NEWSY I WIDEO

Angielski ekspert porównał Lewandowskiego do Kane’a. „On strzela w Niemczech, Kane robi to w Premier League”

Paul Merson, ekspert stacji Sky Sports, porównał ze sobą Lewandowskiego i Kane’a. Według byłego piłkarza Arsenalu, to Anglik jest lepszym zawodnikiem.

„Lewandowski nie jest tak dobry, jak Kane”

Paul Merson przed laty występował w Arsenalu. Obecnie Anglik pełni funkcję eksperta w telewizji Sky Sports. W swoim ostatnim felietonie dla Daily Star, 53 latek odniósł się do eliminacji do Mistrzostw Świata, a także zbliżającego się pojedynku Anglia-Polska.

Nie zabrakło również nawiązania do Roberta Lewandowskiego. Według Paula Mersona polski napastnik nie jest tak dobry, jak Harry Kane. 

Lewandowski nie jest tak dobry jak Harry Kane. On strzela w Niemczech, Kane robi to w Premier League. Nie pamiętam jednak, żeby Lewandowski dotykał piłki na ostatnim mundialu, a Kane został królem strzelców – stwierdził brytyjski ekspert.

Mimo tego, że zdaniem 53-latka Harry Kane jest piłkarzem kompletnym, to na najbliższych mistrzostwach będzie musiał uznać wyższość Leo Messiego bądź Cristiano Ronaldo.

Jeśli Messi wygra w Katarze, trzeba będzie powiedzieć, że jest najlepszy w historii. To samo dotyczy Ronaldo. W końcu mielibyśmy odpowiedź na to pytanie – ocenił.

1300 kilometrów za autografem. Wielka wyprawa młodego Borysa

Borys oraz jego tata pokonali 1300 kilometrów, aby spotkać w Belgradzie Cristiano Ronaldo. Niestety, Portugalczyk ze względu na przepisy sanitarne musiał zignorować polskich kibiców, jednak ostatecznie młodemu kibicowi udało się spotkać z Cristiano Ronaldo.

Gorzki remis

W czwartek Portugalia zremisowała w Belgradzie z Serbią 2:2. W ostatnich minutach doliczonego czasu gry Cristiano Rolando mógł dać upragnione zwycięstwo swojej reprezentacji, jednak sędzia nie uznał bramki. Według arbitrów piłka nie przekroczyła linii bramkowej, choć niektóre ujęcia podważają ich decyzję.

ZOBACZ: Cristiano Ronaldo rzucił opaską i opuścił boisko. „Cały naród został skrzywdzony” [WIDEO]

W podróży za idolem

Borys oraz jego tata pokonali 1300 kilometrów, aby spotkać Cristiano Ronaldo. Polacy czekali na Portugalczyka na lotnisku im. Nikoli Tesli, a młody kibic przygotował specjalny transparent, na którym zostawił miejsce na autograf piłkarza Juventusu.

Cristiano, przejechałem 1300 kilometrów, żeby zdobyć twój autograf. Borys – napisał po angielsku młody Borys.

Niestety polscy kibice spotkali się z rozczarowaniem. Według serbskich mediów Cristiano Ronaldo po kontroli paszportowej udał się prosto do autokaru. Sytuacja była spowodowana m.in. przez reżim sanitarny. Zawodnicy są wielokrotnie testowani i trzymani w izolacji. Dodatkowo na lotnisku czekały serbskie służby, które blokowały dostępu do piłkarzy.

Ostatecznie Borysowi udało się zrobić pamiątkowe zdjęcie ze swoim idolem.

Pomocnik reprezentacji odpowiada na krytykę. „Jak w kadrze gorzej idzie to wyrzucamy Krychowiaka i dajemy młodych”

Według Grzegorza Krychowiaka Polacy powinni wyjść najmocniejszym składem na niedzielny mecz z Andorą. Pomocnik podczas konferencji prasowej odniósł się także do krytyki względem jego osoby.

Grzegorz Krychowiak nie ma wątpliwości, że na mecz Polska – Andora biało-czerwoni powinni wyjść w najmocniejszym zestawieniu. Piłkarz Lokomotivu Moskwa argumentuje to przyzwyczajeniem do gry co trzy dni. Pomocnik podkreśla również, że mogłoby to pomóc w zgrywaniu się zespołu.

