NEWSY I WIDEO

Legia przeprowadzi transferowy hit? Łukasz Piszczek na celowniku mistrzów Polski!

Szokujące wieści przekazał portal „meczyki.pl”. Z ustaleń ich dziennikarza, Kuby Majewskiego wynika, że mistrzowie Polski chcą ściągnąć latem Łukasza Piszczka. Byłemu reprezentantowi Polski wygasa niedługo umowa z Borussią Dortmund. Sam piłkarz chciał pomóc LKS-owi Goczałkowice, jednak Legioniści mają swój plan, który zamierzają wdrożyć w życie. 

Z Warszawy dociera do nas coraz więcej transferowych plotek. Mistrzowie Polski nie próżnują i poszukują kolejnych wzmocnień, jeszcze przed oficjalnym otwarciem okienka. W zasadzie nic w tym dziwnego, gdyż pod koniec lata wystartują kwalifikacje do Ligi Mistrzów.

Niemal dzień w dzień otrzymujemy kolejne i kolejne doniesienia o piłkarzach, których zamierza ściągnąć do siebie Legia. Do tej pory najgłośniejszym był Mahir Emreli, skuteczny napastnik Karabachu Agdam. Ewentualny transfer 23-latka może jednak przykryć ściągnięcie innego zawodnika.

Z Borussii do Legii?

Jak informuje portal „meczyki.pl” Legioniści poważnie myślą o zakontraktowaniu Łukasza Piszczka. W ambitnym planie mistrzów Polski najważniejszą rolę ma odegrać Czesław Michniewicz. Kuba Majewski przypomina, że kilkanaście lat temu to właśnie on wprowadzał prawego obrońcę do profesjonalnego futbolu, jeszcze w Zagłębiu Lubin.

Z doniesień wynika, że Legia chce zaproponować Piszczkowi roczną umowę. 35-latek mógłby także dołączyć do sztabu Michniewicza jako grający asystent trenera. „Meczyki.pl” dodają, że temat jest bardzo poważny. Rozmowy między stronami albo już się rozpoczęły, albo rozpoczną się lada moment.

Co dalej z Manchesterem United? Dziennikarze ujawnili plany właścicieli

The Guardian przybliżył plany właścicieli Manchesteru United. Według dziennikarzy wspomnianego źródła Glazerowie zdecydowali co z przyszłością klubu.

Ostatnie dni w Manchesterze United są coraz gorętsze. Kibice Czerwonych Diabłów zaprotestowali przed meczem MU z Liverpoolem. Fanatycy wtargnęli na boisko, by domagać się uwolnienia od rodziny Glazerów.

Zobacz również: Kibice nie dopuścili do Bitwy o Anglię. Protesty fanatyków Manchesteru United [WIDEO]

Nie inwestują a zabierają

Amerykanie przejęli klub z Old Trafford w 2005 roku. Prywatny dług biznesmenów stał się problemem klubu. Według doniesień mediów Glazerowie mogli wyciągnąć z kasy klubowej około miliarda funtów.

Takie zachowanie nie podoba się fanom Manchesteru United. Kibice widzą, że inni właściciele potrafią dokładać pieniądze do klubu, podczas gdy z ich ukochanego miejsca są wyciągane. W związku z brakiem inwestycji rozpada się drużyna, a Czerwone Diabły od kilku lat nie sięgneły po mistrzostwo Premier League.

Biznes to biznes

Według dziennikarzy Guardiana Glazerowie pod żadnym pozorem nie chcą się ugiąć. Presja na nich nie wpływa. Amerykanie nie chcą sprzedawać klubu.

Władze Czerwonych Diabłów mają cel, by zwiększyć wartość United dwukrotnie. Na ten moment czerwony klub z Manchesteru wycenia się na 3 miliardy funtów.

Źródło: The Guardian

Czas na pierwszy transfer Legii przed kolejnym sezonem! Piłkarzem interesował się klub z Niemiec

Już niedługo może zostać ogłoszony pierwszy, letni transfer Legii Warszawa. Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl potwierdził plotki mówiące o zainteresowaniu ze strony Legii 23-letnim Mahirem Emrelim. Mistrz Polski może wygrać rywalizację o piłkarza m.in. z Unionem Berlin.

