Marokańczyka, który wręcz idealnie wpasowałby się w wizję Nagelsmanna. Po prawej stronie defensywy rzeczywiście brakuje wybieganego i silnego zawodnika. 22-latek wydaje się być doskonałym uzupełnieniem układanki.

Pytanie natomiast, jak kluby dogadają się odnośnie kwoty odstępnego. Hakimi trafił bowiem do Interu raptem we wrześniu zeszłego roku, i to za 45 mln euro. Jego kontrakt z nowymi mistrzami Włoch obowiązuje jeszcze przez cztery lata.

Robert Gumny porównał przygotowanie w Augsburgu i Lechu. „Tu jest to robione w mądry sposób”

Robert Gumny był gościem w programie Bundestalk na antenie Kanału Sportowego. Wychowanek Lecha Poznań porównał trening w Niemczech do tego w Polsce. Obrońca przyznał, że nie miał łatwych początków w Augsburgu.

Ciężki moment na zmianę otoczenia

Robert Gumny zmienił Lecha Poznań na Augsburg w letnim oknie transferowym 2020 roku. Polak długo przebijał się do składu ekipy z Bawarii, o czym powiedział w programie Bundestalk na antenie Kanału Sportowego.

– Augsburg wziął mnie w ciemno. Nie byłem wtedy po całym sezonie, rozegrałem kilka meczów w Lechu i poszedłem do Niemiec. Tutaj odbudowywałem swoją formę. Poszedłem po kontuzji i było brutalnie – stwierdził obrońca Augsburga.

Zobacz również: Robert Gumny o słowach Rafała Gikiewicza. „Ja nie wypowiedziałbym się w podobnym tonie o koledze z drużyny”

Różnice w przygotowaniu

Gumny porównał intensywność treningową w Polsce i w Niemczech. Według wychowanka Lecha Poznań w Augsburgu robią to w mądry sposób. Przygotowania w Lechu nie dawały mu tyle siły w weekendowych meczach.

– W pierwszych miesiącach, jak robiliśmy treningi dla tych, którzy nie grali, to chciało mi się wymiotować. Takich treningów nie miałem w Polsce, ale musiałem się do tego przyzwyczaić. To jest inny rodzaj zmęczenia. Po treningu jesteś wykończony, ale w weekend masz siłę, by dać sobie 100% – wyjaśnił wychowanek Kolejorza.

– W Lechu Poznań mieliśmy obóz przygotowawczy z pewnym trenerem, to trzeba było wchodzić tyłem po schodach, bo łydek nie czuliśmy, ale to się nie przekładało na mecze. Tu jest to robione w mądry sposób – dodał Gumny.

Zobacz również: Lech znalazł następcę Puchacza? Piłkarz Górnika Zabrze może trafić do Poznania

Marcelo nie zasiądzie w komisji wyborczej i zagra z Chelsea! Wyręczyła go starsza pani

Marcelo został zwolniony z obowiązku przebywania w komisji wyborczej w Madrycie. Brazylijczyk został zastąpiony przez starszą panią, dzięki czemu znalazł się on w kadrze na środowy mecz z Chelsea w Lidze Mistrzów.

Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu nie byliśmy pewni tego, czy Marcelo zagra w rewanżowym meczu z Chelsea, czy też nie. Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się informacja, że piłkarz Realu Madryt został wylosowany jako członek komisji wyborczej do lokalnych wyborów w Madrycie. Wybory odbywają się dziś, a mecz Realu z Chelsea odbędzie się już kolejnego dnia. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Pomogła starsza kobieta

Jak poinformowała hiszpańska telewizja „laSexta”, w lokalu wyborczym zjawiła się starsza kobieta, która wyraziła chęć zastąpienia piłkarza Realu w komisji. Osoby zarządzające przystały na tę propozycję, dzięki czemu Marcelo mógł dołączyć do kolegów, którzy przygotowują się do wylotu do Londynu.

Marcelo w kadrze na mecz z Chelsea!

W południe powyższe spekulacje potwierdził Real Madryt. Na klubowym twitterze pojawiła się kadra zawodników, którzy wylecą do Londynu na mecz z Chelsea w ramach Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu w Madrycie padł remis 1:1.

