Nowy rekord Lewandowskiego! Pobiegł…

Mimo tego, że Lewandowski w sierpniu kończy 32 lata, to jest jednym z najszybszych piłkarzy Bayernu Monachium. Reprezentant Polski pobił swój rekord sprinterski w Bundeslidze.

Robert Lewandowski w swoim życiu może się pochwalić nie tylko strzeleckimi osiągnięciami. W ten weekend, w meczu przeciwko Bayerowi Leverkusen, napastnik pobił swój osobisty rekord prędkości. W trakcie jednego ze sprintów kapitan reprezentacji biegł 34.8 km/h!

Jego klubowy kolega, Kingsley Coman, w zeszłym sezonie zanotował jeszcze lepszy wynik. Skrzydłowy mistrza Niemiec osiągnął prędkość 35,66 km/h! Przez jakiś czas jego wynik był oficjalnym rekordem Bundesligi.

Aktualny rekord należy do Achrafa Hakimi z Borussi Dortmund. Marokańczyk jako jedyny zawodnik w historii Bundesligi przekroczył granicę 36 km/h!

Gwiazda Bundesligi z karą grzywny! Wszystko przez brak maseczki podczas usługi fryzjerskiej

Jadon Sancho oraz Manuel Akanji zostali ukarani karą finansową przez władze Niemieckiej Ligi Piłkarskiej. Wszystko przez naruszenie obowiązujących zasad higieny podczas pandemii Koronawirusa.

Anglik uniknął kary, która groziła mu za polityczną celebrację bramki podczas meczu z SC Paderborn. Wówczas 20-latek zdjął koszulkę, by zaprezentować podkoszulkę z hasłem „Justice for George”. Wszystko przez śmierć tragicznie zmarłego Georga Floyda. Więcej o tym pisaliśmy tutaj. Tym razem bez kary się nie obejdzie.

Zarówno Sancho, jak i Akanji skorzystali z usług fryzjerskich we własnym domu. Prawdopodobnie nie wyszłoby to na jaw, gdyby filmiki z wizyty fryzjera nie pojawiły się na portalach społecznościowych. Na filmach nie było widać, aby ani oni, ani fryzjer przestrzegali środków ostrożności, choćby takich jak noszenie maseczek.

Opublikowane w sieci materiały zostały usunięte przez piłkarzy, mimo to nie uchroniło ich od otrzymania kary. Władze Niemieckiej Ligi Piłkarskiej nałożyły na obu Panów karę finansową za nie przestrzeganie obowiązujących obostrzeń. Suma, którą muszą zapłacić nie jest znana.

„Nie ma wątpliwości, że zawodowi piłkarze również muszą obciąć włosy. Jednak obecnie należy tego dokonać zgodnie z koncepcją medyczno-organizacyjną. W szczególnych przypadkach klub zapewni swoim piłkarzom odpowiednie warunki” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu DFL.

Zapomniał w jakim klubie gra! W wywiadzie wskazał nazwę odwiecznego rywala swojego klubu

Clinton N’Jie – bo o nim mowa – popełnił wielką gafę. W wywiadzie dla kameruńskiego portalu wyznał, iż dobrze się czuje w… CSKA Moskwa! Podczas gdy gra ona w Dynamo Moskwa.

Osoba prowadząca wywiad spytała Kameruńczyka, jakie są jego plany na przyszłość. Clinton wspomniał o zainteresowaniu klubów zagranicznych w tym klubów z Premier League. Po czym dodał, że póki co nie myśli o transferze, bo… dobrze się czuje w CSKA! Jak wiemy CSKA jest odwiecznym rywalem Dynamo.

Póki co nie myślę o transferze. Teraz jestem w Moskwie. Jeszcze nie skończyliśmy obecnego sezonu. Nadal mamy 8 meczów do rozegrania. Potem mam kontrakt na 3 lata. To prawda, że ​​otrzymałem propozycje z wielu krajów, a nawet z Anglii. Jednak dobrze sobie radzę w CSKA Moskwa i koncentruję się na zakończeniu sezonu. Mam nadzieję, że mogę tutaj dać trochę więcej w piłce nożnej.”

Wtopa Kameruńczyka nie umknęła uwadze internautów, którzy natychmiastowo wychwycili gafę i rozpoczęli mówić o tym na twitterze. Kameruński portal zdążył już zauważyć błąd w wywiadzie i zmienić CSKA na Dynamo Moskwa.