– Każdy z nas przez większość sezonu gra co trzy dni. Byłby to brak szacunku, gdybyśmy teraz przed Andorą myśleli o Anglii. Każdy z nas będzie w 100 proc. przygotowany do meczu z Andorą i chce w nim zagrać – mówił na konferencji prasowej defensywny pomocnik.

„Krycha” odpowiedział także na pytanie dotyczące krytyki jego osoby. Pomocnik Lokomotivu jest jednym z najczęściej obwinianych piłkarzy reprezentacji.

– Już się do tego trochę przyzwyczaiłem. Jak w kadrze gorzej idzie to wyrzucamy Krychowiaka i dajemy młodych, którzy grają lepiej. Jak to mi wyjdzie lepsze spotkanie, to są głosy, że wrócił dobry Krychowiak z Sevilli. Ja to już znam. Najważniejsze jest dla mnie jak kadra wygrywa. Dlatego z meczu w Budapeszcie nie jestem zadowolony – podkreślił Krychowiak.

Źródło: Łączy nas Piłka

Zbigniew Boniek odpowiada krytykantom po meczu Węgry – Polska. „Po spotkaniu najbardziej smuci mnie opinia byłych piłkarzy”

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu Tomaszowi Włodarczykowi z portalu Meczyki.pl. Prezes PZPN odniósł się do opinii byłych reprezentantów Polski na temat ostatniego meczu biało-czerwonych z Węgrami.

– Po spotkaniu najbardziej smuci mnie opinia byłych piłkarzy, którzy powinni widzieć więcej, a wypowiadają głupoty. Liczą się dla nich koledzy, kogo reprezentują w reprezentacji czy kto im nie pasuje – stwierdził Zbigniew Boniek.

„To piłkarze grają”

Prezes PZPN broni decyzji Paulo Sousy. Przypomnijmy, że Portugalczyk po meczu przyznał, że gdyby rozegrał to spotkanie jeszcze raz, to wystawiłby inny skład. Zbigniew Boniek w tym przypadku zrzuca winę na piłkarzy.

– Nie mam zamiaru płynąć z nurtem opinii. Co właściwie znaczy, że trener przyznał się do błędu? Spójrzmy też na odpowiedzialność piłkarzy, którzy nie wykonali zadania. To oni grają – dodał prezes PZPN.

Piłkarze będą mieli okazję do rehabilitacji już w niedzielę. Polska zagra z Andorą o godzinie 20:45.

Źródło: Meczyki.pl

Cristiano Ronaldo rzucił opaską i opuścił boisko. „Cały naród został skrzywdzony” [WIDEO]

Reprezentacja Portugalii zremisowała z Serbią (2-2) w meczu eliminacji mistrzostw świata. W doliczonym czasie gry Cristiano Ronaldo mógł zapewnić swojej drużynie zwycięstwo, jednak sędzia nie uznał jego bramki.

Choć goście wygrywali po pierwszej połowie z gospodarzami dwoma bramkami, w drugiej odsłonie meczu dali sobie wyrwać prowadzenie. W doliczonym czasie gry do samego końca drżeli o wynik, a rywale napierali.

W ostatnich minutach doliczonego czasu goście mogli wyrwać zwycięstwo rzutem na taśmę. Piłkę obok Marko Dmitrovicia posłał Cristiano Ronaldo. Futbolówka po jego strzale zmierzała do bramki, ale na ratunek pędził jeszcze Stefan Mitrović.

Serb zdołał wybić piłkę wślizgiem, jednak zrobił to już za linią bramkową. Mimo tego gol kapitana Portugalczyków nie został uznany.

Rzucona opaska

Ronaldo nie chciał pogodzić się z taką decyzją arbitra. Ruszył do sędziów z protestami i pokazywał, że piłka wpadła do bramki gospodarzy całym obwodem. Na nic się to jednak nie zdało.

W przypływie złości 36-latek postanowił opuścić murawę przed ostatnim gwizdkiem. Portugalczyk był na tyle wściekły, że schodząc z boiska rzucił opaskę kapitańską. Wcześniej dostał jeszcze żółtą kartkę za swoje protesty.

