Niespodziewany gest Scotta Browna. Kapitan Celtiku okazał wsparcie dla piłkarza Rangersów [WIDEO]

Pełniący funkcję kapitana Celtiku Scott Brown popisał się niezwykle miłym gestem. 35-latek przed rozpoczęciem derbowego pojedynku z Glasgow Rangers podszedł do Glena Kamary i okazał mu wsparcie w związku z ostatnimi wydarzeniami.

Rywalizacja pomiędzy Glasgow Rangers a Celtikiem Glasgow toczy się już od ponad 100 lat. Pierwsze „Old Firm Derby” rozegrano w 1888 roku i wówczas padły one łupem The Bhoys. Mecz pomiędzy obiema ekipa jest uznawany za jedne z największych derbowych starć na świecie.

Pojedynkom towarzyszą emocje nie tylko sportowe, ale i społeczne. Rangersi reprezentują Protestantyzm, z kolei Celtikowi kibicują katolicy. Można powiedzieć, że mecz jest świętem dla zdecydowanej większości mieszkańców Szkocji.

Nie ma nic większego niż Old Firm Derby skomentował kiedyś szwedzki piłkarz Henrik Larsson, gdy został zapytany o wrażenia z meczu Realu Madryt z FC Barceloną.

Godne pochwały zachowanie Scotta Browna

Przypomnijmy, że w trakcie czwartkowego meczu Ligi Europy pomiędzy Rangersami a Slavią Praga Kamara miał paść ofiarą rasizmu. Więcej o tym pisaliśmy tutaj. Biorąc pod uwagę rywalizację między oboma klubami, gest Scotta Browna może nas niezwykle cieszyć.

Udany występ Modera w Premier League. Polak otrzymał znakomite oceny [WIDEO]

Jakub Moder zagrał 89 minut w pojedynku Brighton z Newcastle. Polski pomocnik zaliczył udany debiut w wyjściowym składzie w Premier League, za który otrzymał pozytywne recenzje.

Moder w pierwszym składzie Brighton

Mimo że Jakub Moder miał już za sobą debiut w Premier League, to dopiero w sobotę po raz pierwszy wyszedł w pierwszym składzie Mew. Polak otrzymał szansę od Grahama Pottera w niezwykle ważnym meczu z Newcastle. Były piłkarz Lecha zaliczył dobry występ, za który otrzymał solidne oceny. Zespół Polaka pokonał rywali 3:0.

Pozytywne oceny Polaka

Miejscowy portal brightonandhoveindependent.co.uk ocenił występ Polaka we wczorajszym meczu na ocenę „8” w skali 1-10. Wyłącznie Danny Welbeck został oceniony wyżej od Polaka.

– Błyskotliwy i energiczny występ młodego Polaka, który nie bał się iść do przodu. Zmarnował dwie okazje na początku, dzięki którym mógłby zaliczyć wymarzony debiut w pierwszym składzie Brighton w meczu Premier League. Pojawiał się wszędzie, przez co obrońcy Newcastle mieli problemy, żeby go zatrzymać. Został zmieniony na kilka minut przed końcem przez Davy’ego Proppera – czytamy na stronie brightonandhoveindependent.co.uk.

Dziennikarze Sky Sports również ocenili Polaka na „8” w skali 1-10.

– Brighton zaczęło grać wesoło, a Moder zmusił bramkarza Martina Dubravkę do dwóch interwencji na początku spotkania – czytamy na Sky Sports.

Polak oddał w sumie trzy strzały, z czego dwa były celne. Wykonał 38 podań, z czego 30 było celnych. 3-krotnie podjął się próby dryblingu, a skuteczne były dwa z nich. Ponadto wygrał dwa z czterech pojedynków powietrznych. Serwis poświęcony statystykom – sofascore.com – ocenił Polaka na 7.1.

Co z Michałem Karbownikiem?

O ile Jakub Moder z tygodnia na tydzień umacnia swoją pozycję w Brighton, o tyle Michał Karbownik jest jeszcze daleko od regularnej gry. Były piłkarz Legii nie mieści się na ten moment nawet w 18-stce meczowej. 20-latek ma za sobą jeden mecz w FA CUP oraz jeden występ w drużynie U-23, gdzie nawet zaliczył asystę.