Legia Warszawa szuka napastnika!

Od kilku dni w polskich mediach mówi się o zainteresowaniu Mahirem Emrelim ze strony Legii Warszawa. Tomasz Włodarczyk podaje, że rozmowy pomiędzy obiema stronami trwają już od ponad tygodnia i z każdym dniem przybierają na sile. Sam piłkarz jest zainteresowany dołączeniem do Legii, jednak chciałby, żeby transfer był dla niego trampoliną do jeszcze większych klubów z poważniejszych lig europejskich.

Kontrakt Mahira Emreliego z Karabachem Agdam obowiązuje do końca obecnego sezonu. W związku z tym do Legii trafiłby na zasadzie wolnego transferu, jednak piłkarz żąda nie tylko wysokiej pensji, ale również premii za podpisanie umowy. Tomasz Włodarczyk podaje, że piłkarzem interesują się takie kluby jak Union Berlin, czy Ural Jekaterynburg. Mimo to 23-letni Azer z aktualnych opcji preferuje Legię Warszawa. Jedynie nagły zwrot akcji w postaci oferty z dużo silniejszego klubu mógłby zmienić jego decyzję.

– We wtorek ma do rozegrania przedostatni mecz w lidze. Po nim rozmowy w sprawie podpisania kontraktu z Legią powinny zmierzać ku końcowi – pisze Tomasz Włodarczyk.

Kim jest Mahir Emreli?

Mahir Emreli urodził się 1 lipca 1997 roku w Azerbejdżanie. Do tej pory grywał tylko i wyłącznie w rodzimych klubach. W obecnym sezonie ligi azerskiej 23-latek zdobył 16 bramek w 18 meczach. W dotychczasowej karierze 26-krotnie zagrał w narodowych barwach i zdobył w nich 4 bramki.

źródło: meczyki.pl

Znowu iskrzy na linii Lukaku – Ibrahimović. Wymowna zaczepka Belga po wygraniu Serie A

Inter Mediolan w niedzielę oficjalnie przerwał dominację Juventusu w Serie A i został nowym mistrzem Włoch. Okazję wykorzystał Romelu Lukaku, który postanowił zaczepić Zlatan Ibrahimovicia. Belg w wymowny sposób nawiązał do wypowiedzi Szweda z października ubiegłego roku.

Lukaku i Ibrahimović mają ze sobą na pieńku już od jakiegoś czasu. Podczas derbów Mediolanu w Pucharze Włoch doszło między nimi do spięcia, które odbiło się szerokim echem. Obaj panowie otrzymali także kary, o czym pisaliśmy TUTAJ.

„Teraz się pokłoń”

W tamtych derbach zwycięstwo świętował AC Milan. Wówczas Ibrahimović umieścił w mediach społecznościowych wpis, gdzie w swoim stylu podsumował spotkanie.

– Mediolan nigdy nie miał króla, oni mają Boga – napisał wówczas 39-latek.

Aktualnie to Lukaku ma większe powody do radości. Inter Mediolan wygrał Serie A i został nowym mistrzem Włoch, dzięki czemu przerwał dominację Juventusu. Wykorzystał to z kolei Belg, kltór” wymownie skomentował zwycięstwo, zaczepiając przy tym wiekowego snajpera rywali zza miedzy.

Prawdziwy Bóg ukoronował króla. Teraz się pokłoń. Król Mediolanu – napisał Lukaku.

https://twitter.com/RomeluLukaku9/status/1389237257345830913

W tym sezonie Belg był bardzo ważnym elementem w układance Antonio Conte. 27-latek łącznie strzelił 27 goli, a także dołożył 9 asyst. Z dorobkiem 21 trafień jest także wiceliderem klasyfikacji strzelców Serie A, gdzie wyprzedza go jedynie Cristiano Ronaldo (27 bramek).

Fatalne pudło Krzysztofa Piątka. Takie sytuacje po prostu musi strzelać… [WIDEO]

Hertha Berlin zremisowała mecz 29. kolejki Bundesligi z Mainz (1-1). Krzysztof Piątek nie zdołał w tym spotkaniu strzelić bramki, choć miał ku temu fantastyczną okazję. Polak jednak fatalnie spudłował.