Trałkowałem? Niee, tak tylko sobie leżałem.

W meczu 28. kolejki Górnik Zabrze zremisował z Lechią Gdańsk 2-2. Przy pierwszym golu dla drużyny gospodarzy obrońca gości, Karol Fila, postanowił, że nie będzie bronić tylko… posiedzi sobie na murawie.

Rzut rożny dla drużyny z Zabrza. Najpierw Karol Fila gubi krycie, przewraca się i domaga się faulu. W tym czasie piłkarz, które miał kryć, Eric Jirka, dobił piłkę po strzale kolegi z drużyny i otworzył wynik spotkania. Oczywiście, polska piłka nie byłaby sobą, gdybyśmy jeszcze nie musieli czekać dwie minuty na konsultacje z VARem czy abym Jirka nie mocno wypuścił powietrze na Filę.

Krzysztof Stanowski odezwał się o ocenę sytuacji do eksperta w dziedzinie trałkowania – Łukasza Trałki. Być może już w poniedziałek poznamy dokładną przyczynę zachowania Fili. A do tego czasu możemy rozkoszować się nagraniem prawdziwego mistrza w tym fachu.

Gwiazda z Dortmundu mogła już dawno grać w Realu! Zadecydowała jedna rzecz!

Kariera Jadona Sancho mogła wyglądać zupełnie inaczej, niż dotychczas. Anglik w 2017 roku był bliski przejścia do Realu Madryt! Fiasko całego transferu zostało spowodowane tylko przez jedną rzecz.

Umówmy się, że Sancho, jak na 20-latka wykręca świetne liczby. 17 bramek i 16 asyst w przeciągu 27 meczów? Do tego jeszcze hat-trick z ostatniej kolejki. Gość jest po prostu niemożliwy. A pomyśleć, że mógł dalej strzelać dla szejków z Manchesteru.

Dobra, nie przyszliście tu jednak słuchać wywodów na temat samego Sancho, ale jego nieudanego transferu do Realu Madryt. Dziennikarz Santiago Santos zdradził dziennikowi „AS”, że 20-latek był bliski podpisania transferu z Królewskimi. Dyrektor generalny klubu, Jose Angel Sanchez, osobiście nadzorował całą sytuację. Młody Anglik miał przyjechać do Madrytu i obejrzeć ośrodek treningowy. Co więc się stało? Do transferu nie doszło, ponieważ Sancho chciał od razu grać w pierwszej drużynie, a nie w rezerwach razem z Rodrygo i Viniciusem.

Madryt powinien spełnić jego prośbę, aby mógł grać w pierwszym zespole. (…) Sancho wybrał Dortmund, ponieważ Borussia dała mu koszulkę z numerem siedem i sprawiła, że stał się następcą Ousmane’a Dembele. Anglik zadebiutował w pierwszej drużynie w ciągu miesiąca od przyjścia, a w tamtym sezonie rozegrał 12 meczów w Bundeslidze. Zarówno Zidane, jak i skaut Juni Calafat nie chcieli, aby to było zawarte w jego umowie z klubem. Sam zawodnik bardzo nalegał na ten zapis. Gdyby Real zaakceptował to, czego żądał Sancho, to istnieje duża szansa, że teraz byłby ich zawodnikiem – stwierdził Santos

Real dalej marzy o sprowadzeniu Sancho do siebie. Mogłoby się to stać latem 2021 roku. Według Transfermarktu Anglik jest wart obecnie 117 mln euro. Pytanie, ile za młodą gwiazdę jest w stanie wyłożyć zarząd Królewskich?

Sławomir Peszko zakłada synowi konto na instagramie! Będzie jego następcą?

Sławomir Peszko założył konto na instagramie dla swojego 6-letniego syna! Czy to krok w przód, czy może już przesada? A do tego syn Sławka ma już współpracę z pierwszą firmą!

Sławomir Peszko najlepsze lata kariery ma już zdecydowanie za sobą. 35-letni piłkarz pozostaje obecnie bez klubu, a ostatni występ zaliczył w barwach Lechii Gdańsk. Koniec kariery reprezentacyjnej ogłosił 8 stycznia 2019 roku. Decyzja nie była żadnym zaskoczeniem, wówczas był już 33-letnim zawodnikiem mającym najlepsze lata kariery za sobą.