Skrót meczu Brighton – Newcastle

fot. Brighton & Hove Albion

Szalona końcówka meczu w Hiszpanii! Bramkarz zdobył gola dla swojego zespołu w 94. minucie [WIDEO]

Do rzadko spotykanej sytuacji doszło w sobotnim meczu ligi hiszpańskiej pomiędzy Realem Valladoid a Sevillą. Goście wywieźli punkt ze stadionu Estadio José Zorrilla dzięki bramce swojego bramkarza w doliczonym czasie gry.

To miał być zwykły mecz, a jego faworytem była oczywiście drużyna prowadzona przez Julena Lopeteguiego. Sevilla wyraźnie przeważała przez całe spotkanie, jednak przez ponad 90 minut nie mogła znaleźć sposobu na pokonanie Roberto Jimeneza.

Bramkarz uratował remis

Aż w końcu nadszedł rzut rożny dla Sevilli wykonywany w 94. minucie. W polu karnym doszło do niemałego zamieszania, a największą trzeźwość umysłu zachował bramkarz drużyny atakującej – Yassine Bounou, szerzej znany jako „Bono”. Marokańczyk zdołał strzelić bramkę dla swojego zespołu, dzięki czemu Sevilla uniknęła porażki.

Sevilla traci punkty

Mimo że piłkarze Sevilli przed meczem z pewnością liczyli na trzy punkty, to i tak powinni być zadowoleni z remisu. Nie często się bowiem zdarza, że bramkarz ratuje swój zespół przed porażką, strzelając bramkę w doliczonym czasie gry.

Po sobotnich starciach Sevilla okupuje 4. lokatę i traci osiem punktów do liderującego Atletico. Z kolei Real Valladoid broni się przed spadkiem i na ten moment znajduje się na 16. pozycji z czterema punktami przewagi nad strefą spadkową.

Skrót meczu Real Valladoid – Sevilla:

Hiszpańskie media są pewne. W tym klubie chce zagrać Erling Haaland

Hiszpański dziennik „Marca” uchylił rąbka tajemnicy w kwestii przyszłości Erlinga Haalanda. Według informacji podanych przez hiszpańskich dziennikarzy norweski napastnik pragnie zagrać w barwach Realu Madryt.

Gdzie trafi Haaland?

W ostatnich miesiącach Erling Haaland wzbudził zainteresowanie największych klubów na świecie. Norweg był w mediach łączony z kilkoma klubami, jednak najbliżej jest mu Realu Madryt.

Obecna umowa Erlinga Haalanda z Borussią Dortmund obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. W przyszłym roku ma pojawić się klauzula odstępnego w wysokości 75 milionów euro. Jeśli jednak Norweg chciałby zmienić klub po zakończeniu tego sezonu, potencjalny nabywca musiałby zapłacić za piłkarza o dużo więcej.

Norweg chce przejść do Realu

Królewscy chcą Haalanda, a Haaland chce Realu. Jak podaje hiszpańska „Marca”, celem Haalanda jest Real Madryt. Za transferem do Królewskich jest również agent piłkarza – Mino Raiola. Włoski menadżer będzie liczył na prowizję w wysokości 30 milionów euro.

źródło: sport.pl, realmadryt.pl

Były piłkarz Napoli nie pozwolił swojemu dziecku na zakup koszulki Cristiano Ronaldo. Poznaliśmy powód

Allan, były piłkarz włoskiego SSC Napoli, zabronił swojemu synowi zakupu koszulki Cristiano Ronaldo. Brazylijczyk podał powód swojego stanowiska w tej sprawie.

Allan Marques Loureiro, szerzej znany jako po prostu „Allan”, od września ubiegłego roku jest piłkarzem angielskiego Evertonu. Wcześniej Brazylijczyk przez 5 lat reprezentował barwy włoskiego SSC Napoli.

30-latek w rozmowie z „Liverpool Echo” przyznał, że jego dzieci są wielkimi kibicami Cristiano Ronaldo. Dodał, że w domu mają masę koszulek z nazwiskiem Portugalczyka z czasów jego gry dla Realu Madryt.

– Moje dzieci są wielkimi fanami Cristiano Ronaldo. Mój syn zawsze miał koszulkę Ronaldo – przyznał Allan.