26-letni napastnik na boisko w Moguncji wszedł dopiero w 80. minucie. W końcówce meczu dostał fenomenalną piłkę od Vladimira Daridy tuż przed samą bramką gospodarzy. Piątkowski nie zostało nic oprócz umieszczenia futbolówki w siatce Mainz, jednak… fatalnie przymierzył.

https://twitter.com/MaNowicki/status/1389274848220827655

Po remisie z Mainz Hertha ma na koncie tylko 27 punktów i zajmuje dopiero przedostatnie miejsce w tabeli Bundesligi. Do wyjścia ze strefy spadkowej tracą trzy „oczka”.

Pudło Piątka oznacza dalszy ciąg strzeleckiej niemocy Polaka. Ostatniego gola w barwach klubu z Berlina napastnik strzelił niemal dwa miesiące temu. Wówczas zdobył bramkę przeciwko Augsburgowi.

Lech Poznań bierze się za wyciąganie konsekwencji! Kary finansowe i wymiana sztabu

Jak informuje Radosław Nawrot z portalu Sport Interia portfele piłkarzy Lecha Poznań ostro odczują ostatnie porażki z beniaminkami. Może również dojść do zmian w sztabie trenerskim Macieja Skorży.

Lokomotywa nie odpala

Lech Poznań na papierze dobrze zaczął w obecny sezon. Wicemistrzowie Polski po pięciu latach przerwy wrócili do fazy grupowej europejskich pucharów. Na Bułgarską trafiło kilku ciekawych zawodników, a dodatkowo Kolejorz sprzedając Jakuba Modera, ustanowił nowy transferowy rekord transferowy. Niestety Lech nie pokazał, że potrafi grać w piłkę.

Zacznijmy od europejskich pucharów. Niektórzy liczyli na wyjście z grupy, a skończyło się na trzech zdobytych punktach i ostatnim miejscu w tabeli. Puchar Polski? Porażka w ćwierćfinale z Rakowem Częstochowa. Ekstraklasa? O tym sezonie można byłoby napisać książkę.

Lech w tym sezonie Ekstraklasy nie zajmował wyższego miejsca, niż szóste. Kolejorz nie ma już szans na matematyczne mistrzostwo Poznania. Trudno, zdarza się nawet najlepszym. Jednak to, co dzieje się w strukturach klubu, to już zupełnie inny temat. Kibice domagali się zwolnienia Dariusza Żurawia, który nie wniósł do drużyny za wiele dobrego. Zarząd jednak postawił się fanom i powiedział, że do końca sezonu nie zamierza zmieniać szkoleniowca.

Nie minęło kilka tygodni, a w sieci pojawiła się informacja o rozwiązaniu kontraktu z Żurawiem i zatrudnieniu na jego miejsce Macieja Skorży. 49-latek po sześciu latach wrócił na Bułgarską i od razu zaczął od zwycięstwa z Lechią Gdańsk. Dalej jednak pojawiły się schody, ponieważ Kolejorz musiał zmierzyć się z beniaminkami – Podbeskidziem Bielsko-Biała i Stalą Mielec. Z drużyną Roberta Kasperczyka przegrał 0:3, a z zespołem Włodzimierza Gąsiora 1:2 (choć do 89. minuty to Lech prowadził).

Pora na karę

Zarząd z Bułgarskiej, jak przystało na każdy szanujący się klub, postanowił wziąć się za wyciąganie konsekwencji. Jak podaje Radosław Nawrot, piłkarze Lecha zostaną ukarani finansowo za blamaże w spotkaniach z beniaminkami. Portfele zawodników Kolejorza mają mocno odczuć ostatnie niefrasobliwości.

To nie koniec zabawy w złego glinę. Redaktor portalu Interia Sport podaje, że do zmian dojdzie również w sztabie szkoleniowym. Oczywiście zarząd Lecha Poznań nie ma w planach zwalniania Macieja Skorży (chyba), ponieważ to właśnie na jego barkach spoczywa wprowadzenie nowego porządku. Bardzo miły gest ze strony rządzących, którzy jeszcze niedawno nalegali, aby 49-latek pracował ze ludźmi zatrudnionymi na początku tego sezonu.