źródło: laSexta

Lech znalazł następcę Puchacza? Piłkarz Górnika Zabrze może trafić do Poznania

Lech Poznań poszukuje nowego lewego obrońcy. „Kolejorz” powoli godzi się z odejściem Tymoteusza Puchacza, o którego zabiega Union Berlin. W miejsce 22-latka prawdopodobnie przyjdzie Erik Janża, a więc zawodnik Górnika Zabrze.

Po pierwszych meczach Macieja Skorży za sterami Lecha Poznań przyszedł czas na wnioski. Te optymistyczne nie są i latem drużynę czeka przebudowa. Tym bardziej że kilku piłkarzy w najbliższych miesiącach najpewniej Bułgarską opuści.

Zastępstwo na lewej stronie

Od jakiegoś czasu Union Berlin interesuje się Tymoteuszem Puchaczem. Ewentualne odejście defensora zmusi Lecha do poszukiwań jakiejś alternatywy. Według Tomasza Włodarczyka taką opcję widzi się w zawodniku Górnika Zabrze, Eriku Janży.

Na łamach „meczyki.pl” dziennikarz podaje, że kwota odstępnego za 27-latka może wynieść 400 tysięcy euro. A przynajmniej tyle chciałby otrzymać Górnik. Włodarczyk uważa jednak, że „Kolejorz” wstępnie zaproponuje od dwustu do trzystu tysięcy euro.

Wymagania zabrzan są za duże ze względu na długość kontraktu Janży. Ten wygasa za rok, a więc zimą będzie mógł negocjować z innymi klubami podpisanie nowej umowy. Dodatkowo dziennikarz dodał, że oficjalna oferta za obrońcę jeszcze nie wpłynęła, jednak w najbliższym czasie możemy się jej spodziewać.

Janża w obecnym sezonie wystąpił w 27 meczach w barwach Górnika. Zanotował w nich cztery asysty, ale furorę zrobił w zeszłorocznej kampanii. Wówczas na koncie miał aż osiem podań przy trafieniach kolegów.

Piekarski o transferach do Ekstraklasy: – Piłkarze mówią, że transfer do Ekstraklasy jest porażką

Mariusz Piekarski, były piłkarz, a obecnie agent piłkarski, udzielił wywiadu dla TVP Sport. 46-latek opowiedział o kulisach transferów oraz o poziomie polskiej ligi, który nie zachęca zagranicznych piłkarzy.

Mariusz Piekarski w swojej karierze reprezentował barwy takich klubów jak m.in. Legia Warszawa, francuska Bastia, czy brazylijskie Flamengo. Karierę zakończył w wieku zaledwie 28 lat z powodu kontuzji. Po jej zakończeniu od razu miał w głowie plan, co chce robić w przyszłości, chodziło oczywiście o bycie menedżerem. Obecnie pośredniczy w negocjacjach takich piłkarzy jak m.in. Maciej Rybus, Michał Karbownik, czy Jacek Góralski.

Jak wyglądają negocjacje?

W rozmowie z TVP Sport Mariusz Piekarski uchylił rąbka tajemnicy w związku z mitycznymi negocjacjami między piłkarzami a klubami. Były piłkarz mówi, że z reguły to agenci zgłaszają się do klubów, a nie na odwrót.

– Zazwyczaj to my nakręcamy zainteresowanie. Rzadko dostajemy takie prezenty, by ktoś akurat zadzwonił po reprezentowanego przez nas klienta. Staramy się więc zasiać ziarno trochę wcześniej, pozostawić kontakt, informację o piłkarzu i zachęcić skautów, by go obserwowali – zdradził Mariusz Piekarski.

Karbownik mógł trafić do Manchesteru City!

W ubiegłym roku wielkie zainteresowanie na rynku transferowym wzbudził Michał Karbownik. Polakiem interesowało się chociażby SSC Napoli, jednak koniec końców ten trafił do angielskiego Brighton. Jak się okazuje, Michałem interesował się też Manchester City!