Allan zaznaczył jednak niezwykle istotny fakt, a mianowicie – w domu Brazylijczyka nie ma ani jednej koszulki Ronaldo z Juventusu. 30-latek wyznał, że zabronił swoim dzieciom posiadania trykotu Juventusu ze względu na to, że jest to jeden z największych rywali Napoli, w którym występował właśnie Allan.

– Nie wolno mu [synowi – przyp. red] mieć koszulki Ronaldo z Juventusu, ponieważ to ogromny rywal Napoli. Więc w domu jest wiele koszulek Realu Madryt z numerem siedem. To normalne – skomentował Brazylijczyk.

– Mój syn uwielbia piłkę nożną, zawsze ją ogląda. Zawsze ma na sobie koszulkę Evertonu i koszulki innych drużyn, w których grałem. Jest moją największą motywacją, on razem z moją córką – dodał.

źródło: WP Sportowe Fakty

Koszmarne skutki brutalnego faulu w Lidze Europy. Znamy stan zdrowia bramkarza Slavii Praga

Poznaliśmy wyniki badań Ondreja Kolara. W czwartek czeski bramkarz został brutalnie sfaulowany przez piłkarza Glasgow Rangers – Kemara Roofe’a.

Koszmarny faul

W mediach wciąż nie milkną echa wydarzeń z czwartkowego meczu Ligi Europy pomiędzy Slavią Praga a Glasgow Rangers. W drugiej połowie wspomnianego spotkania doszło do brutalnego starcia pomiędzy Kemarem Roofem a Ondrejem Kolarem. Anglik co prawda otrzymał za swoje zagranie czerwoną kartkę, jednak nie powinna to być jedyna kara dla piłkarza Rangersów.

ZOBACZ: High Kick w wykonaniu piłkarza Rangersów. Bandycki faul Kemara Roofe’a [WIDEO]

Rasizm i bójka

Poza tym brutalnym faulem rzekomo doszło do przejawu rasizmu na linii Glen Kamara – Ondrej Kudela. Mówi się, że po zakończeniu spotkania miało dojść do bójki. Wcześniej wspomniany Kudela, która miał obrazić Kamarę, prawdopodobnie został pobity. Więcej pisaliśmy o tym tutaj oraz tutaj.

Znamy wyniki badań

Wróćmy jednak do faulu Kemara Roofe’a na Ondreju Kolarze. Po zejściu z boiska czeski bramkarz od razu został przetransportowany do szpitala na szczegółowe badanie, które wykazały pęknięcie czaszki. Nie wiadomo kiedy Kolar wróci na boisko, jednak pewne jest, że będzie on musiał kontynuować swoją karierę w kasku ochronnym. Takim samym, jaki przez większość kariery przywdziewał Petr Čech.

– Prześwietlenie wykazało, że doznał pęknięcia po lewej stronie kości czołowej. W Pradze 26-letni bramkarz będzie leczony w Centralnym Szpitalu Wojskowym – poinformował prezes Slavii Praga.

Ogromna podwyżka dla Kyliana Mbappe? Władze PSG chcą przekonać Francuza do przedłużenia kontraktu

Wydaje się, że Paris Saint-Germain  zrobi wszystko, by zatrzymać u siebie Kyliana Mbappe. „L’Equipe” pisze, że wkrótce władze klubu mają zaoferować piłkarzowi ogromną podwyżkę. Na mocy nowej umowy Francuz zarabiałby 30 milionów euro rocznie.

Obecny kontrakt Kyliana Mbappe z PSG obowiązuje do końca czerwca 2022 roku, a Francuz inkasuje 25 milionów euro brutto rocznie. W związku z tym Kylian jest drugim najlepiej zarabiającym piłkarzem PSG zaraz po Neymarze.

Nowy kontrakt dla Mbappe

Kylian Mbappe już od kilku lat jest łączony z Realem Madryt, a jego kontrakt z PSG wygasa za nieco ponad rok. By zapobiec odejściu swojej gwiazdy, PSG przygotowuje nowy, ogromny kontrakt dla Kyliana.

Jak podaje „L’Equipe”, na mocy nowej umowy Francuz inkasowałby w granicach 30 milionów euro netto rocznie! Na ten moment nie wiadomo, jak długi kontrakt zaoferowałyby władze klubu z Paryża.