Na sam koniec najważniejsza i najbardziej wyczekiwana informacja: Tomasz Rząsa ma się dobrze i pozostanie na stanowisku dyrektora sportowego. To samo tyczy się całego zarządu Lecha Poznań.

Zdjęcie: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Ousmane Dembele docenia Lionela Messiego jako kapitana. „Bardzo nam pomaga”

Ousmane Dembele wypowiedział się na temat Lionela Messiego. Francuski pomocnik FC Barcelony ocenił kapitańską rolę Argentyńczyka. Według byłego piłkarza Borussii Dortmund, Messi ma ogromny wpływ na rozwój młodych piłkarzy.

„Messi bardzo nam pomaga”

– Messi przemawia w szatni, daje młodym graczom wiarę. W tym sezonie mamy wielu młodych zawodników, bardzo nam pomaga – opowiadał Ousmane Dembele.

– Na boisku daje mi rady. Gdy gram w środku mówią na mnie „Samuel Eto’o”. Staram się wytworzyć więcej miejsca dla Messiego i Griezmanna. Później, gdy Leo ma piłkę, trzeba biec, a piłka w końcu nadejdzie – dodał Francuz.

– Tak było w meczu z Sevillą. Oni lubią grać wysoko. Messi powiedział mi wtedy „kiedy będę miał piłkę, biegnij głęboko, a ja ci ją oddam” – zakończył.

Dembele zdobył bramkę w tym meczu po asyście Leo Messiego. Bilans francuskiego pomocnika w bieżącym sezonie La Liga to 26 występów, 5 bramek i dwie asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 23-latka na 50 milionów euro.

Źródło: getfootballnewsfrance.com

Zamieszanie po hitowym meczu we Francji! Czterech piłkarzy zawieszonych [WIDEO]

Do wielkiej awantury doszło po zakończeniu niedzielnego hitu Ligue 1 pomiędzy AS Monaco a Olympique Lyon. Sędzia tego spotkania ukarał czterech zawodników czerwonymi kartonikami.

Lyon górą w hicie Ligue 1!

W niedzielę doszło do hitu ligi francuskiej pomiędzy AS Monaco a Olympique Lyon. Koniec końców zwycięsko z tego starcia wyszli goście, którzy pokonali rywali 3:2. W związku z porażką drużyna Radosława Majeckiego praktycznie pożegnała się z szansami na mistrzostwo Francji. Na 3 kolejki przed końcem tracą do liderującego Lille pięć punktów.

Przepychanki po zakończonym spotkaniu

Niedzielnego wieczoru dużo działo się zarówno w trakcie trwania meczu, jak i po jego zakończeniu. Kibice przed telewizorami byli świadkami świetnego widowiska, w którym padło aż 5 bramek. Po ostatnim gwizdku arbitra doszło do kłótni i przepychanek pomiędzy piłkarzami obu zespołów.

https://twitter.com/Clement_BT/status/1388964679159062532

Po kilkudziesięciu sekundach przepychanek piłkarzy utemperował arbiter, który czterem zawodnikom pokazał czerwoną kartkę. Decyzja sędziego o ukaraniu zawodników poskutkuje ich zawieszeniem.

– Nie mieliśmy przecież żadnych powodów, by przejawiać agresję. Tyle że moi piłkarze zostali zaatakowani przez dwóch graczy Monaco – skomentował pomeczowe wydarzenia prezes Lyonu – Jean Michel Aulas.

Wyjaśniła się przyszłość Erlinga Haalanda! Watzke nie pozostawił wątpliwości

Erling Haaland stanowi jedno z najgorętszych nazwisk na rynku transferowych. Norweg był przedmiotem wielu spekulacji. Chyba nie ma aktualnie klubu na świecie, który nie chciałby pozyskać tak utalentowanego napastnika. Sytuacja 20-latka wydaje się jednak krystalizować.

Ostatnimi czasy wiele czynników wskazywało na to, że Haaland odejdzie z Signal Iduna Park. Spory wpływ mogła mieć na to narastająca frustracja snajpera z dyspozycji reszty zespołu. Często to właśnie Norweg ciągnął za uszy swoich kolegów i dawał im cenne punkty po swoich bramkach.