35-latek umiejętnie posługuje się swoimi znajomościami i możliwościami. Wielu zawodników otwiera szkółki po zakończeniu kariery, lecz Sławek skusił się na to już w 2016 roku, kiedy wciąż był aktywnym zawodnikiem. Wtedy to założył szkółkę o wdzięcznej nazwie „Akademia Piłkarska Peszko„. Szkółka funkcjonuje w Krasnem i zrzesza kilkudziesięciu zawodników podzielonych na 4 grupy wiekowe.

Rośnie nam następca 44-krotnego reprezentanta Polski? Wszystko na to wskazuje. Sławek właśnie założył konto na instagramie swojemu 6-letniemu synowi Marcelowi. Profil ma służyć pokazaniu drogi, jaką przebywa Peszko Junior w drodze na sam szczyt. Nie zabraknie postów pokazujących treningi. Profil będą prowadzić rodzice Marcela.

Cześć ?⚽️ Mój syn Marcel ma konto na IG ? Razem z Anią Peszko będziemy mu go prowadzić. Marcel kocha piłkę i chce pokazać jak trenuje, jak spędza wolny czas, ale przede wszystkim jak cieszy się z gry w piłkę ⚽️ Wejdźcie do niego na profil i go zaobserwujcie – w taki sposób opisał to na swoim instagramie Sławomir.

https://www.instagram.com/p/CBDdYhinCCT/

Newcastle nie zmieni właściciela? Poważne zarzuty dla szejka!

A miało być tak pięknie. Digne, Mbappe, Walker – to tylko niektórzy piłkarze z listy nowego właściciela Newcastle. Saudyjski książę już witał się z gąską, a tu nagle Premier League może zablokować przejęcie klubu. Powód? Szejk ma być zamieszany w morderstwo.

Od końcówki kwietnia wiemy, że Newcastle ma zmienić właściciela. Mohammad bin Salman chce kupić 80% akcji klubu z funduszu Arabii Saudyjskiej. Szejk ma wyłożyć nawet 300 milionów funtów! Jednak, pojawiły się pewne wątpliwości czy dojdzie do transakcji.

W 2018 roku w konsultacje Arabii Saudyjskiej w Stambule został zamordowany saudyjski dziennikarz Dżamal Chaszukdżi. Jego narzeczona jest zdania, że to właśnie bin Salman stoi za jego morderstwem, podobnie twierdzi CIA.

Według angielskich mediów, prawnik narzeczonej zamordowanego dziennikarza miał się skontaktować z władzami Premier League, aby nie do dopuścić do przejęcia klubu przez saudyjskiego księcia. Szefowie ligi zapowiedzieli, że przeanalizują całą sytuację, zanim dojdzie zgody na zakup klubu.

Dopóki bin Salman nie odpowie za swoją rolę w morderstwie Dżamala, nie powinno się prowadzić z nim interesów – przekonuje mecenas

Kibice zaatakowali autobus z piłkarzami własnego klubu! Dwóch zawodników w szpitalu

Do niecodziennej sytuacji doszło po wczorajszym meczu ligi portugalskiej. Po zakończeniu spotkania kibice zaczęli obrzucać kamieniami autokar wiozący piłkarzy Benfiki. Dwójka z nich trafiła do szpitala.

Rozgrywki w Portugalii zostały wznowione 3 czerwca. Benfica swój pierwszy mecz rozegrała wczoraj, w którym zremisowała 0:0 z Tondelą. Przerwa w rozgrywkach nie zadziałała na korzyść piłkarzy Benfiki. Przed przerwą byli liderami rozgrywek, a we wczorajszym meczu stracili punkty z Tondelą, która okupuje dolną część tabeli.

Utrata punktów najwyraźniej nie spodobała się sympatykom klubu z Lizbony. Po meczu, kiedy klubowy autokar wjeżdżał na autostradę, grupa kibiców zaatakowała pojazd kamieniami. Powybijane szyby, zniszczony autokar i ranni zawodnicy – to wszystko efekty idiotycznego zachowania „kibiców”.

Klub z Lizbony wydał już specjalne oświadczenie, w którym poinformował o dwóch rannych. W ataku ucierpieli Andrija Zivković i Julian Weigl, którzy trafili do szpitala. Po przybyciu do ośrodka treningowego Benfiki klubowi lekarze opatrzyli zawodników, lecz na wszelki wypadek udali się do szpitala by sprawdzić czy rany są tylko powierzchowne.