Celtic Glasgow nie wykona szpaleru dla odwiecznych rywali. Trener „Celtów” komentuje

John Kennedy, trener Celtiku Glasgow, potwierdził, że jego piłkarze na wykonają szpaleru dla Glasgow Rangers. Szkocki szkoleniowiec nawiązał do historii sprzed dwóch lat.

Mistrzostwo Glasgow Rangers

Na początku marca piłkarze Glasgow Rangers przedwcześnie zapewnili sobie mistrzostwo Szkocji. The Gers sięgnęli po najważniejsze trofeum w kraju po raz pierwszy od sezonu 2010/2011. W obecnej kampanii wciąż są niepokonani. W sumie jest to 55. tytuł Rangersów w historii. Dla porównania The Bhoys byli mistrzami kraju 51-krotnie.

Piłkarze Celtiku nie zrobią szpaleru

W niedzielę zostanie rozegrany derbowy pojedynek pomiędzy Celtikiem a Glasgow Rangers. Nie da się ukryć, że jest to jeden z największych klasyków piłkarskich na świecie. John Kennedy potwierdził w rozmowie ze „Sky Sports”, że jego piłkarze nie planują robić szpaleru dla swoich odwiecznych rywali.

Rozmawialiśmy o tym w szerszym gronie i nie zrobimy tego. Nie chodzi o brak klasy. Jesteśmy klubem, który zawsze pokazuje klasę i godność. Ale dwa lata temu ta sama grupa piłkarzy weszła na Ibrox Park jako mistrzowie i nie okazano jej wtedy szacunku. Nie sądzę, żeby wtedy zrobiono z tego powodu tyle zamieszania i nie uważam tego za duży problem – skomentował Kennedy.

https://twitter.com/SzkockiF/status/1372929807265239040

https://twitter.com/SzkockiF/status/1372919781330972682

Mecz eliminacji do Mistrzostw Świata w Polsce! Ugościmy u siebie Estończyków oraz Czechów

Estonia postanowiła przenieść mecz eliminacji do Mistrzostw Świata, którego jest gospodarzem, do Polski. Estończycy zmierzą się z Czechami na stadionie w Lublinie.

Mecz Estonia-Czechy w Polsce!

Estończycy rozpoczną walkę o Mundial w Katarze od spotkania z Czechami 24 marca. Pierwotnie mecz miał zostać rozegrany w stolicy w Tallinie, jednak władze Estonii nie zgodziły się na organizację widowiska, w którym weźmie udział ok. 150 osób. Poza piłkarzami są to m.in. członkowie sztabu, sędziowie, przedstawiciele UEFA, czy osoby odpowiedzialne za transmisję wydarzenia.

– Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Estonii w zawodach sportowych na świeżym powietrzu może uczestniczyć najwyżej 100 osób, ale UEFA wymaga, by na stadionie było przynajmniej 150 – napisano w oświadczeniu.

Duże koszty związane ze zmianą lokacji

Estoński Związek Piłki Nożnej postanowił zorganizować mecz na neutralnym stadionie i padło na Arenę Lublin. Obiekt został wybudowany w 2014 roku i jest w stanie pomieścić 15 500 kibiców. Przeniesienie meczu do Polski będzie kosztowało Estońską federację ok. 300 tysięcy euro. W koszty wlicza się nie tylko podróż, ale także m.in. wynajem stadionu.

Decyzja estońskiego rządu spotkała się z niezadowoleniem ze strony kibiców. Na jednym z estoński portali piłkarskich redaktorzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami w tej sprawie.

– Dziś jesteśmy w sytuacji, w której rząd, kierując się dziwną logiką, utrudnia funkcjonowanie najpopularniejszego w Estonii sportu zespołowego – czytamy na portalu soccernet.ee.

Kompromitacja Tottenhamu w Lidze Europy! Kolejny sezon „Kogutów” bez trofeum… [REAKCJE]

Wszystko wskazuje na to, że Tottenham po raz kolejny zakończy sezon bez jakiegokolwiek trofeum. Piłkarze Jose Mourinho roztrwonili przewagę z pierwszego meczu w starciu z niżej notowanym Dinamem Zagrzeb. Kibice nie pozostawili na Kogutach suchej nitki.

