Znany komentator żużlowy nie rozumie fenomenu Lewandowskiego. „Dla mnie Zmarzlik jest sportowym bohaterem, a on nie”

Od kilku dni w polskich mediach społecznościowych trwa dyskusja, kto powinien zgarnąć nagrodę dla najlepszego polskiego sportowca mijającego roku. Tomasz Dryła, komentator żużlowy, w rozmowie ze WP Sportowe Fakty wyraził swoją opinię na temat fenomenu Roberta Lewandowskiego.

Lewandowski najlepszym piłkarzem na świecie

W czwartek na gali FIFA The Best 2020 Robert Lewandowski odebrał nagrodę dla najlepszego gracza mijającego roku. Nie ma się co dziwić, Polak nieraz udowodnił, że nie ma sobie równych, a dodatkowo w ubiegłym sezonie wygrał wszystko, co się dało.

Nie wszyscy jednak uważają, że Robert Lewandowski zasłużył na nagrodę najlepszego polskiego sportowca. Dyskusja rozgorzała w ubiegłym roku, kiedy to plebiscyt wygrał Bartosz Zmarzlik, zdobył wówczas swoje pierwsze mistrzostwo świata na żużlu.

Kto zostanie Sportowcem Roku?

W tym roku sytuacja może się powtórzyć. Bartosz Zmarzlik obronił mistrzostwo świata, a do walki o końcowy triumf włączyła się 19-letnia Iga Świątek, która w październiku wygrała wielkoszlemowy turniej Roland Garros.

Trudno nie lubić i nie cenić Igi Świątek, ale trudno się nie łapać za głowę, gdy ktoś uważa – a takich osób nie brakuje – że to tenisistka powinna zwyciężyć w plebiscycie Przeglądu Sportowego. Uważam, że Robert Lewandowski jest mocnym kandydatem na sportowca roku na świecie, bez podziału na dyscypliny. On rozwalcował najpopularniejszą dyscyplinę sportu. Przejechał walcem po wszystkich swoich rywalach, a potem wrzucił bieg wsteczny i przejechał jeszcze raz – przyznał Krzysztof Stanowski

Inne zdanie ma Tomasz Dryła. Komentator Canal +, który na co dzień zajmuje się żużlem, w rozmowie z WP Sportowe Fakty przyznał, że nie jest fanem Roberta Lewandowskiego i nie rozumie fenomenu piłki nożnej.

Ja jaram się kilkoma dyscyplinami, o których nawet nie bardzo mam z kim pogadać. A z drugiej strony sam nie porozmawiam z nikim o siatkówce, której nie lubię, a o piłce, której zupełnie nie cenię, raczej niechętnie – przyznał Dryla

To naturalne, że ludzie dostrzegają wyczyn i doceniają wysiłek w różnych dyscyplinach. Gorzej byłoby, gdyby wszyscy myśleli tak samo. Dla mnie Zmarzlik jest sportowym bohaterem, a Lewandowski nie. I mam do tego prawo. Nawet jeśli mój idol jeździ tylko w lewo – zdradził

Mam prawo nie rozumieć fenomenu Roberta Lewandowskiego i piłki nożnej. Tego, że trzeba strzelić piłką do bramki, ze się symuluje i udaje ból i nikt nie ma z tym problemu natury etycznej. Albo tego, że piłka dotyka ręki i jest cała dyskusja o tym, czy ta ręka poszerzyła obrys ciała. Jak to w ogóle brzmi? (…) Wszystko zależy od tego, co lubimy – podsumował Tomasz Dryla

Kolejny fragment rozmów Lewandowski-Kucharski ujrzał światło dzienne! „Oczekujesz, że ja ci jestem coś winny”

Od kilku lat relacja Lewandowski-Kucharski coraz bardziej się zaognia. Były agent polskiego napastnika został zatrzymany przez policję, a cała sprawa zakończy się w sądzie. Portal businessinsider.com.pl dotarł do kolejnej części rozmów pomiędzy dawnymi współpracownikami.