„Benfica Lizbona wyraża ubolewanie i potępia przestępstwo, którego ofiarami byli piłkarze wracający do ośrodka treningowego po meczu z Tondelą. Klub zapewnia pełną współpracę z władzami, które wzywają do dołożenia wszelkich starań, by zidentyfikować osoby odpowiedzialne za ten kryminalny akt” – czytamy w oświadczeniu Benfiki.

Piłkarz Atletico Madryt skazany na 6 miesięcy więzienia! A wszystko przez…

Piłkarz reprezentacji Hiszpanii został skazany na 6 miesięcy więzienia za oszustwa podatkowe. Aby nie odsiadywać wyroku za kratkami, Hiszpan zapłaci odszkodowanie pieniężne.

Diego Costa przyznał się do oszukania państwa na wysokość ponad miliona euro. Chodzi o to, że Hiszpan w zeznaniu podatkowym nie zadeklarował wówczas zarobku rzędu 5 milionów Euro. Kwotę otrzymał z tytułu transferu do Chelsea w 2014 roku.

Obecny napastnik Atletico został skazany na 6 miesięcy więzienia podczas czwartkowej rozprawy w sądzie. Jednak Hiszpan uniknie zamknięcia za kratkami. Wszystko dzięki hiszpańskiemu prawu, które mówi, że wyroki poniżej dwóch lat można zamienić w karę grzywny. Mogą to wykorzystać tylko osoby, które dopuściły się przestępstwa po raz pierwszy.

W przypadku Hiszpana skończy się więc na wyłącznie karze finansowej. Początkowo prokuratorzy żądali od Hiszpana zapłaty w wysokości 507 tys. euro oraz sześciu miesięcy pozbawienia wolności, lecz Diego Costa zgodził się na dodatkową opłatę 36 tys. 500 euro, by uniknąć kary więzienia.

Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy to piłkarz grający w Hiszpanii ma problemy z podatkami. W ubiegłym roku sąd skazał Cristiano Ronaldo na 23 miesiące więzienia, a w 2017 roku karę 21 miesięcy pozbawienia wolności otrzymał Leo Messi. W obu przypadkach zakończyło się to tylko karą finansową.

Dokładnie 18 lat temu Edyta Górniak zaśpiewała Hymn Polski. Przypomnijmy to sobie…

Ach, Mundial 2002… Hajto, Krzynówek, Olisadebe – z taką paką można było osiągnąć wszystko! Wszyscy jednak wiemy, jak zakończyły te pamiętne dla nas Mistrzostwa Świata. A wszystko zaczęło od Mazurka Dąbrowskiego śpiewanego przez Edytę Górniak.

Edyta Górniak na specjalne zaproszenie FIFA przyleciała na Mundial prezydenckim samolotem. Wokalistka odśpiewała hymn przed pierwszym meczem reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata 2002. Wersja, którą ona zaprezentowała nie do końca spodobała się kibicom, ponieważ była strasznie powolna. Do tego mocno oberwało jej się nawet od pierwszych stron gazet.

Można powiedzieć, że tamten Mundial w naszym wykonaniu był na poziomie wokalu Pani Edyty. Problem w tym, że nie chodzi o „To nie ja” z Eurowizji 1994, a o tę pamiętną wpadkę. Szkoda, ale czym by było nasze życie bez takich momentów?

Piłkarz pomógł konkurencji! Zamienił McDonalda na Burger Kinga!

Jonathan McDonald dał się namówić na dość ciekawą akcję marketingową. Piłkarz z Kostaryki podczas jednego z ligowych spotkań zamiast swojego nazwiska miał nazwę… jednego z amerykańskich fast foodów!

W niedzielnym meczu ligi kostarykańskiej pomiędzy Alajuelense z Saprissą Jonathan McDonald, który zwykle występuje ze swoim nazwiskiem na koszulce, postanowił zamienić je na nazwę sieci fast food – Burger King. Była to propozycja marketingowa, z której Kostarykanin nie zawahał się skorzystać.

W większości krajów takie zachowania nie są dozwolone, a piłkarze muszą występować z nazwiskiem, które mają zapisane w dowodzie osobistym. W Kostaryce przepisy pozwalają na takie zachowanie, a McDonald dzięki pomysłowości Burger Kinga zyskał niemały rozgłos.