Cały naród skrzywdzony

Ronaldo po zakończonym meczu opublikował wpis na Instagramie, w którym zapewniał, że szanuje bycie kapitanem narodowej reprezentacji. Portugalczyk jednocześnie zaznaczył, że jego zachowanie podyktowało krzywdzące zachowanie sędziów.

– Bycie kapitanem reprezentacji Portugalii to jeden z największych zaszczytów i przywilejów w moim życiu. Daję i zawsze będę dawał wszystko dla mojego kraju – to nigdy się nie zmieni. Ale są sytuacje, z którymi trudno sobie poradzić. Szczególnie, gdy czujemy, że cały naród został skrzywdzony. Podniesiemy nasze głowy i stawimy czoła kolejnemu wyzwaniu. Naprzód, Portugalio! – napisał 36-latek.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Cristiano Ronaldo (@cristiano)

Co za wejście Niemczyckiego do kadry! Zatrzymał Lewandowskiego na pierwszym treningu [WIDEO]

Karol Niemczycki otrzymał awaryjne powołanie na zgrupowanie reprezentacji Polski w miejsce Łukasza Skorupskiego. Bramkarz Cracovii ma już za sobą pierwszy trening w narodowych barwach, na którym zaimponował, broniąc rzut karny Roberta Lewandowskiego.

Skorupski otrzymał w sobotę pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Taka sytuacja zmusiła Paulo Sousę do wysłania dodatkowego powołania. Z obiegu wypadł mu bowiem trzeci bramkarz. Poza Wojciechem Szczęsnym w odwodzie został tylko Łukasz Fabiański.

Ostatecznie wybór padł na Karola Niemczyckiego z Cracovii. Jakiś czas temu Krzysztof Stanowski poinformował, że młody golkiper nie był pierwszym wyborem portugalskiego selekcjonera. Początkowo trener chciał postawić na Kamila Grabarę, jednak na wyjazd do Warszawy nie pozwolił mu jego klub, Aarhus.

Dobry początek

Okazuje się, że Niemczycki może okazać się świetnym wyborem Sousy. 21-latek ma już za sobą pierwszy trening w narodowej reprezentacji, na którym wykazał się świetnym instynktem. Golkiper stanął naprzeciwko Roberta Lewandowskiego i obronił jego rzut karny.

Bramkarz Cracovii doskonale „wyczuł” intencje kapitana, co jest niezwykle trudnym zadaniem. Piłkarz Bayernu Monachium znany jest ze swojego niebywale precyzyjnego wykonywania „jedenastek”, więc dla młodego piłkarza musiało być to piękne przeżycie.

– Dzwonię do dziadka, do babci, do trenera, że Robertowi karnego złapałeś – śmiał się na nagraniu na Twitterze „Łączy nas Piłka” Zbigniew Boniek.

Były piłkarz Napoli i Interu docenia talent Piotra Zielińskiego. „Jest z innej planety. Nie ma drugiego takiego zawodnika”

Piotr Zieliński w ostatnich tygodniach notuje zwyżkową formę. Polak swoimi świetnymi występami zapracował na pochwałę od byłego piłkarza Napoli i Interu, Salvatore Bagniego.

Zainteresowanie gigantów

Dowodem na doskonałą dyspozycję polskiego pomocnika jest fakt, iż interesują się nim wielkie kluby. Napoli w przypadku braku awansu do Ligi Mistrzów będzie zmuszone do sprzedaży swoich gwiazd. To chciałyby wykorzystać Manchester City, Liverpool i FC Barcelona.

Salvatore Bagni w rozmowie z Corriere dello Sport wypowiedział się na temat Polaka w ciepłych słowach. Były piłkarz Interu i Napoli jest ogromnym fanem umiejętności Piotra Zielińskiego.

– Zieliński? Nie ma drugiego takiego zawodnika jak on. Potrafi w nieprzewidywalny sposób rozprowadzić akcję, swobodnie gra obiema nogami i ma inteligencję, która jest potrzebna, by coś zmienić na boisku – stwierdził Bagni w rozmowie z „Corriere dello Sport”.