Wówczas zaczęły narastać plotki o planowanym pożegnaniu z Borussią. Norwegowi pomóc miał w tym Mino Raiola. Agent 20-latka specjalizuje się przecież w dopinaniu ogromnych transferów. W CV ma między przejście Paula Pogby z Juventusu do Manchesteru United.

Wszystko jasne

Ważnej wypowiedzi udzielił jednak Hans-Joachim Watzke, a więc dyrektor sportowy BVB. Jego zdaniem Haaland pozostanie piłkarze Borussii także w następnym sezonie. Działacz ma dobre stosunki z Raiolą i gdyby faktycznie coś było na rzeczy z transferem – wiedziałby o tym.

– Znam Raiole od dawna i dobrze się z nim dogaduję. Dla nas to żaden problem. Haaland pozostanie zawodnikiem BVB w następnym sezonie – zapewnił Watzke.

Takie słowa z pewnością uspokoiły wielu kibiców „Dumy Westfalii”. W tym sezonie Haaland zdobył łącznie aż 37 goli w 38 występach. Do swojego dorobku dołożył jeszcze 11 asyst.

Gareth Bale zadowolony ze zmiany stylu gry. Pstryczek w nos Mourinho. „Teraz gramy ofensywniej”

Gareth Bale był jednym z bohaterów niedzielnego meczu pomiędzy Tottenhamem a Sheffield United. Walijczyk wyjaśnił po spotkaniu skąd u niego taka zwyżka formy. Tłumaczenia atakującego Spurs można odebrać jako zaczepkę w stronę byłego trenera Kogutów, Jose Mourinho.

Nowy bodziec w szatni

Ekipa z północnego Londynu pokonała Sheffield 4:0. Gareth Bale zdobył trzy bramki. Po spotkaniu skomentował styl gry, w jakim drużyna prezentuje się pod wodzą 29-letniego Ryana Masona, który zastąpił zwolnionego Jose Mourinho.

Zobacz również: Jose Mourinho zdradził swoje plany po zwolnieniu z Tottenhamu. „Nie potrzebuję przerwy”

– Teraz gramy ofensywniej, jesteśmy bliżej bramki, więc możemy strzelić więcej goli. Pracujemy nad tym od jakiegoś czasu. Oczywiście, nic nie stanie się z dnia na dzień, ale czuję, że zmierzamy we właściwym kierunku. Gramy w piłkę w stylu Tottenhamu – ocenił po spotkaniu Walijczyk.

Powalczą do końca

Tottenham wciąż walczy o udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów. Koguty zajmują 5. miejsce w tabeli Premier League. Do czwartej pozycji gwarantującej grę w Champions League tracą pięć punktów. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki.

Źródło: Daily Mail

Szwedzcy kibice protestują w… galerii handlowej. Sprzeciwiają się nowym obostrzeniom [WIDEO]

W ostatnich tygodniach pogorszyła się sytuacja pandemiczna w Szwecji. W związku z tym wprowadzono nowe obostrzenia, które nie spodobały się kibicom. Fani pokazali wyraz swojego niezadowolenia w… galerii handlowej.

Wzrost zakażeń i reakcja rządu

Kwiecień był trudnym miesiącem dla Szwecji jeśli chodzi o pandemię koronawirusa. Każdego dnia dochodzi kilka tysięcy nowych zakażeń, przez co tamtejszy rząd wprowadził obostrzenia.

Niezadowolenie kibiców

Szwedzi postanowili, iż na stadionach może przebywać maksymalnie… ośmiu kibiców. To nie spodobało się fanom AIK Sztokholm. Fanatycy klubu ze stolicy Szwecji pokazali swoje niezadowolenie w centrum handlowym, które są otwarte pomimo pogarszającej się sytuacji pandemicznej.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1388922249575546881

Źródło: Twitter

Saga trwa. Niemcy podali datę odejścia Lewandowskiego. Jest jeden warunek

Niemieckie media nie dają za wygraną i dalej podają nowe informacje w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego. „Abendzeitung” podał nawet możliwą datę transakcji. Dodał również warunki, jakie muszą zostać spełnione, aby Bayern zgodził się na odejście Polaka.

