France Football i Buffon największymi przegranymi? Reakcje internautów po meczu RB Lipsk – PSG

RB Lipsk uległ we wtorek Paris Saint-Germain w potyczce o finał Ligi Mistrzów. Internauci byli bezlitośni dla debiutującego w półfinale zespołu wytykając im błędy po porażce.

Czerwone Byki przegrały z PSG aż 0:3 po niezłym spotkaniu. Na niekorzyść Niemców, byli sami sobie winni, bowiem ich błędy w wyprowadzaniu piłki doprowadziły do utraty bramek.

Nie zabrakło również wypomnienia pewnych paradoksów, które się przytrafiły ze względu na awans francuskiej ekipy do finału. Przypomnijmy bowiem, że niedawno France Football odwołało galę Złotej Piłki, w której często faworyzowano reprezentantów Trójkolorowych.

Nie można zapomnieć również o Gianluigim Buffonie, który cały czas czeka w swojej karierze na najważniejsze trofeum – Ligę Mistrzów. Włoch odszedł z Juventusu do PSG, aby po nią powalczyć. Nie udało się, bramkarz więc wrócił do Turynu, a teraz paryżanie są w finale tych rozgrywek.

https://twitter.com/_yaser0_/status/1295836753253761025

Po meczu wybuchła burza, ponieważ możliwe, że doszło do złamania przepisów. Neymar wymienił się koszulką z jednym z zawodników Lipska, przez co może zostać zawieszony.

 

Kolejny klub zgłosił się po Milika. Może tym razem się uda?

Po długiej sadze transferowej z udziałem Juventusu, po Milika zgłosił się kolejny klub. Reprezentant Polski może zostać piłkarzem Newcastle.

Arkadiusz Milik znajduje się na liście zawodników, którzy w najbliższym czasie mają opuścić Napoli. Głównym zainteresowanym był do tej pory Juventus. Po zmianie trenera nikt nie ma pewności czy polski napastnik będzie potrzebny Pirlo w Starej Damie.

Ciro Venerato, dziennikarz Rai Sport, donosi, że Newcastle miało kontaktować się z Napoli w sprawie Milika. Angielski klub chciał uniknąć rozmowy z pośrednikami i zgłosił się bezpośrednio do klubu.

Juve i Roma są bardziej atrakcyjne dla Milika, ale Newcastle ma argumenty ekonomiczne, w ten sposób może przekonać Polaka i Napoli do transferu do Premier League – komentuje całą sytuację Venerato cytowany przez areanapoli.it

Włoskie media donoszą, że o Milika stara się również AS Roma. Przedstawiciele klubu ze stolicy Italii postanowili od razu przejść do konkretów i zaproponowali za napastnika 20 milionów euro oraz piłkarza na wymianę.

W Anglii zainteresowanie reprezentantem Polski wykazały Tottenham oraz Manchester United, a w Hiszpanii – Atletico Madryt.

Arkadiusz Milik trafił do Napoli w 2016 roku, zaraz po udanym Euro. Klub sprowadził go za 32 miliony euro, aby wypełnił lukę po Higuainie. W barwach klubu z Neapolu zdobył 48 bramek w 122 spotkaniach i 5 razy asystował.

 

Zawodnik Slavii Praga zagra w Lechu Poznań. Sprawdzi się?

Według czeskiego portalu isport, Jan Sykora dołączy do Lecha Poznań na zasadzie transferu definitywnego. Skrzydłowy podpisze z Kolejorzem czteroletni kontrakt.

Czesi powołują się na osobę negocjującą transfer. Piszą również, że sprawa tego transferu jest już przesądzona. Zweryfikowaliśmy temat i możemy potwierdzić, że z naszych źródeł wynika, iż w najbliższym czasie Jan Sykora podpisze umowę z wicemistrzem Polski.

Transfer Czecha do Polski najprawdopodobniej oznaczać będzie odejście Kamila Jóźwiaka. Sykora bowiem przychodzi docelowo w miejsce jednokrotnego reprezentanta biało-czerwonych.

26-latek to dziesięciokrotny reprezentant Czech, który jest wychowankiem Victorii Pilzno. W 2017 roku zmienił Slovana Liberec na Slavię Praga. Kwota transferu wówczas oscylowała w wysokości miliona euro.

