Polski golkiper z kolejnym urazem głowy. Czy to już pora na specjalny kask?

W niedzielę Filip Kurto przedwcześnie zakończył spotkanie. Jak podaje „The Weekly Times”, polski golkiper doznał wstrząśnienia mózgu. 29-latek najprawdopodniej wróci na boisko w specjalnym kasku ochronnym.

Wycieczka na Antypody

Filip Kurto w 2012 roku opuścił Wisłę Kraków i wyjechał do Holandii. 29-latek spędził w Niderlandach 6 lat, a przez ten czas rozegrał ponad 100 spotkań w Eredivisie. W 2018 roku przeprowadził się na Antypody, gdzie swoim pierwszym sezonie w lidze australijskiej zdobył nagrodę dla najlepszego bramkarza rozgrywek.

Niestety 29-latek ma „skłonność” do urazów głowy. Polski bramkarz słynie z dość ryzykownych interwencji, za które już kilkukrotnie zapłacił kontuzją. Nie inaczej było w minioną niedzielę, kiedy to Kutro po jednej z interwencji doznał wstrząśnienia mózgu. Mark Rudan, szkoleniowiec Western United, ma już powoli dość zachowania swojego zawodnika i zamierza go zmusić go do noszenia ochronnego kasku.

– Filip jest bardzo twardą postacią, ale nie ma co ryzykować z urazami mózgu. Chcemy się tylko upewnić, że wszystko z nim w porządku. Możecie sobie wyobrazić, jak Filip wyglądałby w takim nakryciu głowy. To mógłby być scenariusz podobny do Petra Cecha – przyznał Rudan.  

– Nie chce go nosić, ale musi przede wszystkim dbać o siebie. Ma małe dziecko, które urodziło się sześć miesięcy temu, musi pomyśleć o swojej rodzinie i sobie – dodał trener drużyny z Melbourne.

Kacper Polaczyk