– Rozmawialiśmy chyba ze wszystkimi klubami, które były wymieniane w mediach, również z Manchesterem City. Napoli cały czas zdzwaniało się i z nami, i z Legią Warszawa. Sytuacja związana z koronawirusem mocno jednak wpłynęła na sytuację, Włosi nie zdołali też sprzedać kilku piłkarzy, co mogłoby uruchomić domino – powiedział Piekarski.

Piłkarze nie chcą trafić do Ekstraklasy

Poziom Ekstraklasy od dobrych kilku, a nawet może i kilkunastu lat, delikatnie mówiąc, nie jest najlepszy. To nie ułatwia negocjacji z piłkarzami, którzy raczej nie są skłonni, by przenieść się do Polski.

–  Liga jest postrzegana w Europie jako bardzo słaba. Rozmawiam z ludźmi z różnych krajów i oni nie chcą po prostu tutaj przychodzić. Agenci i piłkarze mówią, że transfer do Ekstraklasy jest porażką, dyskredytacją. Nie chodzi tutaj o wspomnianą Legię, bo to akurat duży klub z pięknym ośrodkiem, zorganizowany, dość bogaty. Ale chodzi o to, jak nasze rozgrywki oceniają inni. Po prostu nie wzbudzają szacunku, są krokiem w tył dla zawodnika. Łatwiej byłoby ściągać tutaj ludzi, gdybyśmy może osiągnęli coś fajnego na arenie międzynarodowej – wyznał Piekarski.

źródło: TVP Sport

Neymar nie przestaje wierzyć w awans PSG do finału. „Jestem pierwszy na linii frontu”

W najbliższy wtorek dojdzie do rewanżowego meczu pomiędzy Manchesterem City a Paris Saint-Germain. Piłkarz mistrzów Francji, Neymar napełnia nadzieją swoją drużynę. Brazylijczyk zapowiada, że da z siebie wszystko w spotkaniu z The Citizens.

Neymar nie przestaje wierzyć

Pierwsze spotkanie półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a PSG zakończyło się wygraną Anglików (2:1). Głos przed rewanżowym starciem zabrał Neymar, piłkarz Paris Saint-Germain.

– Mecz przeciwko City był bardzo trudny, to wymagający rywal. Ale musimy wierzyć, że i tak nam się uda. Bez patrzenia na liczby i statystyki, które oceniają nasze szanse na awans. Każdy paryżanin musi w nas uwierzyć – zachęcał Brazylijczyk.

– Ja jestem pierwszy, który to robi. Jestem pierwszy na linii frontu. Zrobię wszystko, co możliwe, żebyśmy mogli ponownie zagrać w finale Ligi Mistrzów. Nawet jeśli oznacza to, że będę musiał umierać na boisku – uzupełnił Neymar.

Bilans Neymara w bieżącym sezonie to 26 spotkań, 15 bramek i 10 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Brazylijczyka na 110 mln euro. Umowa 29-letniego piłkarza z Paris Saint-Germain obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku.

Wtorkowe starcie rozpocznie się o godzinie 21:00.

Źródło: Marca, Meczyki.pl

Legia przeprowadzi transferowy hit? Łukasz Piszczek na celowniku mistrzów Polski!

Szokujące wieści przekazał portal „meczyki.pl”. Z ustaleń ich dziennikarza, Kuby Majewskiego wynika, że mistrzowie Polski chcą ściągnąć latem Łukasza Piszczka. Byłemu reprezentantowi Polski wygasa niedługo umowa z Borussią Dortmund. Sam piłkarz chciał pomóc LKS-owi Goczałkowice, jednak Legioniści mają swój plan, który zamierzają wdrożyć w życie. 

Z Warszawy dociera do nas coraz więcej transferowych plotek. Mistrzowie Polski nie próżnują i poszukują kolejnych wzmocnień, jeszcze przed oficjalnym otwarciem okienka. W zasadzie nic w tym dziwnego, gdyż pod koniec lata wystartują kwalifikacje do Ligi Mistrzów.

Niemal dzień w dzień otrzymujemy kolejne i kolejne doniesienia o piłkarzach, których zamierza ściągnąć do siebie Legia. Do tej pory najgłośniejszym był Mahir Emreli, skuteczny napastnik Karabachu Agdam. Ewentualny transfer 23-latka może jednak przykryć ściągnięcie innego zawodnika.