Trudno powiedzieć, że Sykora poradził sobie w najlepszym czeskim klubie. 26-latek był dwukrotnie wypożyczany z klubu do Slovana Liberec i FK Jablonec. W czeskiej lidze rozegrał łącznie 137 spotkań, zdobył w nich 19 bramek.

Kontrakt Sykory ze Slavią obowiązuje jeszcze przez dwa lata, dlatego Kolejorz będzie musiał słono zapłacić za jego usługi. Wspomniane źródło informuje, że Lech zapłaci mistrzowi Czech około 700 tysięcy euro.

 

Największe Eurowpie*dole polskich klubów w XXI wieku. Legia dziś dołączy do tego grona?

„Wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo – nie wracajcie do domu”. Ten cytat powinien znać każdy szanujący się kibic piłki nożnej w Polsce. To zdanie można by wklejać niemal co roku, za każdym razem, gdy polski klub kompromituje się w europejskich pucharach. Czy dziś Legia dołączy do tego grona? Oby nie! Z okazji dzisiejszego meczu stołecznej drużyny zapraszamy na subiektywne zestawienie 10 największych wpadek polskich klubów w XXI wieku. Kolejność chronologiczna.

GKS Katowice – Cementarnica Skopje | Puchar UEFA sezon 2003/2004,

Na sam początek cofamy się w odległe czasy. Żeby najlepiej zobrazować jak dużo czasu minęło od tamtego spotkania, wystarczy podać w jakich ligach obecnie znajdują się oba kluby. GKS obecnie występuje na trzecim poziomie rozgrywek w Polsce, z kolei Cementarnica na drugim poziomie w Macedonii.

Wracając do samego spotkania. Faworytem dwumeczu był oczywiście polski klub. Udział w Pucharze UEFA był dla Macedończyków pierwszym i ostatnim w historii. W rundzie kwalifikacyjnej nieco szczęśliwie, bo dzięki bramce strzelonej na wyjeździe, udało im się przejść GKS Katowice. W Skopje padł remis 0-0, natomiast w Polsce zanotowano remis 1-1, który dał awans Cementarnicy.

Zastrzelcie mnie, jeśli macie pistolet. Taki wstyd… – powiedział po meczu dziennikarzom Marcin Bojarski, piłkarz GKS-u.

https://twitter.com/GieKSaOldSchool/status/1070721949368754176

Trzech piłkarzy Barcelony na wylocie. Po kompromitacji, Blaugranę czeka rewolucja

Po kompromitującej klęsce FC Barcelony z Bayernem Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów (2:8), kataloński klub czeka rewolucja. Wytypowano pierwszych kandydatów do odejścia, jeśli tego jednak nie zrobią – będą mieli obniżone zarobki.

Blaugrana poniosła największą porażkę w historii Ligi Mistrzów, nie potrafiła w stanie odpowiedzieć na kosmiczny futbol w wykonaniu Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec dosłownie zmiażdżyli wicemistrza Hiszpanii w każdym możliwym aspekcie.

W związku z zaistniałą sytuacją, w Barcelonie dojdzie do przebudowy. W poniedziałek zwolniono Quique Setiena, a jako jego potencjalnego następcę wymienia się Ronalda Koemana. Według El Larguero, klub mają opuścić Luis Suarez, Jordi Alba i Ivan Rakitić. Jeśli nie byliby zdecydowani na odejście, klub ma obniżać ich pensje, próbując zmusić ich do zmiany otoczenia.

Według katalońskiego Sportu, jeśli pojawi się dobra oferta dla Nelsona Semedo, Antoine’a Griezmanna lub Ousmane Dembele, to także odejdą. Wytransferowany ma być również Sergi Roberto. Miejsce doświadczonych zawodników mają zająć Ansu Fati, Riqui Puig i Ronald Araujo.

Wśród zawodników, którzy mieliby dołączyć do Dumy Katalonii wymienia się na razie dwa nazwiska. Są nimi Eric Garcia z Manchesteru City oraz Lautaro Martinez z Interu.

Wenger gotowy, by wrócić na ławkę trenerską! Może objąć utytułowaną reprezentację

Coraz bardziej możliwy wydaje się powrót Arsene’a Wengera na ławkę trenerską. Francuz miałby objąć reprezentację Holandii, w razie odejścia Ronalda Koemana.