Kucharski szantażował Lewandowskiego?

W 2018 roku Robert Lewandowski zakończył wieloletnią współpracę z Cezarym Kucharskim i związał się umową z Pinim Zahivim. Od tamtego czasu pomiędzy Polakiem a jego byłym menadżerem wydarzyło się wiele niemiłych rzeczy. Napastnik twierdzi, że Kucharski szantażował go, a agent piłkarski uważa, że Lewandowski oszukiwał finansowo.

ZOBACZ: Kolejne szczegóły konfliktu na linii Lewandowski-Kucharski. Z opublikowanej rozmowy miał wypaść 90-sekundowy fragment

27 października policja zatrzymała Cezarego Kucharskiego. Wobec byłego agenta Roberta Lewandowskiego zastosowano kilka środków zapobiegawczych: poręczenia majątkowego w kwocie 4,6 miliona złotych, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego i jego żony, kontaktowania się z nimi oraz zakazu opuszczania kraju. Po pierwszej rozprawie sąd anulował wszystkie nałożone obostrzenia, lecz nie zajął się sprawą szantażu, gdyż uznał, że śledztwo prokuratury jest na zbyt wczesnym etapie.

Portal Business Insider Polska dotarł do kolejnych rozmów pomiędzy Lewandowskim a Kucharskim.

Kucharski: Nie. Ja […] postanowiłem to wszystko wyczyścić i doprowadzić do takiej sytuacji, że ja będę bezpieczny. […] Gorzelnika (Kamil Gorzelnik, prawnik i przyjaciel Lewandowskiego – red.) rozumieją powagę sytuacji. Nie wiem, czy czytałeś, w przygotowanym porozumieniu […] dla mnie ta sytuacja jest taka […] Więc oni przygotowali porozumienie, nie wiem, czy to czytałeś, czy rozumiesz coś z tego, bo to jest skomplikowane. Natomiast rozwiązania są dwa, dwie drogi: albo […] treść porozumienia, albo […] idziemy do sądu – tam wszystko musimy pokazać, wytłumaczyć, zrozumieć.

Lewandowski: Ale to dlaczego, jeśli ty się boisz odpowiedzialności podatkowej, tak to nazwijmy, to dlaczego porozumienie ci nie pasuje? Jeśli wtedy zostaniesz zwolniony właśnie z odpowiedzialności za to.

Kucharski: Mi to porozumienie pasuje. Nie wiem, skąd masz informację, że porozumienie mi nie pasuje. Ja nie wiem jakie informacje do ciebie docierają. Zakładam, że strona, która ci przekazuje informacje, niczego nie zmienia. Ty mówisz, że już […] Ale wiesz, bardzo byś ucierpiał wizerunkowo. […]

Lewandowski: Czekaj, czekaj, bo czegoś nie rozumiem. Jeśli tak mówisz o tych podatkach, że nie chcesz odpowiedzialności, to dlaczego… przy tym porozumieniu jakby podpisujesz i wtedy jakby odpowiedzialność z ciebie schodzi.

Kucharski: No ok. […]

Lewandowski: To z czym jest problem?

Kucharski: Jakie warunki […] jakie ryzyko ty weźmiesz na siebie za moje ryzyko.

Lewandowski: Za twoje ryzyka, że będziesz prezesem spółki, której podpisywałeś umowy wszystkie, czy co?

Kucharski: Wszystkie […] Ty byłeś, i Ania, i Gorzelnik, byliście […]. Czyli w skrócie mówiąc […] Wiesz, o co chodzi?

Lewandowski: No tak.

Kucharski: No więc twoi prawnicy boją się przekazać ci całą prawdę.

Lewandowski: Ale poczekaj. Jeśli jest porozumienie, w którym masz zrezygnować z odpowiedzialności za, według ciebie, to co mówisz, nieważne co, tak? To, co dalej jest za problem?

Kucharski: No kwestia, na jakich warunkach się rozstajemy.