– Czasem mam wrażenie, że on sam nie zdaje sobie sprawy z tego, jak dobrym jest piłkarzem. Według mnie mówimy o zawodniku z innej planety. Jeśli Real Madryt i kluby z tego poziomu to dostrzegą, to mogą zacząć działać – dodał 64-latek.

Udany sezon „Zielka”

Bilans Piotra Zielińskiego w sezonie 2020/2021 to 36 występów, 8 goli i 8 asyst. Bieżąca kampania jest jego najlepszą w karierze pod względem liczb. Portal transfermarkt.de wycenia 26-latka na 46 mln euro.

Źródło: Corriere dello Sport, Meczyki.pl

Dwóch pewniaków na mecz z Andorą. „Normalnie tego nie robię”

Reprezentacja Polski w niedzielę na stadionie Legii Warszawa podejmie reprezentację Andory. Dla „Biało-Czerwonych” będzie to drugie spotkanie eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Wcześniej Polacy zremisowali 3-3 z Węgrami. 

Drugi mecz w rozpoczętych w czwartek eliminacjach odbędzie już na „naszym terenie”. Paulo Sousa zdradził, których piłkarzy na pewno zobaczymy od początku niedzielnego starcia. Dla Portugalczyka będzie to okazja do pierwszego zwycięstwa za sterami kadry.

Bez lekceważenia rywali

Chociaż spotkanie z Andorą zapowiada się na najłatwiejsze spośród pozostałych marcowych starć Polaków, nie ma mowy o braku szacunku. Sousa na konferencji przedmeczowej zauważa, że dla rywali nawet jedna bramka będzie dużym sukcesem i powodem do radości. Dlatego jego podopieczni muszą od początku do końca zachować czujność i koncentrację.

– Musimy skupić się na najbliższym meczu, on pod wieloma względami nie będzie łatwy. Dla rywali zwycięstwem byłaby choćby jedna bramka, są bardzo agresywni na boisku, więc musimy być na to dobrze przygotowani – kontrolować emocje i grać tak szybko, jak to możliwe – zaznaczył w sobotę Portugalczyk.

Dziennikarze byli także ciekawi, czy Robert Lewandowski dostanie odpoczynek po trudnej przeprawie w Budapeszcie. Selekcjoner zapowiedział jednak, że kapitan kadry na stadionie Legii wyprowadzi do boju resztę zawodników.

– Normalnie tego nie robię, najpierw zwracam się do piłkarzy i mówię im, kto wystąpi. Ale mogę ujawnić, że Robert Lewandowski zagra od początku przeciwko Andorze – wyjawił.

Wojciech Szczęsny także pozostanie w pierwszym składzie reprezentacji Polski. Golkiper Juventusu zebrał sporo krytycznych opinii po spotkaniu z Węgrami. Sousa nie chce jednak po jednym meczu zmieniać swojej koncepcji i dalej będzie na niego stawiać.

– Będą też nowi zawodnicy, zrobimy kilka zmian w składzie. Podczas meczu zobaczymy, co się wydarzy i ewentualnie podejmiemy decyzje w trakcie spotkania. Jeżeli chodzi o Szczęsnego, to on będzie na boisku – ujawnił szkoleniowiec.

Joachim Loew chwalony przez Xaviego. „Pasowałby do Barcelony”

Niedawno świat obiegła informacja, że Joachim Loew po EURO 2020 zakończy współpracę z kadrą Niemiec. Na temat jego przyszłej pracy wypowiedział się Xavi Hernandez. Legenda FC Barcelony widzi niemieckiego szkoleniowca w klubie z Camp Nou.

Według dziennikarzy Joachim Loew rozpoczął naukę języka hiszpańskiego. Jego marzeniem podobno jest praca w klubie z tego kraju. Mówiło się nawet, że celem Niemca jest prowadzenie Realu Madryt.

Nieco inny pogląd na tę sytuację ma Xavi Hernandez. Były pomocnik FC Barcelony uważa, że Loew pasowałby do Dumy Katalonii pod względem osobowości i sposobu rozumienia gry.

– Po tak długiej pracy w jednym miejscu zmęczenie materiału jest nieuniknione. Tak może być w tym przypadku. Taki trener to luksusowy towar. Chce efektownej i ofensywnej piłki nożnej, do tego jest mistrzem świata – stwierdził 41-latek w wywiadzie dla Suddeutsche Zeitung.

