Jego bramkę widział cały piłkarski świat! „Gratulacje napływały z wielu krajów. Pisał Kalidou Koulibaly”

O bramce Yawa Yeboaha mówił w ostatnich dniach niemal cały piłkarski świat! Jak się stało, że po zdobyciu gola przeciwko Górnikowi Łęczna napisał do niego nawet Kalidou Koulibaly? O tym opowiedział sam zainteresowany w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.

W ostatnich dniach bramka Yawa Yeboaha obiegła niemal cały świat. Ghańczyk zdobył ją w sobotnim meczu przeciwko Górnikowi Łęczna. Piłkarz Wisły otrzymał piłkę w polu karnym i w pojedynkę ośmieszył całą obronę piłkarzy z Łęcznej. Murowany kandydat do gola sezonu. Bramkę możecie zobaczyć TUTAJ.

Gratulacje z całego świata

Wideo z golem Yeboaha przewijało się we wszystkich portalach sportowych nie tylko w Polsce, ale również i za granicą. Sam materiał opublikowany przez PKO BP Ekstraklasę został obejrzany ponad 800 tysięcy razy. Co ciekawe, bramkę piłkarza Wisły udostępnił również oficjalny profil FIFA na twitterze!

– Nie ukrywam, następnego dnia przebudzenie było bardzo przyjemne. A gratulacje napływały z wielu krajów. Z Ghany, gdzie się urodziłem, ale i z Anglii, z Hiszpanii, Francji, Włoch. Pisał na przykład Kalidou Koulibaly, jedna z największych gwiazd Napoli – skomentował Yaw Yeboah.

– Koulibaly? Tak, wprawdzie ja jestem z Ghany, a on z Senegalu, ale poznaliśmy się przy okazji towarzyskiego meczu Wisła – Napoli. Serdecznie wtedy pogadaliśmy, bardzo mnie chwalił, wymieniliśmy się numerami i od tego czasu jesteśmy w kontakcie. Ja mu gratuluję dobrych występów, a on pogratulował mi tej wyjątkowej akcji z ostatniego meczu – zdradził piłkarz Wisły.

– Myślę, że to bramka numer jeden do tej pory, choć wcześniej kilka ładnych też zdobyłem. Ale choćby pod względem popularności w sieci ta jest zdecydowanie na pierwszym miejscu. FIFA.com, o której wspomniałeś, ale i wiele innych… Fajnie, że świat zobaczył, iż w polskiej lidze dzieją się takie rzeczy. Myślę, że to dobra reklama nie tylko dla mnie, ale i dla Ekstraklasy – dodał.

Znakomity początek sezonu

Yaw Yeboah ma za sobą dobry start nowego sezonu w Ekstraklasie. Po pięciu rozgranych kolejkach Wisła Kraków znajduje się na 4. miejscu w lidze. Z kolei sam Yeboah ma na swoim koncie już 3 bramki!

– Jestem szczęśliwy, bo w pięciu meczach strzeliłem trzy gole, ale na pewno nie w pełni usatysfakcjonowany. Mogę grać jeszcze lepiej, dużo skuteczniej. Niemniej dobry początek nas cieszy. Mamy super trenera, który jest przyjacielski dla piłkarzy, który wie, jak mamy grać. Wisła prezentuje się dobrze, choć przed nami jeszcze długa droga – ocenił Ghańczyk.

Co dalej?

Yaw Yeboah trafił do Wisły Kraków w sierpniu ubiegłego roku. Obecny kontrakt Ghańczyka z Białą Gwiazdą obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Jakie plany ma na przyszłość bohater Wisły?

– Do końca okienka zostało jeszcze trochę czasu, a piłkarz nigdy nie może być pewny, co się wydarzy. Czasem sprawy dzieją się błyskawicznie. Myślę jednak głównie o meczu z Legią Warszawa. Wiemy, jak ważne to spotkanie dla nas, dla naszych fanów – skomentował Yeboah.

źródło:  wp sportowe fakty

Kamil Grosicki o braku powołania na EURO: „Nikomu bym nie przeszkadzał”

W ostatnich dniach w Polsce szczególnie głośno było o Kamilu Grosickim, a wszystko to za sprawą jego transferu do Pogoni Szczecin. 33-latek udzielił wywiadu portalowi „WP Sportowe Fakty”, w którym poruszonych zostało kilka ciekawych kwestii m.in. powołań na ostatnie EURO.