Przed tygodniem Tottenham gładko pokonał na własnym obiekcie Dinamo Zagrzeb 2:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy. Wszystko wówczas wskazywało na to, że Koguty poradzą sobie również w rewanżu. Ba! Nawet po pierwszej połowie dzisiejszego starcia wydawało się, że Tottenham może już się przygotowywać do ćwierćfinału.

W drugiej połowie swoje show rozpoczął Mislav Oršić. 28-latek rozpoczął strzelanie w 62. minucie, kiedy oddał fenomenalny strzał na bramkę Hugo Llorisa. Chorwat dorzucił jeszcze gola w 83. minucie, dzięki czemu doszło do dogrywki. A w niej ponownie swoje „trzy grosze” dorzucił Oršić, kompletując w ten sposób Hat-Tricka. Dinamo pokonało na własnym obiekcie Tottenham 3:0, w związku z czym mistrz Chorwacji awansował do kolejnego etapu rozgrywek.

https://twitter.com/goal/status/1372649504596500483

Oršić skradł show!

https://twitter.com/Squawka/status/1372650156047368199

Gol Oršicia na 3:0

https://twitter.com/FutbolRebelia/status/1372642758335283203

https://twitter.com/K_Rogolski/status/1372652003738935298

https://twitter.com/GracenoteLive/status/1372646012859338752

Ogromny sukces Dinama Zagrzeb

https://twitter.com/FutbolRebelia/status/1372660019439808528

https://twitter.com/RadoslawNawrot/status/1372648255587254277

https://twitter.com/K_Rogolski/status/1372647063956127744

https://twitter.com/RawaLN1/status/1372641677433786374

Kolejny sezon bez zdobytego trofeum

W ostatnich latach piłkarze Tottenhamu nie rozpieszczają swoich kibiców w kwestii zdobywanych pucharów. Wszak ostatnie „poważne” trofeum padło łupem Kogutów w sezonie 2007/2008, kiedy piłkarze z Londynu sięgnęli po Puchar Ligi Angielskiej.

https://twitter.com/DarekKosinski/status/1372645677742886917

https://twitter.com/Pazdannavaro/status/1372646872012234757

https://twitter.com/tomaszpeno/status/1372646056027156481

Przypomnijmy, że piłkarze Dinama zagrali dziś po raz pierwszy pod wodzą nowego trenera. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

https://twitter.com/Nitrov01/status/1372650477108789250

https://twitter.com/TrollFootball/status/1372651855017168899

https://twitter.com/arditasejj/status/1372642815147147264

Czas na zmianę trenera?

https://twitter.com/cwiakala/status/1372652356974874626

https://twitter.com/fkapica/status/1372645878754902019

https://twitter.com/michukolek/status/1372643463020343297

https://twitter.com/Squawka/status/1372646635738652678

Eden Hazard nie może uporać się z kontuzjami. Hiszpański lekarz nie wyklucza końca kariery

Od momentu dołączenia do Realu Madryt Eden Hazard nie jest w stanie pozbyć się problemów zdrowotnych. Dr Jose Gonzalez z Hiszpanii nie wyklucza, że może to być koniec kariery belgijskiego piłkarza.

Eden Hazard dołączył do Realu Madryt w lipcu 2019 roku. Przez nieco ponad półtora sezonu Belg zagrał w barwach Królewskich w zaledwie 36 meczach, strzelając w nich 4 bramki. Z powodu kontuzji 30-latek opuścił już 46(!) spotkań. Przypomnijmy, że Florentino Perez zapłacił Chelsea za tego piłkarza około 115 milionów euro.

Kolejna kontuzja Hazarda

13 marca Hazard wrócił po przerwie z jednej kontuzji, by… nabawić się kolejnej. Po ponad miesiącu przerwy 30-letni piłkarz zagrał 15 minut w meczu z Elche i w tym czasie zdołał nabawić się kolejnego urazu.

O tym, jak długo potrwa kolejna przerwa Belga w grze, będzie zależeć sposób uporania się z kontuzją. Real zaleca swojemu piłkarzowi, by ten wybrał zachowawcze leczenie. Z kolei sztab reprezentacji Belgii naciska, by Eden poddał się operacji usunięcia tytanowej płytki. Rodacy Hazarda uważają, że zakończyłoby to problemy piłkarza z kostką. Dziennikarz Edu Aguirre podał informację, że klub podjął decyzję o tym, iż operacji nie będzie, bo nie jest konieczna. Mówi się, że klub z Madrytu skonsultował sytuację z dwoma lekarzami z Nowego Jorku oraz Holandii. Specjaliści ocenili, że zabieg nie jest potrzebny, a płytka nie powinna wpływać w negatywny sposób na zdrowie piłkarza.