– Loew pomógł Niemcom rozwinąć inne rozumienie piłki nożnej. Takie, które przypomina mi to, co poznałem w Hiszpanii. Pasowałby do Barcelony ze względu na swoją osobowość i sposób rozumienia gry – zakończył.

Źródło: Meczyki.pl, Suddeutsche Zeitung

Nikolić nadal zakochany w Legii Warszawa. „Tylko nie mów, że Lechowi” [WIDEO]

Nemanja Nikolić był zawodnikiem Legii przez półtora roku. Węgier sięgnął w Ekstraklasie dwukrotnie po mistrzostwo Polski oraz jeden raz – po Puchar Polski. W sezonie 2015/16 był także królem strzelców Ekstraklasy. Jak się okazuje, napastnik wciąż pamięta swoją przygodę z Warszawą. Dał temu przykład w zakulisowej relacji ostatniego meczu Węgry – Polska.

Przypomnijmy, że w czwartek w Budapeszcie „Biało-Czerwoni” zremisowali po szalonym meczu ze swoimi bratankami (3-3). Polacy dwukrotnie musieli gonić wynik, jednak udało im się wywieźć ze stolicy rywali jeden punkt. Na kanale „Łączy nas Piłka” pojawiła się relacja z tamtego spotkania.

„Nie mów, że Lechowi”

Zza kulisowego materiału mieliśmy okazję obejrzeć odprawę przedmeczową Paulo Sousy, reakcja na trafienia oraz… pewną rozmowę. Mianowicie chodzi o moment, w którym piłkarze schodzili już z boiska. Wówczas obok siebie szli Bartosz Bereszyński, wraz z Nemanją Nikoliciem. Wtem podszedł do nich kamerzysta, a następnie zbił „żółwika” z 31-letnim napastnikiem.

– Nadal kocha Warszawę – zaśmiał się Bereszyński.

– Nadal, bardzo – podkreślił Nikolić, po czym dodał – I zawsze będę kibicował Legii.

– Pamiętam Cię z Ekstraklasy – powiedział autor nagrania.

– Jakiemu klubowi kibicujesz? – spytał z kolei Nikolić.

– Tylko nie mówi mi, że Lechowi, jak on – zaśmiał się Węgier wskazując na obrońcę reprezentacji Polski.

Nikolić w naszym kraju nie tylko zdobył kilka trofeów. W barwach Legii łącznie strzelił 55 bramek, a także dołożył 11 asyst. Co więcej, został wybrany piłkarzem roku 2016 w Ekstraklasie.

Selekcjoner reprezentacji Andory wychwala polskich piłkarzy. „Uwielbiam Lewandowskiego i Grosickiego”

Koldo Alvarez porozmawiał z TVP Sport o najbliższym meczu reprezentacji Polski z Andorą. Selekcjoner jednego z najmniejszych państw w Europie określił poziom drużyny biało-czerwonych.

„Ulubieńcy? Lewandowski i Grosicki”

Koldo Alvarez jest świadomy umiejętności polskich piłkarzy. W rozmowie z TVP Sport ocenił kilku z nich. Co ciekawe, wśród ulubionych polskich zawodników oprócz Roberta Lewandowskiego wymienił Kamila Grosickiego.

– Macie piłkarzy, których uwielbiam: Roberta Lewandowskiego i Kamila Grosickiego. Polska to jedna z najlepszych drużyn w Europie. Ma w składzie najlepszego piłkarza globu i to nie tylko ze względu na gole, które strzela, lecz także ze względu na całe zagrożenie, które wokół siebie generuje i zamieszanie, jakie sieje w szeregach rywali – ocenił selekcjoner reprezentacji Andory.

– Polska ma także takich piłkarzy jak Kamil Grosicki, którego absolutnie uwielbiam. Są też inni. To zespół silny fizycznie i imponujący wysokim tempem przez cały mecz i dobrą grą skrzydłami. Teraz zaczyna się u was nowa era i możecie być zupełnie innym zespołem – zakończył Alvarez.

Zmiana stadionu

Mecz Polska – Andora odbędzie się w najbliższą niedzielę (28.03) o godzinie 20:45. Piłkarze rozegrają to spotkanie na stadionie Legii Warszawa z powodu przemiany PGE Narodowego na szpital covidowy.