21 sierpnia, przy okazji meczu Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec, Kamil Grosicki został zaprezentowany jako nowy piłkarz Portowców. 33-latek podpisał kontrakt na dwa lata z możliwością przedłużenia o 12 miesięcy. Według doniesień polskich mediów Grosicki ma zarabiać około 2 mln złotych rocznie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin. Jakie kluby były zainteresowane Polakiem?

Jednym z największych nieobecnych na tegorocznych Mistrzostwach Europy był Kamil Grosicki. Ciężko było się jednak dziwić Paulo Sousie, gdyż występy „Turbo” w zeszłym sezonie w pierwszej drużynie WBA możemy policzyć na palcach jednej ręki. Mimo to nowy nabytek Pogoni Szczecin we wspomnianym wywiadzie wyraził swoje rozczarowanie wynikające z braku otrzymania powołania na EURO.

– Byłem przekonany, że dostanę powołanie choćby jako ten ostatni, 25. zawodnik. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę ważnym ogniwem drużyny czy pierwszym wchodzącym. Analizowałem w głowie, kto jest w reprezentacji, i wydawało mi się, że nawet w przypadku gorszego okresu w klubie mam lepsze notowania od niektórych zawodników – skomentował Grosicki.

– Trener Sousa pracuje z kadrą pół roku, a ja jestem w tej drużynie od dziewięciu lat. Przeżyłem z kadrą bardzo dużo i zawsze będę za nią walczył. Mówi się, że za zasługi się nie gra, to prawda, ale wydaje mi się, że nikomu bym nie przeszkadzał. Uszanowałem decyzję trenera, ale nie wiem tylko, po co wpisywał mnie na listę rezerwową. Kontuzję złapał Arek Milik, a i tak żaden zawodnik nie dołączył do zespołu. On nie chciał nas, rezerwowych, od samego początku – dodał 33-latek.

Już od samego początku poprzedniego sezonu było wiadomo, że Kamil Grosicki nie będzie ogrywał kluczowej roli w swoim klubie. Mimo to 83-krotny reprezentant Polski nie zmienił klubu w zimowym okienku transferowym, czym pogrzebał swoje szanse na wyjazd na EURO 2020. Grosicki ma żal do siebie, że nie wyszedł jego transfer sprzed roku.

– Mam do siebie żal, że nie wyszedł transfer do Nottingham Forest przez zbyt późne złożenie oferty. Czasem zbyt pewnie podchodziłem do niektórych spraw. Życie pokazało mi, że w piłce nie ma sentymentów i trzeba liczyć tylko na siebie. Zawsze. Podczas Euro mnóstwo myśli krążyło mi po głowie. Zastanawiałem się, czy może faktycznie powinienem zmienić klub. Może wtedy grałbym na mistrzostwach – ocenił Grosicki.

– W styczniu nie chciałem już burzyć życia rodzinie. Dzieci chodziły w Anglii do szkoły, przeprowadzka nie byłaby łatwa. W styczniu dostałem też szansę w Premier League. Myślę, że wypadłem nieźle, zagrałem fajne mecze. Zdobyliśmy punkty, ale później okazało się, że klub po to wystawił mnie do gry, żeby zaraz mnie sprzedać. Po zamknięciu okna transferowego tylko trenowałem, prosiłem o występy w rezerwach i pracowałem indywidualnie. Robiłem, co mogłem. Wierzyłem, że kadra podniesie mnie z tego kryzysu, ale stało się inaczej – dodał.

źródło: wp sportowe fakty

Wiemy co ze zdrowiem Piotra Zielińskiego! Dobra informacja dla reprezentacji Polski

Włoskie media podały nową informację ws. stanu zdrowia Piotra Zielińskiego. Wyjazd piłkarza Napoli na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski wciąż pozostaje sprawą otwartą.

W miniony weekend wystartowały rozgrywki Serie A! W niedzielę swoje spotkanie rozgrywało SSC Napoli, które pokonało Venezię FC 2:0. W wyjściowym składzie na to spotkanie znalazł się Piotr Zieliński, który niestety nie był w stanie dokończyć spotkania. Reprezentant Polski musiał opuścić boisko już w 35. minucie meczu.