Wizja końca kariery Hazarda

Podobnego zdania jest również hiszpański lekarz – dr Jose Gonzalez. Uważa on, że trzecia operacja kostki jest niezwykle ryzykowna, a jej niepowodzenie mogłoby oznaczać koniec kariery Belga.

– Trzecia operacja kostki byłaby bardzo ryzykowna. Mogłaby pojawić się możliwość, że Hazard nie wróciłby już na boisko – dr Jose Gonzalez.

– Błędem jest wymuszanie na Hazardzie powrotu na boisko. On czuje niepewność. Chce pokazać, że dalej jest wielkim piłkarzem i dać z siebie 100 procent, ale nie jest gotowy, by to zrobić. Moim zdaniem powinien odbyć z drużyną przynajmniej dziesięć treningów i dopiero później wracać do gry – dodał Hiszpan.

W tej sytuacji w zasadzie nie ma się co dziwić obu stronom. Belgowie chcą jak najszybciej zakończyć problemy zdrowotne Hazarda, by mieć go w pełni do dyspozycji na zbliżającym się EURO. Z kolei Real nie chce działać pochopnie, gdyż chce mieć pożytek ze swojego piłkarza jeszcze w kolejnych latach.

źródło: sport.pl, realmadryt.pl

Arkadiusz Milik nie zagra w meczu z Anglią. Zbigniew Boniek jest wściekły!

Jeszcze nie rozpoczęło się marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski, a już wiemy, że zespół Paulo Sousy wyleci do Anglii w okrojonym składzie. W spotkaniu z „Synami Albionu” na pewno nie zagra Arkadiusz Milik. Ponadto sytuacja Krzysztofa Piątka oraz Roberta Lewandowskiego wciąż się nie wyklarowała.

Milik bez pozwolenia na grę z Anglią

W środę kluby z Ligue 1 oraz Ligue 2 wydały oświadczenie ws. zbliżającego się zgrupowania drużyn narodowych. Wszystkie francuskie kluby uzgodniły, że nie pozwolą obcokrajowcom grającym w ich lidze na wyjazd na mecz poza granicami Unii Europejskiej. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to reprezentacja Polski w wyjazdowym meczu z Anglią będzie musiała sobie radzić bez Arka Milika.

–  Wobec braku zwolnienia z kwarantanny dla zagranicznych piłkarzy, którzy udadzą się na mecze reprezentacji narodowych, kluby Ligue 1 i Ligue 2 postanowiły zachować jednomyślność i zastosować przepis FIFA z 5 lutego 2021. Kluby nie będą udostępniać zagranicznych zawodników do meczów reprezentacji rozgrywanych poza strefą UE / EOG w najbliższym, marcowym okresie – napisano w opublikowanym komunikacie.

https://twitter.com/LFPfr/status/1372267183905116163

Wściekły Zbigniew Boniek i Roman Kołtoń

Może i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że powyższe oświadczenie nie dotyczy reprezentantów Francji. W marcu Tricolores zagrają dwa mecze poza granicami UE (z Ukrainą oraz Kazachstanem). Decyzja nie spodobała się prezesowi PZPN, Zbigniewowi Bońkowi.

– Czyli przyjaciele z Francji wymyślili sobie tak – nasza francuska reprezentacja gra dwa mecze w tym okienku poza Unią Europejską (Kazachstan i Bośnia) i jest wszystko ok, ale obcokrajowcom dajemy zakaz grania. Prześpijmy się – skomentował Prezes PZPN.

– Parodia – eliminacje mundialu są nie mniej ważne – a dla mnie ważniejsze! – niż rozgrywki klubowe! I FIFA pozwala sobie na manipulowanie przez kluby swoją najważniejszą imprezą?! Z kolei UEFA trzyma w garści swoje interesy, co widać po Champions League – dodał Roman Kołtoń.

https://twitter.com/KoltonRoman/status/1372341826502467586

Niepewna sytuacja piłkarzy z Bundesligi

Na tym problemy drużyny Paulo Sousy mogą się nie skończyć. Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się informacja, że do Anglii może nie wylecieć Robert Lewandowski oraz Krrzysztof Piątek. Gdyby tak się stało, Biało-Czerwoni do meczu z „Synami Albionu” przystąpiliby w zaledwie jednym napastnikiem – debiutującym Karolem Świderskim.