(…)

Lewandowski: Ok, dobrze, ale nasza współpraca się zakończyła, tak? 2,5 roku temu. Wtedy co ja cię poinformowałem, powiedzmy, że zakończyłem współpracę 2,5 roku temu, tak? Ale… czyli to, co ci mówiłem, że przez to ile razem zrobiliśmy, przeszliśmy, ile zarobiliśmy, ile ty zarobiłeś pieniędzy na piłce nożnej, też na marketingu, na wizerunku moim, na wszystko co wokół było i też co robiłeś inne rzeczy, to i tak jest za mało, bo i tak chcesz po prostu jeszcze dodatkowo pieniądze. Czyli, załóżmy, to, że wniosłeś wizerunek do tej spółki, czy wartość tego wizerunku, która była umowa między nami, wniosłeś do tej spółki, podpisywałeś umowy, to co mówiłem, tak naprawdę dostawałeś za to pieniądze, ja też dostawałem za to pieniądze, ale jakby z umowy tego procenty. To teraz jak już skończyliśmy współpracę, to tak naprawdę dalej chcesz za to dostawać pieniądze. Dostać za to, że wyjdziesz z tej spółki.

Kucharski: Naprawdę… Ty nie rozumiesz, na czym polega spółka.

Lewandowski: No dobrze, no to powiedz mi tak, jeśli masz wartość jednej dziesiątej procenta w spółce i chcesz teraz dostać pieniądze za to, że wyjdziesz z tej… W ogóle, o jakiej kwocie tutaj myślisz w takim razie? 300 zł, które zaproponował, ale nieważne. O jakiej kwocie w takim razie ty myślisz?

Lewandowski: Dobra, czyli ty wolisz walczyć o jakąś tam kwotę, która, patrząc tak z boku, faktycznie należy ci się, bo współpraca się skończyła, zarobiłeś pieniądze. Ok, dobra. Zamiast szukać gdzieś indziej rzeczy, gdzie można byłoby zrobić inne rzeczy fajne razem i tam też zarobić pieniądze i dużo więcej zyskać. A ty wolisz walczyć.

Kucharski: Ale poczekaj. Nie stawiaj siebie w roli sądu […]

Lewandowski: Ale ja się tak nie stawiam.

Kucharski: Stawiasz się. Ja nie mam żadnych […] Ja od ciebie dostałem propozycję wyjścia […] za 100 zł.

Lewandowski: Ale czekaj, to tej spółki żadnej nigdy kwoty pieniężnej nie włożyłeś. Jedyne co to zarabiałeś, tak?

Kucharski: Ty nie rozumiesz na czym polega […] spółki. To nie są twoje pieniądze. Ta konstrukcja była zrobiona, żeby tobie zrobić korzyść. […] Będziesz musiał zmienić nastawienie do mnie, może będzie łatwiej ci w ogóle zrozumieć. W tej chwili twoje nastawienie jest takie […]

Lewandowski: Czyli jakie?

Kucharski: […] Ty nic nie rozumiesz. Cały czas powtarzasz to samo, że ja ci coś zawdzięczam. Ja ci nic nie zawdzięczam. Już ci powiedziałem kiedyś, że ja sobie bez ciebie poradzę.

Lewandowski: Czy ja powiedziałem, że zawdzięczasz?

Kucharski: Powiedziałeś mi, że ja ci więcej zawdzięczam. […] Nie czuję się, że jestem komukolwiek, cokolwiek zobowiązany czy winny. Uważam, że…

Lewandowski: No tak, ale oczekujesz, że ja ci jestem coś winny, jeszcze, ciągle.

Kucharski: Powiem ci jeszcze inną kwestię. […] powiesz „ratuj mnie” […] stworzyć parę kwitów, żebym nie miał problemów, potrzebuję twojego podpisu […] każde z tych naruszeń […] i znam każdy scenariusz, który może się wydarzyć.

Lewandowski: I mówisz to ty, który jako prezes zarządu Moonoffice robił fikcyjne dokumenty, żeby dostać kredyt? Jako polityk brał pieniądze, brudne pieniądze z zagranicy, tak?