Jak podaje włoski dziennikarz Massimo Ugolini, uraz reprezentanta Polski nie jest aż tak poważny, jak się początkowo wydawało. Badania wykazały, że przyczyną bólu był tylko i wyłącznie ogromny siniak. Stan piłkarza ma być oceniany każdego dnia. Niewykluczone, że Polak wróci na najbliższy mecz Napoli z Genoą 29 sierpnia.

Przypomnijmy, że we wrześniu odbędzie się zgrupowanie reprezentacji Polski, na które powołanie otrzymał rzecz jasna Piotr Zieliński. Biało-Czerwoni w najbliższym czasie rozegrają 3 spotkania w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze.

Kibice Legii Warszawa sieją postrach w Europie! Władze Slavii Praga ostrzegają swoich fanów

Slavia Praga wydała komunikat przed czwartkowym meczem z Legią Warszawa. Władze czeskiego klubu radzą swoim kibicom, by ci nie prowokowali polskich kibiców.

W najbliższy czwartek zostanie rozegrany mecz rewanżowy IV rundy eliminacji do Ligi Europy pomiędzy Legią Warszawa a Slavią Praga. W pierwszym pojedynku w Pradze padł remis 2:2, a bramki dla mistrza Polski strzelali Emreli oraz Juranović. Zwycięzca tego dwumeczu awansuje do fazy grupowej Ligi Europy, z kolei przegrany zagra na jesieni w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.

Rewanż bez kibiców z Czech!

Na stadionie w Warszawie w czwartek zabraknie kibiców gości. Mimo to do Warszawy zapewne i tak wybierze się grupka kibiców z Czech. Władze Slavii opublikowały we wtorek informację ze wskazówkami dotyczącymi zachowania się na wyjeździe.

Slavia ostrzega

W oświadczeniu czytamy, że władze klubu odradzają swoim kibicom wyjazdu do Warszawy. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na wyjazd do Polski, to zostało dla niego przygotowanych kilka wskazówek.

– Jeśli jedziesz do stolicy Polski, zdecydowanie zalecamy zachowywać się niepozornie. Przestrzegamy przed chodzeniem po mieście w wyszywanych symbolach Slavii, śpiewaniem klubowych piosenek oraz obrażaniem Boga lub Papieża – czytamy.

Real Madryt wraca na Santiago Bernabeu! Wiemy, kiedy Królewscy zagrają pierwszy mecz po przerwie

Już wkrótce Real Madryt rozegra pierwszy mecz na Santiago Bernabeu po ponad półtorarocznej przerwie. Ostatnimi czasy na stadionie doszło do renowacji.

Real Madryt wykorzystał czas pandemii, kiedy na trybunach nie było kibiców, na przeprowadzenie remontów na Santiago Bernabeu. Całkowita wartość renowacji stadionu miała wynieść ponad 500 milionów euro. Od czasu wznowienia rozgrywek, po przerwie spowodowanej pierwszą falą COVID-19, Real rozgrywał swoje domowe spotkania na stadionie Alfredo Di Stefano.

Po raz ostatni Królewscy zagrali na Santiago Bernabeu w rozgrywkach La Liga 1 marca. Na social mediach klubu pojawiła się informacja o pierwszym meczu na Santiago Bernabeu po półtorarocznej przerwie. 11 września Królewscy zagrają na swoim głównym stadionie z Celtą Vigo. Na stadion będzie mogło wejść tylko 32 tysiące kibiców, co stanowi 40% całkowitej pojemności obiektu.

Czesław Michniewicz w końcu się doczekał! Legia Warszawa ma nowego piłkarza

Legia Warszawa ogłosiła w poniedziałek pozyskanie nowego piłkarza. Mimo to sytuacja kadrowa mistrza Polski nadal nie jest kolorowa.

W ostatnich tygodniach wiele mówi się o nie najlepszej sytuacji kadrowej Legii Warszawa. Niemalże na każdej konferencji prasowej mówi o tym także Czesław Michniewicz, którego prośby o transfery nie zostają wysłuchane. Przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022 z klubu odeszło kilku ważnych piłkarzy, a w ostatnim czasie odszedł również Josip Juranović. Do tego doszły urazy takich piłkarzy jak Bartosz Kapustka czy Bartosz Slisz, przez co sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła.