ZOBACZ: Paulo Sousa podjął decyzję ws. pierwszego bramkarza reprezentacji. „Cieszę się, że mamy taki wybór na tej pozycji”

Zbigniew Boniek o występie Lewandowskiego w meczu z Anglią: „Nie mam na to żadnego wpływu”

Wciąż nie mamy żadnych oficjalnych informacji ws. występu Roberta Lewandowskiego w meczu z Anglią. Zbigniew Boniek w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że w tej sytuacji PZPN ma w zasadzie związane ręce i nie jest w stanie nic zrobić.

W ostatnim czasie w mediach pojawiła się informacja o tym, że Bayern zabroni wyjazdu Robertowi Lewandowskiemu na mecz z Anglią. Wszystko ma związek z pandemią i z obecnymi przepisami panującymi w Niemczech. Anglia znajduje się u naszych zachodnich sąsiadów na liście krajów po powrocie, z których obowiązkowa jest kwarantanna. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

ZOBACZ: Kolejne doniesienia ws. występu Roberta Lewandowskiego w meczu z Anglią. Polak rozmawiał z szefami Bayernu

Czy Lewandowski zagra z Anglią?

Zbigniew Boniek, prezes PZPN, skomentował całe zamieszanie związane z Robertem Lewandowskim. Z wypowiedzi byłego reprezentanta Polski można wywnioskować, że PZPN ma w tej sprawie związane ręce.

– Cieszmy się, że możemy grać w piłkę i dać ludziom siedzącym w domach trochę emocji. Wiadomo jednak doskonale o różnych obostrzeniach. Moim zdaniem są one absurdalne. Robert Lewandowski czy Krzysztof Piątek są w reprezentacji badani wymazami co dwa dni, podobnie po meczach, więc po powrocie do Niemiec będą absolutnie „czyści”. Przecież Robert nie będzie chodził po angielskich kawiarniach – skomentował Zbigniew Boniek w rozmowie z PAP.

– Uważam, że te obostrzenia dotyczące zawodowych piłkarzy są w ogóle niepotrzebne. Ale ja mogę wyrazić tylko swoje zdanie, nie mam na to żadnego wpływu. Trochę śmieszy mnie, gdy słyszę, jak inni ludzie mówią: „zobaczymy, jakie układy ma PZPN”. Tu nie chodzi o żadne układy. Inne federacje też nie mogą wysłać piłkarzy na mecze do Wielkiej Brytanii, bo takie są przepisy – dodał były reprezentant Polski.

Kontrowersyjne decyzje Sousy

Paulo Sousa przed kilka dniami ogłosił powołania na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Polski. Jedną z decyzji Portugalczyka, która wzbudziła wiele kontrowersji, było pominięcie Tomasza Kędziory.

– Trener powiedział ważną rzecz – że nie chce mówić o tych, których nie ma, ale przed nikim nie zamyka drogi. Ja muszę przyznać, że gdzieś tam w środku jest mi trochę przykro z powodu Kędziory, bo Tomek zagrał dużo porządnych meczów. Ale mamy selekcjonera, który tak to widzi, a nie inaczej. Z tego co wiem, rozmawiał z piłkarzem. I sam powiedział, że brak powołania na marcowe mecze nie oznacza, że go skreśla – wyznał prezes PZPN.

źródło: PAP

Kibice wracają na stadiony w Hiszpanii! Finał Pucharu Króla ma obejrzeć blisko 15 000 widzów

Jak podaje dziennikarz „Cadena SER” Manu Carreno, na obu finałach Pucharu Króla mają pojawić się kibice. Na stadion ma zostać wpuszczonych ok. 20-25% pojemności obiektu Estadio La Cartuja.