Źródło: TVP Sport

Robert Lewandowski przedłuży kontrakt z Bayernem? Pini Zahavi zaczyna działać

Media od niedawna spekulują nt. przedłużenia kontraktu Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium. Dziennikarz Sport1.de przedstawił nowe informacje w tej sprawie.

Najnowsze doniesienia z Niemiec

Według Floriana Plettenberga z redakcji Sport1.de niedługo dojdzie do spotkania stron. Dziennikarz informuje, że w najbliższych tygodniach Pini Zahavi omówi z władzami Bayernu podstawowe informacje dotyczące kontraktu.

Agent Lewandowskiego zamierza wybadać grunt, ponieważ chce mu zapewnić podwyżkę. Obecnie kapitan reprezentacji Polski zarabia około 22 miliony euro brutto za rok gry w klubie z Bawarii.

Przywiązany do Bayernu

Jego umowa obowiązuje do czerwca 2023 roku. Ostatni kontrakt podpisał w 2019 roku. To jeden z kluczowych momentów w karierze Lewandowskiego, bowiem w ten sposób uciął wówczas spekulacje dotyczące transferu do Realu Madryt.

Mają powody, by przedłużać

Bilans Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium prezentuje się znakomicie. Polak w 325 meczach zdobył 288 bramek i zaliczył 64 asysty. Transfermarkt.de wycenia 32-latka na 60 milionów euro.

Źródło: TVP Sport, Sport1.de

Nadchodzi reforma Ligi Mistrzów! Co się zmieni od 2024 roku?

Najprawdopodobniej od 2024 roku format Ligi Mistrzów ulegnie zmianie. Zwiększona ma zostać liczba uczestników, jednak nie oznacza to łatwiejszej drogi dla polskich klubów. Jakie zmiany jeszcze nas czekają?

W ostatnich miesiącach zrobiło się głośno w kwestii reformy europejskich rozgrywek klubowych. Już od jakiegoś czasu mówi się i możliwym utworzeniu tzw. Superligi, która zrzeszałaby najlepsze kluby w Europie. Chcąc ratować swoje rozgrywki, UEFA chce przeprowadzić restrukturyzację Ligi Mistrzów.

Zmiany w Lidze Mistrzów!

Tomasz Włodarczyk z  portalu meczyki.pl poinformował o najistotniejszych zmianach, które mają zatwierdzić wkrótce przedstawiciele UEFA. Spotkanie Komitetu Wykonawczego UEFA ma odbyć się w środę.

Najistotniejsze zmiany w Lidze Mistrzów od 2024 roku:

  • Powiększenie Ligi Mistrzów z 32 do 36 zespołów.
  • Wszystkie rywalizują w jednej grupie.
  • Kluby, które awansują do LM będą uszeregowane według rankingu UEFA i podzielone na cztery koszyki.
  • Dziesięć meczów w fazie ligowej.
  • Zespoły z Koszyka 1 grają dwa mecze z zespołami z Koszyka 1, trzema zespołami z Koszyka 2 i 3 oraz dwoma z Koszyka 4. Obowiązywałby jeden mecz, bez rewanżu. Pięć spotkań byłoby rozgrywanych u siebie, a pięć na wyjeździe.
  • Osiem pierwszych miejsc uzyskuje awans do fazy pucharowej, a kolejnych szesnaście walczy w dodatkowej rundzie o awans do 1/8 finału LM.
  • Zwycięzcy dołączaliby do ośmiu automatycznie zakwalifikowanych, a przegrani spadaliby do fazy pucharowej Ligi Europy

Jak więc widzimy, liczba uczestników wzrośnie z 32 do 36. Niestety, nie oznacza to łatwiejszej drogi dla polskich klubów, gdyż 4 miejsca mają trafić do wyżej usytuowanych lig niż polska Ekstraklasa.

 

Więcej przeczytacie na meczyki.pl

 

 

 

 

Mowa motywacyjna Roberta Lewandowskiego i spostrzeżenia Paulo Sousy z przerwy meczu. Kamery w szatni reprezentacji Polski [WIDEO]

Kanał Łączy nas Piłka opublikował kulisy spotkania Węgry – Polska. W wideo możemy usłyszeć, jak brzmiała przemowa Roberta Lewandowskiego tuż przed wyjściem na boisko. Kamery zarejestrowały także instrukcje Paulo Sousy z przerwy meczu.