Nowy piłkarz w Legii

W poniedziałek Legia Warszawa ogłosiła transfer, o którym mówiło się już od kilku dni. Kontrakt z klubem ze stolicy podpisał Yuri Ribeiro. Umowa została podpisana do końca czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia.

Kim jest Yuri Ribeiro?

Yuri Ribeiro to 24-letni wychowanek SC Bragi, występujący na pozycji lewego obrońcy. Przez ostatnie dwa sezony reprezentował barwy angielskiego Nottingham Forest, dla którego zagrał w sumie w 57 oficjalnych spotkaniach. W przeszłości regularnie występował w młodzieżowych reprezentacjach Portugalii, gdzie zaliczył ponad 60 występów. Portal „Transfermarkt” wycenia go na 1,8 mln euro.

– Wiem, że Warszawa to wspaniałe i bardzo piękne miasto, ale najważniejszy jest klub, a ten jest naprawdę, naprawdę wielki. Ma najlepszych kibiców w Europie i bardzo cieszę się na myśl grania w Legii. Drużyna ma w sobie wiele jakości. Jestem bardzo podekscytowany i czekam na pierwsze spotkanie przed naszą publicznością – powiedział Yuri Ribeiro.

Poznaliśmy dziennikarzy, którzy skomentują najbliższe mecze reprezentacji Polski!

Już za 10 dni reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz podczas wrześniowego zgrupowania. TVP Sport ogłosiło, kto skomentuje najbliższe spotkania Biało-Czerwonych. W zestawieniu na próżno szukać Dariusza Szpakowskiego.

Przed reprezentacją Polski niezwykle ważne 3 spotkania w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2022. Do tej pory Biało-Czerwoni rozegrali 3 mecze, w których uzbierali zaledwie 4 punkty. Jeśli chcemy zachować szanse na awans, nie możemy sobie pozwolić na kolejne straty punktów.

Kiedy gra reprezentacja Polski?

Wielkimi krokami zbliża się wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski, podczas którego podopieczni Paulo Sousy rozegrają 3 mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. 2 września w Warszawie Polacy podejmą Albanię, 3 dni później nasi reprezentanci zagrają na wyjeździe z San Marino, a 8 września zakończą zgrupowanie bardzo ważnym meczem z Anglią.

Kto skomentuje mecze?

Redakcja TVP Sport poinformowała na swojej stronie internetowej, kto będzie odpowiedzialny za komentarz przy najbliższych meczach. Włodarze Telewizji Polskiej przygotowali dla nas trzy różne duety. Niestety, na liście nie ma Dariusza Szpakowskiego.

  • Polska – Albania, 2 września 20:45 | Mateusz Borek i Kazimierz Węgrzyn
  • San Marino – Polska, 5 września | Komentatorzy: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
  • Polska – Anglia, 8 września | Komentatorzy: Jacek Laskowski, Robert Podoliński

źródło: tvp sport

Wiceprezes PZPN ds. szkolenia komentuje porażkę młodzieżówki 1:10 z Niemcami: „To nie był przypadek”

Maciej Mateńko został mianowany nowym wiceprezesem ds. szkoleniowych w Polskim Związku Piłki Nożnej. Były prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej udzielił wywiadu „Polsatowi Sport”, w którym opowiedział o szkoleniu w polskiej piłce. Poruszony został również temat ostatniej porażki młodzieżowej reprezentacji Polski z Niemcami.

Za nami wybory w Polskim Związku Piłki Nożnej, które przyniosły poważne zmiany w składzie zarządu. Jak dobrze wiecie, nowym prezesem PZPN został Cezary Kulesza, jednak dodatkowo zostało powołanych pięciu wiceprezesów. Jednym z nich jest Maciej Mateńko, który będzie pełnił funkcję wiceprezesa ds. szkoleniowych.

6 sierpnia został rozegrany mecz towarzyski pomiędzy reprezentacjami U-17 z Niemiec oraz z Polski. Spotkanie trwało łącznie 120 minut (grano 4×30 minut) i zakończyło się bolesną porażką Biało-Czerwonych 1:10. W mediach natychmiast rozpoczęła się dyskusja nt. szkolenia w naszym kraju.