Kucharski: […] jakie fikcyjne pieniądze […]

Lewandowski: Dobrze wiesz, pamiętam dobrze, jeszcze jak Jacek do mnie dzwonił, jeszcze robiłem inne rzeczy. Kolejna rzecz to z Jackiem (K., współpracownik Kucharskiego – red.), tak samo, te wszystkie rzeczy, które związane są z Jackiem. Nieważne, nie będę ci teraz mówił, które umowy albo co dokładnie.

Kucharski: […] nie było żadnych […] Moonoffice. Transakcje Moonoffice przebadało CBA […]

Cytat rozmowy za Sport.pl

Boniek wbija szpilkę CBA. Wszystko pod gratulacjami dla Lewandowskiego

Centralne Biuro Antykorupcyjne na swoim Twitterze pogratulowało Lewandowskiemu zdobycia nagrody najlepszego piłkarza mijającego roku. Nie obyło się bez komentarza Zbigniewa Bońka, który ironicznie nawiązał do niedawnej wizyty CBA w biurach PZPNu.

Lewandowski najlepszym piłkarzem na świecie

W czwartek odbyła się gala FIFA The Best 2020, na której wybrano m.in. najlepszego piłkarza mijającego roku. Nagroda ta trafiła w ręce Roberta Lewandowskiego. Polaka umieszono również w pierwszej jedenastce ubiegłych dwunastu miesięcy. Oprócz naszego napastnika w składzie znaleźli się m.in. Cristiano Ronaldo, Leo Messi czy Thiago.

ZOBACZ: Lewandowski zmiażdżył Ronaldo. Tak wyglądała finalna przewaga Polaka. Przepaść!

„Planujecie wizytę? Tylko nie o świcie”

Gratulacje Lewandowskiemu składa cały świat, nie tylko piłkarski. Wyrazy uznania złożyli m.in. Thierry Henry, polscy politycy, koledzy z Bayernu oraz reprezentacji, a także Centralne Biuro Antykorupcyjne. Nie zabrakło Zbigniewa Bońka, który postanowił w ironiczny sposób skomentować wpis CBA. Prezes nawiązał do wrześniowego przeszukania siedziby PZPNu przez służby, które dotychczas nic nie wykazało.

 

Słabe zachowanie Jordiego Alby! Hiszpan zrobił to umyślnie? [WIDEO]

W środowym meczu LaLiga Barcelona wygrała z Realem Sociedad 2:1. W trakcie spotkania przy próbie wybicia piłki Jordi Alba trafił w twarz przewracającego się rywala. Zdania ekspertów są podzielone – jedni uważają, że Hiszpan zrobił to celowo, a drudzy wręcz przeciwnie.

Komicznie niska kara dla Filipiaka! Jak on się po tym pozbiera?

200. derby Krakowa przejdą do historii nie ze względu na wysoki poziom spotkania, a przez fatalne zachowanie prezesów Cracovii. Filipiak i Tabisz w wulgarny sposób obrażali sędziego Daniela Stefańskiego, za co ponieśli konsekwencje.

„Stefański! Co ty odp****alasz?”

4 grudnia 2020 roku Cracovia podejmowała Wisłą Kraków w ramach 200. derbów Krakowa. Spotkanie nie należało do najciekawszych, zakończyło się wynikiem 1:1, lecz po prawie dwóch tygodniach nadal o nim wspominamy. Dlaczego? Prezesowi Pasów Januszowi Filipiakowi nie podobał się sposób prowadzeniu meczu przez sędziego Daniela Stefańskiego i wraz z wiceprezesem Jakubem Tabiszem w dość wulgarny sposób okazywali swoje niezadowolenie.

  • Prezes Janusz Filipiak do sędziego: „Stefański! Jesteś chu…!”
  • Wiceprezes Jakub Tabisz: „Stefański! Ty ch…! Obejrzyj sobie VAR!”