Z Borussii do Legii?

Jak informuje portal „meczyki.pl” Legioniści poważnie myślą o zakontraktowaniu Łukasza Piszczka. W ambitnym planie mistrzów Polski najważniejszą rolę ma odegrać Czesław Michniewicz. Kuba Majewski przypomina, że kilkanaście lat temu to właśnie on wprowadzał prawego obrońcę do profesjonalnego futbolu, jeszcze w Zagłębiu Lubin.

Z doniesień wynika, że Legia chce zaproponować Piszczkowi roczną umowę. 35-latek mógłby także dołączyć do sztabu Michniewicza jako grający asystent trenera. „Meczyki.pl” dodają, że temat jest bardzo poważny. Rozmowy między stronami albo już się rozpoczęły, albo rozpoczną się lada moment.

Co dalej z Manchesterem United? Dziennikarze ujawnili plany właścicieli

The Guardian przybliżył plany właścicieli Manchesteru United. Według dziennikarzy wspomnianego źródła Glazerowie zdecydowali co z przyszłością klubu.

Ostatnie dni w Manchesterze United są coraz gorętsze. Kibice Czerwonych Diabłów zaprotestowali przed meczem MU z Liverpoolem. Fanatycy wtargnęli na boisko, by domagać się uwolnienia od rodziny Glazerów.

Zobacz również: Kibice nie dopuścili do Bitwy o Anglię. Protesty fanatyków Manchesteru United [WIDEO]

Nie inwestują a zabierają

Amerykanie przejęli klub z Old Trafford w 2005 roku. Prywatny dług biznesmenów stał się problemem klubu. Według doniesień mediów Glazerowie mogli wyciągnąć z kasy klubowej około miliarda funtów.

Takie zachowanie nie podoba się fanom Manchesteru United. Kibice widzą, że inni właściciele potrafią dokładać pieniądze do klubu, podczas gdy z ich ukochanego miejsca są wyciągane. W związku z brakiem inwestycji rozpada się drużyna, a Czerwone Diabły od kilku lat nie sięgneły po mistrzostwo Premier League.

Biznes to biznes

Według dziennikarzy Guardiana Glazerowie pod żadnym pozorem nie chcą się ugiąć. Presja na nich nie wpływa. Amerykanie nie chcą sprzedawać klubu.

Władze Czerwonych Diabłów mają cel, by zwiększyć wartość United dwukrotnie. Na ten moment czerwony klub z Manchesteru wycenia się na 3 miliardy funtów.

Źródło: The Guardian

Czas na pierwszy transfer Legii przed kolejnym sezonem! Piłkarzem interesował się klub z Niemiec

Już niedługo może zostać ogłoszony pierwszy, letni transfer Legii Warszawa. Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl potwierdził plotki mówiące o zainteresowaniu ze strony Legii 23-letnim Mahirem Emrelim. Mistrz Polski może wygrać rywalizację o piłkarza m.in. z Unionem Berlin.

Legia Warszawa szuka napastnika!

Od kilku dni w polskich mediach mówi się o zainteresowaniu Mahirem Emrelim ze strony Legii Warszawa. Tomasz Włodarczyk podaje, że rozmowy pomiędzy obiema stronami trwają już od ponad tygodnia i z każdym dniem przybierają na sile. Sam piłkarz jest zainteresowany dołączeniem do Legii, jednak chciałby, żeby transfer był dla niego trampoliną do jeszcze większych klubów z poważniejszych lig europejskich.

Kontrakt Mahira Emreliego z Karabachem Agdam obowiązuje do końca obecnego sezonu. W związku z tym do Legii trafiłby na zasadzie wolnego transferu, jednak piłkarz żąda nie tylko wysokiej pensji, ale również premii za podpisanie umowy. Tomasz Włodarczyk podaje, że piłkarzem interesują się takie kluby jak Union Berlin, czy Ural Jekaterynburg. Mimo to 23-letni Azer z aktualnych opcji preferuje Legię Warszawa. Jedynie nagły zwrot akcji w postaci oferty z dużo silniejszego klubu mógłby zmienić jego decyzję.