Czas na rozstrzygnięcia w Pucharze Hiszpanii

Na samym początku chcemy zaznaczyć, że w kwietniu czekają nas dwa finały Pucharu Hiszpanii. Najpierw, 4 kwietnia poznamy zwycięzcę rozgrywek z sezonu 2019/2020, gdzie w finale zmierzy się Athletic Bilbao oraz Real Sociedad. Następnie, 17 kwietnia odbędzie się finał z obecnego sezonu, w którym FC Barcelona stawi czoła Los Leones. Tak więc klub z Kraju Basków ma szansę na dwukrotne zwycięstwo w rozgrywkach Copa del Rey w ciągu niespełna dwóch tygodni. Oba mecze mają zostać rozegrane na Estadio La Cartuja w Sevilli.

Kibice pojawią się na stadionie

Manu Carreno informuje, że na obu spotkaniach mają się pojawić kibice. W obu przypadkach Estadio La Cartuja ma zostać wypełnione w 20-25% całkowitej pojemności obiektu. A, jako że stadion w Sevilli ma 57 619 miejsc, to w najlepszym przypadku na obiekcie będzie mogło zasiąść ponad 14 tysięcy kibiców.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1372149627743535106

https://twitter.com/BarcaUniversal/status/1372158302646325253

Finały obejrzą tylko lokalni fani

Jednak nie mamy dla was wyłącznie dobrych wiadomości, gdyż są też złe. Jak informuje „Cadena SER”, na stadionie będą mogli zasiąść jedynie lokalni sympatycy futbolu. Tak więc na mecz nie będą mogli przyjechać kibice żadnej z drużyn uczestniczącej w rozgrywkach.

https://twitter.com/BarcaUniversal/status/1372160048483463175

Kibice pojawią się na meczu eliminacji do Mistrzostw Świata! Na stadion wejdzie 5 tysięcy fanów

27 marca odbędzie się mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata pomiędzy Holandią a Łotwą. Na Johan Cruyff Arena ma zasiąść nawet 5 tysięcy kibiców.

Mecz Holandia-Łotwa ma być swego rodzaju testem przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy. Przypomnijmy, że stadion w Amsterdamie jest jednym z dwunastu obiektów, na którym ma odbyć się EURO 2020(21). W stolicy Holandii mają zostać rozegrane 3 mecze grupy „C” oraz jedno spotkanie 1/8 finału rozgrywek.

ZOBACZ: Prezydent UEFA stawia ultimatum. „Każdy gospodarz EURO musi zagwarantować wstęp kibiców na stadion”

Kibice w Holandii wrócą na stadion

Mecz w ramach eliminacji do Mundialu w Katarze określany jest mianem „eksperymentu”. Na obiekt w Amsterdamie ma wejść maksymalnie 5 tysięcy fanów, a wszyscy z nich muszą posiadać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Kibice mają być przydzieleni do określonych sektorów zwanych „bańkami badawczymi”. Jedna z nich została opracowana przez politechnikę w Eindhoven i dotyczy rozpraszania aerozoli w powietrzu.

Czas na eksperymenty

Co ciekawe, na stadionie będzie obowiązywał podział ws. noszenia maseczek. W jednym sektorze będzie nakaz zakrywana ust i nosa, a w drugim już nie. KNVB we współpracy z rządem z pewnością chcą zobaczyć, jakie mogą być skutki takiego przedsięwzięcia. Naukowcy mają badać wpływ różnych czynników na potencjalne roznoszenie wirusa.

– To dobry eksperyment, którym możemy udowodnić, że możliwe jest ponowne wpuszczenie ludzi na stadiony – powiedział sekretarz generalny Holenderskiego Związku Piłki Nożnej Gijs de Jong.

– Jeśli mają wynik negatywny, to wystarczy, że udowodnią to poprzez aplikację na stadionie, która działa poprzez wprowadzenie biletu na mecz. Następnie zasiądą we wskazanym sektorze. Ten sposób może również sprawdzić się w klubach i podczas mistrzostw Europy – dodał Holender.

https://twitter.com/KNVB/status/1371841654928388096

– Fieldlab Events to wspólna inicjatywa sektora wydarzeń we współpracy z rządem. Fieldlab prowadzi badania praktyczne, których celem jest zebranie wiedzy i danych, które pozwolą na powrót do bezpiecznych i odpowiedzialnych wydarzeń o zwiększonej liczbie odwiedzających – czytamy na stronie KNVB.

źródło: Eurosport

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.