Dodatkowo Cracovia dzień po meczu wydała oświadczenie, w którym napisała, że żona Daniela Stefańskiego jest kibicką Białej Gwiazdy, a prezes Filipiak w jednym z przedmeczowych wywiadów negatywnie mówił o arbitrze Lasyku, dlatego obsada derbów powinna wyglądać zupełnie inaczej.

ZOBACZ: Szokujące oświadczenie Cracovii po derbach! „Żona Stefańskiego według wpisów w internecie jest kibicką Wisły”

Filipiak i Tabisz ukarani

Całą sprawę wzięła pod lupę Komisja Ligi. Tomasz Włodarczyk informował, że zgodnie z Regulaminem Dyscyplinarnym PZPN prezesom Cracovii za ich zachowanie grozi nawet do 250 tysięcy złotych grzywny! Chyba nikt nie myślał, że zostanie nałożona tak wysoka kara. Janusz Filipiak i Jakub Tabisz otrzymali karę w wysokości 5 tysięcy złotych w zawieszeniu na pół roku oraz Komisja Ligi udzieliła im nagany.

Przedstawiciele Cracovii przekroczyli granice dopuszczalnej krytyki, używając wulgaryzmów, de facto, w celu znieważenia sędziego zawodów. Powinni mieć świadomość, iż ich wypowiedzi lub działania znieważające sędziego stanowią delikt dyscyplinarny, którego efektem są kary. Orzeczona kara nagany jest wyrazem dezaprobaty Komisji Ligi dla podobnych działań – powiedział w rozmowie z Sportowe Fakty WP przewodniczący Komisji Ligi, Jarosław Poturnicki

Piłkarz Lecha pomógł dziennikarzowi, któremu zepsuło się auto!

Jednemu z dziennikarzy portalu Głos Wielkopolski popsuł się samochód na środku  poznańskiej ulicy. Na ratunek ruszył Mikael Ishak, który pomógł reporterowi usunąć uszkodzony pojazd.

Ishak ratuje z tarapatów

Trudno nie zgodzić się, że zakup Mikaela Ishaka był dla Lecha Poznań strzałem w dziesiątkę. Szwed rozegrał w tym sezonie 23 spotkania i strzelił 15 bramek. 27-latek może być wzorem dla wielu osób i nie chodzi tylko boiskowe umiejętności.

Zbyszek Snusz na co dzień pracuje dla portalu Głos Wielkopolski. Dziennikarz w środę podróżował swoim 20-letnim samochodem i pech chciał, że auto popsuło się na środku ulicy Wielkopolskiej w Poznaniu. Na całe jego szczęście tuż obok niego swoim samochodem przejeżdżał Mikael Ishak, który zaproponował dziennikarzowi pomoc w zepchnięciu samochodu.

Post dziennikarza 

 

 

Petr Cech wróci na boisko! Bramkarz ponownie stanie między słupkami Chelsea

Petr Cech wróci między słupki The Blues! Jak podaje The Athletic golkiper wystąpi w poniedziałkowym meczu z drużyną rezerw przeciwko Tottenhamowi.

Petr Cech zakończył karierę?

Czeski bramkarz zakończył piłkarską karierę po sezonie 2018/2019. Jego ostatnim spotkaniem był finał Ligi Europy w barwach Arsenalu przeciwko Chelsea. Golkiper wrócił do The Blues, gdzie pełni funkcję dyrektora technicznego. W październiku okazało się również, że Cech może stanąć między słupkami w oficjalnym meczu! 38-latek został zgłoszony do rozgrywek jako opcja awaryjna, gdyby zespół miał problem z zakażeniami koronawirusem.

Petr Cech regularnie trenuje, a kilka tygodni temu zdradził, że jest w dobrej dyspozycji. 38-latek będzie mógł sprawdzić swoją formę w drużynie rezerw przeciwko Tottenhamowi. Podstawowy bramkarz Chelsea w tym rozgrywkach, Lucas Bergstrom, rozegrał całe sobotnie spotkanie, a klub chce dać mu odpocząć. Drugi golkiper, Karol Ziger, przebywa obecnie w bańce, a The Blues nie chcą, żeby ją opuszczał.

