Dwóch pewniaków na mecz z Andorą. „Normalnie tego nie robię”

Reprezentacja Polski w niedzielę na stadionie Legii Warszawa podejmie reprezentację Andory. Dla „Biało-Czerwonych” będzie to drugie spotkanie eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Wcześniej Polacy zremisowali 3-3 z Węgrami. 

Drugi mecz w rozpoczętych w czwartek eliminacjach odbędzie już na „naszym terenie”. Paulo Sousa zdradził, których piłkarzy na pewno zobaczymy od początku niedzielnego starcia. Dla Portugalczyka będzie to okazja do pierwszego zwycięstwa za sterami kadry.

Bez lekceważenia rywali

Chociaż spotkanie z Andorą zapowiada się na najłatwiejsze spośród pozostałych marcowych starć Polaków, nie ma mowy o braku szacunku. Sousa na konferencji przedmeczowej zauważa, że dla rywali nawet jedna bramka będzie dużym sukcesem i powodem do radości. Dlatego jego podopieczni muszą od początku do końca zachować czujność i koncentrację.

– Musimy skupić się na najbliższym meczu, on pod wieloma względami nie będzie łatwy. Dla rywali zwycięstwem byłaby choćby jedna bramka, są bardzo agresywni na boisku, więc musimy być na to dobrze przygotowani – kontrolować emocje i grać tak szybko, jak to możliwe – zaznaczył w sobotę Portugalczyk.

Dziennikarze byli także ciekawi, czy Robert Lewandowski dostanie odpoczynek po trudnej przeprawie w Budapeszcie. Selekcjoner zapowiedział jednak, że kapitan kadry na stadionie Legii wyprowadzi do boju resztę zawodników.

– Normalnie tego nie robię, najpierw zwracam się do piłkarzy i mówię im, kto wystąpi. Ale mogę ujawnić, że Robert Lewandowski zagra od początku przeciwko Andorze – wyjawił.

Wojciech Szczęsny także pozostanie w pierwszym składzie reprezentacji Polski. Golkiper Juventusu zebrał sporo krytycznych opinii po spotkaniu z Węgrami. Sousa nie chce jednak po jednym meczu zmieniać swojej koncepcji i dalej będzie na niego stawiać.

– Będą też nowi zawodnicy, zrobimy kilka zmian w składzie. Podczas meczu zobaczymy, co się wydarzy i ewentualnie podejmiemy decyzje w trakcie spotkania. Jeżeli chodzi o Szczęsnego, to on będzie na boisku – ujawnił szkoleniowiec.