70-letni Francuz najlepsze lata swojej trenerskiej kariery ma z pewnością za sobą. Mimo wielu sukcesów w tej roli nie spoczywa na laurach i może objąć stery reprezentacji. Wenger największe sukcesy jako trener osiągał w Monaco i Arsenalu. Londyński klub poprowadził w ponad 1200 meczach!

Królewski Holenderski Związek Piłki Nożnej (KNVB) z pewnością ma wielki ból głowy. Z każdym dniem obecny selekcjoner reprezentacji Oranje jest coraz bliższy objęcia posady szkoleniowca w Barcelonie. Jeśli plotki się potwierdzą, a 57-latek porzuci stanowisko selekcjonera reprezentacji, to KNVB będzie musiało szukać nowego trenera. Nie będzie czasu na szczegółowe poszukiwania, ponieważ za niespełna rok rozpoczyna się EURO 2020.

W mediach przewija się kilku kandydatów, w tym byłych piłkarzy jak Clarence Seedorf czy Mark van Bommel. Mimo wszystko najbliżej objęcia posady selekcjonera może być Arsene Wenger.

Tak wynika z informacji podanych przez „Fox Sports”. Portal podaje, że Arsene Wenger sam zaoferował się Holendrom i przedstawił swoją kandydaturę władzom. Byłby to powrót 70-latka na ławkę trenerską po nieco ponad dwóch latach.

Robert Lewandowski przed wielką szansą. W październiku…

Federacja FIFA potwierdziła informacje, że nie odwoła plebiscytu na najlepszego gracza sezonu 2019/2020. Przypomnijmy, że niedawno France Football odwołało galę Złotej Piłki.

Według niemieckiego Bilda, FIFA zamierza wkrótce przeprowadzić głosowanie, które wyłoni zwycięzcę za sezon 2019/2020. Robert Lewandowski ma wielkie szanse na sukces, bowiem znajduje się obecnie w życiowej formie.

W sezonie 2019/2020 zagrał w 45 spotkaniach, zdobył w tym czasie 54 bramki i dołożył do nich 9 asyst. Jest królem strzelców ligi niemieckiej – 34 trafienia, po koronę zmierza również w Lidze Mistrzów – na ten moment 14 bramek. Polak ma więc spore argumenty, by wygrać plebiscyt.

Gala ma zostać zorganizowana w październiku, nominacje poznamy jednak najprawdopodobniej zaraz po zakończeniu europejskich rozgrywek.

Piłkarz Barcelony uległ wypadkowi samochodowemu, będąc pod wpływem alkoholu! „Dobrze, że już nie jest nasz”

Wciąż piłkarz Barcelony Arthur uległ wypadkowi samochodowemu. Alkomat wykazał, że Brazylijczyk prowadził pod wpływem alkoholu.

Arthur, mimo że ostatni mecz w barwach Blaugrany zaliczył 27 czerwca, to nadal jest jej piłkarzem.  Jak podaje La Vanguardia, Brazylijczyk na stałe przeniesie się do Turynu 27 sierpnia. Inne media podają, że wcale nie musi się to wydarzyć przed końcem sierpnia, na oficjalny komunikat wszyscy wciąż czekamy.

Arthur w ostatnim czasie miał prawo się nudzić. Jak wspominaliśmy, ostatni mecz rozegrał 27 czerwca, a do tego jego relacje z zarządem Barcelony nie były najlepsze, przez co nie pojechał na turniej finałowy Ligi Mistrzów. 24-latek próbuje wykorzystać ostatnie dni w Katalonii, więc… spowodował wypadek.

Jak podaje katalońska telewizja TV3, Arthur Melo brał udział w wypadku samochodowym. Wszystko się działo dzisiejszego poranka o godzinie 4, kiedy niesforny Brazylijczyk wjechał na chodnik. Jak się później okazało, 24-latek prowadził pojazd, będąc pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało ponad 1 promil alkoholu w organizmie u piłkarza.

Polak w Juventusie? Włoski gigant zainteresowany 18-latkiem z Poznania

Filip Marchwiński w Juventusie? To możliwe! Taką informację podał dobrze poinformowany Gianluca Di Marzio.

Według włoskiego dziennikarza 18-latek wzbudził zainteresowanie dwóch włoskich klubów. Pierwszym z nich jest wspomniany Juventus, a drugim Torino.  Bardziej zdeterminowani, by zakontraktować Polaka, są ci drudzy, którzy śledzą poczynania Polaka od dłuższego czasu i na dniach mają złożyć pierwszą ofertę.