Demba Ba zdradził, co wydarzyło się w szatni Besaksehiru. „Nie, nie wychodzę!”

Nie ustają dyskusje po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy PSG a Besaksehirem. Milczenie przerwał Dembę Ba, który w jednym wywiadów zdradził, co wydarzyło się w szatni tureckiej drużyny.

„Nie” dla rasizmu

Wtorkowe spotkanie PSG-Besaksehir zostało przerwane już w 15. minucie. Jeden z arbitrów miał powiedzieć o asystencie trenera gości per „negru” (z rumuńskiego „czarny”), co oburzyło turecką drużynę. Oba zespoły w ramach solidarności z Pierrem Webo opuściły boisko, a mecz dokończono następnego dnia z inną obsadą sędziowską.

ZOBACZ: Dziennikarz przeanalizował rozmowy z Paryża! Kto tak naprawdę jest winny?

„Nie, nie wychodzę!”

Demba Ba we wtorek był jednym z najbardziej protestujących zawodników. Francuz w rozmowie z BeiN Sport zdradził, co wydarzyło się w szatni Besaksehiru po zejściu drużyny z boiska.

Rozpoczęło się od mojego przemówienia do wszystkich kolegów. Potem niektórzy zaczęli mówić podniesionym głosem: „Albo wszyscy wyjdziemy, albo nikt z nas nie wyjdzie na murawę”. Byłem zaskoczony reakcją niektórych zawodników, a szczególnie Enzo Crivellego. Powiedziałem mu: „Enzo, jeśli wszyscy wychodzą na boisko, to ty również. Masz 25 lat, wychodzisz”. Gdybyście słyszeli, jak głośno zaczął na mnie krzyczeć: „Nie, nie wychodzę!”. To są rzeczy, które trzeba wykorzenić z boisk piłkarskich. Jeśli dzisiaj nic z tym nie zrobimy, to będzie bez zmian. Postanowił nie grać dalej, a w jego ślady poszedł cały zespół. Wszyscy postanowiliśmy, że nie wybiegniemy ponownie na murawę i zagramy następnego dnia – zdradził Dembę Ba

Obserwują nas miliony ludzi i musimy dać przykład. Wykonaliśmy gest, decydując się razem z drugą drużyną, aby nie grać. Czwarty sędzia powinien zostać ukarany, aby dać przykład wszystkim, w tym naszym dzieciom, i aby mógł się zmienić. Najmądrzej było przestać grać. Postaramy się dać jeszcze więcej przykładów w przyszłości – powiedział w wywiadzie dla RMC Sport piłkarz PSG, Marco Verratti

Były mistrz świata zagra w Ekstraklasie? Wisła Kraków szuka wzmocnień

Według niemieckiego Riviersport do Wisły Kraków może dołączyć Kevin Grosskreutz. Były mistrz świata jest obecnie bez pracy, a Biała Gwiazda przeżywa trudne chwile w Ekstraklasie.

Kto ma chrapkę na Grosskreutza?

Niemiec od początku października jest bezrobotny. 32-latek rozstał się z KFC Uerdingen w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Cała sprawa zakończyła się w sądzie, a Grosskreutz domaga się od swojego byłego pracodawcy 500 tysięcy euro.

W listopadowym wywiadzie Kevin Grosskreutz zdradził, że bierze pod uwagę zakończenie zawodowej kariery i granie na szczeblu amatorskim. W mediach pojawiły się nawet nazwy klubów, które byłby zainteresowane pozyskaniem Niemca – ASC 09 Dortmund i TuS Boewinghausen.

Z informacji Riviersport wynika, że 32-latek nie otrzymał ofert z żadnego poważnego niemieckiego klubu. Gazeta uważa jednak, że Wisła Kraków chętnie sprowadziłaby Grosskreutza do siebie. Co ciekawe, współwłaścicielem i piłkarzem Białej Gwiazdy jest Kuba Błaszczykowski, który przez kilka lat grał z byłym mistrzem świata w Borussi Dortmund.