Nowy wiceprezes ds. szkolenia PZPN w rozmowie z „Polsatem Sport” poruszył tematy wspomnianego meczu. Pan Mateńko nie uważa, by w tym wyniku był przypadek. Mówi on także o konieczności zmian w systemie szkolenia w Polsce.

– To nie był przypadek. Gdyby to był przypadek, nie szukałbym rewolucyjnych zmian w polskim systemie szkolenia. O ile w ogóle możemy mówić, że mamy system szkolenia – mówi Maciej Mateńko.

– Powstanie „Narodowego Modelu Gry” było bardzo potrzebne. To jest drogowskaz szczególnie dla trenerów z mniejszych ośrodków. Jest to biblia, którą należy znać. I w oparciu o nią można napisać model szkolenia np. w małym klubie. Ale nie ma, niestety, sytuacji, w której wszyscy w Polsce pracują jednakowo… – dodaje.

– Nie chcę zabijać kreatywności trenerów, ograniczać rozwoju dzieci, wrzucając je w sztywne ramy. Ale potrzebny jest plan działania dla całej Polski i mam zamiar taki stworzyć. Inną pracę wykonamy dla małych klubów w mniejszych ośrodkach, zwłaszcza tych, które nie mają swojego planu, i im chcemy przede wszystkim pomagać – kontynuuje wiceprezes PZPN ds. szkoleniowych.

źródło: Polsat Sport

Prezes Nicei grzmi po niedzielnym zamieszaniu! „Przecież to ich drużyna rzucała butelki w trybuny”

Nie milkną echa zamieszania, do jakiego doszło w trakcie niedzielnego meczu Nicei z Olympique Marsylia. Głos w tej sprawie zabrali prezesi obu klubów, którzy obwiniają siebie nawzajem.

W niedzielę o 20:45 rozpoczął się mecz trzeciej kolejki Ligue 1 pomiędzy OGC Nice a Olympique Marsylia. Spotkanie nie zostało jednak zakończone, ponieważ do wielkiego zamieszania doszło w 75. minucie meczu. Wówczas Dimitri Payet, piłkarz Marsylii, został trafiony butelką przez jednego z kibiców gospodarzy. Francuz nie pozostał dłużny i odrzucił butelkę z powrotem na trybuny. Na reakcję kibiców nie musieliśmy zbyt długo czekać, gdyż po zaledwie kilku sekundach pojawili się oni na płycie boiska.

 

Z powodu wtargnięcia kibiców na boisko mecz został przerwany. Po nieco ponad godzinnej przerwie spotkanie miało zostać wznowione, jednak piłkarze gości nie wrócili na murawę, a sędzia odgwizdał walkowera dla OGC Nice.

– Przecież to ich drużyna rzucała butelki w trybuny. To był punkt zapalny, chyba wszyscy widzieli. To ich ochroniarze rzucili się na naszych zawodników – stwierdził prezes OGC Nice.

Odbyliśmy zarząd kryzysowy z władzami miasta, sędzią, służbami. Te uznały, że jedyne dwa zagrożenia, jakie pozostały, to sektor gości, który rzucał w naszych kibiców różnymi przedmiotami, jak również kolejne wtargnięcie na boisko, na co jednak byliśmy przygotowani. Marsylia porównuje te wydarzenia do Montpellier. Ale to jest Nicea – dodał.

Innego zdania jest prezes Olympique Marsylia. Pablo Longoria zdradził po meczu, że klub zadecydował, by nie wznawiać meczu ze względu na bezpieczeństwo swoich piłkarzy.

Nie mogliśmy pozwolić na eskalację przemocy. Zdecydowaliśmy się nie wznawiać meczu ze względu na bezpieczeństwo naszych zawodników. To już drugi raz, doświadczyliśmy tego w Montpellier, gdzie dokończyliśmy grę. To całkowicie nie do przyjęcia. Sędzia był z nami, powiedział mi i Jorge Sampaoliemu, że nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa. Jego decyzją było przerwanie meczu, ale władze ligi postanowiły go wznowić – przekazał prezes Marsylii.