Co na to Lech? „Kolejorz” oczekuje za swojego wychowanka kwoty rzędu 5 milionów euro. A jak będzie w rzeczywistości? W ostatnim wywiadzie dla Przeglądu Sportowego prezes Lecha Piotr Rutkowski wyznał, że w nadchodzącym sezonie będą liczyć na młodych piłkarzy pokroju właśnie Marchwińskiego. Gdyby Marchwiński zaliczył solidny nadchodzący sezon, to za rok Lech mógłby oczekiwać jeszcze większej kwoty.

W minionym sezonie w pierwszej drużynie Lecha Filip Marchwiński zagrał łącznie w 23 meczach pierwszej drużyny Lecha. Liczba spotkań w tak młodym wieku cieszy, nawet jeśli zdecydowana większość z nich była po wejściu z ławki rezerwowych.

Robert Lewandowski doceniony przez EA! W nowej FIFIE będzie miał…

Premiera kolejnej edycji gry FIFA już coraz bliżej. Gracze poznają z dnia na dzień następne nowości. Jedną z nich będą specjalne animacje Roberta Lewandowskiego przy wykonywaniu przez niego rzutów wolnych i karnych.

https://twitter.com/elites_emiliano/status/1294706486883635200

https://twitter.com/elites_emiliano/status/1294708099316682753?s=21

Genialna reakcja ekspertów na pudło Sterlinga. Carragher i Richards w szoku [WIDEO]

W sobotni wieczór Manchester City odpadł z Ligi Mistrzów po porażce z Lyonem. Kluczowym momentem tego spotkania było jednak fatalne pudło Raheema Sterlinga. Oto jak zareagowali na to angielski eksperci, Jamie Carragher oraz Micah Richards.

Mirror: Manchester City chce pozyskać Lionela Messiego.

Jak podaje angielski portal Mirror, Manchester City jest zdeterminowany, by sprowadzić do siebie Leo Messiego. Anglicy mieliby wyłożyć ogromną sumę pieniędzy.

W ostatnim czasie FC Barcelona przeżywa ogromny kryzys, którego kwintesencją była ostatnia porażka z Bayernem Monachium. Klub z Katalonii czeka wielka rewolucja zarówno w zarządzie, jak i w kadrze zespołu. Blaugrana przypomina tonący statek, czy ucieknie z niego Leo Messi? Serwis Mirror uważa, że „Obywatele” mogą na niego wyłożyć ogromne pieniądze.

Czy Messi opuści Barcelonę tego lata? Jest to bardzo mało prawdopodobne, kontrakt Argentyńczyka obowiązuje do czerwca 2021 roku. Pozyskanie Leo jest na tyle ciężkie z uwagi na jego wysoką klauzulę wykupu zawartą w kontrakcie z Barceloną, która wynosi 700 milionów euro.

Mimo to, jak podaje Mirror, City jest gotowe zapłacić ogromne pieniądze, by pozyskać Messiego. Znajdująca się w kryzysie finansowym Barcelona z pewnością rozważyłaby taką ofertę.

Świetny występ Polaka za Oceanem! Zdobył 2 bramki na zapleczu MLS [WIDEO]

Dariusz Formella całkiem nieźle radzi sobie po wyjeździe za granicę. W obecnym sezonie drugiego szczebla rozgrywek w USA ma strzelił już 4 bramki.

Dariusz Formella do Stanów wyjechał w lipcu ubiegłego roku. Co prawda nie jest to MLS, a zaledwie amerykańska druga liga. Mimo to Polak radzi sobie całkiem nieźle, w obecnym sezonie zagrał w 8 meczach, w których zdobył już 4 bramki. Wczoraj ustrzelił dublet i poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Szczególnie przy drugiej bramce pokazał swoją nienaganną technikę, zobaczcie sami poniżej.

Polak znakomicie rozpoczął sezon od strzelenia dwóch bramek. Następnie przyszła seria 5 meczów, w których nie poprawił swoich statystyk, aż do wczoraj. Jako ciekawostkę podamy, że oba mecze, w których Formella zdobywał dublet były przeciwko tej samej drużynie. Zdecydowanie ma na nich patent!