To właśnie w barwach BVB Grosskreutz 2 razy wygrał Bundesligę i zagrał w finale Ligi Mistrzów. Dzięki dobrym występom w Borussi 32-latek załapał się do reprezentacji Niemiec, z którą w 2014 roku wywalczył mistrzostwo świata. Grosskreutz reprezentował również barwy Galatasaray, Stuttgartem czy Darmstadt. Niemiec obecnie jest bezrobotny, a decyzję o swojej przyszłości podejmie do 20 stycznia.

Lucky Loser w Totolotku

W ten weekend będzie co obstawiać! Trzecia paczka w Totolotku kryje w sobie bonus aż na 3 ligi! Decyzją Mikołaja 12-go i 13-go grudnia bez ryzyka zagrasz hiszpańską LaLigę, polską 1 Ligę oraz turecką Super Lig!

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 12-13.12.20 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie  LALIGA, polska 1 LIGA  i/lub turecka SUPER LIG
– Bonus ważny 7 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Dziennikarz przeanalizował rozmowy z Paryża! Kto tak naprawdę jest winny?

Napięcie wokół wtorkowego meczu pomiędzy PSG a Besaksehirem nie maleje. Spotkanie przerwano z powodu rasistowskiego zachowania jednego z sędziów. Rumuński dziennikarz ujawnił rozmowę pomiędzy arbitrami.

„Nie” dla rasizmu

Wtorkowe spotkanie pomiędzy PSG a Besaksehirem zostało przerwane już w 15. minucie, kiedy to jeden z sędziów miał powiedzieć o asystencie trener gości per „negru” (z rumuńskiego „czarny”). Obie drużyny zeszły z boiska w ramach protestu, a spotkanie dokończono następnego dnia. Obecnie w internecie, jak i poza nim, trwa śledztwo, co tak naprawdę wydarzyło się w Paryżu.

„Daj mu kartkę! Temu czarnemu!”

Emanuel Rosu, rumuński dziennikarz, przez 3 godziny analizował wszystkie rozmowy, jakie wyłapały mikrofony. Wszystko zaczęło się w 10. minucie, kiedy to trener gości miał pretensję arbitra, że ten za szybko pokazał żółtą kartkę.

To nie koszykówka! To był dopiero pierwszy faul! Nie jesteśmy w Rumunii, my jesteśmy Turkami – krzyczał Buruk do sędziego technicznego

Następnie słychać rozmowę, która wywołała całą burzę. Według Rosu te słowa wypowiedział sędzia liniowy, a nie techniczny, jak początkowo przypuszczano.

Daj mu kartkę! Temu czarnemu! Podejdź tam i zobacz, kim jest ten czarny. Nie można się tak zachowywać – miał powiedzieć rumuński arbiter

Ławka Besaksehiru myślała, że słowa te padły z ust sędziego technicznego, dlatego został on zaatakowany.

W moim kraju Rumunia jest cygańska! Ale ja nie mogę powiedzieć „cygańska” – miał krzyczeć Buruk

To Liga Mistrzów, a nie liga rumuńska! – krzyczał jeden z asystentów trenera gości

Były piłkarz wstawił się za sędzią technicznym. „Co innego mógł powiedzieć?”

Wtorkowe spotkanie pomiędzy PSG a Besaksehirem jest na ustach całego świata. Arbiter techniczny miał obrazić na tle rasistowskim jednego z asystentów trenera gości. Rumuńskiego sędziego broni były reprezentant Anglii – John Barnes.

Mecz przerwany przez rasizm

Wtorkowe spotkanie pomiędzy PSG a Besaksehirem zostało przerwane już w 15. minucie. Sędzia techniczny miał nazwać asystenta gości „negru” (z rumuńskiego „czarny”), a obie drużyny w ramach solidarności opuściły plac gry. Całą sprawę zbada UEFA. Zespoły dokończy spotkanie w środę, a PSG pokonało Besaksehir 5:1.

ZOBACZ: Sędziowie też byli ofiarami rasizmu? Nowy wątek w sprawie przerwanego meczu

„Gdyby było 5 czarnoskórych trenerów i 1 biały, powiedziałby biały”

John Barnes jest uznawany za eksperta ds. dyskryminacji w społeczeństwie, a jeszcze 15 lat temu reprezentował barwy reprezentacji Anglii. 57-latek często wypowiada się w mediach na temat rasizmu i nie inaczej było po wczorajszym meczu. Barnes wdał się w dyskusję w mediach społecznościowych z kibicami. Jeden z użytkowników zauważył, że istnieje wiele sposobów na określenie osoby bez odwoływania się do jego koloru skóry.

Jeśli w pokoju lub grupie będzie jedna biała osoba, to jak inaczej ją opiszesz skoro jest jedyną białą bądź czarną osobą? – odpowiedział mu Barnes

Powiedział, że gdyby był biały, to sędzia nie powiedziałby na niego biały, ale gdyby było pięciu czarnych trenerów i jeden biały, to powiedziałby biały. Co innego mógł powiedzieć? – napisał 57-latek, nawiązując do słów Demby Ba

John Barnes walczy z dyskryminacją w piłce nożnej. Anglik także padł ofiarą rasistowskich zachowań z racji na kolor skóry. Najbardziej pamiętnym wydarzeniem jest mecz Everton – Liverpool z 1988 roku, kiedy to jeden z kibiców rzucił w 57-latka skórką od banana.

Sędziowie też byli ofiarami rasizmu? Nowy wątek w sprawie przerwanego meczu

Media całego świata mówią o wczorajszym meczu PSG – Besaksehir. Światło dzienne ujrzało nagranie, na którym jeden z zawodników gości powiedział w stronę sędziów: „u nas w kraju mówimy na was cyganie”.

Niedokończony mecz Ligi Mistrzów

Wczorajsze spotkanie pomiędzy PSG a Besaksehirem zostało przerwane już w 15. minucie. Arbiter techniczny miał określić asystenta gości per „negru” (z rumuńskiego: czarny), co nie spodobało się Dembę Ba, jak i całej drużynie. Oba zespoły zeszły do szatni, a mecz zostanie dokończone w środę o godzinie 18:55, jednak poprowadzą go już inni sędziowie. UEFA zapowiedziała śledztwo w tej sprawie.

ZOBACZ: UEFA opublikowała oświadczenie po incydencie w Paryżu. „Zorganizujemy śledztwo”

„W moim kraju nazywają was cyganami”

W internecie pojawiło się nagranie, na którym słychać, jak jeden z zawodników Besaksehiru mówi do sędziów: „w moim kraju nazywają was cyganami”. Dodatkowo jeden z przedstawicieli drużyny gości wulgarnie nakrzyczał na arbitrów. Stawia to przyjezdnych, którzy postanowili honorowo opuścić boisko, w nieco złym świetle.

 

Przerwany mecz w Paryżu! Sędzia oskarżony o rasizm [WIDEO]

W jednym z środowych meczów pomiędzy PSG a Besaksehirem doszło do dość skandalicznej sytuacji. Piłkarze zeszli do szatni w ramach protestu, ponieważ sędzia techniczny miał obrazić na tle rasistowskim asystenta gości.

Mecz w Paryżu przerwany

W 15. minucie spotkanie pomiędzy PSG a Besaksehirem zostało przerwane. Wszystko przez zachowanie sędziego technicznego spotkania, który w rozmowie z arbitrem głównym miał określić Pierre’a Webo słowem „negru”. Te słowa wzburzyły Dembę Ba, który za swoje zachowanie obejrzał czerwony kartonik.

W Rumunii, skąd pochodzi skład sędziowski, słowo „negru” nie oznacza nic obraźliwego, jednak mocno wzburzyło onozespół gości, który w ramach protestu zszedł do szatni. W całej dyskusji brali udział również zawodnicy PSG, którzy w ramach solidarności z przeciwnikiem również opuścili boisko.