Kiedy Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin? Trener „Portowców” zdradził możliwy termin

Kamil Grosicki w sobotę został zaprezentowany jako nowy piłkarz Pogoni Szczecin. Po meczu ze Stalą Mielec trener Kosta Runjaić uchylił rąbką tajemnicy w sprawie potencjalnego meczu, w którym mógłby zagrać 83-krotny reprezentant Polski.

Przy okazji sobotniego pojedynku Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec nastąpiła prezentacja Kamila Grosickiego jako nowego-starego piłkarza „Portowców”. Przypomnijmy, że 33-latek jest wychowankiem „Dumy Pomorza”, dla której w seniorskiej piłce zagrał w 23 meczach. Kamil opuścił Szczecin w 2007 roku na rzecz Legii Warszawa.

Zanim Grosicki podpisał umowę z Pogonią Szczecin, to pojawiły się zapytania z kilku zagranicznych klubów. Zainteresowane Polakiem był takie zespoły jak m.in. Derby County, czy PAOK Saloniki. Kiedy jednak pojawiła się oferta z Pogoni, zawodnik i jego agent natychmiast zerwali rozmowy z innymi klubami. Daniel Kaniewski, agent Grosickiego, przyznał w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”, że jego klient miał już dość tułaczki po świecie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wiadomo, ile będzie zarabiać Grosicki w Pogoni. Miliony za sezon gry

Władze klubu sprawiły swoim kibicom ogromną niespodziankę, gdyż negocjacje z Kamilem Grosickim były utrzymywane w tajemnicy do ostatniej chwili. Teraz wielu kibiców w Polsce zastanawia się, kiedy Kamil Grosicki zagra pierwszy mecz po powrocie do Pogoni? O tej sprawie opowiedział na konferencji prasowej Kosta Runjaić, trener klubu ze Szczecina.

– Testy medyczne pokażą nam, w jakim stanie fizycznym jest Kamil. Ważne, żeby wszyscy zrozumieli, że będziemy pracować z Grosickim jak z innymi piłkarzami w podobnej sytuacji, a nie na specjalnych warunkach. Mamy odpowiednie doświadczenie w sztabie, ale potrzeba czasu, żeby Grosicki krok po kroku doszedł do optymalnej dyspozycji. Pewne jest, że nie musimy go uczyć grać w piłkę nożną, ale pamiętajmy, że ostatni pełny sezon, który rozegrał, zakończył się w 2020 roku – skomentował Kosta Runjaić.

– Może będzie gotowy, aby zagrać kilka minut w meczu z Lechem. Wykorzystamy najbliższe dni, żeby poznać Kamila i wkomponować go do zespołu. Jeżeli piłkarz da sygnał, że jest gotowy na najbliższy weekend i my również to zobaczymy, to może będzie zmiennikiem – dodał.

Pogoń Szczecin zmierzy się z Lechem Poznań już w najbliższą sobotę, a pojedynek zostanie rozegrany w Poznaniu. Następnie czeka nas krótka przerwa w rozgrywkach spowodowana wyjazdem piłkarzy na zgrupowania swoich reprezentacji. Do gry Pogoń wróci 13 września, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem Radom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin. Jakie kluby były zainteresowane Polakiem?

Adam Buksa dwukrotnie pokonał Przemysława Tytonia! Polak w czołówce najlepszych strzelców MLS [WIDEO]

To była udana noc Adama Buksy! Reprezentant Polski dwukrotnie pokonał bramkarza rywali i poprowadził swój zespół do okazałego zwycięstwa 4:1. Polak znajduje się w czołówce najlepszych strzelców ligi MLS.

Dublet Buksy!

Minionej nocy doszło do starcia Polaków w amerykańskiej lidze MLS. Naprzeciwko siebie stanęli Adam Buksa (New England Revolution) oraz Przemysław Tytoń (FC Cincinnati). Napastnik reprezentacji Polski nie miał litości dla swojego rodaka, którego pokonał aż dwukrotnie. Ostatecznie mecz zakończył się okazałym zwycięstwem gospodarzy 4:1.

10 bramek w sezonie

Dzięki dzisiejszemu znakomitemu występowi Adam Buksa przesunął się na 5. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców MLS. Polak ma na swoim koncie 10 bramek oraz 2 asysty. Lider klasyfikacji strzelców, Raul Ruidiaz, strzelił do tej pory 14 bramek.

Powołanie do reprezentacji

Przypomnijmy, że już wkrótce Adam Buksa stanie przed szansą debiutu w seniorskiej reprezentacji Polski. Napastnik New England Revolution znalazł się na liście powołanych piłkarzy przez Paulo Sousę na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski.

Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin. Jakie kluby były zainteresowane Polakiem?

Kamil Grosicki został nowym piłkarzem Pogoni Szczecin. Z tej okazji agent piłkarza udzielił wywiadu portalowi „WP Sportowe Fakty”, w którym zdradził kluby, jakie były zainteresowanie usługami 33-latka.

Grosicki zagra w Pogoni

W sobotę Pogoń Szczecin pokonała na własnym obiekcie Stal Mielec 4:1. Przed rozpoczęciem spotkania władze kluby przygotowały niespodziankę dla kibiców w postaci prezentacji nowego piłkarza, jakim okazał się Kamil Grosicki. Transfer zrobił tym większe wrażenie, iż wszystko zostało zachowane w tajemnicy do ostatniej minuty.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wiadomo, ile będzie zarabiać Grosicki w Pogoni. Miliony za sezon gry

Gdzie mógł zagrać Grosicki?

Po ogłoszeniu transferu na portalu „WP Sportowe Fakty” pojawił się artykuł z wypowiedziami agenta Grosickiego. Poznaliśmy kluby, jakie były zainteresowane usługami 83-krotnego reprezentanta Polski.

– W momencie, gdy odezwała się Pogoń, zerwaliśmy negocjacje z innymi klubami. O Kamila zabiegał na przykład Rizespor i Adana Demirspor, czyli dwie drużyny z tureckiej ekstraklasy. Oferowali lepsze zarobki, ale Kamil miał już trochę dość tułaczki po świecie – powiedział Daniel Kaniewski.

–  Latem do piłkarza odzywali się również przedstawiciele Derby County, APOEL-u Nikozja, PAOK-u Saloniki czy Maccabi Tel Awiw. Zawodnik nie był przekonany do tych kierunków i czekał – dodał.

Znakomity debiut Kamila Piątkowskiego w RB Salzburg! Statystyki Polaka robią wrażenie

Za nami debiut Kamila Piątkowskiego w barwach Red Bulla Salzburg. Mistrz Austrii odniósł zwycięstwo, a Polak zanotował kapitalny występ, który okrasił asystą przy bramce na 3:1.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu Kamil Piątkowski przeniósł się z Rakowa Częstochowa do Red Bulla Salzburg. Mistrz Austrii zapłacił za polskiego obrońcę około 5 milionów euro. Reprezentant Polski do tej pory rozegrał dwa spotkania towarzyskie w nowych barwach, jednakże na oficjalny debiut musiał czekać aż do soboty. Wcześniej wystąpił w sparingach z Barceloną oraz Atletico Madryt.

Debiut Piątkowskiego

Na debiut Kamila Piątkowskiego w RB Salzburg musieliśmy czekać aż do piątej kolejki ligi austriackiej. Aktualny mistrz Austrii podtrzymał passę zwycięstw i pokonał w sobotę Austrię Klagenfurt 3:1. Pełne 90 minut rozegrał wspomniany Piątkowski, który zanotował bardzo dobry występ w defensywie, co potwierdzają statystyki. Do tego dorzucił asystę w 84. minucie meczu przy bramce na 3:1.

Znakomite statystyki

Kamil Piątkowski wykonał przez 90 minut aż 106 podań, z których aż 89% było celnych, a dwa były „kluczowe”. Statystyka celności podań robi tym większe wrażenie, jeśli spojrzymy, że 21-latek aż 10-krotnie zagrywał długą piłkę. Ponadto Polak wypracował jedną „dużą okazję”. Wygrał 4 z 5 pojedynków powietrznych. Łącznie brał udział w 10 pojedynkach, z czego wygrał aż 8 z nich. Więcej statystyk w tweecie poniżej.

Josip Juranović po transferze do Celtiku Glasgow: „Celtic to wielki klub, dla mnie to krok do przodu”

Josip Juranović został piłkarzem szkockiego Celtiku Glasgow. Po ogłoszeniu transferu pojawił się wywiad z byłym już piłkarze Legii Warszawa, w którym poruszono kilka ciekawych kwestii.

Ostatni mecz

Mecz ze Slavią Praga był ostatnim spotkaniem Josipa Juranovicia w barwach Legii Warszawa. Chorwat pożegnał się z polskimi kibicami piękną oraz niezwykle ważną bramką, którą możecie obejrzeć tutaj. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie zwycięstwa, gdyż Legia ostatecznie zremisowała ze Slavią 2:2.

– My, jako zespół, zawsze wierzyliśmy w siebie. To przecież nie był pierwszy mecz, z silnym rywalem, na wyjeździe, gdy pokazaliśmy się z dobrej strony. Na stadionie Dinama Zagrzeb też się „postawiliśmy” teoretycznie mocniejszym. A wynik w Pradze jest bardzo solidny i sprawia, że kwestia awansu jest otwarta. Będę bardzo kibicował kolegom – skomentował mecz ze Slavią Josip Juranović.

Niełatwa decyzja

Juranović trafił do Legii w zeszłym roku. Wówczas stołeczny klub zapłacił za Chorwata Hajdukowi Split 400 tysięcy euro. Kolejnym przystankiem w karierze Josipa będzie Celtic, który zapłacił za niego 3 miliony euro. Jak mówi sam zainteresowany, decyzja nt. transferu nie należała do najłatwiejszych.

– Biorąc pod uwagę sferę mentalną, to jak dobrze czułem się w Legii, na pewno nie była to łatwa decyzja. Ale z drugiej strony – jednak łatwą patrząc na aspekt sportowy. Celtic to wielki klub, dla mnie to krok do przodu. Z tego punktu widzenia nie miałem więc wątpliwości – zdradził nowy nabytek Celtiku Glasgow.

Pożegnanie z kibicami

W sumie Juranović spędził w Legii nieco ponad rok. W tym czasie zagrał w 41 oficjalnych meczach, w których strzelił dwie bramki oraz zanotował 10 asyst. Z kolegami z zespołu zdołał wywalczyć w zeszłym sezonie mistrzostwo Polski.

– Ode mnie słowo „dziękuję”. Za to, że razem z Wami byłem częścią wielkiego klubu. Za to, że gdy ostatnio graliśmy u siebie z Dinamem Zagrzeb, naprawdę czułem, że jest nas dwunastu. Ja idę dalej, ale wy bądźcie z Legią. Ja też będę tu wracał. Bo Legia i Warszawa to wspaniałe miejsce – przekazał Juranović.

źródło: wp sportowe fakty

Tomas Pekhart na wylocie z Legii Warszawa? Piłkarz chce zostać, ale klub nie zamierza przedłużać umowy

Do Legii Warszawa spływają oferty za Tomasa Pekharta. Reprezentant Czech z chęcią zostałby w Warszawie, jednak oczekuje przedłużenia kontraktu. A takiego zamiaru nie ma sama Legia. Co dalej z czeskim napastnikiem?

Czesław Michniewicz z pewnością przeżywa trudne chwile w Legii Warszawa. Były selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski od dłuższego czasu mówi otwarcie o konieczności poszerzenia ławki rezerwowych i wzmocnienia rywalizacji w zespole. Takiego zamiaru nie mają władze klubu, które patrzą na każdą złotówkę z obu stron. Ponadto całkiem niedawno potwierdzono odejście jednego z kluczowych piłkarzy Legii, Josipa Juranovicia.

Pekhart odejdzie?

Jak informuje Sebastian Staszewski, jednym z piłkarzy, który wkrótce może opuścić szeregi warszawskiej Legii, jest Tomas Pekhart. Za napastnika mistrza Polski przed kilkoma tygodniami spływały oferty z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Kataru. Wówczas Legia oczekiwała za Czecha 3 milionów euro, obecnie jest to kwota o milion euro niższa.

Klub jedno, a piłkarz drugie

Dziennikarz Interii dodaje, że Pekhart z chęcią pozostałby w Legii, jednak chciałby on przedłużyć kontrakt, który wygasa za niespełna rok. Na takie posunięcie nie chce zdecydować się zarząd klubu, który najchętniej spieniężyłby czeskiego napastnika.

źródło: interia

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.