Wojciech Szczęsny o współpracy ze Spallettim i anegdota o wieczorze kawalerskim. „Trenerze, będę chodził trzy dni najeb*ny”

Wojciech Szczęsny opowiedział na łamach książki pt. W krainie piłkarskich bogów o współpracy z Luciano Spallettim. Polski bramkarz zdradził autorom, co powiedział ówczesnemu trenerowi Romy, gdy zbliżał się jego wieczór kawalerski.

Autorzy książki „W krainie piłkarskich bogów” opowiadają o włoskiej piłce. Lektura zawiera wiele spostrzeżeń polskich piłkarzy, których wypytywali Piotr Dumanowski i Dominik Guziak z programu Calcio Truck i stacji Eleven Sports.

Wieczór kawalerski

Dziennikarze podczas poruszania wątku trenerów natknęli się na ciekawą historię Wojciecha Szczęsnego, którą opisali we wspomnianej książce. Golkiper Juventusu opowiedział duetowi komentatorów ligi włoskiej o współpracy z Luciano Spallettim.

– Gdy zbliżał się mój wieczór kawalerski, a wypadło to na końcówkę ważnego sezonu, powiedziałem mu: „Trenerze, będę miał wieczór kawalerski i będę chodził trzy dni najeb*ny, chciałbym, żeby trener o tym wiedział i inaczej na mnie spojrzał” – opowiadał bramkarz Starej Damy.

– On odparł „OK, przychodź tylko punktualnie na trening”. Przez trzy dni przychodziłem na trening i codziennie miałem ze Spallettim ten sam dialog: „Najeb*ny?” „Tak.” „Jest źle?” „Tak.” „To jedź do domu. Przyszedłeś na trening, to teraz się wyśpij”. Robił tak, bo wcześniej przyszedłem i mu o tym opowiedziałem – uzupełnił Szczęsny.

Współpraca ze Spallettim

Według Wojciecha Szczęsnego Spalletti to mistrz. Dzięki niemu polski bramkarz odrodził się we Włoszech.

– Świetnie mi się z nim współpracowało. Uważam, że jest cholernie niedocenianym trenerem. Ma bardzo ciekawy charakter. Po moim pierwszym sezonie w Romie poszedł do zarządu klubu i poprosił: „Nie kupujcie mi żadnego zawodnika, zatrzymajcie tylko Szczęsnego” – podsumował były bramkarz Arsenalu.

Źródło: W krainie piłkarskich bogów (Piotr Dumanowski, Dominik Guziak)