– We wtorek ma do rozegrania przedostatni mecz w lidze. Po nim rozmowy w sprawie podpisania kontraktu z Legią powinny zmierzać ku końcowi – pisze Tomasz Włodarczyk.

Kim jest Mahir Emreli?

Mahir Emreli urodził się 1 lipca 1997 roku w Azerbejdżanie. Do tej pory grywał tylko i wyłącznie w rodzimych klubach. W obecnym sezonie ligi azerskiej 23-latek zdobył 16 bramek w 18 meczach. W dotychczasowej karierze 26-krotnie zagrał w narodowych barwach i zdobył w nich 4 bramki.

źródło: meczyki.pl

Znowu iskrzy na linii Lukaku – Ibrahimović. Wymowna zaczepka Belga po wygraniu Serie A

Inter Mediolan w niedzielę oficjalnie przerwał dominację Juventusu w Serie A i został nowym mistrzem Włoch. Okazję wykorzystał Romelu Lukaku, który postanowił zaczepić Zlatan Ibrahimovicia. Belg w wymowny sposób nawiązał do wypowiedzi Szweda z października ubiegłego roku.

Lukaku i Ibrahimović mają ze sobą na pieńku już od jakiegoś czasu. Podczas derbów Mediolanu w Pucharze Włoch doszło między nimi do spięcia, które odbiło się szerokim echem. Obaj panowie otrzymali także kary, o czym pisaliśmy TUTAJ.

„Teraz się pokłoń”

W tamtych derbach zwycięstwo świętował AC Milan. Wówczas Ibrahimović umieścił w mediach społecznościowych wpis, gdzie w swoim stylu podsumował spotkanie.

– Mediolan nigdy nie miał króla, oni mają Boga – napisał wówczas 39-latek.

Aktualnie to Lukaku ma większe powody do radości. Inter Mediolan wygrał Serie A i został nowym mistrzem Włoch, dzięki czemu przerwał dominację Juventusu. Wykorzystał to z kolei Belg, kltór” wymownie skomentował zwycięstwo, zaczepiając przy tym wiekowego snajpera rywali zza miedzy.

Prawdziwy Bóg ukoronował króla. Teraz się pokłoń. Król Mediolanu – napisał Lukaku.

https://twitter.com/RomeluLukaku9/status/1389237257345830913

W tym sezonie Belg był bardzo ważnym elementem w układance Antonio Conte. 27-latek łącznie strzelił 27 goli, a także dołożył 9 asyst. Z dorobkiem 21 trafień jest także wiceliderem klasyfikacji strzelców Serie A, gdzie wyprzedza go jedynie Cristiano Ronaldo (27 bramek).

Fatalne pudło Krzysztofa Piątka. Takie sytuacje po prostu musi strzelać… [WIDEO]

Hertha Berlin zremisowała mecz 29. kolejki Bundesligi z Mainz (1-1). Krzysztof Piątek nie zdołał w tym spotkaniu strzelić bramki, choć miał ku temu fantastyczną okazję. Polak jednak fatalnie spudłował.

26-letni napastnik na boisko w Moguncji wszedł dopiero w 80. minucie. W końcówce meczu dostał fenomenalną piłkę od Vladimira Daridy tuż przed samą bramką gospodarzy. Piątkowski nie zostało nic oprócz umieszczenia futbolówki w siatce Mainz, jednak… fatalnie przymierzył.

https://twitter.com/MaNowicki/status/1389274848220827655

Po remisie z Mainz Hertha ma na koncie tylko 27 punktów i zajmuje dopiero przedostatnie miejsce w tabeli Bundesligi. Do wyjścia ze strefy spadkowej tracą trzy „oczka”.

Pudło Piątka oznacza dalszy ciąg strzeleckiej niemocy Polaka. Ostatniego gola w barwach klubu z Berlina napastnik strzelił niemal dwa miesiące temu. Wówczas zdobył bramkę przeciwko Augsburgowi.

Lech Poznań bierze się za wyciąganie konsekwencji! Kary finansowe i wymiana sztabu

Jak informuje Radosław Nawrot z portalu Sport Interia portfele piłkarzy Lecha Poznań ostro odczują ostatnie porażki z beniaminkami. Może również dojść do zmian w sztabie trenerskim Macieja Skorży.