Kto jest najbardziej niedocenianym piłkarzem? Angielski portal stworzył TOP 10!

Wczoraj informowaliśmy o zestawieniu TOP 10 przereklamowanych piłkarzy stworzonym przez portal football365.com. Ten sam portal stworzył kontrastowy ranking 10 najbardziej niedocenianych zawodników.

Robert Lewandowski, David Villa oraz Robert Pires. Są to 3 najgłośniejsze nazwiska z wymienionej listy, choć na nich ranking się nie kończy. Polak został usytuowany na 9. pozycji, a na szczycie zestawienia znalazł się David Villa.

A oto uzasadnienie wyboru Polaka: „Leo Messi oraz Cristiano Ronaldo podnieśli poprzeczkę bardzo wysoko. Co więc z Robertem Lewandowskim? Polak zdobył ponad 40 bramek przez 5 kolejnych sezonów, co jest niezwykłym wynikiem. Strzelanie powyżej 20 bramek w 9 z ostatnich 10 sezonów w Bundeslidze robi wrażenie. Mimo to jego lokaty w plebiscycie Złotej Piłki nie odzwierciedlały w pełni jego dyspozycji na boisku.”

Pełne zestawienie rankingu:

10. Robert Pires
9. Robert Lewandowski
8. Miodrag Belodedici
7. Denis Irwin
6. Jimmy Floyd Hasselbaink
5. Jimmy Greaves
4. Steve McManaman
3. Gerson
2. Fernando Redondo
1. David Villa

https://twitter.com/MiguelDelaney/status/980766337692823554?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E980766337692823554&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.football365.com%2Fnews%2Ften-underrated-players-denis-irwin-man-utd-pires-villa

Polak w drużynie miesiąca Bundesligi! I to nie Lewandowski!

Za nami 4 kolejki Bundesligi po wznowieniu rozgrywek. Koniec miesiąca, więc czas na podsumowanie minionych wydarzeń. Portal whoscored.com opublikował najlepszą „11” miesiąca w Bundeslidze. Wyróżnienie otrzymał również Polak.

Wśród 11 zawodników najwięcej reprezentantów ma Borussia Dortmund (4). Nic w tym dziwnego, jeśli spojrzymy jakie wyniki w tym czasie notowała Borussia. Następny jest Bayern (2), RB Lipsk (1), Wolfsburg (1), Hertha (1), Werder (1), Bayer 04 (1).

Wśród wyróżnień nie mogło zabraknąć Polaka! Łukasz Piszczek znalazł się w zestawieniu ze średnią not podczas ostatnich 4 spotkań na poziomie 7.4. Polak w ostatnim czasie w swoim klubie gra na pozycji jednego z trzech środkowych obrońców, tak więc w zestawieniu nie było inaczej i tu również został usytuowany na środku obrony.

W zestawieniu zabrakło Roberta Lewandowskiego. Polak podczas ostatnich 4 spotkań zanotował średnią not na poziomie 7.6, co nie wystarczyło na pojawienie się w drużynie miesiąca. Lepszą notę uzyskali reprezentanci RB Lipsk oraz Bayeru Leverkusen. Timo Werner znalazł się w zestawieniu z notą (7.93), a Kai Havertz (7.65). Pełne zestawienie poniżej.

Nietypowa sytuacja w trakcie meczu 1. ligi! Przerwano spotkanie z powodu…

Polska liga nie przestanie nas zaskakiwać. Tym razem nie chodzi o kolejnego z kolei kiksa, lecz o zraszacz, który zaczął tryskać wodą na piłkarzy.

Do sytuacji doszło w trakcie spotkania o mistrzostwo 1. ligi pomiędzy Stalą Mielec a Miedzią Legnica. Mecz odbył się na stadionie Miedzi, w trakcie którego zraszacze z niewiadomych przyczyn wysunęły się z murawy i zaczęły tryskać wodą. Spotkanie zostało chwilowo wstrzymane.

Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla przyjezdnych. Zwycięstwo ekipie z Mielca zapewnił Michał Żyro, który praktycznie w pojedynkę rozstrzygnął losy spotkania, strzelając 2 bramki. Dzięki zwycięstwu Stal zrobiła kolejny krok ku awansowi do Ekstraklasy. Obecnie znajdują się na pierwszej pozycji. Poniżej bramka z rzutu wolnego Michała Żyro.

https://twitter.com/jankoWKS/status/1267898429713383425