Polacy w czwartek zremisowali z Węgrami po emocjonującym meczu. Z wyniku 0:2 doprowadzili do remisu, później stracili bramkę, by ponownie wyrównać. Biało-czerwoni przygotowywali się do tego spotkania od początku zgrupowania.

Głosy szatni

Kanał Łączy nas Piłka opublikował w serwisie YouTube kulisy z tego spotkania. Zarejestrowano m.in. przedmeczową przemowę Roberta Lewandowskiego i instrukcje Paulo Sousy dotyczące pierwszej części gry.

– Mamy jakość, grajmy pewnie, dokładnie, szybko piłką. Niech oni biegają, a jak stracimy, to szybki doskok, druga piłka, zbieramy i jest podanie do przodu. Dawać! Wiemy, co mamy grać – mówił tuż przed spotkaniem kapitan reprezentacji Polski.

– Gdy podchodzą do nas w pressingu, my przesuwamy się, by otworzyć przestrzeń i przekazać piłkę dwóm środkowym pomocnikom. To jest to, czego chcemy. Od razu bądźmy dobrze ustawieni, a nie odwróceni plecami, bo odwróceni kontrolujemy tylko tyły – przemawiał selekcjoner w przerwie meczu z Węgrami.

Całość wideo z kulisami meczu z Węgrami (Przemowa Lewandowskiego 14 min 15 sek.| Sousa 15 min 43 sek.):

Tomasz Hajto wytyka błędy Paulo Sousie. „Brakowało Glika i Grosickiego”

Tomasz Hajto ocenił pierwszy mecz Paulo Sousy w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Były obrońca m.in. Schalke 04 wskazał kilka błędów trenera, które jego zdaniem przesądziły o wyniku końcowym.

„Glik to polski Chielini”

62-krotny reprezentant Polski twierdzi, że w pierwszym składzie zabrakło Kamila Glika. Dopiero po jego wejściu zauważalna była poprawa w grze defensywnej. Hajto ma zarzuty do Bednarka i Helika, którzy bez trzymającego ich w ryzach Glika nie dali sobie rady.

– Nieobecność Kamila Glika na boisku to jak wyrwanie sobie trzonowego zęba. Bez niego nasza obrona była dziurawa jak sito. Posadzenie go na ławce uważam za niedorzeczne. Kiedy Kamil trzyma w ryzach obronę, to ta jakoś wygląda. A przeciwko Węgrom defensorzy popełnili lawinę błędów. Przy nich Glik to polski Chiellini – mówi Niezależnej Tomasz Hajto.

Różne opinie o Miliku i Grosickim

Tomasz Hajto ma problem ze zrozumieniem wystawienia Arkadiusza Milika w pierwszym składzie. Jego słabą formę argumentuje małą liczbą minut na boisku w bieżącym sezonie. Z drugiej strony dziwi się, że Kamil Grosicki nie otrzymał więcej czasu na boisku. Przypomnijmy, że skrzydłowego w styczniu odsunięto od pierwszego składu West Bromwich Albion.

– Milik? Przecież on po przejściu do Marsylii rozegrał zaledwie kilka spotkań. Będzie w formie, będzie strzelał bramki, ale gdzieś w okolicach sierpnia, kiedy odzyska meczowy rytm – ocenił były reprezentant Polski.

– Grosicki? Brakowało mi go na skrzydle. On nawet nie grając w klubie, przez godzinę „dałby z wątroby” i wypracował przynajmniej jedną bramkę. I nie mówię tego dlatego, że się kumplujemy. W przeszłości „Grosik” też miewał problemy w klubach, ale na kadrze zawsze walczył z całych sił. Szkoda, żeby taki chłopak marnował się na ławce – zakończył Hajto.

Mecz Węgrów z Polakami zakończył się remisem 3:3. Następne spotkanie biało-czerwonych odbędzie się 28 marca o 20:45. Rywalem Polaków będzie Andora.

Źródło: niezależna.pl


TROLLNEWSY I MEMY