Przez pandemię koronawirusa amerykańska druga liga zmieniła swój dotychczasowy układ. Do tej pory liga była podzielona na dwie konferencje – wschodnią i zachodnią, po czym przychodził czas play-offów. Natomiast w tym sezonie 35 drużyn zostało podzielonych na 8 grup. Do fazy play-off awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy. Drużyna Formelli, póki co zajmuje drugie miejsce w grupie A z bezpieczną przewagą nad kolejnym zespołem.

Nikolić był bliski powrotu na Łazienkowską? „Była duża szansa, abym wrócił”

Rok temu Nikoliciowi skończył się kontrakt z Chicago Fire. Władze Legii chciały ściągnąć Węgra z powrotem do Warszawy, lecz cała sprawa zakończyła się fiaskiem.

Nemanja Nikolić był jednym z najlepszych ekstraklasowych transferów w historii. W barwach Legii wystąpił w 86 spotkaniach, strzelił 55 goli i zanotował 11 asyst. Po fantastycznym okresie w najlepszej lidze świata Węgier wybrał się na podbój MLS. W 104. spotkaniach rozegranych dla Chicago Fire zdobył 56 bramek i 5 razy asystował.

Po epizodzie za oceanem Nikolić przebierał w najróżniejszych ofertach. Napastnik przyznał, że miał oferty z Chin oraz Dubaju, jednak ze względu na rodzinę postanowił wrócić do miejsca, które zna. Ostatecznie trafił do węgierskiego MOL Fehérvár FC, w którym występował przed dołączeniem do Legii. Węgier przyznał w wywiadzie dla Foot Trucka, że jego kariera wcale nie musiała się tak potoczyć i mógł z powrotem trafić na Łazienkowską. Problemem okazały się pieniądze.

Rozmawiałem z Aleksandarem Vukoviciem, byłem w kontakcie z ludźmi z Videotonu, miałem oferty z POK-u, Chin i Dubaju. W pierwszej kolejności chciałem wrócić do Videotonu. Jeśli nie daliby mi odpowiedniej oferty, musiałbym rozważyć inne opcje – przyznał Nikolić

Vuković dał mi do zrozumienia, że Legia jest zainteresowana. Próbował sprawdzić, czy chcę wrócić do Europy i czy wciąż jestem głodny strzelania goli i zdobywania trofeów. Mój agent rozmawiał z Radosławem Kucharskim, dyrektorem sportowym. Była duża szansa na to, abym wrócił do Legii – dodał

Okazało się, że klub nie ma takiego budżetu na napastnika. Byłem szczęśliwy i dumny, iż o mnie pamiętają i myśleli o moim powrocie. To oznacza, że dałem wiele dobrego Legii i o tym nie zapomnieli – zakończył

Sensacja w Lidze Mistrzów! Zobacz reakcje internautów po meczu City – Lyon

Ostatni ćwierćfinał tegorocznej Ligi Mistrzów przyniósł nam ogromną niespodziankę! Przyjrzeliśmy się pomeczowym reakcjom ekspertów i kibiców.

Za nami ostatni ćwierćfinał obecnego sezonu Ligi Mistrzów. Również dziś nie obyło się bez niespodzianki. W końcowym rozrachunku z dzisiejszego meczu z tarczą wyszli piłkarze Lyonu, którzy o finał powalczą z Bayernem Monachium!

Najpopularniejszą sytuacją z dzisiejszego meczu niewątpliwie była ta z udziałem Raheema Sterlinga. Anglik znalazł się w idealnej pozycji, by doprowadzić do remisu. Niestety Anglik nie wykorzystał sytuacji, a chwilę później Lyon strzelił bramkę na 3-1.  Akcja szybko zyskała rozgłos na twitterze.

https://twitter.com/FootballFactly/status/1294738994542985217

Wielu piłkarskich ekspertów zwróciło również uwagę na to, że brak sukcesu może oznaczać koniec przygody Guardioli z klubem. Powrót do Barcelony? Niestety to tylko sen kibiców Barcelony.

https://twitter.com/cwiakala/status/1294747319204708359

Oczywiście nie mogło zabraknąć pomeczowych ciekawostek oraz statystyk.

https://twitter.com/ChampionsLeague/status/1294749409297801217

A na koniec komentarz od Pana Kyliana: