Internauci zebrali pudła Wernera! Niemiec marnuje świetne sytuacje [WIDEO]

Timo Werner od momentu przejścia do Chelsea rozegrał 17 spotkań i zdobył 8 bramek. Niemiec ma w swoim dorobku również kilka pomyłek, które jego internauci zebrali w jeden filmik.

Werner mógłby częściej trafiać

Timo Werner latem dołączył do Chelsea Londyn. Napastnik kosztował The Blues 53 miliony euro i powoli spłaca swój transfer. 24-latek rozegrał w tym sezonie 17 spotkań i strzelił 8 goli, co daje bramkę średnio co 126 minut. Wynik ten nie powala, aczkolwiek nie jest też najgorszy.

Profil The xG Philosophy opublikował na swoim Twitterze wideo, gdzie zebrał zmarnowane przez Niemca stuprocentowe sytuacje. 24-latek nie wykorzystał sześciu okazji, których współczynnik tzw. goli oczekiwanych wynosił co najmniej 0,40. Przypomnijmy, że im wyższa wartość, tym większa szansa na gola (maksymalna to 1).

Fatalna kontra Wisły Płock! „Chciał strzelać, ewidentnie” [WIDEO]

W poniedziałkowym meczu Ekstraklasy Wisła Płock przegrała u siebie z Górnikiem Zabrze 0:1, a jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Piotr Krawczyk. W pierwszej połowie przy wyniku 0:0 Nafciarze mieli świetną okazję do wyprowadzenia kontry. Długą piłkę posłał jeden z zawodników gospodarzy, ale zagranie było zbyt mocne i trafiło wprost pod nogi Chudego, który wyszedł na 40. metr boiska.

 

Totolotek Reload bonus 100%

Paczka numer 2 od Totolotka! W poniedziałek 7 grudnia Totolotek podwaja pierwszy depozyt dokonany między godz. 8:00 a 23:59, a Ty zyskujesz dwa razy więcej środków na grę!

Już dziś dokonaj wpłaty min. 20 PLN i zgarnij poniedziałkowy reload bonus 100% do 100 PLN od TWOJEGO BUKMACHERA. Wpłać 100 PLN, graj za 200 PLN! (szczegóły TUTAJ)

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Szczegóły:

Bonus 100% do 100 PLN
– dla obecnych i nowych użytkowników online
– dla klientów, którzy przeszli pełną weryfikację
– użytkownik może skorzystać 1 raz
– min depozyt 20 PLN (desktop, mobile, app i w punkcie na konto online)
– bonus ważny 30 dni
– obrót 6x (3x bonus + 3 x depozyt) – min. 3 zdarzenia na kuponie z kursem min. 1,35 każde
– zakłady systemowe wykluczone z obrotu

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Walukiewicz opuści Włochy? Polak może trafić do topowego angielskiego klubu

W brytyjskich mediach coraz cześciej pada nazwisko Walukiewicza. Według informacji tamtejszej prasy polski obrońca może niedługo wzmocnić jeden z topowych klubów Premier League.

Nowy kontrakt Walukiewicza

Sebastian Walukiewicz bardzo dobrze rozwija się we Włoszech. Obrońca w zeszłym roku trafił do Cagliari, jednak poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Pogoni Szczecin. Polak wrócił do Serie A, gdzie regularnie występuje. 20-latkowi udało przebić się do pierwszej drużyny oraz przedłużyć kontrakt z klubem do czerwca 2024 roku. W tej chwili transfermarkt wycenia Walukiewicza na 7 milionów euro.

ZOBACZ: Reprezentant Polski wyróżniony! Pod tym względem nie ma sobie równych w Serie A

Walukiewicz rozwiąże problemy Liverpoolu?

Juergen Klopp ma w tym sezonie problemy z kontuzjami. Z gry wypadli Virgil Van Dijk oraz Joe Gomez, latem z klubu odszedł Dejan Lovren, a w jego miejsce nie sprowadzono żadnego defensora. Niemiecki szkoleniowiec musi wspomagać się Fabinho, który normalnie występuje w pomocy.

Sprowadzeniem 20-latka interesują się również Manchester United i Chelsea. Do The Blues niedawno dołączył Thiago Silva, jednak Brazylijczyk ma już 36 lat, więc nie można go brać za opcję długoterminową. Natomiast bliscy odejścia z Old Trafford są Phil Jones oraz Eric Bailly, dlatego Czerwone Diabły również myślą o wzmocnieniu defensywy.

Sprowadzenie Walukiewicza na pewno nie będzie łatwe biorąc pod uwagę jego wiek, formę i fakt, że właśnie podpisał nową umowę z Cagliari. Mało prawdopodobne wydaje się, że po przedłużeniu kontraktu, do transferu dojdzie już podczas zimowego okienka transferowego – możemy przeczytać w mediach

Corriere Dello Sport potwierdziło zainteresowanie Walukiewiczem ze strony Liverpoolu, Manchesteru United oraz Chelsea. Włoski dziennik dodał do tej grupy również jeden z czołowych klubów Serie A – Inter Mediolan.

Piłkarz obejrzał żółtą kartkę za strzelenie gola. Niecodzienna sytuacja w Bundeslidze [WIDEO]

Mecz 10. kolejki Bundesligi pomiędzy Werderem Bremą a VfB Stuttgart zakończył się wynikiem 2:1 dla gości. Drugiego gola dla przyjezdnych strzelił Silas Wamangituka, który za sposób zdobycia bramki obejrzał żółty kartonik.

Niesportowe zachowanie strzelca

Cała sytuacja miała miejsce w doliczonym czasie drugiej połowy. Obrońca Werderu Brema zgrał klatką piłkę do swojego bramkarza, który wybiegał przed pole karne. Jiri Pavlenka nie zdążył dojść do futbolówki, ponieważ w ostatniej chwili przechwycił ją Silas Wamangituka. Napastnik VfB zatrzymał się z piłką tuż przed pustą bramką i czekał z oddaniem strzału do ostatniej chwili.

Tak się nie robi. Jeszcze brakowało, by strzelił tego gola głową – ocenili komentatorzy Eleven Sports

Wamangituka oczywiście zdobył bramkę, lecz za swoje zachowanie obejrzał również żółtą kartkę. Po całej sytuacji do napastnika Stuttgartu podbiegł David Senke, snajper drużyny przeciwnej, który chwilę później strzelił honorowego gola dla Werderu.

Co na to przepisy?

Całą sytuację ocenił Łukasz Rogowski, który na swoim Twitterze publikuje m.in. interpretacje boiskowych sytuacji. Sędzia piłkarski postanowił wytłumaczyć, co o takiej sytuacji mówią przepisy.

Impreza w Canal+! Probierz dzwoni do Filipiaka, a Stefański dalej nie wierzy w to, co widział w Krakowie

200. derby Krakowa są tematem wielu kontrowersji. Janusz Filipiak wyzywał wraz ze swoim zastępcą Daniela Stefańskiego, Piotr Lasyk wypaczył mecz z Legią, a żona sędziego Świętej Wojny kibicuje Wiśle Kraków. Wszystkie fakty postanowili podsumować prowadzący Ligi+Extra.

”Stefański! Ty c***u!”

To, co wydarzyło się w trakcie, jak i po piątkowych derbach Krakowa przebiło skalę absurdu. Janusz Filipiak wyzywał Daniela Stefańskiego od „ch**ów”, a Cracovia opublikowała oświadczenie, w którym oskarża sędziów o poziom polskiej piłki. Teraz prezesowi Pasów grozi grzywna nawet do 250 tysięcy złotych!

ZOBACZ: Szokujące oświadczenie Cracovii po derbach! „Żona Stefańskiego według wpisów w internecie jest kibicką Wisły”

W dzisiejszej Lidze+Extra jednym z gości był Janusz Filipiak. Prezes Cracovii nie zdążył jeszcze ochłonąć i wyciągnąć wniosków po piątkowym meczu. Krótko mówiąc – Janusz Filipiak skompromitował się w występie na żywo w Canal+.

Przede wszystkim muszę przeprosić za to zachowanie opinię publiczną i kibiców. Natomiast mecze derbowe rządzą się swoimi prawami, na takim meczu człowiek przestaje być profesorem, biznesmenem, a staje się kibicem i rządzą emocje. W piłce jestem od siedemnastu lat, co roku takich meczów z kontrowersjami mamy bardzo wiele i naliczyłem, że około dwa miliony kibiców brzydko krzyczały na meczach. To się udziela – powiedział prezes Cracovii

Janusz Filipiak zarzucił również arbitrom to, że wielokrotnie sędziowali przeciwko Pasom. Na pytanie prowadzących o ostatnią korupcyjną „przygodę” Cracovii, prezes zmienił temat.

Co to ma wspólnego z sędziowaniem w derbach? Osobiście siedemnaście lat pracuję w piłce nożnej, wyciągaliśmy klub z tamtych czasów. Nie wiem, dlaczego to trwało tak długo. Nie śledzę sprawy w sądzie apelacyjnym. Wiesza się na nas psy, mówienie o tej sprawie w kontekście derbów nie jest w porządku – odpowiedział poirytowany

Dzwoni Probierz do Filipiaka

Jakby kompromitacji było mało, to swój udział w Lidze+Extra miał również Michał Probierz. Szkoleniowiec Cracovii zadzwonił do prezesa, aby poinstruować go, jak ma opowiadać o kontrowersyjnych sytuacjach z meczu.

„Wróciłem zmęczony, jak po meczu B-klasy”

Do całej sytuacji odniósł się również arbiter piątkowych derbów – Daniel Stefański. Sędzia powiedział, że fakty z życia prywatnego nie mają nic wspólnego z jego postawą na boisku. Arbiter przyznał, że sędziowanie to jego praca i do każdego spotkania podchodzi w pełni profesjonalnie, nie zwracając uwagi na żadne sympatie. 

Peszko stracił dużą kasę na nieudanej inwestycji. „Patrzę na datę ważności, a tam początek września”

Sławomir Peszko obecnie reprezentuje barwy Wieczystej Kraków, która na co dzień rozgrywa swoje mecze w jednej z małopolskich okręgówek. Były reprezentant Polski w niedawnym wywiadzie w programie Duży w Maluchu opowiedział między innymi o swojej nieudanej inwestycji.

„W Lechu dostałeś 10 tysięcy za zwycięstwo”

2 tygodnie temu na kanale prowadzonym przez Filipa Nowobilskiego Duży w Maluchu pojawił się wywiad ze Sławomirem Peszko. Podczas rozmowy piłkarz Wieczystej Kraków porównał zarobki piłkarzy z Ekstraklasy do pensji zawodników innych lig europejskich.

W Polsce możesz sobie zarobić jako piłkarz na fajne auto i kupić fajne mieszkanie w jednym z lepszych miast i sobie żyjesz. A grając za granicą możesz faktycznie zarobić na całe swoje życie i rzeczywiście Anglia, Niemcy, Hiszpania czy Włochy teraz, to to jest ogromna przepaść. Prosty przykład. W topowym klubie z Ekstraklasy jak Lech dostawałeś 10 tysięcy za zwycięstwo. W Niemczech dostawałeś 10 tysięcy euro, ale za punkt – powiedział były reprezentant Polski

„Ani piwa, ani pieniędzy”

Sławomir Peszko opowiedział również o jednej nieudanej inwestycji sprzed lat. Były piłkarz Lechii Gdańsk stracił 500 tysięcy złotych na piwie, które okazało się mieć bardzo krótką datę ważności.

Znowu ludzie powiedzą, że Peszko jest alkoholik, ale chciałem kiedyś zainwestować w piwo. Z moim byłym menedżerem wyłożyliśmy po pół miliona, na szybko. W maju kupiliśmy piwo z Niemiec, nazywało się Frankfurter, bardzo dobre. Mieliśmy sprowadzić do Polski parę tirów i sprzedać – zdradził Peszko

Przychodzi to piwo końcem maja, gdzie już jest bardzo gorąco. Patrzę na datę ważności, a tam początek września. Czyli masz dwa miesiące na sprzedanie… Nie no, bez szans. Ani piwa, ani pieniędzy – zakończył temat

Obecnie Sławomir Peszko inwestuje w nieruchomości. Były reprezentant Polski zdradził, że kupił w Warszawie kilka mieszkań.

To jest wygodne. Mam siedem mieszkań w Warszawie na wynajem krótkoterminowy. One naprawdę dobrze funkcjonowały. Teraz czuję tę różnicę, gdy nie ma turystów. Muszę dopłacać do mieszkań. Mam z czego. Gdybym nie miał, to może zastanowiłbym się nad sprzedażą – przyznał zawodnik Wieczystej

Były piłkarz Realu Madryt zagra w opolskiej okręgówce? Trwają rozmowy

Klub LKS Victoria Cisek poinformował na swoim Twitterze o negocjacjach z Roystonem Drenthe. Gdyby doszło do transferu byłby to milowy krok dla drużyny z opolskiej okręgówki.

Na ratunek Royowi!

Royston Denthe reprezentuje obecnie barwy amatorskiego klubu Kozzaken Boys, który występuje na trzecim stopniu rozgrywkowym ligi holenderskiej. 33-latek grał między innymi w Feyenoordzie, Realu Madryt czy Evertonie. Piłkarz kilka dni temu ogłosił bankructwo, a na ratunek mu ruszył klub z opolskiej okręgówki.

Klub LKS Victoria Cisek wrzucił na swojego Twittera wpis, w którym informuje o trwających rozmowach z Roystonem Denthe. Zespół z opolskiej okręgówki chce pomóc Holendrowi wyjść na prostą w zamian za reprezentowanie ich barw. O postępach w negocjacjach klub będzie informować na bieżąco.

Szokujące oświadczenie Cracovii po derbach! „Żona Stefańskiego według wpisów w internecie jest kibicką Wisły”

Wczorajsze 200. derby Krakowa zakończyły się wynikiem 1:1. Z postawy arbitrów nie są zadowoleni kibice Cracovii. W oficjalnym oświadczeniu Pasy oskarżyły sędziego Lasyka o wypaczenie spotkania i zarzuciły żonie Daniela Stefańskiego kibicowanie Wiśle.

”Stefański! Ty c***u!”

Wczorajsze derby Krakowa zakończyły się wynikiem 1:1. Swoim sędziowaniem nie popisał się Daniel Stefański, który raczej nie zaliczy tego spotkania do udanych. Niezadowoleni z występu arbitra są między innymi prezes i wiceprezes Cracovii, którzy w trakcie meczu postanowili dać upust swoim emocjom i nawrzucać sędziemu.

ZOBACZ: Karygodne zachowanie prezesa Cracovii w trakcie derbów Krakowa. „Stefański! Co ty odp****alasz?” [WIDEO]

Cracovia opublikowała specjalne oświadczenie

W sobotni wieczór na stornie internetowej Cracovii pojawiło się specjalne oświadczenie, w którym klub odniósł się do wczorajszego meczu z Wisłą Kraków. Według MKSu sędzia Lasyk wypaczył wynik. Dodatkowo żona Daniela Stefańskiego jest kibicką Białej Gwiazdy, a prezes Filipiak w ostatnim wywiadzie negatywnie mówił o arbitrze Lasyku, dlatego obsada na derby powinna wyglądać zupełnie inaczej. Cracovia zamieściła również wszystkie, według nich, kontrowersyjne sytuacje z wczorajszego meczu.

