Tomasz Hajto wytyka błędy Paulo Sousie. „Brakowało Glika i Grosickiego”

Tomasz Hajto ocenił pierwszy mecz Paulo Sousy w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Były obrońca m.in. Schalke 04 wskazał kilka błędów trenera, które jego zdaniem przesądziły o wyniku końcowym.

„Glik to polski Chielini”

62-krotny reprezentant Polski twierdzi, że w pierwszym składzie zabrakło Kamila Glika. Dopiero po jego wejściu zauważalna była poprawa w grze defensywnej. Hajto ma zarzuty do Bednarka i Helika, którzy bez trzymającego ich w ryzach Glika nie dali sobie rady.

– Nieobecność Kamila Glika na boisku to jak wyrwanie sobie trzonowego zęba. Bez niego nasza obrona była dziurawa jak sito. Posadzenie go na ławce uważam za niedorzeczne. Kiedy Kamil trzyma w ryzach obronę, to ta jakoś wygląda. A przeciwko Węgrom defensorzy popełnili lawinę błędów. Przy nich Glik to polski Chiellini – mówi Niezależnej Tomasz Hajto.

Różne opinie o Miliku i Grosickim

Tomasz Hajto ma problem ze zrozumieniem wystawienia Arkadiusza Milika w pierwszym składzie. Jego słabą formę argumentuje małą liczbą minut na boisku w bieżącym sezonie. Z drugiej strony dziwi się, że Kamil Grosicki nie otrzymał więcej czasu na boisku. Przypomnijmy, że skrzydłowego w styczniu odsunięto od pierwszego składu West Bromwich Albion.

– Milik? Przecież on po przejściu do Marsylii rozegrał zaledwie kilka spotkań. Będzie w formie, będzie strzelał bramki, ale gdzieś w okolicach sierpnia, kiedy odzyska meczowy rytm – ocenił były reprezentant Polski.

– Grosicki? Brakowało mi go na skrzydle. On nawet nie grając w klubie, przez godzinę „dałby z wątroby” i wypracował przynajmniej jedną bramkę. I nie mówię tego dlatego, że się kumplujemy. W przeszłości „Grosik” też miewał problemy w klubach, ale na kadrze zawsze walczył z całych sił. Szkoda, żeby taki chłopak marnował się na ławce – zakończył Hajto.

Mecz Węgrów z Polakami zakończył się remisem 3:3. Następne spotkanie biało-czerwonych odbędzie się 28 marca o 20:45. Rywalem Polaków będzie Andora.

Źródło: niezależna.pl