Manchester United, Chelsea, Real Madryt – to najpoważniejsze kluby, które są zainteresowane wykupieniem „Lewego” z Monachium. Choć „Sport1.de” niedawno zapewniał, że 32-latek zostanie w Bayernie, nie jest to takie oczywiste. Okazuje się, że początkowy plan wypełnienia kontraktu do czerwca 2023 roku uległ delikatnemu przekształceniu.

To wciąż możliwe

„Abendzeitung” poinformował, że działacze Bawarczyków skłonią się ku sprzedaży swojego najlepszego napastnika przed końcem kontraktu tylko pod jednym warunkiem. Muszą znaleźć w jego miejsce klasowe zastępstwo. Maximilian Koch, dziennikarz dodaje także, że najpoważniejszym kandydatem pozostaje na razie Erling Haaland. Jeśli Norweg trafi w 2022 roku na Allianz Arenę, to Lewandowski otrzyma zgodę na opuszczenie klubu.

– Bayern rozważy sprzedaż Lewandowskiego w 2022 roku za duże pieniądze, jeśli działacze znajdą świetnego następcę – napisano na „Abendzeitung”.

„Kicker” również podał bardzo ciekawą informację. Z ich rozeznania wynika, że priorytetem dla Bayernu jest przedłużenie kontraktu Joshuy Kimmicha, Serge’a Gnabry’ego oraz Kingsleya Comana. To z kolei oznacza, że, choć nadal bardzo ważne, to mniej istotną wagę przykłada się do umów Manuela Neuer, Thomasa Mullera i właśnie Roberta Lewandowskiego.

Pini Zahavi, a więc agent 32-latka w ostatnim czasie miał wymyślić ciekawy plan na swojego podopiecznego. Izraelczyk liczy na sprzedanie Polaka za duże pieniądze do innego klubu. Prawdopodobnie w grę wchodzi wcześniej wspomniane Chelsea oraz PSG. W sprawie transferu Zahavi spotka się niebawem z zarządem Bayernu.

Deadpool odebrał medal za mistrzostwo Rosji. Komiczny pomysł Dzyuby [WIDEO]

Drużyna Macieja Rybusa oraz Grzegorza Krychowiaka przegrała walkę o tytuł mistrza Rosji w bezpośrednim pojedynku z Zenitem. Rywale z Sankt Petersburga rozbili Lokomotiv aż 6-1 i sięgnęli po siódmy tytuł w historii klubu. W dosyć nietypowy sposób zwycięstwo celebrował Artem Dzyuba. Napastnik odebrał medal za mistrzostwo w dosyć niecodziennym stroju. 

Spotkanie od samego początku nie układało się po myśli Lokomotivu. Już w 19. minucie Maciej Rybus popełnił fatalny błąd i oddał piłkę rywalom w okolicach własnej bramki. Sytuację wykorzystał wspomniany wcześniej Dzyuba, który później dołożył jeszcze jednego gola.

Od 39. minuty show skradł Azmoun. Snajper najpierw wykorzystał podanie Driussiego, aby następnie pewnie wykonać rzut karny. Minute po rozpoczęciu drugiej części meczu znowu trafił do siatki i skompletował hat-trick. Na zakończenie trafienie dorzucił Malcom, który tym samym ustalił wynik spotkania.

Deadpool po medal

Mecz o tytuł rozgrywał się w Petersburgu na Gazprom Arenie. Z tego powodu po ostatnim gwizdku piłkarze Zenitu mogli oficjalnie świętować obronę i ponowne zdobycie mistrzostwa Rosji.

Na murawie rozpoczęto zatem całą ceremonię dekoracji. Zawodnicy kolejno podchodzili i odbierali swoje medale, aż nagle na scenę wszedł… Deadpool! Czy raczej Artem Dzyuba, który to przebrał się za postać ze świata Marvela. Napastnik w ten dość nietypowy sposób szybko zyskał kolejnych fanów, a filmik z nim w roli głównej krąży teraz po social mediach.