Oświadczenie MKS Cracovia SSA ws. wczorajszego spotkania derbowego

W meczu z Legią sędzia Lasyk wypaczył wynik meczu, pozbawił Cracovię ewidentnego rzutu karnego. Żona sędziego Stefańskiego według wpisów w Internecie jest kibicką Wisły.
Wyznaczenie tej pary do sędziowania derbów samo w sobie nie było odpowiedzialne. Zwłaszcza w kontekście wywiadu J. Filipiaka dla Onetu, krytykującym sędziego Lasyka. Obawialiśmy się złego sędziowania, a rzeczywistość okazała się gorsza niż przewidywania, co wskazują załączone linki do sytuacji z meczu.
Kluby Ekstraklasy nie mają żadnych praktycznych możliwości dochodzenia swoich racji w PZPN. Przez członków Zarządu Cracovii w trakcie meczu przemawiała zwykła ludzka złość i rozżalenie. Takie sędziowanie jak w meczu Cracovii z Wisłą wypacza sens futbolu i jest jednym z głównych powodów, przez które polska piłka klubowa ma się źle.

Oświadczenie wraz ze wszystkimi kontrowersyjnymi sytuacjami znajdziecie tutaj.

Filipiak na dywaniku u Komisji Ligi! Będzie kara dla prezesa Cracovii?

Podczas wczorajszych derbów Krakowa kilka osób, w tym prezes i wiceprezes Cracovii, wulgarnie zwyzywało sędziego Daniela Stefańskiego. Według informacji Tomasza Włodarczyka całą sprawą zajmie się Komisja Ligi.

„Stefański! Ty c***u!”

Wczorajsze derby Krakowa zakończyły się wynikiem 1:1. Swoim sędziowaniem nie popisał się Daniel Stefański, który raczej nie zaliczy tego spotkania do udanych. Niezadowoleni z występu arbitra są między innymi prezes i wiceprezes Cracovii, którzy w trakcie meczu postanowili dać upust swoim emocjom i nawrzucać sędziemu.

ZOBACZ: Karygodne zachowanie prezesa Cracovii w trakcie derbów Krakowa. „Stefański! Co ty odp****alasz?” [WIDEO]

Komisja Ligi ukara władze Cracovii?

Tomasz Włodarczyk poinformował, że nad całą sprawą pochyli się Komisja Ligi. Regulamin rozgrywek zabrania używania wyzwisk i wulgaryzmów oraz podważania decyzji sędziego. Prezesi Cracovii mogą otrzymać karę w wysokości nawet 250 tysięcy złotych!

Były podopieczny Valdesa ostro wypowiedział się na jego temat! „Traktował nas jak g***o”

Victor Valdes niedawno został trenerem czwartoligowej drużyny UA Horta. Hiszpan nie zaczął swojej przygody najlepiej, zawodnicy także nie są zadowoleni ze swojego nowego, dla niektórych już byłego, szkoleniowca.

Valdes lepiej broni, niż trenuje

Victor Valdes w zeszłym roku zakończył przygodę trenerską z młodzieżową drużyną FC Barcelony i to w niezbyt przyjaznych okolicznościach. Emerytowany bramkarz nie dogadywał się z szefem klubowej akademii, Patrickiem Kluivertem i rozstał się z klubem raptem po trzech miesiącach.

Valdes wrócił do trenowania przed rozpoczęciem trwającego sezonu, kiedy to objął hiszpańskiego czwartoligowca – UA Horta. W tym czasie były golkiper Dumy Katalonii wygrał tylko dwa z siedmiu spotkań, a dodatkowo pozbył się z klubu trzech piłkarzy. Jednym z nich jest Sergi Moreno, który nie szczędził słów na temat 38-latka.