Lokomotywa nie odpala

Lech Poznań na papierze dobrze zaczął w obecny sezon. Wicemistrzowie Polski po pięciu latach przerwy wrócili do fazy grupowej europejskich pucharów. Na Bułgarską trafiło kilku ciekawych zawodników, a dodatkowo Kolejorz sprzedając Jakuba Modera, ustanowił nowy transferowy rekord transferowy. Niestety Lech nie pokazał, że potrafi grać w piłkę.

Zacznijmy od europejskich pucharów. Niektórzy liczyli na wyjście z grupy, a skończyło się na trzech zdobytych punktach i ostatnim miejscu w tabeli. Puchar Polski? Porażka w ćwierćfinale z Rakowem Częstochowa. Ekstraklasa? O tym sezonie można byłoby napisać książkę.

Lech w tym sezonie Ekstraklasy nie zajmował wyższego miejsca, niż szóste. Kolejorz nie ma już szans na matematyczne mistrzostwo Poznania. Trudno, zdarza się nawet najlepszym. Jednak to, co dzieje się w strukturach klubu, to już zupełnie inny temat. Kibice domagali się zwolnienia Dariusza Żurawia, który nie wniósł do drużyny za wiele dobrego. Zarząd jednak postawił się fanom i powiedział, że do końca sezonu nie zamierza zmieniać szkoleniowca.

Nie minęło kilka tygodni, a w sieci pojawiła się informacja o rozwiązaniu kontraktu z Żurawiem i zatrudnieniu na jego miejsce Macieja Skorży. 49-latek po sześciu latach wrócił na Bułgarską i od razu zaczął od zwycięstwa z Lechią Gdańsk. Dalej jednak pojawiły się schody, ponieważ Kolejorz musiał zmierzyć się z beniaminkami – Podbeskidziem Bielsko-Biała i Stalą Mielec. Z drużyną Roberta Kasperczyka przegrał 0:3, a z zespołem Włodzimierza Gąsiora 1:2 (choć do 89. minuty to Lech prowadził).

Pora na karę

Zarząd z Bułgarskiej, jak przystało na każdy szanujący się klub, postanowił wziąć się za wyciąganie konsekwencji. Jak podaje Radosław Nawrot, piłkarze Lecha zostaną ukarani finansowo za blamaże w spotkaniach z beniaminkami. Portfele zawodników Kolejorza mają mocno odczuć ostatnie niefrasobliwości.

To nie koniec zabawy w złego glinę. Redaktor portalu Interia Sport podaje, że do zmian dojdzie również w sztabie szkoleniowym. Oczywiście zarząd Lecha Poznań nie ma w planach zwalniania Macieja Skorży (chyba), ponieważ to właśnie na jego barkach spoczywa wprowadzenie nowego porządku. Bardzo miły gest ze strony rządzących, którzy jeszcze niedawno nalegali, aby 49-latek pracował ze ludźmi zatrudnionymi na początku tego sezonu.

Na sam koniec najważniejsza i najbardziej wyczekiwana informacja: Tomasz Rząsa ma się dobrze i pozostanie na stanowisku dyrektora sportowego. To samo tyczy się całego zarządu Lecha Poznań.

Zdjęcie: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Ousmane Dembele docenia Lionela Messiego jako kapitana. „Bardzo nam pomaga”

Ousmane Dembele wypowiedział się na temat Lionela Messiego. Francuski pomocnik FC Barcelony ocenił kapitańską rolę Argentyńczyka. Według byłego piłkarza Borussii Dortmund, Messi ma ogromny wpływ na rozwój młodych piłkarzy.

„Messi bardzo nam pomaga”

– Messi przemawia w szatni, daje młodym graczom wiarę. W tym sezonie mamy wielu młodych zawodników, bardzo nam pomaga – opowiadał Ousmane Dembele.

– Na boisku daje mi rady. Gdy gram w środku mówią na mnie „Samuel Eto’o”. Staram się wytworzyć więcej miejsca dla Messiego i Griezmanna. Później, gdy Leo ma piłkę, trzeba biec, a piłka w końcu nadejdzie – dodał Francuz.

– Tak było w meczu z Sevillą. Oni lubią grać wysoko. Messi powiedział mi wtedy „kiedy będę miał piłkę, biegnij głęboko, a ja ci ją oddam” – zakończył.

Dembele zdobył bramkę w tym meczu po asyście Leo Messiego. Bilans francuskiego pomocnika w bieżącym sezonie La Liga to 26 występów, 5 bramek i dwie asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 23-latka na 50 milionów euro.

Źródło: getfootballnewsfrance.com

Zamieszanie po hitowym meczu we Francji! Czterech piłkarzy zawieszonych [WIDEO]

Do wielkiej awantury doszło po zakończeniu niedzielnego hitu Ligue 1 pomiędzy AS Monaco a Olympique Lyon. Sędzia tego spotkania ukarał czterech zawodników czerwonymi kartonikami.

Lyon górą w hicie Ligue 1!

W niedzielę doszło do hitu ligi francuskiej pomiędzy AS Monaco a Olympique Lyon. Koniec końców zwycięsko z tego starcia wyszli goście, którzy pokonali rywali 3:2. W związku z porażką drużyna Radosława Majeckiego praktycznie pożegnała się z szansami na mistrzostwo Francji. Na 3 kolejki przed końcem tracą do liderującego Lille pięć punktów.

Przepychanki po zakończonym spotkaniu

Niedzielnego wieczoru dużo działo się zarówno w trakcie trwania meczu, jak i po jego zakończeniu. Kibice przed telewizorami byli świadkami świetnego widowiska, w którym padło aż 5 bramek. Po ostatnim gwizdku arbitra doszło do kłótni i przepychanek pomiędzy piłkarzami obu zespołów.

https://twitter.com/Clement_BT/status/1388964679159062532

Po kilkudziesięciu sekundach przepychanek piłkarzy utemperował arbiter, który czterem zawodnikom pokazał czerwoną kartkę. Decyzja sędziego o ukaraniu zawodników poskutkuje ich zawieszeniem.

– Nie mieliśmy przecież żadnych powodów, by przejawiać agresję. Tyle że moi piłkarze zostali zaatakowani przez dwóch graczy Monaco – skomentował pomeczowe wydarzenia prezes Lyonu – Jean Michel Aulas.

Wyjaśniła się przyszłość Erlinga Haalanda! Watzke nie pozostawił wątpliwości

Erling Haaland stanowi jedno z najgorętszych nazwisk na rynku transferowych. Norweg był przedmiotem wielu spekulacji. Chyba nie ma aktualnie klubu na świecie, który nie chciałby pozyskać tak utalentowanego napastnika. Sytuacja 20-latka wydaje się jednak krystalizować.

Ostatnimi czasy wiele czynników wskazywało na to, że Haaland odejdzie z Signal Iduna Park. Spory wpływ mogła mieć na to narastająca frustracja snajpera z dyspozycji reszty zespołu. Często to właśnie Norweg ciągnął za uszy swoich kolegów i dawał im cenne punkty po swoich bramkach.

Wówczas zaczęły narastać plotki o planowanym pożegnaniu z Borussią. Norwegowi pomóc miał w tym Mino Raiola. Agent 20-latka specjalizuje się przecież w dopinaniu ogromnych transferów. W CV ma między przejście Paula Pogby z Juventusu do Manchesteru United.

Wszystko jasne

Ważnej wypowiedzi udzielił jednak Hans-Joachim Watzke, a więc dyrektor sportowy BVB. Jego zdaniem Haaland pozostanie piłkarze Borussii także w następnym sezonie. Działacz ma dobre stosunki z Raiolą i gdyby faktycznie coś było na rzeczy z transferem – wiedziałby o tym.

– Znam Raiole od dawna i dobrze się z nim dogaduję. Dla nas to żaden problem. Haaland pozostanie zawodnikiem BVB w następnym sezonie – zapewnił Watzke.

Takie słowa z pewnością uspokoiły wielu kibiców „Dumy Westfalii”. W tym sezonie Haaland zdobył łącznie aż 37 goli w 38 występach. Do swojego dorobku dołożył jeszcze 11 asyst.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.