Polskie kluby płacą grube miliony agentom piłkarzy. Kto wydał najwięcej?

Polski Związek Piłki Nożnej opublikował dane dotyczące wydatków poszczególnych klubów z tytułu prowizji dla agentów piłkarzy. W ciągu ostatnich 12 miesięcy polskie kluby zapłaciły menedżerom w sumie niemalże 40 milionów złotych.

Wydatki klubów z Ekstraklasy

Pandemia koronawirusa nie powstrzymała polskich klubów w wydawaniu ogromnych sum pieniędzy. PZPN opublikował raport, w którym przedstawił, ile poszczególne kluby z Ekstraklasy, Fortuna I ligi oraz Ewinner II ligi wydały na prowizje menedżerskie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Dane obejmują okres 1 kwietnia 2020 roku-31 marca 2021 roku.

Na szczycie zestawienia znalazła się rzecz jasna Legia Warszawa. W ciągu ostatnich 12 miesięcy „Legioniści” zapłacili pośrednikom niemal 9,5 mln złotych. Na drugim miejscu znalazł się Lech Poznań (nieco ponad 5 mln złotych), a podium zamknęło Zagłębie Lubin (niecałe 4,5 mln złotych). Najmniejsze wydatki z tego tytułu zanotowała Warta Poznań. Skromny klub z Poznania wydał nieco ponad 150 tys. złotych. Łącznie kluby z Ekstraklasy wydały ponad 36 mln złotch.

Ile wydały kluby z I i II ligi?

Równie ciekawe co w Ekstraklasie jest również na jej zapleczu. Kluby Fortuna I ligi wydały przez ostatni rok na premie dla menedżerów piłkarzy ponad 3,5 mln złotych. W zestawieniu przewodzi ŁKS Łódź (868 tys. złotych). Warto jednak zaznaczyć, że łodzianie w poprzednim sezonie rywalizowali na boiskach Ekstraklasy, a przypomnijmy, że dane obejmuję okres 1 kwietnia 2020 roku-31 marca 2021 roku. Co ciekawe GKS Bełchatów nie wydał ani grosza.

Tropem bełchatowian poszło kilka klubów z II ligi, które również nie wydały na opłaty menedżerskie ani grosza. Ponad 150 tys. złotych wydała z kolei Chojniczanka Chojnie. Łącznie kluby z trzeciego poziomu rozgrywkowego w Polsce przeznaczyły na opłaty dla agentów ponad 700 tys. złotych.

Kibice wdarli się na Old Trafford! Mecz z Liverpoolem zagrożony [WIDEO]

Zaplanowany na godzinę 17:30 mecz Manchesteru United z Liverpoolem stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Problemy stworzyli kibice, którzy wdarli się na Old Trafford.

Protesty sympatyków Manchesteru United!

Cierpliwość kibiców Manchesteru United wydaje się powoli wyczerpywać. I tym razem nie chodzi już o wyniki osiągane przez pierwszy zespół, a o osoby zarządzające klubem. Kibice „Czerwonych Diabłów” domagają się odejścia z klubu rodziny Glazerów, którzy są właścicielami klubu od 2005 roku.

https://twitter.com/M_Polski/status/1388851760190611458

Na dziś zaplanowano protesty. Tysiące kibiców Manchesteru United zgromadziło się pod Old Trafford. Po kilku chwilach fani weszli na obiekt, a ostatecznie dotarli nawet na murawę.

https://twitter.com/Gezz_MUFC/status/1388845254607048705?s=19&fbclid=IwAR1JEuLo81W50pmHddNF6yj9oKojMvCmhKJWjZAmiekJv4eulczRDapN4K0

https://twitter.com/BC_UTFR/status/1388843912811458569

Mecz Manchester United-Liverpool zagrożony!

Na godzinę 17:30 zaplanowano hitowe spotkanie Manchesteru United z Liverpoolem. Jak donoszą zagraniczni dziennikarze, wydarzenie stoi pod ogromnym znakiem zapytania.

AKTUALIZACJA (16:00)

Jak podaje Stan Collymore, mecz najprawdopodobniej będzie opóźniony.


TROLLNEWSY I MEMY