Byliśmy na siłowni i pod koniec treningu Victor przyszedł, aby powiedzieć nam, że nie jesteśmy już w jego planach. Poprosił, żebyśmy wzięli nasze rzeczy, bo nie będziemy już tu trenować, a on chce podpisać umowę z innymi zawodnikami – opowiada Hiszpan

Klub powinien przynajmniej nas ostrzec i dać czas na reakcję. Valdes nie ma pokory i jest egocentryczny. Trenuje zespół tak, jakby grał w FIFĘ, gdzie piłkarze są tylko kartami w grze – przyznał

– Jesteśmy przede wszystkim ludźmi, a on traktował nas jak g***o. Zarabiam na życie graniem w piłkę. Jak mam teraz zapłacić za wszystkie swoje zobowiązania? – podsumował Sergi Moreno

Piątek odejdzie z Herthy zimą? Polak bliski powrotu do Włoch

Temat Krzysztofa Piątka coraz częściej pojawia się we włoskich mediach. Napastnik być może już wkrótce opuści Herthę Berlin i wróci do Serie A.

Piątek nie ma czego szukać w Herthcie

Kontuzja Cordoby miała być szansą dla Krzysztofa Piątka, jednak nic z tego nie wyszło. Polak zaliczył dobrą zmianę w meczu przeciwko FC Augsburg, jednak w kolejnym spotkaniu z BVB nie pokazał się z dobrej strony. Zarząd Herthy z chęcią sprzeda 25-latka przy pierwszej lepszej okazji.

ZOBACZ: Koniec Krzysztofa Piątka w Herthcie Berlin! Co dalej z karierą Polaka?

Piątek wróci do Włoch?

Pierwsze nazwisko na liście? Polak jest teraz w Hertha Berlin, opuścił Mediolan, ale w tym sezonie niewiele grał i strzelił tylko jednego gola – możemy przeczytać we włoskich mediach

Polski napastnik może trafić do Fiorentiny. Drużynę z Florencji prowadzi obecnie Cesare Prandelli. Włoski szkoleniowiec trenował już Piątka, obaj panowie spotkali się w Genoi, kiedy to 25-latek strzelał jak z nut. Fiorentina ma w tym sezonie problem ze zdobywaniem bramek, więc to może Polak pod wodzą Prandelliego będzie lekarstwem na nieskuteczność.

 

Michniewicz upomina syna na konferencji. „Planuję męska rozmowę”

Na piątkowej konferencji Legii Warszawa Czesław Michniewicz skrytykował zachowanie swojego syna. Potomek szkoleniowca Wojskowych może stracić dostęp do internetu.

Młody Michniewicz ze szlabanem na Twittera?

Mateusz Michniewicz, syn Czesława, sam określa się jako twitterowy błazen. Dobrze, że chociaż niektórzy robią to, czego naprawdę chcą, a nie próbują układać życie innych, jak robi to Marek Wawrzynowski. Były narodowy ekspert do spraw szkolenia najprawdopodobniej zmienił profesję i zajmuje się obecnie edukowaniem innych.

Czy Czesław odetnie Mateuszowi internet?

Trzeba przyznać, że Mateusz zamieszcza wiele „ciekawych” Tweetów. Młody Michniewicz lubi się pośmiać w internecie i nikt mu tego nie broni. Wszystko jednak ma swoje granice, zwłaszcza, gdy ojciec jest jednym z topowych polskich szkoleniowców.

Na piątkowej konferencji prasowej Legii Warszawa Czesław Michniewicz odniósł się do tweetów syna. Trener Wojskowych zapowiedział rozmowę z Mateuszem.

Ja już jakiś czas czasu wylogowałem się z życia internetowego, ale wiem, że on tam mocno uczestniczy w tym życiu. Na pewno w domu porozmawiamy sobie, bo czasami fantazja ponosi go gdzieś tam za mocno. I on też musi ponosić konsekwencje swoich czynów i wypowiedzi. Jest moim synem, ale jest też już osobą dorosłą. Oczywiście Twitter to fajna rzecz dla młodych ludzi, można sobie pożartować, ale czasami trzeba tez wyluzować, nabrać do tego dystansu – powiedział Michniewicz na konferencji

Wypowiedzi Czesława Michniewicza nie powinniśmy brać na poważnie. Szkoleniowiec być może ukróci twitterowe zapędy syna, lecz raczej nie odłączy mu kabla od internetu. Chyba.